-
Postów
14 008 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jajacek
-
W naszym Tribanie 520 sprzed 2 czy 3 lat mieliśmy pełną Sorę co było fajne. Cała grupa z korbą i hamulcami bez żadnych kombinacji.
-
Z hamulcami w szosówce jest moim zdaniem tak, że siła hamulców obręczowych jest w pełni wystarczająca ale w suchych warunkach. Natomiast mimo że jest wystarczająca to mają modulację, którą trudniej kontrolować i łatwo zablokować koło co może przy większej prędkości skończyć się wypadkiem. Potrzeba też włożyć znacznie więcej siły co powoduje duże zmęczenie mięśni dłoni na długich zjazdach, czego wielokrotnie doświadczyłem. Trzeba też mieć dobrą technikę hamowania i klocki z takiej mieszanki gumy, która jest odpowiednia do warunków żeby hamowanie było skuteczne i w miarę bezpieczne. W mokrych warunkach klocek musi najpierw osuszyć obręcz żeby zwiększyło się tarcie i można było zacząć hamować. W niektórych warunkach jak deszcz ze śniegiem tarcie jest tak małe że się prawie nie hamuje. Tak czy tak w warunkach mokrych w stosunku do tarcz jest opóźnienie a droga hamowania jest znacząco dłuższa. Nie mam żadnej wątpliwości że hamulce tarczowe są z powyższych względów bezpieczniejsze. Poniższy film obrazuje różnice w drodze hamowania szosówką.
-
W Kotlinie Kłodzkiej bardzo mało jeździłem. Ostatnio jechaliśmy Czarną Górę. Zrobiłem błąd dodając ją do listy polskich podjazdów szosowych w ramach Challenge BIG bez rozpoznania. Możesz się zapisać. https://www.bigcycling.eu/en/big/index/map/ http://big-forum.forumsmotion.com/t636-5-nowych-bigow-dla-polski http://big-forum.forumsmotion.com/t646-new-climbs-for-poland Ale nie jest to jednak podjazd szosowy. A przynajmniej nie za przełęczą Puchaczówka. Natomiast jestem co roku w Jesenikach, To jedne z moich ulubionych terenów do jazdy. Mieszkając w tych okolicach potrzebujesz rower z górską kasetą i dobrymi hamulcami. A z podanych modeli tylko Arc 50 to spełnia. No i Kotlina Kłodzka jest znana z kiepskich nawierzchni. Na maratonie szosowym w Zieleńcu trzeba było swego czasu zaprezentować dwie zapasowe dętki żeby być dopuszczonym. Więc wolałbym szersze opony, najchętniej na tarczówkach na te okolice. Szkoda że Altimetr umarł. Próbowałem przekonać Rafała, który go tworzył żeby zrobić wspólnie inny, międzynarodowy projekt i wtedy baza by się znacząco rozbudowała i przetrwała. Ale nie był zainteresowany. Cały czas mam chęć to zrobić i jak zaistnieją sprzyjające okoliczności to może go ruszę.
-
Mam bardzo negatywne zdanie o większości naszego społeczeństwa, więc rzadko wdaje się w dyskusje z nieznanymi mi osobami. W pełni popieram opinię Stanisława Lema "dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów". Na tematy dotyczące religii i polityki nie dyskutuję w necie, chyba że ze znajomymi w zamkniętym gronie. Zresztą w gronie moich znajomych większość ma podobne do mnie poglądy polityczne. Religia i polityka są moim zdaniem przyczyną większości konfliktów i podziałów. Obecnie hejt się zintensyfikował bo politycy, głownie Kaczyński, zrobili wszystko żeby podgrzać te podziały na MY i ONI i podobnie jak za komuny teraz to ich zdaniem kapitalista to złodziej i krwiopijca. Więc efektem tego jest że jak komuś noga się powinie, ukradną mu drogi rower, samochód, itd to znajdzie się zawsze cała banda ujadających kundli, cieszących się z tego. Kompletnie to olewam i przechodzę nad tym do porządku dziennego. To jest typowa polska mentalność psa ogrodnika.
