Skocz do zawartości

Bonnum

Użytkownicy
  • Postów

    400
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Bonnum

  1. 15 godzin temu, pandarek napisał(a):

    Mam i ja emoji16.pnga9c3dc97348cddd92ee9bcf6c62952c6.jpg

    Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka
     

    I jak wrażenia? Jaki rozmiar w końcu wziąłeś?

    @Scotiael @jajacek Obaj Panowie macie rację. Jeśli tylko nas na to stać* to należy kupować jak najlepszy rower, bo różnice są odczuwalne. Ale jeśli nas nie stać* to kupno droższego roweru jest błędem w przypadku jazdy rekreacyjnej po lasach, bo mimo że różnice są odczuwalne to nie są jednak aż takie duże. Sam niedawno kupiłem MTB za 1500zł i bardzo się zdziwiłem, że mimo beznadziejnego santura bez tłumienia, V-brekow i kompletnej grupy ? turneya, sprawdza on się całkiem nieźle do jazdy po lasach, niskich pagórkach i korzeniach. Zmieniłem tylko gripy i siodełko na takie same jakie mam w "głównym rowerze". Jeździ się troszkę ciężej (co mnie akurat cieszy bo, po rodzinnej przejażdżce jestem choć trochę zmęczony), troszkę bardziej czuć nadgarstki bo amor odbija i owszem w tym brakuje akurat lekkich przełożeń. Ale wciąż jeździ się przyjemnie, a jazda daje dużo radości.

    Tylko trzeba się liczyć z tym, że to nie jest rower górski.

    Góry, single czy nawet pumptracki to już inna sprawa i wtedy bezpieczeństwo dyktuje minimalny standard, no ale 80% pytających będzie jeździło MTB po lasach, a nie górach. Taki 15kg "trekking" na grubych oponach na krótkie dystanse to koszt zaledwie 1,5 tys zł i spełnia wymagania minimalne 80% populacji i to by pytającym trzeba było pisać. Ale dodać też że kupując rower za 4k, kupują znacznie lepszy rower, od ok 5-7 tys zaczynają się już bardzo przyzwoite rowery.

    *a kogo na co stać to już sam musi wiedzieć.

    Rower wygląda dobrze, jest dużo wygodniejszy niż konstrukcje sprzed 20 lat, no i nie strach że zostanie skradziony:

    Screenshot_2023-06-14-12-21-40-974-edit_com_miui.gallery.thumb.jpg.88c16835aa267efe1c2126446f2702ac.jpg

  2. 4 godziny temu, Greg29 napisał(a):

    W mtb sie przydają jak się jeździ po lasach w okresie jesiennych i zimowych polowań - ja mam zielony rower, zieloną koszulkę w podobnym odcieniu i zielony kask (również w pasującym odcieniu) i czasem się zastanawiam, że jakiś myśliwy mógłby mnie nie zobaczyć i czasami jak jest chłodniej to dla bezpieczeństwa zakładam żarówiasto-pomarańczową bluzę żeby być widocznym ?. Tak więc te "salamandrowe" kolory w rowerach mtb mają jak najbardziej sens

    I tak dla nich będziesz podobny do dzika ?

    3 godziny temu, Cajtek78 napisał(a):

    Widzisz...ja chciałem kupić czarne (gravel, MTB), bo lubię czarny kolor po prostu. Auto mam czarne, biurko itd.. skończyło się jak się skończyło, bo rozmiaru nie mieli niestety w kolorze czarnym, a nie chciałem czekać pół rokuemoji1787.pngemoji16.pngemoji6.png
    2be320f8b6ff459759f7317a20d6ce1f.jpg
    94d4fc6416eb4f46072b410126e802b1.jpgab3da2e97ae608c8aa778ae4d9dc41f2.jpg61f04bd0371cce0bc8a174e71497d237.jpg

    Fajne rowerki, swoją drogą mamy podobne upodobania co do opon mezcal/barzo

  3. 11 godzin temu, jajacek napisał(a):

    Cała ta bajka o innych długościach nóg i proporcjach to jedna wielka ściema. Gdzieś widziałem badania statystyczne na ten temat. Większość czołowych firm wycofała się z produkcji rowerów wyścigowych specyficznie pod kobiety.

    Bajka o tyle że różnica w populacji nie przebiega dokładnie w miejscu podziału na płeć, jednak różnice są i są duże.

