Skocz do zawartości

Rower szosowy za ok 3500zł.


Rekomendowane odpowiedzi

Czesc wszystkim ponownie. Z gory przepraszam za brak polskich znakow ale niestety zepsul mi sie PC i pisze z TV :P Aktualnie rozmyslam nad zakupem 2 rowerow otoz Triban 540 i Fuji 1.5 D 2016, ale tak zastanawiam sie czy nie warto bylo by naciagnac jednak budzet ( naciagniety juz z 2500 :P ) i kupic jeszcze cos innego. I tak musze zakupic wiele innych rzeczy bo nie mam praktycznie nic, wiec te kilkaset zlotych roznicy mnie juz chyba nie zbawi. A nastawilem sie juz tak na to moje jezdzenie ze nawet nie zaprzatam sobie na razie glowy naprawa komputera bo rower i reszta wyszla na 1 miejsce moich priorytetow :) W cenie ok 4100 spodobaly mi sie 2 modele, tj: Scott Speedster 20 i Canyon AL 6.0 co o tym myslicie, a moze jest cos jeszcze innego godnego uwagi w podobnej cenie?

Odnośnik do komentarza

Scott Speedster 20 to rower o geometrii wyścigowej na cienutkich oponach. Osprzęt to zubożone Shimano 105, podobnie jak Triban 540. Moim zdaniem kiepski wybór.

Canyon Endurace AL 6.0 jest na Shimano Tiagra na kołach Mavic Aksium jak w Tribanie 540. Dopłacając 800 zł do Tribana zyskujesz lżejszą ramę ale gorszą grupę. Ja bym nie dopłacił.

Odnośnik do komentarza

Najlepszy stosunek jakości do ceny ma Triban + dobrą obsługę gwarancyjną-jeżeli ci się podoba to nie ma się co zastanawiać. Ja decathlon lubię i kupuje tam dużo rzeczy, ale ten rower nie trafia w mój gust i chciałem mieć mechaniczne tarczowki. Zdecydowałem się na Fuji 1.5 z 2018r. Może pomyśl jeszcze nad Jamisem Ventura race- w porównaniu do Fuji z 2016 ma w pełni karbonowy widelec, karbonową sztycę, dużo lepsze hamulce i moim zdaniem zgrabniejszą ramę. Gorszy ma natomiast mechanizm korbowy- za 400zl wymienią na Tiagrę. A jak chcesz trochę wydać więcej to na olx jest na wyprzedaży cannondale synapse na 105 za 4500zł. Na dobre rowery za lekko ponad 4K giant contend sl2 disc- na tiagrze z hydraulicznymi tarczowkami.

Odnośnik do komentarza

Sorki, że wtrącę się do tematu, nie chciałem nowego zakładać a to dotyczy tego. Pytam tak z ciekawości bo prześledziłem całą dyskusję. Jak to z rowerami jest z ich jakością? Bo Triban 540 ma świetny stosunek jakości do cenny. Jak to się ma z innymi markami takimi renomowanymi co kosztują dużo drożej na tym osprzęcie co 540. I czy amator czy tam bardziej wytrenowany, co bardziej odczuje w danej cenie lepsze osprzęt koła itp. czy np. Lepszą ramę a słabszy osprzęt? Czy faktycznie odczuję się lepszą ramę za dużo większą kasę. Bo na moje rozumowanie 3 tyś i ponad to już kwota gdzie kupię porządny rower co się szybko nie rozleci i będzie miał dobrą jakość. A pytam też bo nie stać mnie by próbować i jeździć różnymi rowerami i testować.  Ogólnie Decathlon ma dobry stosunek ceny do jakości. Chwalę ich ciuchy rowerowe i biegowe. A odnośnie hamulców mam V- brake deore i są przy moich prędkościach starczają i dobrze hamują. Chociaż kiedyś w deszczu trochę gorzej hamowały. Ale kusi by kiedyś tarczówki założyć, skoro się mówi ze lepsze. 

Odnośnik do komentarza

Trudne pytanie. Zależy jak zdefiniowac jakość. Generalnie od pewnego poziomu te różnice są bardzo nieduże.
Założmy że kupujesz Tribana na Shimano 105 i kołach Mavic Aksium.

