Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    12 976
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Z tym zużywaniem się części to bez przesady. Elementami zużywającymi się są łańcuch, kaseta i klocki hamulcowe. Raz na jakiś czas może być potrzeba wymiany koronek w korbie. Jeśli hamulce tarczowe to raz na jakiś czas przegląd, odpowietrzenie, uzupełnienie płynów. W lepszych amortyzatorach też serwis i też wymiana uszczelek i płynów. No i centrowanie kół i serwis piast, tudzież wymiana szprych jeśli pękną. Kierownica, mostek, manetki, przerzutki, koła to nie są generalnie elementy zużywające się. Jak się kupuje sprzęt ze średniej i wyższej półki to wtedy rama ma oczywiście pierwszorzędnie znaczenie, drugorzędnie amortyzator jeśli rower amortyzowany a dopiero potem napęd i reszta. W rowerach niższej klasy, z reguły tak gdzieś do 2,5-3 tys, praktycznie wszystkie ramy są zrobione z tego samego czyli aluminium 6061 lub 7005. Trochę droższe modele mają już bardziej wycieniowane ramy aluminiowe, z domieszką stopów innych metali, tzw. hydroformowane czasami z wewnętrznym prowadzeniem linek. Czasami warto za to dopłacić. Sam jestem posiadaczem dwóch rowerów firmy Specialized na takich bardzie zaawansowanych ramach. Producenci mają ćześto swoje nazwy na różne stopy aluminium. Wkleję dla przykładu co pisze na ten temat Specialized:

     

    "A1

    • gets the job done well; function is the focus
    • 6000-series alloy
    • entry level
    • allows for butting of tubes and can be manipulated as needed

    M4

    • takes ordinary to the extraordinary!
    • higher-grade 6000-series alloy
    • 15% higher tensile strength than A1
    • allows more aggressive tube shaping and butting
    • better weight and ride quality

    M5/E5

    • Now you've reached amazing!
    • custom-blend alloy
    • 15% higher tensile-strength than M4
    • most aggressive butting
    • best weight and ride quality"

    Natomiast co do najtańszych Treków to mam kolegę, który posiada takowego. W czasie jazdy ze mną pękła mu na prostej asfaltowej drodze, aluminiowa sztyca podsiodłowa przez co miał upadek. Amortyzator nie działa od dawien dawna a osprzęt szybko padł i został dawno wymieniony. Czy w jego wypadku warto było dopłacić za "Trek" w nazwie? Wątpię. Specialized też w najniższych modelach wkłada jakieś beznadziejne hamulce bez nazwy, ciężkie kierownice i sztyce podsiodłowe (ale przynajmiej się nie łamią) i kiepski osprzęt. To tak jak z koszulkami Nike. Byle jaka koszulka kosztuje 100 zł podczas kiedy za 50 dostaniesz dużo lepszą i trwalszą. Płacisz nie za jakość tylko za markę czyli tzw. branding. Czy to znaczy że te firmy nie produkują nic dobrej jakości? Nie, wręcz przeciwnie. Mają świetne produkty ale dopiero w średniej i wyższej półce. Możesz kupić buty Nike do tenisa za 150 zł, które nie są wygodne, cięższe, słabo przyczepne i szybko się rozpadną ale możesz za 400 zł kupić super wygodne, lekkie, bardzo przyczepne i trwałe.

  2. Nie wiem jaki to Trek ale rowery uznanych firm takich jak Trek, Specialized czy Scott z niskiej półki, a  w tych firmach taka półka jest poniżej 4-5 tys zł, niczym się nie różnią od tanich chińczyków takich jak Kross, Romet, Kellys, Unibike czy Author. Dopłacasz za naklejkę i gwarancję na ramę. Przy czym warto przeczytać warunki tej gwarancji. W tym przedziale cenowym raczej szukałbym coś na lepszym osprzęcie z mniej markowych firm niż gorszy osprzęt uznanej firmy na ich najtańszej ramie.

  3. Rower trekkingowy jest jednym z najbardziej uniwersalnych typów rowerów. Nadaje się dobrze do jazdy po asfalcie, ścieżkach rowerowych i, jeśli jest amortyzowany, jako tako (zależy od tempa i stylu jazdy) do jazdy po drogach utwardzonych typu gruntówki, szutry, pożarówki. Do jazdy po lasach i ścieżkach leśnych i górskich rower górski jest jednak zdecydowanie lepszy. Do jazdy z fotelikiem dobrze jest mieć rower z jak najniższą ramą. Np ramą typu damka. Rower z dzieckiem z tyłu, które waży kilkanaście kilo plus kilka kilo fotelik, jest bardzo niestabilny i trzeba bardzo uważać. Znajomy nie dał rady utrzymać roweru, właśnie z wysoką ramą z córką z tyłu, spadła z fotelika i złamała rękę. Warto to wziąć pod uwagę.

