ram Opublikowano 17 Lutego Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 1 godzinę temu, wino napisał(a): Mniej więcej wiadomo, jak będzie wyglądał sezon: DareToBe Wadowice - okolice Rzyk - ktoś kojarzy te tereny? Stryszawa - beskidzka rąbanka Bukowsko - trudny kondycyjnie, technicznie nie wiem Ostrowsko - okolice Nowego Targu, czyli Gorce i Turbacz Piwniczna-Zdrój - na zakończenie odpadają Niwiska (szkoda) i Krynica-Zdrój (szkoda) BAM Czerwionka-Leszczyny - płasko i po błocie Tarnowskie Góry (trwają negocjacje) Babice / Chrzanów / Leszczyna - płasko i przyjemnie Jeleśnia Bielsko-Biała - wymagający kondycyjnie Psary Żarki - Jura Krakowsko-Częstochowska - rowerem tam nie jeździłem Rzyki Dąbrowa Górnicza MTB Cross Maraton Daleszyce Baba Jaga (etapówka) Chęciny Piekoszów Starachowice Busko-Zdrój Bodzentyn Miedziana Góra Kielce Epic Roztocze - na razie cisza Kilka lokalnych maratonów Jeśli znacie te okolice, to piszcie, czego się spodziewać, bo taka wiedza pozwoli mi lepiej przygotować sprzęt i skupić się na konkretnych elementach techniki. Jeszcze nie wiem, gdzie się pojawię. Jeśli dojeżdża jakiś pociąg, to i tak po godzinie startu. Zabierać się nie ma z kim, bo coraz mniej ekip jeździ. Wydaje mi się, że organizatorzy sami zaorali maratony. Trudniej, dalej, hardkorowo, bo tego oczekuje top 50. Miejscówki bardziej dostępne dla każdego, max 1-2h jazdy, to nie, bo dla top 50 to nudy, nie po to kupili sprzęt za 50 koła, żeby się marnował, a koniec końców i tak przyjeżdżają. Brakuje tej różnorodności z Cyklokarpat, bo tam każdy znalazł coś dla siebie, a każda miejscówka miała swój unikalny klimat. Dochodzi też aspekt, że jak miałeś niedaleko, to mogłeś wcześniej przejechać trasę bez ponoszenia dużych dodatkowych kosztów. Aby dobrze jeździć po górach, to trzeba jeździć po górach. Wróćmy do sprzętu. Prawdopodobnie skończy się na ulepszeniu obecnego roweru, ale poważnie rozważam przesiadkę. Pomińmy na moment, ile na tym stracę. Bardziej chodzi o to, czy przesiadka będzie zauważalna, bo trochę się pozmieniało m.in. w geometrii. Nie jestem na bieżąco, dzisiaj trochę poszperałem w necie, dlatego będę zadawał dużo pytań. Opcja 1. Ulepszenie Co już jest - regulowana sztyca (10 cm), siodełko (z dziurą) Co potrzeba - hamulce, koła, opony (jutro oszacuję koszty) Opcja 2. Przesiadka Polecał mi to gość, co zna się na temacie i ma dużą wiedzę, że nie ma sensu inwestować w ten rower, bo tylko na tym stracę, bo nikt nie da za ten rower więcej dlatego, że są ulepszenia. Pewnie ma rację. BMC, Specialized - ceny odjechane, może te rowery mają lepsze ramy, ale w modelach za 10-12k montują słabszy osprzęt. Przykład - Chisel Comp - za 9,5 koła aluminium, NX, Judy, ale skąd tak niska waga 11,82 kg? https://www.specialized.com/pl/pl/chisel-comp/p/205822?color=349313-205822 Karbon, 27 mm obręcz i kosmetyczne różnice, waga zbita do 11,1 kg: https://www.specialized.com/pl/pl/epic-hardtail/p/205819?color=336288-205819 Kiedyś miałem kupować Treka Procalibra, to rzut okiem na tegoroczny model. W końcu zamiast 100 mm jest skok 110 mm, ale obręcz wciąż 25 mm, trochę lepsze hamulce niż u mnie, rama chyba też lepsza. https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-górskie/rowery-cross-country/procaliber/procaliber-9-6/p/41642/ Scott Scale 930 model 