Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 873
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. @gosc nie zrozumieliśmy się. Haki są uniwersalne. No prawie są 😄 Thule sprzedaje bagażniki na hak prosty oraz na hak z takimi dodatkowymi śrubami. Bagażniki rowerowe na hak mają różne odległości między rynienkami do montażu kolejnych rowerów, te standardowe mają 15-17 cm, te pod rowery enduro czy elektryczne mają 25 cm między rynienkami do montażu rowerów. Odnosząc się do promu, jak wjeżdżasz autem z bagażnikiem rowerowym, na którym masz rowery, to nic Ci nie każą odczepiać. Chodzi mi o sytuacje, gdzie jedziesz z samym rowerem. Niektóre promy oferują rowerownie, gdzie sam wprowadzasz, przypinasz i zabezpieczasz swój rower, niektóre promy (np. gdańsk - Karlskrona) przyprowadzają wieszak na rowery, gdzie wiesza się rowery za przednie koło, na jeden taki wieszak wchodzi 10 rowerów i obsługa zabiera te wieszaki z rowerami na prom a Ty idziesz bez roweru do kajuty. Jak masz rower z karbonu to Pan Ci każe iść samemu z rowerem do kajuty. To czy coś jest tanie, to jest to pojęcie względne. Podstawowy bagażnik z Juli na hak to jakieś 900 zł na 4 rowery, moi rodzice taki mają, trochę nim buja przy 4 rowerach, ale parę kkm już zrobił. Lepsze pokroju Aguri active to 1800 w wersji na 3 rowery lub 2200 na 4 rowery, mniej buja, ale dalej nie ma dużo miejsca na rowery. Lepsze thule z odstępem 25 cm to koszt koło 4000 zł i mieszczą 3 rowery. Podstawowy bagażnik na dach to jakieś 250 zł za 1 sztukę od thula, takie lepsze z szybszym montażem to koło 400-500 za sztukę. Czy to dużo? Jak ktoś ma rowery za 500 zł to bagażnik za 4k to dużo, u mnie ostatnio na bagażniku za 2k jechały rowery za 60k, to ten bagażnik był dość tani.
  2. karbonowe rowery nie mają mocowań pod bagażniki rowerowe oraz nie można im ściskać widełek obejmami, więc bagażnika rowerowego się nie zamontuje - chodzi mi o bagażnik rowerowy nad tylnym kołem w rowerze. Drugi wątek dotyczy bagażnika na rowery na haku samochodu. Rowery MTB są szersze niż gravele, szosy czy jakieś trekkingi. Zwykłe, tańsze bagażniki nie są dostosowane do rowerów mtb i trzeba uważać, aby jeden rower nie podrapał drugiego. Karbon jest materiałem bardziej miękkim, łatwiej go porysować i podrapać w stosunku do Alu. Jeśli źle zamontujesz rowery alu na bagażniku na hak, to co najwyżej podrapiesz sobie lakier, jeśli źle zamontujesz rowery karbonowe, to jeden drapiąc o drugi może mu zrobić krzywdę. Teoretycznie do rowerów karbonowych są też specjalne łapy do bagażników do transportu, takie, które łapią od góry i obejmują a nie ściskają od boków, bo jak mocno ściśniemy, to możemy uszkodzić taką ramę. Ja jak mam możliwość, ściskam moje karbonowe rowery zawsze za rurkę podsiodłową, ze względu na dodatkową rurkę od sztycy w środku tej rurki podsiodłowej, szanse na uszkodzenie w transporcie są moim zdaniem zerowe. Co ciekawe, podróżując promem do szwecji, mając aluminiowy rower odwiesza się go na stojak i stojak pełen rowerów jedzie do ładowni, jak mamy rower karbonowy to obsługa pozwala zabrać rower do kabiny podczas transportu.
