Skocz do zawartości

Atakować fulla czy lepiej na początek HT?


Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

Mieszkając w Krakowie zdecydowanie bym kupił fulla. Z tym że kiepski full nie ma sensu. Tylko karbon i porządne zawieszenie. A jak na to nie ma budżetu to może być HT.

Rozumiem, że ten Spark 930 będzie Ok? Przynajmniej tak wnioskuje z Twojej wcześniejszej wypowiedzi, oczywiście pomijając koła które można wymienić no i tylny trójkąt, którego nie wymienię.

Odnośnik do komentarza

@damian

Również jesteś wierny jednej marce. Niepokoi tylko, że przejmujesz się "co ludzie powiedzą". To większy błąd niż rozterka: HT czy full. Jeśli Cię korci ten full spark 930 to przy zamianie opony na jakieś Maxxis Rekon Race, 29x2.35 i blokadzie amorów obsłuży Cie na szutrach pomorza i lżejszych trasach. Jednak również pomyślałbym docelowo o karbonie w fullu. Masa przy podjazdach daje się potwornie we znaki, chyba, że nastawiasz się na wyciągi. W końcu to nie rower do szutrów i robienia dystansów i maratonów. W moim przypadku na szutry pomorza, okoliczne "górki" na  100 % będzie wiosną Canyon Lux cf7 docelowo z pełnym zawieszeniem w karbonie przy 100mm na przodzie.

Odnośnik do komentarza

Od 1,5 miesiąca jestem na kontrkacie w skawinie pod Krakowem. W pierwszym tygodniu kupiłem używanego xc 100s za 4000 zł, w porównaniu do mojego wyścigowego ht to taka kupa trochę, frajdy daje jednak dużo. Jadąc po prostym mam podobne prędkości jak na ht, na podjazdach jest trochę wolniej ale zjazdy to banan na twarzy. Do ścigania w przyszłym roku wrócę na mojego ht bo tam liczy się każdy wat, choć bardzo mnie korci aby kupić dobrego karbonowego fulla do ścigania. Przy spokojnej jeździe różnica paru sekund na podjeździe mi nie robi, więc do jeżdżenia dla funu i eksploracji bieda full daje rade. 

Pisząc bieda full mam na myśli aluminium, koła to sun ringle duroc, pancerne ale dość ciężkie, napęd 1x12 gx, hamulce sram level t, skoku mam 120 mm z przodu i z tyłu powietrzny manitou. 

W weekend się ścigałem z moim bratem na mojej ulubionej trasie na mazurach, ja na fullu, brat na ht. Normalnie brat dorównuje mi w jeździe w dół na singlach i odstawiam go na podjazdach jeśli obaj jesteśmy na ht. Jadąc na fullu na zjazdach zyskiwałem 5-10 metrów przewagi, na prostych porównywalnie, na minutowym podjeździe dostałem 5 sekund od brata. 

Moja dziewczyna po jeździe na fullu stwierdziła, że kolejny będzie full. 

Mieszkając w Krakowie na 100% miałbym fulla, nie wiem tylko czy szedłbym w ht xc + full enduro czy full xc /full dc na skoku z 120-130 mm.

 

Odnośnik do komentarza
Cytat

 

Tak, wygląda na bardzo przyzwoity rower. Kolega po Kampinosie ujeżdża taki:
https://www.scott.pl/produkt/1182/7589/Rower-Spark-RC-900-Comp

Tylko że kolega ma model RC, który jednak się różni od zwykłego Sparka. Fajny bo poprzednie modele miały amorek tylni na zewnątrz.

Cytat

jeśli Cię korci ten full spark 930 to przy zamianie opony na jakieś Maxxis Rekon Race, 29x2.35 i blokadzie amorów obsłuży Cie na szutrach pomorza i lżejszych trasach. Jednak również pomyślałbym docelowo o karbonie w fullu.

W sumie to dobry pomysł, mieć kilka opon. Na Beskidy 2.4 na sporej kostce i coś na łagodniejszy teren. Łatwo się zmienia taką oponę? W crossie oponę zmieniam błyskawicznie, praktycznie sama wpada w obręcz. Jak muszę w szosie wymienić oponę to dostaje białej gorączki żeby ją wcisnąć w obręcz. Co do karbonu to pozostaje mi kompromis czyli aluminiowy wahacz. Dopiero Spark 910 jest na karbonowym wahaczu a tu już cena konkretna.

Cytat

Od 1,5 miesiąca jestem na kontrkacie w skawinie pod Krakowem. W pierwszym tygodniu kupiłem używanego xc 100s za 4000 zł, w porównaniu do mojego wyścigowego ht to taka kupa trochę, frajdy daje jednak dużo. 

