Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 146
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Kup rower na ramie 17,5 cala. 19 przy tym wzroście jest za duża. Bardzo dobrze zauważyłeś że na 29 się dużo lepiej jeździ. Celuj w osprzęt Shimano Alivo. Altus i Acera nie nadają się do intensywnej eksploatacji. Niestety w tej cenie nowy rower będzie ciężki i trochę mułowaty. Przeszukaj wątki gdzie ludzie szukali roweru w tym budżecie.

     

    A skąd jesteś?

  2. 1. Jesteś w kategorii wiekowej Junior Młodszy. Gdybyś chciał się ścigać z rówieśnikami to na wszelkich wyścigach szosowych obowiązuje dla tej kategorii ograniczenie w przełożeniach. Najtwardsze jakie możesz mieć to 46x14 czyli największa koronka z przodu może mieć 46 zębów, najmniejsza z tyłu 14 zębów. Przy czym z tyłu nawet mając mniej zębów, np kasetę 12-28 da się to tak ograniczyć śrubą przerzutki na zawody żeby 12 i 13 nie działało. Warto o tym pamiętać jeśli chce się brać udział w zawodach. Jakby co kupno koronki 46 zębów firmy Stronglight kosztuje ok. 100 zł.

     

    2. Rower

    Rośniesz. Weź to pod uwagę przy zakupie. Nie kupuj roweru zbyt dużego ale kup taki, który starczy Ci na chociaż 2 lata. Kupując weź pod uwagę że jeśli urośniesz 10 centymetrów, będziesz musiał go sprzedać więc dobrze żeby miał jakąś sensowną wartość odsprzedażną. Na chwilę obecną odpowiedni rozmiar ramy to M, na której będziesz mógł jeździć gdzieś do 178 wzrostu.

     

    Jeśli chcesz się ścigać, kup w miarę możliwości rower który ma 10-biegową kasetę Shimano. Jest wtedy bardzo łatwo o niedrogie części i juniorskie kasety. Osprzęt SRAM jest kompatybilny z Shimano więc można zamiennie stosować kasety i łańcuchy.

     

    Za 2 tys ciężko kupić coś sensownego nowego. Za 2200 w Decathlonie jest Triban 520:

    http://www.decathlon.pl/rower-szosowy-triban-520-id_8322663.html

    który ma niezłą ramę i karbonowy widelec tłumiący drgania. Niestety ma przeciętny osprzęt Shimano Sora 9-biegowy. Do jazdy bez ścigania w wyścigach jest to całkiem fajny rower. Do wyścigów też go w razie czego można przystosować. Mój syn zaczynał od tego modelu i był zadowolony. Jakbyś znalazł coś innego to wrzuć link to ocenimy.

  3. Używany rower kupuje się raczej tylko osobiście jak się człowiek zna na rowerach. Jak nie, to z kolegą który się zna. Kupno przez neta to strzał w ciemno. Można z grubsza coś powiedzieć po dokładnych zdjęciach ale nadal nie wiadomo w jakim stanie są niektóre elementy. Jeśli rower ma 2 lata tak jak podano to należy załozyć że napęd jest do wymiany czyli na pewno kaseta i łańcuch. Klocki hamulcowe prawie na pewno też. Więc to sobie dolicz do ceny. A czy warto? Dla młodego człowieka może tak. Na off-roadzie to na takim sztywniaku raczej komfortu się nie znajdzie. Ale nie każdemu o komfort chodzi. Teraz takie rowery są w modzie więc i ich ceny nie są niskie. W porównaniu do przełajówki siędzi się bardziej wyprostowanym. Ale w przełajówce przy podniesionym mostku też można osiągnąć taką pozycję. Co kto lubi.

     

    W triatlonie można startować na czym kto chce. Oczywiście żeby osiągnąć niezły wynik w nodze rowerowej wskazany jest w miarę lekki rower szosowy z lemondką i cienkimi oponami z wysokim ciśnieniem. Ten się nada po założeniu lemondki i cienkich opon..

