Skocz do zawartości

Pierwsza szosa, budżet 10-15K.


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim.
Mam 45 lat, na rowerze jeżdżę 3 sezon i był to jedynie rower MTB, też wybrany dzięki poradom tego forum. Jest to aktualnie Merida Big Nine Limited, a teraz przyszedł czas na szosę. Mieszkam w województwie świętokrzyskim, jakieś tam górki są . Myślę by jeździć tak ze 2-3 razy w tygodniu po 50 km, a raz w tygodniu jakaś traska ok. 100-150km.
Jeśli chodzi o oczekiwania od roweru to nie wiem co napisać, bo nigdy na szosie nie jeździłem. Budżet jaki mam to około 10-15K złotych, chyba że znalazłbym rower "kompletny na moje warunki" to mógłbym podnieść budżet do ok. 20 tysięcy. Z racji tego że nie umiem i nie lubię majsterkować przy rowerze, to szukam takiego roweru by unikać na przyszłość modyfikacji i upgradowania go. Szukam jakiejś 105, najlepiej na bateryjkach. Marka jest mi raczej obojętna, ważne by była  gwarancja i serwis w razie kłopotów.
Do szosy przymierzam się już ponad rok i wiem że szose muszę kupić i tą szosę kupię. Nie chcę gravela (prędzej kupie nowe MTB) tylko rower który będzie jeździł 100% po asfalcie. I tego akurat jestem na tą chwile pewien. Nie jestem natomiast pewien co do geometrii i tu liczę na pomoc ludzi już doświadczonych, którzy przerobili parę rowerów. Myślę że procentowo to będzie 60-70% takich wypadów na ok. 40-80km, a pozostałe 30% takie dalsze wypady do 150-200km. I dlatego waham się czy iść w endurance czy coś bardziej agresywnego. Budżet mam taki trochę nijaki, bo 10-20K to spore widełki i duży rozrzut.
Nie wiem czy lepiej w moim wypadku iść w endurance czy bardziej agresywną geomterię. Z jednej strony chciałoby się wygodnie, ale z drugiej strony takie szybkie 50km w przerwie w pracy to pewnie fajniej na czymś bardziej podatnym na kontrolę. Boję się że wybiorę endurance i po paru miesiącach będę żałował że nie poszedłem bardziej odważnie. Więc najlepiej jakby to była jakaś pośrednia sprawa tak myślę, ale jak już pisałem wyżej nie wiem czego powinienem oczekiwać.

Myślałem o Orbei M30i. U Niemca można taki model wyrwać za lekko ponad 10 tysięcy złotych.
Doradźcie coś na co patrzeć, na jakie modele zwrócić uwagę. Wdzięczny będę za wszelkie porady. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Na szosie zacząłem regularnie jeździć bardzo późno. Miałem kolarkę jak miałem ze 20 lat ale to był jakiś polski produkt roweropodobny i długo nie pożył. Potem jeszcze były jakieś 3 próby wszystkie nieudane. Porządny rower kupiłem dopiero mając ok. 40 lat. Był ciut za duży, za sztywny, kręgosłup mnie bolał. Przemęczyłem na nim parę lat coś tam jeżdżąc na ustawki i po naszych, czeskich i słowackich górach.

Dopiero zakup Speca Roubaix wszystko zmienił. Komfort, szybkość, przyjemność z jazdy. Obecnie mam tego Roubaix, czyli szosę endurance, która ma 10 lat i Speca Tarmaca z 2018 roku, szosę wyścigową, na której prawie nie jeżdżę. Tego typu rower z mojego punktu widzenia jest rowerem wyłącznie na gładkie nawierzchnie bardzo dobrej jakości. Ma bardzo sztywny karbonowy widelec nie amortyzujący drgań i gdzieś po 80 km zaczyna się pojawiać dyskomfort wynikający z ciągłego walenia o nierówności. Inna sprawa że im jesteś lżejszy i w lepszej formie, tym mniej to odczuwasz. 

Co do prędkości. Najlepsza moja średnia z kumplem w 2024 to było jeśli dobrze pamiętam 31,3 km/h na Specu Roubaix. Mam grubo po 50 , nadwagę i problemy z arytmią. Na Tarmacu wcale nie byłem szybszy na tych samych kołach. Widać pozycja na nim jest inna i nie do końca jestem w nią wpasowany.

Im szybciej jedziesz tym różnice bardziej się uwidaczniają. Żeby pojechać 30 km/h trzeba wytworzyć ok. 150 wat. Różnica przy tej prędkości między super szybką ramą a ramą typu endurance będzie na poziomie 5-7W. Więc niewielka. Przy 40 km/h będzie 20W więc całkiem spora. Ale 40 km/h treningowo to nawet mój wyczynowy syn nie jeździ. Więc zastosowanie takiej ramy jest jednak wyścigowe.