     

    Żeby nie kusił złodzieja nie może być nowy ani nie może być za bardzo firmowy. Zabezpieczenie roweru nie żadne linki bo takie przetną w kilka sekund, tylku u-lock. Najtańsze u-locki kosztują po ok. 40-50 zł. Na dojazdy do pracy, powinieneś, tak jak napisałeś, mieć pełne błotniki i oświetlenie o sensownej mocy. Amortyzator w takich rowerach z tej półki cenowej, rzadko jest dobrej jakości, więc amortyzatorem bym się specjalnie nie przejmował.

     

    Do jazdy po asfalcie i ścieżkach niemal każdy z tych rowerów, które wymieniłeś się nada. Jak chciałbyś zjechać w lasy i gruntówki i pola to im tańszy rower tym większa szansa że koła są gorsze oraz napęd i szybko będą wymagały serwisowania. Jak ma być jeżdżony regularnie i służyć wiele lat to warto dołożyć parę stówek.

     

    Ten Bergon ma bardzo przyzwoity osprzęt.

  4. No to przecież pisałem że żeby przejechać to można na każdym, w tym i na takim za 600 zł. Ale żeby się pościgać z innymi a nie z samym sobą to trzeba mieć trochę lepszy sprzęt. Nie znam dokładnie trasy ale spodziewam się że w Karkonoszach warunki raczej będą należały do trudnych. Taki mieszczuch czy trekking za 600 zł to raczej waży tonę i na bardziej wymagający off-road się nie nadaje. Ale to moja opinia, każdy może mieć odmienną.

  5. Wygląda na maraton MTB po górach, czyli dużo podjazdów i zjazdów. Jeśli zamierzasz jechać żeby tylko ukończyć to możesz jechać na czymkolwiek. Ale żeby porywalizować, dojechać do mety  i żeby rower się nie rozpadł to MHO minimalna grupa, która to obsłuży to mix Deore i SLX tudzież SRAM X7+X9. Rower nie powinien tez ważyć więcej niż 12kg. Plus widelec powietrzny z blokadą skoku potrzebną przy jeździe pod górę. W tym budżecie szanse na nowy rower o takich parametrach są bliskie zera. Sugeruję szukać używanego.

  6. Nie mam może za dużego doświadczenia z trenażerami ale napiszę co wiem. Posiadam dwa trenażery. Obecnie nie jeżdżę na żadnym. Jeden przedpotopowy, wiatrowy. Jest okropnie głośny natomiast obciążenie zmienia się naturalnie ze wzrostem prędkości. Teraz chyba już takich nie robią. Drugi magnetyczny TacX. Tu obciążenie zmieniamy manetką. Obecnie chyba najbardziej popularne są magnetyczne i rolkowe. Do mojego magnetycznego potrzebujesz inny rodzaj szybkozamykacza, np TacX za ok. 30 zł. Można jeździć na jakiejś starej wytartej oponie szosowej albo slick ale u mnie trochę sypało gumą z niej do tyłu. Można też kupić dedykowaną oponę. Oddzielne koło tylko pod trenażer uważam za zbędny zbytek chyba że kupujemy jakieś sensowne koło w innym celu żeby na przykład na jednym mieć kasetę górską a na drugim na płaskie. To ma sens w szosie, w MTB zapewne nie. Pamiętaj też że wiele trenażerów nie obsługuje kół mniejszych niż 28 cali.

     

    Ja powalczyłem z trenażerami dwa sezony. Dla mnie to była męka. W zamkniętym pomieszczeniu bardzo się pocisz w związku z tym praktycznie niezbędny jest zakup wiatraka, który dmucha na ciebie z przodu. Żeby nie zwariować trzeba coś oglądać. Lepsze trenażery dają możliwość podłączenia do komputera, jazdy po różnych trasach a nawet rywalizacji  z innymi. Na tańszym pozostają słuchawki i muzyka lub ściągnięte z netu workouty typy Spinervals lub CTS.

