Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Niemcy się specjalizowali w crossach. Takim crossem premium polecanym tu na forum przez lata był Radon Scart Light. Pewnie jakieś inne niemieckie też by się znalazły. Rose, Dynamic, Stevens. Ja miałem dwa zajebiste crossy. Specialized Crosstrail Expert i Specialized Crossover Expert. Ale amory miały kiepskie, Suntoura. Natomiast super lekkie ramy. Crosstrail ważył chyba 11,9 kg. Crossover miał zintegrowane oświetlenie z zasilaniem przez piastę. Jego odpowiednikiem był Radon Sunset. Możesz poszperać na OLX, Allegro, eBay, Kleinanzeigen. Kolega mojego syna handlujący rowerami jest często w Niemczech. Jakby co mogę podać kontakt. Cross ma trochę inną geometrię niż rower MTB. Natomiast Paragon Gold ma pewne ograniczenie. Max szerokość opony to 45 mm. Nie wszystkim to wystarcza. Na asfalt i szutry wystarcza. W teren niekoniecznie. Miałem w Crosstrailu amor Suntoura i oponę 2 cale.
  2. Przed chwilą skomentowałem ten filmik: Co wybrać: Gravel vs MTB XC - który rower jest bardziej uniwersalny? Sprawdziliśmy to kompleksowo! Pisząc tak: "Prawda jest taka że hardtail XC wygrał te testy. Dlaczego? Niewiele odstał w terenie wręcz idealnym dla gravela. Niby niewiele wygrał w terenie typowym dla hardtaila. Ale czemu? Tylko dlatego że zawodnik na gravelu doskonale znał trasę. Gdyby nie znał i chciałby ją przejechać w miarę bezpiecznie to różnica byłaby bardzo duża. A na hardtailu mając dużo lepszą kontrolę na kierownicą, amora który ewentualnie wytłumi uderzenie w dużą dziurę i opony mające dramatycznie lepszą przyczepność możemy polecieć nie oglądając się prawie na nic i nie przekraczając granicy bezpieczeństwa. Dobry hardtail XC waży tyle samo co gravel. Mój Epic Comp Carbon waży 10 kg. Diverge Comp Carbon też 10 kg. Gdzie gravel będzie miał przewagę? Tam gdzie aerodynamika zaczyna odgrywać dużą rolę. Zacznie się to przy ok. 25 km/h a będzie już mocno odczuwalne przy 30 km/h. Komfort i bezpieczeństwo. Tu hardtail wciąga gravela jedną dziurką od nosa. Jest dramatycznie bardziej komfortowy. I dużo bardziej bezpieczny. Nie musimy skanować drogi jeśli chodzi o większe dziury. Możemy się rozkoszować otoczeniem. Każda większa dziura zostanie wytłumiona przez opony i zawieszenie. Człowiek na hardtailu przyjedzie do domu znacznie mniej zmęczony z bananem na gębie. Ten co jechał po ujebach na gravelu będzie dochodził do siebie przez długi czas. Zauważmy że człowiek na hardtailu jechał na typowej oponie XC. Zapewne 2,3-2,4 cala. Zamontujmy Conti Race King czy Thunder Burt 2,0 cala i wewnętrzne rogi pozwalajace się lepiej złożyć na asfalcie i cała przewaga gravela na tych trasach zostanie zredukowana do minimum." Miałem rowery fitness i cross przez wiele lat. Poszły na sprzedaż. Mam gravela. Idzie na sprzedaż. Żaden z nich nie jest w stanie przebić uniwersalności i przyjemności jazdy na nowoczesnym rowerze MTB na kołach 29 cali. Może z nim konkurować rower typu cross mający dobry amortyzator powietrzny RockShox Paragon Gold i napęd typowy na asfalty. 2x czy 3x. Natomiast jak wsadzimy napęd 2x do hardtaila to będziemy mieć bardziej uniwersalny rower. Który pojedzie w każdym terenie, po każdych dziurach, brukach, piachach i tzw. ujebach. Znacząco zwiększając nam możliwości jazdy.
