Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. To jest rower odpowiedni na dojazdy do pracy. Raczej nie jest najlepszy za tę cenę. Potrzebujesz to oświetlenie, bagażnik, osłonę napędu? Ten rower nie jest do szybkiej jazdy tylko do spokojnego, niezbyt pospiesznego przemieszczania się z torbą bagażnikową lub sakwami. Jeśli o to chodzi to jest ok. Jeśli ma być to rower do żwawej jazdy to się nie nadaje. Spodziewam się że waży tonę. Do jazdy po polnych drogach w sposób kontrolowany potrzebne są szersze opony. Takimi jak tu da się przejechać ale w sposób mało kontrolowany i niezbyt szybki. W piachu się od razu zakopiesz. Błotniki i tarczówki są potrzebne do jazdy w mokrych warunkach.

  2. Wymiana na 10 rzędów będzie kosztować ok. połowy wartości tego roweru. Na 9 przejdziesz znacznie taniej. Musisz zmienić manetki, łańcuch i kasetę. Być może również tylną przerzutkę. Nie wiem jaką ten rower ma tylną przerzutkę. Jeśli Acera to obsługuje 9 biegów. Przejście na Deore (manetki, kaseta, łańcuch) to koszt rzędu 250-300 zł. Pytanie tylko co ten upgrade ma dawać? Nawet jak przejdziesz na bardzo dobry osprzęt a taki zaczyna się od Deore SLX, to nadal będziesz mieć kiepski rower z ciężką ramą, kiepskimi kołami i beznadziejnym amorem. Ja bym nic nie ruszał. Lepiej sprzedać ten rower i kupić inny, lepszy, używany, na takim osprzęcie jaki potrzebujesz.

  3. Polecam nie inwestować w starego strucla. Jeździć na tym co jest albo sprzedać i kupić inny używany na takim osprzęcie jak potrzebujesz. Rower zawsze wymaga jakiego serwisowania. Najtańszy w serwisie jest rower do jazdy po asfalcie. Szosowy albo fitnessowy na sztywnym widelcu. Czyści się go i najwyżej zmienia klocki hamulcowe. Raz na 10-20 tys km łańcuch, raz na 30-50 tys km kasetę.

     

    Z rowerami MTB jest gorzej. Najtańszy MTB w serwisie to taki który ma amor sprężynowy (czyli totalny shit, spręzyna stalowa nie wymaga żadnego serwisu) albo sprężynowo-olejowy (wystarczający do rekreacji). Takowy bardzo rzadko wymaga serwisu a serwis jego jest tani. Od biedy można go zrobić samemu. Amor powietrzny zawsze woła o jakąś kasę. Hamulce v-break to znowu tylko wymiana klocków, prosta sprawa. Tarczówki oczywiście hamują lepiej ale są upierdilwe. Piszczą, brzeczą, czasem wyją, ciężko ustawić żeby nie obcierały. Nie są niezbędne do rekreacji. Osprzęty z wyższej półki SLX/XT są na lata i rzadko wymagają jakichś zabiegów. Ale trzeba pamiętać że wymiana kasety SLX/XT czy łańcucha jest droższa niż z niższych grup.

  4. Tak jeszcze jeśli chodzi o naprowadzenie. Jak carbon to tylko nowy albo od dobrego kolegi. Wczoraj rozmawiałem z koleżanką która się ściga. Kupiła niedawno używaną ramę karbonową. Z zewnątrz była jak najbardziej ok. Okazało się że pęknięcie karbonu jest w środku i nie da się na tym jeździć bez narażania zdrowia. Wywrotka na karbonie i uderzenie boczne o kamienie, szczególnie tylnymi widełkami może łatwo spowodować pęknięcie ramy. Jeśli się nastawiasz na ściganie z zachowaniem bezpieczeństwa i nie wpychanie się nigdzie na siłę i cierpliwe przechodzenie przeciwników to karbon jest ok. Jeśli natomiast zamierzasz walczyć bezpardonowo to polecam jednak alu. Są rowery na ramach alu, które są stosunkowo lekkie i sztywne. Sam jeżdżę na takim i mogę z czystym sumieniem polecić:

    http://najlepszerowery.pl/rowery-testowe/796-specialized-crave-pro-2014.html

    Waga 11,5. Crave używane chodzą po 3-4 tys. Z pamięci przychodzą mi jeszcze Cube LTD Pro, na forum jeszcze przewijały się fajne Ghosty, Canyony. Kellys (chyba Torx).