     

    Nie wiem czy wiesz ale wiele trenażerów możesz pożyczyć w sklepach triatlonowych , które wypożyczają trenażery, pianki i walizki rowerowe. Jakbym miał wydać jakieś większe pieniądze to wolałbym najpierw przetestować i zobaczyć czy mi się podoba. Z moich dziesiątek znajomych szosowców na trenażerach wytrwało bodajże trzech. Jeden, który żyje wyłącznie kolarstwem i jest nastawiony na sukcesy w wyścigach, jeden którego żona prawie nie wypuszcza z domu i jeden , który tak pracuje że może tylko kręcić na trenażerze lub po ciemku.

     

    Osobiście zastanowiłbym się czy nie jest lepszym rozwiązaniem kupno do domu roweru spinningowego. Znam takich co kupili i na tym walczą. Albo pójście pokręcić na spinningowym na pobliskiej siłowni. Ja osobiście, jak się nie da jeździć bo pogoda jest podła jak teraz, chodzę na siłkę, gram z kumplami od roweru w ping-ponga lub tenisa ziemnego  a jak jest śnieg to chodzimy na biegówki. Na spinning też mi się zdarza wpaść chociaż nie przepadam, hałas muzyki mnie drażni a jazda w miejscu jest nudna. Część chodzi na łyżwy, część biega, część pływa. Chociaż nie znoszę biegania to chyba też się za nie wezmę. A jak tylko się zrobi sucho, to mrozy, nie mrozy, to na rower. Na szosę lub do lasu na MTB.

  7. Dlatego pisałem o wymianie dopiero po zajechaniu napedu. Bębenki w kołach Shimano są kompatybilne z napędami 8-9-10-rzędowymi więc zdejmiesz starą kasetę 9-rzędów i bez problemu założysz nową 10-rzędów. Korba może zostać. Obsłuży 10-rzędów. Nic z kołami i pastami nie musisz robić. Musisz wymienić oprócz kasety tylną przerzutkę, łańcuch, przednią przerzutkę i klamkomanetki. Koszt jest spory. Ale kaseta i łańcuch to części eksploatacyjne, które i tak wymienia się co jakiś czas. Co jaki,  zależy od ilości kilometrów i warunków w jakich się jeździ. Z mojego doświadczenia Shimano nie jest tak żywotne jak Campagnolo więc zapewne wymiana będzie potrzebna po jednym sezonie, zakładając że przeciętny szosowiec robi 6 tys km rocznie.

     

    Przerzutek używanych bym nie kupił. Ale klamki można spróbować. Jeśli komuś nie przeszkadzają wystające druty i niewygodne klamki to może zostać przy tym systemie i przejść na stare Shimano 105. A jak jest kasa to na Shimano 5700 bez drutów i z wygodnymi klamkami. Różnica jak dla mnie jest kolosalna. Ponieważ weszły napędy 11-rzędowe, to 10-rzędowe tanieją. Ludzie się pozbywają. Taki upgrade zrobi z roweru Triban 500 w zasadzie Triban 540.

  8. Kupiłem identyczny mojemu dziecku ale na kołach 650. Dałem 1500 za nówkę w Decathlonie. Fajny rower, fajna portrójna korba, karbonowy widelec. Tylko napęd tragedia. Przynajmniej ani ja ani dwa serwisy nie potrafiły wyregulować tej Sory żeby dobrze chodziła. Jak go zajedziesz to wymień na mix Shimano Tiagra i 105 w wersji 5700. Moja pierwsza szosówka z Decathlonu była na nieprodukowanym już Campagnolo Mirage i musze powiedzieć że znacznie lepiej to chodziło. Zostało wyregulowane raz i jeździłem bez żadnych regulacji 5 lat dopóki go nie sprzedałem.

     

    W każdym razie gratuluję zakupu. Na takiej szosie już można powalczyć.

  9. Łukasz, może w dziale "jaki kupić rower do x złotych" powinieneś zrobić post, który będzie "sticky" a w którym mogłoby być na przykład napisane:

     

    "Jeśli chciałbyś uzyskać pomoc w wyborze i zakupie roweru przeczytaj:

     

    1. Jak napisać opis wykorzystywania roweru tu...

    i napisz jak zamierzasz z niego korzystać

     

    2. Jeśli ma być to rower z amortyzatorem przeczytaj o rodzajach amortyzatorów tu...

     

    3. Przeczytaj o grupach osprzętu i różnicach między nimi tu...

     

    4. Przeczytaj o rodzajach hamulców i różnicach miedzy nimi tu...

     

    5. Przeczytaj o kosztach serwisowania roweru, które Cię czekają w zależności od osprzętu tu..."

     

    Może to zaoszczędziłoby trochę czasu tym, którzy są skłonni pomóc różnym użytkownikom.

