Skocz do zawartości

grzegorz75jan

Użytkownicy
  • Postów

    404
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez grzegorz75jan

  1. Siodełko podniosłeś ale czy optymalnie i warto sprawdzić wysunięcie tył, przód. Sypałem tu po tematach ostatnio różnymi filmikami obejmującymi różne ustawienia a e YT wpisz "ustawienie kierownicy siodełka w rowerze" nie pomijaj ustawień rowerów szosowych. Kanały które podałem wcześniej, zawierają te i inne zagadnienia. Sam obejrzałem wiele filmików i kilka razy a jeszcze przy powtórkach odkrywam ponownie coś nowego bo i trochę praktyki dochodzi. Obecnym ustawieniem się nie przejmuj bo i tak do kosza :P

    Opony fabrycznie mam 1.6 (Schwalbe Smart Sam) Ponoć wcisnę maksymalnie 1.75 ale nie zawsze dostępny jest jakiś rodzaj bieżnika. Może wezmę szersze ale z mniej agresywnym bieżnikiem. Dla mnie temat na przyszłość.

  2. Szczerze mówiąc stąd myślę o lustrzance bo to moja druga pasja i łączyć byłoby super :D. Ale można się też do telefonu ograniczać przy wycieczkach rowerowych w sumie :P. 

     

    Oglądam takie coś: KROSS ROAMER TRIANGLE M

    Tylko czy jest to dosyć pojemne i skorzystam z tego? Oraz must have, czy nie będzie kolidować z dwoma bidonami? Bo nie mam możliwości sprawdzić jednak przed zakupem :/.

     

    T4CTO000013M.png?itok=JfMRM9rv

     

     

     

    Faktycznie na oko ciężko stwierdzić ale jeden bidon musisz mieć łatwo dostępny a drugi jako zapas. Jeżeli się uda to można zastosować polecany przez @jajacek koszyk na bidon z wyjmowaniem bocznym ponoć jakiś firmy Specialized https://www.specialized.com/pl/pl/czci-i-akcesoria/akcesoria-rowerowe/koszyki-na-bidon/c/bottlecages

    Tak czytając to prawdopodobnie najlepiej by ci siadła sakwa podsiodłowa w kooperacji z mniejszym plecakiem, dobrze wentylowanym na plecach bądź sakwą, torbą trójkątną pod ramę Jednak jak sakwa podsiodłowa i waga jej zawartości wpłynie na sztycę przy twojej wadze oraz jak to zagra przy twojej sztycy amortyzowanej. W innym twoim temacie zwracam uwagę na wysokość twojego siodełka.

  3. [...]

    Generalnie zrobić trasę 55km bywa często problemem i bolą mnie nogi oraz nadgarstki. 

     

    Z jednej strony to normalne na początku i nogi potrafią poboleć ale nadgarstki przy tych przebiegach to już trochę sygnał ostrzegawczy a z drugiej strony to (nie)prawidłowe ustawienie roweru. Tak patrzę na twój rower

     

    421d9c4516aca2cf.jpg

     

    i wygląda jak dość bliski krewniak mojego Unibajka. Z tego co sam ustawiłem (coś jeszcze zapewne zmienię) i co widziałem na kilku fotkach to siodełka są ustawione powyżej miejsca montażu na rurze sterowej mostka kierownicy a twoje siodełko na równo lub deko poniżej. Możliwe, że siedzisz zbyt nisko. Mostek masz wywinięty na maks skali w górę czyli pewnie z 60 stopni. Proponował bym mniej co pomoże przy podjazdach i zjazdach. Można też zmienić punkt mocowania mostka przekładając podkładkę(ki) nad mostek. Chwyty (gripy) kierownicy możliwe, że mogłyby być skierowane jeszcze lekko w dół. Klamki hamulców zdają się zbyt płasko. Siodełko zdaje się wycofane do tyłu. Ustawienia trochę jak do roweru miejskiego, jakiegoś dostojnego (przebarwiam) "Holendra". To tylko krótka teoria z ... zdjęcia. Ustawienia są zależne i współzależne od sylwetki i i ustawień poszczególnych elementów oraz (niby śmieszne) od czasu użytkowania (wyrabiania się na rowerze).

