Skocz do zawartości

Atakować fulla czy lepiej na początek HT?


Rekomendowane odpowiedzi

Myślę od dłuższego czasu o zakupie roweru MTB. Obecnie bezdroża objeżdżam na rowerze crossowym co nie zawsze jest wygodne... szutry i lepszej jakości leśne ścieżki łyka bez problemu, ale zjazdy po korzeniach czy większych kamieniach to katorga, tak samo podjazdy. Próbowałem pojeździć po górach w Beskidzie Sądeckim, ale strome podjazdy z dużymi kamieniami mnie pokonały, może i nawet lepiej bo zjechać byłoby trudniej.

Z rzeczy które chciałbym mieć to napęd 1x12 żeby nie wachlować przednią przerzutką. Blokowanie amorka koniecznie z manetki, obecnie muszę sięgać do pokrętła w amortyzatorze co nie zawsze jest bezpieczne ?. Mam 192cm więc i marzy mi się sztyca opuszczana. Mając wysoko siodełko mam naprawdę małe pole manewru stojąc na pedałach.

Na myśl przyszedł mi zakup fulla, na oku mam SCOTT Spark 930, mogę go dostać za 13400 zł. Jest jeszcze opcja Sparka RC który ma krótszy skok i bardziej agresywną geometrię, albo SCOTT Genius, ale to już chyba duża krowa enduro, prawda?

Tylko teraz zastanawiam się czy do nauki nie lepszy będzie hard trail pokroju SCOTT Scale? Potrenowałbym na HT a później sprzedał i kupił fulla, tylko że pewnie na tym stracę no i ze względu dużych rozmiarów roweru może być ciężko sprzedać. 

W sparku 930 już mam sztyce opuszczaną w przypadku Scale musiałbym ją jeszcze dokupić.

I pytanie czy w przyszłości jeśli naszłaby mnie ochota sprawdzić się w zawodach to na fullu mogę wystartować w maratonach albo XC?

Odnośnik do komentarza

Dziś miałem długą dyskusję na podobny temat z moim kumplem, który kupił ode mnie Speca Chisela HT ale ma też fulla Treka Fuela, który jest bardziej w stronę enduro niż XC. On jeździ dużo w Górach Świętokrzyskich skąd pochodzi. Byliśmy zgodni co do tego że na równinę wystarczy HT, który jest lekki i dobrze podjeżdża. Pobił na HT wszystkie rekordy jego grupy z którą jeździ na wszystkich podjazdach. Natomiast na co bardziej stromych zjazdach to już zdecydowanie full z myk-mykiem (opuszczana sztyca zwana też dropper seatpost). Problem z fullem enduro jest taki że słabo jeździ po płaskim i słabo podjeżdża ale znakomicie zjeżdża. Okazuje się że obaj testowaliśmy podobny model Specialized Stumpjumper FSR i obaj mieliśmy podobne odczucia. Że to krowa o małej zwrotności, ciężka pod górę i nie dla nas. Raczej dla kogoś co mieszka w górach i tylko tam jeździ.

No i tu pojawia się full, którego nazwano downcountry będący połączeniem fulla XC z fullem enduro. Czyli wagę ma bliżej XC, 120-130 skoku amora, amor z grubszymi lagami niż w XC, geometrię trailową, trochę pośrednią, szersze opony i myka-myka. Zaczynają też do nich wchodzić silniejsze hamulce czterotłoczkowe. Ja testowałem Speca Epica Expert Evo i byłem zachwycony. Kolega mechanik który się ścigał po całej Polsce w maratonach MTB i na większości z nich stał na pudle, też właśnie przeszedł na ten model ze Speca Epica HT. Dwóch innych kolegów wykonało podobne przejście z hardtaili  HT (w tym jeden na Scotta Sparka) a dwóch innych w drugą stronę z ciężkich fulli enduro. W ich przypadku jak nie działał wyciąg przestało im się chcieć podjeżdżać pod górę na ciężkich maszynach enduro.

Ważne żeby był to rower o nowoczesnej geometrii. Kolega który ma Treka Fuela w starszej geometrii, zbliżonej do XC narzeka że ma za ostry kąt główki ramy, ok. 69 stopni co powoduje że nie do końca pewnie czuje się na niektórych zjazdach. I chętnie kupiłby coś z bardziej wypłaszczonym kątem główki. Spec Epic Evo ma już nowoczesną geometrię 66,5 stopnia.

