Skocz do zawartości

Piwpaw

Użytkownicy
  • Postów

    496
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piwpaw

  1. Jeśli lubisz się rozpędzać z górki to potrzebujesz roweru z lepszymi hamulcami. Wszystkie powyższe Treki mają liche. Canyon ma ciut lepsze. Xcaliber 7 i 8 mają lepsze amortyzatory, tj powietrzne RockShoxy, pozostałe mają sprężynowe Suntoury. Nie tylko baby patrzą na kolor :)
  2. Kellys ma lepsze hamulce to fakt, ale z tym widelcem to bym polemizował. Golenie Recon ma szersze, ale jeśli chodzi o kulturę pracy, możliwość precyzyjnego ustawienia to Manitou jest moim ulubionym amorem. Jeśli miałbym wybierać dla siebie to wziąłbym Meridę ze względu na napęd 2x i właśnie widelec. Kellys ma korbę z zębatką 34, co może sprawić, że na podjazdach może być już ciężko nawet z tak dużą kasetą. Jedynie te hamulce są rzeczywiście słabszą stroną Meridy.
  3. Oba raczej równorzędne. Merida ma napęd 2x10, Kellys 1x12. Kto co lubi.
  4. Do czystej rekreacji to nawet AIM EX się spokojnie nada. Mój kumpel go ma, kilka razy nim się przejechałem i fajnie się nim jeździ. A ten w czarnym kolorze w dodatku ładny jest. Ale jeśli chcesz dać 4600 to znaczy, że mierzysz wyżej.
  5. Jeśli do luźnych przejażdżek to najlepiej wybrać rower z wygodną pozycją. Rekreacyjne MTB zawsze kojarzy mi się z Cube. Nie musi to być Attention.
  6. Idealnym MTB do jazdy rekreacyjnej jest Cube Attention ze względu na bardzo wygodną pozycję i niezbyt szeroką kierownicę, jak na MTB. Za 4 tys. jest też dobrze wyposażona Indiana Storm x7, a za 4,5 tys. X8. Indiany też są dość wygodne. Nie polecam zaś żadnego z Rockriderów XC, ponieważ do rekreacji one w ogóle się nie nadają.
  7. Ja do swojego kupiłem takie. Też nie chcę jeździć na zatrzaskowych. https://www.centrumrowerowe.pl/pedaly-author-apd-427-pd1322/?v_Id=24695&gclid=EAIaIQobChMIxIn92dWZ8QIVdkiRBR3DmALUEAQYASABEgJsrfD_BwE
  8. A w ogóle ten Kross jest teraz do dostania? Na pewno nie będziesz żałował. W marcu, gdy kupowałem gravela już byłem bliski tego Krossa, ale dzień wahania zadecydował, że mi go sprzątnęli sprzed nosa.
  9. Rowery Orbea do lekkich nie należą, również MTB. GRX 400 nie nazwałbym słabszym osprzętem od 600. W działaniu, precyzji nie ma różnicy (ja nie widzę). To tylko 1 zębatka więcej na kasecie. Jeśli się nie ścigasz to bez znaczenia, przynajmniej dla mnie. Może nie tyle bez znaczenia, co mi te nieco większe skoki na kasecie 10 w porównaniu z 11 w ogóle nie przeszkadzają. Popatrz jeszcze na tego Krossa na GRX. Mnie on jakoś nie uwiódł, ale jest czarny:), ma dobry osprzęt a także dobre koła (DTSwiss), co jest rzadkością w rowerach w tym przedziale cenowym. Ten Unibike jest przecież niedostępny, a Krossa może gdzieś upolujesz.
  10. A ja jeździłem Tribanem 520, a potem przesiadłem się na Ultra AFGF 500 też z Deca i już tutaj czułem pewną różnicę w sztywności. Oczywiście to nie była przepaść, ale jednak. Waga ramy w Tribanie to 1800 w rozm. M a w Ultra ok 1400. Jednak jest to jakaś różnica.