    Przy czym wiadomo że ludzie nie są skłonni czytać długich opisów. W związku z tym można np. napisać na przykładzie Shimano:

    "Grupy osprzętu:

    Shimano XTR - najniższa waga, najwyższa cena, sprzęt do wyścigów

    Shimano XT, SLX - Sprzęt dla wymagających użytkowników i uczestników maratonów rowerowych

    Shimano Deore, Alivio - średnia półka

    Shimano Acera, Altus, Touney - rekreacja

    Jeśli chcesz przeczytać rozszerzony opis kliknij tu..."

     

    Bardzo mi się podoba klasyfikacja osprzętu i porady tu:

    http://mountain-bikes.gearsuite.com/#guide-component-groupsets

  10. Łukasz, przeczytałem ten tekst, z linka który wkleiłeś. Ciekawy. Generalnie podróbki nas zalewają. Nie wiem jakie produkty są najczęściej kopiowane jeśli chodzi o sprzęt i akcesoria rowerowe ale spotkałem się z podrobionymi ramami i kierownicami karbonowymi, Specialized, Pinarello i FSA. Na Allegro jest zalew podrobionych kasków Specialized. Może warto kiedyś napisać jakiś artykuł na ten temat i podać jak odróżnić podróbkę od oryginału. Najgroźniejsze są kierownice, sztyce podsiodłowe i koła bo wielu ludzi połamało się już przez pęknięte kierownice i koła z podłego, podrobionego karbonu. Ramy szosowe pękają rzadziej. Natomiast karbonowe ramy MTB nagminnie i nie ma to znaczenia czy oryginalne czy podrobione.

  11. No i wszystko stało się jasne. Wklejam korespondencję od Specialized:

     

    "

    Dzień dobry Panie Jacku.

     

    Firma “FROGMAN – 331 cycle shop”, nie jest naszym dealerem, a oferowane przez niego produkty z logiem Specialized nie pochodzą z legalnej dystrybucji.

    Dodatkowo informacja, która pomoże panu uniknąć podrabianych produktów:
    Specialized do produkcji swojej odzieży nie używa materiału typy collmax lycra.

     

     

    Za Specialized Europe B.V

    Bereza Bartłomiej

    Custom Service ISS Representative Poland and Czech "

  12. Spojrzałem na ten Radon. Rozsądny widelec. Nie powietrzny ale powietrzne bardzo rzadko się widzi w rowerach typu cross. Rozsądny osprzęt aczkolwiek typowy zabieg marketingowy czyli danie tylnej przerzutki XT a cała reszta dwie (Deore) a gdzie niegdzie pięc (Altus) grup niżej. Dobra waga świadczy o stosunkowo lekkiej ramie. Szału może nie ma ale ma ręce i nogi.

     

    Jestem zwolennikiem szukania nowych i używanych rowerów z Niemiec. Tamtejszy konsument często nie akceptuje taniochy więc można spotkać rowery na niezłym osprzęcie i kołach. Jest dużo firm i osób prywatnych, które przywożą stamtąd rowery.

     

    Co do pochodzenia roweru. Temat trudny. Nie wiadomo jak sprawdzić czy nie jest kradziony. Ja osobiście nie kupiłbym roweru na ramie karbonowej bez dokumentów pochodzenia. Ale przecież mnóstwo ludzi kupuje i sprzedaje rowery i ciężko oczekiwać że wraz z rowerem będzimy mieć coś na kształt książki serwisowej samochodu (o, może dobry pomysł żeby wprowadzić?). Ja w każdym razie kupiłem swego czasu niemiecki rower bez papierów i nadal bym kupił gdybym potrzebował.

     

    Jeśli masz budżet 3000 to możesz rozważyć kupno roweru używanego na dobrym osprzęcie z byle jakim widelcem i wymianę go na lepszy. Koszt widelca z górnej półki w granicach 600-900 zł plus parę groszy za wymianę. Topowe widelce to wspomniany gdzie indziej Suntour NCX-DRL-Air i RockShox Paragon.

     

    Ewentualnie druga taktyka, Kupno roweru MTB o w miarę klasycznej geometrii podobnej do crossa z widelecem powietrznym i zmiana opon na węższe, tudzież opon i korby jeśli zachodzi taka potrzeba.

