Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 492
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Ja bym kupił MTB 29 cali. Jest to jeden z najbardziej uniwersalnych rowerów. Nada się i do miasta a nie ma lepszego roweru w teren, nawet lekki. Problem z crossem jest taki że za 3000 dostaniesz rower z kiepskim amortyzatorem podczas gdy kupisz MTB to w tym budżecie dostaniesz już w miarę przyzwoity amortyzator powietrzny.

    Powiedziałbym tak. Jeśli 70% asfalt i do 30% lekki teren to może i cross ale jak chociaż połowa w terenie to MTB 29-er.

    Z tych które podlinkowałeś Spec ma podły amor, podłe hamulce, archaiczny suport, przyzwoitą rama i napęd. Korba 44/32 jest dosyć uniwersalna. W Specu jest zawsze taka zasada że przyzwoite rowery zaczynają się od modeli Comp. Sport i Elite są zawsze kiepskie.

    Jeśli chodzi o Cube to przyzwoita rama i napęd, klasyczna, przyzwoita korba trekkingowa, podły amor, podłe hamulce.

    Jak cross to dla mnie z tańszych np Romet Orkan 5 a z porządnych np. Radon Scart 7.0 za 800 Euro.

    A w MTB za 3 tys to chciałbym mieć osprzęt minimum Deore i amor powietrzny typu Suntour Raidon albo porządny olejowo-sprężynowy typu Rockshox. Najtańszy przyzwoity MTB 29 to Romet Mustang 29. Chodzi zwykle po ok. 2600

  2. A co święta mają wspólnego z rowerami? To nie Euro AGD. Starsze modele wyprzedają się do wyczerpania zapasów. Nowe 2018 nie będą obniżone bo i po co? I tak się sprzedadzą na wiosnę z dużym zyskiem a kto by je sprzedał zimą to ich może nie kupić na wiosnę bo produkcja i zamówienia są ograniczone. Obniżki cenowe w branży rowerowe zawsze są w końcu wakacji bo wtedy się kończy sezon rowerowy. Żniwa w branży rowerowej zaczynają się na wiosnę.

  3. Pytanie co kto chce osiągnąć karbonową kierownicą. W szosie widzę jej sens w redukcji drgań bo jedziesz na twardych oponach napompowanych na 6-8 barów i sztywnym widelcu. I tam na długim dystansie jest to trochę odczuwalne.

     

    Jedyną zaletą karbonowej kierownicy w MTB jest IMHO waga. Redukcja drgań nie ma raczej żadnego znaczenia bo tą zajmuje się amortyzator i szerokie opony na bardzo niskim ciśnieniu. W takim układzie amor, opony, kiera, odpowiada ona może za 1% drgań. Więc oprócz wagi nie widzę żadnej jej zalety.

  4. Nawiasem mówiąc oryginalne sztyce podsiodłowe karbonowe uważam za ok zarówno na szosie jak i w MTB. Jeżdżę na takich latami i ani jedna nie pękła. Nie znam też nikogo komu by pękła. Natomiast kierownice karbonowe w MTB uważam za zły pomysł. Widzałem wiele połamanych przy pierwszym możliwym upadku. Niedawno na Mistrzostwach Polski MTB XC pękła kiera, bodajże Ritchey naszej zawodniczce po upadku i było po wyścigu. W zeszłym roku na starcie Mistrzostw Świata, tuż po starcie zawodniczka wjechała w tylne koło faworytki Gunn-Rity Dahle i przewróciła się ona na bok przy prędkości 5km/h. Złamana kierę i po wyścigu. Na szosie mam oryginalne kiery Specialized w dwóch rowerach i bardzo chwalę. Ale gdybym to były rowery do sprintu to wybrałbym twarde sprawdzone alu, np Deda czy Pro. Tanie chińskie karbonowe koła szosowe też się składają. Zdrowie ważniejsze niż gramy.