    Kolega kaktus tu na forum ma bodajże aluminiowy Cube z amorem Reba i napędem 1x11 i zszedł z wagą do wagi będącej marzeniem amatorów MTB czyli 9,9kg.

  5. Jak chcesz się ścigać to najlżejszy i najsztywniejszy rower. Amor najlepiej Rockshox Reba (Rockshox Recon też da radę) albo Fox (droższy w serwisowaniu). Osprzęt Shimano XT ewentualnie SLX. 1x11 wydaje mi się bardzo przyszłościowe ale na razie jest drogie. Wczoraj zrobiłem ponad 100 km po mieszanym terenie ale jednak po Mazowszu, piachy, łąki, pola, las, zjazdy, podjazdy, szutry, gruntówki. Ani razu nie zrzuciłem z 36 na 22. 2 koronki to tylko jeśli będziesz jeździł w terenie mocno nachylonym, czytaj górskim i/lub jeśli dużo ważysz. Koła albo 29 (szybsze ale mnie zwrotne) albo 27,5 (wolniejsze ale zwrotniejsze). Pomierz się w kalkulatorze: http://www.competitivecyclist.com/Store/catalog/fitCalculatorBike.jsp

     

    Ten rower jest świetną okazją ale obawiam się że może być za mały, wydaje się że powinieneś mieć ramę 21 cali:

    http://allegro.pl/kross-level-a10-carbon-shimano-xt-fox-s-m-l-50-i6338851001.html

  6. A może najpierw napisz jak ten rower i gdzie ma być użytkowany. Te wszystkie które wymieniłeś są bardzo słabe osprzętowo. Jak będziesz chciał jeździć częściej i intensywniej to będziesz musiał w nich niemal wszystko wymienić poza ramą. Wczoraj zdarzyło mi się pojechać ponad 100 km off-roadem z grupą kilkunastu ludzi zwołanych przypadkowo przez FB. Była świetna zabawa, wiek uczestników od 25 do 50. Tempo czasem ogień 30 km/h, czasem lajcik 15-20. Rowery bardzo różne. Jeden carbon, kilka wypasionych alu na Rockshoxach/Foxach i porządnym osprzęcie SLX/XT, połowa rowerów z bardzo niskiej półki podobnych do tych które zalinkowałeś. I muszę powiedzieć że widać było że ci na ciężkich rowerach typu 14kg i kiepskich, najtańszych amorach Suntoura, jak się zaczyna ogień, zaczynają odstawać. Mimo niskiej masy własnej i młodego wieku. Ciężki rower na słabym osprzęcie po prostu nie odpala a kiepski amor nie radzi sobie w bardziej technicznym terenie. Dlatego jeśli ma to być częstsze, bardzie intensywne zastosowanie to namawiam na kupno albo nowego na ramie i amorze którego nie trzeba będzie wymieniać albo używki gdzie nie ma nic do wymiany oprócz ewentualnie łańcucha i kasety.

