Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Gratuluję spełnienia marzeń i życzę przede wszystkim bezpiecznej jazdy. I pamiętaj żeby zawsze mieć dobrze umocowane kapsle po obu stronach kierownicy albo jakąś zbroję na zjazdy. Właśnie miałem do czynienia z chłopcem który stracił śledzionę podczas treningu XC na zjeździe. Nie skontrolował dużego spadku, uciekło mu przednie koło i nabił się brzuchem na kierownicę przebijając śledzionę. Cudem uszedł z życiem. Podobno główną przyczyną dla której kierownica mogła spenetrować jamę brzuszną był brak kapsla. Człowiek nie zdaje sobie sprawy z pewnych zagrożeń dopóki nie ma z nimi do czynienia osobiście. Ja jednak instynktownie zawsze wolałem bardziej podjazdy niż zjazdy. Podobnie jak biegówki zamiast zjazdówek.

  2. Na crossie szybciej się pojedzie i wydaję się być lepszym rozwiązaniem. Przy tym wzroście rama 21 prawie na pewno będzie za duża. Zalecam 19 cali. Ale to zależy też od indywidualnej geometrii producenta. MTB ma tę zaletę że może zdecydujesz się któregoś dnia jeździć w maratonach MTB to wtedy od razu masz pod nie rower. 29 cali pozwala osiągać większe prędkości niż 27,5.Ale rower MTB to muł na asfalcie.Na v-brake to chyba tylko rowery używane. Dobry v-break jest raczej nie gorszy niż kiepska tarcza. Serwis v-brake sam ogarniesz. Wymienisz tylko klocki raz na jakiś czas. Z tarczami będzie dużo zawracania gitary i jakieś niepotrzebne koszty też.

  3. Istria też mnie kręci. Nawet już kupiłem mapy :) Ale na razie jednak alpejskie skalpy wygrywają. Jednak jakby ktoś zrobił jakąś wyprawę to może bym się przyłączył...

    Wykorzystujcie czas kiedy młody Was nie urywa. Sądziłem że to będzie dłużej trwało a mój 12-latek złapał taką formę że muszę pilnie zrzucić 10kg i wziąć się do ostrego trenowania żeby za nim nadążyć. Średnią 32 na szosówce na kilkudziesięciu kilometrach wciąga jedną dziurką w nosie. A jesienią nie mógł 28 wyciągnąć.

  4. No i to jest inna gadka. Na postawie specyfikacji jest to bardzo dobry rower, topowej marki, prawie tak dobry jak mój :D

    Model 2014, chodził po 4. Dobra cena, jeśli jest ok to brać. Niech Ci podeśle więcej zdjęć żeby były korby, manetki i oba golenie amora na zdjęciu.

    Waga 12,90. Świetny osprzęt oprócz hamulców, ale te można wymienić na lepsze jak zajeździsz. Podstawowy ale bardzo porządny amor powietrzny Rockshoxa.

    http://katalog.bikeworld.pl/2014/web/produkt/rowery/mtb_29er_hardtail/scott/32139/aspect_910

  5. Ciekawe podejście. Lepiej kupić produkt droższy i gorszy niż tańszy i lepszy bo ten tańszy może jeszcze potanieć a przez to będzie gorszy niż ten droższy i gorszy :) Czy dobrze zrozumiałem?

     

    Decathlon ma całą gamę produktów zarówno bardzo niskiej jak i bardzo wysokiej jakości. Miałem już mnóstwo ciuchów rowerowych, w tym bardzo bardzo markowych firm i spodenki z Decathlonu, te z wysokiej półki, np na szelkach Aerofit 700, sprzedawane w zależności od sezonu za 99-249 zł przewyższają jakością spodenki choćby Specialized za 300-400 zł.

     

    A w kwestii Brubeck to nie miałem tych konkretnych spodenek ale mam całą gamę ich koszulek, majtek i czapek. I nie jest to firma jakościowo dobra. Większość rzeczy po iluś tam praniach rozciąga się okropnie i wygląda jak szmata. Lubię stosowane w ich rzeczach materiały bo są miłe w dotyku ale kupuję wszystko ich produkcji w rozmiarze S, chociaż noszę normalnie L,  bo po paru praniach i tak osiągną ten rozmiar. Więc dla mnie to z mojego doświadczenia albo Decathlon z wyższej półki albo włoskie Biemme, które nie jest tanie ale ceny rozsądne i świetna jakość.

  6. Ten Diamant nie ma nic z szosówką wspólnego. Rower trekkingowy.

     

    Giant Talon wygląda na prawie nówkę. Można brać.

    Trail Karbnon to chłam

    Romet Rambler chłam

    Kolejny Acer chłam

    Scott Aspect podejrzewam że zjechany bo właściciel unkał umieszczenia zdjęć napędu a klamkomanetki ma zjechane

    Ten ostatni też chłam.

     

    Giant bije je wszystkie na głowę.

