-
Postów
14 007 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jajacek
-
Jeden z rowerów z początkowych linków przypomina mi taki, który wypożyczałem w Turcji na ulicy za parę groszy. Lewą manetkę SRAM trzeba było cały czas trzymać w odpowiedniej pozycji palcem żeby łańcuch nie skakał po kasecie. Na zjeździe cały widelec chodzi bo stery nie trzymały i bałem się żeby nie pękł. Dali mi klucz do korby bo co jakieś 30 km się odkręcała. Jakieś minimum przyzwoitości to manetki Altus i trochę Altusa i Tourneya. Albo najtańszego SRAMa i Suntoura.
-
No i w takim jak rama jakaś niepękająca to dużo się nie popsuje. Więc za 900 nie kupowałbym z tarczówkami bo jest z nimi często problem i koszty. Chyba że korba z plasteliny a takie bywają i pękające sztyce i kiery.
-
Ogłoszenie handlarza. Zdalnie bym z pewnością nie kupił. Rower w rozmiarze 23 cale czyli na osobę ok. 200 cm wzrostu. Trochę się nie znam na cenach rowerów z tej półki cenowej. Po zużyciu korby oceniam że za chwile trzeba będzie wymienić łańcuch i kasetę. Koszt ok. 100 zł. Może też koronki korby 100 zł. No i duża szansa na przeciekające hamulce 100-200 zł. Reszta wygląda ok. Może dałbym 1000 zł jakby był w pełni sprawny ale jeśli się nie znasz to będzie ciężko to ocenić.
-
Dobrze mieć odpowiednią perspektywę. Średnia półka cenowa to jest tak ok. 4000 zł. 900 zł to jest tuż powyżej dna. Nie poczuj się urażony ale nie ma przyzwoitych rowerów za te pieniądze. Tyle kosztuje sam napęd do roweru ze średniej półki). Nowy rower za 900 będzie jechać i ma dużą szansę że w przeciwieństwie do roweru z marketu za 500-600 nie rozpadnie się w ciągu pierwszych 3 miesięcy.
-
Kiedy i jak wymienić łańcuch w rowerze
jajacek odpowiedział(a) na lukasz.przechodzen temat w Nowe wpisy na blogu i filmy na YouTube
To już wolałbym rotować łańcuchy. Znam takiego co na szosie na jednej kasecie i 3 łańcuchach ma 120 tys km. A do zajechania to łańuch kaseta i blaty korby do wymiany. Chyba że blaty wychodzą tak drogo że za niewiele więcej się całą korbę kupi. Ostatnio interesowałem że blatami 48/32 do korby Praxis Works Zayante. Cena 150 Euro. Korba z tymi blatami SRP 240 Euro ale idzie ją dostać za ok. 200 Euro. Swoją drogą bardzo ciekawa korba z BCD 110, pasująca do BSA, BB86, BB30, PF30 i Specialized OSBB. Zaprojektował ją gość pracujący wcześniej dla Speca, Treka i Santa Cruz. -
O widzisz. I ja również w rowerze młodego mam takowy. Jakieś 5 lat jeżdżone :)
-
Kiedy i jak wymienić łańcuch w rowerze
jajacek odpowiedział(a) na lukasz.przechodzen temat w Nowe wpisy na blogu i filmy na YouTube
Polecam lekturę: http://www.bikeradar.com/road/gear/article/bicycle-chain-wear-explained-46015/ -
Obstawiam ze po pół roku zaczniesz z nim chodzić po serwisach a po roku okaże się że to shit i nic nie pomaga i trzeba wymienić na Hollowtech :) Ale może jesteś w czepku urodzony i jakimś sposobem Cię to nie dotknie. Miałem GXP w dwóch Specach i w obu trzeszczenie i hrobotanie. Ale może są jakieś wyższe modele. Zaprzyjaźniony serwis Speca powiedział żebym sobie odpuścił szukanie bo lepiej nie będzie i żebym oszczędził czas i nerwy i zmienił korbę wraz z suportem na Shimano. Tak zrobiłem i już drugą zimę jeżdżę bezproblemowo :)
-
W rowerze z hamulcami v-brake jest możliwość montażu tarczówek jeśli rama i amor mają odpowiednie mocowania. Jest to jednak kompletnie nieekonomiczne w rowerze za tę kwotę. Oprócz hamulców trzeba zmienić oba koła bo koła pod v-brake nie pasują pod tarcze. Przy tej kwocie celujesz w rower trochę powyżej standardu z supermarketu. Kolega rowerowy chyba taki miał więc opisze jak się taki sprawuje. W każdy rower używany będziesz musiał włożyć pieniądze żeby dało się nim jeździć. Więc jak masz budżet 900 to kup za 700. W Decathlonie masz rower kiepski ale nowy i na gwarancji. Jak nie masz wiedzy na temat rowerów, a wnioskuje że nie, to jest to najlepszy wybór.
