Skocz do zawartości

Trenażer na koło czy direct drive


Rekomendowane odpowiedzi

Mieliśmy chyba prawie wszystkie rodzaje trenażerów.
1. Wiatrowy na koło. Już takich nie sprzedają 🙂 Głośny jak cholera. Gdzieś go jeszcze mam 🙂 Im szybciej jedziesz tym większy opór i hałas.
2. Magnetyczny na koło. Męczyłem się na nim jeden sezon. Zaleta, jest tani. Wady? Głośny, musisz znaleźć optymalny docisk opony do rolki żeby to miało ręce i nogi. Jazda nie jest naturalna. Musisz zmienić koło na koło z oponą pod trenażer. Jeszcze całkiem niedawno mój młody realizował na nim treningi na mocy bo łatwo opór z manetki regulować.
3. Rolka bez oporu. Dobra dla nauki równowagi. Bardzo naturalna jazda. Powszechnie używany do rozgrzewki i rozjazdu na wyścigach na torze i na czas na szosie. A i do rozgrzewki przed maratonem MTB też widziałem. 
4. Rolka z oporem. Mało popularna ale bardzo długo mój młody robił na niej treningi na dużej mocy i niższej kadencji których nie da się zrobić na rolce bez oporu.
5. DirectDrive olejowy. Mieliśmy Elite Turno. Nie cieszył się u nas powodzeniem. Cholernie ciężko się na nim jeździło. Trzeba było starować a jakiegoś najmiększego przełożenia. Zaleta że nie potrzebuje prądu.
5. DirectDrive "porządny". Kupiliśmy używany Elite Direto XRT. Wyśmienite urządzenie. Nikt z  nas akurat nie jest zainteresowany jeżdżeniem na Zwift czy czymś podobnym ale do tego to i ja po latach przerwy w jeździe na chomiku się przekonałem i mam wpięty na stałe rower szosowy. Jeżdżę sobie aerobowo z rana czy wieczora oglądając coś na komputerze czy w TV. Cichy, mega płynny, ma wszystko co trzeba. Wytrzymały. Mój młody ciągał go po całej Europie na wyścigi i wszystko przeżył. Elite Suito widzę masowo ludzie sprzedają.  Chyba ze względu na niedokładności pomiaru mocy, który nie jest fizyczny tylko symulowany. Na oko wygląda prawie tak samo jak Direto. Bardzo jestem ciekawy tego DD z Decathlonu, tego najtańszego. To może być optymalna opcja dla niewymagającego użytkownika.

Odnośnik do komentarza

Ciekawy artykuł. Zastanawiam się nad zakupem modułu ANT+ i czujnika (razem coś koło 200zł). A jak to wygląda sprawa ze Zwift: czy coś trzeba płacić żeby z tego korzystać? Czy jakiś "entry level" jest dostępny bezpłatnie? Mam Elite Novo Force 8 - czy on jest w bazie Zwift? Jak rozumiem, po zamontowaniu i sparowaniu czujnika prędkości, ludzik na ekranie będzie jechał. Zatem jeżeli ktoś inny będzie korzystał z tej trasy w danym momencie, można rywalizować - czy tak? Jakie dane wtedy są pokazywane na ekranie? No i jaka jest baza tras? 

Odnośnik do komentarza

Zwift i inne tego typu aplikacje są płatne. Ale na początku jest darmowy okres próbny.

Przy trenażerze Novo Force Zwift podaje, że potrzebny jest czujnik Elite Misuro B+: https://support.zwift.com/en_us/wheel-on-trainers-r1B5nQWxS

ale wydaje mi się, że z czujnikiem prędkości zamontowanym na kole też powinno to ruszyć.

6 godzin temu, IgorK napisał(a):

Zatem jeżeli ktoś inny będzie korzystał z tej trasy w danym momencie, można rywalizować - czy tak?

Jadąc luźną trasę będziesz widział innych "graczy", ale prawdziwa rywalizacja czy jazda grupowa odbywa się na wydarzeniach (regularnie są organizowane też polskie).

6 godzin temu, IgorK napisał(a):

No i jaka jest baza tras? 

Zwift bazuje na swoich trasach. Jeżeli chciałbyś jeździć po nagranych autentycznych trasach to np. apka Rouvy oferuje coś takiego. A tras tam jest od groma, ponieważ nagrywają je nie tylko twórcy aplikacji, ale także użytkownicy.