    Sam ostatnio znów podregulowałem siodełko. Następnie zdjąłem wszystko z kierownicy łącznie z chwytami. Mostek regulowany wycelowałem i celuję w okolice pomiędzy 0-10 stopni. Obecnie 5. Sporo zależy pewnie od długości mostka. To jeszcze dogram ale po jakimś czasie testów ale zdaję się zbyt nisko obecnie ale poprawia się i jestem bliżej. Jest to też jakiś kompromis pomiędzy jazdą terenową a szosową. Wygięcie kierownicy skierowałem w inną stronę (moje dłonie nie mają teraz tendencji do rozchodzenia się na boki). Klamki i manetki tak by w miarę pasowały.

    Wozisz plecak który pewnie swoje robi. Proponował bym też zamontować rogi na kierownicę które dadzą ci dodatkową zmianę chwytu. Nie wiem jak u ciebie z kadencją ale niech nogi nie pracują jak tłoki w dieslu wolnossącym (bez turbiny) ale niekoniecznie muszą hulać ciągle jak japoński silnik wysokoobrotowy. Przy bardziej zaawansowanym "treningu" stosuje się to i to. Na tym wczesnym etapie trzeba bardziej mierzyć siły na zamiary. Sam często niewiele przejadę ale nasiedzę czasu bujając się po terenach nadrzecznych. Czyli jadę wolno ale długo i bywa pod górki oraz czasem telepie. To też męczy układ mięśniowo szkieletowy. Wiadomo chce się pojeździć ale na początku nie jest się gotowym samemu jaki i rower nie jest super odpowiednio przygotowany (ustawiony). Sam jeszcze cierpię na powiedzmy pamięć po kolarce gdzie siedziało się inaczej więc ustawienia, oczekiwania i odczucia też inne.

    Najpierw prawidłowa regulacja siodełka, potem mostek i kierownica którą masz jak ja lekko wywijaną więc to dodatkowa regulacja a dalej klamki i manetki. Przedramię i nadgarstek powinny być w miarę prosto. Wbrew pozorom czasem te regulacje trochę zajmują i się z czasem zmieniają. Jeżeli trochę się "zdoktoryzujesz" i pojeździsz to sam wyczujesz, że poprzednie ustawienie było niby dobre do pewnego czasu. Jednym przychodzi to szybko i łatwo a inni muszą szukać.

    Trening na siłowni (masa, siła) to trochę inna bajka niż rower (kondycja, gibkość, sporo mniejsza masa mięśniowa - bardziej wytopiona góra). Zapaśnik a kulturysta czy karateka, bokser to też różnice bo i waga lekka, średnia, ciężka itp. Trochę szczegółów brakuje a koło specjalisty nawet nie stałem więc w większości mocno teoretyzuję.

     

    Do tego moja lista bardziej techniczna.

     

    Roweroweporady (zrobił filmik w którym polecał inne fajne kanały), Szajbajk, Dominik z onthebikecom, VegeReggae, Dobrerowery.pl, unitedcyclists, Paweł C, rowery jednoślad.pl w tym często fora, blogi i inne kanały, pojedyncze filmiki.

    Kłania się też pytanie @jajacek o wzrost gdzie dodał bym jeszcze pytanie o rozmiar ramy.

  4. Nawet szybko zmieniłem jednego posta bo nie wnikałem w Kross-y i na szybko patrząc po specyfikacji producenta i sklepach to raczej golasy zdaje się nawet bez dzwonka (nie piszą).

    W tym układzie dzwonek kup jakiś mały bo mniej przeszkadza i da się go umieścić w bliskim zasięgu kciuka. Podpórka musi być dobrana pod mocowanie ramy i raczej regulowana. Moja jest regulowana ale czasami pasiło by by mogła być stopień krótsza. Może ją przytnę.

    Gdy kupowałem bidon to po prostu go powąchałem w środku w sklepie czy nie pachnie "cudnie" już na starcie. Zatyczka ustnika twarda więc otwieram palcami a nie zębami i picie podczas szybszej jazdy po nierównym jest niewygodne ale wykonalne. Mój ma 0,5 L i na co dzień wystarcza ale czasem chlam więcej więc w przyszłości jakiś większy lub dwa (np. jeden większy). Po czterdziestce zaczynają się małe suchoty. Za młodego zastanawiałem się po co ludziom bidon )). Koszyk kup plastikowy. Mój to jakiś Author. Bidon i koszyk kupiłem w sklepie stacjonarnym. Nie przepłacałem i dają radę, nie jeżdżę ekstremalnie ale wertepy wytrzymuje i nie obluzowuje się.