-
Odpowiedź krótka: Bo to strucel roweropodobny Odpowiedź długa: zapoznaj się z grupami osprzętu i różnicami miedzy nimi oraz amortyzatorami i różnicami miedzy nimi. Zapoznaj się też z kosztami serwisowymi rowerów amortyzowanych. Wiele z tych informacji znajdziesz na stronie rowerowe porady. Więc masz dwa wyjścia. Czytać, zdobywać wiedzę i się podszkolić co zajmie 1-4-52 a może więcej tygodni albo komuś zaufać że wie co pisze.
-
W Decathlonie masz jakby co nowy, na kołach 27,5, który do jeżdżenia na niezbyt długie dystanse się nadaje: https://www.decathlon.pl/rower-mtb-st-100-rr-id_8400335.html Jak zbierzesz kasę na coś lepszego to jest szansa zareklamować i otrzymać zwrot kasy
-
Poszukaj na OLX bo na Allegro jest dramat. Ten co podlinkowałeś się nie nadaje.
-
Kup rower na kołach 29 cali. Rozmiar ramy 19 albo 20 cali.
-
Tomek, jak wiesz szanuję Twoje opinie bo masz dużą wiedzę i doświadczenie. Ale tu się w dużej mierze nie zgodzę. Materiał, materiałowi nierówny. Są lepsze i gorsze. Takie, które śmierdzą po jednym użyciu i takie, które można użytkować kilka razy bez prania. Takie, które mają dużą wytrzymałość i takie które jej nie mają. Natomiast wszystko zależy od częstości użytkowania i ilości godzin spędzonych w siodle. Jak ktoś jeździ sporadyczne wycieczki po 2h to nie odczuje znaczącej poprawy komfortu po przejściu ze spodenek za 100 zł na takie za 400. I tu się zgodzę. Natomiast jak ktoś jeździ dużo i często to niektóre inwestycje mają dla mnie sens. Ale to 100 zł to jest zwykle ta dolna granica od której dostaniesz spodenki z dobrą wkładką. A ta jest kluczowa. Nie użytkowałem ciuchów z najwyższej półki typu Rapha czy Assos więc się nie ich temat nie wypowiem. Ale mój kolega, ultramaratończyk, za namową innego znanego ultra, Remka Siudzińskiego, kupił spodenki Assosa za 150 Euro i jechał w nich nonstop maraton dookoła Polski 3140 km i twierdzi że właśnie na takim dystansie pokazała się ich wyższość nad Decathlon, czy Quest, które wcześniej używał. Zero problemów, zero obtarć, idealne dopasowanie. Mój młody ma z kolei dużą gamę różnych koszulek i spodenek klubowych, kupionych i wygranych w wyścigach. Ale są jedne spodenki z których jak może to praktycznie wychodzi. Są to Specialied RBX Pro. Są z jakiegoś takiego dziwnego materiału, który jest bardzo miły w dotyku, świetnie oddychający a jednocześnie ciepły. Wkładka też jest bardzo dobra. Ich cena SRP to ok. 150 Euro. Z pewnością tyle bym nie dał. Ale znalazłem na wyprzedaży za 2 stówy i były warte każdej złotówki. Intensywniejsze jeżdżenie zaczynałem od spodenek bez szelek z bardzo kiepską wkładką z GoSport. Potem były już tylko spodenki z szelkami. Najpierw Nowatex z bardzo kiepską wkładką, potem z jakiejś polskiej firmy ze znacznie lepszą. Parę lat temu jeździłęm w spodenkach Specialized SL. Były fajne i wygodne ale cholernie cienkie i nie wytrzymywały więcej niż sezon. Ostatnie lata jeździłem w Decathlonowych. Miałem problemy z obcieraniem krocza ale dopiero gdzieś po 150 km. W tym roku udało mi się dopaść Specowe RBX na wyprzedaży i na razie jestem z nich bardzo zadowolony. Zanim się nie ułożyły, coś mi nie do końca pasowało, po kilku jazdach i kilku praniach jest idealnie. Uważam że podobnie jest z koszulkami. Jest pewna granica poniżej której ciężko dostać coś sensownego. Jest też pewna granica powyżej której nie dostanie się czegoś dużo lepszego. Dziś widziałem dyskusję na FB na grupie "Kolarskie Aliexpress" a dotyczącą ciuchów z Ali. Część pisze że poleca fimę Racmmer a część pisze że nic nie poleca bo jakość beznadziejna. Ktoś poleca firmę BXIO ale ich koszulki kosztują już trochę drożej. Ktoś pisze że dobra koszulka polskich producentów takich jak Vitesse, Raso czy Contour jest znacznie lepsza. Opinie dotyczące ciuchów z Ali na zagranicznych forach są niezbyt pozytywne.Przede wszystkim problemy z rozmiarówką. Po za tym kiepska oddychalność i zamki. Więc generalnie jakość lidlowa i bawimy się w sapera z rozmiarówką.
