Veriv Opublikowano 30 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2 godziny temu, Oskarr napisał(a): (...) Btw. Lux Trail CF 6 jest w promocji za 11 k 😉 Kusi jak cholera. I to jest konkretna oferta!! https://www.canyon.com/pl-pl/rowery-gorskie/rowery-cross-country/lux-trail/cf/lux-trail-cf-6/3513.html?dwvar_3513_pv_rahmenfarbe=M138_P01&dwvar_3513_pv_rahmengroesse=L @wino to jest rower który ma sens. Wydasz 14k mniej a kupisz i tak rower gdzie największym ograniczeniem będziesz... Ty. Tu wszystko jest sensowne, od dobrego, dużego skoku, przez długi mykmyk, dobrze dobrane opony, dobre gripy, 2 bidony, schowek na dętkę... Za zaoszczędzone pieniądze możesz kupić jakiś toporny rower pokroju dartmoor thunderbird by nim łomocic bez litości i się na nim uczyć jeździć.... a dalej będziesz do przodu finansowo. Odnośnik do komentarza
wino Opublikowano 30 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia @Oskarr Sugerujesz, że AXS łatwiej uszkodzić podczas ścigania? Jeśli nie, to bardziej interesują mnie kwestie praktyczne. Koła karbonowe w Scottach są znacznie lżejsze od tych, co oferuje m.in. Bontrager (Trek). Poszukam, jak jest z ich wytrzymałością. Znam osoby, co ścigają się na rowerach 30-50k, ale to czołówka. @Veriv Ten Canyon dobra cena do jakości. Przyoszczędzili na kołach i na napędzie. Kiedyś w szosie naszło mnie na elektronikę. Tylko że w Di2 komunikacja idzie po kablu. W AXS bezprzewodowo. A wracając do Scotta, to jutro rano do nich idę i się wciąż zastanawiam. RC Pro osprzęt ma super, ale porównajcie: Opcje mam 3 - wywiązać się z umowy, zmienić model lub zrezygnować (zadatek może przepaść, ale coś mówili, że oddadzą). Czy ktoś pamięta, jak było z obniżkami przed pandemią u topowych producentów? Sprzedać rower w sensownej cenie teraz też będzie ciężko. W tym roku zostało 5 maratonów, z czego na 3 nie mam dojazdu (w tym 2 górskie), a 1 koliduje z innym wydarzeniem. Muszę przez noc przemyśleć temat. Edit: Kwestia 2 bidonów. Obecnie używam 2x Camelbak Podium. Pod siodłem w fullu chyba tylko mały bidon z bocznym wkładaniem. Odnośnik do komentarza
Veriv Opublikowano 30 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia Napęd jak napęd. Koła z tego co widzę są raczej wytrzymałe. Ciężkie, ale to zawsze coś za coś. Do jazdy w trudniejszym terenie koła nie mogą być zbyt sztywne ani zbyt wycieniowane. Inaczej zaraz sie zniszczą. Zresztą tu idealnie by pasowały lekkie wkładki(flatout bang). Z wkładkami lepiej się jezdzi, choć jest teoretycznie ciężej. W praktyce nawet w XCO uzywa się wkładek. Odnośnik do komentarza
Oskarr Opublikowano 30 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 28 minut temu, wino napisał(a): Sugerujesz, że AXS łatwiej uszkodzić podczas ścigania? Mając gx czy xt za 300 zł masz trochę gdzieś, czy przerzutka się porysuje na kamieniu albo cała się wyrwie, z elektroniczną przerzutką za 1500 już trochę bardziej boli. Czołówka zwykle jeździ szybko bo nie ma rodziny i całe dnie spędzają na rowerach. Kolega z którym się ścigam tak się przykłada do treningów, że jak w weekend robi tlen, to przez 4 godziny trzyma średnią 260 watow I ma średnia prędkość 31 km/h a do trenowania ma rockridera st 520 za 1000 zł. Inny kolega teraz wygrywa ultra w górach jest po rozwodzie i tlucze średnio 5h dziennie na rowerze, ten jak ostatnio wyrwał kasetę w swoim rowerze wygrał lokalny maraton na rowerze swojej córki. Sprzęt pomaga, jeśli walczymy o pudle to może być nie do przeskoczenia różnica w sprzęcie, jak nam brakuje godziny to pudla to nie wina roweru. Odnośnik do komentarza