Trzeba przyznać, że Rockrider robi naprawdę ładne rowery. Ten wygląda super.

Cytat

Mieszkając w Krakowie na 100% miałbym fulla, nie wiem tylko czy szedłbym w ht xc + full enduro czy full xc /full dc na skoku z 120-130 mm.

U mnie chyba najlepiej sprawdzi się full dc na skoku 120-130.

Odnośnik do komentarza

Do ścigania używam mleka, bardziej to niezawodne niż dętki, nie muszę się zatrzymywać jak dobiję itp. W fullu z lenistwa i z amortyzacji dawanej przez amortyzator jeżdżę na dętkach. Wymiana opon zajmuje mi maks 10 minut na oba koła. Dużo tu zależy od samej felgi. Np. Sunringle duroc zmienia się mega szybko, zwykle nawet nie wyciągam łyżek do opon, mavicki crossmax już gorzej ale mając doświadczenie 10 minut na 2 koła dalej starcza. Na fullu możesz mieć trochę większe ciśnienie, ciężej dobić felgą i zrobić snake bit'a (nie wiem jak to przetłumaczyć na polski, chodzi o dobicie felgą na nierówności gdzie nacinasz w dwóch miejscach dętkę). Na bielsko, wisłę itp szkoda zakładać jakieś drogie, szybko toczące się opony, nie dają przyczepności, ścierają się i dziurawią. Nie wszystkie rowery jednak przyjmą grubszą oponę. W XC 100s po włożeniu 2,3 na tył mały palec mi nie wchodzi między bieżnik a ramę, ciasno jest. Będę testował założenie opony 2,4 ale zostanie mi wtedy z 3-5mm z tyłu. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Oskarr napisał:

Będę testował założenie opony 2,4 ale zostanie mi wtedy z 3-5mm z tyłu. 

No proszę: tylko co przeniósł się na chwilę na południe (przedgórze) i od razu zmiana bieżnika ? Czyżby naturalnie ewolujecie w kierunku enduro ? ?

 

Godzinę temu, Oskarr napisał:

Na bielsko, wisłę itp szkoda zakładać jakieś drogie, szybko toczące się opony, nie dają przyczepności, ścierają się i dziurawią. Nie wszystkie rowery jednak przyjmą grubszą oponę.

  Moi młodzi jeżdżą wiosną, jesienią/zima na Vee Tire Co, Flow Snap x2.6" . Ja Maxxis Assegai 29x2.5", MAXX GRIP ze wzmocniona ścianka boczną odporne na przetarcia, zniszczenia, dziury. Ale wazy swoje. Coś za coś. Walą mnie szybsi na elektrykach.
Odnośnik do komentarza

Byłem dzisiaj na jeździe próbnej Sparkiem 930 i teraz decyzja jest już łatwa. Moje pierwsze wrażenie było "jak to płynie" :). Miałem zbyt daleko żeby sprawdzić rower w lesie, więc musiałem się zadowolić warunkami miejskimi. Wszelkie dziury, krawężniki, rower po prostu po nich przelatuje.  W sumie to najlepszy rower miejski jakim kiedykolwiek jeździłem ?, lepszy nawet niż typowy rower miejski, albo cross ?.

Odnośnik do komentarza

I dlatego tu na forum twierdzę od dawna że rower typu cross prawie nie ma kompletnie sensu. Miałem takowe przez wiele lat, sprzedałem i do nich nie wrócę. MTB robi z grubsza wszystko to co cross tylko lepiej.

Natomiast powstaje inna kwestia. Jak jest koszt zakupu i koszt utrzymania roweru? No i trudno ukryć że crossem za 2000 się po mieście pojedzie w miarę z sensem a jego koszt utrzymania jest drastycznie mniejszy niż roweru MTB. A już szczególnie jak zestawić cross bez hydrauliki (taki się powinno kupować w tym celu) z MTB z pełną hydrauliką.

Co nie zmienia konkluzji że w przypadku roweru do wszystkiego full jest zajebisty :)

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, jajacek napisał:

Co nie zmienia konkluzji że w przypadku roweru do wszystkiego full jest zajebisty ?