  3. Jak przejeżdżasz 300, to spokojnie przejedziesz też 500, później to już tylko kwestia odpowiedniego odżywiania się, nawadniania, twardego tyłka i jazdy pomimo tego, że wszystko Cię boli. Niestety takie ściganie na długich dystansach jest mocno wyniszczające organizm. Ja w zeszłym roku startowałem na wyścigach pucharu polski w maratonie mtb, dochodziliśmy tam do 120 km po lesie, 2+ k przewyższeń i okolice 6 godzin pedałowania. Najważniejsze na takich wyścigach to było się nie ścigać z innymi tylko jechać swoje tempo. Wyścigi szosowe mnie nie korcą, są zbyt niebezpieczne, jak jedziesz w peletonie 40 km/h to nie masz specjalnie wpływu na to, czy będziesz miał wypadek czy nie, w lesie na gravelu na różnego typu zawodach długodystansowych jedzie się swoje, swoim tempem. Od zawodów gravelowych odrzuca mnie jednak cena - niektórzy liczą sobie po 500 zł od zawodnika, podczas gdy w takich zawodach ani nie ma punktów z posiłkami, nie ma też zamkniętych dróg, zabezpieczenia medycznego, udostępniają GPX i każą jechać 😐 Włocławek z mistrzostwami polski ostatnio zaskoczył z ceną 50 zł / 114 km trasę - to spoko cena.
  4. Myślałem, aby kupić takiego chisela jako tani dupowóz na wycieczki za granicę i do ciągnięcia przyczepy. Dzięki temu, że ma aluminiową ramę, można w razie potrzeby dorzucić do niego bagażnik rowerowy, czego się nie zrobi (nie powinno się robić) w rowerach karbonowych. Jest też mniej obaw i zabawy przy transporcie roweru np. na bagażniku na hak. Jeśli by ponownie była promocja na chisela za 3,5 k to bym się teraz nie zastanawiał. @jajacek mamy odmienne podejście do lemondki. Ja mieszkając w toruniu mam tu sporo tras, które biegną zdala od ruchu, a najpopularniejszych ścieżkach spotyka się niedzielnych rowerzystów wyłącznie w weekendy. U Ciebie w Warszawie nawet na bocznych drogach jest pełno innych uczestników, niezależnie od dnia tygodnia. Jak jeździłem do Sochaczewa i Wyszogrodu na delegacje, to ze względu na ruch, zdecydowanie wolałem wybrać rower mtb i uciec do lasu niż tłuc się po drogach.
  5. Po co kupować szybki rower, na którym nie można szybko jeździć? 😄 W okolicy Torunia mam pętlę po ścieżkach rowerowych liczącą prawie 80 km, w tym razem 10 km w terenie zabudowanym, reszta poza, 90% to asfaltowa ścieżka, reszta gładkie szutry, umarłbym z nudów jakbym miał jechać 20 km/h. Ja rozumiem spokojną jazdę w mieście, gdzie jakieś dzieci i auta mogą Ci wyskoczyć, ale 20 km/h to już lekka przesada.
  6. Ja kół karbonowych w góry bym nie montował, stąd pomysł, aby zostawić sobie sun ringle. Jednak co do łamania - byłem ostatnio w trutnov, na 4 rowery 2 były na karbonowych kołach. Osobiście jestem w szoku, że po tym jak te koła waliły po kamieniach, nic się nie połamało, ale jeśli komuś zależy na prędkości na asfalcie i łatwiejszych terenach leśnych - są spoko. Ja ostatnio ujeżdżam karbonowe koła w gravelu, parę razy już nimi dobiłem do kamieni, tak że mi w zębach zadzwoniło a na kołach nie ma póki co śladu po uszkodzeniu, za to jak w mtb mialem lekkie koła alu na piastach dt i obręczach cresta to po jazdach w bike parkach porywywałem nyple z obręczy 😕 Niska waga jest wrogiem w górach. Jak przywaliłem kołem DT, gdzie komplet waży 2200 to przeciąłem oponę i uszczerbiłem kamień, felga lekko zarysowana, koło proste. Przy walnięciu w kamień sunringlem wygiąłem felgę bez uszczerbienia kamienia - wystarczyło naprostować felgę kombinerkami, więc też spoko. Jako gotowy rower bez ulepszeń, ten cube rzeczywiście będzie lepszy, jeśli jednak chcemy pogrzebać, w tej samej kwocie 740 będzie lepsza.