  4. Sorry że dopiero teraz ale lepiej późno niż nigdy. Kategorycznie przestrzegam przed zakupem starych strucli. Jest dokładnie jak z samochodami struclami. Miałem takie dwa rowery, wpakowałem w nie drugie tyle niż za nie dałem a i tak nic nie chodziło jak trzeba. Najstarszy rower jaki możesz kupić to taki co ma Shimano lub Campagnolo 9-biegowy. Oczywiście stare Campagnolo działa lepiej niż stare Shimano. Ale stara Tiagra, nowa/stara Sora działają jako tako, a stare 105 czy Ultegra 10-speed z wystającymi drutami działają całkiem dobrze chociaż trzeba kierownicy o specjalnym gięciu żeby w tych manetkach znaleźć wygodę. Jak cierpliwie poszukać to się trafi za niewiele ponad tysiaka jakieś 105 czy Campa Mirage 10-speed (bardzo przyzwoita, na poziomie starego 105 lub lepiej), Xenon 10-speed (trochę gorszy od Mirage) czy Veloce.

     

    Jakieś dwa lata temu sprzedawałem swojego Btwina na Mirage i fajnej ramie alu-karbon za 1300 zł. Głupio zrobiłem, żałuję bo był to świetny rower. Trzeba było trzymać dla rosnącego syna. Kolega miał taki sam i ma go do dziś i trzyma dla swojego młodego.

  5. Rose bardzo fajny. Nawet dają porządne siodło i markowy mostek i sztycę podsiodłową. Ich rowery mają dobre opinie. Nie wiem czy wiesz ale mają polskiego doradcę z którym możesz uzgodnić różne szczegóły. Możliwy jest kontakt mailowy i telefoniczny. Bardzo mi się ta firma podoba, chociaż jeszcze od nich nic nie kupiłem. Ale już raz licytowałem ich szosówkę na allegro ale nie udało mi się wygrać. Przeglądam ich stronę od czasu do czasu bo mają różne fajne wyprzedaże.

     

    Radziłbym nie brać tego Speedstera. Kto jest cierpliwy ten się na coś fajnego doczeka. Ja bym rozważył też używkę. Albo całą w dobrym stanie z dobrej ręki albo samą ramę z karbonowym widelcem. Za niezłe nowe koła dasz 500-700 zł, grupa Shimano 105 kosztuje 390 Euro (może w Polsce taniej?), całkiem niezła Tiagra 4700 10-speed 300 Euro, Campagnolo Veloce 1900 zł. Cała reszta kierownica, mostek, sztyca, pancerze, suport jakieś 500 zł max. Złożenie w Warszawie 200 zł, może u Ciebie taniej. Więc jak pocelujesz ramę za sensowne pieniądze to możesz złożyć poniżej ceny sklepowej. Nowy chiński framest (rama plus widelec) full karbon całkiem niezły od "porządnych chińczyków" czyli firm takich jak Flixi lub Hongfu jak dobrze poszukasz to dostaniesz za jakieś 2,5 tys. Jak poszperać po niemieckim ebay'u to można z legalnego sklepu rowerowego ucelować wyprzedażowe nowe ramy karbonowe za rozsądne pieniądze. Kilka miesięcy temu kupiłem koledze nową karbonową ramę Focusa z 2013 roku z 6-letnią gwarancją za 700 Euro.

     

    A do tego Haibike nie dozbierasz? Bo to bardzo dobra oferta full karbon i Ultegra za 6 tys.

  6. Przeklejam maila od kumpla z Jeleniej:

     

    "W zeszłym roku trochę chodziłem po sklepach i w ''Blaszaku na Zabobrzu '' ( taki popularny rowerowy- wcześniej tylko mtb teraz maja sporo szosy ) był taki sprzęt który mi się podobał .Wtedy cena była ...ponad 6 tys.Poniżej zdjęcia z października.

    http://oi66.tinypic.com/2hnc3es.jpg

    http://oi63.tinypic.com/2ela146.jpg

     

    NIe jestem pewien czy to dokładnie to samo  ale terazprawd. ten sam sprzęt kosztuje sporo mniej http://salon-rowerowy.pl/race/4654-rower-haibike-challenge-rc-2015-transport-i-przeglad-gratis.html

    I tak trochę powyżej 4000-5000 ale fajnie się prezentował,

    Widziałem tam też czerwonego Treka Emonde ALR  cena była sensowna - nie wiem jak teraz. Rozmiary ca. moje tj 55, 56 

     

     

    Kolega który szuka roweru na pewno zjeździł wszystkie te najbardziej popularrne sklepy w mieście  .Może jednak nie był u Formickiego . Wcześniej było na Klinowej wylocie na Karpacz teraz sklep jest za ,,Zajezdnią'' jak jedziemy w stronę Cieplic. Można normalnie wejść- ''jak do normalnego sklepu''. Wcześniej trzeba było dzwonić .....było to upierdliwe i trochę zniechęcało do wizyt."