Spark 930 ma ten kąt 65,8 stopnia więc ma nowoczesną geo. Nie wiem czemu nie ma tej geo na polskiej stronie. Na zagranicznej jest:
https://www.scott-sports.com/us/en/product/scott-spark-930-bike-wakame-green

Ogólnie to w tym pakiecie dostajesz dobrą ramą karbonową czołowego producenta ze sztywną osią w światowym standardzie Boost.  Wadą tej ramy jest tylny trójkąt z alu który jest głupim pomysłem. Aluminium w fullu się nie sprawdza i z tego pomysłu z trójkątem alu zrezygnowali wszyscy czołowi producenci jak Specialized czy Orbea. Amor Fox Rhythm, dobrze amortyzujący ale ciężki to najbardziej podstawowy amor Foxa z lagami 34 mm i skokiem 120/130 mm, do tego dumper Foxa (na dumperach się kompletnie nie znam, zakładam że dobry), 12-biegowy dobry napęd Shimano Deore/XT, tańszy w utrzymaniu niż Sram, w którym należałoby zmienić manetkę na XT żeby uzyskać szybszą zmianę przełożeń. Czterotłoczkowe dobre hamulce Deore z kiepskimi tarczami Deore które powinno się zmienić na SLX. Do tego bardzo przeciętne ciężkie koła na kiepskich piastach Formula, które wpiernicza do roweru co drugi amerykański producent. Ale za to na obręczach o szerokości 30 mm czyli takiej jak powinna być w tym rowerze i odpowiedniej pod opony 2,4 cala. Plus myk-myk z ze zintegrowaną manetką którego nie znam. Dobry zestaw ale w przyszłości pod ściganie powinno się zmienić koła chociaż na lekkie wyścigowe aluminiaki, co kosztuje 1800-2000 zł, na systemie bezdętkowym. Można też urwać ze 200 gram na sztycy i kierownicy. Da to nam wagę w pobliżu 12,5 kg bez pedałów. Szału nie ma ale da się żyć. Na płaskim maratonie będziesz odstawał od HT, na górskim będziesz odstawał na podjazdach ale zyskiwał na zjazdach i technicznych odcinkach, dzięki lepszej przyczepności. No i co ważne twoje własne bezpieczeństwo wzrośnie jak i zadowolenie z jazdy.

Ścigać się można na czym kto chce. Jedynym ograniczeniem są umiejętności.

Odnośnik do komentarza

Ścigam się w XC i maratonach mtb od 3 lat na HT, w ostatnim sezonie poszło parę 4 paków przy dyskusjach na temat HT vs Full. Mam obecnie wyścigowego HT na którego wydałem 13k i aby mieć punkt odniesienia kupiłem taniego fulla z geometrią XC. 

HT jest szybszy na podjazdach i szybszy na równym terenie, np. Trasa bike maraton w świeradowie HT odstawiłby fulla o dobre 20-30 sekund. Większość tras XC w polsce HT też wygrywa, o dziwo seria w której startowałem w tym roku - milko mazury mtb premiowały fulle. Na milko mazurach było dużo tras puszczonych po płaskich trasach z nierówną powierzchnią, po wykarczowanym lesie z nierówną powierzchnią czy nierównych singlach leśnych. W przypadku nierównego podłoża koledzy na fullach nas odstawiali, wyprzedzaliśmy ich później na twardych podjazdach, na zjazdach też nas odstawiali. 

W wyższych kategoriach cenowych full wygrywa już z HT, różnica w masie nie jest już taka duża jak kiedyś, jakbym miał teraz kupować wyścigowy rower kupiłbym fulla XC. 

