Skocz do zawartości

Czy rama carbonowa wytrzyma bez większych problemów 15lat?


Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, sl66 napisał:

karbon może pęknąć jeżeli rower będzie długo stał na słońcu?

Jest dokładnie na odwrót. Rozszerzalność cieplna włókna węglowego jest PRAWIE żadna (prawie zerowa). Struktura carb nie jest jednorodna jak w przypadku metali. Sztywność i wytrzymałość elementu carb jest rozłożona w tych kierunkach, w których projektant ramy (nie tylko rower) zakłada, że ma byc pożądana. Nie jest taka jak w przypadku struktury metalu, która jest jednorodna w każdym kierunku i praktycznie taka sama w próbce o równej długości, szerokości i wysokości. Mało tego, jesli postawisz 2 rowery na pełnym słońcu (aluminiowy i carb), to łatwo sie przekonasz, że będziesz miał problem w przypadku jednej z ram tych rowerów z jej dotknięciem gołą ręką ?.

Odnośnik do komentarza

Doświadczenie z dotknięciem ręką jest bez sensu. Od tego ile energii cieplnej przyjmie jedna i druga rama zależy współczynnik odbicia promieni. Jeśli karbon pomalujemy na czarno a Alu na biało to Alu będzie przyjmowało mniej energii. Później mamy pojemność cieplną materiałów i współczynnik rezystancji cieplnej. Aluminium ma bardzo niski współczynnik rezystancji cieplnej, dzięki temu szybko oddaje ciepło, dlatego też robimy z niego grzejniki. Metal ma też duża pojemność cieplną. Tak więc aluminium rozgrzane do 50 stopni będzie bardziej gorące w dotyku niż karbon który ma wysoką rezystancje i niską pojemność cieplną. 

Jak sam karbon może mieć niski współczynnik rozszerzalności cieplnej to problem może być w kleju który znajduje się między włóknami. Stąd problem z karbonowymi kołami do szosy. 

Odnośnik do komentarza

Nie o rozszerzalność cieplną chodzi tylko o wpływ UV na żywice stosowane jako spoiwo mat węglowych. Żywice też się utleniają. Generalnie zachodzą procesy starzenia. To nie tak, że po 15 latach rama się rozsypie sama z siebie ale nie będzie miała pierwotnych właściwości (np. nie zniesie większych obciążeń). Jeśli chcesz się związać z ramą węglową na dłużej wybierz taką z dożywotnią gw. Pamiętaj jednak, że taka gw nie chroni od uszkodzeń mechanicznych - tam gdzie w alu zrobi sie wgniotka w carbo może być dziura albo złamanie. Wymieniałem w ubiegłym tyg ramę w 3 miesięcznym rowerze, który złapał patyk w tylne koło (złamana rurka tylnego widelca). 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Oskarr napisał:

Tak więc aluminium rozgrzane do 50 stopni będzie bardziej gorące w dotyku

 

2 godziny temu, mike21 napisał:

tam gdzie w alu zrobi sie wgniotka w carbo może być dziura albo złamanie

@oskar SL66 pytał o wpływ rozszerzalności cieplnej karbonu na potencjalne uszkodzenia związane z  tego typu ekspozycją i ew. pęknięciem. Stąd eksperyment myślowy i clu, że rozszerzalność cieplna carbo jest żadna i w związku z tym nie ma mowy o przemieszczeniu włókien i pęknięciu pod wpływem promieni słonecznych. Powtarzamy eksperyment więc w wersji: obie ramy (ali i carbo) pomalowane tym samym lakierem (matowym)  ?

@mike na szczęście carbo jest bardziej naprawialny od alu i tańszy w naprawie.

Odnośnik do komentarza

Dużo informacji, ale nie do końca wszystko zgodne... Carbon carbonowi nie równy... Duża zależność od zastosowanych włókien, żywic, metody zgrzewu, wypalania, hartowania itp. Nie jest tak też, że carbon nie ma rozszerzalności cieplnej... Do urządzeń, które mają kontakt z temp. typu lasery, urządzenia optyczne, teleskopy itp. stosowane są inne składniki do produkcji takiego carbonu.

Tak do rzeczy, kompozyt z włókna węglowego i żywicy epoksydowej potrafi mieć 5-8 razy mniejszą rozszerzalność w stosunku do aluminium... Wszystko zależy od zastosowanych materiałów... 

Pisania za dużo na ten temat, a można przeczytać w necie czy zobaczyć na filmikach dokumentalnych czy doświadczalnych... Podstawowe info np tu:

dexcraft.pl/blog/technologia-kompozytow/aluminium-wlokno-weglowe-porownanie-materialow/ 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, ram napisał:

 

@oskar SL66 pytał o wpływ rozszerzalności cieplnej karbonu na potencjalne uszkodzenia związane z  tego typu ekspozycją i ew. pęknięciem. Stąd eksperyment myślowy i clu, że rozszerzalność cieplna carbo jest żadna i w związku z tym nie ma mowy o przemieszczeniu włókien i pęknięciu pod wpływem promieni słonecznych. Powtarzamy eksperyment więc w wersji: obie ramy (ali i carbo) pomalowane tym samym lakierem (matowym)  ?

@mike na szczęście carbo jest bardziej naprawialny od alu i tańszy w naprawie.