     

    I jeszcze jedna oferta od kolegi:

    http://salon-rowerowy.pl/szosowe-wyscigowe/5990-rower-trek-emonda-alr-4-2016-.html

  7. Z podanych danych wynika że powinieneś mieć rower trochę niższy niż mój i z krótszą górną rurą niż u mnie co sugeruje że pomiary nie były zrobione prawidłowo. Z tych danych do rozmiaru L jest Ci daleko nawet uwzględniając błąd pomiaru więc sądzę że optymalna będzie rama M, tak jak przypuszczałem. Tak naprawdę najważniejszy jest rozmiar górnej rury (top tube length). Z pomiarów dla mnie powinienem mieć górną rurę ok. 54cm w linii prostej. W rzeczywistości moja górna rura ma 54,8 cm ale po krzywej bo jest to rama slopingowa (czyli spadająca w dół). Więc tzw. efektywna długość ma ok. 54 cm. Mostek mam trochę krótszy niż zalecany bo 90 mm ale wolę jeździć bardziej wyprostowany. Ważna jest też odległość od końca siodełka do kierownicy (saddle-handlebar). Saddle setback oznacza ile się powinno mieć wysunięte do tyłu siodełko. Mam podobnie jak w zaleceniach.

     

    Jeśli Decathlon mówi że nie można wymienić kasety to oznacza że zastosowano przerzutkę z tzw. krótkim wóżkiem, która ma mniejszą rozpiętość biegów. Robi się więc dużo niepotrzebnych kosztów więc Decathlon bym odpuścił.

     

    Jeśli chodzi o ramę do Gianta to wygląda że M/L będzie za duża i powinieneś szukać M.

  8. Tak na szybko dla porównania wklejam moje i tłumaczę.

     

    Measurements
    ------------------------------

    -------------
    Inseam:                84
    Trunk:                 61
    Forearm:               34
    Arm:                   67
    Thigh:                 61
    Lower Leg:             56
    Sternal Notch:         150
    Total Body Height:     175


    The Eddy Fit (cm)
    -------------------------------------------
    Seat tube range c-c:   55.6 - 56.1
    Seat tube range c-t:   57.3 - 57.8
    Top tube length:       53.8 - 54.2
    Stem Length:           10.1 - 10.7
    BB-Saddle Position:    74.6 - 76.6
    Saddle-Handlebar:      53.1 - 53.7
    Saddle Setback:        6.2 - 6.6
     
    French Fit pomijam bo jest to ustawienie polegające na wsadzeniu jeźdźca na największy możliwy rower na jakim się zmieści, gdzie różnica wysokości pomiędzy siodełkiem i kierownicą wynosi 2-3 cm. Taka pozycja preferuje komfort na aerodynamiką ale rzadko komu pasuje moim zdaniem.
     
    Competitive Fit też pomijam bo jest pozycją wyścigową z założeniem że wsadzamy człowieka na najmniejszą możliwa ramę która na niego pasuje i obniżamy maksymalnie kierownicę w celu osiągnięcia jak największej aerodynamiki kosztem komfortu.
     
    Eddie Fit pochodzi od imienia najlepszego kolarza wszechczasów Eddiego "Kanibala" Merckxa i pozycji zbliżonej do tej jaką używali kolarze w latach 70-tych i 80-tych czyli w miarę aerodynamicznej ale jednocześnie komfortowej. Tą bierzemy pod uwagę.
     
    Muszę lecieć bo trenujemy z kolegą w Górach Świętokrzyskich i mamy obiad w hotelu. Jak wrócę to napiszę więcej.
  9. Giant

    Beznadziejny stosunek jakości do ceny. Strasznie słaby osprzęt za niemałą cenę. W życiu bym nie kupił takiego szmelcu za te pieniądze.

     

    Kellys

    Za 3 tys to nie jest wielka atrakcja. Zeszłoroczny za 2,5 ma ręce i nogi. Osprzęt VIA Centro jest u nas bardzo mało popularny ale jest to osprzęt dobrej klasy do trekkingów i hybryd. Napęd 2x10 z korbą 48x32 jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Mój kolega ma taki sam tylko z Shimano w przełajówce i bardzo dobrze się sprawuje. Niestety widelec aluminiowy nie da żadnego komfortu. Giant ma karbonowy czyli taki jak trzeba ale beznadziejny osprzęt.