-
Jeszcze nie dopisałem co używam na dół. Więc podwójne spodenki. Jednek krótkie siatkowe z żęlową wkładką z Deca. Drugie, krótkie na szelkach. Obojętnie jakie. Na zimę korzystam z takich co w nich w środku padła już wkładka ale z zewnątrz jeszcze dobrze wyglądają. Do tego nogawki. Mam dwie pary z Rogelli. Jest to chłam w którym dawno powyrywały się zamki i się porozpruwały. Ostatnio je reaktywowałem. Zaniosłem do krawcowej, które mi je poszyła i wymieniła wszystkie zamki na YKK. Jeżdże w nich bo są tylko bardzo lekko ocieplane ale trochę przewiewne. Drugie mam Endury niedawno kupione za 120. Jak dla mnie trochę za ciepłe i za mało oddychające. Używam w okolicy zera i ciut poniżej. Spodnie długie Nie za bardzo lubię w takich jeździć. Miałem jedne BCM Nowatex, lekko ocieplane i były dobre ale załatwiłem podczas upadku. Mam też pancerne Biemme z membraną ale tych używam poniżej -5. Na szosę podwójne skarpetki i letnie buty szoswe z ochrnaiaczami z neoperenu Shimano H2O. Do MTB mam ocieplane, zmowe buty XLC.
-
Mam jedną koszulkę z Lidla, która pasuje mi kolorystycznie i ma fajnie zrobione kieszonki. Używam na MTB. Na szosie koszulka z Lidla, trochę kłóci się z powszechnie panująca w peletonie "stylówą" Co do ciuchów to nie da się ukryć że całe ich dwa komplety, bo zwykle jest to minimum sporo kosztuje. Więc absolutnie nie potępiam za kupowanie z Ali. Ale podobnie jak Paweł poluję na wyprzedaże. Zobaczcie pewne relacje. Rękawiczki podróbki Speca z długimi palcami chodzą na Allegro np. po 99 bo oryginały chodzą po 170. Na Black Friday gdzie dostałem 30% rabatu kupiłem ostatnio takowe właśnie za 104 bo była wyprzedaż kolekcji 2017 więc były obniżone na 149 i 30% rabatu od 149. Więc wystarczy poczekać i dobrze poszukać. A krótkie rękawiczki, podróbki Speca, które kiedyś kupiłem młodemu już dawno skończyły w koszu. Nie wytrzymały jednego sezonu. W zeszłym roku kupiłem super ekawiczki zimowe Speca Element 2.0. Kosztowały oryginalnie 249. Po przecenie kolekcji chyba koło 175 a po obniżce gwiazdkowej chyba 135. Czy można kupić bardzo dobrej jakości rękawiczki zimowe, rowerowe w podobnej cenie? Naprawdę ciężko. W Decathlonie od paru dobrych lat poluję na wyprzedaże. Zawsze kupuję spodenki z szelkami serii 700 lub 900 za 99 lub 119 podczas gdy w sezonie kosztują zwykle 249 lub 219. Największym problemem jest rzeczywiście dobrej jakości kurtka zimowa. Wiele lat jeździłem w Biemme i Nowatex ale jak dla mnie miały za dużo memebrany i byłem cały spocony. Kilka lat temu trafiłem w Decathlonie na wyśmienitą kurtkę na wyprzedaży. Z przodu membrana, z tyłu ocieplenie. Rozpinane suwaki pod pachami. 3 kieszenie co dla mnie ważne bo zawsze mam kupę rzeczy po kieszeniach i nie znoszę jak nie jest ich 3. Rękawy na rzepy. Ogólnie super. Obniżona chyba z 299 na jakieś 119. Niestety widzę że o ile kiedyś mieli rzeczy wyższej jakości to teraz poszli w masówę. Kiedyś były ciuchy Biemme, teraz ich nie ma. Były super kurtki. Teraz ich nie ma. Turystycznie podobnie. Była świetna seria turystyczna Helium Rain. Teraz tego nie ma. Klient szukający lepszej jakości musi szukać gdzieś indziej. Natomiast co mogę Wam polecić Paweł i Michał, to próba ubierania się na cebulkę, podobnie jak ubiera się Cezary Zamana i podobnie ostatnio ubieram się ja. Co potrzebujemy: 