  11. Jeśli jesteś posiadaczem tego roweru to przepraszam ? Ale żeby było jasne. Nie jestem jakimś snobem, który pogardza rowerami z Decathlonu. Sam miałem kilka rowerów od nich, w tym 3 szosówki. I sobie chwaliłem. Mówiąc, że rama jest ciężka to po prostu stwierdzam fakt. Waga 1800 g w szosie to dużo. Natomiast, że toporna to już bardziej miałem na myśli wygląd, no bo wygląd ma toporny. Ale to tylko moje zdanie. Nie zagłębiałem się specjalnie w te kąty i niuanse o których piszesz. W każdym razie dla mnie 105 w tym rowerze to przerost formy nad treścią, bo to nie jest rower do ścigania, bo jest zwyczajnie za ciężki i brakuje mu sztywności. Moim zdaniem dużo rozsądniej jest skonfigurowany RC 500. Sora w takim rowerze wystarczy w zupełności. Mi po prostu chodzi o to, że o jakości roweru nie świadczy sam osprzęt. Osobiście jeśli miałbym wybierać między RC 520 na 105tce bez sztywnych osi i z aluminiową sterówką, a jakimś Giantem na Sorze, na lepszej ramie, ze sztywnymi osiami i karbonową sterówką to wolę Gianta. Ale podkreślam, to jest tylko moje zdanie.
  12. Powiem Ci tak. Ja kupiłem Speca za 9 tys. na GRX 400. Też można powiedzieć, że trochę przepłaciłem, bo mogłem kupić coś 2, 3 tyś taniej też na GRX, np Krossa Eskera 6. Tylko, że Kross waży 11,2 kg, a Spec 10 kg. Między GRX 400 a 600 ja nie dostrzegam różnicy. Ta jedna zębatka więcej jest dla mnie bez znaczenia. Natomiast wiem, że rama Speca to jedna z najlepszych ram aluminiowych. A rama to jak mówią serce roweru. Dla mnie dobra rama to podstawa. Tak wiec nie patrzmy tylko na osprzęt. Równie dobrze można powiedzieć, że po co kupować mercedesa jak taniej można kupić lepiej wyposażonego fiata. Np ludzie podniecają się Tribanem RC 520, że tani i ma 105tkę. Tylko, że dla mnie to jest taki Wartburg z silnikiem Golfa. Ciężka, toporna rama, brak sztywnych osi i 105tka, która tu pasuje jak kareta do wołu:) Podejrzewam, że rama w tym Unibike też do najlepszych nie należy. Tak więc dla mnie liczy się całokształt, jakość wykonania, a nie tylko osprzęt.
  13. A musi być 600? 400tka jest w zupełności wystarczająca. A w tym budżecie masz już Scotta Speedstera 30 na GRX (bardzo ładny). A jakbyś jeszcze trochę dołożył to masz takie cacuszko (czarny w macie:)) https://www.greenbike.pl/rower-gravel-orbea-terra-h40-2x-grx-2021-p-7158.html
  14. Tak tak, 40, pomyliłem się. Też bardzo mi się podoba. W GRX masz dużo lepszą stabilizację łańcucha. W Tiagrze łańcuch trochę lata na wybojach. Poza tym korba ma tarcze 46/30 co daje bardziej miękkie przełożenia. W jeździe mieszanej GRX jest bardziej uniwersalny od napędów szosowych. Ja w marcu nabyłem Speca Diverge E5 Elite na GRX z kasetą 11-36 co przy korbie 46/30 daje mi ogromny zapas miękkich przełożeń. Ponieważ lubię jeździć po górach to na tym mi zależało. Na asfalcie na płaskim też nie brakuje przełożeń, jedynie na asfaltowych zjazdach trochę może braknąć. Ale na tym mi nie zależy. GRX ma też fajną ergonomię klamkomanetek. Tiagra to napęd typowo szosowy. W precyzji między Tiagrą i GRX nie ma różnicy. Ale przełożenia masz twardo zestrojone, bardziej do jazdy po asfalcie. Korba 50/34 i kaseta 11-32 to na teren trochę twardo. Przynajmniej jak dla mnie. Jeśli jeździłbyś głównie po asfalcie, a w terenie okazyjnie to by było ok. Ale u Ciebie jest odwrotnie. Z drugiej strony można pokombinować z wymianą tylej przerzutki na GRX i wymianą korby na gravelową. Ale to dodatkowe koszta. Niestety to nie jest dobry moment na kupowanie roweru. Ceny kosmiczne i pustki w sklepach. Nawet jak sobie człowiek coś upatrzy to jest to trudne do zdobycia.