     

    Obejrzałbym jeszcze co ma Merida. I zobacz czy gdzieś tego nie dostaniesz:

    http://metrobikes.pl/pl/p/Specialized-Sirrus-Comp-gryred/25186

     

    Rozważyłbym jeszcze na twoim miejscu crossa z amortyzatorem, który ma blokadę skoku na kierownicy. W budżecie który masz na hybrydę, możesz dostać dobrze wyposażonego crossa który jest jakieś 1,5kg cięższy ze względu na amor ale bardzo uniwersalny. Sam na takim jeździłem przez lata a nawet ścigałem się na szosie po założeniu cienkich opon 700x28C i zablokowaniu amora. Potem kupiłem fajny hybrid, który dla mnie okazął sie porażką. Był bardzo lekki, poniżej 10kg ale wcale nie odczułem żeby był szybszy niż mój cross a na kostce bauma był dużo mniej wygodny i na lekki teren też się słabo nadawał. Powalczyłem z nim 3 lata i sprzedałem. Uważam że cross jest najbardziej uniwersalny do wszystkiego a w mieście sprawuje się wyśmienicie.

  10. Jeśli chodzi o wielkość to i jeden i drugi jest ok. Na M być może będziesz potrzebował mostek dłuższy niż jest w komplecie. Na M/L mostek może będzie ok, a może będziesz potrzebował krótszy. Tak jak pisałem rozważ czy chcesz korby o ramieniu 175 czy 172,5. Ja zdecydowanie wolę krótsze ramiona. Nie wiem jakie Giant daje w którym rozmiarze. Na mniejszym rowerze masz większą możliwość dopasowania go do swoich potrzeb. Możesz posunąć siodełko do tyłu, skrócić lub wydłużyć mostek. Na większym raczej będziesz skazany na standardową, środkową pozycję siodełka i ewentualnie dopasowanie długości mostka.

     

    Jak zawsze w przypadku wątpliwości polecam wszystkim dokładne zmierzenie się za pomocą tego kalkulatora online:

    http://www.competitivecyclist.com/Store/catalog/fitCalculatorBike.jsp

     

    Co do tego co napisał NoOnesThere

    Ma on ramę typowo wyścigową. Nie pamiętam ile ma lat ale osobom w średnim wieku zdecydowanie zalecam jako pierwszą szosówkę rower typu endurance a nie ramę typowo wyścigową o krótkiej główce rury sterowej. W średnim wieku elastyczność nie jest taka jak za młodu i ludzie zwykle mają już mniejsze lub większe problemy z kręgosłupem lędźwiowym i/lub piersiowym. Na początek kierownica trochę niżej niż siodełko jest dobrym punktem startowym. Jeśli ktoś ma odpowiednią elastyczność i woli bardziej agresywną pozycję przekładającą się na większą prędkość to może z czasem zdjąć podkładki spod mostka czy zastosować mostek o zerowym czy wręcz ujemnym kącie wzniosu. Mój syn który się ściga ma na rowerze taką pozycję że jego plecy są niemal równolegle do ziemi a różnica między wysokością siodełka a wysokością kierownicy jest bardzo duża. Ale jest bardzo młody i wcześniej trenował jogę więc jest bardzo elastyczny. Gdybym ja jechał w takiej pozycji to po 10km musiałbym zejść z roweru, kręgosłup by mi tego nie wytrzymał.

     

    Ja zawsze wszystkim którzy się nie ścigają zalecam obejrzenie na czym kolarze jeżdżą na wyścigu Paris - Roubaix. Czyli takim na którym strasznie trzęsie, są podłe nawierzchnie i dobrze jest jechać na czymś szybkim ale i wygodnym.

     

    W kwestii szerokości kierownicy to powinna być ona mniej więcej takiej szerokości jak szerokość barków. Ja używam 44 cm ale mam 112 w klacie. Kolega który ma w klacie 102 używa 42 cm. Każda kierownica szosowa ma jeszcze inne istotne parametry związane z jej gięciem. Są to reach (dosięg, głębokość), drop (spadek, wysokość) i shape (kształt, typ gięcia). Na początek polecam kierownicę typu shallow drop, short reach. Bardzo fajna jest aluminiowa Specowa: http://metrobikes.pl/pl/p/Kierownica-Specialized-Expert-Shallow-42mm/28037. Są też inne podobne spor tańsze. Np. Pro Compact.