    Lampki pozycyjne, komplet kupiłem gdy odbierałem rower. Zapłaciłem około 20-25zł i przepłaciłem ))) około 5-10 zł. Praktycznie te https://www.arenarowery.pl/zestaw-lamp-x-light-diodowych-malych-xc-8003-p-83.htmlLampka tylna spokojnie daje radę ale jej obejma pasuje tylko na węższą część mojej sztycy pod siodłowej a jest za duża na rurki tylnego trójkąta ramy i sama lampka pewnie nie zgra się z ewentualnym zaczepem torebki podsiodłowej. Lampka przednia gdy skieruje się ją niżej pozwala przy małej prędkości przejechać po drodze gruntowej ale jestem mniej widoczny dla kierowców z przeciwka. Jednak "chaotycznie" rozprasza światło i przydało by się coś z lepszym skupieniem światła ale warto mieć na wszelki wypadek (przypadkiem wracasz później lub wysiadło światło główne. Kumpel sprezentował mi taką niby latarkę "taktyczną" a`la Convoy i na tym jedzie się dużo lepiej ale z racji jej charakterystyki muszę wybierać (stawiać) pomiędzy widokiem przed kołem a zasięgiem. Upierdliwe przy większej prędkości dlatego w przyszłości coś z innej wersji tego typu latarki a może dwie. Jedna do świecenia pod koło a druga na zasięg. Ewentualnie jakiś inny wypasik. Oświetlenie to też temat rzeka bo jedno to widzieć a drugie to być widocznym i nie oślepiać innych. Uchwyt do mojej latarki wchodzi topornie na największą grubość kierownicy przy mostku i wymaga gimnastyki ale gdy śruba chwyci to jest możliwość zmiany kąta położenia. Trzymam w tej pozycji bo światło jest bardziej centralnie.

    Moja torba trójkątna to Spencer https://www.google.com/search?q=torba+tr%C3%B3jk%C4%85tna+spencer&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwilpbbwnenaAhXMDuwKHfcSB8cQ_AUICigB&biw=1680&bih=908#imgrc=_na dętkę, łyżki, klucze itp. Kup też małą prostą pompkę mocowaną do roweru. Cross-a napompujesz najprostszą bo to nie ciśnienia jak w szosie. Moja torba jest ciasna i przysłania mi deko drugie gniazdo na koszyk bidonu. W tym przypadku trzeba lepiej dobrać torbę. Tu zrobi robotę koszyk bidonu z wyjęciem bocznym (bodaj jakiś Specialized) ale i tak będzie ciasno i niewygodnie. Można kupić dodatkowo torebkę pod siodłową ale ta moja trójkątna geometrycznie i pojemnościowo na dłuższą metę po prostu nie trafiona. Miała być na start i nadal jest. Uważaj bo takie prowizorki są trwałeeee.

    Gdy ci się zachce licznika to albo jakiś prosty. Dobrze gdy będzie miał możliwość podpięcia czujnika kadencji. Mój przewodowy nie ma a wersja radiowa STS ma. Może ci się zapragnąć w przyszłości komputera (GPS, mapy, kąty nachylenia wzniesień, wszelakie czujniki do podpięcia)

     

    Pedały SPD nie kupuję a jeżeli już w przyszłości to uniwersalne platformo-SPD.

     

    Szukając czegoś na forum trafiłem na dwa tematy o akcesoriach a reszta poprzeplatana w innych wątkach. W sieci tego pełno.

  5. Niektóre kapturki, nakrętki na wentyle mają takie widełki do wkręcania i wykręcania wentyli https://www.google.com/search?q=kapturek+wentyla+z+kluczem&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjgmMmxkenaAhVUVsAKHaVzBPkQ_AUICigB&biw=1680&bih=908Może wystarczy dokręcić wentyl. W ten sposób go naprawisz lub spowolnisz uciekanie powietrza. Można spróbować domowymi sposobami. U mnie bodaj w głupich taczkach tak uciekało i wystarczyło trochę dokręcić. Warto mieć jakąkolwiek zapasową dętkę, wkład wentyla i pompkę. Większe stacje benzynowe są raczej czynne i na niektórych możesz dostać wkład wentyla a może nawet dętkę.

    Popytaj też po sąsiadach, znajomych.  

    Wyjmij dętkę i wykręć wentyl by sprawdzić czy nie ma totalnej destrukcji.

  6. Muszę zabijać https://www.google.com/search?q=rower+kands+wymiary+ramy&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjL2PfgmeXaAhUBLVAKHVT0C94Q_AUICigB&biw=1680&bih=908#imgrc=_ jak nie w zdjęciach to w wątkach coś piszą. Wątki stare i mogło się coś zmienić więc telefon, e-mail do Kandsa. MOże ktoś podpowie czy rama innego króla allegro jest zgodna wymiarami z Kandsem.