  3. Regulowany mostek to moim zdaniem narzędzie do ustalenia optymalnej długości i wysokości mostka. A potem zmiany na mostek sztywny. Mostek regulowany w rowerze typu cross sam używałem. Ale w MTV do jazdy po korzeniach to bym nie chciał takiego mieć. Jak coś się obluzuje to możemy polecieć na pysk. Ja z kolei od lat używam we wszystkich rowerach sztywnych mostków Specialized Multi z tulejami umożliwiającymi NIEWIELKI zakres regulacji kąta nachylenia mostka.
  4. Jeżeli potrafisz myśleć logicznie to na podstawie poniższych danych masz szanse odróżniać różnice w budowie kaset i zrozumiesz, że 10-rzędowa kaseta nie będzie dobrze pracować z z 8-rzędowym napędem. Bicycles/Maintenance and Repair/Gear-changing Dimensions - Wikibooks, open books for an open world Shimano nie produkuje jakiegoś badziewia niższej jakości na nocnej zmianie. Więc straciłbyś rękę. Ma owszem fabryki w Chinach ale własne i na własne potrzeby.. Ma też fabryki w Malezji, Singapurze iw Japonii.
  5. Zwykle część kasety jest nitowana a część luzem. To nie ma istotnego znaczenia. Kaseta ma mieć tyle koronek ile obsłuży twoja manetka. Kaseta na najmniejszej koronce ma gwint, który służy do jej dokręcenia. To nie jest tak że te koronki na samym końcu mogą być dowolne. Rozumiem że to jakaś chińszczyzna?
  6. @Szwedacz Pomyłem dzisiaj rower MTB Tylna przerzutka XT 11-rzędowa z długim wózkiem, RD-M8000. Manetka XTR. Blat NW, kaseta XT 11x46 Na obecnym napędzie po zmianie kasety i łańcucha ma przejechane jakieś 1000 km Na stojaku sprawdziłem, wszystko działa idealnie. Nie było potrzeby żadnych poprawek. Łańcuch CN HG701-11 typu Linkglide. Chodzi trochę głośno Ale przymiar 0,75 nie wpada po 1000 km Product Detail Page
  7. Wzdłuż kanału to asfalt nie miał ciągłości. Z kolei za Białobrzegami było mało asfaltu w asfalcie 🙂 Co widać na poniższym zdjęciu 🙂 To jest droga za Załubicami. Swoją drogą 10 lat temu po szutrach jeździło się na oponach 25 mm 🙂
  8. Jeśli masz możliwość podjechać pociągiem do Modlina to jedna z najładniejszych tras w tamtej okolicy wiedzie wzdłuż obu stron rzeki Wkry. Tyle, że ode mnie też daleko. Ale czasem się tam wypuszczamy. Opisy terenów na północ i zachód od Warszawy znajdziesz na blogu mojej koleżanki: na północ od Warszawy | Kocham rower Z kolegą tak któregoś razu jechaliśmy na północ:
  9. Trudno się nie zgodzić. Kiedyś piłowaliśmy po trzycyfrówkach, Teraz unikam jak ognia. Są drogi, którymi w pewnych porach na szosie nie jeżdżę. W miarę możliwości jeżdżę na szosie rano kiedy ludzie jadą do miasta a ja od miasta. Natomiast nie zgadzam się że dróg koło Warszawy o małym natężeniu jest mało. Tam gdzie jeździmy na zachód Warszawy wiochami, ruch jest znikomy. Muszę zamontować sobie pole go Garmina, które liczy pojazdy z radaru. Radar Garmina to jest dla mnie game changer. Wiesz dzięki niemu czy możesz jechać środkiem jezdni czy nie. Czy możesz bezpiecznie ominąć wielką dziurę czy nie. Natomiast co do przełajowca to mam taki rower i go lubię. Specialized Crux z dobrego aluminium E5. Waży poniżej 10 kg. Polecam.
