Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Szukam roweru na co dzień w budżecie do 5.5k. 

Zastosowanie to głównie dojazdy do pracy po mieście (7km w jedną stronę), regularne nieco dłuższe (30-40km) przejażdżki po mieście/delikatnie poza, a niestety coraz rzadziej wypady 80+km. Na te ostatnie zostawię sobie po prostu obecną szosę. 

Tak więc oprócz w miarę komfortowej jazdy po mieście (wciąż, nie narzekam na to jak mi się na szosie porusza, bardziej boję się np. warunków pogodowych) chciałbym wyskoczyć na mniej ubitą ścieżkę, szutr itd. 

Przysiadałem się do Marina DSX 2, Roama 1 oraz jakiegoś Unibike (zapomniałem modelu). 

Mam 180cm wzrostu/90kg wagi. 

L w DSX 2 wydawał mi się bardo krótki, z drugiej strony gdy wsiadłem na XL DSX 2 FE (nie mieli DSX 2 zwykłego w tym rozmiarze) to był za długi. Nie mam za bardzo porównania i wiadomo, że w 5 minut pod sklepem ciężko ocenić. Mimo wszystko, przyrównując do Roama, wydaje mi się, że pozycja była fajniejsza. 

Co jeszcze w tej cenie polecacie? Na co zwrócić uwagę? Opcjonalnie, gdzie w Krakowie mogę się przysiąść do tych modeli? Z dostępnością standardowo jest problem. 

Nastawiłem się mocno na DSX ale mam małe obawy co do miszmaszu w osprzęcie. Czy to w ogóle problem? 

Kolejna kwestia to amortyzator czy jego brak. Nie celuję w offroad, zawsze to trochę zysku na wadze. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Artur95R napisał(a):

Cześć!

Szukam roweru na co dzień w budżecie do 5.5k. 

Zastosowanie to głównie dojazdy do pracy po mieście (7km w jedną stronę), regularne nieco dłuższe (30-40km) przejażdżki po mieście/delikatnie poza, a niestety coraz rzadziej wypady 80+km. Na te ostatnie zostawię sobie po prostu obecną szosę. 

Tak więc oprócz w miarę komfortowej jazdy po mieście (wciąż, nie narzekam na to jak mi się na szosie porusza, bardziej boję się np. warunków pogodowych) chciałbym wyskoczyć na mniej ubitą ścieżkę, szutr itd. 

Przysiadałem się do Marina DSX 2, Roama 1 oraz jakiegoś Unibike (zapomniałem modelu). 

Mam 180cm wzrostu/90kg wagi. 

L w DSX 2 wydawał mi się bardo krótki, z drugiej strony gdy wsiadłem na XL DSX 2 FE (nie mieli DSX 2 zwykłego w tym rozmiarze) to był za długi. Nie mam za bardzo porównania i wiadomo, że w 5 minut pod sklepem ciężko ocenić. Mimo wszystko, przyrównując do Roama, wydaje mi się, że pozycja była fajniejsza. 

Co jeszcze w tej cenie polecacie? Na co zwrócić uwagę? Opcjonalnie, gdzie w Krakowie mogę się przysiąść do tych modeli? Z dostępnością standardowo jest problem. 

Nastawiłem się mocno na DSX ale mam małe obawy co do miszmaszu w osprzęcie. Czy to w ogóle problem? 

Kolejna kwestia to amortyzator czy jego brak. Nie celuję w offroad, zawsze to trochę zysku na wadze. 

Na pewno dobrze napisałeś DSX 2 FE, bo coś nie kojarzę takiego modelu. Jest DSX FS - z amortyzatorem. Jeżeli o tym mówisz, to tak ten model jest dłuższy od 1 i 2. Mam 175cm wzrostu i wybierałem pomiędzy DSX 1 rozmiar L, a DSX FS rozmiar M (te rozmiary w tych modelach mają podobny reach i stack).

Korba to badziew, wcześniej lub później do wymiany. Hamulce to samo, ale teraz do każdego przeciętnego roweru wkładają takie.

W innym wątku jest link do Speca Sirrusa X 4.0 z amortyzacją futureshock. Fajna alternatywa dla DSX

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Artur95R napisał(a):

Cześć!

Szukam roweru na co dzień w budżecie do 5.5k. 