Nie. Elementy konstrukcyjne z kompozytu są nienaprawialne. Tzn. są "majstry" co potrafią wszystko (wmówić) ale po naprawie nie ma zachowanej ciągłości włókien, jest zastosowany inny materiał, o innym splocie, kierunku włókien... W konsekwencji jest inna elastyczność, charakterystyka mechniczna itp. Można to przyrównać do polepienia plastrem ew. taśmą naprawczą. Swoją droga mój sąsiad owinąl wokół słupa swojego mercedesa. Połatali mu to w Polsce (w .de odmówili naprawy) prawdopodobnie przeszczepiając ćwiartkę z jakiegoś zaginionego. Optycznie widać, że jadąc na wprost 4 ślady zostawia ale on został przekonany, że jest wszystko.zgodnie z wytycznymi fabrycznymi ;). Przy pierwszej stłuczce zapewne zmieni zdanie.q

Odnośnik do komentarza

Panowie, ale trochę odbiegacie od tematu

Zakładając że ktoś nie trzyma tego roweru na balkonie w pełnym słońcu całe lato, to rama karbonowa dużo szybciej uszkodzi sie w wyniku upadku lub uderzenia, niż będzie uszkodzona przez UV przez te 15 lat.
Ja mam z karbonem ten problem, że po solidnej wywrotce na szosie, co do dalszej przydatności aluminiowej ramy byłem pewny i mogłem to ocenić na oko, natomiast karbonowy widelec już budził moje wątpliwości i konsultowałem to z serwisem (gdzie też na 100 % mi nie dali gwarancji, że wideł jest stabilny i struktura nieuszkodzona). Trochę jednak strach jeździć szybko na czymś takim jeździć. 

A czy rama wytrzyma 15 lat, to tylko kwestia ile razy będzie obita choćby przy postoju, opieraniu o coś lub przez innego kolarza- a będzie na pewno.  Zależy tez czy mowa o szosie sportowej czy rowerze codziennym. Ja  z tego powodu wolę ramy metalowe, ostatnio wybrałem stalową.

 

 

Odnośnik do komentarza

@tygłysek Dobry wywód. Na forach, nie tylko tym,  wielokrotnie pojawia sie watek naprawialności (łatwej i taniej) ramy karbo. W rachunku za i przeciw zakupowi roweru karbo występują najczęściej argumenty: lekkości konstrukcji co jest pierwszorzędne dla kogoś, kto robi wyniki, łatwość naprawy elementów, wygoda w transporcie. Przeciw, to przede wszystkim cena i większa sztywność konstrukcji ramy, na której wyczuwalnie mniej komfortowo jeździ się.  A w kwestii naprawialności ramy karbo i ryzyka późniejszego użytkowania roweru to należy wziąć pod uwagę, że ryzyko "katastrofy" po naprawie ramy karbo jest dużo większe dla rowerów XC, wszelkich grawitacyjnych niż dla szosówek, np. endurance, gdzie brak jest krytycznych naprężeń na jakie poddawane sa rowery działające w wymagającycm terenie.

Odnośnik do komentarza
33 minuty temu, ram napisał:

@tygłysek Dobry wywód. Na forach, nie tylko tym,  wielokrotnie pojawia sie watek naprawialności (łatwej i taniej) ramy karbo. W rachunku za i przeciw zakupowi roweru karbo występują najczęściej argumenty: lekkości konstrukcji co jest pierwszorzędne dla kogoś, kto robi wyniki, łatwość naprawy elementów, wygoda w transporcie. Przeciw, to przede wszystkim cena i większa sztywność konstrukcji ramy, na której wyczuwalnie mniej komfortowo jeździ się.  A w kwestii naprawialności ramy karbo i ryzyka późniejszego użytkowania roweru to należy wziąć pod uwagę, że ryzyko "katastrofy" po naprawie ramy karbo jest dużo większe dla rowerów XC, wszelkich grawitacyjnych niż dla szosówek, np. endurance, gdzie brak jest krytycznych naprężeń na jakie poddawane sa rowery działające w wymagającycm terenie.

No właśnie masz rację. 

Nie wiemy jak autor wątku chce tą ramę "karbo" wykorzystywać przez 15 lat.

Ja np. mam rower w garażu podziemnym, jak wyjezdzam do roboty to już kilka razy go dotknąłem samochodem leciutko, bo ciasno jest i ciemno, a innego miejsca na jego trzymanie nie ma. 

Dam sobie ręke uciąc że taka rama by u mnie za długo nie pożyła.  A w którymś momencie zacząłbym się obawiać, że może mi sie rozpaść w najmniej oczekiwanym momencie. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
W dniu 11.07.2022 o 14:46, tobo napisał:

Elementy konstrukcyjne są jak najbardziej naprawialne. Roztrzygający jest zakres prac i wynikający z tego koszt który w przypadku niektórych uszkodzeń czyni inwestycję bezpodstawną. 

 

 

 

 

 

Ja wiem, że rama to nie szkielet skrzydła samolotu ale w kontekście miejscowej naprawy kompozytu różnica polega tylko na liczbie potencjalnych poszkodowanych. Mam po sąsiedzku firmę, która produkuje elementy kompozytowe do samolotów ulv i motolotni. Nie raz z nimi poruszałem temat ew  naprawy ramy. Pomijając już kwestie zachowania ciągłości włokien (w technologii monocoque nie robi się juz ram na zasadzie klejenia prefabrykowanych elementów) to nie ma juz możliwości wykonania poprawnej laminacji - czyli stalowa forma zewnętrzna + nylonowy balon od wewnątrz + cisnienie i piec. Te zakłady załatają dziurę na zasadzie przylepca, który nie tworzy żadnej jednolitej struktury z resztą. Przy współczeanych ramach ważących 800-900g ma to znaczenie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...