W Lipcu w wyniku błędu na treningu uszkodziłem sobie kręgosłup, spędziłem 2 miesiące na rehabilitacji, lekarz mi odradza obecnie jeżdżenie na rowerze, tym bardziej ściganie. Aby jednak móc jeździć i nie narażać się aż w takim stopniu na wypadnięcie dysku kupiłem bieda fulla XC, używanego za 4000 zł Rockridera XC 100 s. Od miesiąca jest to mój główny rower, HT w tym czasie nie wyciągnąłem z mieszkania. HT mam karbonowego, z lekkimi kołami na dobrych piastach, wyścigowe opony i gdzie było możliwe włożony karbon, waga obecnie 10,2 kg z pedałami i koszykami, bez pedałów i bez koszyków poniżej 10kg.
Ht jest szybki, bardzo zwrotny, na równych singlach można lecieć z bardzo dużą prędkością, wygrywa w przyspieszeniu przy wychodzeniu z zakrętów. Udało mi się w tym roku uzyskać na HT 9 najlepszy czas według strawy na singlu w świeradowie na zajęczniku, jeździłem też na HT na enduro trials w bielsku, na szyndzielni w Szczyrku itp. W tym roku pojechałem w enduro trials w bielsku fullem. 
Na płaskich singlach typu świeradów HT może być trochę szybszy albo równy, na singlach nachylonych typu Twister w bielsku mój rekord na HT to 11:30, na fullu 11:00. Podjazd na Kozią górę z bielska na HT zajmował mi 18 minut na Fullu 20 minut. Na fullu podjeżdżając mam wrażenie, że mam o jeden bieg za wysoko i muszę jeszcze zrzucić a nie mam już z czego zrzucać, górki które na ht podjeżdżam na 2 biegu na fullu podjeżdżam na 1 biegu. 
Frajda i bezpieczeństwo na singlach zdecydowanie na plus w fullu. Jak nie dolecisz do końca stolika podczas skoku na HT i walniesz tylnym kołem w muldę to wybija Ci to rower do przodu, jak źle to zrobisz możesz spaść z rowerka i się połamać, na fullu jak nie dolecisz to uderzenie przyjmuje tylny zawias i się specjalnie tym nie przejmujesz. Możesz dzięki temu jechać odważniej, łatwiej złapać flow, masz lepszą przyczepność na tylnym kole więc też ciężej się glebnąć. 

Full też wypłaszcza wszelkie nierówności, w zeszłym roku jeżdżąc po bielsku na HT po jednym zjeździe na twisterze bolały nadgarstki i człowiek cały był obolały przez nierówności na trasie, na fullu ze skokiem 120 mm na takim twisterze się płynie. 

120 mm skoku na fullu XC fajnie się więc nadaje na jeżdżenie po lesie, jak dałem mojej dziewczynie jechać na fullu na toruńskich wertepach w lesie, to stwierdziła, że kolejny rower jaki chce to full. Na HT nauczyła się, że przy każdej dziurze czy korzeniu musi podnieść tyłek z siodełka, na fullu nie musiała tego robić i mogła dzięki temu jechać szybciej mniej się męcząc. Mój bieda full ma 69° główki, fulle enduro mają bliżej 65°, najnowsze down country fulle mają koło 68°. Nie czuje jednak problemu ze sterownością czy nerwowością roweru na zjazdach, jednak moje 120 mm skoku z przodu i z tyłu w połączeniu z agresywniejszymi oponami do XC średnio się nadawały do typowych segmentów enduro, w wiśle w sokolnitach na najłatwiejszym segmencie flow wykręciłem w weekend 7 czas w tym roku i 30 ogólnie ale już trasa niebieska, typowo endurowa trasa to miejsce 200 w klasyfikacji ogólnej, rowery lepiej przygotowane pod takie trasy jednak nie nadają się na jazdę po asfalcie czy podjazdów. 

Ja jakbym miał mieć jeden rower, postawiłbym na fulla XC w pełnym karbonie. Mając możliwość posiadania dwóch rowerów wolę mieć bieda fulla XC do treningów i wyjazdów w góry + wyścigowego hardtaila. Problemem polega na tym, że jeżdżąc w góry na single mocniej eksploatujemy rowery, po weekendzie zabawy mam do wymiany klocki hamulcowe, przebitą oponę na tyle, że wolałem już włożyć dętkę zamiast dolewać mleka, 3 rozwalone dętki i jedno koło do centrowania (w indianie X7). Udało się nic nie urwać, nic nie połamać, gleba zaliczona jedynie na ht Indianie X7. Mając bieda fulla do XC mam trochę gdzieś czy złapię jakiś luz w zawieszeniu i nie będę co roku wykonywał pełnego serwisu, mając rower pod ściganie co roku bym musiał robić serwis za około 1000-1500 zł, w HT te koszty są dużo niższe. 

Odnośnik do komentarza

Niestety Spark full karbon jest już poza moim zasięgiem. Sparka 930 mogę kupić z rabatem i odliczając VAT wyjdzie całkiem przyzwoita cena. Kompletnie nie mam pojęcia jak będzie wyglądał rynek MTB w nowym roku. Szosy mają mocno podrożeć, ale nie wiem co z MTB, ale taniej raczej nie będzie. Jest już końcówka roku i nie ma już zbyt wielkiego wyboru modeli 2022. Plus do tego rozmiar XL więc wybór się zawęża.