  7. [...] Ten drugi, zalinkowany przez PIT55 jest lepszy bo niebieski. Kolor taki jak mojego Fusiona :D

    Wiem, wiem. Też mam ten kolor. Ktoś śmiał na jakimś forum nazwać ten kolor pedalskim.

     

    Unibike nie jest piękny ale dla mnie ładniejszy od "królów allegro" Unibajki mają lepsze opony na starcie. Jednak nie neguję "królów allegro" bo są jednak popularne i dobrze działają (potknięcia też się zdarzają jak wszędzie) Nigdy nie miałem z nimi styczności i widziałem tylko w sieci lub na żywo ale z daleka. To jest sprawa ogólnych możliwości twojego portfela, jak i ile  będziesz jeździł, co ci się podoba (to też jakoś ważne).

     

    Jeżeli Lazaro czy inny król allegro (Vellberg obecnie na prowadzeniu) kontra Unibike Crossfire to myślę, że lepiej te pierwsze (kwestia ceny i komponentów) oraz jeżeli nie jesteś pewien przyszłości i w tyle głowy masz inne rodzaje rowerów z zakresu od MTB do szosy.

    U królów allegro łatwiej dogadasz wymianę (za małą dopłatą lub w cenie) niektórych elementów oraz bywają powiedzmy gratisowe szpeje typu bidon, błotniki.

    Jeżeli wykorzystasz (podoba ci się) Unibike Viper to brać go bo ma na starcie lepszy osprzęt (nawet chwyty i inne detale) oraz lepszą ogólną jakość. Jeżeli możesz wziąć rocznik 2017 Vipera to jak wspomniał @Pit55 masz lepszy łańcuch ale i dwa mocowania pod bidon czy inny szpej. @roweroweprady miał tam pojemnik-zasobnik na klucze i inne drobiazgi.

     

    Inny temat to rodzaj hamulców. Tanie hamulce tarczowe tyłka nie urywają a na suchym będą może nawet deko gorsze od fałek (V) i lepsze na mokrym oraz są bardziej upierdliwe w utrzymaniu i serwisowaniu. Jednak teraz jest niby bardziej trend na tarczówki więc możesz wykończyć obecne tarczowe lub od razu sprzedać i kupić lepsze. W Unibike Viper Disk klamki i tarcze są dobre więc może wystarczy dobrać lepsze zaciski (kompatybilne łącznie z przewodami). W każdym razie masz bazę na inne modele tarczówek. Gdy zechcesz przejść z V na tarczę to wymiana piast (lub całych kół z piastami bo przeplatanie nieopłacalne) nie wiem czy rama i widelec jest przygotowana na tarcze gdy kupujesz wersję z V Brake.

     

    Dobrze dobierz rozmiar ramy niezależnie od tego jaki to rower.

  8. Jak to bywa, większość i tak oleje. Czasami mam dość udaną wenę twórczą :P a wszystko zmałpowane z wszelakich for, blogów, filmików itp. Sam siebie nazywam "wielkim" teoretykiem ale mam problem z zastosowaniem wobec siebie więc pomagając innym jakby pomagam sobie.

     

    Trochę mojego pitolenia dla cierpliwych i znudzonych czymś.

     

     

    Czasem już się nie chce w sumie powtarzać tego co x razy omawiano ale rozumiem to pierwsze WoW lub mam jakiś tam zły lub dobry dzień. Czasem przejrzę profil użytkownika i to wszystko decyduje czy wysilać się i pisać. Czasami lepiej mordę w kubeł wsadzić bo nie mam np. realnych podstaw (doświadczeń) poza dyskusyjną teorią do wypowiadania się choćby w tematach Cross czy MTB ale czasem klepniesz cokolwiek i na zasadzie przyciągania ktoś i ktoś powie coś mądrego a decyduje pytający. O jakąkolwiek pomyłkę też łatwo (nawet tym najlepszym) nawet przy dobrej wierze i zamiarach bo to wszystko na odległość często bez niektórych,pominiętych istotnych szczegółów. Dr. House mawiał "wszyscy kłamią" :D Plunie się też jadem gdy odpowiedź lub drogowskaz leży kilka tematów niżej czy stronę wcześniej no ale przy ataku WoW człowiek patrzy a nie widzi (traci zmysły, rozum) lub idzie na tzw. łatwiznę.

