Skocz do zawartości

A co myślicie o słuchawkach?


Rekomendowane odpowiedzi

Często zabieram ze sobą głośnik bluetooth , który wkładam do jednego z koszyków na bidon słuchając muzyki z taką głośnością aby i moja druga lepsza połowa też dobrze ją słyszała jadąc na swoim rowerze, zaletą takiego rozwiązania jest to , że jadąc ścieżkami rowerowymi przez miasto nie muszę co chwilę dzwonić na pieszych idących ścieżką rowerową

Odnośnik do komentarza

Często zabieram ze sobą głośnik bluetooth , który wkładam do jednego z koszyków na bidon słuchając muzyki z taką głośnością aby i moja druga lepsza połowa też dobrze ją słyszała jadąc na swoim rowerze, zaletą takiego rozwiązania jest to , że jadąc ścieżkami rowerowymi przez miasto nie muszę co chwilę dzwonić na pieszych idących ścieżką rowerową

Wybacz, ale publiczne odtwarzanie muzyki tak aby słyszeli je też i inni dookoła uważam za delikatnie mówiąc nieuprzejme. A sporo niestety się tego spotyka odkąd komórki zastąpiły mp3. Grupy młodzieży bądź pojedyncze osoby z telefonem w ręce zmuszające innych do słuchania na ulicach, środkach transportu, parkach itd. W miejscu publicznym przez słuchawki, a bez tylko w domu gdzie nikomu nie przeszkadzam. Taka moja opinia.

Odnośnik do komentarza

 Piesi idący chodnikiem słyszą moją muzykę tylko przez chwilę , a ilość decybeli z głośnika to tylko ułamek tego hałasu co wytwarzają jadące samochody ciężarowe, tramwaje na rozklekotanych torowiskach i legalne sportowe motocykle, które sam nie wiem jak otrzymują dopuszczenie do ruchu

Odnośnik do komentarza

nieakcpetuje, podobnie jak nie lubię jak ktoś jedzie samochodem z maks opuszczona szybą i max podkręconym radiem, jestem do tego stopnia zwyrolem, że kilka razy zdarzyło mi się w metrze zwrócić uwagę żeby sobie sąsiad przyciszył ipoda, czy tam telefon bo po to ma słuchawki żebym ja nie słyszał, a słyszę. To co dla Ciebie jest przyjemnością dla innych może być męczące i drażniące.

Kurcze nigdy nie odczuwałem potrzeby słuchania muzyki na rowerze, z resztą czułbym się zdezorientowany, chyba:)

Odnośnik do komentarza

tak, głośnik BT na rowerze to też zmora na mojej ulicy. Jednak.. któregoś dnia młodzian jadąc na jednym kole z tym głośnikiem zaliczył tak spektakularną glebę, że aż mi telewizor podskoczył. Nawet panowie budowlańcy obrócili głowy bo dźwięk był taki jakby się słup przewrócił. Głośnik przestał też w tej samej chwili działać i aż che się  dodać cytując Pawlaka ze słynnej komedii: "..a taki fajny był.. amerykański..".

Odnośnik do komentarza

Jeden z największych debili rowerowych jakich spotkałem, wziął ze sobą głośnik BT do Puszczy Kampinoskiej i napieprzał tam muzyką disco polo. 

 

Haha, wyobraziłem sobie taką sytuację:

Jacek : "Młody, jadę do Kampinosu się zrelaksować".

Młody: "Dobrej zabawy Tato!".

4h później... Jacek wraca do mieszkania.

Młody: "Tato! Co Ci się stało!? Przewróciłeś się na głowę!?".

Jacek: "Nie, słuchałem disco polo w lesie".

Odnośnik do komentarza

Coś w tym stylu. A dokładnie wyglądało to tak że pojechaliśmy na ustawkę w ok. 30 osób. I nagle w środku puszczy gość odpalił disco polo z plecaka. Zrobiła się wielka konsternacja i połowa grupy powiedziała że albo wyłączy albo się rozdzielamy. Połowie to zwisało. Więc się podzieliliśmy ale po jakichś 5km wyłączył i się wszystko znowu zjechało. Ale potem była długa dyskusja na FB gdzie został przez część uznany za persona non grata.

Odnośnik do komentarza

Chcesz słuchać załóż słuchawki. Chcesz pedałować nie zakładaj dousznych wciskanych bo nie będziesz słyszał co się dookoła dzieje.

Ale.. słyszałem o słuchawkach "nakostnych(?)". Nie wiem jak to opisać. Zakładane są z przodu ucha. Dźwięk rozchodzi się gdzieś w głowie, a jednocześnie ucho jest odsłonięte i słychać wszystko dookoła. Wrażenie jest takie jak jazda z głośnikiem. Tylko drogie ponoć dziadostwo.

Odnośnik do komentarza

Jeden z największych debili rowerowych jakich spotkałem, wziął ze sobą głośnik BT do Puszczy Kampinoskiej i napieprzał tam muzyką disco polo. Uważam ze w lesie powinno się na takich rowerzystów polować.

 

 

Nie tylko w lesie...

 

Lubię słuchać muzyki (w ogólności, bo nie na rowerze i samochodzie), ale są granice uszczęśliwiania innych i wolę słuchawki. :-)

Odnośnik do komentarza

Ja wyniosłam ze szkoły podstawowej kompleks słuchania muzyki publicznie :D To były czasy, kiedy wszyscy wybierali pomiędzy The Kelly Family i Backstreet Boys, a ja słuchałam Rodowicz. No i tak mnie klasa zbrechała, że po dziś dzień noszę poczucie, że ja to na pewno jakiś kiepski gust muzyczny mam ;) Co ma swoje zalety w postaci tego, że nikogo moimi przebojami nie zamęczam :P

Chociaż w głębi serca czasem zazdroszczę takim fanom disco polo czy innych Despacito, że się tego nie wstydzą słuchać :D Oczywiście nie znaczy to, że nie irytują mnie, podobnie jak i Was.

Odnośnik do komentarza

Zdarza mi się, zwłaszcza przy dłuższych trasach jeździć właśnie w dousznych i wystarczy odpowiednio dobrać dźwięk żeby słyszeć i muzykę i samochody. A te o których piszesz to https://www.euro.com.pl/sluchawki/aftershokz-bluez-2s-czarny.bhtml?from=ceneo&p=399.00&cr=0&t=20171103-1424

O rzesz. 4 stówki za słuchawki to przegięcie. Nie wiedziałem że to aż takie koszty. Ale w sumie kto bogatemu zabroni? :D

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...