2024 (chyba ten sam, co w 2023). Kosztuje o prawie 1000 zł mniej. Odświeżona rama, kąt główki ramy 67,9° (u mnie 69,5°), ale większy kąt sztycy (bardziej do przodu), obręcze 30 mm (co zwiększa wagę), linki przez mostek, skok wciąż 100 mm. https://www.scott.pl/produkty/1629 Czyli podsumowując, to zmienia się głównie rama (kąt główki 67-68,5), obręcze 30 mm (wcześniej 23-25), opony 2,35" (wcześniej 2,25"), sposób prowadzenia linek, elektroniczne przerzutki (od Scale 910, a niedługo może zacznie wchodzić do tańszych modeli), skok widelca wg wcześniejszych przepowiedni powinien być 120 mm, jednak tu wciąż wszędzie mamy 100-110 mm. Sprawdziłem na OLX, za ile ludzie sprzedają Scale 930. Jest wysyp tych rowerów z różnych lat i większość z ulepszeniami. Jest ogłoszenie, gdzie wymieniono: hamulce na XT M8100, tarcze na MT800, manetki tylnej przerzutki na XT M8100 (czy u mnie też będzie to konieczne?), siodełko na Selle Italia SLR, suport na Token ninja, korba na XTM8100 (jaki był sens takiej zmiany?). Oczywiście po upgrade rower stoi nieużywany, nie było jeżdżone, wcześniej też mało. Gość chce za to 9000 zł i wątpię, że ktoś za tyle kupi. Ten sam model, co ja mam. A bez ulepszeń to za ile max może teraz pójść? Może wprost zapytam - jakie są argumenty "za" przesiadką na nowy rower (innego producenta lub nowszy rocznik Scott)? Czy oprócz kąta główki ramy i większego skoku widelca (w niektórych rowerach) coś jeszcze się zmieniło, co wpłynie realnie na sposób prowadzenia roweru, na doświadczenia z jazdy, na szybkość, na odwagę i bezpieczeństwo na zjazdach i w trudnym terenie? Ma ktoś porównanie? 67° a 69,5° dużo zmienia? Ad. DareRoBe. Aktualnie tu przebywam. Takie górki- nie górki. Przyrównując do pętli Szczyrkowskiej to 50% skaki trudności. Rzyki, Stryszawa. Dużo b8kerów wczoraj mijałem W szynowych, pasmach praktycznie nie ma śniegu. Zaletą jest fakt, iż idealnie dkomunikowane tereny. Kojej z Kr-wa to ok 1,2 h (Rzymu, Wadowice) 1,6 h. w okolice Stryszawy. Okolice.Targu ( Turbacz, Gorce) to klasyka. Tu praktycznie co 2 tyg.w sezonie mamy zawody. Jeśli ogarniesz, transport autobusem ( jest taka opcja) to N.Targ jest b.presyiżową i wymagającą opcją. Co do opozycji sprzętowej , to jeśli bierz,esz pod uwagę zmianę to zrób to. Nie wiem jednak czy nie jest to wpadka x deszczu pod rynnę , tj. przesiadka ze Scotta na Scotta. Wielokrotnie rozmawialiśmy o opcji SUPeriora. W karbonie. Odnośnik do komentarza
wino Opublikowano 9 Marca Autor Udostępnij Opublikowano 9 Marca Reynolds już nie ma. Są Accent. https://dobresklepyrowerowe.pl/czesci/kola/kola-mtb-29/evo-carbon-boost Wrzucałem kiedyś linka do NoLimited: https://nolimited.pl/kola-mtb-no-limited-elite-race-29er/ Więc za koła wyjdzie 4000-5000 zł. Napiszcie, które polecacie, a których na pewno nie kupować. Dla mnie priorytetem jest bezpieczeństwo. Nie wiem, na ile łamanie się kół karbonowych to legendy, a na ile częsta przypadłość. W tym roku na pewno będzie więcej jazd w terenie, w tym po górach (beskidzka rąbanka, itd.), może wybiorę się poćwiczyć technikę na łatwe trasy zjazdowe i trzeba pod uwagę potencjalne kraksy. W hurtowni, gdzie kupiłem rower, za bardzo nie ma z kim gadać na temat upgrade, a zbliża się okres komunijny, to już w ogóle. W tamtym roku w sezonie mieli tak dużo rowerów do