     

    Wygląd przyjemny dla oka to ważna rzecz. Oprócz paramatrów technicznych, wygląd musi cieszyć oko. Ostatnio nie kupiłem okazyjnej, fajnej szosy bo mi się nie podobało malowanie. Z kolei raz się przejechałem aż do Salzburga żeby kupić ramę w kolorze, który mi się bardzo podobał. Ja akurat wolę matowe.

  13. Brak polskich znaków nie jest żadnym problemem. Jestem dinozaurem komputerowym, który pierwszy komputer miał w lodowcowej erze komputerów, kiedy nie było jeszcze polskich znaków. W czatach pomiędzy takimi dinozaurami jest nawet w dobrym tonie ich nieużywanie :)

     

    Założ osobny wątek dotyczący zakupu roweru to może komuś wpadnie coś w oko. Ja nie wertuję ofert różnych producentów, więc nie bardzo wiem kto co ma w ofercie, oprócz rowerów firmy Specialized z którymi zawsze jestem w miarę na bieżąco. Bo raz że posiadam i lubię rowery tej marki a dwa że sklep w którym serwisuję, składam i testuję rowery jest dealerem Specialized i Cannondale, więc czesto ogladam co tam mają nowego w sprzedaży.

     

    NCX-DRL-Air jest amortyzatorem powietrzno-olejowym.

    NCX-DRL-Coil jest amortyzatorem sprężynowo-olejowym. Mam taki w w swoim crossie. Jest odpowiedni do swojej ceny czyli średni. Wspomagany grubszymi oponami (1,625 czyli 700x42 do 2.0 cala, pod warunkiem że te ostanie wejdą do crossa),z niższym ciśnieniem, nadaje się do lekkiego off-roadu.

  14. Ten Canyon bardzo mi się podoba. Dobry osprzęt, ładne malowanie. Sensowna waga. Trochę zaoszczędzili na kołach i na korbie ale wszyscy producenci na czymś oszczędzają. Do reszty nie mam żadnych zastrzeżeń. :D

     

    A z tych trzech powyżej, Giant ma najlepszego amora.

     

    Kupując taki rower, wziąłbym też pod uwagę potencjalną wartość odsprzedażną. Kellys to żadna marka. Canyon, Giant i Scott to są jednak sprzęty markowe i chętniej znajdzie się na nie kupca, za wyższą cenę, niż na takiego Kellysa. Dlatego ja od jakiegoś czasu kupuję tylko Specialized :)

     

    Estetyka, głownie malowanie, też ma dla niektórych, jak ja, znaczenie. Dlatego z tych powyższych najbardziej podobają mi się Canyon i Giant.

  15. Ja będę lada dzień sprzedawał mojego trekkinga Bulls bo kupiłem innego. Ale nie wiem czy nie jest na Ciebie za mały. Rama 19 cali. To był model Bulls Comp 4.85 ale nie jest w specyfikacji fabrycznej bo wymieniłem w nim dużo części przez lata użytkowania.

    Niezniszczalna, hydroformowana, niemiecka rama aluminiowa Bulls Comp.

    Amortyzator olejowo-elastomerowy Suntour NCX-D-RL ze zdalną blokadą skoku z manetki na kierownicy

    Napęd 3x9

    Korba Deore 48x36x26

    Manetki Deore

    Przednia przerzutka Deore

    Tylna przerzutka Deore XT

    Hamulce Alivio V-Break

    Łańcuch Campagnolo Record C9

    Koło przednie na obręczach Bulls z piastą chyba Alivio

    Koło tylne na obręczach chyba Rigida, podwójnie oczkowanych, piasta Deore. Koło tylne Bulls, które miałem nie wytrzymało próby skoku przez przejazd kolejowy z górki :)

    Mostek Ritchey WCS

    Sztyca podsiodłowa Ritchey WCS

    Ogumienie: do wyboru, mam od groma opon, mogę dać opony w niemal każdym rozmiarze

    Możliwość montażu bagażnika i błotników. Używany bagażnik aluminiowy mogę dodać gratis.

    Możliwość obejrzenia i przetestowania na Bemowie.

    Waga. W obecnej konfiguracji z nóżka, błotnikami, bagażnikiem, dzwonkiem, koszyczkami, pedałami, mocowaniami do torby na kierownicę, pompką 14,90 kg. Więc sądzę że tak jak podają producenci bez pedałów i wszelkich akcesoriów poniżej 13kg bo sam bagażnik waży pewnie ok 1kg.

    Cena 1500

    W razie zainteresowania podeślę zdjęcia.