  7. Jest jeszcze powiedzenie, że aby zapierdalać, trzeba zapierdalać 🙂 Jeśli obecnie na gravelu robisz długie trasy, ale równolegle się ścigasz, to masz zapewniony super trening, który idealnie wpisuje się w obecne trendy i wyniki badań naukowych - czyli 90% w 2/3 strefie na długich dystansach + 10% gdzie dajesz sobie wycisk na wyścigach. Mówi się, że najlepszy trening daje gorsze efekty niż najgorszy wyścig. Nie wiem czy jest sens się porównywać w stosunku do średniej. Kiedyś jeździłem sporo na lemondce i miałem obsesje na punkcie średniej prędkości, wybierało się ładne drogi, licznik się włączało po wyjechaniu z miasta, jechałem tak, aby nigdzie nie zwalniać na stałym tętnie - średnia z 32 km/h. Teraz mam lepsze rowery, mocniejszą nogę a średnia rzadko przekracza 30 km/h, ale zamiast leżeć na lemondce jadę w wysokim chwycie, wybieram gorszej jakości drogi asfaltowe albo drogi szutrowe, odpalam garmina przed blokiem a jak mam ochotę się zatrzymać na siku to nie pauzuje treningu XD Co do utrzymania się w ustawce - jechałem jakiś czas temu na alu szosie, na podłych kołach i podłych oponach ale miałem pomiar mocy. Obok mnie kolega na aero rowerze, stożkach 80, wyścigowych gumach, miał skubany nawet kask aero. Jadąc tą samą prędkością na czele ustawki przy 35 km/h ja trzymałem 280 watów a on 210 😐
  8. Kumpel ma race 740, ja miałem xc 900, kolejny kumpel się ściga na race 900. Race 900 w porównaniu do XC 900 ma ponoć poprawioną sztywność w okolicy suportu, ani ja ani koledzy tej różnicy w sztywności nie czuliśmy. Seria 900 jest bardziej nastawiona na ściganie niż na rekreację, jeśli miałbym się przewracać, wolałbym 740 😄 Rama w 740 jest 200 gramów cięższa niż te w 900. W 740 jest lichy amortyzator, ale obecnie w bike discout jest promocja na wspaniały, przezajebisty fox 34, wersja performance ma 120 mm skoku, zdalną blokadę i waży 1640 i kosztuje 350 euro (mam taki w canyon lux) a wersja factory ma 130 mm skoku, waży 1720 i kosztuje 400 euro - do Twojego zastosowania chyba wybrałbym wersję performance. 740 na foxie kosztowała by koło 7k, ja bym do tego dorzucił chińskie karbony typu elitewheels za 2k + kasetę SLX i szybkie gumy - pokroju race king, schwalbe racing ray/ralph czy wolfpacki w wersji speed. Wchodzi tam bez problemu zębatka 36t. Jak odsprzedasz stary amor i koła (te też możesz zostawić jak będziesz chciał męczyć ten rower w bike parkach, na rychleby, bielsko czy trutnov wolałbym mieć założone sun ringle niż karbony) to powinieneś się zmieścić w 9k i mieć rower ważący poniżej 10 kg. Do bike parków czy ścigania w XC wypada dokupić jeszcze