Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 390
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Przy tym wzroście tylko 29 cali. Za 2500-2700 szału nie ma. Jak nie jeździsz singlami leśnymi po piachach i korzeniach to i nawet cross na szerszych oponach by się nadał, warto rozważyć. Ale jak typowe MTB po lesie po singlach to za tę cenę najlepsze co możesz kupić to rower typu Bulls King Cobra Disc. Cross zawsze będzie tańszy przy podobnej specyfikacji bo nawet jego topowy amor nie kosztuje dużo więcej niż 500 zł podczas gdy najtańsze przyzwoite amory MTB zbliżają się do 1000.

  2. Dętki kupuje z Deca, zwykle w zbiorczych opakowaniach i nie mam z nimi problemu. Pozbyłem się wszelkich dętek z zaworem samochodowym, gdyż szybko uchodziło z nich powietrze podobnie jak w kołach samochodowych i często miały uszkodzenia w okolicach samego zaworu. No i trzeba sprawdzić czy obręcz ma szerszy otwór pod zawory samochodowe. dobre obręcze ich nie mają bo duży otwór osłabia strukturę obręczy i zwykle pęka ona w tym miejscu.

     

    Przejście na mleko nie jest proste a ponieważ mam wielu znajomych, którzy się ścigają na mleku i widziałem nieraz ile z tym jest pierniczenia to nie widzę w tym żadnego sensu. Namordujesz się i usyfisz jak pies i nie wiadomo co z tego wyjdzie. Chyba że ktoś się ściga. Wtedy oczywiście tak.

  3. 48 to piękna waga jak dla "górala". Nie robiłbym nic aby specjalnie przytyć tylko ćwiczyłbym oprócz roweru na siłowni żeby zbudować masę mięśniową. Jeden z moich partnerów treningowych przy 175 wzrostu waży 60 kg i jest dla nas niedościgniony w górach. Masz podobne parametry fizyczne jaka Maja włoszczowska, która przy ok. 170 wzrostu waży ok. 52. Może eksploruj to co masz od natury. Masz dobre warunki do kolarstwa MTB XC. Jak trochę potrenujesz to powinineś wystartować w górskich maratonach MTB XCO lub górskich czasówkach i górskich etapach ze startu wspólnego na szosie gdzie niska masa ma istotne znaczenie.

    Ostre zjazdy na crossie to za bardzo nie polecam. W czasie zjazdu przyczepność, ugięcie i kontrolowane rozprężanie się amortyzatora ma bardzo istotne znaczenie dla bezpieczeństwa. A tego w crossie nie ma. 29er MTB ma tu dużą przewagę nad crossem. Ktoś tu na forum znalazł Bulls King Cobra Disc za ok. 2700 i jest to dobry wybór jeśli chodzi o jakość chociaż jego amor dużo się pod Tobą nie ugnie. Zawsze możesz wziąć na raty. Jak masz ograniczony budżet spróbuj znaleźć rower, który ma sensowny amortyzator bo to oprócz ramy jest najdroższa i najbardziej istotna część roweru. Osprzęt możesz ulepszać z czasem. Minimum to Suntour XCR. Żadne XCT czy XCM nie wchodzi w grę. Przy tej wadze tak naprawdę to najlepszy amor byłby powietrzny bo tylko on jest w stanie dopasować się do tak niskiej wagi. Najtańszy powietrzny to Suntour XCR Air i Suntour Raidon.

  4.  

     

    Czy opona 1.9 lub 1.75 (myślę o smart sam 29cali) nie będzie 'ginęła' wizualnie przy goleniach amorka typowo MTB ?

    Na co zwrócić uwagę kupując (raczej nówkę) z sieci, tak by czasem nie kupić super amora, który w ogóle nie zgra się z moją ramą..

     

    Wsadzałem do swojego MTB 29" oponę 700x35 i wyglądało dziwnie ale z 1,75 czy 1,9 nie widzę problemu. Próbowałbym kupić jakiegoś nowego Raidona powietrznego. Aczkolwiek są tacy, którzy twierdzą że sprężynowy RockShox XC32 TK Coil daje praktycznie to samo co Raidon a w zasadzie w przeciwieństwie do niego nie wymaga serwisu. Pojawił się tu gdzieś na forum temat RST First powietrznego. Występuje bodajże w Author Instinct. Jest to amor o ciekawej konstrukcji, z otwartą kąpielą olejową co daje nadzieje na długotrwałe, bezproblemowe użytkowanie. Nie wiem za ile go można kupić w detalu ale nie powinien chyba za dużo kosztować. No i jest lekki, coś chyba koło 1,7 kg. Ale zdecydowanie zalecam kupno amora 27,5 cala i sprawdzenie jaka opona tam wejdzie. Wynoszenie w górę kokpitu będzie skutkować bardzo rekreacyjną, wyprostowaną pozycją i uciekaniem przedniego koła na podjazdach.

  5. Albo Unibike Viper GTS z v-kami , tarczówki w crossie niekoniecznie są potrzebne.

     

    To zależy od stylu jazdy. Przejeździłem na crossach grupo ponad 50 tys km. Miałem kilka wypadków. Część z nich wynikała z braku dobrych hamulców. Niestety wszystkie hamulce obręczowe mają tę wadę że kiepsko hamują w deszczu, śniegu czy błocie. Jeśli ktoś jeździ na weekendowe tripy w dobrą pogodę w suchych warunkach to może tarczówki nie są potrzebne. Ale jak całorocznie czy też wielodniowe wyprawy to tarczówki, choćby i mechaniczne znacząco przewyższają hamulce obręczowe i są ważnym elementem bezpieczęństwa, szczególnie dla mniej doświadczonych użytkowników.