  10. @tygrysek Dlatego mam też korbę 3x, 52x39x30. I głównie jeżdżę z blatu 39. Po 10 latach go już zajechałem i teraz zmienię na 42. Opony mi wchodzą na szczęście 28 bez żadnego problemu. De facto mają obecnie 29,2 mm Jadą do mnie 30 i zobaczymy czy wejdą. A jak nie to do drugiego roweru z hamulcami obręczowymi gdzie jest trochę więcej miejsca i tam "oficjalnie" wchodzą 30 mm. Niestety z wiekem możliwości wysiłkowe spadają. Tak jak Ty robiłem do 50-tki 100-150 km bez że tak powiem mrugnięcia okiem. W tym roku chyba 3x100. Ale większość jazd 70-80. Natomiast nie wynikało to też tylko z formy, która zła nie była. Ale z problemów z regeneracją, która siadła. Natomiast patrzę po moim kumplach z którymi jeżdżę i mają lepszą regenerację z dwóch powodów. Jeden waży 10 kg mniej przy podobnym wzroście a drugi 20 kg mniej. A dwa że obaj mają dwa razy większy poziom testosteronu niż ja. Dlatego mój plan na przyszły rok to redukcja wagi i podciągnięcie testosteronu w górę. Natomiast faktycznie wolno jeździsz. Większość moich jazd to było 28-30 km/h. Moja najwolniejsza jazda w tym sezonie była taka, parę dni temu, jak już zimno było i jechałem noga za nogą:
  11. Obserwujcie profil mojego kolegi, sciagajacego sie mechanika Hi:Q na Facebooku. Zobaczycie jaki fuckupy sa w nowych rowerach. Akurat dzis odpalil dluga tyrade dlaczego sciga sie na SRAM a nie na Shimano. Ja pamietam, ze SRAM byl niesamowicie podatny na skrzywienie haka. Dlatego SRAM wymyslilo system UDH, Universal Derailleur Hanger. I chyba dopiero wtedy problemy sie skonczyly. Mialem owszem problemy z tylna przerzutka XT. Sadze ze wynikaja one z dlugosci wozka. Zbyt dlugi wozek to niedobrze. Jedna przerzutke zmielilem. Ale w porownaniu do SRAM to droga nie jest. XT kosztuje 300 zl. Odpowiadajaca mu X01 Eagle 900 zl. Bo GX do XT to ma sie nijak. Jezdzilem na GX i XT jest znacznie lepsze. Przerzutka GX Eagle, odpowiadajaca Deore czy SLX 425 zl.
  12. 12-rzędowy GRX daje: - dużo mniej problematyczne hamulce hydrauliczne mające znacznie poprawiony design - możliwość użytkowania w pełni stalowej kasety GRX 11x36 CS-HG 710 (230 zł) o stopniowaniu: 11–12–13–14–15–17–19–21–24–28–32–36T Czyli zyskujemy trwałość i dużo lepsze stopniowanie. O ile mi wiadomo Shimano jest mało czułe na wygięcia haka w stosunku do SRAM. Ale nie wiem jak to wygląda w praktyce w napędach 12-rzędowych. Mój młody ma obecnie szósty rower z napędem 12x Di2. Nie przypominam sobie żadnych narzekań z jego strony. Jako ciekawostkę podam że ma korbę Rotor z pomiarem mocy i blatami 55x42. Bo tyle potrzeba na finiszu sprinterskim. Sprzęgło w Shimano jest regulowane. Można ustawić na najmniejszą wartość. Też nie przepadam za nim i do jazdy po szutrach często je wyłączałem. I tu dochodzimy do tematu czy są do gravela w ogóle potrzebne grupy gravlowe. Na Gravelowych Mistrzostwach Świata prawie nikt z czołówki ich nie stosował 🙂 Szerokie opony typu 30 czy 32 mm na szosie, jestem na tak. (Jadą właśnie do mnie kupione wczoraj teamowe opony 30 mm Specialized Turbo Cotton TLR, których jeszcze nie ma w sprzedaży) Tak swoją drogą zauważmy że gdyby były ramy i hamulce akceptujące takie opony to w ogóle nie były by nam potrzebne hamulce tarczowe, gdybyśmy stosowali koła z aluminiową powierzchnią hamującą. A w testach w tunelu aero różnica między kołem alu-carbon 60 mm a kołem full carbon 64 mm była 2W. Czyli dla amatora pomijalna. Celowo zaprzestano rozwoju w tym aspekcie żeby zmusić użytkowników do zmiany rowerów. A taki Triban 500 na hamulcach obręczowych Tektro brał jakby nie było opony 35 mm 🙂 Natomiast odnosząc się do potrzeb autora wątku, nie wydaje się żeby koła karbonowe były w ogóle jego perspektywą.