sztycę opuszczaną. Jeśli głównie atakujesz asfalt, czasem coś lekkiego w terenie, to obejdzie się bez myk myka. Jeśli rzadko jeździsz w góry, to na sam wyjazd wrzuciłbym XLC 150 mm z zewnętrznym prowadzeniem linki i dawałbym go tylko na wyjazdy. XLC kosztuje jakieś śmieszne 300 zł, ma 150 mm skoku, montuje się go w 10 minut z przerwą na kawę, ale sporo waży, do bike parków spoko, do ścigania nie spoko. Jak coś, NX obsłuży bez problemu kasetę SLX. Jak Ci się zużyją kółka na przerzutce, zamiana przerzutki i manetki na deore SLX za jakieś 300 zł. Ja w takich konfiguracjach mam jeszcze karbonowe kierownice wrzucone 🙂 Więc do regularnej jazdy polecam race 740 po modyfikacjach. Dlaczego race 740 a nie 900? Bo jak zaczniemy wymieniać części race wyjdzie nas jakieś 2k pln taniej niż 900. 740 ma też więcej miejsca z tyłu na szerokie opony, do 900 też wchodzą 2,4", ale zostaje wtedy mało luzu na błoto, 740 przyjmie nawet 2,6. Opona 2,4 daje nam już wystarczająco dużo komfortu i taką też polecam. Race 740 wydaje się też bardziej odporny na wywrotki. Kolega połamał na takim rękę, miednicę i kręgosłup a rower cały 😄 Demontując części wolałbym zostawić sobie koła z 740 niż z 900. Koła w 900 są lepsze, ale mają 25 mm szerokości wewnętrznej, są ok do ścigania, ale do bike parku lepsze są sun ringle - wytrzymalsze i z szerokością 27 mm wewnętrznej. Zmieniając koła nie ma znaczenia, że 900 ma GX vs NX w race 740, bo lepiej kupić koła pod tańsze kasety shimano. W race 900 mamy teoretycznie lepszą ramę z różnicą w wadze 200 gramów, ale przy takiej różnicy w cenie, lepiej zaoszczędzone pieniądze włożyć w lepsze hamulce (np m7100) i zmienić korbę na coś pokroju stylo carbon - waga spada wtedy o 200 gramów. 740 ma też trochę wygodniejszą geometrię. Full przy 70% asfaltu nie ma najmniejszego sensu. Niepotrzebne pchanie się w koszty serwisu i gorsze osiągi na płaskim. Wolałbym HT z szeroką oponą jeśli zależy Ci na wygodzie w lesie. Co do gravela, zależy jak wygląda Twój las. Wrzuć jakieś zdjęcie to podpowiem, czy taki rower ma sens. Niektórzy jako las traktują równe szlaki w lesie, jakieś szuterki itp. W takich warunkach gravel ma sens, przy Twoim wzroście i wadze optymalna wydaje się opona 45 mm. Niektórzy oferują gravele na podstawowej oponie 32-35 mm, wtedy aby nie dobić potrzebujesz z 4 bar, wytłucze to niemiłosiernie. Wsadzając szerszą oponę można zejść z ciśnieniem bez obawy o dobicie. Niższe ciśnienie i szersza opona w lesie to wzrost prędkości i większa wygoda. Jeśli jednak masz gorsze warunki w lesie i latasz po korzeniach, to nic nie zastąpi amortyzatora z przodu.