Rower waży 9,4kg. Koła ważą 2kg. Hamulce Tektro. Korba Shimano RS500, pozagrupowa.

Kupujesz markowy rower alu typu endurnace. Będzie kosztował 5k i będzie zwykle lżejszy o ok. 0,5 kg bo będzie miał lżejszą ramę i parę innych drobnych detali. Nie zauważysz żadnej różnicy. Dlatego m.in firmy takie jak Specialzied wycofały się z tego segmentu i nie mają takiego roweru w ofercie. Mają natomiast wyścigowego, aerodynamicznego alu szosowego.

Idźmy dalej.

Kupujesz karbonowy Specialized Roubaix SL4 Sport. Cena 7000 czyli z grubsza dwa razy wyższa. Waga ok. 8,9kg.
Osprzęt Shimano 105, korba pozagrupowa Praxis Alba, hamulce Axis pewnie też Tektro, koła Axis, pewnie typu Aksium.
Wsiadasz na rower i jedyna różnica jest taka że bardzo mało trzęsie na nierównosciach.
Czy jest to duża różnica? Nie. Możesz uzyskać podobną zakładając szersze opony i zminiejszając ciśnienie. Przez co będziesz jechać trochę wolniej.

Więc za ponad 3500 masz trochę lzejszy, trochę szybszy rower. Dużo bardziej prestiżowy, z naklejką mówiąca ile razy wygrano na nim wyścig Paryż - Roubaix.
Jeździsz parę miesięcy tym rowerem i zastanawiasz się po jaką cholerę wyrzuciłem tyle kasy, skoro różnica jest tak mała. Przesiadasz się z powrotem na Tribana. I nagle coś jest nie halo. Jakoś inaczej. Mniej wygodnie, coś czasem zastuka, coś czasem potrzeszczy. Żeby osiągnąć tę samą prędkość trzeba jechać trochę mocniej. Tam gdzie po wpadnięciu w dziurę nawet nie podnosiliśmy tyłka z siodełka teraz trzeba z niego wstawać. Zaczynasz doceniać że na Roubaix jedzie się lepiej. A jak założysz tam dobre koła to jeszcze trochę szybciej. I nagle to trochę tu, trochę tam, zaczyna robić różnicę.

Dla jednego nie będzie to warte dołożenia 3500 czy nawet 2000 czy choćby 1000. A dla drugiego jak najbardziej. Więc każdy musi się zastanowić.

To trochę tak jak z kołami aero. Kupujesz koła warte 4000 zł. Podczas kiedy dobre koła alu kosztują 1000 zł. Ile prędkosci zyskasz? Ok. 5-6%. Dla jednych tyle co nic, szczegłonie za 3000 różnicy. Dla innych różnica między utrzymaniem się w peletonie lub odpadnięciem a dla innych różnica między byciem na pudle a kolarskim niebytem. Więc znowu dla jednych bez sensu, dla drugich jak najbardziej sensowne. A dla innych, których stać po prostu przyjemność z posiadania takiego sprzętu tak jak ma się przyjemność z posiadania dobrego zegarka. Też pokazuje czas i jest tylko trochę ładniejszy. Ale posiadanie go sprawia nam przyjemność.

Odnośnik do komentarza

Pewnie bardziej wyczujesz słabszy osprzęt niż ramę, ale rama to coś, co zostaje, a jak nie, to w 9 na 10 przypadków (99 na 100? ;)) kupujesz całkiem nowy rower. Natomiast w ramę Decathlonu, mimo wieczystej gwarancji, mnie by było szkoda inwestować, dlatego, gdybym miała kiedyś kupować rower za większą kasę i na dłużej, to już raczej Tribanom podziękuję.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za wyjaśnienie. Choć myślę na to jak jeżdżę i moje potrzeby Triban 540 to byłby już wypas.To teraz nasuwa się pytanie czy byłby sens kupić tego Tribana i przykładowo jak pisze Jajacek ramę jak dostępna jest sama rama Specialized Roubaix i przełożyć osprzęt? Tak z ciekawości pytam. Na razie i tak mnie nie stać na nowy i ujeżdżam swojego crossa i jako ciekawostkę pytam. 