     

    Sam nawet specjalnych kluczy (do supportu, kasety itp.) jeszcze nie mam. Na szczęście rower nowy i mało eksploatowany. Parę rzeczy rowerowych się przerobiło w życiu a część już tylko do archiwum (bo mamy np. kasety zamiast wolnobiegu, inne stery, hamulce i domowe sposoby oraz zwykłe klucze już nie wystarczą). Właśnie niby próbuję przysiąść do szukania w miarę tanich a dobrych dla mnie narzędzi. Wcześniej już to czytałem, oglądałem ale jako ciekawostkę bo nie pilne i niby zapamiętam a miałem swoje WoW na co inne i teraz plewię gdzie to było omawiane i jak zwykle przy okazji komuś odpiszę, coś pooglądam ale np. ponownie o odpowietrzaniu hydraulików czy przyczynie bólu czegoś tam i takie tam że zawsze coś zbije mnie z tematu bo i kasa na co inne w danej chwili. Oprócz tego też w myślach ulepszenie hamulców, lepsze oświetlenie, jakieś ciuchy rowerowe. Wiadomo jak to z rowerami kontra inne potrzeby.

    Temat jakiejś kamerki też mi świta tylko po co mi ona tak naprawdę. Można coś mieć by zadowolić zachciankę a potem znaleźć dla tego czegoś zastosowanie :rolleyes:  Tak ponoć powstał RedBull. Najpierw go wymyślili, naprodukowali i nie schodziło więc wymyślili "kulturę bycia z RedBull-em ))))))))

    Zbyt często, kiepsko kalkuluję zamiary, siły, chęci a możliwości.

     

  9. Pewnie jesteś w wieku około średnim ale małe pryszczate dziecko w wielu z nas siedzi. Najpierw odczekaj chwilę. Dzwonek i podpórka (pewnie regulowana) raczej powinny być z rowerem. Tu masz chyba swojego Krossa którego już pokazywałem w innym twoim temacie ))

     

     

    Niektórzy pro rowerzyści odkręcają podpórkę a nawet kapturki z wentyli. Wolna wola.

    Dzwonek będzie raczej mały a i tak będziesz marzył by się go pozbyć ale musi być (przepisy) i czasem się przydaje. Dzień coraz dłuższy i jeżeli nie będziesz jeździł w nocy w super ciemnych, nieznanych miejscach z dużymi prędkościami to na początek wystarczą zwykłe tanie lampki pozycyjne a niektóre potrafią co nieco jednak oświetlić drogę (minimum to odblaski) ale najważniejsze byś był widoczny dla innych. Mimo to warto zwrócić uwagę na średnicę obejm, rodzaj mocowania akcesoriów i miejsc w których będą montowane bo nie mogą też przeszkadzać i muszą pasować. Mojej podnóżki nie zamontujesz w swoim rowerze. Niby można dokupić jakieś obejmy ale to kłopot bo trzeba sprawdzić czy mocowanie pasuje do lampki i sam koszt plus przesyłka  to interes wątpliwy. Często mają w zestawie gumki, podkładki ale gorzej gdy średnica obejmy jest za mała. Kierownica na różnych odcinkach ma różną średnicę.

     

     

    viperdiscgts7.jpg

     

     

    Sztyca podsiodłowa np. u mnie amortyzowana (twoja raczej nie)

     

     

    viperdiscgts2.jpg

     

    to dwie różne średnice i trzeba wziąć pod uwagę zakres ugięcia sztycy (np. pod kątem lampki, torebki) Moja lampka tylna pasuje tylko na tą cieńszą rurkę sztycy a gdybym założył torebkę podsiodłową to potrzebuje lampki którą można przypiąć do torebki która musi to umożliwiać.

    Błotniki to zależy jakie. Montowane bardziej na stałe na sezon deszczowy (pełne) czy takie do szybkiego zakładania (pióra, listwa, osłona). Ja i ktoś tu z forum kupił błotniki, prawie takie same i u mnie niektóre śruby będę musiał kombinować a u niego raczej wszystko pasowało oprócz tego co trzeba np. przyciąć (druty) bo rowery różne.

    Lusterka spotyka(ło) się raczej rzadko ale nawet właściciel tego forum używał, pisał i pokazywał (blog, youtube) swoje nawet fikuśne lusterko ale też trzeba zwrócić uwagę na mocowanie.