Cajtek78 Opublikowano 30 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia Sprzęt pomaga, jeśli walczymy o pudle to może być nie do przeskoczenia różnica w sprzęcie, jak nam brakuje godziny to pudla to nie wina roweru. I to jest sedno sprawy... Chcesz i Cię stać to kupuj sprzęt za powiedzmy 25 tyś, będzie cieszył oko itd...Ale zawodów za Ciebie nie wygra, ani wyniku znacząco nie poprawi... Na tym Canyon'ie za 11 tyś będziesz osiągał podobne czasy...Trening to podstawa, a sprzęt to fajny "dodatek"...Pozostałą w kieszeni kwotę zainwestuj w treningi, a efekt będzie zdecydowanie lepszy niż inwestycja w sprzęt... Odnośnik do komentarza
Oskarr Opublikowano 30 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia Bardzo fajną inwestycją pod względem osiągów jest pomiar mocy i trener. Ale te Scotty też są spoko, wybierz ten, który Ci się podoba. Odnośnik do komentarza
wierzbajol Opublikowano 31 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 12 godzin temu, Oskarr napisał(a): Bardzo fajną inwestycją pod względem osiągów jest pomiar mocy i trener. A ja bym to poprzedził najpierw badaniami wydolnościowymi w celu określenia stref Odnośnik do komentarza
Oskarr Opublikowano 31 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia Godzinę temu, wierzbajol napisał(a): A ja bym to poprzedził najpierw badaniami wydolnościowymi w celu określenia stref Dobry trener Ci wyznacza strefy raz w miesiącu robiąc Ci testy na ftp, 5 minutowe, 1 minutowe i sprinty. Chłopak, który mnie prowadzi jak mi wrzuca trening ustawia go tak, że mając 3 interwał z 5 jestem przekonany, że będzie to mój ostatni i nie dociągnę do 5 a na samym końcu kończę 5 w idealnie takim tętnie, jak chłopak zaplanował. Idealnie byłoby robić badania wydolnościowe raz w miesiącu, ale dla amatora jest to nierealne. Od strony badań wydolnościowych pewnie opierasz się na firmach Szajbajka, chłopak jest spoko, fajnie tłumaczy podstawowe kwestie, ale amator po roku treningu może mieć lepsze wyniki niż Szaj. Szaja bardzo szanuje, przechodził chłopak różne choroby, ale powinien mieć trochę lepsze wyniki patrząc ile czasu spędza na rowerze, jak trenuje i jakie współprace podejmuje. Piszę to jako osoba, która jako świeżak po roku jazdy na rowerze wyprzedził Szaja na zawodach 🙂 Dla amatora, który nie trenuje badania wydolnościowe są bez sensu, bo w ciągu miesiąca dobrze dobranego treningu będziesz miał takie zmiany, że wcześniejsze wyniki możesz wyrzucić do kosza. Co innego jak regularnie trenujesz, wtedy ma sens, bo rocznie podbijasz później swoją formę o jakieś 5% albo nawet trenujesz tylko dla utrzymania formy. Odnośnik do komentarza
Oskarr Opublikowano 31 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia Patrzyłem na tą promocje Luxa Traila, cena zajebista, można jeszcze z kodu polecającego zbić 560 zł. Używki stoją wyżej niż ten nowy ze sklepu z gwarancją. Chciałem się pochwalić, że kupiłem rower 😄 Canyon podaje, że będzie za tydzień. Zrobię porównania jak to jeździ w stosunku do XC 900 i XC 100s. Odnośnik do komentarza
