Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    12 977
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Wagę masz malinową więc jakieś wzmocnione koła nie są Ci potrzebne. Czy mieszkasz w jakimś niemieckojęzycznym regionie? W Austrii i zapewne w Miemczech też, te sklepy co sprzedają Cannondale zwykle sprzedają Specialized i Trek. Proponuję żebyś się też zainteresował modelem Specialized Diverge. To jest wyśmienity rower do wszystkiego. Każdy porządny sklep Specialized umożliwia test ich rowerów. Takich sklepów w Niemczech, Austrii, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii jest mnóstwo.

     

    Co do kupowania z Ebay'a to mam na mysłi kupno z jakiego porządnego sklepu stacjonarnego który sprzedaje też na Ebay'u. Ale oczywiście w takim wypadku nie ma możliwości przymarki czy jazdy testowej.

     

    Słabszej klasy koła nie mają dla amatora/entuzjasty dużego znaczenia. Lepsze koła są zwykle lżejsze i często bardziej odporne na trudne warunki. Przy mojej wadze zwykle pomiedzy 85-90 miałem czasem koła w których pękały szprychy gdyż były zbyt "wycieniowane". I nie były to koła niskiej klasy. Ale to były koła pod hamulce obręczowe. Przy hamulcach tarczowych na koło działają inne siły. Nie wiem jakie muszą być tu warunki żeby uniknac problemów bo sam jeżdzę głownie na szosie, po płaskim i po górach i nie mam tarczówek.

     

    Cannondale jest porządną markową firmą ale do rowerów z niższej półki wsadza trochę kiepskich części podobnie jak inni producenci amerykańscy. Zauważyłem że firmy niemieckie tego nie robią i dlatego podobają mi się niektóre rowery Rose, Focus, Bulls, KTM, Cube, Ghost Stevens czy Corratec. Rose sprzedaje też bardzo fajne i niedrogie koła własnej produkcji.

     

    Gdybym się zdecydował na ten Cannondale to przedyskutowałbym ze sklepem zmianę hamulców za dopłatą bo to jest ważny element bezpieczeństwa i hamulce muszą być sprawne i porządne. I koniecznie zamontuj sobie takie mini klamki przełajowe dzięki czemu będziesz miał szybki dostęp do hamulców w górnym w chwycie. W mieście jak ci coś wylezie pod koła to przy hamulcach na klamkomantekach szosowych kiedy trzymasz kierownicę nie na nich a w górnym chwycie możesz nie zdążyć zahamować. A w mieście takich sytuacji jest mnóstwo: psy, piesi, dzieci, samochody, inni rowerzyści. Ręce w mieście muszą być zawsze na hamulcach. Mówię o takich klamkach:

    https://www.flickr.com/photos/jasontabarias/5157130027

     

    Rozważyłbym też zmianę korby i kasety od razu przy zakupie jeśli masz w okolicy cięższe podjazdy. Niekoniecznie muszą być nawet długie ale mam na myśli sztywne, typu 8-10 lub więcej %. Sklep stacjonarny z pewnością się zgodzi. Cannondale w standardzie oferuje Ci korbę 48x36 i kasetę 11-28. Czyli najmniejsze przełożenie jakie będziesz miał to 36x28. Jesli nie jesteś dobrze wytrenowanym kolarzem to nie podjedziesz na tym przełożeniu pod cięższe podjazdy albo sprawi Ci to dużą trudność. Dlatego zalecam korbę 48x32 i kasetę 11-32. To da Ci przełożenie 32x32 czyli 1:1. Jest to dramatyczna różnica na cięzszym podjeździe. Jesli masz jakiś inny rower, np górski to spróbuj podjechać najcięższy podjazd jaki masz w okolicy na przełożeniu zbliżonym do 36x28 i zobacz czy dajesz radę. Weź tez pod uwage że jak będziesz zmęczony czy będziesz po paru dniach jazdy z rzędu to możesz nie mieć siły się "zaginać" pod górę na cięzkich przełożeniach. Ja mam prawie 1:1 w mojej szosie (dokładnie 30x29) i czasem mi brakuje.

  2. A co ty z nim robisz na siłowni? Ja też siłkę rozpocznę za parę dni ale zegarek mi nigdy nie był do niczego potrzebny. Chyba że ktoś robi trening obwodowy lub serie na czas? Ale czy ma to sens? Nie mam przekonania. Ale ja jestem relikt starych czasów i wierzę tylko w cięzki i rzadki trening siłowy do upadku mięśniowego i czucie organizmu. Za bieganie i pływanie też muszę się wziąć chociaz tego nie znoszę niestety ale jak waga nie poleci 10 w dół do maja to nie mam co marzyć o powrocie do peletonu.