Zastosowanie to głównie dojazdy do pracy po mieście (7km w jedną stronę), regularne nieco dłuższe (30-40km) przejażdżki po mieście/delikatnie poza, a niestety coraz rzadziej wypady 80+km. Na te ostatnie zostawię sobie po prostu obecną szosę. 

Tak więc oprócz w miarę komfortowej jazdy po mieście (wciąż, nie narzekam na to jak mi się na szosie porusza, bardziej boję się np. warunków pogodowych) chciałbym wyskoczyć na mniej ubitą ścieżkę, szutr itd. 

Przysiadałem się do Marina DSX 2, Roama 1 oraz jakiegoś Unibike (zapomniałem modelu). 

Mam 180cm wzrostu/90kg wagi. 

L w DSX 2 wydawał mi się bardo krótki, z drugiej strony gdy wsiadłem na XL DSX 2 FE (nie mieli DSX 2 zwykłego w tym rozmiarze) to był za długi. Nie mam za bardzo porównania i wiadomo, że w 5 minut pod sklepem ciężko ocenić. Mimo wszystko, przyrównując do Roama, wydaje mi się, że pozycja była fajniejsza. 

Co jeszcze w tej cenie polecacie? Na co zwrócić uwagę? Opcjonalnie, gdzie w Krakowie mogę się przysiąść do tych modeli? Z dostępnością standardowo jest problem. 

Nastawiłem się mocno na DSX ale mam małe obawy co do miszmaszu w osprzęcie. Czy to w ogóle problem? 

Kolejna kwestia to amortyzator czy jego brak. Nie celuję w offroad, zawsze to trochę zysku na wadze. 

Fo planowanego zastosowania poszukuj roweru że sztywnym widelcem.

DSX jest dobrą opcją jednakże, z uwagi na liche wyposażenie ( taki Teraz trend jak pisał @Pepe75) licz się z ko iecznością po 2 latach wymiany korby.

Edytowane przez ram
.
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Pepe75 napisał(a):

Na pewno dobrze napisałeś DSX 2 FE, bo coś nie kojarzę takiego modelu. Jest DSX FS - z amortyzatorem. Jeżeli o tym mówisz, to tak ten model jest dłuższy od 1 i 2. Mam 175cm wzrostu i wybierałem pomiędzy DSX 1 rozmiar L, a DSX FS rozmiar M (te rozmiary w tych modelach mają podobny reach i stack).

Korba to badziew, wcześniej lub później do wymiany. Hamulce to samo, ale teraz do każdego przeciętnego roweru wkładają takie.

W innym wątku jest link do Speca Sirrusa X 4.0 z amortyzacją futureshock. Fajna alternatywa dla DSX

Pomyliłem się, oczywiście chodzi o DSX FS. Ale jego dosiadłem tylko żeby sprawdzić rozmiar, jest ponad budżetem. 

Speca Sirrusa X 4.0 z wątku o którym mówisz widziałem - wygląda bardzo super. Promocyjna cena też zadowala. Niestety na ten moment brak rozmiaru L. W Krakowie też nigdzie nie widziałem opcji, żeby się nim przejechać. 

