Skocz do zawartości

Szwedacz

Użytkownicy
  • Postów

    430
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Szwedacz

  1. Właśnie to, czy sumarycznie oszczędności z osłonięcia bieżnika w miejscu (i okolicy tego miejsca), gdzie opona uzyskuje liniową prędkość równą dwukrotności prędkości jazdy nie będą większe niż minimalny wzrost oporu wynikający z dodania błotnika. Trochę przypadek owiewek aero.
  2. Jak to jest amatorka, poza regulacjami UCI, to ciekawi mnie czy odpowiedni dobór błotników by nie zatarł kompletnie różnic aero między różnymi bieżnikami.
  3. Ciekawi mnie czy naprawdę jeszcze nikt nie przysłał do sklepu faktury z serwisu wraz z opisem wykonanych przez autoryzowany serwis poprawek z żądaniem zwrotu? Patrząc na liczbę narzekań na suche amory w fabrycznych rowerach, nie powinno być problemem trafić na taką sztukę. Ja w swoim Rose zgłaszałem brak pokrętła od regulacji odbicia (w transporcie odpadł?) i bez problemu, na swój koszt mi dosłali z Niemiec nową część. Poza tym detalem, to amortyzator był bez zarzutu. Żeby to tylko w rowerowej branży tak było. Rozglądam się za jakimś bardzo lekkim i małym namiotem na wypady górsko-rowerowe i z namiotami z droższego segmentu podobne historie. W przypadku namiotów wykorzystujących tkaniny pokryte silikonem (w celu zapewnienia wodoodporności), w skrócie lepszych, nie da się szwów uszczelniać poprzez naklejenie specjalnej taśmy (jak w tkaninach impregnowanych poliestrem PU/PE) - wymaga to rozstawienia namiotu i czasochłonnego nałożenia specjalnego kleju strzykawką i suszenia odpowiednio długo. Co się robi? Ano dorzuca się disclamer w gwarancji, że jak klient sobie sam nie uszczelni na własną rękę sprzętu, to nie może reklamować, że mu coś przecieka. Ewentualnie odpowiednio drogo sprzedaje się specjalną usługę uszczelniania tego przez producenta. Wylajtowane namioty są tak lekkie, że praktycznie osiągamy limit technologiczny stosowanych materiałów? No to jeszcze drożej sprzedaje się wybrakowane namioty - bez odciągów, bez śledzi, żeby w katalog wpisać jeszcze niższą wagę, a brakujące części z ceną premium sprzedajemy osobno. Jeszcze dalej w tym kierunku dryfujmy, to dojdziemy do tego, że rowery będziemy zamawiać niczym w manufakturze, gdzie osobno każdą część za podwójną cenę kupimy, a na koniec producent nam zmontuje nasz standardowo-unikatowy rower za podwójną cenę. W tym czasie marketingowcy będą całe eseje produkować na temat tego, jaka to jest korzyść dla nas, klientów 🙂
  4. Niby nic, ale zawsze coś. Jeszcze nie miałem czasu przejrzeć i zobaczyć na ile solidnie pomierzyli, ale podczas szybkiego scrolla wyglądało obiecująco. No i w końcu MTB: https://www.cyclingabout.com/frame-comfort-myth-scientific-look-hardtail-frame-compliance/
  5. Jakieś konkrety poza tym od PNW? Tego z PNW przerabialiśmy kiedyś w dyskusji o komforcie rowerów i wpływie różnych czynników na tłumienie drgań, na dropperze PNW sucha nitka nie została. Z tego co pamiętam, to recenzje jednogłośnie wskazywały na to, że on w praktyce nie amortyzuje drobnych drgań, a jedynie nieco tłumi duże uderzenia (kiedy i tak nie powinniśmy na nim już siedzieć!)