  7. Pytanie brzmi ile dyskomfortu jest się w stanie znieść. W zeszłym roku wybraliśmy się z kolegą na crossach w okolice Puszczy Piskiej. Ponieważ był to okres że łapaliśmy formę więc jazdy były rzędu 80-100km. Oczywiście na szosie było miodzio ale zdarzyło nam się wjechać w lasy i ostro piłować drogami pożarowymi tłuczniowymi oraz gruntówkami z nawierzchnią taką jak tarka. No i nabawiłem się od takiej jazdy przepukliny pachwinowej z którą walczyłem potem pół roku. Dlatego twierdzę że rower typu cross jeśli jest na oponach jakie najczęściej są stosowane czyli 700x35 - 700x42 nie nadaje się do lasu. Po założeniu opon mtb typu 1.9-2.0 cala owszem, można jechać. Ale amortyzator w crossie jest w lepszych rowerach sprężynowo-olejowy i zakresie ugięcia rzędu 50-65 mm i ma tak fatalne parametry bez kontroli odbicia że niewiele w rzeczywistości amortyzuje. Ja mam bardzo wypasionego crossa i zrobiłem próbę jazdy nim po lesie. Na każdej większej muldzie czy hopce dobijałem amor do końca. Dało się jechać, bądź co bądź kiedyś były rowery mtb bez amortyzacji na których jeździłem ale komfort w porównaniu do roweru mtb był znikomy. Na godzinę jazdy ok ale 60km bym na nim off-roadem nie chciał robić.

     

    Natomiast zgadzam się że cross jest rowerem do jeżdżenia po wszystkim. Ale kolega napisał że będzie w 70% jeździł po off-roadzie. Dlatego mtb będzie IMHO lepszym wyborem.

  8. W tym budżecie nie polecam żadnego nowego bo za te pieniądze nie da się kupić nic dobrego. Więc albo można kupić coś rekreacyjnego na osprzęcie powiedzmy Alivio, może jak dobrze pójdzie Deore lub SRAM X5 (to ta sama półka) i amorem olejowo-sprężynowym albo może nawet na najtańszym powietrzu Suntoura. Do niezbyt agresywnej rekreacyjnej lub lajtowo treningowej/fitnessowej jazdy wystarczy. Nie interesuję się rowerami z niższych półek cenowych więc nic tu konkretnego nie doradzę. Albo wypasiona używka bo za te pieniądze. Mnóstwo takowych na Allegro i OLX. Za te pieniądze dostaniesz rower na SLX/XT lub SRAM X7/X9 z amorem powietrznym Rockshoxa lub Foxa. I to jest to co się nazywa porządnym sprzętem.

  9. Jaki rower kupić? Dobry i dostosowany do swoich potrzeb.

    Ja bym do zastosowania 70% off-road 30% asfalt nie kupił roweru typu cross tylko kupił mtb. Możesz kupić mtb z przełożeniami jak cross i będziesz mógł jeździć i po off-roadzie i po asfalcie. Napompujesz więcej ciśnienia na asfalt, mniej na mtb. Jak cię nie stać na dwa rodzaje kół to kupujesz jedne uniwersalne, niezbyt grube opony typu 2.0 z mało agresywnym bieżnikiem z tyłu (napędowym) i bardziej agresywnym z przodu (przyczepność)

    A czy poczekać? Jesienią i zimą będzie taniej jakieś 10-20%. Ale nie na modele 2017 tylko na 2016.

     

    Cross nadaje się na asfalt, bruk, ścieżki rowerowe z kostki, szutry, gruntówki i żwirówki czyli w miarę gładką nawierzchnię. Nie nadaje się do lasu do jazdy po korzeniach i piachach. Zawsze ma kiepski amortyzator o bardzo małym skoku nienadający się do leśnego off-roadu.

  10. Składałem już parę rowerów ale mechanikiem nie jestem. Kosztowało mnie to sporo straconych pieniędzy na zakup nie tego co trzeba i dziesiątki albo może raczej setki godzin ślęczenia przy komputerze i konsultowania co jest do czego i szukania okazji. Z perspektywy czasu powiem tak: jak się na tym nie znasz to oszczędź sobie czasu i pieniędzy i kup gotowy rower używany niezłej klasy. Oszczędzisz czas, kasę i szybciej będziesz się cieszył z jazdy. Zaoszczędzony czas możesz poświęcić na wypracowanie kasy na fajne wyjazdy. Chyba że ktoś porusza się w budżecie 5000 plus to wtedy można mieć dokładnie to co się chce ale kosztem wydania dodatkowych pieniędzy.