roboty, że nie przyjmowali już wcale. Tak więc możliwe, że będę to zlecał innym mechanikom. To podsumowując: koła - 4000-5000 zł (może uda się wyrwać taniej) hamulce - 1000-1200 zł (jeśli cały zestaw SLX lub XT) opony - 500 zł (nadal mam dylemat, a każdy rabin poleca co innego) sztyca - 1000 zł (już jest) inne modyfikacje - 1000-2000 zł (tarcze, suport, manetki, korba, itd.) (?) robocizna Wychodzi od 6000 zł do 10 000 zł za sensowny upgrade, rower kosztował wtedy 9500 zł, czyli całkowity koszt 15 000 - 20 000 zł. Edit: Patrzę ten Superior, nawet w wysokich modelach są koła aluminiowe, ale znacznie lżejsze. W tygodniu postaram się zajrzeć do sklepów i popytam o rabaty. Jeśli taniej wyjdzie zakup nowego, to się przesiadam. Jeśli nie, to robię upgrade. Odnośnik do komentarza
Veriv Opublikowano 9 Marca Udostępnij Opublikowano 9 Marca Nie musisz koniecznie kupować nowych czy uzywanych kół karbonowych. Mozesz kupić lekkie aluminium. Jakies fajne DT Swiss dadzą mega dobrze radę. Np takie : https://allegro.pl/oferta/kola-dt-swiss-240-exp-straightpull-xr391-29-1580g-14584492827?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_term=test&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_uzsd_sport_rowery_pla_pmax_sc&ev_campaign_id=17566159677&gad_source=1&gclid=Cj0KCQiArrCvBhCNARIsAOkAGcWojlkHwxcqEcPybsd0PLLsF93mkhzBbgRXpLGYPDEVAwxygManpCgaAu-MEALw_wcB Pewnie znajdziesz tańsze, po co 240tki, starczy 350. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 9 Marca Udostępnij Opublikowano 9 Marca @wino Jeśli się będziesz ścigać musisz założyć że koła karbonowe połamiesz. Chyba nie znam nikogo regularnie się ścigającego, który by nie połamał. Więc są tu różne strategie. Jak połamiesz kupujesz nową obręcz (jeśli są dostępne) i zaplatasz na piastach które masz. Albo kupujesz koła, które mają 100% crash protection, oddajesz do sklepu i za kilka dni masz inne na wymianę za free. Ale płacisz premium za gwarancję. Trzecia opcja to lekkie koła alu. Nie będą miały tej sztywności ale będą znacznie trudniejsze do uszkodzenia a obręcz w razie połamania będzie tańsza. Z takich topowych kół alu mamy ważące poniżej 1500 gramów Newmen Evolution SL X.A25 https://www.bike-discount.de/en/newmen-evolution-sl-x.a.25-29-boost-microspline-wheelset Alternatywą są np. koła na obręczach, piastach i szprychach DT Swiss. Były takie lekkie koła systemowe DDT X1501 ale chyba DT Swiss ich już nie sprzedaje i samemu trzeba sobie taki zestaw złożyć. To są mniej więcej koła które @Veriv IMO nie są warte tej ceny. DT ma też koła systemowe DT X1700 na piastach DT 350. DT 350 od 240s różnią się tym że korpus jest cięższy (40 gramów jeśli się nie mylę) i ma niskiej klasy łożyska. Miałem DT X1700 i pod moją wagę ok. 90 kg się średnio nadawały. Były za delikatne i się rozcentrowywały. W crash testach obręcz Newmen wypadła lepiej. Nie kupiłbym żadnych kół typu NoLimited albo Evanlite. Na YouTube był filmik jak podczas pierwszej jazdy koła Evanlite po skoku z muldy na ok. 50 cm się złożyły na pół. Zmusili autora do zdjęcia go. Accent to też nie są produkty wysokiej jakości. Gdyby miał kupić dla siebie koła karbonowe to szukałbym kół dobrych producentów, którzy mają obręcze na wymianę i chociaż 50% crash protection. bontrager ma 100% crash protection, podobnie jak Enve. Ale