  9. Jak jeździmy solo, większe zyski aero da nam lemondka niż aero kierownica. Dużo daje też zwężenie kierownicy - tą oczywiście trzeba do siebie dopasować, w gravelu miałem początkowo 46, zamieniłem na 42, średnia o jakieś 0,3 km/h +. Więcej dały koła, przejście z ciężkich kół alu na karbonowe stożki to przelotowa +1,5 km/h. Z moich obserwacji gravel na karbonowych stożkach może być szybszy niż dobra szosa na podłych kołach alu (po płaskim, bez sprintów, bez podjazdów). taka anegdota co do szukania prędkości - mam w gravelu oponę 40mm szerokości, myślałem aby na asfalty wrzucić 32 mm typu GP 5000, ale wczoraj wracając wieczorem nie zauważyłem krawężnika na ścieżce rowerowej. Miał jakieś 3-4 cm, ja miałem z 35 km/h. Jestem pewny, że mając oponę 32mm bym dobił i na pewno doszło by do rozszczelnienia, z oponą 25 mm skasowałbym koło. Chyba jednak zostanę przy tej szerokości 40 mm :)
  10. Ja bym pozycjonował to od strony prędkości: Kuota > van rysel > orca > addict > avant Wahałem się między orcą a addict, addict ma szybsze koła i przeniesione bardziej do przodu siodełko, co poprawia pedałowanie ale orca ma bardziej agresywną pozycje i brak szczęk hamulcowych. Przy wyścigach w górach van rysel może być szybszy od kuoty, van rysel ma chyba trochę lepsze koła i powinien być lżejszy. Do okrągłej alu kierownicy łatwiej przykręcić lemondkę, lemondka daje dużo na plus. 10 km czasówka po płaskim - wybrał bym kuote, wyścig ze startu wspólnego wybrałbym van rysela, na wyścig po górach wybrałbym addicta ze względu na tarcze.
  11. torpado/indiana ma lepszą ramę ze sztywnymi osiami boost, tutaj jest QR.
  12. Ja robię serwis jak rowerom coś dolega. Mam ich za dużo aby profilaktycznie wymieniać we wszystkich linki i pancerze. Co jakiś miesiąc sprawdzam rozciągnięcie łańcucha i czy jeszcze mam klocki hamulcowe. Zazwyczaj przed wyjazdami w góry robiłem jakieś większe serwisy. Jak się wszystko dobrze kręci, nic nie ociera i nie wydaje dziwnych odgłosów to nie ma co na siłę dotykać 🙂 Wyjątkiem jest amor, tam co roku obowiązkowo wymiana oleju i przejrzenie uszczelek kurzowych. Do tłumików czy komory powietrznej dopóki działają nie zaglądam. Co do łańcucha, ustaw najwięcej zębów z tyłu, dużą kasetę z przodu i zobacz czy masz jeszcze luz na wózku, nikt nie wie, jak kiedyś Twój łańcuch został przycięty.
  13. Rowery pokroju race /XC 900s to są najszybsze rowery jeśli chcemy podjechać i zjechać np. w Bielsku twistera. Na większość tras zielonych i niebieskich wystarcza kąt główki 68. taki rower będzie też idealny na np. Świeradów. Jade właśnie do trutnov, nikt z mojej ekipy nie ma full face, podobnie jak byliśmy ekipa 20 osób w rychlebach to też nikt nie miał full face. Ja wszystko jeżdżę w ubraniach do XC bez ochraniaczy, połowa znajomych ma na bike parki jakieś ochraniacze ale zakładają tylko na czarne trasy
  14. Wracając jeszcze do wątku kół. Jestem po pierwszych 30 km. W porównaniu do wcześniejszych kół - mam te same opony ale zamiast dętek wlałem mleko. Ciśnienie mniej więcej te samo co na dętkach. Na odcinku testowym na 3,3 km asfaltu, na seryjnych kołach trzymałem na gravelu średnią 35,3, na nowych kołach 37,2 km/h. Wydaje mi się, że w okolicy 30 km/h dostajemy boosta w postaci 1 km/h, ale będę to jeszcze potwierdzał w dłuższych testach. Przy niższych prędkościach po lesie w okolicy 25 km/h nie czuje dużej różnicy w oporach. Im jedziemy szybciej, tym większe różnice, co dziwne, wydaje mi się, że dużo lepiej przyspiesza w dół górki 😄 Przy lekkim nachyleniu gdzie zwykle miałem koło 38 wczoraj miałem okolice 45. Ile z tego to jest placebo - nie wiem. Piasty się nie wyginają, jak przechylimy rower i jedziemy pod kątem 30stopni tarcze są dalej dokładnie tam, gdzie powinny być, nic nie zaczyna ocierać. Mam za wąskie opony aby zobaczyć czy przy przechylaniu jest szansa na wyginanie samego koła. Nowe koła z oponami ważą tyle, co stare koła bez opon, przez co rower stał się bardziej narwany, muszę się rozpędzić jeszcze z górki powyżej 70 aby zobaczyć, czy stabilność przy większej prędkości nie ucierpiała.