1. Jedną lub dwie koszulki termiczne z długim rękawem Ja mam Brubeck bodajże Termo Dry, która jest cieńsza i którą używam w temperaturze ok. +5-15 I mam drugą, grubszą używaną bliżej zera i poniżej. To są koszulki, które wytrzymały probę czasu, nie smierdzą po jednym użyciu, szybką schną na ciele i po praniu i są z tkaniny dającej wrażenie naturalności i z pewnością oddychalności. W przeciwieństwie do tych, które mam z Decathlonu, które schną dużo wolniej czy dwóch Adidas Tech fit Climacool, które jak założę to mam wrażenie że ubrałem się w plastikowy kondonik. Brubeck ma też bardzo ciekawą serię Merino ale znacząco droższą. Chętnie kiedyś spróbuję. Całkiem niezłe wartstwy podstawowe zdarzają się w GoSport. Mój młody ma z długim i z krótkim rękawem i są całkiem fajne, podobne do tych z Brubecka. 2. Koszulka rowerowa z długim rękawem. Nazywana też bluza rowerowa. Może być lekko ocieplana ale nie musi Tu stosuję naczęściej bluzę z Deca. Taką. Trochę szybko śmiardnie ale polecam: https://www.decathlon.pl/koszulka-dugi-rkaw-900-id_8343628.html Zamiennie używam bluz, które mam z BCM Nowatex 3. Kamizelka z membraną Czemu kamizelka a nie kurtka z membraną. Ano dlatego że wtedy jestem mokry. Potrzebuję memmbranę/windstopper na korpus z przodu. Ewentualnie na rękawy i braki z przodu. Moja kamizelka mam membranę z przodu, z tyłu siateczkę, więc jest oddychająca. Stosuję ją od jesieni do wiosny. Moja pochodzi z BCM Nowatex 4. Wiatrówka Dobra wiatrówka powinna chronić od wiatru ale trochę oddychać pod pachami, składać się do własnej kieszeni i nie śmierdzieć po jednym użyciu. Niestety moja taka nie jest. Robi wszystko oprócz jednego. Śmierdzi po 1/2 użyciach. Jest firmy Endura i chyba nie była warta swojej ceny 170 zł. Mój młody ma wiatrówkę Ultralight z Deca za 99 i wydaje się nie gorsza. Chociaż jest z materiału jak papier. Decathlon ma jeszcz jakiś wyższy model z otworami pod pachami. Nie wiem co jest warty. Ale na stronie cyclestore.co.uk można kupić oryginalne wiatrówki Specialized za 100 zł. Zamierzam zamówić. Jakbyś Michał potrzbował to można wspólnie zamówić.rdło i 5. Komin Używam od jakich 2 lat. Jest to fajna sprawa. Używam albo jako osłonę gardła albo jako dolną część kominiraki osłaniając gardło i ślinianki. Może być niemal jakikolwiek. W Decu kosztuje ok. 25 zł 6. Kominiarka Musi mieć dziury na ustaw bo inaczej okulary całe zaparowują. Najlepsza jaką spotkałem jest z Brubecka. Używam obecnie tylko w ujemnych temperaturach. 6. Czapka Mam czapek od pyty. Z windostopperem z przoodu, na uszy, cała z membrany i bez membrany. Z wszyskich najchętniej stosuję taką z Lidla za 20 zł bo mi podpasowała. Ocieplana bez windostoppera, zakrywająca uszy. Jak zimniej to do tego kominiarkę Brubecka. Ale komin ma też zaletę że można go zsunąć jak się robi ładniejsza pogoda a z kominiarką jest dużo pitolenia i o przyjeździe jest zwykle mokra. Jak okrutny mróz to używam starą czapkę z Windstopperem Accenta. Przy tego typu ubraniu można regulować ilość wartstw i ich grubość. Używane przez mnie ciuchy są do raczej szybszej jazdy treningowej. Bez zatrzymywania się na dłuższe postoje. Jakbym miał jeździć wolniej, w stylu turystycznym. Zatrzymywać się, wychładzać i znowu ruszać to pewnie ubrałbym się trochę inaczej z preferencją kurtki a nie wiatrówki.