  6. Oglądałem tego fulla na targach w Warszawie. Estetycznie bardzo ładny. RS monarch jako dumper nie ma dobrych opinii. Reba bardzo dobry amor. Deore przyzwoite. Hamulce kiepskie. Używanego fulla kupowałbym bardzo ostrożnie. Ja się czaję na wyprzedażowego Epica Carbona lub Cambera Carbona ale jeszcze nie zgromadziłem funduszy.

  7. Jeśli się nie mylę to 9 i 10-biegowe (przynajmniej te starsze) przerzutki mają to samo shift ratio czyli 1,7. Więc można założyć starszą przerzutkę 105 serii 5700 i powinno działać. Ale nie jestem mechanikiem i ktoś musi to potwierdzić.

     

    Ale cudów nie oczekuj bo to manetki w głównym stopniu odpowiadają za precyzję zmiany biegów. Jak byś już zmieniał na 105 to przerzutki są z krótkim wózkiem, precyzyjniejsze ale obsługujące mniej biegów i z długim wózkiem (typ GS) obsługujące chyba do 30 lub 32 zęby.

  8. Nie pocieszę Cię. Wsiadłem dziś na swoją zimówkę na podobnym amorze i osprzęcie jak Twój. Tak ostatnio myślałem żeby jeździć na niej z dziewczynami z którymi jeżdżę żeby się spowolnić i dopasować do ich tempa. Bo mimo że jeżdżę z nimi rekreacyjnie a one się zaginają (a to naprawdę mocne dziewczyny, jeżdżą po 100 km off-roadem w tempie 17-18 km/h) to jestem dla nich za szybki. Moja zimówka waży 14,5 kg. Ale stwierdziłem że już nie mam cierpliwości jeździć na tym badziewnym amorze i osprzęcie i go opylam. Co i Tobie radzę.

     

    A dla tych co chcą zwiększyć wagę roweru, bo jak widać są i tacy dodam że zamontuję swoje blisko 1,5kg zapięcie Abus Bordo i założę drugie koła z ciężkimi oponami drutówkami z agresywnym bieżnikiem i zyskam ze 2 kg :)

  9. Jak tam na wygląd specjalnie nie jestem czuły. Sam mam torebkę na ramę Deuter Energy Bag (http://www.deuter.com/DE/en/bike-accessories/energy-bag-3290017.html) i w szosie i w MTB. Moje telefony nie potłukły się podczas jazdy w etui. Dwa podczas wyciągania z tylnej kieszonki koszulki rowerowej. Jeden podczas wyciągania go z etui żeby coś na nim napisać. Galaxy XCover 3 upadł mi na asfalt, rozpadł się na 3 części, telefon, bateria, pokrywa baterii. Ekran się nie stłukł, nadal działa. Więc przeszedł praktyczny test. I ma zaletę w postaci wymiennej baterii. Aparat cyfrowy na rower też wożę wzmocniony (Panasonic, seria FT) bo jeden klasyczny też już potłukłem. Młody we mnie wjechał, przewróciliśmy się na asfalt, aparat był w etui w tylnej kieszonce rowerowej i dotyk padł. Ekran dotykowy w aparacie cyfrowym do aktywnego wykorzystania jest bez sensu swoją drogą. Tablet w domu też mam zresztą wzmocniony ze względu na dziecko. I dobrze się to sprawdza bo już kilka razy lądował na podłodze. Galaxy Tab Active.

  10. Jakoś mi ten wpis umknął. Ponieważ też miałem problemy z kręgosłupem to dorzucę swoje 3 grosze.

     

    Moje problemy z kręgosłupem zbiegły się w czasie z okresem kiedy otworzyłem własną firmę. Pracowałem po 14-16 godzin dziennie, objadałem się, nic nie ćwiczyłem, bo nie miałem czasu i upasłem się jak świnia do 106 kg. Praca siedząca przed komputerem. Po jakichś 2 latach, jak firma zaczęła dobrze funkcjonować, wykroiłem czas na sport. Powróciłem do tenisa w którego grałem gdzieś od 13-tego roku życia i powróciłem do jazdy rowerem. Szybko rozpoczęły się problemy z kręgosłupem lędźwiowym i rwą kulszową. Jak tylko pograłem dłuższy mecz w tenisa, miałem problemy z lewym biodrem. I rwę kulszową promieniującą przez biodro, do kolana i czasem aż do stopy. Trochę się za siebie wziąłem i schudłem do 92. Ale problemy nie ustępowały. Czasem w biurze musiałem położyć się na podłodze bo rwa kulszowa ostro mnie dopadała. Chodzenie po ortopedach i fizjoterapeutach niewiele dawało. Zacząłem chodzić na jogę i tai chi i to było kluczowe żeby uświadomić mi prawidłową drogę do poradzenia sobie z problemem. W jakimś momencie odpuściłem trochę tenis i rower i wziąłem się za ćwiczenia we własnym zakresie. Joga i pilates. Po jakichś 6 miesiącach regularnych ćwiczeń gdzie zwiększyłem ruchomość w obrębie powięzi biodrowych plus wzmocniłem znacząco mięśnie brzucha i prostowniki grzbietu wszystko przeszło. Ale zmieniłem też parę innych rzeczy. Samochód z podle amortyzowanego Nissana Almery na świetnie amortyzowanego Chryslera Grand Voyagera. Aluminiowy rower szosowy z wycieniowanym siodełkiem na karbonowy z wygodnym siodłem żelowym. Odpuściłem grę w turniejach tenisowych i ograniczyłem tenisa do gry towarzyskiej. Jeżdżę 8-10 tys km rocznie na szosie i na MTB w najprzeróżniejszych warunkach. Mniej siedzenia na krześle i w fotelu a więcej na podłodze. I ta sytuacja trwa od paru lat do dziś. Kręgosłup mi już nie dokucza.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...