    Ja jeżdżę na takiej: http://metrobikes.pl/pl/p/Kierownica-Specialized-Pro-Tarmac-Carbon-44mm/28040

     

    Więcej na temat kierownic tu:

    http://www.bike.bikegremlin.com/2016/02/03/road-bar-geometry/

    http://ruedatropical.com/2009/03/road-drop-bar-geometry/

  11. Nowy MTB na v-brake to ciężko chyba znaleźć. Ale dobrze ustawiony v-brake nie jest gorszy niż kiepskie tarczówki. Ktoś tu gdzieś widziałem na forum znalazł nówkę poniżej 2 tys na tarczach i Alivio ale nie pamiętam czy cross czy mtb. Nie wiem czy to nie był jakiś Kands czy Spartakus czy jakoś tak.

     

    Napęd prędzej czy później się oczywiście zajedzie ale wymienisz łańcuch i kasetę, ewentualnie koronki w korbie jeśli rozbieralna. Korby, przerzutki i manetki zostaną (wytrzymują wiele lat) więc to nie jest dobre rozwiązanie.

  12. Ładny kolor ale częstej jazdy po kamulach i korzeniach ten osprzęt nie wytrzyma. Minimalny osprzęt, który się szybko nie posypie przy częstej jeździe off-roadem to Alivio a najlepiej Deore. A amortyzator minimum sprężynowo-olejowy. W tej cenie nowego nie dostaniesz. Musisz wydać na nowego jakieś 2,5-3 albo kupić używkę. To jest rower do okazjonalnej jazdy w lekkim terenie mimo że jest rowerem MTB.

  13. Z rowerami jest teraz jak z komputerami. Czyli składanka różnych części z Azji. Zamawia się ramę u Chińczyków, dorzuca się zwykle osprzęt Shimano, produkowany bodajże w Malezji, jakieś chińskie koła, chiński albo tajwański amortyzator i chińskie siodełka, kierownice itd i powstaje "polski" "solidny" i "trwały" rower. Nie patrz na firmę tylko na osprzęt i kolor który Ci się podoba. W najtańszej grupie cenowej, a w taką celujesz. tylko różnica w osprzęcie i kolorystyka ma znaczenie.

  14. To zaczynasz przygodę z szosówką prawie w tym samym wieku i wadze jak ja zaczynałem. Początki mogą być trudne. Ja potrzebowałem paru lat żeby być w stanie jeździć sensownie po górach ale ja człowiek z nizin. Ty masz pod górę na co dzień więc może będzie Ci łatwiej. Ale jak się wciągniesz to szosa to piękna sprawa. Dla mnie to kwintesencja kolarstwa. Masz też stosunkowo blisko w Alpy jak już objedziesz wszystkie podjazdy w Karkonoszach. Ja się zaprzyjaźnisz z okolicznymi szosowcami to też łatwiej znajdziesz jakiś dobry deal na full karbon. Ale ten Giant to naprawdę dobry rower i możesz rozważyć ten zakup. Ja zaczynałem od szosówki z Decathlonu na aluminiowej ramie z karbonowym widelcem i karbonowymi widełkami tylnego trójkąta i osprzęcię Campagnolo Mirage. Kosztowała 2200 ale to były czasy kiedy dolar był po 2 zł. Pojeździłem parę lat i jak skumałem co potrzebuję to kupiłem koło Salzburga ramę karbonową Specialized Robaix, złożyłem z pomoca kolegów rower na Campagnolo Centaur i jeżdzę na nim do dzisiaj.

     

    W międzyczasie tu spojrzałem:

    http://www.scott.pl/produkt/182/556/rower-speedster-20/

    i podali że opony 23

     

    Jeśli opony nie mają wkładki antyprzebiciowej to będziesz chyba łapał częste flaki na zjazdach. Zjazdy w Karkonoszach często są dziurawe. Prędzej czy później należy zmienić opony na Continental Gatorskin albo Specialied Espoir lub Roubaix.

  15. Rozumiem że nie ma budżetu na full karbon. Zwykle składany samemu, jak ja to robię, na kupionej okazyjnie nowej ramie i dobrych kołach kosztuje ok. 8 tys. Nowy powyprzedażowo jesienią/zimą na Shimnao 105 i tanich kołach można kupić w okolicach 4,5-5k. Np Focus Cayo.