     

    - świetne do krossa

    https://roweroweporady.pl/czy-warto-uzywac-lusterka-rowerowego/

    https://youtu.be/0Mx-ChBCd2A?t=324

    Ten kretyński napis da się łatwo usunąć https://youtu.be/8MshUg7-NL4?t=202i https://youtu.be/8MshUg7-NL4?t=436

     

    Temat rzeka. Kup to co pilne nawet podstawowe taniochy na początek. Oświetlenie - komplet 20-25zł, torba na akcesoria, bidon - kupiłem jakiś tani z napisem Author. Nie śmierdzi plastikiem ale trzyma zapach poprzedniej zawartości np. woda z sokiem, Pluszem czy izotonikiem w tabletkach (koszyk bidonu normalny lub za radą @jajacek z wkładem bocznym) Najpierw bądź widoczny i zapoznaj się z rowerem. Gdy minie pierwsze WoW to z czasem spokojnie poczytasz, pooglądasz i coś wybierzesz z całego multiwyboru który wręcz utrudnia wybór. Może też jakiś kask, okulary, rękawice. Wiele zależy od zasobności portfela i realnych potrzeb, zastosowań. Ważne też będą w przyszłości wszelakie narzędzia (klucze) do roweru. Gdy oswoisz się z rowerem to pomyśl o prawidłowym ustawieniu siodełka, kierownicy, manetek itp. Z czasem lepiej będziesz wiedział co i czy w ogóle potrzebujesz.

     

    Pooglądaj sobie filmiki:

    Roweroweporady (zrobił filmik w którym polecał inne fajne kanały), Szajbajk, Dominik z onthebikecom, VegeReggae, Dobrerowery.pl, unitedcyclists i inne. Niektóre oglądam ponownie co jakiś czas i odkrywam coś nowego  lub sobie przypominam.

  10. Wiem, że to może być jakiś dyskomfort estetyczny ale może dasz radę spiąć się na szerszą przednią oponę bo to z przedniej części roweru idą najbardziej destrukcyjne siły (udarowe). Sama kierownica też może być regulowana pod różnymi kątami plus łapy klamkomanetek i wpływać na problem ale na to potrzeba czasu i obserwacji https://youtu.be/ZG9i45bvxNg?t=290

     

     

     

    https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/bb/Human_skeleton_front_pl.svg

     

    Jeżeli mówimy ogólnie o sprawach medycznych to mi chciano wyciąć przynajmniej jedno górne żebro pod obojczykiem, którego sam palcami nie wyczujesz. To inne zagadnienie niż twoje ale niech służy jako przykład, że nie wszystkie oczywistości są takie oczywiste. Przy moich rękach często zimnych. Kiedyś też lekko odmrożone czy może przemrożone, zwężone kapilary, problem z wykonywaniem czynności gdy ręce są uniesione itd. Dłonie od wierzchu przybierały ciekawe kolory. Konowały z wiejskiego ośrodka zawsze mi mówiły, że przemroziłem / odmroziłem kiedyś ręce co raczej miało miejsce ale maksymalnie to dawali jakieś maści i zalecali uważać oraz bardziej polubić rękawice. Pewnego dnia ręce zczerwieniały, zsiniały (różne ciekawe kolory), spuchły. Lekarka się przestraszyła gdy w końcu łaskawie wyszła do pacjenta. Przepisała końskie dawki lekarstw i skierowanie do reumatologa. W aptece sami zredukowali mi dawkę i moc bo co będę zażywał gdy będę starszy. Reumatolog (lekarka nawet sensowna) a tam skierowano do specjalistycznej kliniki uniwersyteckiej i lekarza jednego na kilku w kraju oraz kilku innych. Pobadali na różne strony, ruchomość szyi deko nie wzorcowa ale nie byli zgodni co do problemu blokowania przepływu krwi w żyle czy może tętnicy pomiędzy obojczykiem i żebrem więc nie zdecydowałem się na "wczasy" w Zakopanem by oddać żebro(a) choć tam też by to może ponownie zweryfikowali albo przeprowadzili eksperyment na żywym organiźmie. Przerwałem leczenie bo czas i pieniądze, zbyt dużo niepewnych wyników. To było dawno temu. Pomogły też trochę różne zabiegi rehabilitacyjne, lepsza praca. Znam trochę siebie. Zawsze byłem zmarzluch. Z wody w rzece czy z sanek potrafiłem wyjść z sinymi wargami gdy innym nic nie było. Stopy i palce też podobnie jak ręce ale nie aż tak. Przed tymi sensacjami w wojsku i w pracy (często zimno i mokro) nikt się nie przejmował moimi członkami. Rowerem tłukłem w każdych warunkach choćby tylko 2 do 5 km. Jednego razu już wychłodzony, ściągnąłem rękawice i ręce tak zgrabiały, że miałem problem je założyć ponownie. W zwykłe chłodne dni np. jesień, marzłem ale musiałem się przejechać (bez jakichkolwiek rękawic) wiec sam dawałem sobie popalić i tak to się sumowało. Można bu to rozpisać ale skracając. Lekarze mieli sporo racji ale też musiałem być jakby mądrzejszy i poprzeć tych niepewnych konieczności i sensu zabiegu. Dłonie nie pikne ale już bez sensacji. Może znów tam zajrzę bo minęło około 15 lat i może wiedzą teraz więcej ale znów kolejki, skierowania (od rodzinnego, reumatologa) czas, jak to często bywa problemy z urlopem itd. a niektóre diagnozy wymagają sporo czasu, badań, weryfikacji, odpowiedniego zaangażowania kilku lekarzy bo niektórzy zlewają a inni są przejęci i by cię pokroili na żywca. Jeden lekarz ten specjalista stwierdził zwężenie kapilar, wpływ naleciałości historycznych. Nie zlecił leczenia farmakologicznego (szprycowania lekami). Powiedział, żeby rehabilitować, uważać i kontrolować. Jakieś problemy były od dziecka. Niektóre narosły i spotęgowały się. Niektóre można wcześniej czy później w jakimś stopniu redukować ale części nie można cofnąć czy zmienić. Więc niektóre rzeczy potęgowały inne choć jako samodzielne mogły być powiedzmy kosmetyką. To są cechy wrodzone, nabyte, spotęgowane, środowisko i wzajemne zależności.