  6. Recon Goldy teraz za grosze co chwilę wyprzedają. Może czasem się Pike 120 gdzieś trafi...
  7. Szkoda że z ceną Chisela FS na podobnym osprzęcie do linkowanego Epica tak odlecieli.
  8. Z góry zastrzegam, że kręciłem się tam rowerem lub z buta w poprzednich dwóch sezonach, więc nie wiem co i jak się mogło pozmieniać po ulewach rok temu. W tym roku wciąż nie udało mi się znaleźć wolnego czasu by się wyrwać i przelecieć Sudety wzdłuż (ale nie poddaję się!). Spod bikeparku robiłem pętlę częścią tamtych tras i przez Śnieżnik. Pętli Jodłów nie jechałem, więc nic się nie wypowiem. Ostoję jechałem do zielonego pieszego, którym robiłem zawrotkę tuż przed końcem i generalnie mnie wynudziła. Byłem na świeżo po deszczach i te korzenie na skarpie były nie do przejechania na hardtailu w tamtych warunkach. Przy samych kaskadach fajny moment i potem w drugą stronę koło wychodni Nowinka super fragment. Tak to bym powiedział, że wyjątkowo nijaka i nudna ścieżka przez las. Na widoki nie licz Pętlę pod Śnieżnikiem dobrze wspominam - bardziej bikeparkowa, gładka i wymuskana trasa z fajnymi małymi hopami, niż naturalna rąbanka, ale banan był na twarzy. Z Siennej podjeżdżałem pętlą Międzygórze, też bardzo fajnie zrobiony singiel. Mix wymuskanej trasy, pieszych ścieżek z odrobiną korzeni i okazjonalnie krótkie fragmenty leśną drogą, ale też raczej z gatunku gładkich. Było kilka przerw w lesie z widokami na kotlinę. Po obskoczeniu pętli w okolicy Międzygórza skręciliśmy na Śnieżnik. Niestety dałem się znajomemu namówić na podjazd drogą, niebieskim pieszym od Międzygórza. Połowę dało się powoli jechać, połowę wypychaliśmy (początek sezonu w końcu, a droga z gatunku za płasko by iść, za stromo by jechać). Ja osobiście wolę wtedy wybierać jak najstromsze i jak najkrótsze szlaki, by z buta podejść wypychając lub wnosząc (ergo czerwony do schroniska). Za schroniskiem masz rezerwat, więc oficjalnie nikt nie jeździ 😉 Jakbym tam jechał, to pod górę oczywiście sporo prowadzenia. Zielonym, szeroka droga usiania kamieniami, zdecydowanie nie na wolne dni gdy się spodziewacie większego ruchu turystycznego. W dół swobodnie da się całość zjechać (może poza schodkami do rowu przy samym schronisku - jest kilka fajniejszych momentów. Na północ od szczytu schodziła wydeptana ścieżka przez rezerwat, bez szlaku, więc nawet pieszo nikt oficjalnie nie schodzi. Trochę niżej, w kosówce było sporo pozwalanych drzew, więc zdecydowanie nie ma tam czego szukać. Od schroniska w dół fajnie na Porębek niebieskim i czerwonym polecieć - jest kilka stromych momentów i mocno kamienista ta droga (nie wszystkie kamulce były stabilne jak tam szedłem; raczej fajny ujeb niż flow). Żółty od schroniska do przełęczy to szeroka droga (rowerowym od Kletna to chyba najprostszy podjazd na Śnieżnik będzie), jak się oddzieli od tej drogi, to gdyby jechać w dół ma kilka ciekawszych miejsc gdzie jest wąsko i stromo - ale to znowu nie flow. Tylko to jest chyba najpopularniejsza droga, którą podchodzą piesi, więc bezwględnie na dzień bez ruchu turystycznego. Ja domykałem pętlę z Siennej czerwonym GSS pod Czarną Górę i na przełęczy, na Żmijowej Polanie przeskoczyłem na Milky Waya (akurat na dole była przebudowa i zjechaliśmy na środek placu budowy ogrodzonego tylko od dołu ogrodzeniami 🙂 ) - tu z kolei nie ma co mówić o flow, bo większość się leci banalną leśną drogą. 49km / 1295m taka pętla. Jakby odpuścić Ostoję i podchodzić czerwonym od Międzygórza zamiast dookoła jechać niebieskim, to pewnie jeszcze trochę uszczkniecie z tych liczb. Schronisko pod Śnieżnikiem dania obiadowe miało mocno przeciętne... Ale sałatki serwowane do niektórych dań (i ilość tych sałatek) były niesamowite jak na PTTKowskie schronisko 😉 Co do rysowania tras - ja najczęściej klikam (na pieszym profilu jak przecinamy obszary chronione) na czeskich mapach. Gotowe ślady z lenistwa edytuję w gpx.studio, żeby nie pobierać edytora lokalnie na maszynę.