  15. @jajacek domyślam się, że chciałeś mnie wcześniej wywołać do tablicy a nie oskara z 2 postami 🙂 Manitou markhor nie nadaje się na więcej niż 80 kg, jeśli jeździmy ostro to już 70 kg go wygina, jednak dalej mega miło wspominam ten amor. @Veriv w życiu bym nie zapłacił 700 zł za naprawę tego amora, bo za 800-1000 zł możemy kupić foxa 34, za 1300 zł możemy kupić wspaniały fox 34 performance - 120 mm skoku i 1600 gramów, mam taki amor w Canyonie luxie, w neuronie mam najtańsze 34 kupione za 820 zł. Jeden koszyk na bidon nie jest raczej dużym problemem. Ja też tak uważałem, że jest, stąd wybor luxa, ale obecnie połowa moich znajomych w trailu czy enduro i tak jeździ z plecakami i wrzuca tam bukłaki. Ograniczeniami wagowymi w decathlonie bym się nie przejmował. Miałem różne rockridery z serii XC, skakały dużo większe wysokości niż te, co były w instrukcji, zaliczały gleby, waliły po kamieniach, nic się nie działo. Uwaga - aluminiowe rockridery mają dożywotnią gwarancję na ramę i osprzęt, karbonowe mają 5 lat.
  16. @jajacek Ad.1 Sam też nie polecałem w tym wątku łożysk ceramicznych a łożyska stalowe, takie też sam wybrałem. Ad.2 Masz racje, gdzieś mi w głowie została informacja, że dają dożywotnią i dlatego jest sens wydać 8 k na takie koła, jednak nie ma sensu 😄 Ad. 3. Też nie zakładam, że są tej samej jakości co DT, jednak sama piasta dt kosztuje tyle co komplet kół, które kupiłem. Toczą się ładnie, fajnie, że są kompatybilne z częściami od DT, żywotność będę sprawdzał. Ad. 4. To tanie trochę oszukańcze aero. Mają profil spłaszczonego rombu, póki co nie narzekam na sztywność, o ile się nie mylę, to mają po 24 szprychy, powinny być więc wytrzymałe, dostałem 3 w zapasie, jeśli je popsuje, to w przyszłości będę na pewno wsadzał zwykłe szprychy od Sapim. Ad. 5. Nie pisałem o wszystkich kołach karbonowych a o chińskich kołach czy tych składanych w Polsce na chińskich podzespołach - np. evanlite, elite, csc itp. Ad. 6. " Obecność na WorldTourze Podczas wyścigu UAE Tour (część kalendarza WorldTour), zawodnicy Team Solution Tech – Vini Fantini używali kół Elitewheels, co było ich pierwszym pojawieniem się w kontekście WorldTouru." Ad. 7. Pytanie jak klasyfikujesz zawodników wyczynowych a amatorów. Moim zdaniem najlepszym źródłem wiedzy są ambitni amatorzy którzy się ścigają. Sami muszą opłacić swój sprzęt więc szukają najlepszych stosunków jakość / cena. Ambitny amator będzie robił przybliżone przebiegi co zawodowcy, tylko będzie to robił bez trenerów, dietetyków i sponsorów.