Odnośnik do komentarza

@Dawid, ja bym na Twoim miejscu przymierzyła wcześniej rower szosowy i nie tylko pod sklepem, ale na nieco dłuższym dystansie. Z tego, co wspominałeś wielokrotnie, nie jesteś statystycznym rowerzystą, którego ograniczać może jedynie brak wyćwiczenia, a pozycja na szosie - nawet endurance - wymaga od kręgosłupa ciut więcej niż cross. Może być również tak, że nie jest to rower zupełnie nie dla Ciebie, ale będzie wymagał jakichś niestandardowych rozwiązań.

Odnośnik do komentarza

No więc wniosek płynie jeden:jeżeli jesteś szosowym amatorem jak ja, rower w granicach 3-3.5tys.bedzie idealnym wyborem i IMHO nie ma żadnego sensu dopłacać bo nie poczujesz różnicy. No chyba, że jest kasa i możesz sobie pozwolić bez specjalnej spinki.

W moim Tribanie, przynajmniej na razie nic nie skrzypi i nie stuka?brakuje mi tylko tarczówek, no ale tego nie mają też dużo droższe rowery a czekać już mi się nie chciało.

Odnośnik do komentarza

Macie rację  czasem mam dziwne pomysły. Szosa raczej nie dla mnie, ale nie jeździłem w ogóle. A spróbować warto. Jakbym szukał to innego typu. Bo w terenie jakim jeżdżę szosa się nie nada< a na 2 rowery czy więcej mnie nie stać. Z pozycją może tak być zwłaszcza, że jako niepełnosprawny mam krzywy kręgosłup i może być mi, źle na sosie. Teraz powoli jak fundusze pozwalają robię drobny upgrade mojego crossa, Ale to opiszę i zrobię jego test w odpowiednim dziale, by tu nie śmiecić. 

Odnośnik do komentarza

Byłem w poniedziałek w Decathlonie i zaliczyłem swoją pierwszą "jazdę rowerem szosowym"  :D  Wprawdzie był to tylko Triban 500 i po początkowym ustawieniu wysokości siodełka przez Pana ze stoiska rowerowego prawie skończyło się tym, że wjechałbym w niego jak wykładał towar na jakąś półeczkę  :lol:  :P  Po obniżeniu siodełka i chwilowym przyzwyczajeniu w ogóle do roweru( dawno nie jeździłem), śmigałem sobie fajnie dookoła stanowiska testowego. Powiem szczerze że spodobało mi się jak taki rower przyspiesza i mógłbym tak kręcić te kółeczka no ale nie wypadało za długo tym bardziej że szybko zaczął mnie boleć tyłek( siodełko w tribanie na pewno do wymiany). Pan ze stoiska doradził mi rozmiar M, ale wydaje mi się, że dla mnie L będzie jak znalazł bo eMka wydawała mi się jakaś taka mała i przytarłem nawet butem o koło. Tribana 540 będą mieć na sklepie za ok 2 tygodnie także wybiorę się pewnie i przymierzę rozmiar L. Tylko teraz pojawił się pewien dylemat. Jak wracałem to specjalnie obserwowałem stan asfaltu no i krótko mówiąc miejscami był wręcz tragiczny. Mieszkam w takim miejscu, że przy obecnej formie i jeszcze długo zanim wyjadę z miasta to już będę musiał wracać do domu. I teraz dylemat czy kupić Tribana 540 i dokupić do niego po prostu jakieś porządne wytrzymałe opony (myślałem o Schwalbe Durano Plus 700x28C) czy kupić jednak jakiś grawel? W oko wpadł mi Kellys Soot 50 albo szosa tej samej marki otóż Kellys Arc 50 na tarczówkach. Co robić Panie i Panowie?

 

Finansowo wychodzi mniej więcej tak:

 

Triban 540 - 3300zł+300zł za dobre opony

Kellys Soot 50 2018 - 4200zł zmieniając za jakiś czas opony na jakieś 32C z mniejszym bieżnikiem miałbym bardzo fajne "2w1"   :)

Kellys Arc 50 2018 - 3800zł  tu mógłbym spróbować pojeździć na orginalnych Lugano K guard, ewentualnie wymienić na coś szerszego.

 

Byłem już zdecydowany na Tribana, ale przy tych cenach Kellysa wybór nie jest już tak oczywisty  :rolleyes:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...