wino Opublikowano 31 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia W Canyonie mogli chociaż dorzucić przerzutkę XT, a resztę zostawić Deore. Ale oferta nadal ciekawa. Może się skuszę i któryś sprzedam. Ostatecznie kupiłem tego Scotta. Na żywo wygląda lepiej niż w Internecie. Skręca lepiej niż Scale. Do regulacji klamki hamulców, żeby dało się hamować jednym palcem. Jedna rzecz bardzo mi przeszkadza - manetki XTR. Chodzą topornie, trzeba włożyć dużo siły, a jak za mocno naciśniesz, to niechcący zbijesz od razu kilka (więcej niż w Deore / LX), a to wpływa na czas, w jakim zmienisz przełożenie. Kultura pracy XT wydaje się znacznie lepsza od XTR. A odnośnie przerzutek, to słyszałem tyle, że od Deore w górę są niezawodne (np. zmiana biegu pod ociążeniem), a ktoś to może potwierdzić? Pozostaje uczyć się na błędach. Jazdy testowe przed zakupem to konieczność. Druga kwestia to montaż Garmina na karbonowej spłaszczonej kierownicy, na gumki może mi się uda przypiąć do mostka, a czy to bezpieczne? Trzecia kwestia oryginalnie opony Maxxis Rekon Race, nie są to opony w ciężki teren ani w piach, a nie wiem, jak się zachowają w górach na beskidzkiej rąbance. Dobre dla doświadczonych zawodników ze świetną techniką. W Canyonie domyślnie są solidne terenowe opony Wicked Will. Edit 1: w tym sezonie zamykam stawkę, więc skupię się na testach, co mi odpowiada i co się sprawdza. Pod koniec roku kilka maszyn będę miał na sprzedaż (chyba Scale, drugiego HT i crossa), bo dojdzie szosa, a na różne warunki lepiej mieć 2 zestawy kół (kaseta musi być kompatybilna). Edit 2: duży bidon + mały bidon to mało na takie temperatury. Zawsze się odwadniam i są problemy. Uzupełniam wodę w bufetach, lecz to za mało. Tutaj opcje są dwie, albo jakiś adapter na trzeci duży bidon (gdzie?), albo bukłak nerka i też chcę coś wypróbować. Tradycyjny plecak z bukłakiem odpada, bo nie mogę obciążać kręgosłupa, chyba że z pasem biodrowym i żeby biodra przyjmowały cały ciężar. Oczywiście plecak lepszy o tyle, że wężyk puścisz i masz go blisko ust, a w biodrowym musisz poświęcać więcej uwagi. Edit 3: Jeśli nie rzucę tego wszystkiego w kąt, to w zimie nawiążę współpracę z trenerem. Samemu już próbowałem i nawet jakieś efekty były, ale jak ktoś będzie pilnował treningów, suplementacji, diety, to będą jeszcze lepsze. Edit 4: Docelowo chcę mieć 1 rower na maratony (raz w góry, raz w lekki suchy teren, raz w ubitą ziemię i błoto, heh). Porównując Scale 930 do Spark RC Pro, to manetki i klamki hamulców bym wolał ze Scale (Deore), może docelowo przejdę na elektronikę, geometria ze Sparka zdecydowanie, dropper przyda się większy niż 100 mm zwłaszcza w miejscówkach typu Bielsko, a poza tym to trzeba trochę pojeździć i będzie wiadomo więcej. Do manetek po lewej stronie też trzeba się przyzwyczaić i pewnie jutro będą mi się mylić. Chyba lepiej jak manetka od droppera jest w zupełnie innym miejscu. Ale to kwestia wyrobienia sobie nawyków. Odnośnik do komentarza
wierzbajol Opublikowano 31 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 4 godziny temu, Oskarr napisał(a): Dla amatora, który nie trenuje badania wydolnościowe są bez sensu A wydanie hajsu na trenera i pomiar mocy dla amatora ma większy sens? Nie wiem ile sesji treningowych trzeba by było zrobić w ciągu miesiąca aby się strefy pozmieniały? Spoko, że objechałeś szajbajka, ale skąd wiesz w jakiej formie akurat był vs Ty? miarodajne byłoby dzielenie się taką informacją gdybyś podał więcej danych porównawczych albo pojechał cały cykl i go objechał. Dla mnie to nie jest jakiś guru, ale po prostu trafiłem na ten materiał odnośnie badań i jest to ciekawy temat bo generalnie jako amator to jeździ się często na pałę. Odnośnik do komentarza