     

    Jeśli chodzi o rozmiar ramy to masz nogę do ram M ewentualnie na styk do L a tułów na granicy M i L. Ja mam 175 wzrostu, przekrok 83,5-84. Jeżdżę na M 54cm. Jakiś czas jeździłem nawet na L ale męczyłem się bo była przyduża i mimo zmiany mostka na krótszy byłem zbyt wyciągnięty. Mój partner treningowy ma przekrok 85, wzrost 180, jeździ na L 56 cm. Zwróć też uwagę jaka jest długość ramienia korby przy jakim rozmiarze. Zwykle w L jest to 175mm, w M bywa różnie, często 172,5. Mniejsze ramię korby mniej obciąża kolana.

     

    Jeśli chcesz mieć komfort na niekarbonowej ramie to potrzebujesz ramę ze stosunkowo długą główką rury sterowej. Dla przykładu w wyścigowej ramie Speca Tarmac, główka rury sterowej przy rozmiarze M ma 140 mm. Główka rury sterowej w ramie typu endurance Spec Roubaix, rozmiar M ma 165 mm. Oznacza to że przy ramie endurance masz o 2,5 cm wyżej kierownicę niż w ramie wyścigowej. Jesteś bardziej wyprostowany a przez to jedziesz bardziej komfortowo. Druga sprawa koła. W tańszych rowerach, a do takich jeśli chodzi o szosę należą te które zalinkowałeś, prawie zawsze dają kiepskie i ciężkie koła.

     

    U Scotta główka rury sterowej ma długość 156 mm w rozmiarze M, 176 mm w rozmiarze L. U Gianta 185 mm w rozmiarze M/L (dziwne oznaczenie, to jest rozmiar M u wszystkich innych), 20,5 mm w rozmiarze L. Scott jest szosą wyścigową a Giant szosą typu endurance. Więc jeśli chodzi o komfort Giant jest lepszym wyborem. W komplecie daje szersze opony (700x25 vs 700x23 w Scott) dzięki czemu można pompować do nich niższe ciśnienie a szerokość opony i ciśnienie wpływa na komfort. Giant daje też karbonową sztycę podsiodłową wpływająca na komfort, Scott aluminiową.

     

    Obie firmy oferują z grubsza osprzęt Shimano 105 w wersji 5800. Obie oszczędzają na hamulcach. Giant daje tanie Tektro, Scott pozagrupowe tanie hamulce Shimano. Jeśli będą słabo hamować wymieniłbym je na Shimano 105 5800 żeby mieć pełną grupę.

     

    Napęd. Obie dają korbę compact 50-34 i kasetę 11-32. Oznacza to że Twoje najmniejsze przełożenie będzie 34-32. Nie wiem czy wystarczy to żebyś np. podjechał najtrudniejszy podjazd Polski i Karkonoszy, przełęcz Karkonoską z Przesieki. Gdyby się okazało że nie dajesz rady to być może można wymienić koronkę 34 w korbie na 32 ale trzeba to uzgodnić z jakimś sensownym mechanikiem. Bo nie w każdej ramie to będzie działać. Oficjalnie największa różnica między największą a najmniejszą koronką w korbie wynosi 16. Nieoficjalnie 18, w niektórych ramach nawet 20. Jakby co mam kolegę w Jeleniej Górze, który podpowie do kogo się zwrócić. Napisz ile ważysz i ile masz lat.

     

    Koła. Brak szczegółowych danych. I jedne i drugie ze zdjęcia wyglądają na 24 szprychy, zapewne na kiepskich piastach. Prędzej czy później czeka Cię wymiana kóła na lepsze. Zachęcam do zakupu kół Fulcrum. Model w zależności o możliwości finansowych. Są to koła sprawdzone na każde ciężkie warunki i dal kolarzy nawet wagi ciężkiej, z którymi nie ma problemu a mają dobre piasty i szprychy. Produkuje je Campagnolo. Sam na takich jeżdżę (akurat na modelu Compagnolo Zonda) ale tańsze też są dobre. Nie należy kupować nigdy używanych kół z nieznanego źródła. Kolega który waży ponad stówę jeżdził i na Campagnolo Vento i Khamsin i wytrzymały jego wagę i jego ostre harce. Każde z nich ma swój odpowiednik w Fulcrum bo to ta sama firma.

     

    Reasumując zdecydowanie wybieram Gianta. Za extra kasę kupuję sensowne hamulce potem koła :) Bezpieczeństwo przede wszystkim. Aha i dobry kask. Nie żaden badziew za 50 zł.