Odnośnik do komentarza

Jak cross to wybieram Radon Scart Light 9.0 i zmieniam heble na Deore. Albo jego wersja z błotnikami i oświetleniem o nazwie Sunset. 
Fitness? Nie bardzo uznaję. Miałem Speca Sirrus i jakoś się nie zakumplowaliśmy. Aczkolwiek jest teraz Sirrus X, który ma wbudowany mikro-amortyzator i jest mocno przeceniony. @Pepe75 ma tu wiedzę. Więc dla mnie Marin odpada.
Ja po mieście obecnie jeżdżę przełajówką przerobioną na gravela. Jest to też moja zimówka żeby nie haratać zimą porządnej szosy na karbonowych stożkach. Robi też za adventure bike kiedy jadę na jeziorko się poopalać. Od czasu jak mam ten rower, nie używam w ogóle starego stalowego fitnessa, którym wcześniej jeździłem po mieście.
Graveli jak psów i wybór takowego to temat rzeka.
Jest jeszcze inne rozwiązanie. Kupujesz hardtaila MTB i kupujesz drugi komplet kół, gdzie zakładasz opony od gravela. I masz rower który ma dramatycznie lepszą amortyzację niż wszystkie wyżej wymienione i nie boi się żadnych krawężników. Zamiast bzdurnego Marina DSX 2 jest to dużo lepsze rozwiązanie. Też masz napęd z MTB jak w Marinie a jednocześnie możesz w weekend wybrać się na trasy terenowe. Po kiepskim szutrze czy gruntówce pojedzie znacznie lepiej. Dla mnie taki Marin to jest wart może 2500-3000 zł. Cena 5000 za tak prosty rower jest chora. Pełna grupa napędowa Deore czy odpowiadająca jej SRAM NX kosztuje w detalu ok. 1200 zł. Heble tej klasy co te dziadowskie Tektro 200 zł. Koła z oponami i tarczami warte 500 zł. Czyli Marin liczy sobie ok. 3000 zł za aluminiowa ramę z karbonowym widelcem i dodatkami.
Na BikeInn za 3500 masz Speca Chisela, na super lekkiej ramie, dużo lepszej jakościowo niż w Marin, z hydraulicznym amorem, kołami lepszymi niż w Marin, przeciętnymi hamulcami ale dużo lepszymi niż w Marin. Za 500 kupujesz drugie koła, za 200 opony np. Spec Pathfinder od gravela do jazdy po mieście i masz dwa w jednym. Amor blokujesz na asfalcie. Rower robi wtedy dokładnie to co Marin ale jest lepiej wyposażony. Pewnie wagowo też nie będzie dużej różnicy. Waga po płaskim ma prawie zerowe znacznie. Dopiero jak jest jakieś 7% nachylenia odgrywa rolę.

Odnośnik do komentarza
34 minuty temu, jajacek napisał(a):

Jak cross to wybieram Radon Scart Light 9.0 i zmieniam heble na Deore. Albo jego wersja z błotnikami i oświetleniem o nazwie Sunset. 
Fitness? Nie bardzo uznaję. Miałem Speca Sirrus i jakoś się nie zakumplowaliśmy. Aczkolwiek jest teraz Sirrus X, który ma wbudowany mikro-amortyzator i jest mocno przeceniony. @Pepe75 ma tu wiedzę. Więc dla mnie Marin odpada.
Ja po mieście obecnie jeżdżę przełajówką przerobioną na gravela. Jest to też moja zimówka żeby nie haratać zimą porządnej szosy na karbonowych stożkach. Robi też za adventure bike kiedy jadę na jeziorko się poopalać. Od czasu jak mam ten rower, nie używam w ogóle starego stalowego fitnessa, którym wcześniej jeździłem po mieście.
Graveli jak psów i wybór takowego to temat rzeka.
Jest jeszcze inne rozwiązanie. Kupujesz hardtaila MTB i kupujesz drugi komplet kół, gdzie zakładasz opony od gravela. I masz rower który ma dramatycznie lepszą amortyzację niż wszystkie wyżej wymienione i nie boi się żadnych krawężników. Zamiast bzdurnego Marina DSX 2 jest to dużo lepsze rozwiązanie. Też masz napęd z MTB jak w Marinie a jednocześnie możesz w weekend wybrać się na trasy terenowe. Po kiepskim szutrze czy gruntówce pojedzie znacznie lepiej. Dla mnie taki Marin to jest wart może 2500-3000 zł. Cena 5000 za tak prosty rower jest chora. Pełna grupa napędowa Deore czy odpowiadająca jej SRAM NX kosztuje w detalu ok. 1200 zł. Heble tej klasy co te dziadowskie Tektro 200 zł. Koła z oponami i tarczami warte 500 zł. Czyli Marin liczy sobie ok. 3000 zł za aluminiowa ramę z karbonowym widelcem i dodatkami.
Na BikeInn za 3500 masz Speca Chisela, na super lekkiej ramie, dużo lepszej jakościowo niż w Marin, z hydraulicznym amorem, kołami lepszymi niż w Marin, przeciętnymi hamulcami ale dużo lepszymi niż w Marin. Za 500 kupujesz drugie koła, za 200 opony np. Spec Pathfinder od gravela do jazdy po mieście i masz dwa w jednym. Amor blokujesz na asfalcie. Rower robi wtedy dokładnie to co Marin ale jest lepiej wyposażony. Pewnie wagowo też nie będzie dużej różnicy. Waga po płaskim ma prawie zerowe znacznie. Dopiero jak jest jakieś 7% nachylenia odgrywa rolę.