  3. Dropper czyli sztyca podsiodłowa z manetką do jej zdalnego obniżania pojawiła się i jest używana w rowerach MTB. Okazuje się że zaczyna też wkraczać do rowerów szosowych/przełajowych. Tu jest fajny artykuł to opisujący:

    http://www.bicycling.com/bikes-and-gear-features/components/dropper-seatposts-come-road-bikes

     

    Czy mieliście sytuację że musieliście obniżyć sztycę np. na zjeździe? Ja miałem tak np.  na Teneryfie tu:

    http://www.cyclinglocations.com/los-silos-la-tierra-del-trigo-climb-tenerife/

    http://www.tenerife-training.net/routes/tierra-del-trigo/

    Myślałem że na ostrych zakrętach na zjeździe gdzie momentami było ponad 20% przelecę przez kierownice do przodu. No i generalnie na zjeździe człowiek czuje się bezpieczniej na niższym siodełku. Na razie droga zabawka ale z czasem pwenie stanieje.

  4. Na razie nie mam przełaja ale za chwilę będę chyba miał i poświęciłem sporo czasu na research. Ja bym nie kupił zadnego z nich do tego zastosowania. Do jazdy po mieście ( napisane 60%) lepszy będzie rower w którym pozycja jest bardziej wyprostowana i jest szybki dostęp do klamek hamulcowych. W teren przełajówka też się średnio sprawdza chyba że jest to nawierzchnia utwardzona typu leśne ścieżki. Chyba że jesteś maniakiem przełajów i lubisz się taplać w błocie. Odpowiedz sobie na pytanie czy koniecznie chcesz mieć rower z kierownicą szosową czy też nie lepiej jest mieć z prostą kierownicą. W jednym i drugim przypadku rama może być o geometrii z grubsza przełajowej. Jeśli dobrze zrozumiałem intencje to ma to być uniwersalny rower do wszystkiego z lekkm zacięciem sportowym. Możesz wybrac albo hybrid z prostą kierownicą albo przełaj. Jeśli tak to chyba jak dobrze poszukasz w cenie do 1000 funtów lub niewiele więcej powinieneś ucelować coś na karbonowej ramie.

     

    W moim zastosowaniu chcę kupić przełajówkę do jazdy głownie po szosie 90% i 10% teren. A czemu przełajówkę? Bo można włożyć szersze opony na zimę lub gorsze/nieznane drogi asfaltowe, lekkie szutry, drogi pożarowe. Do tego hamulce tarczowe dające większą pewność zatrzymania się na śliskim czy na niebezpiecznym zjeździe. W tych przełajówkach które podałeś jest korba 48x36 co jest dobrym wyborem do przełaju ale do innych zastosowań może już nie. W górach na tym nie powalczysz. Bardziej uniwersalnym zastosowaniem jest korba która ostatnio się popularyzuje 48x32. 48 na szosie po płaskim  i 32 z przodu i do 34 z tyłu w góry.

     

    Ja robię projekt dla kolegi gdzie frameset full carbon kosztował 3000 zł, groupset Shimano 105 kosztuje 1500 zł i zostaje 1500-2000 zł na koła, opony, kierownicę, mostek, owijkę, sztycę podsiodłowa, siodełko i koszyki, itp.

     

    Możesz kupić cały, nowy rower na karbonowej ramie na ebya'u za te pieniądze. Na przykład: http://www.ebay.co.uk/itm/FOCUS-MARES-CX-3-0-CARBON-S-size-52-cm-/111795876198?hash=item1a078db166

    Nie wiem jaki potrzebujesz rozmiar ale jak poszukasz to znajdziesz coś porządnego.

     

    Z tych co podałeś Cannondale jest najsłabszy. Kiepskie, niefirmowe koła i kiepskie hamulce Promax. Dwa pozostałe są porównywalne na dobrym osprzęcie i rozsądnych kołach. Waga roweru w Twoim przypadku jeśli się nie ścigasz nie ma istotnego znaczenia. Mocne koła mają znaczenie jeśli ważysz od 100kg w górę.

  5. Mnie się podoba nowy system informacyjny Specialized dotyczący siodełek. W sklepie jest "assometer" czyli deseczka z miękką cześcią  na której sobie (bezpłatnie) siadasz i pokazuje twój rozstaw wyrostków kulszowych.

    Dodajesz do wymiaru 25-30mm i to jest zalecana dla ciebie szerokość siodła.

     

    Można zrobić sobie coś takiego samemu z plasteliny lub podobnej masy plastycznej.

     

    Do tego Spec oznacze teraz każde siodło numerkiem podającym ilośc wypełnienia dodanego do skorupy siodła (tzw. padding level) od 1 do 6. 5-6 bardzo miekkie, mnóstwo żelu, 1-2 mega paździerz, 3-4 twarde ale do przeżycia coś a la moje Selle Filte Max Gel (moim zdaniem padding ok. 3)

     

    Byłem dziś w serwisie Specowym koło mnie i widziałem że mają jedną sztukę Specialized Rival ale niestety w wersji SL na tytanowych prętach i z mało zachęcającą ceną 429.