Oskarr Opublikowano 31 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 34 minuty temu, wierzbajol napisał(a): A wydanie hajsu na trenera i pomiar mocy dla amatora ma większy sens? Nie wiem ile sesji treningowych trzeba by było zrobić w ciągu miesiąca aby się strefy pozmieniały? Spoko, że objechałeś szajbajka, ale skąd wiesz w jakiej formie akurat był vs Ty? miarodajne byłoby dzielenie się taką informacją gdybyś podał więcej danych porównawczych albo pojechał cały cykl i go objechał. Dla mnie to nie jest jakiś guru, ale po prostu trafiłem na ten materiał odnośnie badań i jest to ciekawy temat bo generalnie jako amator to jeździ się często na pałę. Ogarnięcie chłopaka, który Ci rozpisze treningi to koszt 200 zł/mc. Jeśli robisz 3-4 treningi w tygodniu to powinieneś po miesiącu widzieć zmiany. Tak naprawdę trener nie zmienia Ci objętości treningu, robi z Tobą wywiad ile będziesz trenował, kiedy będziesz trenował i na czym. Później określacie kiedy są dla Ciebie ważne zawody i tak Ci ustawia trening abyś się nie przetrenował i abyś miał szczyt na właściwy moment. Ja mam np. tendencję do przetrenowania, tu mi fajnie widać, że miałem okres, w którym wpadałem już w ryzyko. Dla amatora najgorsze jest przetrenowanie, jak przesadzisz, to musisz mieć kogoś, kto Ci każę usiąść tyłkiem przed TV na miesiąc i przestać pedałować. Nie wiem w jakiej on był formie, to były moje początki, to był mój pierwszy triathlon, jeszcze na rowerze crossowym a Szaju jechał na karbonowej szosie z lemondką. Treningi robiłem wtedy przez 2 miesiące według jego poradników. Teraz bym się objechał tamtego Oskara jadąc na BMX 🙂 Moim zdaniem badania wydolnościowe są fajne, jak jesteś ambitnym amatorem, coś tam trenujesz i masz w miarę równą formę. Wtedy dodanie badań jest spoko pomysłem, tak samo jak zrobienie bikefittingu itp. Wykonanie badań bez sezonu z treningiem nie ma większego sensu. @wino ja zobaczę jak deorka będzie działać na wertepach, XT to wydatek rzędu 350 a SLX 250 zł. Plusem Deore jest cena - 160 zł, jak urwę to nie będzie bolało 🙂 Ja mam adapter do śruby od sterów do przypięcia garmina, dodatkowo mocowanie mam złapane trytytką, w razie gleby jak raz skosiłem garmina, to sobie dyndał a nie został w krzakach. Opcja na gumki tez działa. XTR tak ma działać, aby nie latało na dziurach to ma mocniejszą sprężynę, do normalnej jazdy jest to zło. XT też ma dość mocną sprężynę, jak ostatnio byliśmy na Rychlebach to kolega na Neuronie z XT strasznie narzekał na jakość zmiany biegów - na podjazdach aby lepiej działało musiał wyłączać sprzęgło a na zjazdach załączać. GX takich problemów nie robi, na deore 12s za mało jeździłem aby mieć zdanie. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 31 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia Jeżeli się nie ścigasz to trener nie wydaje się mieć sensu. Pomiar mocy? To zależy. Jeśli dążysz do jakiegoś celu i chcesz być lepszą wersją samego siebie to czemu nie? To jest takie samo pytanie czy warto kupić porządnego Garmina? Koszt podobny. Natomiast użyteczność Garmina jest dużo większa. W jednym z rowerów z którego korzystam, zapasowego roweru mojego syna, jest pomiar mocy. Spojrzałem z ciekawości i w zasadzie nie jest mi to do niczego potrzebne. Podobnie jak czujnik