    Na tym rowerze swego czasu, na oponach 700x28C ścigałem się na warszawskim Rondzie Babka z szosowcami i dawałem czasem radę ciągnąć cały peleton :)

     

    Trochę mi nawet szkoda sprzedawać bo mi świetnie służył ale zrobiło mi się już za dużo rowerów. Po ostatnich zakupach mam 7,5 :). Dwie szosy, 3,5 trekkinga (jeden w rozsypce), 2 MTB. Niedługo wystawię jeszcze szosę full carbon i drugiego trekkinga ze sztywnym widelcem. Muszę też zrobić porządek z tym trekkingiem w rozsypce bo to fajny oldschoolowy Author Classic na ramie Cro-Mo.

    Można obejrzeć i objechać na Bemowie.

  16. Łukasz, napisz proszę jakiś tekst o rodzajach amortyzatorów. Boli mnie to jak ludzie chcą kupować rower za 3 tysiące z atrapą amortyzatora bo inaczej nie można nazwać amortyzatora ze stalową sprężyną.

     

    Tak na szybko, ludziska, amortyzatory czyli widelce amortyzowane mają zwykle dwa golenie, czyli lewą i prawą część w której coś się przesuwa. Często bywa że w jednej goleni jest coś innego niż w drugiej. To nie jest moja działka w której czuje się mocny bo off-roadem jeżdżę głownie rekreacyjne ale jak ktoś kupuje rower z amortyzatorem to powinien wiedzieć o nich pewne absolutne minimum podane poniżej.

     

    Z grubsza mamy takie RODZAJE AMORTYZATORÓW:

     

    1a. Sprężynowe

    Zwykle sprężyna stalowa. Króluje w najtańszych amortyzatorach. Coś tam się ugnie, coś nie ugnie. Sprawia wrażenie amortyzatora przez to że się ugina. Wartość rzędu 100 zl jak dla mnie. Niektóre firmy wyceniają takie amortyzatory nawet na kilkaset zł. Buahaha!

    UNIKAĆ!. Do zaakceptowania w najtańszych rowerach na grupach Tourney, Altus, Acera. Jak coś ma w nazwie "coil" to znaczy że jest to właśnie sprężyna. Nie wymagają żadnego serwisowania bo nie mają części które mogą być serwisowalne.

     

    1b. Elastomerowo-sprężynowe

    Króluje w najtańszych amortyzatorach firmy Suntour. Z grubsza jak wyżej. Udaje że działa bo się ugina. Mimo to niektóre z nich wycenia się na 600 zł. Buahaha!. W jednej goleni jest elastomer a nad nim zwykle pokrętło którym można sobie pokręcić jak ktoś lubi :). Można udawać że się odczuło różnicę po pokręceniu :)

    UNIKAĆ!

    Nie wymagają żadnego serwisowania bo nie mają części które mogą być serwisowalne.

     

    2. Olejowo-sprężynowe

    Takowe posiadamy najczęściej w samochodzie lub motocyklu. Sprężyna resoruje a olej zapewnia tłumienie. Czyli taka niższa ale rozsądna półka. Często stosowane w rowerach do trekkingu i crossowych. Posiadają serwisowalne części ale rzadko wymagają serwisowania. Mam takowy w trekkingu od wielu lat i nigdy nie był serwisowany (Suntour NCX)

     

    3. Olejowo-powietrzne

    Czynnikiem resorującym jest powietrze pod ciśnieniem, czynnikiem tłumiącym olej. To jest "prawdziwy" amortyzator do rowerów MTB, który umożliwia dostosowanie go do wagi użytkownika i jego preferencji dotyczących twardości. Miększy dający większy komfort do jazdy rekreacyjnej, twardszy, dający mniejszy komfort ale też mniejsze straty energii wkładanej w ruch do przodu do ostrzejszej jazdy, maratonów/wyścigów. Wymagają regularnego serwisowania, które może być kosztowne.

     

    4. Powietrzne

    Radziej spotykane. wymagają świetnego uszczelnienia i częstego serwisowania.

     

    SKOK AMORTYZATORA

    Czyli wartość maksymalnego ugięcia się amortyzatora.

     

    50-75mm do trekkingów i crossów

    80-100mm do XC czyli cross country oznaczającego dla 99% użytkowników jazdę rowerem MTB czyli górskim w terenie. Najczęściej spotykana wartość skoku w rowerach typu HT (hardtail) czyli z amortyzowanym widelcem i sztywnym tyłem oraz w wyścigowych rowerach do XC w pełni amortyzowanych (FS czyli Full Suspension).