  17. Csc z bębenkiem d245 z wysyłką z Polski rzeczywiście wyruszyły z Madrytu i szły równo tydzień. Kosztowały 1480 zł, ważą 1420 gramów komplet. Mają stalowe szprychy aero, podróbki dt Swiss, ratcheta 54 z dużą ilością smaru, więc nie są super głośne. W komplecie dostajemy 3 szprychy i zestaw taśm. Jeden komplet do dętek, drugi do tubelessa. Zamleczałem je z oponami cst overton i tanimi wentylami z Chin, z pompki domowej udało się z jednym kołem, do drugiego musiałem strzelić z kompresora. 0 bicie, zero defektów, jedynie polecam wybrać błyszczące, bo matowe od patrzenia się brudzą. Jeszcze nie jezdziłem, bo przez przypadek tarcze pod centerlock zamowiłem przez pocztę polską 😄 Komplet kół + usunięcie dętek dało mi 1,2 kg w dół - przepaść. Teraz gravel zamiast ważyć z koszykami, pedałami i garminem 11,5 będzie wazył 10,3. Co ciekawe - do csc wrzuciłem kasetę z trenażera 11-36 10s zamiast 11-34 grx z oryginału i biegi się rozjeżdżają. Byłem przekonany, że te kasety są kompatybilne i zamienne a nie są. Łańcuch bez wyciągnięcia. Na 2 najniższych biegach jest ok, powyżej zaczyna się przesuwać.
  18. Mezcele są wolne w porównaniu do race kingów. Black chill niestety błyskawicznie znika i ma gorszą odporność na przebicia niż te tańsze warianty. Conti jednak jest najszybsze, ale mają gigantyczny problem z biciem - trzeba więc zamawiać w sklepie, który oferuje bezproblemowy zwrot/wymianę produktu. Niektórzy zamawiają po 5 sztuk i wybierają 2 najmniej bijące a reszte zwracają - stąd też wysyp tych opon na OLX. Jak zamówiłeś z niemiec albo z chin a biją, to odsprzedajesz je na olx 🙂 Wyższe modele rzadziej biją od tych tańszych. Z innych gravelowych opon do mtb to też można kupić terra hardpack. 2.0 cala szerokości, okolice 100 zł za sztukę, rzadziej biją niż race kingi czy terra trail. Z przodu masz mniejszy nacisk na oś niż z tyłu, stąd też różnica w watach drogiej do tańszej opony nie będzie 6 watów, ale bliżej 3-4, ale rzeczywiście, z przodu powinna wytrzymać z 10kkm. Ja do gravela będę za chwilę zamawiał continentale terra trail. Lepsze są speed, ale jak mam dobry okres na rower, to potrafię te droższe opony zajechać w miesiąc 😐
  19. przy odpowiedniej technice, druga osoba przeszkadza. Jak mamy starą dętkę, to wiążemy klucz imbusowy do korby przez dętkę, z każdym nawojem na maksa naciągamy dętkę. Po 10 nawoju mamy tam ponad 1000 N. Trzeba tylko na palce uwarzać, bo jak się włoży między korbę a klucz to może połamać 🙂 @wino chcesz nam powiedzieć, że jako osoba ścigająca się na TDP masz tylko 1 rower? 😄 Friel w swojej biblii pisał, że każdy poważnie ścigający się człowiek powinien potrafić rozebrać i złożyć swój rower. Jasne, czasem warto dać do mechanika, bo ten będzie miał na miejscu odpowiednie narzędzia, którymi np. szybciej wybije łożyska czy będzie wiedział który zestaw uszczelniaczy do amora jest lepszy, ale wielokrotnie jeszcze dzień przed zawodami musiałem coś poprawiać w rowerze. Jakbym musiał ze wszystkim oddawać rowery do serwisów to byłaby kaplica parę razy.
  20. Mam kumpla, co kupił rower downcountry za ponad 20k pln a później nie chce z nami jeździć po trudniejszych ścieżkach, bo rower podrapie. Nie pojedzie w miejscu, gdzie jest ciasno, bo jak urwie swoją przerzutkę, to 2 k pln w błoto a nie jak u mnie 150 zł. Ja mam 2 fulle, jeden za około 10, drugi za 5k składak, którymi nie boję się, że coś urwę czy porysuje. No i problem w tym specu jest taki, że kosztuje tyle co ten rower kumpla ale nie musisz się, że coś podrapiesz, bo komponenty masz jak w moich tańszych rowerach 😄 Jeśli masz dużo pieniędzy i nie przeszkadza Ci, że płacisz +5 k pln za napis na ramie, to te spece będę spoko. Te spece też są spoko, jak planujesz się ścigać i kupujesz obecnie bazę pod wyczynowy rower, gdzie w przyszłości będziesz wrzucał jakiś high endowy sprzęt. Race 900s będzie spoko, ja mam canyona luxa traila, w promocjach wychodzi za około 10-11k. Lux jest trochę cięższy niż xc 900, ale przy tym też lepiej przygotowany do trudniejszych terenów.