Drogi w Górach Świętokrzyskich znam. Nie są to super gładkie afalty. Jeżdżi tamtędy ciężki sprzęt i rozjeżdża te drogi. Do jazdy tam najchętniej miałbym szosę endurance na oponach 32 mm.

Specialized Roubaix i Trek Domane to jest Gold Standard rowerów typu endurance. Oba są mega komfortowe, jeździłem na obu. Spec jest bardziej aerodynamiczny i szybszy.

Rama w rowerze stanowi niewielką część całej aerodynamiki. Największe opory generuje opór ciała i to w co najpierw uderza powietrze. Kask, kokpit, przednie koło.

Czy elektryka? Tarmaca mam na elektryce a Roubaix na mechanice. Elektryka ma zdecydowaną zaletę. Nie trzeba nic regulować. Zawsze działa wszystko tak samo. Mój syn ujeżdża już trzeci rower na najnowszej wersji elektryki Shimano. Żadnych problemów. W poprzednich, starszych wersjach 11-biegowych były problemy z hamulcami. 

Roubaix, którego podlinkował Ci Pepe może robić za zimówkę czy gravela bo wchodzą tam chyba bardzo grube opony. Masz też FutureShock dający 2 cm skoku, który można chyba w tej wersji zablokować. Jakbyś się uparł to i pewnie przez Wykus przejedziesz. Na bruk jak znalazł, na szutry też.  a jednocześnie ten rower został zoptymalizowany aerodynamicznie i jest to bardzo szybka rama, szybsza od każdej okrągłorurkowej. Nie wiem czy sklep Metrobike w Kielcach jeszcze istnieje. Oni byli dealerem Speca w tej okolicy. Treka masz w Częstochowie, Wojtek Kluk.

W Roubaix nie ma też tego głupawego systemu jak w wielu nowych rowerach. gdzie pancerze wpierniczono do ramy przez łożysko sterowe. Jest to rozwiązanie ładne estetycznie. Ale chore. Każda zmiana w kokpicie wymaga rozebrania pół roweru. Wymiana łożysk, które kosztują stówę, kosztuje u nas w Warszawie 500. Bo mechanik bierze 400 za rozebranie i złożenie roweru. Kierownicę tylko należy zmienić na karbonową. Aero albo normalną. Jak mam normalną karbonową ale aero tez jest ok.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się. Dlatego jeżdżę na szosach obręczowych i starszym MTB. Akurat w MTB bez tarcz to kompletna lipa w śniegu czy w błocie.
Jeśli chodzi o szosę to to ich zwolennicy twierdzą że tarcze spowodowały, że można do roweru założyć szersze opony. Ale w Tribanie 540 można było założyć 35 mm przy obręczach. Po prostu trzeba było zrobić szersze hamulce 🙂
Natomiast niewątpliwie był problem z hamowaniem i przegrzewaniem się na zjazdach obręczy na kołach wyposażonych w niskiej jakości obręcze karbonowe. Tarcz to rozwiązały i mamy wysyp tanich chińczyków.
Pod obręcze dobre hamowanie miało tylko kilku producentów. Przede wszystkim Zipp, Enve, Campagnolo i HED.
Jakoś zawodowcy zjeżdżali na karbonowych kołach z alpejskich przełęczy i było mniej wypadków niż teraz na tarczach.
Konsekwencją tarcz jest znaczący wzrost wagi roweru.
Kolega z Belgii dopiero co kupił Treka Madone na Shimano 105 Di2. Waga bez pedałów 8,40 kg
Mój Spec Tarmac na podobnych kołach jak ona ma waży 6,8 albo 6,9 kg bez pedałów, z pomiarem mocy, koszyczkami i pedałami Garmina.
No jego może przy tym co dał mu Trek można odchudzić dając tak jak u mnie lżejsze siodełko i karbonową kierownicę. Powiedzmy że będzie 1 kg różnicy w wadze. Dla nieścigającego się amatora nie ma to znaczenia.

Tak z ciekawości robiłem ostatnio symulację dotyczącą wyścigu mojego syna. 2 lata temu startował w Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski. Zajął 2 miejsce tracąc 36 sekund do zwycięzcy. Namawiałem go żeby startował na naszym obręczowym Tarmacu. Nie chciało mu się przekładać swojej korby i kierownicy. Pojechał na swoim rowerze klubowym ważącym 1 kg więcej. Według DeepSeek na tej trasie liczącej 125 km i ok. 2600 metrów przewyższenia 1 kg mniej dawałoby mu 1:58 szybszy czas. Szkoda bo tylko tego tytułu brakuje mu do kolekcji. Wygrywał już wyścig o Mistrzostwo Polski ze startu wspólnego i indywidualnie na czas. w GMP był 2 razy drugi.





 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...