    Nie wiem jaki to jest padding level, bo siodło pochodzi z czasów kiedy tego jeszcze nie podawali, ale oceniam że 5. Trafiłem na dokument w którym podają że Sonoma, też bardzo wygodne siodło które mogę polecić, ma padding Level 5, więc Rival ma podobnie.

  6. Ja mam dość prosty model (Timex Ironman, bez GPS - tylko zegarek i pulsometr) i działa dość dobrze. Mam zaplanowane utrzymanie pulsu 70-80% i to wychodzi całkiem nieźle. Wyraźnie też widzę, że gdy osiągam 84%, to praktycznie "odpadam" dostaję zadyszki, sflaczenia, itd. - i dopóki nie zejdę poniżej 70% to nie wznowię wysiłku.

    Przy mojej cielęcej kondycji przydaje się zwłaszcza na podjazdach, by ocenić czy nie porywam się na coś co mnie zaraz na dwie minuty wyłączy, czy odpuścić wcześniej i podejść na piechotę...

     

    Na długich podjazdach pulsometr bardzo się przydaje jeśli znasz swój organizm i wiesz jakim tempem jesteś w stanie jechać. Dla mnie po płaskim mogę przejechać wyścig / ostrą ustawkę, ok 80 km z maksymalnym średnim tętnęm w okolicach 160 to jest ok. 85% mojego HR max. Na długim podjeździe staram się nie jechać powyżej 150 (80%) bo bym się zarżnął. W czasie sprintów udało mi się dojechać czasem do 185 (mniej więcej moje 100%) a pod przełęcz Karkonoską, najtrudniejszy podjazd szosowy w Polsce gdzie momentami jest prawie 30% w pobliże 180. Dla przykładu jechałem w tym roku Passo dello Stelvio, 24km podjazdu, średnie nachylenie 8% ze średnim pulsem 144. Straszna męczarnia. Ale w tym roku byłem w najgorszej formie od lat.

     

    A Timexa Ironmana mam takiego sprzed jakichś 20 lat, jeszcze bez pulsometru i lubię używać jako zegarek sportowy bo mam do niego sentyment.

  7. Miałem już w życiu wiele pulsometrów. Pierwszy kupiłem bodajże w 1997 roku kiedy prawie nikt o takich wynalazkach jeszcze nie słyszał. Nawet nie pamiętam nazwy. Potem były Polary, jakieś modele z Decathlonu, potem mega wypasiony Ciclosport  HAC5 którego używał niesławny Lance Armstrong a potem Garmin 705 którego używam do dziś. Prawie każdy pulsometr sensownie działający (oprócz najtańszych chińczyków) to fajna sprawa. Natomiast każdy musi zadać sobie pytanie do czego to ma być. Jak do poważniejszego treningu kolarskiego to Garmin rządzi. Nie wiem jaki jest % kolarzy którzy go używają ale wśród szosowców to pewnie jakieś 75%. Polar kiedyś był liderem dopóki nie pokazały się Garmin 705 i 500. Od tego czasu częściej kupują go triatloniści niż kolarze. Kolarze chcą mięć pulsometr i ślad GPS w jednym i wyraźny duży ekran z dużą ilością danych. Ewentualnie inne parametry takie jak kadencja a najbardziej zaawansowani pomiar mocy. Mam paru kolegów którzy próbują oszczędzić na zakupie Garmina i używają Endomondo ale co jakiś czas mają niepełne przebiegi bo coś się zacina w aplikacji. Nie wspominając o tym że nie bardzo jest jak wygodnie zrobić międzyczasy z poszczególnych odcinków mając telefon w kieszeni. Po za tym obecnie większość kolarzy szosowych ma profil na Stravie dzięki czemu widzi gdzie i jak jeżdżą jego kumple, jak trenuje Michał Kwiatkowski, czy inni zawodowcy z których wielu publikuje swoje dane na Stravie. Więc jakbym miał kupić coś innego niż Garmin to patrzyłbym czy jest kompatybilny ze Stravą. Drugi bajer który robi na mnie wrażenie i jest moim zdaniem użyteczny to wyświetlanie SMSów i informacji o tym kto dzwoni na ekranie licznika po sparowaniu telefonu i licznika przez BT żeby nie odbierać bezsensownych telefonów od nagabywaczy z banków i innych złodziejskich firm. Dotychczas oferowały to tylko najwyższe modele Garmina które są IMHO nieuzasadnienie drogie. Na ostatnich targach Interbike pojawiły się nowe liczniki oferujące bardzo fajne funkcje w dobrej cenie. Szczególnie ciekawe są nowe liczniki Lezyne: http://www.lezyne.com/products-gps.php. Szczególnie Power GPS i Super GPS. Jak pojawiła się sensowna konkurencja to znaczy że pewnie niedługo czeka nas wysyp nowych liczników i ceny Garmina i innych zaczną spadać. Lezyne Power GPS chodzi obecnie na brytyjskim Ebay'u po 140 funtów. Gdyby był za 500 zł to już bym kupował. Jak dla mnie Polar V800 jest nieuzasadnienie drogi z punktu widzenia kolarza. Natomiast jeśli ktoś jeszcze biega i/lub pływa i chce kontrolować te treningi to jest to bardzo fajne urządzenie.