Temat zawodów został wyczerpany, ale wracając do zastosowań codziennych. Jazdy po lasach, zwiedzania szlaków górskich to chyba full będzie jednak lepszą opcją? 

Plus do tego jeszcze kwestia logistyki. Niestety muszę mieć jakiś rower do jazdy z rodziną i holowania przyczepki. Obecnie za to odpowiada cross, liczyłem trochę że MTB mógłby przejąć zadania crossa. Inaczej to na każdy wyjazd musiałbym zabierać szosę, MTB, crossa i do tego rower żony ;). Niestety na każdy wyjazd musze mieć coś żeby pojechać z rodziną na krótką wycieczkę.

Pytanie, czy jeśli zdecydowałbym się na fulla, to polecacie raczej zostawić crossa do zastosowań o których wspominałem, czy bez problemu da się to ogarnąć na MTB?

Odnośnik do komentarza
49 minut temu, damianKr napisał:

ale wracając do zastosowań codziennych. Jazdy po lasach, zwiedzania szlaków górskich to chyba full będzie jednak lepszą opcją? 

Ja jeżdżę wyłącznie rekreacyjnie, nie ścigam się, ale używam wyłącznie fulla, na każdej trasie i jestem zadowolony. Może dlatego, że szosy i graveli nie testowałem i nie zdaję sobie sprawy co tracę? ? 
Komfort jazdy fullem jest super, zwłaszcza w lesie, na ścieżkach i wiejskich dróżkach. A asfaltów na ruchliwych drogach unikam, więc szybkiego, lekkiego roweru nie potrzebuję. 
Jeżeli nie zależy ci na wysokich prędkościach przelotowych i ekstremalnych zasięgach, to sugeruję nabycie fulla. 
 A współczesne miasta lepiej pasują do fulla niż do szosy (studzienki, tory, krawężniki, krzywe ścieżki i chodniki, place budów, czasami tłok, itp.). W mojej ocenie tego typu rower jest najbardziej uniwersalnym, podobnie jak pickupy pośród samochodów. Pozycję można dostosować poprzez np. zwężenie kierownicy i podmianę mostka, co ja zresztą zrobiłem, aby full stał się bardziej wygodnym pod względem ułożenia ciała. 

Odnośnik do komentarza

Musisz zobaczyć, czy Twoja przyczepka ma możliwość montażu pod sztywną oś, nowe przyczepki mają taką możliwość. 
Do miasta zdecydowanie wolę HT, ciągnąć przyczepkę też bym wolał na HT ale full też da radę. 

Na prostym asfalcie full może być nawet minimalnie szybszy niż HT. W HT za amortyzację odpowiada jedynie opona, trzymam więc minimalne ciśnienie jakie mogę mieć przy mojej wadzę, w fullu mam nabitego 0,2 bara więcej, opona więc toczy się minimalnie lepiej niż w HT. Przy jednostajnej jeździe po płaskim sztywność HT nie będzie dawała przewagi nad fullem. 

Możesz pomyśleć też o czymś z pogranicza prawdziwego fulla i HT, czyli sztywniejszego fulla typu orbea oiz albo canyon lux. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 3.11.2022 o 20:13, damianKr napisał:

Myślę od dłuższego czasu o zakupie roweru MTB. Obecnie bezdroża objeżdżam na rowerze crossowym co nie zawsze jest wygodne... szutry i lepszej jakości leśne ścieżki łyka bez problemu, ale zjazdy po korzeniach czy większych kamieniach to katorga, tak samo podjazdy. Próbowałem pojeździć po górach w Beskidzie Sądeckim, ale strome podjazdy z dużymi kamieniami mnie pokonały, może i nawet lepiej bo zjechać byłoby trudniej.

Z rzeczy które chciałbym mieć to napęd 1x12 żeby nie wachlować przednią przerzutką. Blokowanie amorka koniecznie z manetki, obecnie muszę sięgać do pokrętła w amortyzatorze co nie zawsze jest bezpieczne ?. Mam 192cm więc i marzy mi się sztyca opuszczana. Mając wysoko siodełko mam naprawdę małe pole manewru stojąc na pedałach.

Na myśl przyszedł mi zakup fulla, na oku mam SCOTT Spark 930, mogę go dostać za 13400 zł. Jest jeszcze opcja Sparka RC który ma krótszy skok i bardziej agresywną geometrię, albo SCOTT Genius, ale to już chyba duża krowa enduro, prawda?