kadencji. Mam, gdzieś leży ale od lat nie używam. Ale ja nie trenuje. Trening to są konkretne jednostki treningowe robione w konkretnym celu wykonywane samemu. Ponieważ tętno się zmienia to jednak większość trenerów robi treningi na mocy. Bo to jest najbardziej obiektywny wskaźnik. Ponieważ znam wielu trenerów to wiem że w stosunku do amatorów wielu z nich odwala lipę. Robią kopiuj wklej i ładny marketing do tego. A kasa sobie płynie. Co do badań wydolnościowych to dla amatora są raczej pozbawione sensu. Raz że dla kogoś kto nie ma z nimi doświadczenia wyniki mogą się bardzo mocno różnic od testów terenowych a dwa że taka informacja jest średnio użyteczna dla amatora. Mój syn robi takie badanie ale głównie po to żeby zobaczyć jeden parametr. VO2 Absolutne. Jest on najlepszą miarą progresu w przypadku zawodnika wyczynowego. Pro amator, taki co walczy o podium Mistrzostw Polski czy Mistrzostw Europy czy Świata też skorzysta. Ale tacy to trenują niemal jak zawodowcy a wielu z nich substancje niekoniecznie dozwolone też nie są obce. No i wielu z nich to byli zawodnicy. A jak zawodnicy z lat 90-tych to prawie każdy jechał na koksie. I pytanie co ich powstrzyma żeby tego teraz nie robić? Natomiast taki co walczy o podium na wyścigu o uścisk dłoni sołtysa chyba nie ma sensu żeby za bardzo się tym przejmował. A poza tym to polecam samemu się dokształcać niż korzystać z zewnętrznych trenerów. Odnośnik do komentarza
Przemeg Opublikowano 31 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 4 godziny temu, Oskarr napisał(a): Patrzyłem na tą promocje Luxa Traila, cena zajebista, można jeszcze z kodu polecającego zbić 560 zł. Używki stoją wyżej niż ten nowy ze sklepu z gwarancją. Chciałem się pochwalić, że kupiłem rower 😄 Canyon podaje, że będzie za tydzień. Zrobię porównania jak to jeździ w stosunku do XC 900 i XC 100s. Graty. A ceny używek to ludziom chyba peron odjechał i nie wiedzą jaki dziś rynek. Czasy covidowej pustki w sklepach dawno minęły pepper zawalony promkami. Odnośnik do komentarza
Veriv Opublikowano 31 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia @wino & @Oskarr gratuluje! Co do napędu Deore. Mam i działa. Napina to dobrze łańcuch. Wątpię że modele wyżej napinają lepiej. Deore na pewno jest delikatne. Dziś chyba załatwiłem drugą przerzutkę w tym sezonie, przerysowałem dziś na kamulcach w Izerach i już gorzej działa. Z plasteliny chyba jest to zrobione. @Oskarr na 100% Twój kolega mi uszkodzona przerzutkę/hak. Mocno napięty łańcuch inaczej siadał na kasecie i stąd upośledzone zmienianie biegów. Trener : ja nie miałem nigdy "żywego" trenera od kondycji, ale stosowałem aplikacje. Zimą zwift, a latem software od Garmina. Jak dla mnie to świetnie działało. Dla człowieka który nie ma zielonego pojęcia o trenowaniu to jest dobre rozwiązanie, choćby się nauczy reżimu treningowego, systematyczności czy dowie się jak w ogóle jednostki treninowe wyglądają. Szczególnie mi się podobała apka Garmina bo modyfikowała plan na bieżąco. Polecam trenera, tego z krwi i kości czy oprogramowanie. Trochę mi się znudziło ściganie w podjeżdżaniu na czas. Od roku, może półtora korzystam z usług trenera od techniki jazdy. I ma to sens, choćby wiem czym się różni wheelie od manuala. Czy co zrobić by nie polecieć na przód skacząc hopy. Dużo się nauczyłem. Traktuje to bardziej jako zabawę. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się