  8. Ktoś wystawił fajny rowerek, rozmiar XL. Gdyby był na mój rozmiar to bym chyba łyknął:

    http://allegro.pl/specialized-sirrus-elite-carbon-disc-xl-igla-i5725844843.html

    Rama full carbon, osprzęt taniutki Sora, ale osprzęt i koła traktuję tu jako darmowy dodatek do ramy. Wygląda na oryginał.

    Sam mam Sirrusa ale starszego z 2009 roku, rama alu-carbon za którego dałem 2000 zł, więc myślę że to dobry deal.

  9. Ja swoją droga przypomniałem sobie że mam  dwa siodła z Selle Italia.

    Jedno Max Flite Genuine Gel:

    http://www.allterraincycles.co.uk/Selle-Italia-Max-Flite-Genuine-Gel-Saddle

    To jest siodło typowo wyścigowe, szerokości 130 z małą ilością wyściólki i już na nim nie jeżdzę. To było jedno z najpopularniejszych siodeł w amatorskim peletonie.

     

    i drugie NT1:

    http://www.mtbr.com/cat/controls/saddle/selle-italia/nt1-gel/prd_417402_140crx.aspx

    Też nie jeżdżę

     

    Widziałem test Łukasza i może jest to rzeczywiście niezłe siodło. Ja osobiście nie mam przekonania do siodeł z dużą dziurą bo spora dziura powoduje że jest zwykle mało wyściółki wokół dziury.

     

    Tu masz opinie na jego temat które warto poczytać:

    http://www.wiggle.co.uk/selle-italia-man-gel-flow-saddle/

  10. Za tę cenę można kupić coś naprawdę porządnego jak się dobrze poszuka na wyprzedaży. Nie wiem czy musisz mieć koniecznie ramę 58 lub większą bo na 56 jest to co kupił mój koleś:

    http://www.fahrrad-kaiser.de/fahrrad-kaiser-focus-izalco-team-sl-2-0-compact-schwarz-blau.php?mod=Navigation&navi_kat=1&kat=3&u_kat=&id=6048

    Super maszyna, poniżej 7kg, na SRAM Red.

     

    Ja też szczerze mówiąc poluję na Tarmaca SL4 ale interesuje mnie sama rama bo osprzęt który daje Spec mi nie odpowiada. Ścigasz się? Bo Spec Venge jest tak sztywny że klejnoty urywa. Amatorowi bym nie polecał, Tarmac to dużo lepszy wybór. Po za tym ramy S-Works nie zawsze sa polecane bo są mega wycieniowane pod zawodników. Mogą nie być najlepszym wyborem dla kogoś ciężkiego. Zobacz co mają na niemieckim ebayu w ich sklepach. Teraz tam wyprzedają po sezonie. Jak chcesz komfortu to kup Roubaix co i ja zrobiłem. Ale na ustawki chciałbym Tarmaca. Jak koniecznie chcesz Speca to najlepsze adresy to Concept Story w Austrii (polecam chłopaków z Fuschl am See koło Salzburga), i sklepy w Czechach i na Słowacji. W Popradzie mają dobre ceny i maja dużo rowerów na miejscu, fizycznie (z Krakowa masz blisko), nie pamiętam nazwy, Można spróbować u Svorady w Brnie, sklepy Specowe w Ostrawie i w Decinie. Może warto też zadzwonić do Kielc, mają tam dobry sklep ze Specami w jakiejś galerii handlowej no i można próbować dogadać się z Gerardem, właścicielem Cozmo Bike z Warszawy/Izabelina.

     

    Jeśli chodzi o osprzęt to temat długi. Najlepszy stosunek jakości do ceny mają IMHO Campagnolo Centaur, Campagnolo Chorus i Shimano Ultegra. SRAM jest lekki i niezły ale nie mam doświadczenia. Niektórzy bardzo chwalą, niektórzy bardzo krytykują za sposób zmieniania biegów. Tomek (tobo) jest w stanie dobrze doradzić w kwestii osprzętu a SRAMA w szczególności bo sam na nim jeździ.