    100-120mm Trail czyli rowery szlakowe, do jazdy po pofałdowanym lub górskim terenie z dużą ilością zjazdów i podjazdów.

    Powyżej 120mm. W rowerach przeznaczonych do ostrych zjazdów i jazdy w ciężkim terenie. AM czyli All Mountain, Enduro, Downhill (zjazd) czyli konkurencji, które przez 99% rowerzystów nie są uprawiane.

     

    Amortyzator o większym skoku niż 100-120mm jest niewskazany dla rowerów do jazdy po lesie dla przeciętnego użytkownika. Im większy skok tym wyżej jest uniesiona główka sterowa widelca i tym bardziej wyprostowana jest pozycja w czasie jazdy. Dla większości użytkowników 80-100mm w rowerze MTB jest wystarczające.

     

    Jak napisałem, MTB i amortyzacja nie jest moją domeną. Proszę poprawić lub coś dodać jeśli trzeba.

     

     

  17. Tragiczny amortyzator a raczej jego atrapa. Rozsądny osprzęt, hamulce będą szybko do wymiany, dobre opony, tragiczne piasty, nieznane obręcze. ABSOLUTNIE NIE KUPOWAĆ.
    2x10 jest dobre ze względu na mniejszą wagę i bardziej bezproblemowe działanie w stosunku do 3x10 lub 3x9. Wadą jest mniejsza ilość przełożeń. W rowerze wyłącznie do MTB jest to zaleta. W rowerze do wszystkiego jest to wada i 3x10 lub 3x9 jest lepsze. Aczkolwiek zastosowana korba 39/26 jest stosunkowo uniwersalna i może być dobra do wszystkiego. SRAM X9 odpowiada Deore XT, SRAM X7 odpowiada Deore. Nie mam żadnego roweru na tym osprzęcie ale słyszałem że wymaga więcej regulacji niż odpowiadające mu grupy Shimano.

     

    IMHO nie ma  uniwersalnego roweru zarówno w teren jak i na szosę. W teren potrzebujesz opony min. 2 cale o niskim ciśnieniu, na szosę nie więcej niż jakieś 1,5 cala o wysokim ciśnieniu. Nie bardzo da się to połączyć. Chyba że masz stosunkowo lekki rower z amortyzatorem z blokadą i dwa komplety kół z różnym ogumieniem. Oczywiście na oponach 2 cale o niskim ciśnieniu można pojechać po asfalcie. Ale z pewnością nie "pośmigać:.

  18. Nie uważam tego za żadną specjalną okazję. Cena w miarę normalna jak na taki rower. Amortyzator sensowny jak na trekking. Osprzęt z niskiej półki. Na szosę się nadaje, na teren nie. Beznadziejne hamulce, niezłe opony, niezłe piasty i nie najgorsze koła, przedpotowy mostek. Nie wiem czy można znaleźć coś lepszego w nowych rowerach ale w mało używanych z pewnością tak.

     

    Może szukaj czegoś takiego:

    http://allegro.pl/rower-trekkingowy-btwin-riverside-7-0-i5903710777.html

  19. No cóż. Nie mnie oceniać. Ja osobiście bym do MTB, w cenie powyżej 2 tys., roweru bez amortyzatora powietrznego i w takiej wadze nie kupił. Dobry deal to chyba nie był. Amortyzatorem to nawet ciężko nazwać bo ma stalową sprężynę. A co do wagi to amortyzator waży 2,5kg, koła zapewne ok. 3 kg. I stąd ta waga roweru. Na plus napęd i manetki Deore. Ale jeździć się da. Sam mam rower podobnej klasy i tej samej wagi do jazdy zimą i po błocie tyle że kosztował (nowy) 1200 zł. Właśnie zrobiłem nim dziś po lesie 20 km.

  20. Chińskich nie używam. Mam kamerę Contour Roam, którą nagrywam coraz mniej. W zasadzie już tylko w Alpach. Bardzo mi się podoba Panasonic HX-A1 bo jest to jedyna kamera, która nadaje się na kask ze względu na rozmiary i wagę. Ale ma bardzo krótki czas pracy. W marcu to nie będzie chyba takiej pogody żeby nie wiadomo ile filmować. Myślę że trochę fotek i film kręcony z aparatu foto mógłby w pełni wystarczyć. Natomiast z moich doświadczeń to rzeczy wyciągane w trakcie jazdy na rowerze prędzej czy później upadną na asfalt więc warto mieć telefon i aparat odporne na upadek. Ja mam aparat Panasonic serii FT i wszystko przeżył, podobnie jak telefon Galaxy Xcover 3.