     

    Na komfort wpływa jeszcze siodło. Jak dobrać i jakie to jak już kupisz rower. Warto też kupić dobrą żelową owijkę tłumiącą drgania. Polecam owijkę Roubax Speca. Dobra karbonowa kierownica też tłumi drgania lepiej niż aluminiowa ale jest to spory wydatek. Trzeba zbierać :) No i oczywiście wpinane pedały. Na początek SPD. Mogą być najtańsze Shimano 520.

  16. Przegrane to nie jest taki problem. To był dopiero jego drugi wyścig szosowy i na znacznie gorszym technicznie rowerze niż konkurenci. Na następny dostanie już mojego karbona na którym już się nie ścigam. W pierwszym leżał w kraksie. W MTB też jeszcze nic nie zdobył ale w każdym był w czołówce, w pierwszej dziesiątce. Dopiero zaczyna. Z ciekawości średnia żaków do lat 12 w wyścigu na dysansie ok. 25 km 31 km/h. Młodzików do lat 14 na dystansie bodajże ok. 50 km, 35 km/h. Ale widzę że nawet wśród dzieci nie jest to łatwy sport. Trening, sprzęt, taktyka, technika, doświadczenie, trochę szczęścia. Dużo czynników.

  17. Nie bardzo rozumiem jakie są te wnioski i co ma licznik rowerowy do Twojej pracy? Chyba że może w sensie spalania kaIorii? Bo generalnie licznik rowerowy jest od tego żeby mierzyć przebytą drogę w jakimś czasie. Czy wyszło że działa dobrze czy nie? A film ciekawy. Jak Polkowice to chyba kolarzy w tej okolicy lubią?

  18. Tylko jak kupisz używkę to nie kupuj nic na 9 biegów. Może się okazać że w jakimś momencie będziesz chciał coś sobie zostawić, zwykle koła czy kasety i wtedy dobrze mieć kompatybilność w ilości biegów. Teraz większość nowych rowerów jest 11-biegowych ale 10 biegów królowało przez wiele lat. Są niedrogie części i warto się tego trzymać. Ja zacząłem od Campagnolo Mirage 10-speed i przechodzę przez kolejne rowery i grupy osprzętu ale trzymam się 10-biegowej Campy. Moge sprzedać ramę, ewentualnie osprzęt ale ponieważ mam dobre koła, to koła i kasety wędrują od roweru do roweru. Jeśli Campa to na początku będziesz miał pewnie uniwersalną kasetę 12-25 ale jeśli będziesz dużo jeździł to z czasem pewnie będziesz miał jedną na płaskie 11-23 albo 12-23 a drugą 13-29 w góry.

     

    Z mojego doświadczenia kasety i łańcuchy Campy wytrzymują 3 lub więcej razy dłużej niż Shimano. Części Campy są droższe niż Shimano ale w dystansie eksploatacja wychodzi taniej.

     

    A co do aukcji to wygrałem ich setki, przegrałem dziesiątki. Cierpliwy zawsze coś fajnego uceluje. Tylko pamiętaj że jak kupujesz używaną szosę to musisz założyć że napęd i koła są mocno wyeksploatowane. Zalecam nie kupować przez neta tylko z odbiorem osobistym i przetestowaniem przed zakupem. I żadnych przestarzałych rozwiązań. Te zwykle są wyeksploatowane do bólu i wymagają dużych niemających sensu nakładów finansowych żeby doprowadzić sprzęt do użytku.

  19. Ten co nie udało Ci się wygrać był na klmakach Campy a nie Shimano. Kolega ma prawie identyczny, cały na Veloce. Jeździ nim już ponad 10 lat i zrobił ponad 100 tys km nigdy nie wymieniając kasety i rotując 3 łańcuchy. Czyli Campa to jednak jest jakość :)

     

    Kross Vento? Widelec alu, podły osprzęt. Nie kupiłbym by, Albo używka albo Decathlon. Widelec stalowy jest bardziej sprężysty niż alu i lepiej tłumi drgania. A ten z Allegro na Veloce co Ci podesłałem za drogi? Czy coś Ci w nim nie pasuje?

