Skocz do zawartości

default

Użytkownicy
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia default

Forumowicz

Forumowicz (2/4)

  1. Jakieś dwa miesiące temu założyłem nowo zaplecione i wycentrowane koło z serwisu i zauważyłem teraz, że już jest krzywe. Nie przypominam sobie, żebym w coś przywalił żeby się skrzywiło więc pytanie czy te szprychy mogły się poluzować z powodu złego dokręcenia i powinni uznać to w serwisie i przyjąć reklamację?
  2. Czy schodzące powietrze z kół to norma? Mam założone dwie nowe dętki i jak napompuję ok. 5bar to powiedzmy po trzech tygodniach jest już 2,5bara. Czy coś jest nie tak? Wiem, że w samochodzie jak jest dobry wentyl i opona to trzyma ciśnienie cały czas.
  3. Przykro mi bardzo, że zepsułem im całą zabawę. Oglądałeś Matrixa? Powrót do rzeczywistości bywa bolesny. Ludzie wolą żyć w słodkim kłamstwie.
  4. Dlaczego? Większość z reguły nie ma racji. To większość wydała wyrok śmierci na Chrystusa. To większość wybrała Hitlera na kanclerza Rzeszy.
  5. Nie wiem dlaczego miałbym strzelić sobie w kolano. Pokaż mi taki sklep w którym dobiera się rower do wagi. Rowery są produkowane pod wzrost. Jeśli ktoś waży 130-150kg i więcej to oczywiste, że powinien sobie zadać pytanie jaki rower wybrać i wiadomo, że nie będzie to szosówka. Wracając do zdjęcia grubaska na wycieniowanym crossie to dlaczego mam twierdzić, że to profanacja? Zdjęcie jest wyciągniete z kontekstu i nic nie wiadomo co to były za zawody. Mógł to być wyścig kolarski i właśnie zamiast kolarzówki wybrał crossa, bo taki odpowiada do jego wagi. I to nie jest argument, że nie mam racji bo jestem zielony. Akurat ta kwestia nie ma związku z tematem. Nie muszę wiedzieć wszystkiego a szczególnie takich rzeczy, które są dla mnie nie istotne. Ale jak twierdzisz, ze nie mam racji, bo nie uważam to co większość to Ty też jej chyba nie masz bo nie jeździsz tym co większość. W takim razie ktoś musi być w błędzie. Nie wiem na czym jeździsz i z opisu wynika, że nigdy na takim nie jeździłem, dlatego się nie wypowiem, ale mam prawo wypowiedzieć się o tym co doświadczyłem. I tak samo nie uważam, że większość, która głosuje na tą czy na tamtą partię polityczną ma rację i zna się na polityce. Jak też nie uważam, że większość, która pomyka w adidaskach i w koszulce z wielkim napisem PUMA zna się na modzie i wydaje im się, że są eleganccy tak też nie uważam, że ludzie jeżdżacy na MTB nie są w błędzie. Oczywiście też poniekąd mają rację, bo MTB też ma swoje zalety, ale ma też wady do których nikt nie chce się przyznać tylko na siłę próbuje wmówić mi jak cudowny jest ich rower.
  6. Nic nie chce udowodnić. Zastanawiam się skąd się bierze taka mentalność i takie upodobania skoro np w Holandii czy w Belgii nie widziałem nikogo na MTB wrecz dziwnie tam to wygląda jak ktoś jeździ na takim rowerze po mieście. Pytanie co chce udowodnić np taka osoba, która pisze, że ktoś przejechał pół Polski na MTB? Czy na podstawie tych dwóch osób mamy zmienić kategorie rowerowe? "Takie mieli to pojechali" - zakładam, że nie mieli innych rowerów to pojechali tym co mieli, ale to nie jest argument, że jest to dobre. Jak ktoś chce to i na hulajnodze przejedzie tylko co z tego wynika. Nikomu nie bronie jeździć na czymkolwiek tylko uważam, że większość się myli i nikt nie chce przyznać racji. To tak jak zauważyłem wśród motocyklistów. Większość gardzi skuterami i nawet mówią, że to nie motocykl ale jak się przejadą jakimś dobrym maxiskuterem to wtedy mówią "ale tym się fajnie jeździ". A ten grubas to waży co najmniej 160kg i pierwsze słyszę żeby dobierać rower do wagi. W każdym razie widać, że to nawet nie jego rower, a nawet jak jego to pewnie za często nim nie jeździ.