    Rowery wyścigowe nie są tu żadnym wyznacznikiem z trzech powodów. Po pierwsze komfort użytkowania ma w nich mniejsze znaczenie niż osiągi. Po drugie ścigające się zawodniczki są ponadprzeciętnie sprawne fizycznie. I wreszcie po trzecie, występuje tu typowy problem założeń w obliczeniach statystycznych, czyli mylenie przyczyn ze skutkiem - osoby, których proporcje ciała na tyle odbiegają od rowerowej "normy", że skutkują zmniejszoną produkcją mocy, nie mają większych szans w tym sporcie. Nie bez powodu większość (choć nie wszyscy) kolarze szosowi mają podobną budowę ciała, tak samo jak większość (choć znów nie wszyscy) siatkarze czy koszykarze są wysocy. Dochodzi jeszcze kwestia zwiększenia kosztów przez produkcję dwóch rodzajów ram. 

    Sporo kobiet wcale nie ma dłuższych nóg, a sporo mężczyzn, szczególnie wyższych ma, dlatego osobiście żałuję że tak niewiele firm oferuje krótsze ramy.

    To trochę tak jak z garniturami, możesz kupić z kołka, a możesz szyć na miarę. Dla wielu różnica nie będzie warta zachodu, dla niektórych będzie tego warta, ale dla pewnej grupy będzie na tyle duża, że będą zmuszeni szyć.

     

    Natomiast co do kolorów to pełna zgoda. Damskie rowery mają często takie malowanie że nikomu się nie podobają. A potem się producent dziwi i wyciąga wniosek że damskie się nie sprzedają.

  4. 9 godzin temu, Nimia napisał(a):

    Uwaga do dziewczyn planujących zakup tego roweru - jest świetny, ale ma naprawdę wymagającą geometrię. Ja jestem wysoka i wysportowana, ramiona dość szerokie i długie ręce, przy 173 cm posiadam M, ale kombinacji sporo, żeby się wpasować w niego. S mogłoby za małe, bo mam długi przekrok, ale M to spory rower. 

    No bo właśnie tym się różnią ramy męskie od damskich, że są krótsze przy tym samym przekroku. Większość kobiet, choć oczywiście nie wszystkie, ma dłuższe nogi i krótszy tłów od  mężczyzn. Przez to męska rama staje się dla większości kobiet bardziej agresywna niż dla mężczyzn.

  5. Dokładnie. Za dużo dywagacji na "sucho". Tak się nie da, bo zakup to zawsze jakoś kompromis, a Ty jeszcze nie wiesz który kompromis jest dla Ciebie akceptowany, a który nie, więc wychodzi na to że nie możesz iść na jakikolwiek kompromis.

    Nie do końca rozumiem dlaczego koniecznie musisz kupić 2 takie same rowery? Kup choć 1. Pojeździsz trochę Ty, trochę Żona i będziecie już coś wiedzieć na temat tego czego Wam tak na prawdę trzeba. 

    Jedyne co rower do przyczepki mieć absolutnie musi to wystarczająco lekkie przełożenia, co nie oznacza od razu 2ch blatów z przodu.

  6. Godzinę temu, krix napisał(a):

    W tej chwili jestem bliski ostatecznej decyzji jazdy na czym mamy, a zaczajenia się na jesieni na porządne XC 

    Jeśli macie na czym jedzić to myślę że jest to słuszna decyzja.

    Zapisuj sobie trasy w jakiejś apce i na jesieni będzie można stwierdzić na ich podstawie czego dokładnie Ci potrzeba, będziesz też wiedzieć czego Ci brakowało (może się okazać że np hamulce Ci wystarczają, wtedy nie będziesz musiał od razu zmienić hamulców w nowym rowerze).

  7. 4 godziny temu, krix napisał(a):

    Ale czemu przesadzam? Jestem otwarty na krytykę, więc serio pytam.

    W związku z tym na pewno zamienię Judy Silver na lepszy (płacąc 200 euro mam Recon Silver, 300 euro - Rebę, więc kupię Rebę). Rower wyniesie więc ok 4,8k PLN za sztukę (wraz z Rebą i hamulcami Deore). To już niedaleko do ceny np Canyona GC 9 ,  gdyby został przeceniony. 

    Chodziło mi o to że do jazdy z przyczepką wystarczy nawet dobry sprężynowy amortyzator, ale rób jak uważasz, to Ty będziesz na tym jeździł. ?

    Tą Judy chcesz od razu sprzedać czy zajeździć?

     

    4 godziny temu, krix napisał(a):

    No właśnie...taki GC 9 po przecenie (jeśli będzie) byłby blisko tej ceny...stąd moje rozkminki, czy nie czekać do jesieni. W kropce jestem. Medytować nad tym będę

    Jeśli masz na czym jeździć (i żona też) to możesz poczekać, ale młodsi już nie będziemy i każdego sezonu szkoda! ?

    Kup choć żonie! ? Przy okazji sobie trochę na nim pojeździsz i będziesz wiedział lepiej czego Ci trzeba. ?