  9. Szwedacz

    Odpryski lakieru

    Maskuję błotem, które utrzymuje się na lakierze większość roku. Lakier na widelcu już podczas pierwszej podróży z wyrwikółkami w PKP mi poobijali, więc już z górki 😉
  10. A to jest dobra uwaga. Żeby miarodajnie było, to by trzeba było obie pary po minimalnym dotarciu i przelaniu układu porównywać.
  11. Ale zwróć uwagę, że mówimy o jedynie zmianie klocków w tych samych hamulcach. Zatem przewody w próbie z klockami żywicznymi, jak i (pół-)metalicznymi są te same. Jeśli by nie było odczuwalnej różnicy między 2 typami klocków to by znaczyło, że okładziny klocków w obydwu przypadkach są porównywalnie sprężyste lub to sprężystość przewodów dominuje i nie odczujemy różnicy między klockami, bo jest maskowana przez o wiele większą sprężystość przewodów. Skoro różnica przy zmianie klocków jest odczuwalna, to jednak w parze z typem klocków (albo konkretnym modelem i firmą) idzie jednak jakiś parametr, który rzutuje na te wrażenia (wtedy też powinno to być powtarzalne w ślepej próbie).
  12. Na pewno nawet. Wszystko co nam liniowo podnosi siłę hamowania (zmiana rozmiaru tarczy, zmiana rozmiaru tłoczków w klamce/zacisku, zmiana klocków) proporcjonalnie do wzrostu siły hamowania obniży nam modulację. Modulacja związana jest z zakresem ruchu (a biorąc pod uwagę zero-jedynkowość pracy Shimano, to w zasadzie siły nacisku na klamkę, a nie ruchu) dźwigni hamulca między pozycją, gdzie klocki ledwie zaczynają łapać tarczę, a pozycją gdzie zaczynamy blokować koło. Im bardziej wzmocnimy siłę z jaką naciskamy na klamkę, tym szybciej osiągniemy na zacisku siłę przy której koło jest zablokowane. O liniowości wspominam, bo ServoWave stosuje sztuczki z wędrującą osią obrotu dźwigni hamulca, które skutkują nieliniową charakterystyką (zmieniającym się wzmocnieniem w miarę stopniowego zwiększania siły zaciskającej klamkę). Opis na stronie jest dość nieprecyzyjny, ale ogólna idea jest taka, żeby zminimalizować początkową strefę, gdzie zbliżamy klocki do tarczy, a rozciągnąć strefę, gdzie regulujemy nacisk klocków na tarczę, by zwiększyć nieco modulację. To jest akurat książkowy przykład na tzw. prasę hydrauliczną (prawo Pascala). Przy (całkiem dobrze spełnionym) założeniu, że w układzie hamulcowym płyn hamulcowy ma takie samo ciśnienie w dowolnym punkcie. Otrzymujemy wtedy prostą zależność: Siła zaciskania klocków = siła zaciskania klamki * powierzchnia tłoczków w zacisku / powierzchnia tłoczków przy klamce Materiał tłoczków rzutuje głównie na zakres temperaturowy pracy (i cenę) - nie zajmowałem się nigdy dokładną analizą hamulców, ale intuicyjnie strzelam że np. ich sprężystość jest absurdalnie mała. Wrzucanie metalicznych klocków do zacisków z żywicznymi tłoczkami może nie być najlepszym pomysłem, bo możemy wtedy przegrzać tłoczki, które nie były projektowane do wytrzymywania takich temperatur. Szybki gugiel po podobnych wątkach samochodowych sugeruje, że to wyższa sprężystość okładziny (w porównaniu do metalików i półmetalików) powoduje te wrażenie gumowatości. Żadnych łatwo dostępnych danych gdzie by się dało zobaczyć orientacyjne współczynniki tarcia czy ich zachowanie w miarę wzrostu temperatury klocków nie ma. Przydałoby się, aby producenci musieli w jakiś standardowy sposób je oznaczać, np. tak. Ale mamy co mamy, można dalej robić z hamulców czarną magię i wciskać dużo drożej klocki z mocami voo-doo i cudowne złączki powodujące zwrot o 360 stopni w naszym rowerowym życiu 😉
  13. Rzuciłem okiem na zestaw zębatek w obydwu - 11-42T i 11-46T różnią się tylko największą zębatką (42 lub 46). Pytanie czy to jednak rower na płaskopolskę ma być, czy w grę wchodzą pagórki na Suwalszczyźnie albo Jurze. O ile w okolicach Wwy zawsze można zeskoczyć z roweru, a wypych na wydmę mierzysz w sekundach, o tyle w drugim przypadku miło by było mieć miększe przełożenie do dyspozycji.