     

     

  11. Może jednak dzień przerwy ? Ewentualnie bardzo krótki i rekreacyjny przejazd max 20-25 km. Niech sobie nerw odpocznie. Wprowadzasz kilka zmian. Organizm musi się do nich przyzwyczaić. Powiedzmy pamięć mięśniowa musi się przeprogramować. W twoim przypadku nawet ta kosmetyka może być tym języczkiem u wagi. Sposób nawinięcia owijki wpływa na jej ... miękkość. Jak wygląda sprawa z kątem nachylenia siodełka. Opony, sam musisz zdecydować. Nim zacznie się zabawa z kosmetyką można pomyśleć o kręgosłupie zwłaszcza szyjnym https://youtu.be/WIXhRPnZVYo?t=652

  12. Fajnie, że nic poważnego. Parę postów wyżej podałem link filmików. Śruby na mostku dokręcamy przeważnie (aluminium) z momentem 5 - 7 Nm czyli lekko. W tym wypadku najlepiej nie imbusem a "śrubokrętem" z wymiennymi końcówkami bo mamy wtedy jakby mniej siły. Wkręcasz do pierwszego większego oporu raz by nie zerwać gwintów a dwa lepiej by podczas gleby przestawił się mostek, kierownica a nie połamało czegoś ale musi wytrzymać hamowanie, jazdę po wertepach. Manetki i klamki też nie pałujemy. Nawet sztyca siodełka nie wymaga wielkiego momentu dokręcania. W przypadku śrub mostka (dwie i więcej) najlepiej dokręcać równomiernie po trochu na przemian (w przypadku np. czterech, robić to po przekątnej) Chodzi o równomierne rozłożenie sił. U ciebie nie dość, że było za mocno to prawdopodobnie nierównomiernie. Gdyby to były elementy karbonowe to było by po zabawie.  W tym układzie nawet najprostszy klucz dynamometryczny wysoce wskazany. Dużych sił używamy do supportu, wielotrybu (kasety), bębenka.

  13. Daj ludziom trochę więcej informacji. Jaki sprzęt. Na którym biegu masz wtedy przód i tył. Jakaś fotka, filmik. Czy podczas normalnej jazdy (bez przekosów) jest dobrze. Ile to ma przejechane. Patrząc po historii popytałeś jaki rower i nikt się nie dowiedział jak to się skończyło.

     

    Możliwa zła regulacja (czasem wystarczy pokręcić śrubą baryłkową), skrzywienie wózka, obluzowanie jakiegoś elementu w tym nitów, śrubek, może wielotryb lata jak chce. Może to też być zmasakrowany napęd, rozciągnięty łańcuch.

    Cyka w pedale lub na połączeniu pedał - ramię korby. Wykręcić pedał, wyczyścić gwinty pedału i korby. Lekko posmarować i prawidłowo wkręcić. Jeżeli nie to to rozebrać pedał, wyczyścić, nasmarować lub kupić nowe. Może coś nie tak z suportem. 