Potwierdzam. Używam tylko fulla i do wszystkiego. Aczkolwiek jeżdżę wyłącznie rekreacyjnie, bez "napinki" co do czasów przejazdu. Full jest najpewniejszy podczas wycieczek w nieznany teren. Jest pewien kłopot z zabraniem się z większym bagażem, zwłaszcza gdy full jest na karbonie, ale są na to sprytne sposoby. Czytam ten wątek i jestem pełen podziwu dla kolegów. Ich wypowiedzi można zebrać na solidną pracę doktorską. ? Jako kompletny laik, tylko trochę praktykujący, pozwolę sobie zarekomendować fulla (o ile ma się odpowiedni budżet, strzelam, że przynajmniej 8000 zł) do turystycznej jazdy w różnicowanym terenie.    

Odnośnik do komentarza
Cytat

I dlatego tu na forum twierdzę od dawna że rower typu cross prawie nie ma kompletnie sensu. Miałem takowe przez wiele lat, sprzedałem i do nich nie wrócę. MTB robi z grubsza wszystko to co cross tylko lepiej.

Wydaje mi się że w zastosowaniach trekingowych spełnia swoją rolę całkiem nieźle. Plus to co wspomniałeś, że te rowery to całkowicie różna klasa cenowa i ciężko je porównać. 

Odnośnik do komentarza

Napisze jeszcze jedną profanację. 

Może elektryk jak masz budżet? 

Ścigam się na ht, w tygodniu robię z 5h treningów, staje na pudłach w mojej kategorii wiekowej. Jak byłem 2 tygodnie temu w Szczyrku, Bielsku i Wiśle jeździłem na moim fullu, Bielsk wjazd o własnych siłach, w Wiśle i Szczyrku wyciąg. W Wiśle po zjeździe czekało się na wyciąg aby wsiąść 15 minut i 8 minut jazdy w górę 250 metrów przewyższenia. W Bielsku łykałem wszystkich na podjazdach na rowerach ale wszyscy jadący na elektrykach łykali mnie. W Wiśle podjazd ma średnie nachylenie koło 30 procent, można jechać typową trasą narciarską, nie jest to wybitnie przygotowane pod rowery. Jednak Ci ambitniejsi na elektrykach wjeżdżali, stanowili oni raczej wyjątek, większość osób z elektrykami wjeżdżało wyciągiem (tych to nie rozumiem calkowicie). Jednak tych paru ambitnych w Wiśle wyprzedzało wyciag na podjeździe, nie wspominając że nie muszą czekać w kolejce. 

Moja mama jako kobieta w wieku 55 lat, aktywnie jezdzaca i ścigająca się w maratonach mtb na ht po ostatnim wyjeździe w góry też stwierdziła, że kolejny rower to będzie elektryk. Na ht po płaskim robi po 150 km, w górach po podjeździe 200 metrów w pionie z nachyleniem 20% umiera a by chciała mieć możliwość zrobienia trasy np. 100 km. Na zwykłym rowerze dla niej nieosiągalne a na elektryku by to zrobiła. 

Odnośnik do komentarza

Nie, elektryka nie potrzebuję ?. Jak gdzieś nie dam rady wyjechać to trudno odpuszczę i wrócę innym razem z lepszą kondycją, nie ma ciśnienia. Nie mam problemu też z tym żeby z roweru zeskoczyć i go ponieść. 

Elektryczny MTB fajna sprawa, ale takie najtańsze u SCOTTa zaczynają się od 22 tyś. W tej cenie mam naprawdę fajny rower analogowy. 

Dodatkowo dla mnie rower to nie tylko turystyka, ale przede wszystkim sport, tak samo jak siłownia. Im bardziej jestem po rowerze styrany tym lepiej. Tak więc wydaje mi się że z elektryka mógłbym nie być do końca zadowolony. 

Obecnie każdy podjazd, każda dłuższa trasa to dla mnie wyzwanie i niesamowita satysfakcja z przejechania. To również daje mi motywację to treningów, obawiam się że elektryk mógłby mnie trochę rozleniwić, odebrać mi chęć do treningów i satysfakcję z pokonania trasy.

Odnośnik do komentarza

To nie tak, że na elektryku masz non stop tętno 120 i się nie męczysz. 3 tygodnie temu byłem na singlach w myslenicach, cebula mocno i chęć treningu więc podjeżdżałem zamiast korzystać z wyciągów. Zrobiłem w ciągu 3 godzin 50 km w poziomie i 2200 metrów w pionie. Od 1500 metrów w pionie dochodziłem do wniosku, że taki elektryk nie byłby głupi. 

Słuchałem ostatnio podkastu kuflikowskiego i Górnickiego z mistrzem Polski w enduro i downhillu i chłopak jeździ m.in. Na elektrycznym fullu bo daje mu możliwość w ciągu jednego dnia zrobić 5 podjazdów po 600 metrów przewyższenia podczas jazd w enduro. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...