     

    Inne ramy które bym rozważał to ramy Ridleya, Focusa i Treka. No i jak chcesz czasem jeździć za granicą to taką do której dostanie się zapasowy hak przerzutki. Nie żaden niestandardowy dziwoląg. Sklep ze Specem, Trekiem czy Cannondale w Austrii czy w Niemczech masz co paredziesiąt kilometrów.

     

    I jeszcze mi się przypomniało że w Bielsku - Białej jest Concept Store Speca, firma Twomark. Mają chyba jeszcze inne sklepy, mi.in w Chorzowie. Nie wiem jak jest ich elastyczność cenowa. Nic u nich nie kupowałem.

  11. Królowa klasyków, nieśmiertelny wyścig :) Wiggins powiedział że oddałby bez zastanowienia zwycięstwo w Tour de France za zwycięstwo w Paris - Roubaix.

     

    Ale też daje do myślenia jeśli zależy komuś na komforcie. Nadal są tacy co jeżdżą na podwójnie oczkowanych, wieloszprychowych aluminiowych kołach na słynnych obręczach Ambrosio albo Mavic Open Pro. Jeżdżę z kolegą który jeździ na podobnych kołach i osprzęcie Campagnolo Veloce. Rotuje trzy łańcuchy, przejechał na tej samej kasecie i korbie i tych kołach 100 tys km, i od 10 lat go w żadnym serwisie nie widzieli. Zestaw niezniszczalny. A klameczki hamulcowe przełajowe tez mi chodzą po głowie.

     

    Też zresztą planuje kiedyś kupić koła robione na zamówienie na obręczach Ambrosio, 32 otwory, podwójnie oczkowane, piastach Campagnolo Record i stalowych szprychach 2mm. Podobne jak słynne Ambrosio Reine du Nord, na jakich jeżdżono tam przez 20 lat.

  12. Po zastanowieniu stwierdzam że nie jest to jakiś atrakcyjny deal. Rama używana. Czy nie jest uszkodzona trudno stwierdzić, trzeba by ją obejrzeć od środka kamerką. Specialized po sezonie potrafi sprzedawać rowery testowe z gwarancją i z 30-40% zniżką. Trzeba by ocenić jaki jest stosunek cenowy ramy do reszty osprzętu jak jest wyprzedaż. Kiedyś chodziło mi po głowie kupić fulla, Epica. Sklep pod Warszawą sprzedawał taki dwusezonowy za 5000 z gwarancją. Jak koniecznie chcesz Stumjumpera to bym poszukał po sklepach, szczególnie czeskich i słowackich. Zrzesztą Stumpjumpera też chętnie bym przytulił jakbym miał nadmiar kasy chociaż nie jest mi do niczego potrzebny :) Jednak jest to kultowy sprzęt.

  13. Pierwsze dwa pytania to Tomek niech się wypowie.

     

    Co do karbonu.

    Kilka lat temu miałem ramę alu-karbon z karbonowym widelcem i karbonowymi tylnymi widełkami. Była to fajna rama ale tłumienie było średnie. Potem kupiłem ramę full karbon z karbonowym widelcem ale aluminiową sterówką. W komplecie koła alu-karbon. Wszystko bardzo sztywne, typowy zestaw pod wyścigi. Tłumienie średnie ale przecinak niesamowity. Jeżdżę do dziś ale tylko na ustawki grupowe. Kolejna rama full karbon Specialized Roubaix typu Endurance ze sterówka karbonową. Do tego lekkie ale bardzo wytrzymałe koła aluminiowe Campagnolo Zonda na trochę szerszych oponach 700x25. Tłumienie nierówności drogi wyśmienite. Jeżdzę na tej ramie przez 90% moich jazd. Pozwalam też sobie jeździć na niej okazjonalnie po szutrach. Innymi słowy nie tylko karbon i nie każdy karbon ale też koła, rura sterowa, kierownica, mostek i sztyca podsiodłowa czyli punkty styku mają znaczenie. Ramy typu Endurance są obecnie jednymi  najbardziej popularnych na świecie. Dla przykładu rama Specialied Roubaix jest najczęściej kupowaną ramą szosową tej firmy. Jeśli interesuje Cię ten temat to poszukaj artykułów opisujących na czym jeździli zawodowcy w ostatnich latach na wyścigu Paris-Roubaix. Ja takim właśnie tropem trafiłem na Spec Roubiax i był to najlepszy zakup jaki zrobiłem.