  8. @krix z całym szacunkiem, ale chyba przesadzasz. Będziesz kilka lat jeździł na wycieczki z żoną ciągnąc przyczepkę, a potem kolejne kilka wolniutko z żoną i dzieckiem na malutkim rowerku. A jeśli nie wyrośnie Ci zawodnik, jak np Jackowi, to kolejne lata też będziesz jeździł trasy po 10km z prędkością średnią 10km/h.

    Każdy amortyzator się nada nawet dobry sprężynowy. Wiem bo wiele lat tak przejeździłem. Kup coś w cenie ok 4, max 5k co ma koniecznie miękkie biegi, bo to mus przy przyczepce, a potem przy małym dziecku, żebyś był w stanie jechać tak wolno jak ono. Po kilku latach sprzedasz i kupisz już dokładnie to co potrzebujesz, a będziesz już dokładnie wiedzieć czego Ci trzeba, gdzie jeździsz, jak szybko, jak daleko, itp.

    A przede wszystkim zmierz zanim kupisz. Pojeździj choć wokół sklepu, a najlepiej wypożycz.

  9. @wino bardzo szokujące jest to co piszesz. Czy rower masz dobrze dobrany do wzrostu, przekroku i długości rąk i nóg? Być może jest dla Ciebie po prostu mocno za mały lub za duży?

    Czy robiłeś faktyczne testy? Jeśli masz jakiekolwiek licznik, lub apke w telefonie to porównaj prędkości średnie obu rowerów, a najlepiej wybierz jakąś krótką trasę, np 2-5km i przejdź każdym z nich parę razy tego samego dnia (na zmianę!) i porównaj czasy. 

    Tak jak pisał @Oskarr być może to tylko odczucie, które nie ma potwierdzenia w praktyce. 

    Być może tak jak pisałeś pozycja na obu rowerach jest tak diametralnie różna, że pracują inne grupy mięśni, ale stawiałbym jednak na subiektywne odczucia... 

  10. @krix na luzie Attention wystarczy. A po jedziecie z przyczepką będziesz miał taką nogę, że potem kupisz sobie jakieś prawdziwe XC i będziesz zdobywał medale ? może takie za uczestnictwo ale zawsze ? W sumie to możesz sobie jeszcze sprawić elektryka, jeśli będziesz jeździł po górach wokół Krakowa z przyczepką z dzieckiem.

    @jajacek ale co mają wygładzone spawy do jakości ramy? Zresztą te w xc100 mimo że rama jest lepsza to wyglądają podobnie do Attentiona.

  11. 14 godzin temu, krix napisał(a):

    A to jak poruszyłem temat grania, to może wrzucę jeden link ze swojego grania, może nie złamię etykiety forumowej -Nieście chwałę, mocarze. To taka płyta z numerami polskiej poezji staropolskiej

    Super!

    13 godzin temu, jajacek napisał(a):


    Może jakiś cover folkowy zrobicie? To mój ulubiony:
    https://www.youtube.com/watch?v=e4Ao-iNPPUc

     

    Mamy podobne gusta widzę ?

  12. Godzinę temu, jajacek napisał(a):

    I to jest to co często piszę, że życie jest za krótkie żeby jeździć na gównianych rowerach :)

    58770b5865fe046c7014ec48df4b0d3b.jpg

    Zajebiste motto ? masz rację!

    Jednak chodzi też o to, żeby nie odstraszyć kogoś kto chce zacząć i nagle zdaje sobie sprawę że musi wydać minimum 4k a chciał 2k. Może wtedy niczego nie kupić. Ja sam jestem dowodem że można się nieźle wkręcić mając sprężynowy amortyzator, zamiast powietrznego i brak sztywnych osi. Nawet ten niedawno kupiony Kellys Spider 10 na turneju i v-brekach, którego głównym zadaniem jest to, żeby nie było żal jak mi go z działki ukradną, jeździ przyzwoicie. Jasne że czuć różnicę, ale myślałem że będzie ona znacznie większa. 

    Ja np dalej nie wiem czy mój przyszły rower ma mieć sztywne osie, czy nie, choć powietrzny amor będzie miał na pewno.. no ale jak teraz dużo jeżdżę to już wiem że taki wydatek ma sens, a jak zaczynałem te 5-6 lat temu to tego nie wiedziałem, co trochę potwierdza Twoją tezę zresztą ?

    26 minut temu, krix napisał(a):

    Ja mam 186 cm, też długie nogi (91 cm) a pasował mi 22. Rozmiar 20 był za mały. Może różnimy się długością rąk?

    Być może, dla mnie był on zdecydowanie za duży.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...