@damianKr: Rower crossowy do włóczęgi po Beskidach nie nadaje się. Musisz mieć oponę minimum 2.3". Podjazd po kamieniu beskidzkim na napędzie x2 to hardcore. Zjazd na takim sprzęcie to ryzyko utraty kręgosłupa/ ręki. Na początek nie kupowałbym fulla. Robisz te same trasy co ja. Nie ścigasz się. Chyba, że sięuprzesz. Wchodziłbym w downcountry (DC). To z grubsza typowy ścieżkowiec z pełną amortyzacją w odróżnieniu od klasycznego roweru wyścigowego XC z pełną amortyzacją. Te dwa rodzaje gatunków trzeba rozróżnić podobnie jak to, co chcesz robić w terenie. Różnica między DC a XC jest z grubsza taka jak między gravelem a szosówką wyścigową. Różnią się kątem główki. DC ma kąt mniejszy, bardziej agresywna geometria (łatwiej zjedziesz) w terenie w którym na XC musiałbyś już wysilić zmysły na maxa aby nie rozpruć się lub nie wylecieć przez kierę.

Pewnym kompromisem jest grupa canyona (rowery XC - wyścigowe, pełnoamortyzowane), gdzie amortyzator przedni ma 110 mm skoku przy geo. typowego XC i w takiego ja osobiście wszedłbym (Canyon LUX CF 7 lub CF 6). Nie ma on takiej agresywnej geo jak Spark 930 gdyż to jest typowy rower wyścigowy ze wskazaniem na długie dystanse (maratony). Alternatywą jest Canyon LUX TRAIL (cena porównywalna). Oglądałem w ubiegłym tygodniu lux trail na pomorzu. Na olx znaleźć można wiele fajnych  ofert z 2022 i 21 roku. 

https://99spokes.com/en-EU/compare?bikes=canyon-lux-trail-cf-6-2022,canyon-lux-cf-7-2022,canyon-grand-canyon-9-2022

To teoria. Pomyślałbym też o najlepiej wypasionej wersji aluminiowej Grand Canyon 9. Pożenisz oczekiwania swoje i obsłużysz rodzinę.

Dlaczego swoją drogą uparłeś się na fulla ? Są wypasione HardTaile z dużym skokiem przedniego koła i agresywną geo.

Odnośnik do komentarza
Cytat

Na początek nie kupowałbym fulla. Robisz te same trasy co ja. Nie ścigasz się. Chyba, że sięuprzesz. Wchodziłbym w downcountry (DC). To z grubsza typowy ścieżkowiec z pełną amortyzacją w odróżnieniu od klasycznego roweru wyścigowego XC z pełną amortyzacją. Te dwa rodzaje gatunków trzeba rozróżnić podobnie jak to, co chcesz robić w terenie. Różnica między DC a XC jest z grubsza taka jak między gravelem a szosówką wyścigową. Różnią się kątem główki. DC ma kąt mniejszy, bardziej agresywna geometria (łatwiej zjedziesz) w terenie w którym na XC musiałbyś już wysilić zmysły na maxa aby nie rozpruć się lub nie wylecieć przez kierę.

Spark 930 to właśnie typowy DC a przynajmniej w ofercie SCOTTa. Ważne żeby odróżnić Sparka od Sparka RC, ten drugi to rower XC. Miałem ostatnio z bliska zapoznać się z typowym fullem enduro, SCOTT Genius. Zupełnie mi nie podszedł.

Cytat

Dlaczego swoją drogą uparłeś się na fulla ? Są wypasione HardTaile z dużym skokiem przedniego koła i agresywną geo.

Wydawało mi się że full zapewni mi większy komfort w górach, wybaczy więcej błędów. Sprawi, że będę mógł pojechać w więcej miejsc niż na HT. Do tego zazwyczaj jeżdżę sztywną szosą, a full wydaje mi się całkowicie przeciwstawnym światem do szosy bez kompromisów. 

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, damianKr napisał:

Wydawało mi się że full zapewni mi większy komfort w górach, wybaczy więcej błędów. Sprawi, że będę mógł pojechać w więcej miejsc niż na HT. Do tego zazwyczaj jeżdżę sztywną szosą, a full wydaje mi się całkowicie przeciwstawnym światem do szosy bez kompromisów. 

Dobrze Ci się wydaje. Jak źle dolecisz na HT to może Cię wywalić z siodła, full przyjmie na siebie takie uderzenie i ciśniesz dalej. 

Spoko wygląda ten spark, też bym chętnie sobie takiego kupił ? 