-
W kwestiach suportów dyskutowałem już wielokrotnie o tym na FB z mechanikami i użytkownikami. Nie ulega żadnej wątpliwości że najlepsze rozwiązanie to gwintowana mufa suportowa w standardzie BSA. Co do suportów w systemie BSA to generalny konsensus jest taki że najlpeszym suportem jest Hollowtech II. Specialized samo przyznało po latach eksperymentów że BSA jest najlpeszy i tam gdzie mogło porzuciło PressFit. Ponieważ jednak gwintowanie jest czasem droższe a czasem są konkretne rozwiązania z nim niekompatybilne to różne standardy PressFit nadal funkcjonują. Jest z nimi sporo problemów z trzeszczeniem co sam odczuwam bo sam mam w swoim Tarmacu niegwintowany suport. W Roubaix gdzie mam BSA zero problemów. Jednocześnie po moich dwóch doświadczeniach z GXP twierdzę że to wyjątkowe g. i należy trzymać się od tego z daleka. W nowych MTB, ludzie, którzy sami składają rowery do XCO montują napęd SRAM lub Shimano ale korby jak można to na Hollowtech. Shimano, Race Face czy podobne ale na pewno nie SRAM z GXP.
-
Oczywiście że wszystko zależy od prędkości i warunków użytkowania. Mnie zależy na tarczach do jazdy po górach. Tam cisnę heble żeby nie jechać szybciej niż 75 km/h. Takie prędkości osiągam na niemal każdym alpejskim czy nawet czeskim i słowackim zjeździe. I wielu polskich też. Wczoraj wymieniałem uwagi z Darkiem Baranowskim, naszym byłym znakomitym zawodowcem i komentatorem kolarstwa w Eurosporcie. Kilka dni temu kupił nową szosę Speca na tarczach. Jest to konserwatysta z niewiarygodną techniką i ponad 20-letnim stażem w ściganiu. I jest zachwycony tarczówkami i karbonowymi stożkami o nowej, większej szerokości i oponami szerokości 26mm. To jest to samo co pisał rowerowy jeśli chodzi o trekkingi/crossy. Dla 90% użytkowników jeżdzących rekreacyjnie osprzęt na poziomie Altus/Acera/Alivio jest w pełni wystarczający i nic więcej niż v-brake nie jest potrzebne. Przypominam że ankieta dotyczyła tarczówek w rowerach szosowych. Zauważcie jak zmieniło się MTB na przestrzeni lat. W 1992 roku miałem wspaniały rower. Wheeler ze sztywnym widelcem i na v-brake'ach i osprzęcie STX. Dałem za niego 500 USD. To była wtedy kupa kasy. Nawt nie wiedziałem że jest to MTB bo nie wiem czy wtedy były popularne już takie pojęcia. Jeździłem nim głównie po asfalcie. Dziś v-brake w rowerach terenowych występuje wyłącznie na poziomie królów Allegro. Od poziomu 2,5-3k nie mamy już nic innego niż tarcze. Czy taka sama ewolucja czeka szosówki nie wiem. Ale nie wykluczam. Jeśli już dziś byli zawodowcy, którzy potrafią doskonale hamować i mają wyśmienitą technikę przechodzą na tarcze, to coś w tym jest.