  14. IceTechy to nie była kanapka ze stali przekładanej aluminium? Jeśli stal nierdzewna ma współczynnik rozszerzalności cieplnej 17e-6/K, a aluminium 23e-6/K, to po zagrzaniu warstwy będą się rozszerzały w różnym stopniu. W dodatku tarcza nagrzewa się nierównomiernie - im bliżej klocka, tym będzie cieplejsza. Jeśli stal na tarczach się odbarwiła na niebiesko, to dobiliśmy do 540C, jeśli brązowa - to 400C. Gdyby tarcza 160mm się równo nagrzała do 400 stopni, to różnica średnicy pomiędzy warstwą aluminiową, a stalową wynosi prawie 0.4mm, 540 stopni i tarcza 203mm to w przybliżeniu 0.7mm. Jak to ma się nie rozłazić?
  15. Storma się ciężko sprzedaje. Strasznie na 2x11 marudzili (mimo tubelessa i mykmyka w fajnej używce za ~3.5k). 1x11 (z dosłownie zabraną przednią przerzutką) w wersji z logiem Torpado to nieporozumienie, zakres <400%! No i przy odsprzedaży kolejnym problemem jest fatalny lakier. Nie żebym liczył na jakąś trwałość matowych lakierów w budżetowych ramach - ale tam był wyjątkowo nietrwały, czarne napisy rozsmarowywały się w smugi itd. Jedyny plus to była wytrzymałość przerzutki i haka. Tam był SLX 11s i po prostu działał, z Deore 12s na UDH mam wiecznie problemy.
  16. Dlatego przy 183 / 83 / 185 śmigam na M, po przesiadce z XL 😉 (I w dodatku, w obydwu odległość siodełka od kierownicy jest zbliżona) Rozmiary rowerów są równie bez sensu, jak rozmiary butów. Tam się trzeba posługiwać długością wkładki w cm, tu geometrią ram - długością rury podsiodłowej, stackiem i reachem, zakresami możliwych odległości siodełko - kierownica itd., a i to nie da nam pełnego porównania różnych rowerów, bo nawet bawiąc się w RAD i RAAD ciężko będzie porównać rozmiary ramy od ATB i bardzo progresywnej trailówki. Fajnie sobie radziły, ale przy moich 85kg to oznaczało jazdę na 29x2.6 i ciśnienie rzędu 1.6-1.7 bar. 29x2.3 tak samo jak wszelkie węższe potrafiły się zakopać i najwyżej mieliłem w miejscu piach. Do 1.2 nawet nie próbowałem schodzić, bo błyskiem bym na korzeniach gdzieś dobił.
  17. Przymierz się na miejscu i zobacz, który lepiej pasuje do twoich proporcji. Tu nie ma idealnej formuły. Przekrok, długość tułowia i ramion, to rzutuje na preferowany stack/reach.
  18. Jak ma być efektywnie cena : wzrost siły hamowania, to w pierwszej kolejności większe tarcze, dopóki rower przyjmie. Nawet jeśli uwzględnimy ostatnio wieczne promocje na hamulce u Niemców z BD, to adapter i większe tarcze będą dużo tańsze. Jeśli to tak niedomaga na płaskim, to może po prostu zasyfione są? Do pary 7120 u siebie używam MDR-C kupionych po 5 dych / szt. i wszystko działa bez zarzutu drugi sezon.