to oczywiście nie są tanie koła. Są też karbonowe Newmeny tylko trzeba poszukać gdzie są dostępne. Zauważ że mają limit wagowy 125 kg. I tego typu kół trzeba szukać. https://www.bike-discount.de/en/newmen-advanced-sl-x.a.25-29-boost-sram/shimano-wheel-set Tu masz dostępną wersję na obręczach 30 mm z limitem wagowym 130 kg. Żaden polski składacz chińczyków nie ma podejścia do takich kół: https://www.bike-discount.de/en/newmen-advanced-sl-x.a.30-29-cl-boost-shimano-microspline-wheelset Nie wiem jak te Zippy się sprawują i jaka jest teraz na nie gwarancja. Waga natomiast nie powala. https://www.bike-discount.de/en/zipp-1zero-hitop-s-29-micro-spline-wheelset Może @mike21 nam podpowie sensownych niemieckich, bardziej budżetowych producentów. Nawet kolega ważący 60 kg załatwił karbonowe koła Speca. Odnośnik do komentarza
Cajtek78 Opublikowano 9 Marca Udostępnij Opublikowano 9 Marca Mam koła DT Swiss XRC 1501.Jeżdżone ostro cały poprzedni sezon. Startowałem w 9 maratonach XC na nich plus częste wypady w Gorce. Lekko nie miały, ale mnie nie zawiodły. Oby w tym sezonie było podobnieCo do crash replacement, to DT Swiss ma coś takiego jak Fair-Share. Jak uszkodzę koło, to im odsyłam, płacę 249 euro i dostaję nowe koło... Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 9 Marca Udostępnij Opublikowano 9 Marca A ile ważą te co masz? Bo te tutaj wagą nie powalają: https://www.bike-discount.de/en/dt-swiss-xrc-1501-spline-one-30-one-carbon-cl-boost-29-wheelset 249 Euro za wymianę koła ma sens. Odnośnik do komentarza
Cajtek78 Opublikowano 9 Marca Udostępnij Opublikowano 9 Marca Nie są super lekkie, ale szerokie i sztywne. Waga według producenta to 1544 gramy.https://www.dtswiss.com/en/wheels/wheels-mtb/cross-country/xrc-1501-spline-oneTrzeba polować na promocję, bo da się je kupić za 50% ceny katalogowej Odnośnik do komentarza
Veriv Opublikowano 9 Marca Udostępnij Opublikowano 9 Marca No to jak. 3k za aluminowego DT swissa nie opłaca się dać, ale 5k + 1k za crash protection to już sie opłaca. Dostaniesz Tyle samo ważące koła ale już 30mm i hookless.. Skonczy sie tym ze trzeba bedzie wrzucić wkładkę. Będzie 2x drożej i do tego ciężej bo wkładka minimum 100g Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 9 Marca Udostępnij Opublikowano 9 Marca 47 minut temu, Veriv napisał(a): No to jak. 3k za aluminowego DT swissa nie opłaca się dać, ale 5k + 1k za crash protection to już sie opłaca. Dostaniesz Tyle samo ważące koła ale już 30mm i hookless.. Skonczy sie tym ze trzeba bedzie wrzucić wkładkę. Będzie 2x drożej i do tego ciężej bo wkładka minimum 100g 3k za DT Swiss alu 1580 gramów. Newmen SL X.A25 530 Euro. Czyli 2300 zł i ważą 1485 gramów. To dla mnie ma większy sens. Że 249 Eur za wymianę koła ma sens to pisałem ogólnie. A czy koła karbonowe DT Swiss o wadze 1544 gramy mają sens? Dla mnie nie. Może dla kogoś innego tak. Kupując koła karbonowe powinieneś zyskać sztywność i wagę. Tutaj element wagowy jest słaby. Tyle że są to koła na szerszych obręczach 30 mm, które są jednak trochę cięższe. Natomiast moje doświadczenia z karbonowymi kołami MTB są znikome i może się mylę i mają inne zalety. Karbonowe DT XRC 1200 Spline 25 ważą 1411 gramów i kosztowały w Bike Discount 1400 Euro. Limit wagowy 110 kg. Te koła nie mają dla mnie sensu. Karbonowe Newmen Advanced SL X.A.25 ważą 1255 gramów i kosztowały w Bike Discount 1100 Euro. Limit wagowy 125 kg. I takie koła mają dla mnie sens. Za crash protection nie płacisz w tym wypadku przy zakupie, tylko jak połamiesz koło. Jeśli chodzi o koła Newmen to mają 3 lata gwarancji. Crash replacement to 50% rabatu na zakup innego koła. Odnośnik do komentarza