  13. Kadencja to rzecz indywidualna. Niektórzy mają więcej włókien szybkokurczliwych i tendencję do jazdy na miękko. Inni więcej wolnokurczliwych i tendencję do jazdy na twardo. Jak mi forma rośnie to jeżdżę na szosie z kadencją 90. Widziałem wyścigi że mój młody jeździł z kadencją powyżej 100.
  14. Garmin Edge 1030 który mam podobno 24h wytrzymuje. Nie wiem po ile chodzą używki. Pewnie nie więcej niż 1000. Ma wszystko co trzeba. Edge 1000 wytrzymywał ok. 10h Nie wiem jaką baterię ma Edge Explore 2
  15. Moim zdaniem nie ma żadnego znaczenia czy bloki mają czy nie mają większy luz. Jeżdżę w różnych butach wpinanych od 20 lat i SPD i Look Keo i to czy kogoś boli stopa zależy od jakości buta a nie od bloku. Mam dwie pary butów pod SPD i nylonowe i karbonowe, robię w nich tysiące kilometrów i nic mnie nie boli. Właśnie wróciłem z 50 km na MTB po lesie i zero problemu. W butach szosowych z nylonową podeszwą i w niskim modelu z karbonową miałem dolegliwości i drętwienie stopy. I przestałem na jakiś czas jeździć w butach szosowych. Zostałem obdarowany najwyższym modelem butów karbonowych Speca więc wróciłem do pedałów szosowych. I dopiero w tych butach nic mi nie dolega. Natomiast pedały Look Keo są kiepskiej jakości i mają nędzne, trzeszczące bloki. Załatwiliśmy już z młodym 5 par pedałów. Różne. Blade, Keo2Max, Keo Classic. Natomiast pedały XT mamy 3 pary i zero problemów. Chodząc po mokrych schodach łatwo się wyglebić. A z kolei chodzenie w blokach szosowych dalej niż parę metrów nie ma sensu. A w butach MTB raz zdarzyło mi się przejść 5 km. Jeżdżąc turystycznie, łatwo gdzieś podejść, coś pozwiedzać. Tyle lat używam Look Keo a nadal mi się zdarzają problemy z wpięciem się. Z SPD zero problemów. Żeby wyjechać z miasta trzeba często minąć wiele skrzyżowań. Moc jeśli chodzi o hamulce jest potrzebna wyłącznie do tego żeby zablokować koło. Nadwyżka mocy powyżej tego poziomu już niczemu nie służy. Natomiast modulacja jest bardzo ważna. I potrafi być dobra zarówno w hamulcach obręczowych jak i w tarczowych. Natomiast mniej siły trzeba w tarczowych żeby zablokować koło. Co do tarcz i klocków to w rowerze MTB zajeżdżam klocki w pół roku. Tylna tarczę, którą hamuję więcej w rok. Nie wiem jak to wygląda w szosie z tarczówkami bo nie mam. Mamy gravela na tarczówkach hydraulicznych ale mamy na nim znikome przebiegi. Co do tego rzekomo prostego procesu serwisowego, to kolega syna handlował rowerami i widziałem jak się męczył z serwisem hamulców. Czasem się poddawał i oddawał do okolicznych serwisów. Czasem dopiero drugi serwis zewnętrzny dał radę doprowadzić je do ładu. W MTB też miałem takie przygody. Hamulce wyły. Zmiana klocków nic. Zmiana przewodów za stówę plus montaż. Nic. Odtłuszczanie tarcz, wypalanie klocków, nic. Zmiana klamek testowo na inne, nic. Ciekły zaciski, dopiero ich wymiana pomogła. Z jedną klamką też miałem że nie dało rady jej do idealnego stanu doprowadzić. W tych używanych, które ten młody sprzedawał pełny dramat. W niemal co drugim cieknące klamki lub zaciski. W mokrej pogodzie oczywiście że tarczówki działają lepiej. Ale większość ludzi unika jazdy w deszczu. Co do piast mam zarówno na kulki jak i na maszynowe. Dobra piasta po kulki działa dobrze tylko na szosie. I wymaga dobrego mechanika. Do gravela czy MTB zdecydowanie lepiej na łożyskach maszynowych. Nawet Shimano to zrozumiało.