@jajacek przyznasz, że Bikeinn (i Spec?) trochę zaorał rynek tymi przecenionymi Chiselami (przynajmniej dopóki się nie posprzedają te z Bikeinn i od rodzimych biznesmenów z OLX).

Weź teraz cenę katalogową Chisela 7500zł, nie wiem ile salon standardowo zejdzie z ceny ? 20% pewnie max ? Czyli po rabacie 6000zł. W tym momencie możemy porównywać Chisela do DSXa czy czegokolwiek innego.

DSXa 2 można kupić za ~4200zł

 

Gdybym kupował teraz to też bym pewnie wybrał Chisela z Bikeinn za 3,5k, a nie EXPL540 za 4k. 

 

Proponowany przez Ciebie Radon jak dla mnie jest takim typowym "niemieckim" produktem - do bólu funkcjonalnym, dobrze wyposażonym, ale wizualnie takim "zwyczajnym", a zgodzisz się pewnie ze mną, że kupujemy oczami i rower ma nam się podobać. Mariny są w większości ładne, często trochę nieszablonowe. Radon z przesyłką wychodzi ~3800zł - trochę taniej niż DSX 2

 

Mój prywatny ranking byłby taki (w zakładanym budżecie):

1. Spec Sirrus X 4.0

2. Marin DSX 2

3. Radon Scart

(warto wziąć pod uwagę, że na DSXie pozycja będzie bardziej pochylona niż na Sirrusie)

 

Ponieważ mam i mtb (expl540) i Marina DSX to takie małe porównanie:

 

Na mtb gorzej mi się jeździ po mieście komunikacyjnie:

- wyżej suport - przy jeździe z częstym zatrzymywaniem na światłach dla mnie jest niewygodnie - na DSXie mogę się podeprzeć stabilnie nogą nie schodząc z siodełka (pewnie myk myk załatwiłby sprawę w mtb)

- za szeroka kierownica

- za szerokie opony - wiem, mogę mieć drugi komplet kół, a co z błotnikami - w pewnym momencie będzie za bardzo upierdliwe przerabianie na zmianę na miejski i mtb

 

Wrócę też, do tego co napisałem kiedyś o gravelach - np w Warszawie i okolicach jak ktoś nie jeździ do Kampinosu na korzenie i piachy to cross/gravel z oponą 1.6-1.75 jest wystarczający.

Trochę jak z jazdą terenówką po asfalcie - da się.

Więc jeżeli @Artur95R szuka roweru na dojazdy do pracy + przejażdżki po mieście i okolicach to moim zdaniem zdecydowanie nie mtb.

Ewentualnie w podanym budżecie można kupić Chisela + jakiegoś używanego trekkinga na dojazdy do pracy.

 

Lka dostępna:

https://www.tradeinn.com/bikeinn/pl/specialized-sirrus-x-4.0-nx-2023-rower/140416082/p?queryID=69874764f8379626f8e2b9a22a7bb58c&buscador_search

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Ja miesiąc temu dostałem na testy lazaro aero v1. Kosztuje 1600 zł, ma napęd 3x8 altusa. Jako rower do miasta - zajebiata opcja. Dla siebie bym zastanowił się nad wersja v3 z lepszą korbą I napędem 3x9 za okolice 2k. Mega tanie to w użytkowaniu (korba 55 zł, kaseta 50, łańcuch 30), wchodzą tam opony 29x2.0, cały rower waży poniżej 13 kg jak ściągnięmy stopkę. Normalnie ma opony 28x38c. Do lasu mam karbonowego mtb, na szosę na ustawki Speca termaca, po mieście I na wycieczki dookoła komina jeżdżę teraz tym i ogólnie polecam. 

Pozycja na tych rowerach jest na tyle wyprostowana, ze brak amora nie uderza w nadgarstki. W aero są vbraki, które hamują lepiej niż podstawowe tarczowe hydrauliki, przy używaniu w śniegu i po błocie po 7-10kkm niszczą felgi , nowe koła to koło 300 zł. Używane w suchych wytrzymują podzespoły 30kkm (łańcuch z kaseta wymiana co 10k, suport w v1 pada po 2-3kkm, w v3 problemu z suportem nie ma). 

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...