  19. (Shimano) Z czego wynika fakt, że SLX ma tak niską żywotność na tle reszty?
  20. Do jazdy turystycznej warto pomyśleć o nakolennikach na suwak (możliwe że wybór będzie na tyle ograniczony, że będzie to model za lekki i delikatny na katowanie w bikeparkach), żeby na większe zjazdy je zakładać. Latem, ochraniacze opuszczone na łydki są średnio przyjemne (no i jeśli włóczymy się po krzakach, to błyskiem je maleniska poszarpią jeśli nie mamy długich spodni). W bikeparku można śmigać cały dzień w założonych ochraniaczach, ale jak planujemy dłuższą wyrypę pełną pedaliady, to może się to już nie sprawdzić. Przy zasuwaniu się spocimy, ochraniacz nigdy nie będzie idealnie suchy, więc po kilku godzinach jazdy z wilgotną skórą i wyściółką ochraniacza możemy się obudzić ze skórą zdartą przez ochraniacz (a właściwie, starannie wtartą w jego wyściółkę). Idealna sytuacja w środku kilkudniowego wypadu, nie? 😉 Jak się nie ścigasz, to brak blokady nie przeszkadza. Przy jeździe z siodła praktycznie nie zauważysz bujania. Jak będziesz podjeżdżać na stojąco to już zauważysz - ale pamiętaj, że amortyzator część tej energii oddaje, a tylko część tłumi.
  21. W fullu może dłużej pożyją, ja w hardtailu, po 1.5 sezonu już uzupełniam szprychy z tyłu w tym pancernym kole (Duroc 37), a generalnie nie skaczę 😉 Tu sprzedawcą jest Decathlon, więc gwarancję obsłużą na miejscu, ale to wciąż może być niespodziewana przerwa w wyjeździe. W pozostałych przypadkach gwarantem jest Hayes, który odsyła do krajowego dealera w Gliwicach, który odsyła do sprzedawcy roweru - a Rose dla zasady wymaga wysyłki kompletnego roweru do nich, do Niemiec, by cokolwiek obsłużyć, więc wiadomo, że szkoda kasy i czasu na zabawę z tym. Radiatorami w klockach bym sobie głowy nie zawracał, to powierzchnia tarcz jest kluczowa dla tempa chłodzenia hamulców, czyli bierzemy jak największą tarczę i unikamy wylajtowanych - im mniej wycięć, tym większa powierzchnia tarczy. Drugi koszyk na bidon można dosmarkać na izolkę na górnej rurze (bo pewnie w środek trójkąta, powyżej pierwszego bidonu nie wejdzie). Jak ma być profesjonalniej, to można poszukać takich cudów: https://bikepackersfoundry.com/product/top-tube-bottlecradle/
  22. Na asfalcie przynajmniej długi wózek przerzutki w końcu nie przeszkadza. W teren to nieporozumienie jakieś. Przyczepiłbym się do kasety tylko 11-46 - będzie brakować na którymś końcu zakresu na pewno (raczej na podjazdach).
  23. Wydaje mi się, że dużą rolę tu odgrywa ogólne zasyfienie łańcucha. Jak by nie smarować, to po wciągnięciu szajsu łańcuch będzie hałasować.
  24. No to może Mezcale? Dopóki nie planujesz jazd po mokrej, lepkiej glinie to świetnie sobie radzą i też bardzo lekko się toczą.
  25. Fajna opcja do grzeczniejszej jazdy. Kombinowałem trochę z różnymi filamentami, ale nic drukowane metodą FDM nie przeżywało więcej jak 2 spotkań z glebą. Czy to uchwyt na latarkę, czy to uchwyt pod wór na kierownicę. PLA jak za mocno dostanie, to od razu strzela. ASA / ABS pęka i się odgina, ale jako tako się trzyma (na tyle by mieć szansę ostrożnie dokończyć trasę na dany dzień).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...