  11. Nie znam się zupełnie na Fat Bike'ach ale nie wiedziałem że są takie drogie. Nie bardzo pojmuję za co taka cena. To są zupełnie dwa różne rowery. Pierwszy ma sztywny widelec i mam wrażenie że o to chodzi w tych rowerach. Że amortyzacja jest wyłącznie za pomocą opon. Drugi ma amortyzator który nie bardzo wiadomo do czego jest potrzebny w takim rowerze. Mówią że siedzi się na tym jak na koniu, tak są szerokie supporty. Gdyby to był rower typu hybrid ze sztywny widelcem to kosztowałby połowę. Czyli za modę i szerokie opony dopłacamy 100%. Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę.

  12. Zgadzam się z Foniką. Jedyne w co warto inwestować to amor i tylko używany. Koszty wymiany osprzętu jeśli chodzi o części nowe w detalu na coś sensownego, typu Deore czy Deore SLX czy SRAM X7/X9 zbliżą się do wartości całego roweru. Ja bym polecał albo wymienić amor tak gdzieś do 300-400 PLN a najlepiej sprzedać cały rower i kupić inny, używany w specyfikacji takiej jaka jest Ci potrzebna. Stracisz zapewne jakieś 600 zł ale będziesz miał to co potrzebujesz i będziesz cieszyć się jazdą. Za 2000 kupiłem synowi używanego Speca Stumjumpera na amorze powietrznym Fox Float, osprzęcie SRAM X9+X7 i hamulcach Avida. Waga roweru bez pedałów 10.7 kg.

  13. GT bym nie wziął pod żadnym pozorem za tę cenę. To jest podobny rower jak kiedyś kupiłem dziecku. Specialized Harrock na Altusie i Acerze za 600 zł. Ma wartość rzędu 800 zł. Natomiast jeśłi chodzi o Treka. Ma stary ale jary, bardzo porządny osprzęt XT, prawie niezniszczalny. Sa do niego niedrogie części zamienne, wszystko chodzi dobrze. Widać że trochę wyeksploatowany a to jest rower z roku 2006. Natomiast problem może być z amorem. Jeśli w ogóle chodzi to albo ma chodzic to musi mieć przegląd. Przegląd Foxa kosztuje 380 zł. Pytanie czy są jeszcze dostępne części do niego. Nie wiem czy bym to kupił. Ale jest to niewątpliwie sensowny rower jak za tę cenę.

  14. Rama jak jesteś elastyczny będzie ok. Jeździłem na 56 jak byłem młodszy i bardziej elastyczny. Wzrost 175, przekrok 83,5. Teraz wolę 54.

    Campagnolo Veloce odpowiada Shimano 105 5700. Między Veloce a Sorą jest przepaść. To jest najniższa grupa Campagnolo. Campagnolo nie bawi się w produkcję chłamu z dolnej półki jak Shimano. Robi tylko średnią i najwyższą półkę i tylko na szosę. W porównaniu do Shimano będziesz dużo rzadziej w serwisie. Jeżdziłem na jeszcze niższej grupie, Mirage latami i była bardzo dobra, jeździłem na Veloce i też super. Teraz mam Centaura i też super. Kolega przejechał na swoim Veloce 115 tys km na jednej kasecie rotując  trzy łańcuchy i raz wymieniając koronkę w przednim blacie. Więc jest to jakość nieporównywalna do Shimano. Tu masz kasetę Miche która padnie gdzieś po 20 tys km i łańcuch pewnie też Miche który przeżyje jakieś 10 tys km. Potem zmienisz jedno i drugie na Veloce. Koszt kasety 180 zł, łańcucha 130 zł i będziesz jeździł latami.

  15. Zgadzam się z przedmówcą. Bardzo fajny rower. Nawet rozważałem czy go nie kupić synowi.

     

    Teraz dopatrzyłem że na ramie jest napisane HiTen. Ciekawe czy to jest rama stalowa czy aluminiowa. Ostatnio gdzieniegdzie stalowe wracają bo nie były tak sztywne jak alu przez co przyjemniej się na nich jechało. Natomiast jak popatrzyć na ceny zakupu Veloce i reszty w detalu to ten rower wygląda tak:

    Klamkomanetki Veloce - 510

    Przerzutka przód Veloce - 125

    Przerzutka tył Veloce - 375

    Korba Miche - nie wiem, pewnie 300

    Kaseta Miche -125

    Koła - minimum 300

    Łańcuch - 100

    Siodełko - 100

    Hamulce - 100

    RAZEM - 2035, niech będzie 2000 w zaokrągleniu.