Odnośnik do komentarza
33 minuty temu, damianKr napisał:

Wydawało mi się że full zapewni mi większy komfort w górach, wybaczy więcej błędów. Sprawi, że będę mógł pojechać w więcej miejsc niż na HT. Do tego zazwyczaj jeżdżę sztywną szosą, a full wydaje mi się całkowicie przeciwstawnym światem do szosy bez kompromisów.

https://www.canyon.com/pl-pl/rowery-gorskie/cross-country-bikes/lux/lux-trail/lux-trail-cf-6/3016.html

To zwykły powtarzany jak mantra chwyt z tym "wybaczaniem". Żebyś z tej funkcji  "wybaczania"  mógł skorzystać, to musiałbyś być po redbullu, mieć free style i latać głową w dół ? Oczywiście komfort fulla niewspółmiernie większy niż w HT jest. Kolejnym chwytem jest twierdzenie,iż ktoś, kto jeździł na HT i przesiadł się na full, nigdy już  z niego nie zejdzie. Rozumując w ten sposób dojdziemy do elektryków. Zależy co jest priorytetem dla kogo. Czy będziesz w więcej miejsc mógł pojechać na fullu? Nie wiem. Na pewno zjazdy będą b.komfortowe ale i tu ograniczy Cię  skok amora. Dla mnie, abym mógł wjechać tam, gdzie zwykle nie można, korzystam z arcyagresywnej linii hardtaila (kąt główki 63 stopnie), skoku 140 mm bez pełnej amortyzacji i uwierz mi wjeżdżam (i zjeżdżam) tam gdzie chcę. Steel is real. Do jazdy w bardziej cywilizowanym terenie przymierzam się po zimie do wyścigowego fulla  XC (Canyon Lux CF 7 lub 8 ). Już ciarki mnie obchodzą na samą myśl, że będę musiał obchodzić się jak z jajkiem: karbon, dumper (może Spec epic evo - nie sądzę, bo na rebie RL).

Odnośnik do komentarza

Jedna manetka do blokady tyłu I przodu jest apoko opcją. 

Ale full jest bezpieczniejszy. Wybaczy większe niedociągnięcie. Ścigam się na ht, jeżdżę ogólnie szybko. Jak jestem w górach to zawsze jadę doprowadzając rower do granicy. Tydzień temu będąc w górach parę razy nie doskoczyłem do końca stolika i wiem, że ht by mnie wybijał, full tego nie robił. Mój brat który jeździ na codzień na ht na Indianie x7 też miał odczucie, że full jest bezpieczniejszy, od razu mógł jechać z większą prędkością na zjazdach niż na swoim rowerze. 

W wywiadzie Maja również się wypowiadała, że full cięższy ale dzięki mniejszej szansie na glebę relatywnie będzie szybszy 

Odnośnik do komentarza

Nie chce się jakoś upierać na SCOTTa, ale ze względu że to nie będzie mój pierwszy rower tej marki to mogę u nich liczyć na lepsze rabaty przy zakupie i później przy serwisie. Z tego co widzę to z HT SCOTT ma tylko serie Aspect, i Scale.

Mogę również w lepszej cenie wyrwać coś takiego: https://www.scott.pl/produkt/1275/8704/Rower-Scale-930-White

Tylko, że to typowy rower do XT o skoku 100mm. Mieszkam w Krakowie więc rozsądek podpowiada HT, do tego potrzebuję roweru na łatwiejszy teren, jak Bieszczady, Izery czy pobujać się po kiepskich drogach nad Bałtykiem. Może nie powinienem się tym przejmować, ale mam wrażenie, że będę trochę dziwnie wyglądać jadąc ścieżką na Hel, albo po Izerskich szutrach fullem na oponie 2.4 :). Ale z drugiej strony w Beskidy mam niecałe 2 godziny drogi a tam szlaki pełne kamieni i obawiam się że mogę później żałować że jednak nie kupiłem fulla.

Odnośnik do komentarza

Sugeruję kupić rower pod profil tego co robimy najczęściej. Testowałem fulle XC u mnie na równinie w Puszczy Kampinoskiej i jeździło się zajebiście. Jak byłem na Słowacji w bike parku Malino Brdo koło Rużomberoka to full XC na oponach 2,4 cala też sobie znakomicie dawał radę na trasach enduro. Kolega jeździ Scottem Spark po Kampinosie i jest zachwycony. Mieszkając w Krakowie zdecydowanie bym kupił fulla. Z tym że kiepski full nie ma sensu. Tylko karbon i porządne zawieszenie. A jak na to nie ma budżetu to może być HT.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...