  16. Tu się z pewnymi rzeczami nie zgodzę Wpinane pedały szosowe są amatorowi kompletnie niepotrzebne. Dużo lepiej sprawdzą się dwustronne pedały SPD. Łatwiej i bezpieczniej chodzić, szczególnie po schodach. Bloków nie wymienia się nigdy. Łatwiej się wpiąć. Pedały szosowe są niesamowicie przereklamowane dając bardzo niewiele w stosunku do pedałów SPD. Hamulce tarczowe są przereklamowane. Problem z nimi jest taki, że oferują za dużą moc. I zbyt łatwo jest zablokować koło wpadając w poślizg. Tarcze się gną i wymagają po jakimś czasie wymiany, klocki się zużywają dużo szybciej niż w systemie z hamulcami obręczowymi. Nie każdy ma chęć rozkminiać jak przelewać i odpowietrzać układ i kupować w tym celu zestawy serwisowe. Jak mi bije koło w hamulcach obręczowych to pokręcę baryłką żeby otworzyć szerzej hamulec i po problemie. A problemów z hamulcami tarczowymi widziałem już dziesiątki. Dopiero w najnowszej wersji 12-rzędowej Shimano ogarnęło że tarcze nie dzwonią o klocki i jest więcej przestrzeni między klockiem i tarczą. Pierwsze Di2 działały zajebiście. Mamy nadal rower na 11-rzędowym Di2 6800, które powstało w roku 2014. Absolutnie bezproblemowe. Mamy w sprzedaży całą gamę rowerów kloców ważących po 11 kg, kóre kolega tu podlinkowywał. Podczas gdy stare rowery karbonowe ważą w przedziale 7-8 kg. A to jednak robi różnicę podczas przyspieszeń i w paru innych okolicznościach. Mój kolega mechanik specjalnie ściągał ostatniego Treka Emonda jaki produkowali po obręcze, bo nie chciał kłopotów i zwiększonej wagi. Drugi, też mechanik, po tym co widzi w serwisie, też woli jeździć na obręczowym. Natomiast zgadzam się że jak na pierwszy rower nie ma co dzielić włosa na czworo. Jak się pojeździ to po pewnym czasie mogą się zmienić potrzeby i nie będzie to ostatni rower. Też zaczynałem na aluminiowych szosach i jeździłem na nich latami.
  17. @Szwedacz To co tu napisałeś o komforcie i podlinkowane strony są bardzo ciekawe. Zaczynam się w to wczytywać. Sądzę, że trzeba będzie zrobić oddzielny "sticky" wątek. Karbon karbonowi nierówny. Tak samo jest z alu czy stalą. Miałem kiedyś karbonową ramę szosową Ridley Excalibur. Była cholernie sztywna i niekomfortowa. Natomiast była to rama, która mieściła opony maks 23 a może w porywach 25 mm. Co znacząco zmniejszało komfort. Mam teraz karbonową ramę szosową Specialized Tarmac SL6 Pro. Też jest niekomfortowa. Bo jest to rama wyścigowa przeznaczona do ścigania przez zawodników wyczynowych i pro amatorów. Jej niekomfortowość wynika głównie z prostego karbonowego widelca bez offsetu. Natomiast rower to jest cały system. W którym mamy ramę, widelec, kierownicę, mostek, sztycę podsiodłową, koła, opony. I możemy zmieniając te komponenty wprowadzać zmiany. Opony i ciśnienie w nich jest kluczowe. Jak jeżdżę sam na szosie karbonowej Roubaix na oponach 29 mm to pompuję 4,8 z przodu i 5,0 z tyłu na dętkach. Czyli tyle żeby nie dobijać ale żeby było w miarę komfortowo. Jak jadę ustawkę w kumplami o której wiem że będzie szybko, to pompuję 5,0 przód, 5,2 tył. W MTB jak chcę komfortu to pompuję na 2,3 cala i obręczach 30 mm na dętkach 1,2 przód, 1,3 tył. Kolejnym elementem komfortu jest materiał z którego wykonano kierownicę. Kierownica alu szosowa jest bardzo niekomfortowa w porównaniu do karbonu. Za 200-300 zł możemy kupić używaną markową karbonową kierownicę. Czasem trafilmy nową na promocji w dobrej cenie. Pamiętam tu wątek że ktoś kupić niedawno nową 3T za 400 zł na wyprzedaży. Dyskomfort kierownicy możemy skorygować bardzo