    Wychodzi że rama, kiera, mostek, stery, pancerze i sztyca podsiodłowa gratis i dodają 400 zł w sprzęcie gratis.

    No jest to rzeczywiście ekstremalna taniocha.

  16. Polskie bym może wybrał jakby miały podobną jakość za podobną cenę. Triban ma widelec karbonowy i korbę triple co może się przydać w górach. Ma też otworzy na błotniki i możliwość włożenia szerszej opony co rzadkie w szosówce. Po za tym Triban ma ładną kolorstykę. Kross sprawia wrażenie oldschoolowego roweru. Może ktoś to lubi.

  17. Słabo się znam na MTB ale z moich obserwacji to najlepiej jest kupić jakiegoś powietrznego Rockshoxa. Najprostsze i najtańsze serwisowanie i duże możliwości dopasowania do wagi i warunków jazdy. Kupa ludzie jeździ na Rebie i to jest chyba najbardziej polecany amor ale nie wiem czy to nie jest poza budżetem. Zwróć przede wszystkim uwagę żeby był pod Twoje koła. Jeśli masz szybko zamykacze to musi być w wersji 9QR. Teraz większość jest pod sztywną oś np. 15mm do której trzeba mieć specjalną piastę. Ja zostanę przy starym 9mm bo jest z tym mniej pierniczenia i łatwiej przebitą dętkę wymienić. Po za tym mam 2 komplety kół i nie ma sensu ich przerabiać. Testowałem tę Rebą w Specu pożyczonym na 3 dni i była fajna, chociaż mam wrażenie że sztywniejsza niż mój Fox. Ale to zapewne można dopasować ustawieniami. W zachodnich sklepach widzę że Rebę sprzedają po ok. 320-350 Euro więc pewnie jak dobrze poszukasz to najwyżej niewiele dołożysz, a chyba warto. Ludzie, tu na forum którzy się znają na amorach to przede wszystkim tobo, który jest mechanikiem i kaktus, który jeździ chyba właśnie na Rebie. Tylko koniecznie żeby to był amor z manetką PopLock bo to ułatwia życie.

     

    http://www.bike-discount.de/en/buy/rock-shox-reba-rl-29-solo-air-100-tapered-pushloc-black-204085

     

    Poniżej Reby z mniejszą możliwością dopasowania są Reockshoxy Recony. Jest tam kilka różnych modeli. Sądzę że na rekreacyjne potrzeby podobne do moich to wszystkie z nich wystarczą. Ale Reba ma tak dobrą opinię że uważam że jeśli trzeba dopłacić 200-300 zł to należy. Skoro chcesz wymienić amor to znaczy że Twoje potrzeby się zmieniają i chcesz coś lepszego. Nie wa wtedy sensu stawać w pół drogi. Z mojego doświadczenia, większość ekonomiczno-budżetowych decyzji dotyczące rowerów była zła. Lepiej od razu było kupić coś porządnego i cieszyć się z jazdy niż siedzieć i godzinami szukać tańszych okazji. Mam teraz super rowery, które nie były może tanie ale nie kosztowały majątek i jazda każdym z nich jest przyjemnością. Do czego nie warto było dopłacać IMHO to do najwyższych grup osprzętu. Deore czy Deore SLX w pełni wystarczy w moim przypadku. Natomiast dobry amor to jest znacznie ważniejsza sprawa.