  21. @jajacek - nigdy w sumie nie jeździłem z sakwami i szczerze mówiąc nie zastanawiałem się nad tym. Zawsze to jakaś dodatkowa  możliwość, alternatywa dla plecaka lub możliwość na dłuższe wypady. Czy powyższe modele mają taką możliwość, bo nie mogę się doczytać? Może i trochę się nastawiłem na nówkę dlatego też szukanie zacząłem pod koniec grudnia a nie w sezonie... Czy ceny używek też są niższe niż w sezonie? Co masz na myśli mówiąc świeża używka... ? Zobaczyć niezobowiązująco zawsze można. Nie chciałbym jeździć po całym województwie w poszukiwaniu roweru, ale w promieniu 20 + pow. Wołomiński (cały).

     

    To czy któryś rower ma możliwość instalacji błotników i/lub bagażnika musisz szukać w opisie lub na zdjęciach.

     

    Co do "świeżych" używek to zawsze można szukać coś rocznego czy max dwuletniego z bardzo małym przebiegiem. Zwykle widać to po korbie. Jak napisy zjechane to znaczy że była intensywna eksploatacja. Jak wyglada jak nowa znaczy zwykle że użytkował "niedzielny" rowerzysta. Sam jestem przykładem że można ucelować coś świetnego za super cenę bo w zeszłym tygodniu kupiłem rower z 2015 roku, który kosztował 4500 za ok. 1500 zł. Praktycznie nowy, przebieg ok. 500 km. Czasem również pracownicy sklepów odkupują mocno przecenione egzemplarze wystawowe lub potestowe i wrzucaja do sieci żeby zarobić parę zł. Warto szukać.

  22. Nigdy, przenigdy nie wybieraj się na długą wyprawę na czymś, na czy wcześniej nie jeździłeś. Tak samo jak nie chodź w góry na długie wyprawy w nowych butach. Więc nowe siodełko i nowe pedały specjalnie na ten wyjazd nie. Natomiast pedały SPD ogólnie rzecz biorąc jak najbardziej tak. Nie wyobrażam sobie długich jazd bez nich. Z tym że na szosie i w lajtowym terenie, szutry, drogi pożarowe i ścieżki leśne. W bardzo technicznym terenie akurat nie jeżdżę w SPD. Czas adaptacji do SPD oceniam na 4-8 jazd.

     

    Ad 3. Ciuchy. Jak będziesz jechał w jakimś średnim tempie to będzie Ci ciepło w normalnych ciuchach rowerowych. Zimno będzie jak staniesz. Trzeba się więc przygotować na mocne ochłodzenie. Najbardziej, stojąc w miejscu, marznie się w stopy i górną połowę ciała. Potrzebne więc są ciepłe skarpety i jakaś kurtka z softshellu. Łukasz ma artykuł na ten temat i można skorzystać.

     

    Ad 4. Jestem przeciwnikiem jazdy bez przygotowanych noclegów. Jeszcze latem jak masz ze sobą namiot to oczywiście to wchodzi w grę. Ale w marcu absolutnie nie. Musisz wcześniej zarezerwować nocleg w pensjonatach bo inaczej możesz znaleźć się w poważnych kłopotach.

     

    Ad 4. Taktyka jadę na maksa a potem jakoś będzie jest głupia. Może się okazać że nabawisz się kontuzji kolana, biodra, kręgosłupa czy czegokolwiek innego i kolejnego dnia z tego powodu w ogóle nie pojedziesz. Jak jeździsz na co dzień do 60 km to spokojnie dasz radę 80-100 km dziennie. Więcej na twoim miejscu bym nie jechał.

     

    Ad 6. Jeźdź wsiami gdzie jest mały ruch. Unikaj wszelkich jedno, dwu i trzycyfrowych dróg krajowych. W każdej wsi będziesz miał sklep gdzie możesz coś zjeść i wypić, pogadać z tubylcami i podpytać jaki asfalt przez następne kilometry. Unikaj pytania kobiet o drogę bo z mojego doświadczenia nic dobrego z tego nie wyjdzie. Najlepiej pytaj kierowców pojazdów.

  23. A nie lepiej opylić te koła i kupić coś lepszego? Ja znam życie to te koła ważą tonę. Za przeplecenie piast zapłacisz pewnie po 50 za sztukę i jeszcze nie wiadomo czy to dobrze zrobią. Ja bym się w to nie bawił tylko poszukał nowych albo mało używanych, dużo lżejszych kół w dobrym stanie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...