  14. Jakoś używanie jakichkolwiek podróbek czy to zegarków czy ram mi nie odpowiada. Ale z drugiej strony kolega miał chińską podróbkę Pinarello i ładnie wyglądała i dobrze mu się jeździło. Niektóre chińskie ramy szosowe nazywane na zachodzie chinarello mają dobrą opinię. Szczególnie z firm takich jak DengFu i bodajże Flexi. Sam kiedyś rozważałem kupno ramy od nich. Cena zwykle 500-600 USD. Po przesyłce, cle i podatku wyjdzie gdzieś koło 3000 zł. Nie wiem jakie są ceny ram MTB ale tu cena wydaje się rozsądna. Są dwa ale. Po pierwsze czy jest bezpieczne ściganie się lub ostra jazda off-roadowa na ramie no name? Nie wiem. Po drugie jak wiem z praktyki można będąc cierpliwym kupić nową ramę wyprzedażową jeden lub dwa sezony do tyłu znanych firm w Niemczech lub Austrii. Tak kupiłem ja i kolega oryginalne ramy Spec Roubaix SL2 w austriackim Concept Store koło Salzburga za 800 Euro (dożywotnia gwarancja). Tak kupiłem ostatnio koledze nową, oryginalną ramę przełajową  full carbon Focus Mares CX za 700 Euro (6 lat gwarancji plus crash replacement 3 lata) z niemickiego sklepu na ebayu. Myślę że ta ostatnia droga jest lepsza bo ma się nowy produkt z gwarancją za niewiele więcej niż za podróbkę bez gwarancji ale każdy niech sam oceni.

  15. 34x30 to na większość podjazdów w Polsce raczej wystarczy.

     

    Używane czy nowe? IMHO jak używane to tylko od znajomego który nam lipy nie wciśnie. Ja raz kupiłem używane Campagnolo Veloce z Allego, rzekomo w wyśmienitym stanie i od razu musiały mieć zrobione serwisowanie. Na szczęście klamki Campy są w pełni odbudowywalne. Jeździłem też na starszej Ultegrze 6600 i nowszych Shimano 105 5700. Musze powiedzieć że ergonomia grupy 5700 jest lepsza, klamki są wygodniejsze.Za parę 105-tek dasz 500-600zł. Nowe Tiagry 4700 też mi się podobają. Ale cena podobna. Nie wiem które lepsze. O Tiagrze 4700 nie ma chyba opinii bo dopiero się pokazała.

  16. Tomek, na każdym wózku jest oznaczenie zębów? Oglądałem właśnie niedawno przerzutkę kolegi, Shimano 105 RD-5701 GS. Na wózku było chyba tylko 5701 ale głowy nie dam. Z pewnością obsługuje koronkę 30 od Tiagry bo kolega na takiej jeździ. A czy obsłuży 32? Tudzież czy jest jakaś dziesiątkowa przerzutka tylna która obsłuży więcej niż 30 zębów i będzie dobrze współpracować z klamkami Shimano 5700?

  17. Najpierw kwestie nietechniczne.

     

    Masz podobne "parametry" do mojego partnera treningowego. On ma 180 wzrostu, chyba trochę dłuższą nogę, waga 72 kg. Ma 2 szosy, jedną rozmiar 56, jedną 57. Rozmiar niestety ma się czasem nijak do rzeczywistości, bo w tym 57 ma mostek 120mm a w tym 56 100mm. Z tym że gość jest 25 lat starszy od Ciebie. Ponieważ ma ograniczoną gibkość kręgosłupa i trochę problemów z kręgosłupem piersiowym, jeździ na "skróconej" pozycji. Skróconej" i podniesionej do góry poprzez założenie mostka odwrotnie czyli bardziej do góry. W niektórych mostkach firmy Specialized, a taki on właśnie ma, są w komplecie tuleje umożliwiające wybranie kąta nachylenia mostka co kilka stopni dzięki czemu można go regulować. Innymi ma słowy ma pozycję mało "wyścigową" z akcentem na komfort gdzie różnica wysokości pomiędzy siodełkiem i kierownicą jest niewielka. Do jazdy rekreacyjnej, czy fitnesowej samemu lub we dwóch jest to jak najbardziej ok. Tak gwoli informacji jak mają to ustawione zawodowcy. Wielu ma ramę o jeden rozmiar mniejszą niż powinni mieć. Po to żeby główka ramy od rury sterowej była jak najniżej. Do tego żeby skompensować tę mniejszą ramę dłuższy mostek i założony bez żadnych podkładek, na płasko równo z linią główki. W ten sposób jadąc w górnym chwycie mają taką pozycję jak większość amatorów ma w dolnym chwycie. Nie jest to z pewnością zdrowe i trzeba mieć bardzo giętki kręgosłup i giętkie mięśnie dwugłowe ud żeby móc tak jeździć. Dlatego wielu uprawia jogę. Jest to odwrotne do trendu z lat 70-tych kiedy jeździł najlepszy kolarz w historii Eddie "Kanibal" Merckx. On miał ramę o rozmiar za dużą ale przez to dużo bardziej komfortową i bardziej stabilną. Od jego pozycji pochodzi ustawienie "Eddie Fit" w kalkulatorze który Ci podałem. Skoro nie czujesz się na razie komfortowo na szosie, to na początek możesz sobie odwrócić mostek  przez co będziesz bardziej wyprostowany i mniej pochylowny. Mostek o długości 100mm wydaje się być ok.