  7. Prawie wszystkie rowery jakie mam były kupione jako używki. Kilka zasad żeby się nie naciąć które stosuję jest takich. Rower nie może być starszy niż 5-6 lat. Nie może mieć żadnych niestandardowych rozwiązań. Musisz przyjąć że w każdym używanym rowerze od razu lub w krótkim czasie będziesz musiał dołożyć 200-300 zł. Zwykle będzie to wymiana łańcucha i kasety. Często wymiana zajechanych łożysk w piastach czego gołym okiem nie stwierdzisz. Jak korba jest mocno wytarta to zwykle znaczy że rower był mocno eksploatowany. Zakup roweru a amorem powietrznym do duża loteria. Jeśli się okażę że amor się poci to czeka go serwis za 300 zł. Unikaj hydraulicznych hamulców Avid bo się szybko psują a używany w nich płyn hamulcowy wszystko przeżera.

     

    To jest całkiem dobry budżet na używany rower i przy odrobinie cierpliwości możesz znaleźć dobrą okazję. Celuj w osprzęt minimum Deore a najlepiej Deore SLX. Amor jeśli to jazda bardziej rekreacyjna olejowo-sprężynowy znanej firmy. Optymalnie Rockshox ewentualnie jakiś porządniejszy Suntour. No i żeby nie był to muł 15kg tylko coś lżejszego typu 12-13 kg.

     

    No i zdecyduj jaki chcesz rozmiar koła. Ja zdecydowanie namawiam na 29 cali. 26 będzie tańszy bo wszyscy z nich uciekają. Nie mają już przyszłości. Ostatecznie koło 27,5 cala

  8. O, to miło słyszeć. Bo jednak większość bierze od Chińczyków gotowe projekty. A wiesz może jak to wygląda w Romecie? Zawsze twierdziłem że Kross ma nowoczesne ramy z ładnym malowaniem tylko pozycjonuje się jak topowe zachodnie marki ale jednak taką nie jest. Ale jak wydają tyle na marketing to klient musi do tego dopłacić. Romet teraz też się ostro reklamuje.

  9. Oskarr nie osłabiaj mnie. Jaki dział badań i rozwoju? Z całym szacunkiem ale chyba z choinki się urwałeś? Przecież oni kupują najtańsze chińskie ramy i widelce które kosztują z jakieś kilkanaście dolarów w dużym hurcie i wszystko co mają to paru ludzi od zamówień i montownię gdzie ludzie to składają. Chcesz powiedzieć że ramy są projektowane w PL i tylko produkowane w Chinach? Proszę Cię... To jest malutka firemka składająca tanie rowery. Czołowi producenci mają działy R&D za miliony dolarów, tunele aerodynamiczne, technologów gdzie pracuje kupa ludu i projektują rowery sprzedawane na całym świecie. Nie porównuj takiej firemki nawet do Rometa czy Krossa bo tamci to już duże firmy, które faktycznie mają swoje działy projektowe. Chociaż wątpię aby było ich stać na przygotowanie własnego projektu ramy.

  10. Zgadzam się że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zgadzam się też że czasy kiedy można było kupić coś markowego "na lata" i pewne marki były gwarancją jakości (vide Sony Trinitron, IBM Thinkpad) minęły. Teraz te same firmy robią zarówno super sprzęt jak i totalny chłam. Co do samochodu to jednak za 10000 nowego, jakiegokolwiek się nie kupi. Za 1500 zł można kupić bardzo dobry rower używany. Ale nowy nie. Natomiast wystarczający pod pewne potrzeby jak najbardziej. Każdy rower czy samochód wymaga serwisu. Im bardziej skomplikowany tym bardziej drogiego.

     

    Nie wiem co masz na myśli pod "robione"? Składane mogą być gdziekolwiek, może i w Dębicy. Raczej nie ma w nich ani jednej części wyprodukowanej w Polsce podobnie jak w Rometach. Może oprócz naklejek.

  11. Z pierwszego postu wynika że odpowiednim wyborem byłby rower typu cross. Taki rower jest najbardziej uniwersalnym rowerem "do wszystkiego". Nie boi się lekkiego terenu i jedzie szybko po asfalcie. Taki rower nie służy do ścigania się więc nie musi być na super lekkiej i sztywnej ramie, na super osprzęcie i super kołach. Skoro masz taki budżet na rower to bez względu na markę sugeruję szukać roweru który będzie na bardzo dobrym ale nie wyścigowym osprzęcie czyli na Shimano Deore lub trochę drożej na Shimano Deore SLX z amortyzatorem sprężynowo-olejowym z blokadą skoku. Na 90% będzie to wtedy amortyzator Suntour NCX DLR.Dobrze by było żeby nie ważył więcej niż 13kg.

