liftlodz

Rower o którym pisze to typowy trekking i do takiej jazdy był używany, czyli głównie drogi, trochę miasta i trochę lasu, bez żadnych ekstremalnych warunków.

110 kg i koła na 24 szprychy to kiepski pomysł, nie ma znaczenia czy karbon czy aluminium. Moim zdaniem minimum 32 . Sam ważyłem 110 kg +, przy kołach z mniejszą ilością niż 32 szprychy zrywałem minimum raz w miesiącu.

Pewnie miałeś mały kąt rury sterowej i stąd problemy

Skoro jest ustawiony do góry, to go odwróć, obniżysz środek ciężkości. Masz mostek 90 mm, możesz kupić krótszy o 2 cm, rower będzie lepiej, łatwiej skręcał. Wymiana kierownicy na węższą też ułatwi skręcanie.

Jakiej długości masz mostek, jaki ma kąt i czy jest ustawiony na + czy na -

Jak chcesz konkretny rower dokładnie dopasowany do swoich potrzeb, to zbuduj go sobie sam. Ja tak zrobiłem, bo tego co chciałem po prostu nie było (i dalej nie ma) u producentów rowerów. PS. Opony 35 mm do gravela to trochę mało, powinno być 40-42 mm, ciśnienie ok 3 barów i masz miękko bez względu na materiał ramy.

Mam rower aluminiowy trekkingowy i stalowego gravela, nie czuje jakiejś ogromnej różnicy w tłumieniu drgań

No i fajny rower

Tak, wiek nie ma znaczenia, 55 lat i szosa + "gravel" + trekking. Ostatnio najczęściej na gravelu

Pisałem o przednim, amortyzator pod siodełkiem to w ogóle zbędny gadżet, który tylko podnosi masę roweru. Oskar dobrze Ci radzi.

Przy twojej wadze i wzroście poszukaj czegoś bez amortyzatora, bo w zakładanym budżecie będziesz miał same sprężynowe, które po prostu nie będą działać.

W tym wypadku zdecydowanie nie. Albo masz słabą obręcz barkową i jesteś nierozciągnięty, albo masz źle ustawione siodełko. Zobacz czy jest ustawione na płasko

Oskarr na rację, updated tego roweru nie ma większego sensu, szkoda pieniędzy i czasu.

Owszem nawet w tym, tak przy okazji, na baranku standardowy chwyt jest na łapach.

Fajny rower, cena raczej ok, pod warunkiem że osprzęt nie jest zajechany. Rama, jak na szosę, będzie dość wygodna, v ale jeśli nie jesteś elastyczny to przejście będzie bolało.

Powinno działać jeśli stery będą pasować.

Raczej nie jest martwe, tyle że szkoda czasu i pieniędzy na upgrade tej ramy. No ale to Twój czas i pieniądze.

Fajna rama. Spokojnie wkładaj napęd od MTB, sprawdź tylko czy klamkomanetki będą kompatybilne z przerzutką

Owszem masz rację.

Tylne widełki muszą mieć rozstaw 135 mm (taki pasuje do Shimano Nexus\Alfine i Rohloffa) i dobrze byłoby jeśli są poziome lub prawie poziome haki, ale jeśli ich nie ma to można zastosować napinacz łańcucha lub mimośrodowy support. Można zmieniać biegi na postoju. Moje rowery na Shimano Nexus 8, Alfine 8 i Rohloffie.

Nie w tym sensie, pozbądź się przerzutki i zacznij jeździć na singlu lub załóż piastę wielobiegową i po kłopocie.

Zmień napęd

No to też się wypowiem, uważam że żaden amortyzator do typowych zastosowań jest w ogóle nie potrzebny, chyba że nastawiasz się na jazdę po dziurach, korzeniach i kamieniach. Jeśli nie, to ma same wady - zdecydowanie podnosi ciężar roweru, powoduje utratę mocy i sterowności bo się huśta, jest awaryjny i głośny, oczywiście nie pisze o amorach za 3000 zł. Jeśli szukasz roweru, który będzie ci służył głównie do miasta, podróży gdzie 40-50% trasy to asfalt a reszta to w miarę twarde drogi po lesie czy innych dziurach to wystarczy zwykły sztywny rower. Można ewentualnie pomyśleć o amortyzowanym mostku, bo wbrew pozorom najbardziej męcząca jest drobna tarka a nie większe dziury które spokojnie zamortyzować można rękoma. Na zdjęciach mój trekking eksploatowany przez cały rok przy każdej pogodzie, sztywny widelec, biegi w piaście i pasek napędowy Gatesa - czyli bezawaryjny napęd na wiele kilometrów w każdej pogodzie. PS. Ups, wkradło się 1 zdjęcie mojego gravela, też na pasku iż piastą wielobiegową

No nie tylko dla niedzielnych rowerzystów, ja przejeżdżam w roku ok 7000 km i też nie chce mi się co 150 km smarować łańcucha i martwić się że się czy urwię hak przerzutki jadąc po lesie.

Nowe zdjęcia i trochę zmian