-
Jeśli będziesz chciał jeździć z jakimiś grupami szosowymi to prędzej czy później kupisz rower karbonowy i dobre koła. Całość będzie kosztować ok. 10k. Używana trochę mniej. Co nie znaczy że nie da się szybko jeździć na alu. Kilka dobrych lat temu jeździłem na Btwinie z Decathlonu i dawałem radę wyciągać średnią 38-40. Ale dojście do tego zajęło mi ze 2 lata. A jeździłem na rowerze alu ważącym trochę ponad 9 kg na kiepskich kołach. Niestety okupiłem to kontuzjami kręgosłupa, bioder i kolan. Bo rower był o rozmiar za duży, miał za długie ramiona korb i alu jest kiepskie w tłumieniu drgań więc kręgosłup mocno dostaje. To też zależy od konstrukcji ramy bo można zrobić dosyć komfortową ramę alu ale będzie ona trochę kosztować bo trzeba mieć domieszki innych stopów i dobrą fabrykę. Jeżdżę teraz w MTB na ramie alu, która jest bardzo komfortowa. Ale to jest rama co kosztowała swego czasu 3k i wazy 30-40% mniej niż ramy większości producentów.
-
Co robić gdy atakuje nas obcy pies?
jajacek odpowiedział(a) na PawelGeo temat w Luźne rowerowe rozmowy
Ja mam odruch przyspieszania. Traktuję to jako niezamierzony interwał. No i jeden pies to zwykle nie problem. Ponad 90% psów wymięka przy 40 km/h. Przy 50 to już musiałby być jakiś hart afgański. Ale miałem kilka nieprzyjemnych sytuacji. W Wenezueli na odludziu goniła mnie wataha, ok. 8 wygłodniałych dzikich psów. Ledwie uciekłem. Mieliśmy też nieprzyjemną sytuację z kolegą na Cyprze. Wjechaliśmy na jakieś tereny pasterskie off-roadem. I ruszyło za nami kilka wielkich psów, takich gdzieś po 50 kg. Coś jak tu: A co zrobić? Agresywny krzyk często pomaga. Typu "do budy!:. Zamachnięcie się sugerujące uderzenie też, polanie wodą z bidonu tez. Ja od czasu przygody na Cyprze mam gaz pieprzowy. Koleżanka co dużo sama jeździ po wiochach kupiła pistolet hukowy i mówi że użyła go już kilka razy i efekt świetny. Obrońców zwierząt mam gdzieś. Moje bezpieczeństwo jest dla mnie cenniejsze. -
Tiagra 4700 jest dobrą grupą. Ma jednak pewną wadę. Jest kompatybilna tylko sama ze sobą. Gdyby coś się stało nie możesz kupić innych 10-biegowych klamek czy tylnej przerzutki bo nie będą współpracować. Tu jest właśnie haczyk. Shimano w tym modelu zmieniło uciąg linki i nic innego nie pasuje. Tiagra 4700 jest określana jako najwyższy groupset rekreacyjny. Kupując rower na Shimano 105 możesz wymienić każdą część napędu i założyć inną z dowolnej 11-biegowej grupy Shimano, starej czy nowej. Czyli masz obecnie wybór części z pięciu groupsetów: Shimano 105 5800, Ultegra 6800, Ultegra 8000, Dura-Ace 9000, Dura-Ace 9100. Możesz wszystko mieszać ze sobą i mieć np. Manetki Dura-Ace, kasety 105, itd. 11-biegowe kasety są też kompatybilne z 11-biegowym Campagnolo. Jak np. mam w tej chwili w swoim rowerze 11-biegowy, profesjonalny Campagnolo Chorus , klasy Dura-Ace i kasetę Shimano 105 ze względu na niższy koszt. Wszystko pięknie działa. Shimano 105 jest najniższą grupą do zastosowań profesjonalnych czyli wyścigowych a w związku z tym jest wykonana z większą starannnością, z lepszych materiałów i z założeniem dłuższych przebiegów niż Tiagra. Jest to analogiczna sytuacja jak grupy SLX, XT i XTR w rowerach MTB, które mozna mieszać ze sobą. W moim rowerze MTB mam trochę każdej z nich.