Cajtek78 Opublikowano 10 Marca Udostępnij Opublikowano 10 Marca 9 godzin temu, Veriv napisał(a): No to jak. 3k za aluminowego DT swissa nie opłaca się dać, ale 5k + 1k za crash protection to już sie opłaca. Dostaniesz Tyle samo ważące koła ale już 30mm i hookless.. Skonczy sie tym ze trzeba bedzie wrzucić wkładkę. Będzie 2x drożej i do tego ciężej bo wkładka minimum 100g @VerivMoże źle napisałem, 249 nie płacisz przy zakupie. Rozwalisz koło, wtedy za nowe płacisz 249 euro. Co do wkładek to nie używam. Waga to istotny aspekt, ale dla mnie bardziej liczy się sztywność i szerokość obręczy...Co kto lubi Jeździsz co, czy tylko tak teoretycznie dyskutujesz? Wagę nad sztywnością w kołach XC stawiasz? Hooklesy to złe bo w Pro turze afera (z kokpitami carbon i tarczami też była)? Masz złe doświadczenia? Podziel się proszę swoimi doświadczeniami, chętnie posłucham😉 Odnośnik do komentarza
Veriv Opublikowano 10 Marca Udostępnij Opublikowano 10 Marca OK. Mam akurat koła hookless. Jeżdże w MTB. Szosy nie śledze i kiepsko sie orientuje. Obręczę hookless różnią się od standardowych zgodnie z nazwą. Brakiem haczyków : Standardowe sa równie wiekowe co praojcowie kolarstwa. Hookless to świezy pomysł. Opona MTB do XC, odpowiednia do roweru XC ma raczej bardo cieńkie ścianki boczne. Vittoria Barzo ze zdjęcia powyżej, akurat jest dośc sztywna, ale jest cały przekrój bardzo dobrych opon do XC które z powodu cieniutkich ścianek maja sztywność boczną ...szmaty. W zakrętach, szczególnie tył jest narażony na duże przeciążenia. Często nawet widać po oponie ślady tego rozciągania ścianek, czy nawet ślady wilgoci po mleku w okolicach łączenia z obręczą. Zwyczajnie, opona pracuje. Im jest bardziej miękka, im jest niższe ciśnienie tym bardziej się odkształci. O mniej więcej tak, wybaczcie brak talentu do rysowania : Haczyk ma zadanie spowodować by by opona nie pływala po obręczy a tym bardziej by nie spadła. O ile niespecjalnie sie obawiam tego że opona spadnie (choc były takie przypadki, Bartek Wawak właśnie tak zaprzepaścił start na olimpiadzie) to nie podoba mi sie to, ze opona może sie przesuwac w rantach. Między innymi dlatego wrzuciłem wkładki. Nie widzę zadnego zysku z hookless w mtb. Nie dla użytkowników, chyba że dostaną znacznie tańszy produkt. Ale wątpie ze tak sie stanie. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 10 Marca Udostępnij Opublikowano 10 Marca Jest w tej chwili bardzo gorąca dyskusja na temat hookless w szosie spowodowano wypadkiem znanego zawodowca Thomasa de Gendta. Niektórzy producenci odmawiają produkowania takich kół, np FFWD. Są one tańsze w produkcji. UCI zamierza się "wnikliwie przyjrzeć" tej technologii i zastanowić czy nie stanowi ona niebezpieczeństwa dla zawodników. Adam Hansen, przewodniczący Stowarzyszenia Kolarzy Zawodowych opublikował tweeta w którym napisał że kolarze wyrażają zaniepokojenie tą technologią. Ja przy okazji napisałem do niego że warto by się przyjrzeć procedurom certyfikowania produktów, gdyż moim zdaniem procedury certyfikowania ram, kół, kierownic i kasków są niewystarczająco wymagające. Z technicznego punktu widzenia wyjaśnia to Alex z Peak Torque: https://www.youtube.com/watch?v=bAgxTdNIOhA Odnośnik do komentarza