  18. @Marek

    Wprowadzasz w błąd sugerując że rowery z 2016 mają inny osprzęt niż z wcześniejszych lat. W rowerach niewyścigowych, które nie kosztują 10 tys zł niewiele się zmieniło. Grupy osprzętu zmieniane są raz na kilka lat i nie są to rewolucyjne a najczęściej niewielkie zmiany. Mam rower z roku 2010 na amorze Fox Float i osprzęcie SRAM X9+X7. Przebija on każdy rower na najnowszym Alivio i zapewne również Deore i najnowszych amorach Suntoura. SRAM X9 i X7 jest nadal produkowany i montowany w wielu najnowszych rowerach. Mam rower z 2014 na Shimano XT i amorze Fox Evolution i przebija 90% najnowszych rowerów w cenie do 5 tys PLN. Shimano XT z 2014 niespecjanie ustępuje najnowszej wersji i nadal jest montowane do rowerów 2016. Więc to co piszesz jest kompletną bzdurą.

     

    A wymieniony Kellys Viper to kompletny chłam.

     

    @Pablito

    GT dobra marka tylko nie bardzo widać na czym jest ten rower.

    Spec Ariel to damska rama

  19. W kwestii wyboru ramy. Mniejszą ramę można stosować jeśli ma się stosunkowo mały przekrok. Ja mam stosunkowo duży. 83,5 przy 175 wzrostu. Mam ramę M 17,5 cala ale przez duży przekrok siodełko mam tak wysoko że jest na granicy maksymalnego dopuszczalnego wyciągnięcia sztycy. Gdybym miał jeszcze większy przekrok  to musiałbym już kupić sztycę długości 400mm zamiast standardowych 350mm bo zbyt duże wyciągnięcie grozi złamaniem ramy w okolicy zacisku podsiodłowego.

  20. Nie kupiłbym nic na kołach 26. Chyba że na bardzo dobrym osprzęcie i miejscu żeby wsadzić 27,5 i to tylko do jazdy w bardzo technicznym terenie. Przy Twoim wzroście rama 19 jest dobrym wyborem ale koło zdecydowanie 29. Jak widzę masz przekonanie do marki Specialized, co rozumiem, bo sam mam pięć rowerów tej firmy. Ale przy tym budżecie nie upierałbym się przy Specialized bo ciężko coś sensownego w tej cenie dostać. Ja bym raczej nie kupił roweru starszego niż z 2012 a większość z tego co podlinkowałeś to stare strucle. Przy zakupie używki najważniejsze są rama i amor, potem koła i osprzęt. Za 1500 powinieneś znaleźć coś na Shimano Deore i amorze olejowo-sprężynowym a kto wie, może nawet na powietrznym. Ważę podobnie i nie ma mowy żeby przy tej wadze czuć się komfortowo na 26 cali w porównaniu do 29. Mam i 26 i 29, oba na dobrym osprzęcie i dobrych amorach. Jazda między 29 a 26 to niebo i ziemia. Ponieważ na 26 jeździ teraz mój syn to właśnie kupiłem koła 27,5 i spróbuję go przerobić i zobaczyć czy nie będzie lepiej. Rower 3-4 letni nie będzie tak wyeksploatowany i jak dobrze poszukasz może trafić prawie nówkę.

  21. Bulls jest bardzo solidną firmą niemiecką podobnie jak Canyon czy Focus. Produkują świetne rowery. Jeździłem na ramie trekkingowej Bulls przez lata i była super wytrzymała. Ale była z rzadko spotykanego Alu 7005, które jest wytrzymalsze ale sztywniejsze niż 6061. Natomiast jeśli chodzi o rowery szosowe to między ramami są duże różnice jeśli chodzi o przeznaczenie. Nie wiem co zamierzasz kupić ale jak piszesz Tarmac to zapewne ramę karbonową. Jestem akurat posiadaczem i Tarmaca i Roubaix ale ramy te są jak niebo i ziemia i obie są do innych zastosowań. Ramę karbonową można IMHO kupić tylko z zaufanego źródła a najlepiej ze sklepu z gwarancją. Kupowanie karbonu od nieznanego użytkownika jest loterią. Natomiast co do różnic między ramami wyścigowymi to nie sądzę żeby były one jakieś dramatyczne do amatorskiego użytku. Mam też chińską ramę na której ściga się mój syn i jak dla amatora to nie ma aż tak wielkiej różnicy. Jest trochę mniej sztywna, inaczej wykonana ale nadal jest to świetna rama.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...