Odnośnik do komentarza
W dniu 18.02.2024 o 15:14, IgorK napisał(a):

Ciekawy artykuł. Zastanawiam się nad zakupem modułu ANT+ i czujnika (razem coś koło 200zł). A jak to wygląda sprawa ze Zwift: czy coś trzeba płacić żeby z tego korzystać? Czy jakiś "entry level" jest dostępny bezpłatnie? Mam Elite Novo Force 8 - czy on jest w bazie Zwift? Jak rozumiem, po zamontowaniu i sparowaniu czujnika prędkości, ludzik na ekranie będzie jechał. Zatem jeżeli ktoś inny będzie korzystał z tej trasy w danym momencie, można rywalizować - czy tak? Jakie dane wtedy są pokazywane na ekranie? No i jaka jest baza tras? 

Kiedyś kombinowałem jak do podłączyć, jest tak jak pisze Łukasz, z czujnika prędkości pójdzie i dalej zwifta każe Ci trzymać trenażer na 4 biegu, wtedy na podstawie prędkości estymuje Ci moc z jaką jedzie Twój avatar. Łatwo to później oszukać, bo wystarczy zmniejszyć bieg i już wygrywasz wszystkie wyścigi. Na poważniejsze wyścigi nie będziesz mógł się zapisać, na poważniejszych masz listę akceptowalnych trenażerów, ale w takich pro wyścigach ja też nigdy na moim interaktywnym nie startowałem. 

Fajna zabawa jest jak masz trenażer interaktywny, bo przy podjeżdżaniu pod górki zwift zmienia Ci obciążenia na trenażerze, u Ciebie będziesz miał ciągle to samo obciążenie, Twój avatar będzie po prostu zwalniał na podjazdach i przyspieszał na zjazdach. 

Kolega podpiął się do zwifta na rolkowym trenażerze samym pomiarem mocy z korby, to rozwiązanie polecam jeśli masz pomiar mocy, dokupujesz moduł bluetooth do komputera do usb za 30 zł i śmiga Ci - jeśli masz pomiar mocy w rowerze 🙂

Odnośnik do komentarza
W dniu 17.02.2024 o 16:54, lukasz.przechodzen napisał(a):

Cóż, obiektywnie prawie wszystko przemawia za wyborem trenażera typu direct (gdzie wstawiamy rower bez tylnego koła). Ale i trenażery na koło mają swoje zalety.

Użytkuje rolkowy od 3 lat. Mam w domu 2 interaktywne - WAHOO KICKR Snap i Elite Tuo. Oba trzymamy w mieszkaniu, oba są dość ciche, jeśli nie jedziemy na nich 50 km/h, bez problemu robiąc trening oglądam tv czy youtuba. Moim zdaniem mają inne problemy: 

1. Przy robieniu treningów na moc są strasznie głupie. Jeśli musisz przyhamować i np. w czasie 2h treningu na mocy idziesz po wodę już normalnie nie ruszysz. Musisz ręcznie w zegarku/komputerze/telefonie zmienić ustawienia trenażera z mocy na nachylenie, bo trenażery skalują nachylenie do Twojej prędkości obrotowej, jeśli więc staniesz ustawiają Ci maksymalne obciążenie i opór jest większy niż przyczepność opony 😕 

2. Są strasznie niedokładne. Robiąc treningi najlepiej ustawić stałe nachylenie, np podjazd 2%, wtedy mamy tą deklarowaną dokładność. Całkiem jednak się mijają z rzeczywistością przy dużej prędkości obrotowej i niskim obciążeniu, np. Jedziemy w zwifcie z górki, mamy ustawiony na sztywno zjazd przez apkę albo jadąc na moc wrzucimy wysoki bieg. Efekt? Po zimie mam koło 250 watów, jak będę jechał na najwyższym biegu i ustawię na zegarku pochylenie, potrafię przez godzinę utrzymać według trenażera 350 watów mocy. Realnie 350 watów utrzymam z 3 minuty. 