-
Generalnie uważam kupno Tribana i takie podejście do niego za w miarę słuszne. Największe zalety Tribana to 11-biegowa, nowoczesna grupa oraz możliwość założenia szerszych opon i błotników i traktowania go jako roweru miejsko-offroadowo-wyprawowego. Dobre ogumienie jest zawsze potrzebne bez względu na typ roweru więc szybkie opony szosowe ale niezbyt wycieniowane takie tak Continental Grand Prix 4000 IIS na jakich jeździ połowa mocnych amatorów czy Specialized Roubaix Pro na jakich jeżdżę ja, koledzy tu z forum za moją namową i paru moich kumpli, napewno nie zaszkodzą. Kupiłbym je w szerokości 25 lub 28 i dał mniejsze ciśnienie na codzień żeby mieć lepszy komfort. A do miasta, na wyprawy czy w lekki teren jakieś szersze opony typu 700x35. Opon Hutchinson, które daje Decathlon staram się kijem nie dotykać. Miałem 3-4 produkty tej firmy i był to wyjątkowy shit. Co do wymian osprzętu. Znam tę ramę bo kilka miesięcy mój młody na niej jeździł. Jest to rama dosyć siermiężna. Czy karbonowa sztyca coś tu zmieni? Dobra moęe trochę wytłumić drgania. Ale dobra kosztuje od 400 w górę. A byłe jaka da tyle co nic. Lepsze hamulce? Pełne 105 na pewno hamują trochę lepiej. Ale trochę kosztują. Zawsze można polować na jakieś wyprzedaże jak ja i kupić okazyjnie za 50% ceny. Wtedy popieram. No i dobre klocki są kluczowe. Miękkie na przód, twarde na tył. A jeśli się ktoś wkręci i przejdzie na coś szybszego i lżejszego to nie sprzedawać tylko przekształcić w zimówkę i tak jak pisałem miejsko-wyprawowy.
-
Zawsze możesz kierować się kobiecą logiką czyli kupić najładniejszy. Najwyżej sprzedasz go za 60% ceny i kupisz inny. Emocjonalny sposób kupowania ma to do siebie że jest bardziej kosztowny. Piszą że nie jest mega sztywna jak Romet. Może kręgosłup da radę. Z geometrii wynika że pozycję ma niezbyt agresywną ale wyciągniętą. Fakt że dali opony 25 świadczy że jakiś komfort będzie. Trochę mniej ciśnienia na treningach i powinno być ok.
-
Telefon nadaje się do rejestracji trasy na podstawie danych GPS. Do podłączania do żadnych zewnętrznych czujników nie było mowy i do tego się nie nadaje. Bateria przy włączonym ekranie i działającym GPS w nowszym modelach na świeżej i dużej baterii 8-12h w zależności od modelu zwykle działa. Zgodnie ze starą zasadą że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Jak ktoś chce podłączyć zewnętrzne czujniki to dobrze mieć już oddzielne urządzenie, które ma system operacyjny temu służący a nie 150 procesów na raz.
-
1/3 wpisów na FB pochodzi z anonimowych albo fake kont. Jak widzisz kogoś kto nie ma kilkadziesiąt znajomych to jest to zwykle anonimowe konto. Więc wszelka dyskusja z takowym nie ma sensu. To tak jak komentować coś na Onecie. Kompletna strata czasu.