mike21 Opublikowano 10 Marca Udostępnij Opublikowano 10 Marca Z lekkich, tanich kół gotowych pod dziedziny wokół-xc to polecam swissy XR1700 (delikantnie poniżej 1700g). Przy 60kg zawodniku to koła na lata (bez konieczności centrowania, jedynie regularna obsługa mechanizmu sprzęgła). Jeśli cokolwiek stałoby się z obręczą to w co drugim sklepie można dokupić (XR391, około 350zł, w komplecie są nowe nyple). Tak samo szprychy (competition 2-1,8-2 po 3-4zł/szt.) czy dowolny element piast (typowe 350tki). Newmeny XA25 będą nieco droższe w zakupie i utrzymaniu ale ze 200g lżejsze. Będzie też wiecej zabawy żeby znaleźć cokolwiek do tych kół (niemniej da się tyle, że nie "za każdym rogiem"). Są to koła bezhakowe. Jeśli to mają być koła do sportu a nie zabawy to na pewno nic taniej nie warto kupować (np. Swissy X1900 można mieć komplet za 160EUR w promo ale to ciężkie koła na mało solidnych i niespawanych obręczach). Odnośnie węglowych swissów (XRC1200 i XRC1501) to świetne i drogie koła. Raczej cieżko je połamać chyba, że w wypadku - niefortunne zderzenie z drzewem czy innym kolarzem, wkręcenie solidnej gałęzi (chociaż wtedy pewnie i rama do wymiany). Nie można dokupić samych obręczy. Trzeba się zdać na firmowy crash-replacement (10 lat od momentu zakupu, wymiana dowolnego koła węglowego to koszt 250EUR, trzeba mieć papiery zakupowe na swoje nazwisko oraz koła nie mogą być w żaden sposób modyfikowane). Odnośnik do komentarza
wino Opublikowano 11 Marca Autor Udostępnij Opublikowano 11 Marca W dniu 9.03.2024 o 16:14, Veriv napisał(a): Mozesz kupić lekkie aluminium. Jakies fajne DT Swiss dadzą mega dobrze radę. Niekoniecznie musi być karbon. Przez kilka lat nie miałem większej wywrotki na maratonach, nie musiał po mnie przylatywać helikopter, nie musieli mnie składać na stole operacyjnym i chciałbym, aby tak zostało. Dlatego nie do zaakceptowania jest sytuacja, kiedy przy agresywniejszej jeździe koła pękają i jest wypadek. W dniu 9.03.2024 o 17:23, jajacek napisał(a): Jeśli się będziesz ścigać musisz założyć że koła karbonowe połamiesz. Chyba nie znam nikogo regularnie się ścigającego, który by nie połamał. To stopniowy proces czy podczas wyścigu mogą się złamać i DNF? W dniu 9.03.2024 o 17:23, jajacek napisał(a): Na YouTube był filmik jak podczas pierwszej jazdy koła Evanlite po skoku z muldy na ok. 50 cm się złożyły na pół. Skoków z 50 cm nie będę uprawiał, ale jeśli to spowodowało złożenie się kół, to są niebezpieczne i to je dyskwalifikuje. Może to był wadliwy egzemplarz. Producenci bronią się przed tym, np. w instrukcji Scotta jest napisane, że nie można nim skakać, a koła cały czas mają mieć styczność z podłożem. W obecnych kołach jest duży problem z rozcentrowywaniem, a nie przejechałem nawet 1000 km. Tylko wyścigi i kilka treningów. Ociężałość tego roweru skutecznie mnie zniechęcała i na treningi brałem crossa. Nie umiem powiedzieć, czy to wina kół/opon, czy geo i mięśnie inaczej pracują. To nie jest mój pierwszy rower MTB. Dawniej miałem taniego