3. Nawet jak trzymamy ten teoretyczny podjazd 2%, jedziemy na środkowej koronce na kasecie i mamy powtarzalne wyniki, wyniki może nam zakłamać ciśnienie w oponie i docisk do trenażera. Jeśli trzymacie ftp na poziomie 200 watów, wystarczy dokręcić śrubę dociskającą koło o 1/4 obrotu i macie wskazany ftp na poziomie 180 watów - 20 watów ucieka w grzanie się opony. Przekręcicie kolejne 90° to przez 100 km jazdę zniszczycie oponę z przegrzania, no i będziecie mieli doła, bo trenażer wskaże ftp na poziomie 150 watów. 
 

4. Problem przy małych dzieciach (mnie nie dotyczy) i zwierzętach (to mnie dotyczy). W tych trenażerach kręci się koło, jeśli ktoś/coś podejdzie i wsadzi łapę w szprychy, to może zrobić dużą krzywdę. Raz musiałem awaryjnie hamować, bo mi pies podbiegł, koła zamachowego w ułamek sekundy nie zablokujemy ale koło na szczęście tak, niestety po takim hamowaniu, rolka przypaliła oponę i opona zaczęła trochę bić. Pod tym względem zdecydowanie wybrałbym teraz direct drive. 


Moc jednego i drugiego to 1250 w elite i 1500 w wahoo, co jest więcej niż wystarczające.

 

Obecnie albo bym kupił najtańszy elite novo force do robienia bazy tlenowej, chcąc robić treningi interwałowe i bawić się w zwifcie/rouvy dołożyłbym do direct drive. 

Odnośnik do komentarza

Ja miałem trenażer na koło, potem interaktywny trenażer na koło. Dzięki covidowi kupiłem trenażer DD. 

Sumarycznie najgorszy był trenażer na koło. Jezdziłem na nim oglądając filmiki na youtube (na przykład ten : https://www.youtube.com/watch?v=S3MYSFP5zmc&ab_channel=CTXCvideos ). Nie wiedziałem z jaką mocą jadę, ciężko to ocenić nie mając odniesienia. Nie wiem czy takie coś mozna nazwać treningiem

Interaktywny trenażer na koło połączył wady Zwifta i wady analogowego trenażera. To znaczy, musiałem już płacić za Zwifta ale trenowało mi się dalej źle

Trenażer DD to jest to. Nigdy nie miałem nic wspólnego z bardziej profesjonalnym trenowaniem kolarskim i z z planami zwifta dopiero zacząłem naukę. Mysle ze duzo sie mozna nauczyć dzięki zwiftowi

image.png.8b031b6252f3aa1f2203703fb28131b5.png

ZSą owszem duże trenażery DD, ale są też kompaktowe. Znam co prawda tylko jeden, ale popularny. Elite Suito ma składane nóżki i po ich złożeniu śmiało można go wstawić w wąskie miejsce bo zajmuje go bardzo mało. Ma nawet rączkę do wygodnego przenoszenia

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Veriv napisał(a):

są też kompaktowe. Znam co prawda tylko jeden, ale popularny. Elite Suito ma składane nóżki i po ich złożeniu śmiało można go wstawić w wąskie miejsce

Na zdjęciach w tekście jest właśnie pożyczony na tydzień od sąsiada Elite Suito 🙂 Pokuszę się o stwierdzenie, że jednak trenażer na koło trochę łatwiej schować pod łóżko czy wrzucić na szafę. Nie mówię, że Suito to jakiś ogromny sprzęt, niemniej w przechowywaniu jest trochę mniej wygodny niż trenażer na koło (który jest lżejszy, z czego po części wynika większa łatwość wciśnięcia go gdzieś 🙂

Odnośnik do komentarza

Nie jestem aktywnym zawodnikiem. "Trening" w moim wypadku to zupełnie coś innego. Ja mam 46lat... To już taki wiek, kiedy walczysz, żeby nie być gorszym niż rok wcześniej. Kilka startów w roku, i zawsze przyjeżdzałem w połowie stawki (851 w TdP Karpacz na coś ponad 1700 co DOJECHAŁO do mety w limicie). A o co chodzi z tą anteną ANT+: jest bardzo dużo informacji że gubi zasięg. Na alledrogo niektórzy dodają przedłużacz do anteny żeby była bliżej nadajnika. Na jakie okresy wykupuje się dostęp do np. Rouvy? Oni zmuszają do wykupu "stałego"? Raczej korzystałbym  2/4 miesiące w roku, czy np. po drugim wykupie trzeba kupić np. dłuższy okres itp?

