Skocz do zawartości

Fuji Touring - test roweru czytelnika


Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że tych negatywnych emocji nie jest aż tak dużo. Elle przedstawiła swoje stanowisko i poparła je argumentami. Może i trochę "odpłynęła" ;) brnąc w późniejsze porównania, ale nie przesadzajmy. Mimo wszystko myślę, że nie ma z jej strony żadnej złośliwości.

 

Co do samego tekstu, to wydaje mi się, że nie jest on uniwersalny. Nie uważam przy tym, iż trafi on do osób szukających jedynie przyjemności z jazdy. Ja sam jestem technicznym amatorem i przeglądam to forum po to by się czegoś dowiedzieć. Jazda na rowerze jest dla mnie przede wszystkim przyjemnością. Jednakże taką formę recenzji uznaję za skrajną. Pewnie lepiej by to wyglądało, gdyby część fabularna byłaby przerywnikiem pomiędzy poszczególnymi częściami recenzji.

Odnośnik do komentarza

Dzięki, Mariuszu. Porównania niezupełnie "odpłynięte", a już na pewno nie pisane pod wpływem emocji. Od początku brakowało mi merytorycznej dyskusji ze strony oponentów, dlatego w pewnym momencie uznałam, że moje wyjaśnienia są nieczytelne - porównania miały na celu zobrazowanie ich możliwie najdosadniej. Niestety, nie udało się i zostały uznane przez Macieja oraz Ciebie za odpływanie. No nic. Wbrew pozorom, w ostatecznym rozrachunku najbardziej szkoda mi, że nie doczekałam się żadnych rzeczowych kontrargumentów, które zmieniłyby moje zdanie. Żałuję o tyle, że chciałabym mimo wszystko spojrzeć na to opowiadanko przychylniej. Rzecz w tym, że nie przemawia do mnie argumentowanie na zasadzie "podoba się/nie podoba się" i to jedynie kwestia gustu. Gdyby tak było, wszyscy słuchalibyśmy "Ich Troje" oraz disco polo. Ale skoro tak ma być na przyszłość i tylko odczuciami mamy się kierować, no to okej. Ja się w takim razie wstrzymuję, bo nie moja bajka, żeby na emocjach zaczynać i kończyć. Od tego mam życie, a nie forum ;)

 

Życzenia, aby nie skończyło się na towarzystwie wzajemnej adoracji nie rozumiem. Przecież właśnie się kończy na naszych oczach.

 

Pozdrawiam wszystkich i każdego z osobna :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Jestem tu nowy, więc na początku kłaniam się wszystkim i liczę na to, że zostanę zaakceptowany jako członek braci rowerowej. :)

Tak się składa, że jestem autorem wyżej popełnionego "testu" i z góry dziękuję wszystkim za konstruktywne komentarze.

Na pewno wiedza i doświadczenie użytkowników wszelkiej maści bajków niezmiernie mi się przyda, również w przypadku pisania, możliwe, kolejnego tekstu.
 

Tak więc - Elle - bardzo mi jest przykro i żałuję, iż nie posiadam takiego poczucia humoru jak goście z DreamWorks, nie potrafię wciągnąć lekturą jak Dan Brown by wywołać dreszcz emocji, lub ująć epicką i intelektualną treścią jak Umberto Eco. :) Trudno. To mój drugi popełniony na blogu Łukasza debiut "literacki", któremu bardzo dziękuję za to, że nie usunął mojego "dzieła". Popełniam błędy i na nich się uczę. Uczę się również dzięki takim komentarzom jak Wasze. Wyciągam wnioski na przyszłość i staram się poprawić popełnione błędy.
 

Więc krótkich żołnierskich słowach wrażeniach z jazdy (dla zainteresowanych) na Fuji Touring: - szosa - bosko, zwłaszcza na firmowych oponach Vera City Wide. Szuter, piachy, wszelkiej maści drogi leśne, dojazdowe - super! - zwłaszcza na wspomnianych w teście oponach. Miasto - jak najbardziej ok. - po zakupy, do urzędu, do kościoła (jak ktoś lubi :D ) - wstydu nie ma. W deszczu i błocie daje radę a klocki w moich fałbrejkach dają dużą kontrolę nad rowerem. Co prawda jak już tego błotka się nazbiera to trochę wkurzają mnie te szmery przy obręczach. Co do bagażnika złego słowa też nie powiem. Aluminium. Dość wąski. Sakwy da się powiesić te od Ortlieba i od Crosso. Z krzesełkiem dla dziecka bym nie ryzykował choć już różne rzeczy na tym świecie widziałem. 20 kilo ekwipunku foto na nim wożę i trudno się tu do czegoś przyczepić. Bez błotników i bagażnika swobodnie mogę zainstalować saddlebaga, w baranka barbaga i bez stresu można z niego zrobić sobie grawela jeżdżąc na lekko.
 

Jedyny kłopot jest taki, że przy moim rozmiarze ramy trudno jest upchnąć dwa bidony w koszykach razem z framebagiem.

Ale jest sposób dzięki otworom montażowym na przednim widelcu. Da się! Terenówka pełen wypas.