  5. To jest wiek kiedy dziecko zaczyna szybko rosnąć i szybko się zwiększa jego siła i wytrzymałość. Mój syn chyba był podobnego wzrostu w tym wieku. Jeździł na stalowym, całkiem fajnym ale ciężkim rowerze na kołach 24 cale, ze sztywnym widelcem i już udało mi się zrobić z nim fajną trasę na Słowacji, ok 60 km. Ale pod górę jeszcze ciężko mu szło. Dystans był mniejszym problemem. Wyjazd spod aquaparku w Popradzie. Jazda po lekkich hopkach ich kultową dwupasmową ścieżką rowerową u podnóża Tatr a potem mało uczęszczaną wiejską drogą do Tatrzańskiej Strby. Wjazd kolejką do Szczyrbskiego Plesa i zjazd rowerami słynną Cestą Svobody do Popradu, na którym jak do dziś pamiętam po raz pierwszy przekroczył 50 km/h. No i aquapark na koniec jako nagroda. Rok później miał jeśli dobrze pamiętam 148 wzrostu, kiedy kupiłem mu rower na kołach 26 cali i ramie 15 cali.

  6. Rowery generalnie kupuje się jesienią. Potem zostają już tylko ostatki, które się nie sprzedały w rozmiarach XS i XL. Ale ponieważ celujesz w XL to możesz czekać jeśli jest na co. Rowery za 2000 dużo mniej już kosztować nie będą. Ramę endurance zwykle pozna się po tym, że na zdjęciach kierownica jest z grubsza na wysokości siodełka.

     

    07210077_zps506ed33f.jpg

  7. Rama powinna być optymalna. Ani za duża ani za mała. Dopasowana do parametrów anatomicznych użytkownika, jego gibkości i sposobu jazdy. Przymierzyć się oczywiście można, co nie znaczy że będzie miarodajne. Wskazany przez mnie kalkulator uwzględnia m.in gibkość.

    Mając niestandardowej długości kończyny lub tułów czasami trudno utrafić z rozmiarem. Czasem lepiej wziąć ramę mniejszą, czasem większą. Mniejsza da więcej możliwości jej dopasowania. Większa nie daje w zasadzie żadnego pola do manewru. Biorąc większą dostajemy też czasami korby u dłuższych ramionach co warto wziąć po uwagę.

    Uważam że pierwsza szosa nie powinna być "zbyt wyścigowa", chyba że jest to świadomy wybór. Dlatego na początek zwykle lepiej wybrać model endurance typu Triban 520/540, Fuji Sportif czy Giant Contend. Zły dobór ramy i pozycji może zwielokrotnić problemy z kręgosłupem. Ma to dużo mniejsze znaczenie w MTB a dużo większe na szosie.

  8. Maraton Rowerowy Dookoła Polski to ultra maraton na trasie 3142 km.
    Zawodnicy mają czas 10 dni (240h) na przejechanie całej trasy czyli muszą pokonać średnio ponad 300 km dziennie przejeżdżając przez punkty kontrolne z loggerem GPS.

    Strona imprezy:
    http://mrdp.pl/regulamin-2017

    Są podzieleni na trzy kategorie:

    1. Total Extrem
    Jedzie sam i nie może jechać na kole i nie może korzystać z pomocy przygotowanych punktów logistycznych i samochodów
    2. Extrem
    Może jechać w grupie i może korzystać z pomocy rodziny, znajomych i woluntariuszy stacjonujących po drodze ale nie z samoch
    du
    3. Sport
    Jedzie z samochodem technicznym jadącym za nim

    Mój kolega, z którym często jeżdżę, Cezary Urzyczyn, zajął drugie miejsce w kategorii Extrem. Ma u nas ksywkę UltraCyborg. Chyba wiadomo dlaczego :)

    O Cezarze
    Jest to normalnie pracujący człowiek, w szkolnictwie, mający rodzinę (żona i dwi córki) i trenujący w wolnym czasie. Słusznej wagi ok. 86 kg, 180 wzrostu. Od lat uczestniczy w różnych ultra maratonach. Był trzeci w wyścigu Bałtyk-Bieszczady. przed tym maratonem najdłuższy dystans, który przejechał na maratonie wynosił 1600 km. Ściga się też w wyścigach szosowych, w gorszą pogodę i zimą jeździ na MTB.

    Odbyłem z nim dziś rozmowę po maratonie pytając o przebieg i wrażenia. Może część z tych informacji Wam się przyda.