     

    Sprawa druga kierownica szosowa. Każda kierownica ma trzy parametry: reach (dosięg, zasięg), drop (spadek, różnicę w cm między górnym a dolnym chwytem) i bend (typ gięcia). Jest ważne żeby to odpowiednio dobrać. Tu jest artykuł który to wyjaśnia: http://ruedatropical.com/2009/03/road-drop-bar-geometry/

    Oczywiście kierownica musi być odpowiedniej szerokości do Twojej budowy ciała ale kalkulator ci to z pewnością policzył.

     

     

    Dopiero piąta czy szósta kierownica którą kupiłem miała odpowiednie kształty, mi odpowiadające. Jest to szczególnie ważne przy klamkach Shimano starszego typu tudzież z niższych grup (zapewne takich jakie właśnie będziesz chciał kupić), których kształt był mało ergonomiczny, przez co przy niektórych typach kierownic powodowało to, bardzo niewygodne ich ustawienie i ból dłoni. Skoro nie czujesz się jeszcze komfortowo na szosówce to sądzę że dobrym pomysłem byłaby dla Ciebie kierownica typu kompaktowego która ma short reach - shallow bend. Sam takiej używam, nie musi być producenta którego używam ale powinna mieć zbliżony kształt. Ja jeżdżę na Specialized Shallow Bend: http://www.specialized.com/pl/pl/ftb/road-components/handlebars/expert-alloy-shallow-bend-handlebar. Kosztowała bodajże 129 zł. Odradzam kierownice z gięciem anatomicznym i klasyczne o dużym spadku przy których w dolnym chwycie będziesz bardzo nisko pochylony.

     

    Siła w nogach na podjazdach.

    Myślę że jest to kwestia genetyczna plus wytrenowanie. Jedni mają wiele włókien szybkokurczliwych a inni nie. Po za tym tysiące kilometrów robią swoje. Pamiętam mój pierwszy wyjazd w góry do Szczawnicy, na trekkingu 15kg, gdzie podjeżdżałem jeden z najtrudniejszych podjazdów szosowych w Polsce, Przechybę koło Starego Sącza. Też nie miałem mocy.Jechałem na przełożeniu 28x34 i mi jeszcze brakowało. 20 lat starszy kolega, mający trochę więcej jazd w górach dołożył mi 5 minut. Z czasem zacząłem jeździć na trekkingu z szosowcami którzy mnie oczywiście łatwo urywali. Potem kupiłem szosówkę i dużo jeździłem w silnych ustawkach gdzie było dużo skoków/interwałów i dużo jeździłem w góry. Z czasem przyszła moc. Musisz regularnie jeździć. Dobrze jest jeździć z kolega lub grupą mocniejszą od Ciebie. Trzeba poznawać swój organizm żeby wiedzieć w jakim tempie możesz a w jakim nie możesz jechać. Radzę nie patrzeć za dużo na pulsometr. Niech rejestruje treningi ale najważniejsze jest Twoje własne samopoczucie. Ja swoje pierwsze 100km przejechałem w 40 lat. Potem przyszło 100km po górach co było znacznie trudniejsze. Teraz po paru latach jazdy 100-120km nie stanowi dla mnie żadnego problemu, jest tylko kwestia tempa.Więc jeszcze wszystko przed Tobą. Jeśli chodzi o umiejętność jazdy w stójce to trzeba czasu. Też tak miałem że tętno skakało mi w kosmos i odcinało mi prąd. Ale próbowałem jechać za szybko, na zbyt twardym przełożeniu. Do tego wszystkiego dochodzi umiejętność odpowiedniego odżywiana na dłuższych trasach i nawadniania. Plus obowiązkowo porządne śniadanie, rzędu 1000 Kcal przed długim treningiem.

     

    Z drugiej strony zawsze znajdą się tacy który mają pewne naturalne predyspozycje. Mój syn, lat 11, 158 wzrostu, 45kg wagi, zrobił  ze mną w tym roku trasę 110 km po górach, ok 2000m przewyższenia, w tym podjazd pod jeden z nacięższych podjazdów szosowych Czech, Łysą Horę. Po drodze wyprzedził wielu dorosłych. Pod górę jedzie jak maszyna, czasem ledwo za nim nadążamy.

     

    Sztywność roweru.