  12. To jest pytanie typu jaki solidny i markowy samochód na lata kupić za 10 tys zł. Najlepiej żeby był nowy i super ekonomiczny. Odpowiedź jest prosta. Nie ma takich. I nie ma również dobrych, solidnych, markowych rowerów za 1500 zł. Zaczynają się od ok. 3000. Za 1000-1500 jest jak to mówili wybór między dżumą a cholerą. Rzeczony Spartacus za 1500 jest jednym z lepszych taniutkich chińczyków. Na dojazdy do pracy i okazjonalny wypad da radę.

  13. Prędkość jest związana przede wszystkim z aerodynamiką. Przy prędkości 12 km/h połowa energii idzie na pokonywanie oporów wiatru. Przy 25 km/h jest to ok. 70% a przy 32 km/h 85%. Czyli żeby jechać szybciej należy mieć jak najbardziej aerodynamiczną pozycję czyli jak najmniejszą powierzchnię czołową. Dlatego kolarze jeżdżą tak bardzo pochyleni i wyciągnięci do przodu i na wąskich kierownicach. Szerokość opony ma mniejsze znaczenie, większe ma ciśnienie w oponie. Chcesz jeździć szybciej na rowerze typu cross lub mtb to przed wszystkim wbij tyle powietrza żeby opony były stosunkowo twarde i pochyl się na rowerze.

     

    Siła nóg, kadencja, wpinane buty ze sztywną podeszwą, sztywne koła, węższe opony i inne elementy dodają kolejne procenty do szybkości. Ale choćbyś był nie wiem jak silny to wątpię żebyś w czasówce pokonał dobrego 12-latka na odpowiednim rowerze szosowym. Właśnie ze względu na aerodynamikę. Dla przykładu mój 12-letni syn, w Mistrzostwach Polski w ostatnią sobotę pojechał czasówkę 3km (1,5 km w tę i z powrotem po płaskim przy bardzo silnym wietrze) ze średnią prędkością 39,2 km/h. Na finiszu wyścigu z e startu wspólnego jedzie ponad 50 km/h.

     

    A odpowiedź na pytanie jaki dystans jest dla mnie długim przy jeździe na MTB jest to powyżej 50km. Wpinane pedały SPD to podstawa jazdy na rowerze MTB. Nikt w maratonach MTB i na treningach w klubie w innych nie jeździ. Tylko w takich pedałach możesz się nauczyć skoków przez drobne przeszkody, krąwężniki itp. Warto pracować nad kadencją czyli ilością obrotów korby na minutę. Taka standardowa wyścigowa wynosi 90.

  14. Wszystko zależy od tego po czym kto głównie lubi jeździć w wolnym czasie. U mnie to zawsze był asfalt. Jak odkryłem jazdę po polskich. czeskich i słowackich górach, a potem po Alpach, to nic się z tym już nie może mierzyć. Jak oglądasz Giro czy Tour De France to od razu chciałbyś w te góry pojechać i przejechać tymi samymi najbardziej kultowymi podjazdami. Stelvio, Gavia, Zoncolan, Grossglockner, Mont Ventoux, Col de Galibier, Alpe d'Huez, Cime de l'Bonnette, Col d' Iseran, Col de Tourmalet. I dziesiątki innych czyli "100 climbs to ride before you die". Uczucie po zdobyciu takich podjazdów jest niesamowite. Wiem bo mam trochę już zaliczone. Więc dla mnie tylko szosa.

     

    MTB to dla mnie tylko urozmaicenie od szosy. Kiedy nie mogę na niej jeździć bo albo jest kiepska pogoda, głównie zimą albo mi się po prostu nie chce napierać na szosie bo wieje jak cholera albo uciekam do lasu przed spiekotą. Ale jest wiele osób, głównie młodych, dla których podstawą jest MTB a szosa jest tylko urozmaiceniem. Więc tak czy siak to gdybym miał mieć tylko dwa rowery to byłaby to szosa i MTB.

     

    Z tym że kupno kiepskiej szosy czy kiepskiego MTB moim zdaniem nie ma sensu. Przede wszystkim zastanowiłbym się jakie parametry roweru są mi potrzebne. A skoro masz napięty budżet to polowałbym na jakąś używkę super okazję, bez względu na to czy to będzie szosa czy MTB. A potem jeździł na tym co kupiłem. Z czasem może pojawi się więcej kasy albo może zmienią się potrzeby.

  15. Jestem wielkim fanem Specialized co moge potwierdzic czterema posiadanymi rowerami tej marki. To jest firma ktora robi swietne rowery ale... wylacznie ze sredniej i gornej polki. Najtansze ich rowery niczym nie roznia sie od rowerow konkurencji oprocz wysokiej ceny. Za modele sport i elite przeplaca sie wiec znacznie a osprzet jest w nich bardzo cienki. Zwykle jest taka zasada ze najtasze Spece sa Made in China a te lepsze Made in Taiwan. Ramy tez sie w nuch roznia.

     

    Wysłane z mojego SM-T335 przy użyciu Tapatalka

×
×
  • Dodaj nową pozycję...