    Rower
    Specialized Roubaix SL4 na karbonowej ramie i widelcu
    Osprzęt Shimano 105 5800, 2x11
    Sztyca podsiodłowa redukująca drgania Specialized CG-R
    Siodło Specialized Phenom Comp
    Koła Mavic Ksyrium SL
    Opony Specialized S-Works Turbo 700x28
    Lemondka Profile Design
    Pedały SPD SL

    Wyposażenie
    Kask Specialized Evade
    Podsiodłówka Ortlieb Seat Pack o zmiennej pojemności 8-16 litrów
    Torba trójkątna na ramę Deuter Front Triangle Bag
    Torebka na górną rurę Topeak Fuel Tank z akumulatorami
    Btwin sakwy rowerowe podwójne na ramę 520 2L założone na lemondkę
    Oświetlenie przód SolarStorm wodoodporny na akumulatory
    Oświetlenie tył Cateye wodoodporny na paluszki
    GPS turystyczny Garmin eTrex 30 na paluszki
    Telefon dotykowy z GPS

    Ciuchy
    Kurtka przecideszczowa Lidl. Tania ale przemakająca.
    Wiatrówka z rękawami Btwin Ultralight
    Wiatrówka bez rękawów Btwin Ultraligt
    Spodenki Assos (ok. 640 zł)
    Koszulki Specialized/Cozmo Bike
    Rękawki, nogawki
    Buty Sidi

    Cezar spędzał dziennie ok. 18h jadąc, spał ok. 4h, 2h schodziło na przerwy, odpoczynki, toaletę itd.

    Odżywanie, picie i inne
    Orlen przyjacielem kolarza :)
    Cezar jak i większość uczestników tak przygotował trasę przejazdu żeby stołować się w Orlenie. Na pierwsze 2-3 dni Cezar miał batony owocowe swojej roboty. Oprócz nich podjadał ciepłe panini np. z serm i szynką na Orlenie i raczył się ich kawą.
    Jeśli chodzi o napoje to miał jeden bidon specjalny a drugi z wodą. W tym specjalnym miał zwykle sok pomidorowy lub warzywny. Jadł też po drodze ciepłe zupy typu pomidorowa, żurek czy rosół. Nie miał po drodze żadnych dolegliwości żołądkowych. Jakby się pojawiły to wiózł ze sobą lekarstwo Żołądkową Gorzką.  Miał też ze sobą trochę chemii i przygotowywał izotoniki złożone w 2/3 z maltodekstryny, 1/3 fruktozy. Pił też wodę z tabletkami typu Plusz i zażywał po drodze magnez z Olimpu. Do większości urządzeń kupował po drodze baterie paluszki. Spał w przypadkowych kwaterach i hotelach. Jak miał możliwość to na śniadanie jadł jajecznicę na wędlinie z chlebem z masłem. Torba Btwin na lemondkę ma przedział na górze na telefon przez który działa dotyk w telefonie dzięki czemu mógł go obsługiwać w czasie jazdy i deszczu a także gdzie wsadzał tam sobie kartki z punktami kontrolnymi. Pod tę torbę miał jeszcze podczepiony mini-śpiwór na wszelki wypadek. Nie może się nachwalić spodenek Assos, które niemało kosztowały. Jechał cały czas w nich, piorąc je po drodze i zakładając wilgotne. Stosował też krem Assos przeciw odparzeniom i otarciom. Miał inne zapasowe spodenki ale ich nie użył.

     

     

    21106862_1712070175493212_10090722284967

  9. Ludzie jaja sobie robią. Te wszystkie co podałeś to rowery warte 1000 zł lub niewiele więcej. Ja mój na pełnym Campa Mirage 10x z karbonowym widelcem w świetnym stanie sprzedałem za 1500 zł parę lat temu. Więc jak powiedziałem, jak używany to rama alu i widelec karbon, osprzęt Campagnolo 10x lub Shimano 10x 105/Ultegra. Cena do 2000.

  10. Nikt nie sprzedaje używanego roweru w świetnym stanie. Przygotuj jeszcze 500 na doprowadzenie go do ładu. Jeśli znajdziesz na Campagnolo to bierz tylko na 10-biegów. Minimum Mirage lub Veloce. Najczęściej będzie trzeba doprowadzić klamki do ładu co nie musi być kosztowne. I przednia przerzutka często do wymiany. Koszt stówa. Do tego kaseta 180 i łańcuch 120. Ewentualnie blaty korby. Jeśli klamki mają przytarcia to rower mógł uczestniczyć w kraksie i wtedy nie wiadomo czy nie będzie większa robota przy klamkach.