-
Merida Scultura, Fuji Roubaix i Romet Huragan to szosy wyścigowe z hamulcami obręczowymi. Kellys Arc 50 to szosa endurance na tarczówkach. Wnioskuję że kolega się słabo orientuje i nie bardzo wie czego chce.
-
Sądzę że ok. 250 zł. +/- 50 zł. Ale raczej w dół niż w górę.
-
Widzę że podobnie jak ja jesteś na FB na grupie Wahooligan. Jak człowiek się tam przedrze przez posty to wyłowi istotne dla niego różnice. Ja może też w celach edukacyjnych kupię Wahoo. W każdym razie zamierzam się zwrócić i do Wahoo i do Garmina w sprawie sponsoringu sprzętowego dla mojego młodego. Zobaczymy czy coś ugram :)
-
Ja tam mam starowieczny pogląd że raz można komuś dać szanse ale za drugim razem należy obciąć rękę.
-
Serwis online Garmina jest w porównaniu do Stravy bardzo nędzny. Planowanie tras jest kiepski i pokazuje tylko mapy Google a Strava pokazuje też single w lesie i nie ma wykresów odnośnie poszczególnych podjazdów które w Stravie są oznaczone jako segmenty. Ma też beznadziejną warstwę socjalną, podłe wyszukiwanie i ładuje się godzina,i. Generalnie jest dinozaur na wymarciu. Strava jest dla mnie czytelna i bezproblemowa i ma pierdylion funkcji z których nie korzystam. Zaawansowani trenerzy, zadają też swoim zawodnikom trening za pomocą serwisu Training Peaks. Mój młody miał tak w zeszłym roku. Ale do tego trzeba być ogarniętym i zdyscyplinowanym i umieć z tego korzystać. Połączenie Garmina z telefonem działa ale jest prądożerne jak każdy BT więc wielu nie korzysta. Do rejestracji dla amatora to i telefon się nadaje. Z moich rowerowych koleżanek żadna nie ma Garmina, jedna ma tego Sunnto. Wszystkie mają za to Stravę. Więc Elle, technologicznie je znacznie wyprzedzasz :)
-
No więc te lepsze rowery serwisuję w Cozmo a te gorsze w skleprowerowy :)
-
Miałem pierwszego sensownego Garmina Edge 705 z czujnikami pulsu i kadencji jak tylko wyszedł. Teraz mam kolejnego, Edge 800. Z perspektywy czasu, najlepsze co się zdarzyło w licznikach to Strava i synchronizacja z nią. Kiedyś bardziej analizowałem swoje jazdy, teraz dużo mniej i w zasadzie zwracam uwagę tylko na puls i na VAM jak jestem w górach. Ale analizuję wyścigi mojego syna i tam zwracam uwagę na więcej danych. Na kadencję u siebie przestałem kompletnie zwracać uwagę. Strava jest świetna w tym że prezentuje to wszytko w bardzo czytelnej formie a Garmin w tym że wystarczy go podłączyć do komputera przez USB i za chwilę wszystko jest na Stravie. W nowszych modelach, jak w Edge 1000 mojego kolegi, jest już zanim się podłączy do komputera. Bo łączy się z routerem WiFi jak się tylko wejdzie do domu i wrzuca wszystko bezprzewodowo. Możemy też zobaczyć gdzie jeżdżą znajomi czy porównać się jak oni podjeżdżali dany podjazd. Edge 520 i 1000 mają też fajne funkcje pokazujące jak mocne były obciążenia i jaki jest zalecany czas regeneracji. Nie wiem czy będziesz z tego korzystać. W czasie jazdy w górach mam nastawione ekrany z aktualnych nachyleniem, sumą podjazdów, aktualną wysokością, temperaturą. 520 ma też chyba fragmenty Strava live jeśli to kogoś kręci. Ogólnie jest to zarąbisty sprzęt. W każdym razie planuję zmianę licznika dla siebie na Edge 1000 a Edge 520 dla syna. Edge 1000 ze względu na bardzo dobrą czytelność ekranu, duże, czytelne cyfry i mapy. Z 520 też miałem do czynienia i czytelność jest świetna, natomiast czas pracy na baterii jest dosyć krótki, do ok. 8h, 10 w porywach. O Wahoo wiem niewiele ale czas pracy na baterii jest dłuższy. Jest tu jeden użytkownik na forum, który chwali. Opinie w sieci też ma dobre.