  15. Jeśli możesz dołożyć do 6 tys. to rozważyłbym jeszcze Scotta Speedstera 30 i Meridę Silex 300. Scott jest na Tiagrze. Z tym, że ma typowo szosowo zestrojony napęd, tj kompaktowa korba 50/34 oraz kaseta 11-32. Właściwie to taka szosa+ z szerszymi oponami. Ponieważ na asfalcie jeździsz mało to może to nie być dla Ciebie najlepszy wybór. Ale trzeba przyznać, że ładny jest, bardzo podoba mi się jego surowy design. Natomiast Merida jest na Apexie 1x11. Nie wiem czy takie napędy lubisz, ale jeśli chodzi o geometrię, prowadzenie w terenie to jeden z najlepszych graveli jakie testowałem. Jest super wygodny. No i jest wersja w czarnym kolorze.
  16. Za 5 tys. masz Rometa Aspre 2 na pełnym GRX 400 ze sztywnymi osiami (niestety malowanie dla mnie dramat). Aspre 1 bym nie brał, bo to tylko Claris bez sztywnych osi. Jeśli lubisz czarne to poczekaj na Unibike Geos. Wygląda niczego sobie i jest świetnie wyposażony. Tyle, że kosztuje szóstkę. Ten Topstone 3 ma fatalne hamulce. Topston i Revolt mają kiepskie korby FSA na kwadrat. Oba są na Sorze, która na szosę jes ok, ale w teren to już nie za bardzo. W tej cenie wg mnie Romet jest lepszy. Nowego Gravela wypuścił też Decathlon w cenie poniżej 5 tys. Ma 105tkę i gravelową korbę 48/32. Nadal jednak bez sztywnych osi.
  17. Nie wydaje mi się, żeby te Mariny to był najlepszy wybór do luźnych przejażdżek o jakich piszesz. Po co Ci np skok 120 mm i tak szeroka kierownica? Jeśli chcesz górala to w tym przedziale cenowym bardziej celowałbym w któryś z modeli Cube AIM, np EX, SL albo Race ze względu na wygodniejszą geometrię. To taki trochę trekking z szerokimi oponami.
  18. Ze względu na napęd też uważam, że nie warto, bo 105tka w tym 520 to trochę przerost formy nad treścią. Natomiast warto ze względu na hamulce, które w 500tce są tragiczne.
  19. Ja już kilka razy przekonałem się, że prawdziwa jest stara zasada: jeśli nie możesz się zdecydować mimo przymiarek, bezpieczniej jest wziąć mniejszy.