  11. Jedyny lekki rower jaki spotkałem był jakiejś austriackiej firmy. Ale nie pamiętam nazwy.

    A ile syn ma lat i wzrostu?

    Mój jeździł na różnych niezbyt lekkich. Sądzę że dopóki dziecko ma mało siły to lekki jest wskazany ale potem gdzieś od 9-10 roku nie ma to aż takiego znaczenia. Jeden z pierwszych poważniejszych wyścigów jakie prawie wygrał jechał na prawie 15-kg MTB na kołach 26. Był drugi w Mistrzostwach Mazowsza w przełajach a by wygrał gdyby się po drodze nie wywalił bo prowadził. Oczywiście jak są środki to warto dziecku kupić lekki rower i ułatwić życie.

  12. Tak, wszystko się opatrzy :)

     

    I w drugą stronę też to działa. Kiedyś za najbrzydsze samochody uważałem Fiat Multipla czy nową wersję Voyagera czy jakieś takie bydlackie BMW X6. A teraz tyle ich jeździ że nie robią na mnie wrażenia. Może z wyjątkiem Multipli, którą projektował niedowidzący daltonista w pijanym widzie :) i SSang Yong Rodius z którym mogą się wspólnie znaleźć w każdym zestawieniu najbrzydszych  samochodów.

     

    W rowerach na szczęście trudniej coś spieprzyć. Ale królowie Allegro Kands i podobni i Unibike przodują w brzydocie.

  13. Pamiętajcie przy swoich wyborach że system 9x jest obecnie systemem archaicznym. Najwyższą wciąż produkowaną grupą 9x jest Alivio. A najwyższą wciąż sprzedawaną dopóki jeszcze są zapasy jest Deore. Więc gdyby jednego dnia chciało Wam się przejść na jakiś napęd 10x trzeba będzie wymienić cały napęd i manetki. A jeśli będziecie chcieli zrobić upgrade do komponentów półwyścigowych SLX czy XT to nie będzie drogi upgrade'u z 9x a z 10x będzie. Z tego względu dopłaciłbym do B5.

  14. Super! Bardzo dobra średnia jak na samotną jazdę. Ja kiedyś chciałem przejechać 100km samotnie poniżej 3h ale nigdy mi się to nie udało. Ale ostatnio mam dobrą motywację i jeśli uda mi się ja utrzymać i schudnać te parę kg, pochodzić na siłkę i potrenować zimą to może by się udało w przyszłym roku. Podobnie jak 205 wokół Tatr, które mnie już dawno nęci.

  15. Jeśli poruszamy się z prędkością, np. 15km/h na płaskim odcinku to niska kadencja na poziomie 60-70rpm absolutnie nic nam nie zrobi, bo przykładamy wtedy do pedałów bardzo małą siłę, więc obciążenia na nasze stawy są znikome. Co innego przy wyższych prędkościach. Np. utrzymanie 35km/h na niskiej kadencji wiąże się już z dużym wyciskiem dla stawów i mięśni. Efektywniej (i zdrowiej) jest uzyskać potrzebną dla takiej prędkości moc poprzez przyłożenie mniejszej siły do pedałów (oszczędzamy stawy i mięśnie) i zwiększenie kadencji (dociążamy serducho i płuca). Pewnie jakiś biomechanik by to umiał lepiej wyjaśnić :)

     

    Poboczną konsekwencją jazdy z dużą kadencją jest że zwykle zwiększy ona puls ale mniejsza jest szansa się zakwasić czyli po kolarsku mówiąc "dostać zapieku". Przejście pewnego poziomu zakwaszenia oznacza zwykle niemożność dalszego kontynuowania wysiłku na wysokim poziomie obciążenia. I nie jest tak że się odpocznie i wszystko wróci do normy. Taki "zapiek" trwa długo. Ale to są mechanizmy dotyczące głównie kolarzy startujących w wyścigach i ustawkach. Rzadko dotyczą jeżdżących rekreacyjnie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...