górala do miasta, koła 27,5", opony z bieżnikiem typu Smart Sam, ale jak włożyłem tam CST Cabarello 2.25", to nie odczułem dużej różnicy. Do Scotta jak dam obręcz 30 mm, opony 2.35", to może być jeszcze gorzej. Tak duży balon lepiej się sprawdzi w górach. Natomiast single w lasach, wąskie koleiny na bezdrożach, tutaj łatwiej manewrować cieńszą oponą. Kto jeździ po wioskach, to wie, o czym mówię. - - - - - Ok, to sytuacja jest następująca: 1. Dzwoniłem do serwisu Scotta i kazali się spieszyć, bo dostają coraz więcej rowerów do roboty. Wydaje mi się, że nie muszę tego robić w oficjalnym serwisie, bo bliżej mam mechaników, którzy ścigają się w maratonach i pewnie podpowiedzą lepiej. 2. Treningi w terenie zacznę w kwietniu, więc jest jeszcze trochę czasu. Nie dałem rady w sobotę obskoczyć sklepów. Dalej biorę pod uwagę zmianę, bo może wyjść taniej z rabatem. Lokalnie to Trek, NS, Orbea i... Scott 😄 No i Spec, ale z cenami to przegięcie. Pewien rabin obiecał załatwić taniej BMC, ten sam, co mi zalecił sprzedać Scotta i kupić nowszy sprzęt. Przejrzałem ofertę BMC i mnie nie przekonuje, ale może ktoś ma inne zdanie. 3. Może uda się pojeździć łatwe trasy zjazdowe (nie wiem, czy hardtailem to dobry pomysł) i rekreacyjnie po górach. W pobliżu nie ma zbyt wiele miejsc, gdzie mogę ćwiczyć technikę. A więc trochę więcej skatuję ten rower. 4. Skupmy się na tym, co jest celem tych zmian, czyli: Zbicie wagi - koła i hamulce nieco obniżą wagę, a co jeszcze da zauważalny efekt? Obniżenie masy rotującej kół - to koła i opony powinny załatwić temat. Oczywiście 30 mm będzie kręcić się wolniej niż 25 mm, ale idziemy na kompromis, bo dostosowujemy sprzęt do jazdy po górach, większa stabilność, itd. Poprawa skuteczności hamowania - hamulce SLX lub XT, a czy jest potrzeba zmieniać tarcze? 4. Przy okazji zlecę montaż droppera na linkę, a bezprzewodowy będę miał na sprzedaż. Myślę nad zmianą na więcej niż 100 mm, bo na technicznych zjazdach jednak mi brakowało opuścić niżej. Słaba technika, pewnie tak, ale na początku bym czuł się pewniej. 5. To ostatecznie jakie koła brać pod uwagę? Wszelkie komponenty raczej muszę zamówić online, bo w sklepach stacjonarnych nic nie ma. Jeszcze jeden szczegół, to na piastach nie chcę oszczędzać, muszą być uszczelniane, bo wiadomo, jak maratony wyglądają, często są przeprawy przez jeziora w lesie, błoto, itd. z drugiej strony im mniejsze opory, tym lepiej, bo w końcu po to robię upgrade. 6. Dalej nie zdecydowałem co do opon, pewnie wybór między Racing Ralph/Ray, Vittoria Barzo a agresywniejszymi Wolfpackami. Odnośnik do komentarza
Veriv Opublikowano 11 Marca Udostępnij Opublikowano 11 Marca @wino koła się rozcentrowują gdy szprychy się rozciągają. Nie wiem czy to jedyne dostępne wytłumaczenie, ale raczej dość pospolite i zwyczajne. Masz za miękkie koła. 50cm to jest już zauważalny uskok, ale taki ze jak nie chcesz to nie musisz robić nic. Byle jechać, nie hamować. Kwiecień to zdecydowanie za późno, jak chcesz sie scigać w terenie to musisz jezdzić w terenie. Olej te zmiany, jezdzij w w tereniej tylko koła sobie kup. W dolnośląskim już nawet po Olbrzymach śmiało da sie jezdzić (i jest sucho!), u Ciebie podobnie. Nie ma na co czekać. Opony wszystko jedno jakie. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się