grubą, żelową owijką. Albo podkładkami z żelu pod owijkę. Sztyca i siodełko są kolejnymi elementami. Ostatnio widzę trochę rowerów typu szosa lub gravel ze sztycą podsiodłową 30.9. To jest chore. Znacząco pogarsza to komfort. Takie sztyce są w Bianchi koleżanki i w Merida Silex. Koła alu są zwykle bardziej komfortowe niż karbonowe. Miałem raz Fulcrumy na dużej llości stalowych szprych i było wręcz szokujące jak dobrze się na nich jeździło. Ja nieustająco staram się poprawić komfort w moich rowerach ale starając się nie tracić szybkości. Natomiast to wszystko jest to dzielenie włosa na czworo po 30 latach doświadczenia w jeździe różnymi rowerami. I są to rozkminy które większość mało doświadczonym użytkowników nie potrafi zdyskontować. Pewnie też potwierdzisz z własnych doświadczeń że dyskomfort zależy też od dystansu. Zanim wibracje nas na tyle dopadną że tracimy komfort i nam to zacznie dokuczać, trwa to pewien czas. Mogę przejechać 50 km na niemal każdym rowerze. Ale po powiedzmy 2 godzinach jeżdżenia po nędznej jakości asfaltach ilośc tych mikro uderzeń i wibracji zaczyna zbierać swoje żniwo. A 10 lat temu kiedy byłem w lepszej formie chodząc na siłkę nie zbierało. Więc nasza osobista kondycja też jest tu czynnkiem. Ostatnio miałem dyskusję z Wichu Workshop na temat rowerów MTB hardtail i full. Pisałem, że na HT mnie strasznie telepie. I on i inni napisali: weź się za siłkę, ćwicz mięśnie głębokie, brzucha, prostowniki grzbietu i obręczy barkowej to będzie mniej telepać. Więc ja bym autorowi wątku radził kupić rower w swoim rozmiarze i dobrze skonfigurowany. A rozkminy odnośnie komfortu wdrożyć jak poczuje że coś jest nie tak.
  18. Jest dużo sklepów Krossa. Może dasz radę się gdzieś przymierzyć?
  19. Ten jest bardzo dobrze skonfigurowany. Ma świetny napęd i nawet koła ma dobre.
  20. To jest korba od przełajówki. Mam taką samą. Fakt że takich się w gravelach nie stosuje. No i z tą stalą to możesz mieć rację. Bo jak się interesowałem stalowym Specem Sequoia, gravelem, to niskie modele były na strasznie ciężkiej ramie. A dwa najwyższe na bardzo wycieniowanej gdzie za samą ramę Spec krzyczał 1500 czy 2000 USD. Edit, 1500: Sequoia Pro Module
  21. Ten Kross niezły ale jeśli się nie mylę te hamulce są zupełnie do dupy. Trzeba to zweryfikować. Edit: 5 pierwszych postów na Google i potwierdza się że są do dupy. To są hamulce tarczowe mechaniczne. Jedyne mechaniczne, które dobrze hamują to chyba TRP HyRd. Komplet 800 zł w Decathlonie.
  22. Ja nie polemizuję z tą oceną. Bo też nie mam szos innych niż karbonowe. Ale człowiek nie kupi nowej szosy karbonowej w tym budżecie. Wszystkie szosowe rowery aluminiowe na których jeździłem były beznadziejne. Natomiast im szersza opona tym mniejszą rolę wydaje się odgrywać materiał z którego wykonano ramę. Mam przełajówkę z aluminium i jeździ się nią znakomicie. Ale nie jest to standardowy stop alu. Natomiast gravel karbonowy, który mamy od roku idzie na sprzedaż. Jakoś coś nam w nim nie pasuje. Materiał ramy jest bardzo dobry. Producent bardzo dobry. Hamulce, napęd, brak zastrzeżeń. Ale coś jest z nim nie tak geometrycznie.
  23. GF znaczy zapewne Gran Fondo. Czyli rower z rekreacyjną geometrią. Sprawdź tylko jak jest maksymalna szerokość opony. Nie kupiłbym żadnego nowego roweru na tarczach, który nie akceptuje opon 32 mm. Koła i opony które są w komplecie są beznadziejne. Ale do rekreacji wystarczą.
  24. Do każdych opon tubeless możesz wsadzić normalne dętki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...