  21. w shimano zajmuje mi koło 5 minut roboty, w sram w okolicy 20, bo trzeba się z dętką bawić aby odkręcić jedną śrubę.
  22. macie racje, tam jest korba 26/36, dalej daje to świetną rozpiętość, czego nie daje 32t z kasetą 11-42 🙂
  23. 2 różne rowery. X7 to bardziej taki rower crossowy z oponami MTB z napędem 2x, świetny rower na długie wycieczki, ciągnięcie przyczepy itp. Daje też radę w mniej ambitnym terenie, przy szybkiej jeździe jest trochę narwany ze względu na ostry kąt główki. EXL jest rowerem bardziej trailowym z gorszym osprzętem ale bardziej nastawionym na jazdę w lesie. Do jazdy po bike parkach zdecydowanie expl, na single expl, na szlak wokół tatr, szwędanie po bieszczadach, szlak orlich gniazd zdecydowanie X7. Co ciekawe, to EXPL a nie X7 ma otwory pod montaż bagażnika. Oba mają słabe koła, X7 ma lepsze hamulce, X7 ma lepszy amortyzator, oba pozwalają na montaż myk myka 31,6. Miałem oba, expl sprzedałem znajomemu do jazdy w lesie, X7 przerobiłem na elektryka i robi jako wół roboczy do ciągnięcia przyczepy na trasach po 200 km.
  24. Jak masz nieograniczony budżet, to idziesz w fulla. Dla amatora mającego 8-10k na rower pod ściganie szybszy będzie HT, bezpieczniejszy full. Mam tego luxa traila cf 6, po 120 mm skoku, w testach na youtube same super laurki, jaki to on nie jest szybki na podjazdach, można się ścigać z karbonowymi HT itp. Dupa, nie można. Większość wyścigów XC w Polsce ma stromy podjazd i jakiś tam techniczny zjazd. Na minutowym podjeździe lux trail traci do wcześniejszego XC 900 dobre 10 sekund. Na minutowym zjeździe zyskuje 2 sekundy. Płaskie szutry wygrywa HT, full wygrywa na jakiś wertepach typu trawiaste wały. W takim bielsku - podjazd daglezjowy na ht minutę szybciej, podjazd jest na tyle równy, że przyczepność tylnego koła się nie liczy. Zjazd na twisterze - to samo. Tam gdzie full wygrywa na nierównym terenie to ht odrabia na wypłaszczeniach. Full jednak daje dużo większe bezpieczeństwo i mniej nas wytelepie. Po szybkiem zjeździe twisterem musiałem dać odpocząć obitym rękom, w fullu od razu byłem gotowy na kolejne zjazdy. W kategorii 10k pln full będzie ważył z pedałami 13,5-14 kg, ht 10 kg. Jak zwiększymy budżet do 20k, ht zejdzie do 9 kg a full w okolice 10,5-11 kg. W zawodach wyższych rangi sprawa się trochę zmienia, bo podjazdy zaczynają się po korzeniach, schodach itp, w takich warunkach fulle na podjazdach przestają odstawać za ht. Im większe wasze waty, tym bardziej opłacalny rower full.
  25. mój błąd, wyszukując wyświetliło mi modele z 2024, tam były jeszcze QR. Musze się przestać wypowiadać, jak nie ma podanych linków do rowerów bo to rodzi później nieporozumienia 😕
×
×
  • Dodaj nową pozycję...