-
Polar jest firmą z dużo dłuższą historią i na tym bazuje. Sam miałem kiedyś Polara ze 20 lat temu ale uchwyt rowerowy był podły i sobie gdzieś z niego wypadł po drodze i poszedł w świat :) Garmin zdominował totalnie rynek ambitnych kolarzy. dopiero niedawno pojawienie się Wahoo przerwało tę dominację. Ale są też tacy co kupują pod wpływem emocji bez jakiejś szczególnej analizy. Mój przyjaciel wszedł do Euro AGD i wyszedł z kompletnie mu niepotrzebnym zegarkiem triathlonowym Garmina za 2000 podczas kiedy ani nie pływa ani nie biega. Jeszcze niewiele na nim widzi bo ma wadę wzroku a literki malutkie :) Przyjaciółka z którą jeżdżę weszła do jakiegoś sklepu i wyszła z zegarkiem sportowym Suunto Spartan za 2000. Bo był ładny, różowy i łączy się ze Stravą. Ona też nie pływa ale czasem pobiega.
-
https://www.amazon.de/Garmin-GPS-Fahrradcomputer-Performance-Trainingsanalyse-Segmente-Schwarz/dp/B010SDBGQU/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1517308501&sr=8-1&keywords=garmin+edge+520 Kup koniecznie folię na ekran i silikon chroniący obudowę
-
Ceny spadły. 520 bez czujników na niemieckim Amazonie był niedawno w promocji za 800 zł. Jedyny o którym mi wiadomo że może z nim konkurować to Wahoo. Polar to nie ta liga o ile mi wiadomo.
-
Podróbki ram, Specialized, Trek, Pinarello, Cipollini, Ridley
jajacek odpowiedział(a) na jajacek temat w Luźne rowerowe rozmowy
Ja w takie okazje nie wierzę. To tak jak kupowanie zegarka Omega wartego 10k za 1k okazyjnie na ulicy :) Ktoś kto ma taką ramę w 99% przypadków nie jest idiotą Elle widzę że jesteś dobrym klientem na takie super okazje :) -
Ja się staram współpracować z moim serwisem tak że oni coś mi zrobią taniej lub po koleżeńsku a ja z kolei czasem podeśle im znajomych, którzy coś kupią albo serwisują u nich rowery. Sytuacja dobra dla wszystkich. No i w moim otoczeniu są raczej rowery porządnej klasy, takie, których byle jakiemu dzieciakowi pracującemu np. w Decathlonie nie dałbym do serwisowania. Dwa serwisy z których obecnie serwisuję rowery nie są najtańsze ale są to profesjonalni mechanicy szkoleni w Specu, Treku, RockShoxie, Foxie i Shimano, znający się na rzeczy. Lipy nie robią.
-
Podróbki ram, Specialized, Trek, Pinarello, Cipollini, Ridley
jajacek odpowiedział(a) na jajacek temat w Luźne rowerowe rozmowy
Pytałem, gość twierdzi że oryginał. Może nawet z ciekawości zapytam o numer ramy. -
Prawie identyczna kradzież miała miejsce jakiś czas temu w Rzeszowie. Więc są to zapewne złodzieje polujący na konkretne, topowe modele. Nie wiem gdzie je opchną. Może na Ebay'u, może na Ukrainie czy Białorusi gdzie nikogo legalność produktu nie interesuje. Swoją drogą dziwię się że taki sklep nie miał lepszych zabezpieczeń w postaci krat czy żaluzji antywłamaniowych.