Na dzień dzisiejszy, gdybym miał wybierać między podobnymi modelami z Treka, Genesis czy innych marek, to pomimo wagi wybrał bym właśnie Fuji nie tylko ze względu na samą cenę ( 3500 za niego nie dałem, oj nie... :) ) ale za sam komfort jazdy i pewność prowadzenia. Jeśli miałbym go określić jednym słowem byłoby to: stateczny. Po dużych kilometrażach w krzyżu mnie nie łupie, ręce nie drętwieją i gdyby nie ograniczona ilość czasu jeździłbym nim znacznie dalej i dłużej.
 

Na wyrypy w Bory Tucholskie czy Pojezierze Brodnickie rower jak znalazł. A w kopnym piachu to tylko fat pojedzie ewentualnie plus.

To tyle słowem uzupełnienia nieskromnie popełnionej recenzji mojego roweru.
 

No i na koniec rzecz jasna: de gustibus non est disputandum. Nie to jest ładne co ładne, ale co się komu podoba. :D

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Niesamowicie się cieszę, że się wypowiedziałeś :)

Moją opinię weź przez pół, nie uważam Twojego opowiadanka za największy gniot w historii, tylko nietrafiony wybór gatunku dla przekazywanej treści, a wszystko ponadto wynikało głównie z prób wyjaśnienia takiego stanowiska. Natomiast dyskutuję właśnie dlatego, że nie jest to kwestia gustu lub jakiegokolwiek widzimisię, a zwyczajnego nadużycia wobec zasady decorum. I jeśli się tak ryzykuje, trzeba liczyć się z odezwem ;)

Absolutnie nie ma to nic wspólnego ze zdaniem w stylu: nie pisz więcej czy - co gorsza - jesteś beztalenciem. Pisz i szlifuj warsztat, na pewno będę Ci kibicować. Ale jeśli ma być to o rowerze czy w ogóle przekazać jakaś konkretną treść, może warto rozważyć coś komunikatywnego. To, co napisałeś powyżej nie jest wcale żołnierskim raportem. Dużo w tym odczuć i opinii, jednak nie jest to wada. Wręcz przeciwnie - przeczytałam z dużym zainteresowaniem i wreszcie zrozumiałam, czemu ten rower - choćby tylko z Twojej perspektywy - wart jest posiadania. I za to dziękuję również :)

 

Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza

@Piotrzbagien

"Nie to jest ładne co ładne, ale co się komu podoba. :D" - tu przyznaję Ci 100% racji - dlatego każdy z nas jeździ rowerem jaki mu się podoba i jaki lubi (chyba że ma jakąś pokutę i grzechy na sumieniu)

 

Przeczytałem recenzję dawno temu i z wielką przyjemnością - co prawda kompletnie nie skupiałem się na technicznych danych, specyfikacji czy innych szczegółach a wyłącznie kontentowałem się pozytywnym przekazem z całokształtu jaki autor wyniósł przy użytkowaniu roweru. 

W sumie to chyba trzeba to po prostu czytać między wierszami i przestawić się na lekko abstrakcyjny/pingwinowy/madagaskarowy tok przekazu ;-)

 

 

PS Całą przyjemnością było to że nie oczekiwałem tam żadnej oceny i podsumowania - po prostu ten typ rowerów mnie kompletnie nie interesuje, więc całą recenzję potraktowałem jako ciekawy sposób opisu - i rozumiem część forumowiczów, którzy zostali zaszokowani brakiem suchego technicznego "ględzenia"

Pzdr

Odnośnik do komentarza

No się nie zamknę, bo muszę :P Tak więc bez wywołania po imieniu ja już obiecuję się przestać odzywać w tym temacie, tylko bardzo proszę nie zaliczać mnie do kategorii osób z utęsknieniem czekających na dane techniczne :P U mnie odezwały się pasje, które współistnieją z tą rowerową i w dodatku na których znam się znacznie lepiej niż na rowerach ;)

 

Ech, po co właściwie ja to piszę? Sorry, pomyliłam fora :D

Odnośnik do komentarza

Elle zdradź słodką tajemnicę - co Ty przed nami ukrywasz?. Co może być ważniejszego niż pasja rowerowa?  :D

Ale że jeszcze nie zauważyłeś? Poetyka, czyli mówiąc językiem śmiertelników - praktyczna gałąź teorii literatury ;) Nie daj się jednak nabrać - z ważnością bywa bardzo różnie. Odkąd pojawił się w moim życiu rower, doktorat leży i kwiczy. A gdyby tak te wszystkie znaki przeze mnie tutaj napisane zsumować, to pewnie już bym miała inne literki przed nazwiskiem :D

Odnośnik do komentarza

@Elle - choć ciśnie mnie się przysłowie "Uderz w stół a nożyce się odezwą" to wcale nie "piłem" do Ciebie a wręcz odwrotnie - miało być to potwierdzenie do posta pod którym się wpisałem

 

A tak swoją drogą to jak wiele moglibyśmy zrobić gdybyśmy na dłuższa chwilę porzucili i rowery i to forum :P

Tylko kto by się z takiej traumy później wyleczył  :wacko: 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...