     

    Na forum wszyscy na Ty :)

  20. Mi na forum też prawie wszyscy polecali koła 29. Niestety nie czułem się na nich komfortowo. Miałem to szczęście, że w sklepie w którym brałem rower mieli Experty na kołach 26, 27.5 i na 29. Najlepiej, najbardziej komfortowo czułem się na 27.5. Dziwna sprawa, bo wśród moich znajomych nikt nie ma rowera na kołach 29. Każdy ma jakiś swój typ i już. Najlepiej to przymierzyć się do roweru jak do ubrania. Z hamulcami to pewnie kwestia dotarcia. Też się spotkałem już nie raz ze złymi opiniami co do rowerków Kellys, ale jakoś nikt tego sensownie nie uzasadnił.

    Te rowerki Biria fajne są. Jak masz okazję to przejedź się na kilku i zobaczysz co i jak.

     

    Marcin, z mojego doświadczenia to potrzeba kilku, czasem kilkunastu jazd i odpowiedniego dostosowania mostka żeby ocenić który rozmiar pasuje komuś najlepiej. Ma też z pewnością znaczenie poprzednie doświadczenie z rowerami. Moje pierwsze doświadczenia z MTB, zapewne z racji jeżdżenia praktycznie tylko na szosie przez wiele lat, w ogóle były negatywne. Miałem kiedyś rower na kołach 26 cali i jakoś się nie zaszczepiłem na MTB. Zamieniłem go na jakąś szosę. Jakieś 2 lata temu kupiłem 29 na kiepskim osprzęcie i nie dość że wydawał mi się za wielki to jeszcze był mułowaty. Przód był dla mnie za wysoki i uciekało mi przednie koło na podjazdach. Jak większość amatorów i okazjonalnych jeźdźców MTB mam kiepską technikę jazdy off-roadem co na pewno też jest jakąś przeszkodą. Ale jak upiłowałem rurę sterową i wyjąłem wszystkie podkładki spod mostka robiąc bardziej agresywną pozycję i dałem dłuższy mostek dociążając przód to dało się na tym jeździć. Po jakimś czasie kupiłem synowi porządnego wyścigowego Speca na kołach 26 cali ale w moim rozmiarze, waga 10,7 kilo.. Kombinując że albo będzie dla mnie albo zostanie dla niego na wyścigi. Rower lekki, dobrze wyposażony z dobrym amorem. Ale co z tego skoro komfort ma się nijak nawet do mojego kiepskiego, prawie 15-kilowego 29. Przejechałem się parę razy i bolały mnie plecy a plomby mi w zębach mało nie wytrzęsło od jazdy po korzeniach w lesie. Testowałem też fulla 27,5 cala przez 3 dni. Super komfort ale dla mnie za mułowaty. Nie szedł do przodu, bujanie tylnym wachaczem było super dla komfortu ale nie dla posuwania się do przodu. Następny test 29 cali, wyścigowy hardtail karbon przez 3 dni. Ten szedł do przodu jak burza ale był dla mnie za mało komfortowy. Mimo że rama karbon, widelec Rockshox Reba, ustawiony pod moją wagę i świetny osprzęt. No i w końcu trafiłem. 29 cali, geometria pomiędzy wyścigową a bardziej turystyczną, świetny amor Fox, mięciutki, pięknie bujający, wygodne siodło, ciśnienie w oponach rzędu 25-30 PSI. Dobry osprzęt, waga 11,5. Mostek stosunkowo nisko, dopasowany pode mnie, 75mm. No i teraz jest przyjemność z jazdy. Mogę napierać, mogę też jeździć bardziej lajtowo. Dobranie optymalnego roweru niestety wymaga czasem wielu prób i błędów. Nie każdy ma na to czas i środki finansowe. Ale fakt faktem że widzę jeżdżąc z dzieckiem na maratony MTB że prawie wszyscy w nich startujący przechodzą lub mówią o przechodzeniu na 29 cali. Nikt nie przechodzi na 27,5 chyba że dla próby na ramie od 26 cali jeśli pozwala ona założyć trochę większe koło. Jak widać nasze kręgi znajomych rowerzystów sporo się różnią :)

     

    Właśnie wracam z Małego Wyścigu Pokoju na szosie. Mój syn niestety przegrał podium o pół koła. Był czwarty. Ale tam to jest dopiero wyścig zbrojeń. Połowa dzieciaków na mega wypasionych wyścigowych karbonach, stożkowych kołach, karbonowych butach, itp, itd. Ogólnie wszystko karbonowe. Mój młody był jedynym który jechał na kołach 650b.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...