-
W Kwestii koszulek to miałem ich już bardzo dużo. Niektóre wzory wychodzą z mody i się ich przestaje używać. Niektóre przestają pasować do "stylówy" czyli kolorystyki rower-ciuchy. Miałem koszulki m.in. firm Rogelli, Decathlon, Lidl, Sportful, BCM Nowatex, Biemme, Specialized. Najlepsze jakościowo były Biemme, Specialized, BCM Nowatex. Najgorsze Rogelli. Absolutny, totalny chłam. Płowieje, śmierdzi po pierwszym użyciu, beznadziejna rozmiarówka, beznadziejne nici. Decathlon ma niebrzydkie wzornictwo ale użyte materiały są kiepskie. Również szybko śmierdzą i się rozłażą. O ile spodenki mają dobre to ich koszulek nie polecam. Nawiasem mówiąc dokładnie to samo dotyczy ciuchów firm Nike, Adidas czy Reebok, które uważam za beznadziejne. 90% marketingu, 10% jakości. Natomiast BCM Nowatex, polska firma, przetrwała próbę czasu znakomicie. Mam ich ciuchy od blisko 10 lat. Do dziś używam ich spodenek, koszulek i kurtek. Nie do zdarcia. Biemme. Mam dwie koszulki. Tłukę je dniami i nocami. Są to moje ulubione. Świetna jakość. Nie śmierdzą, nie prują się. Nie do zdarcia. Mam też ich kurtkę i spodnie zimowe. Rewelacja. Jeśli chodzi o Specialized to ich ciuchy są niewątpliwie niewspółmiernie drogie w stosunku do jakości. Ale trzeba sobie zdawać sprawę że część z nich to super cienkie, świetnie oddychające ciuchy dla ścigającaych się kolarzy. I takie długo nie wytrzymują. Ale są też takie, serii RBX, które są świetne. Ale nici mają delikatne i trzeba uważać żeby się nie popruły. Miałem do czynienia z innymi polskimi firmami Quest, Atak Sport i Danielo. Takich polskich firm jest więcej. Mają do dyspozycji najróżniejsze materiały, o których połowa z nas nie słyszała. Na życzenie można wybrać najlepsze wkładki takie jakie można spotkać w ciuchach najlepszych światowym firm, których spodenki kosztują po 200 Euro. Problem jest taki że trzeba wiedzieć co się chce. Mój młody ma kilka koszulek Quest, Atak Sport i Danielo. Jeśli chodzi o Atak Sport to mają dobre materiały ale kiepskie zamki. Należy pamiętać że jedne z najlepszych zamków to japońskie zamki "YKK, które używa większość szanujacych się firm. Quest i Danielo młody używa zbyt krótko żeby ocenić wytrzymałość. Nie jestem patriotą zakupowym. Jestem za kupowaniem jakościowym. Jestem zdania że jeżeli mogę kupić jedną, bardzo dobrą koszulkę z polskiej firmy, to wolę to zrobić niż kupić dwie byle jakie od skośnych. Pytanie czy te od skośnych przybliżają się jakością do tych polskich? Nie wiem, nie miałem oprócz tych z Rogelli, Deca i Lidla bo to niewątpliwie skośna produkcja. Polska była światową potęgą włokienniczą i ma bardzo duże doświadczenie w tej dziedzinie. Danielo szyje ciuchy dla najlepszych grup zawodowych World Tour. Danielo jest firmą wyjątkową. Bo można u nich różne rzeczy zareklamować a nawet przesłać uszkodzone rzeczy do naprawy. Czy można coś zareklamować u skośnych? Raczej nie w przypadku ciuchów. Kupujesz koszulki na podstawie ich wyglądu. Co przyjdzie to loteria, jeśli chodzi o jakość i rozmiarówkę. Odesłanie z powrotem kosztuje więcej niż koszt zakupu. Jeśli ktoś sądzi że za 15 USD dostanie koszulkę ze świetnych, oddychających materiałów, uszytą świetnymi nićmi to jest w błędzie. Koszt jest uszycia wynosi zapewne 3-5 USD. Więc musi być z najtańszych dostępnych materiałów. Kupując z polskiej firmy można coś reklamować na podstawie przepisów konsumenckich, można pogadać przez telefon z żywym człowiekiem, poczytać opinie w necie. To tak moje 3 grosze w tej dyskusji.
