Skocz do zawartości

lukasz.przechodzen

Rowerowe Porady
  • Postów

    2 206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez lukasz.przechodzen

  1. konusy.jpg

     

    Co jakiś czas docierają do mnie głosy, że tradycyjne sklepy rowerowe są wypierane przez internetowe. I wcale mnie to nie dziwi.
     

    Rozebrałem kilka dni temu tylną piastę (wpis niebawem na blogu), aby ją przeserwisować. Okazało się, że do wymiany są kulki oraz konusy. Zamawianie ich przez internet ma ten minus, że czasem trzeba kilka dni poczekać i ja to rozumiem. Wsiadłem więc na rower i ruszyłem na wycieczkę po łódzkich sklepach.
     

    Byłem w czterech, wcale nie takich małych sklepach i w ŻADNYM nie mieli konusów. W żadnym! Mówię o rzeczy, która kosztuje kilka złotych, a sklep powinien mieć tego na pęczki, bo przy każdym sklepie był serwis.
     

    Także niech się sklepy nie dziwią, że gdy potrzebuję konkretnego produktu, to zamawiam go przez internet, zamiast jeździć po mieście w poszukiwaniu takiego, który być może będzie miał to czego potrzebuję.
     

    PS Wiem, że nie odkryłem Ameryki tym wpisem, ale mimo wszystko spodziewałem się, że gdzieś te konusy dostanę.

    PPS Na Fejsie ktoś doradzał mi, żeby dzwonić po sklepach. Ale najczęściej jest tak, że nikt nie odbiera, albo robi to z dużą niechęcią. Ale wcale się nie dziwię, gdy często w sklepie jest tylko jeden pracownik, a w sezonie trzeba się klientami w sklepie zająć.

  2. Weź z tym guru nie przesadzaj ;) Najważniejsza sprawa to stopniowo zwiększać przejeżdżane dystanse. Rzucanie się nawet na 200 kilometrów jednego dnia, bez wcześniejszego rozjeżdżenia skończy się… no wiadomo jak się skończy :)

     

    Ale niedługo planuję sprawdzić ile jestem w stanie przejechać w ciągu 24 godzin i sam jestem ciekawy czy uda mi się przejechać założony dystans. Oczywiście bez napinki i parcia na wynik, bo ja jeżdżę tylko dla przyjemności :)

  3. A to zmienia postać rzeczy :) Faktycznie, bywają osoby, które zatraciły zdrowe spojrzenie na niektóre rzeczy i potrafią twierdzić np. że tańsze rowery niż ich "nie jeżdżą" :)
    Ale działa to też w drugą stronę. Są osoby, które będą uparcie twierdzić, że rower z marketu za 300 złotych niczym się nie różni od roweru za 3000 złotych.

     

    W każdym razie fajnie, że się zrozumieliśmy :)

  4. czasami mnie to razi jak widzę osoby na rowerach za 20k, co kręcą w niedziele, albo mają taki rower bo to modne :) i nikomu nic nie zazdroszczę (jedynie formy), tylko sprzęt też zobowiązuje, 

     

    Zrobię mały offtop, bo zawsze mnie kłuje w oczy, gdy ktoś tak pisze. Nie mogę się z Tobą zgodzić. Każdy niech jeździ na tym na czym chce i na co go stać. Równie dobrze ktoś może powiedzieć, że "hej, Łukasz, masz rower na osprzęcie SH 105, a ile Ty w ogóle jeździsz? Taki osprzęt to dla tych co robią po 10.000 km rocznie!"

     

    Jeżeli kogoś stać, to kto mu zabroni. Już pomijam to, że może kupił, bo miał jakieś większe plany dot. jeżdżenia i mu nie wyszło. Ale nawet jeżeli kupił, bo po prostu chciał mieć lekki rower to też jestem w stanie to zrozumieć. A że modne? To chyba w bardzo zamkniętym gronie pasjonatów. Przeciętnego Kowalskiego bardziej zainteresuje Twoje Lambo niż Twój karbon ;)

     

    W każdym razie ja wychodzę z założenia, że jak kogoś stać, to niech sobie ma. Po to w końcu są pieniądze, żeby się nimi cieszyć. Nawet jeżeli jest to nieuzasadnione ekonomicznie. No i chyba w tę stronę pójdę przy pisaniu tekstu na blogu. Bo wymienianie wszystkiego w rowerze też finansowo nie ma sensu, ale za to jest radocha :)

  5. Na blogu napisałem o tym tutaj: https://roweroweporady.pl/dluga-trasa-rowerem-w-jeden-dzien-jak-sie-przygotowac/

    A Ty jeżeli zwiększasz dystanse i jeździsz regularnie, to myślę, że Ci się uda. Najważniejsze to nie ruszaj w dzień na który zapowiadają "patelnię", bo słońce potrafi
    dobić. No i teraz jest fajny czas, żeby wyjechać dość wcześnie rano. To moim zdaniem najlepsza opcja, bo masz potem więcej czasu na odpoczynek w razie potrzeby.

  6. Wszystko jest kwestią potrzeb i tego jak ktoś się potrafi dostosować. Wiadoma sprawa, że rower szosowy wymaga większej uwagi podczas jazdy po mieście, niż fitness, cross czy o góralu nie mówiąc :) Ale odwdzięczy się za to na gładkim asfalcie. Ja nie kupiłem roweru szosowego, ponieważ nie chcę rezygnować z większej uniwersalności fitnessowego roweru.

  7. Miałem SM-BB51 i SM-BB70 (SLX/XT), na każdym przejechałem przynajmniej po 5000 kilometrów. I wymieniałem, bo coś zaczynało zgrzytać, ale jeszcze nie były całkowicie zajeżdżone. Wymiana suportu za 45 złotych (BB51/BB52) po takim dystansie nie stanowi dla mnie kłopotu, po prostu trzeba się z tym liczyć. Ale ponoć w suportach Accenta: http://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;0112-0;szukaj-accent+bb-ex;0192.htm#crid=28980&pid=7269 są standardowe łożyska, które łatwo i tanio można wymienić.

  8. Hej, nawet jeżeli są do kupienia, to może się okazać, że taka operacja jest nieopłacalna. Sam kiedyś chciałem wymienić w kasecie jedynie cztery najmniejsze tryby i okazało się,
    że kupione osobno kosztują praktycznie tyle samo co kaseta. A przynajmniej tak było w przypadku mojej 9-rzędowej CS-HG50.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...