  20. Jeśli dla kogoś problemem jest zjechanie z krawężnika bez amortyzatora to ja mnie mam pytań. Ludzie zrobili się jacyś strasznie delikatni. Ja wywodzę się z kolarstwa szosowego i całe życie jeździłem na sztywniakach. Teraz mam gravela z oponami 35 mm i poza asfaltem jeździ mi się świetnie. Na MTB czuję się jak na traktorze. Dla mnie rower ma być prosty, lekki i szybki. MTB kupiłbym wyłącznie do regularnej jazdy tylko po terenie. I nawet kupiłem, ale po paru miesiącach sprzedałem. Zgadzam się, że prawie w każdym terenie poza asfaltem, czy poza równymi utwardzonymi szutrami MTB będzie lepsze. Ale co mi z tego skoro jazda nim po asfalcie jest męką. Jest po prostu skrajnie nieefektywna. Moje zdanie jest takie: jeśli potrzebujesz roweru do regularnej jazdy głównie po terenie, chcesz jeździć po korzeniach i kamieniach - kup MTB, jeśli natomiast potrzebujesz uniwersalnego roweru, którym w dalszym ciągu będziesz mógł szybko i efektywnie jeździć po asfalcie, pokonywać długie trasy, ale mieć możliwość swobodnego poruszania się również poza nim - kupuj gravela. Dla mnie gravel to najbardziej uniwersalny rower. Zakładasz opony 32-35 z leciutkim bieżnikiem i jesteś prawie tak samo szybki jak na szosie, ale nie jesteś skazany tylko na jazdę po niej, zakładasz opony 45-47 mm i możesz śmiało jeździć prawie po każdym terenie poza najcięższym. Ja mam teraz gravela i jestem mega zadowolony. Wreszcie mam rower, który mnie w niczym nie ogranicza.
  21. A myślałeś o Meridzie Silex 600 na SRAM Apex 1x11? Miałem okazję pojeździć nim i jest rewelacyjna w terenie. Bardzo, wygodny, przemyślany rower, którego możliwości terenowe mnie bardzo zaskoczyły. Z tym że to jest gravel bardziej w teren niż na asfalt. Napęd działa precyzyjnie, choć trzeba się trochę do niego przyzwyczaić. Kolega Jacek nie jest zwolennikiem tego napędu. Generalnie wszystkie Silexy mają dobre opinie. Ja bym co prawda wolał Silexa 400 na GRX 2x10, ale skoro ma być 1x to ten 600 byłby fajny. I jeden i drugi zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie w czasie jazdy.
  22. Unibike Geos z tego co wiem nie jest jeszcze dostępny. Specyfikację ma bardzo dobrą. Dla mnie jedynym minusem jest pressfit. Czy gravel czy szosa+ to zależy od preferencji. Dla mnie gravel daje więcej możliwości. Ale mam na myśli rasowego gravela. A taki dla mnie musi mieć gravelowy napęd i dużo miejsca na szorokie opony. Akurat kierownicę to wolę szosową zamiast gravelowej z tymi rozgiętymi bokami. Ale gravelowa kierownica daje lepszą kontrolę w terenie. Gravelowy napęd czyli np. taki GRX w układzie 2x ma dużo lżejsze przełożenia. Ja mam w swoim gravelu korbę 46/30 i kasetę 11-36. To daje dużo większe możliwości terenowe, na podjazdach itd. Poza tym ma lepszą stabilizację łańcucha, który nie lata we wszystkie strony. Taki Domane ma typowo szosowy napęd, którego przydatność w terenie jest ograniczona. Oczywiście zawsze jest coś za coś. W takiej konfiguracji jak u mnie może zabraknąć przełożenia na asfaltowych zjazdach. Ale akurat na tym mi specjalnie nie zależy, wolę mieć większy zapas lekkich przełożeń. Poza tym w szosie+ nie ma tyle miejsca na szersze opony jak w rasowym gravelu. W Domane max 38 mm. U mnie zgodnie ze specyfikacją 45 mm. Wadą tych Domane jest też dla mnie aluminiowa rura sterowa zamiast karbonowej. Szosa + dobrze się sprawdza jako rower szosowy z możliwością okazjonalnych zjazdów poza asfalt na lekki teren. Jeśli chcesz jeździć więcej w terenie i trochę bardziej wymagającym to zdecydowanie lepszy będzie typowy gravel. Gravel ma też więcej różnych mocowań na bagaże, bidony itd, jeśli komuś na tym zależy. Szosa+ wyjdzie na pewno taniej. Jeśli chcesz się zmieścić w 4500 zł to z gravelem na GRX będzie ciężko. Najtaniej wyjdzie chyba Romet, ale i tak będziesz musiał dołożyć. Są też gravele z napędami szosowymi typu Claris czy Sora, ale z korbą gravelową np 46/30, albo 48/32 i to też jest jakieś rozwiązanie. GRX nie jest konieczne, ale w terenie zachowuje się lepiej. Niektórzy lubią napędy 1x w gravelach, ale ja do nich nie należę. Może w terenie to się sprawdza, ale jeśli chcesz jeździć sporo na asfalcie to zdecydowanie lepsze są 2x. Podsumowując: asfalt z okazjonalnymi zjazdami z niego - szosa+; asfalt 50%, teren 50% - gravel; teren, a asfalt tylko z konieczności - MTB. Crossy czy trekkingi to raczej bardziej turystyka niż sport.