-
SR SUNTOUR XCR RLR czy RST OMEGA Tnl
jajacek odpowiedział(a) na kuba123 temat w Części i akcesoria rowerowe
Dobry wybór. Nie miałem ale ma dobre opinie, znacznie lepsze niż XCR. -
SR SUNTOUR XCR RLR czy RST OMEGA Tnl
jajacek odpowiedział(a) na kuba123 temat w Części i akcesoria rowerowe
Te tanie RST to straszne śmieci. XCR podobno za dobry nie jest ale obleci. Za ok. 100 zł drożej dostaniesz pewnie przyzwoity powietrzny Suntour Raidon albo bardzo dobrej jakości olejowo-sprężynowy RockShox typu XC30 albo XC32. Oprócz zmiany geo wszystko powinno pasować. -
Gravel do jazdy w okolicach Wrocławia
jajacek odpowiedział(a) na Morgens temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Pepe z moich doświadczeń to jazda po sklepie lub wkoło sklepu bardzo niewiele daje. Wrażenia są złudne. Jestem zdania że dobrze przygotowane parametry za pomocą kalkulatora online są znacznie ważniejsze niż wrażenie w sklepie. A czasem nawet godzina jazdy. szczególnie w przypadku kogoś z małym doświadczeniem. Zdarzyło mi się kupić szosę w Decathlonie, przejechać na niej 50 km i zamienić ja następnego dnia na większą. I był to głupi pomysł bo należało zmodyfikować tę mniejszą. Z większą nie było za dużo możliwości. Męczyłem się z nią długo i był to zły wybór. -
Gravel do jazdy w okolicach Wrocławia
jajacek odpowiedział(a) na Morgens temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Kierownica szosowa zawsze lepiej sprawdza się na szosie bo daje możliwość ukrycia się przed wiatrem i szybszej jazdy dzięki lepszej redukcji oporów czołowych wiatru. Ma też więcej pozycji na dłonie. Natomiast trekking daje bardziej wyprostowaną pozycję i zwykle więcej biegów. W lekkim terenie można spokojnie jeździć na sztywnym widelcu pod warunkiem posiadania szerszych opon z niskim ciśnieniem. Boleśnie przekonałem się na trekkingu jak ważne jest ciśnienie jadąc kiedyś najpierw po szosie z ciśnieniem ok. 60 PSI a potem ostro ciśnąc off-roadem na tym samym ciśnieniu przez 20-30 km po szutrach i brukach. Mimo amortyzatora z przodu nabawiłem się przepukliny pachwinowej, które potem leczyłem kilka miesięcy. Więc jadąc off-roadem z dziurami albo brukami na gravelu nie pompowałbym więcej niż jakieś 30-40 PSI w zależności od wagi. Czyli tyle ile pompują startujący na przełajówkach. Opony i ewentualnie karbonowy widelec są jedyną amortyzacją w takim rowerze. Natomiast do jazdy po gładkich szutrach można użyć wyższego ciśnienia. Często jeździłem po szutrach na mojej szosie i z ciśnieniem typu 80-90 PSI ale na ramie full karbon typu endurance i było ok. -
Gravel do jazdy w okolicach Wrocławia
jajacek odpowiedział(a) na Morgens temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Jestem tego samego zdania -
Gravel do jazdy w okolicach Wrocławia
jajacek odpowiedział(a) na Morgens temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Jechałem dziś z kumplami na szosie. Jeden z kolegów przyjechał na Giant Anyroad. Całkiem fajny rower na tarczówkach. Wchodzi opona do 42. Z tym że miał go w karbonie. W alu zapewne znacznie tańszy. IMHO musisz się zastanowić w jakim terenie zamierzasz głównie jeździć i czy kręci Cię szybkość czy bardziej jazda turystyczna bez napinki. Im więcej szybkości tym bliżej szosy. Im więcej terenu tym bliżej do MTB. Gravel to rower pośredni do wszystkiego. Ale jeździ na szosie trochę wolniej niż szosa a w terenie dużo gorzej niż MTB. Ale po piachu, guntówkach i pożarówkach da radę. Komfort będzie wprost proporcjonalny do szerokości opon (im szersze tym bardziej komfortowo) i niskiego ciśnienie w oponach. Co do napędu 1x to Admin Łukasz jest jego zwolennikiem, ja jestem lekkim przeciwnikiem. Do jazdy rekreacyjnej taki napęd jest jak najbardziej ok. Do szybkiej jazdy długodystansowej oceniam go negatywnie ze względu na kiepskie zestoponiowanie napędu. Napęd szosowy SRAM Apex też nie byłby moim wyborem. Jak masz Shimano i coś Ci padnie na wyjeździe to dostaniesz na każdym rogu. Ja coś padnie w SRAMie szosowym to szybko tego nie zdobędziesz.