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, IgorK napisał(a):

Nie jestem aktywnym zawodnikiem. "Trening" w moim wypadku to zupełnie coś innego. Ja mam 46lat... To już taki wiek, kiedy walczysz, żeby nie być gorszym niż rok wcześniej. Kilka startów w roku, i zawsze przyjeżdzałem w połowie stawki (851 w TdP Karpacz na coś ponad 1700 co DOJECHAŁO do mety w limicie). A o co chodzi z tą anteną ANT+: jest bardzo dużo informacji że gubi zasięg. Na alledrogo niektórzy dodają przedłużacz do anteny żeby była bliżej nadajnika. Na jakie okresy wykupuje się dostęp do np. Rouvy? Oni zmuszają do wykupu "stałego"? Raczej korzystałbym  2/4 miesiące w roku, czy np. po drugim wykupie trzeba kupić np. dłuższy okres itp?

Nigdy nie miałem problemu z komunikacją przez ant+ albo przez bluetooth, jednak polecają w razie problemu z komunikacją miecz moduł komunikacji na przedłużaczu USB i położony obok trenażera. Od strony Inżynierskiej, różnica dla bluetooth 1 czy 3 metry nic nie zmienia. Może być jednak problem w bloku, gdzie wszyscy sąsiedzi obok mają dużo sieci wifi i zakłócają Ci fale. 

Standardowo wykupujesz na miesiąc. Ja płacę przez revoluta, jak nie chcę dalej płacić, blokuję kartę od danej aplikacji, z automatu mi blokują apkę i przestają pobierać pieniądze. 

Ja w zeszłym roku jeździłem na zwifcie i rouvy, 2 lata temu jak nie miałem interaktywnego, to oglądałem seriale i youtuba, w tą zimę, mimo posiadania 3 miesięcznego, bezpłatnego okresu dla zwifta i rouvy, ostatecznie żadnej z tych apek nie odpaliłem. W zimę nadrabiam wszystkie filmy na youtube i seriale, których normalnie nie mam czasu oglądać. 

W zeszłym roku okres zimowy wypadł mi w delegacji i zabierałem do hotelu szosę z trenażerem 😄 Elite Novo (rolka, 600 zł nowy) ważący 12 kg był o niebo wygodniejszy w transporcie niż porównywalnych rozmiarów kickr snap (rolka interaktywny) o wadze 18 kg. 

Odnośnik do komentarza

@IgorK  Na Rouvy możesz wykupywać regularnie abonament miesięczny. Czasem  mają promocje 1/2 ceny na mc (na maila). Ja w ten sposób tej zimy  przejezdziłem  4miesiące za pół ceny. Jak nie chcesz dalej płacić nastepny miesiąc - chwilowo rezygnujesz z abonamentu( na swoim koncie na stronie rouvy).  Przedłużacz do ANT+  jak najbardziej.

Co do trenażera - zależy kto ile jeździ. Jak dużo i regularnie to tyko DD. Im lepszy tym bardziej realistyczny i dokładny.  Przez 4 lata uzywałem Wahoo Kickr Core i przekonałem sie i przyzwyczaiłem do trenażerów w zimie (zamiast okazjonalnych jazd koło komina). Na ten sezon nabyłem Wahoo Kickr v6  i Wahoo Climb (jest fun!). Jest miedzy nimi (tymi Wahoo) spora różnica (nie tylko techniczna). Od listopada zrobilem 3000km (Kickr rejestruje przebieg).

Nie jezdze na Zwift bo sie nie ścigam, nie lubię tłumu,  sztucznego świata, nie oglądam też  tv (poza Rouvy), filmów. Na trenazerze w ten sposób zanudziłbym się na śmierć, to jednak u mnie sporo godzin w sezonie zimowym (realizuje treningi typu Pyramidal ze sporą bazą).  Mam kilka pieknych, realnych  tras na Rouvy i na nich jezdze w zależności od rodzaju treningu.  Tylko licznik - puls, kadencja, moc , ich średnie,  motywacyjna muzyka na słuchawkach z ANC i realizacja założonego planu.  AR w Rouvy (avatary i dane innych na trasie) tez mobilizują do jeżdżenia. Pewnie że abonament trochę kosztuje ale naprawdę warto. Jak ktoś ma ochotę może wirtualnie zwiedzać świat (np. Lofoty za kołem podbiegunowym) bo tras jest multum. Próbowałem różnych platform -  ta mi najbardziej podeszła.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...