    Jak piszesz 14kg to rozumiem że jest to jakiś trekking? Niezablokowany amortyzator znacznie przeszkadza w jeździe pod górę. Zablokowany zawsze ma też pewien drobny luz typu 2cm więc jakaś część energii idzie w gwizdek. Pod górę decydujące znaczenie ma zwykle grawitacja. Sam jesteś lekki ale każdy kilogram Twój plus roweru plus tego co masz po kieszeniach i w bidonach ma znaczenie. W tym roku jadąc pod Stelvio mój przyjaciel stale mnie wyprzedzał. Różnica w wadze była znaczna, Ja 90kg, on 72. W jakimś momencie oddałem mu kamerkę, aparat fotograficzny i coś tam jeszcze i od tego momentu jechaliśmy równiuteńko :). Wynika też z tego że mam znacznie większą siłę w nogach niż kolega.

    Zmiana opon na wąskie, szosowe da sporo przede wszystkim ze względu na wyższe ciśnienie. To kolejny element który zwiększy sztywność układu. Absolutnie odradzam dłuższe ramię korby. Jeździłem na 175, 172,5 i 170. Też jestem typem który na płaskim jeździ z kadencją pomiędzy 90 a 100 co jest bardzo wskazane. Pod górę krótsze ramię korby jest zawsze wygodniejsze. Dłuższe ramie bardziej obciąża kolana i zmniejsza kadencję. To jest dobre w czasówce po płaskim ale nie w zróżnicowanym terenie lub pod górę. Grupa Sky robiła badania i wielu zawodników przeszło na korby z krótszymi ramionami. Mam obecnie 172,5 ale na długich podjazdach zdecydowanie bym wolał 170.

     

    Jazda pod wiatr.

    Trudny temat ale niewątpliwe wyrabiający siłę. Powinieneś jeździć interwały, np 20km, 10x1km z przerwami 1km gdzie ciśniesz interwał na twardszym, przełożeniu i niskiej kadencji 70-80. To zdecydowanie wyrabia siłę. Albo na zmianę średnia kadencja w dolnym i górnym chwycie. Nie znoszę jeździć pod wiatr. Mam dużą powierzchnię czołową i jak tylko mogę, kryję się na kole ale jak trzeba mogę też pociągnąć ale to wymaga regularnego treningu. Aerodynamiczne koła mogą tu bardzo pomóc ale ceny używanych zaczynają się zwykle od ok. 2000.

     

    Przełożenia

    Z doświadczenia mojego i moich kolegów wynika że przez wiele lat producenci napędów szosowych ignorowali grupę pełnych amatorów tudzież entuzjastów szosowych. Kiedyś jedyną w zasadzie korbą było 53x39 potem pojawił się compact. Ja jestem zdania że w górach należy mieć bardzo szeroki zakres przełożeń. Jak jesteś zmęczony po kilku dniach jazdy albo masz dzień że chcesz jechać relaksowo to zjakiego powodu masz się zaginać na twardych przełożeniach. Ja w góry mam napęd triple Campagnolo i 52x39x30 z przodu i 13-29 z tyłu. Są dni że jest to niewystarczające. Triple ma zaletę że masz koronkę 30 ale jest trochę zabawy z regulacją przerzutki i przełożeń. W Shimano najwięcej co możesz mieć na compakcie to 32 z tyłu o ile się nie mylę, przy średnim wózku przerzutki, z oznaczeniem GS (krótki ma oznaczenie SS). I właśnie takie przełożenie zalecam w Twoim przypadku. 34x32 będzie to mniej niż 28x28. Na większe podjazdy w większości wypadków powinno również wystarczyć. Jeśli chcesz mieć więcej to musiałbyś wybrać korbę triple (polecam) albo napęd SRAM który oferuje 34 z tyłu (chyba nie warto). Nie masz tak daleko z Krosna do Starego Sącza. Pojedź kiedyś i podjedź Przechybę.

  18. Możesz spokojnie polegać na poradach technicznych tobo bo on ma do czynienia na co dzień z wieloma szosówkami. Ja od siebie dodam parę innych porad ogólnych, tobo doradzi ci technicznie.

     

    Przede wszystkim napisz jakie ma być zastosowanie roweru. Jazda po płaskim, czy teren mieszany, czy też również po górach. Czy zamierzasz się ścigać lub jeździć w ustawkach z szosowcami czy tylko jeździć dla siebie. Jak dla siebie to ważny jest komfort, jak się ścigać to maksymalnie sztywny rower i wtedy kosztem komfortu. I ile masz z grubsza lat i czy jesteś gibki. No i jaki planujesz budżet na cały rower.

     

    Zdecydowanie zalecam się odpowiednio pomierzyć korzystając z tego kalkulatora:

    http://www.competitivecyclist.com/Store/catalog/fitCalculatorBike.jsp

    Kalkulator doradzi ci długość mostka, wysokość siodełka, odległość od kierownicy, czyli generalnie cały kokpit. Z mojego doświadczenia potem niewiele się odchodzi od tych ustawień.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...