  23. Powiem Ci tak. Ja przez wiele lat jeździłem na szosie, ale po pewnym czasie zaczęło mi doskwierać to, że skazany jestem tylko na asfalt. Dokupiłem MTB, ale sprzedałem, bo każdy z tych rowerów z osobna w dalszym ciągu mnie ograniczał. MTB do jazdy wyłącznie w terenie jest najlepsze, ale na asfalcie jest mułem. Szosa wiadmo, tylko asfalt lub dobrze ubite gruntówki. Ja potrzebuję roweru, który będzie dalej szybki na asfalcie, którym będę mógł w dalszym ciągu jeździć długie dystanse, ale który da mi więcej wolności, możliwość swobodnego zjechania z asfaltu, przejechania przez lasek, jazdy dalej kiedy asfalt się kończy i przechodzi w szuter. Dosyć już miałem tego sprawdzania podczas planowania trasy czy wszędzie jest asfalt. Teraz wiem, że gdy droga jest zaznaczona na mapie drogowej to ją przejadę i nie muszę się przejmować. I tak oto sprzedałem szosę i kupiłem gravela i jestem mega zadowolony. Dla mnie, biorąc pod uwagę moje potrzeby to strzał w dychę. Na co dzień jeżdżę na oponach 35 mm o bardziej szosowym bieżniku i wtedy jestem prawie tak szybki jak na szosie, a w terenie w którym jeżdżę spokojnie daje radę. A jak będę chciał się zapuścić w trochę cięższy teren to wymieniam opony na szersze z wyraźniejszym bieżnikiem i jest spoko. Przez cięższy teren rozumiem bardziej sypką nawierzchnię. Po korzeniach, kamieniach nie jeżdżę, nie mam potrzeby. Tam rzeczywiście lepiej sprawdzi się MTB. Podsumowując gravel to kwintesencja moich potrzeb, najuniwersalniejszy rower jaki znam. Jest prostszy od MTB, nie ma amortyzatora, o który trzeba dbać, serwisować, żeby dobrze działał. A to są też koszta. Jeśli lubisz jeździć szybko, a nie być ograniczony tylko do asfaltu pomyśl o gravelu. Szczerze polecam.
  24. Możesz zamówić przez Internet, a odebrać w Deca i tam Ci od razu złożą za darmo i wyregulują. Też kupowałem w Deca kilka rowerów i za każdym razem były bardzo dobrze wyregulowane. Zależy na kogo trafisz.
  25. Ale na Treku nie czułem dyskomfortu, a na XC to 15 min jazdy po sklepie bolały mnie plecy. A nie mam jakichś wydelikaconych pleców, bo dużo jeżdżę na szosówce. Może to tylko moje subiektywne odczucie. Natomiast pozycja na Cube to jest miodzio. Miałem Aim SL i nawet po całodziennej jeździe zero dyskomfortu. Rama Attention jest identyczna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...