  7. To nie kwestia ceny roweru MTB tylko cech jakie taki rower posiada. Rower MTB za 600zł czy za 6000zł w założeniu będzie posiadał te same cechy. To jest rower sportowy gdzie nie liczy się wygoda czy funkcjonalność, dlatego jak już pisałem jak widzę rodzinkę na niedzielnej przejażdżce po mieście na góralach, która to rodzinka widać, że ze sportem nie ma nic wspólnego to się zastanawiam skąd to się bierze? Równie dobrze mogliby jechać na szosówkach czy bmx'ach tylko jaki to by miało sens podczas rekreacyjnej jazdy, która ze sportem nie ma nic wspólnego. Doposażanie rowerów w dodatkowy osprzęt moim zdaniem mija się z celem. To może miało sens w latach 90' gdzie miało się jeden rower i wtedy taki rower musiał być do wszystkiego. A w obecnych czasach rynek rowerów to istne eldorado i można mieć nawet po 2-3 (na miasto i w teren) rowery bo jest ich dużo i są stosunkowo tanie. W każdym razie pamiętam jak zawsze mnie to denerwowało, że nie miałem jak zabrać zakupów, a nie zawsze miałem ze sobą plecak, brak, świateł, błotników i ta niewygodna pozycja. Dlatego dziwi mnie to, że dzisiaj ludzie jeżdżą na takich rowerach. Takie mieli to takimi pojechali. Można i na hulajnodze jechać z Łodzi do Warszawy czy na Hel. Tylko pytanie czy to jest zgodne z przeznaczeniem. Można też kupić sportowe coupe dla rodziny z dwójką dzieci i tak jechać na wakacje, albo dużą terenówką jeździć po mieście. No można. Rozumiem, że kolega z ministerstwa musiał do roweru za 4000-5000zł dokupić błotniki bo inaczej nie wyobrażam sobie jak jedzie w garniturze podczas małego deszczu czy przejeżdża przez kałużę. To samo z oponami, rozumiem, że zmienia opony jak jeździ po asfalcie? Jak pisałem wyżej to się mija z celem.
  8. Druga sprawa to części to nie wszystko. Jeszcze nie bierzesz takich opcji jak pozycja na rynku, reklama, kraj produkcji. To też wszystko ma wpływ cenę końcową i mimo, że rowery są tej samej jakości, na tych samych częściach to jeden będzie droższy bo producent wydał więcej np. na reklamę.
  9. Różnice w cenie są ale to maks 10%. Nie spotkałem się, żeby rower tej samej klasy kosztował 1000zł, a drugi 5000zł. Jeśli jeden producent będzie zawyżał ceny to rynek to zweryfikuje wcześniej czy później. Jeśli producent ma możliwość taniej kupić części i drożej sprzedać rower to co w tym złego? Zaraz pazerność? Typowa polska mentalność! Jak ktoś na czymś zarabia to jest chciwy, pazerny i złodziej. Nie ma nic złego w kupieckim zysku! W każdym razie większość producentów rowerów bierze części od tych samych dostawców i różnice w cenie części to jest kilka procent (zależy ile wynegocjują), co tez się przekłada w kilku procentowej różnicy w cenie ostatecznej w sklepie. Jeśli się mylę to proszę mi pokazać dwa rowery tej samej klasy, na tych samych podzespołach w różnej półki cenowej.
  10. Jak ktoś jeździ w terenie to ok. Zgodzę się, że takie rowery są wszechstronne, ale ja mówie o zwykłej, codziennej jeździe na asfalcie - 100% miasto. Co do trekkingów to jak będziesz jechał na wycieczkę przez całą Polskę (99% asfalt) to też będziesz jechał na MTB na 2,25 oponach i może jeszcze z amortyzatorem?
  11. A w tym, że taki rower będzie dobry i na miasto i po za miastem. Rowerem miejskim ciężko będzie wjechać np. na spore wzniesienie ze względu na mniejszą ilość przełożeń. Rower trekkingowy natomiast ma ich więcej, druga sprawa będzie stabilnieszy ze względu inne rozłożenie masy ciała. W zasadzie trekking jest to rower crossowy tylko z osprzętem, dlatego jeśli już ktoś musi jeździć w mieszanych warunkach to jest to moim zdaniem najlepsza opcja.
  12. Jak mialem naście lat to też jeździłem po krawężnikach, ale z tego wyrosłem. Może jak Twój syn będzie jeździł do pracy rowerem i np. nie będzie chciał mieć mokrego tyłka albo będzie chciał zrobić większe zakupy, których nie będzie miał gdzie spakować to może zmieni zdanie.
  13. Co chcesz przez to powiedzieć? Że cena nie przekłada się na jakość? Jeśli producent sprzedaje rower na lepszych częściach to też musi więcej zapłacić w hurcie, a producent części, dystrybutor, sklep też muszą swoje zarobić, a konkurencja nie śpi.
  14. W takim wypadku rower trekingowy najlepszą opcją, ale i tak mam na myśli ludzi, którzy jeżdżą 100% po mieście i jeżdżą mtb.
  15. No wiadomo, że w hurcie taniej, ale w hurcie też są tańsze i droższe części. Nic to nie zmienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...