  14. Dorwałem dziś trochę czasu oraz deficytowych chęci i entuzjazmu. Poluzowywałem i dokręcałem śrubki. Od siodełka, sztycy (tu bez narzędzi), stery (niestety ustawianie luzu gdy jest jakikolwiek amortyzator jest trudniejsze), mostek regulowany, kierownica. Przejechałem się parędziesiąt metrów niby nic nie cyka. Zobaczymy dalej. Niestety zachciało mi się zmienić położenie kierownicy która jest niby prawie prosta ale gięta w te i we wte. Ciągle nie pasował mi do końca chwyt dłoni więc za karę znów ustawianie położenia klamek i manetek. Mam duże dłonie i raczej pogodziłem się z tym że zawsze mi będzie trochę ciasno, niewygodnie pomiędzy klamkami hamulców a manetkami. Wstępnie chwyt dłoni lepiej ale pozycja tułowia wymaga poprawy. Będzie zabawa. Trzeba będzie znów cierpliwie trochę się oswoić oraz pojeździć trochę po prostym i pod górki to się naniesie poprawki bo na lekkim krótkim i szybkim wypadziku się nie wyczai tak jak pod obciążeniem. Imbusy w sakwie są więc nawet w drodze awaryjnie coś się przestawi.

     

    Ten to ma przegwizdane

     

     

  15. Przebieg podobny jak mój tyle, że mam crossa. Czyli raczej nic wielkiego się nie dzieje i raczej wystarczy mała interwencja w postaci sprawdzenia połączeń (delikatnie poluzować i dokręcić) z próbą lekkiego dociągnięcia (skasowania luzu) sterów po pierwszym dotarciu. Na początku niby wszystko jest ok nawet po samodzielnym ustawianiu. Jednak z czasem gdy jeździmy i wszystko zaczyna pracować pod obciążeniem to coś się w jakiś sposób poluzuje i trzeba nanieść poprawkę. Dalej z czasem może (nie musi) wyskoczyć potrzeba pierwszych korekt na kołach (piasty, szprychy, centrowanie) supporcie, przerzutkach itp. Dlatego producenci (różnie) wymagają lub zalecają po jakimś czasie od zakupu wizytę w serwisie celem naniesienia poprawek. Potem samodzielna kontrola roweru i w zależności od potrzeb, możliwości wizyty w serwisie lub samodzielne interwencje. Zbyt duże zaniedbanie niektórych regulacji może doprowadzić do nadmiernego i szybkiego zużycia co prowadzi do dyskomfortu, zniszczenia, wypadku. Po gwarancji i w miarę eksploatacji oraz zużycia nadal kontrolujemy i regulujemy bądź wymieniamy zużyte, uszkodzone elementy.

     

    Sprawdź warunki gwarancji. U mnie przegląd zerowy był wykonany podczas zakupu i odbioru roweru. Kolejne przeglądy gwarancyjne w serwisie nie były wymagane jednak wiadomo trzeba sprzęt kontrolować samemu lub w serwisie bo niektóre niedopatrzenia będą naszymi niedopatrzeniami i dalsza gwarancja nie obejmie ewidentnych zaniedbań użytkownika. Z niektórymi tematami trzeba do serwisu bo samodzielne działanie gdy element ma wadę "wrodzoną" gwarant odrzuci. W tym przypadku jeżeli warunki gwarancji nie zabraniają a ty masz smykałkę to możesz to zrobić samodzielnie. Jeżeli problem powróci to serwis. Musisz zdecydować sam.

     

    EDIT:

    Gdybyś przy okazji zmieniał układ podkładek to zwróć uwagę (patrz filmiki - warto zobaczyć kilka) na prawidłowe zamontowanie kapsla. On nie może opierać się na rurze sterowej. Sam kapsel służy tylko do kasowania luzów w łożyskach sterów. Śrubami mostka ustawiasz stabilność i wyrównanie połączenia sterów z kierownicą względem osi koła.

  16. Rower masz bodaj od ubiegłego roku. Nie wiem ile km nabiłeś w jakich warunkach i czy to było tylko na równiutkim asfalcie. Mocne pedałowanie jak i hamowanie mocno napiera na stery i połączenie z kierownicą. Więc podobnie jak @jajacek ale posprawdzaj śruby połączeń sterów - mostka - kierownicy. Sprawdź czy są wyczuwalne (zauważalne) luzy na sterach. Same stery nie koniecznie wymagają już pełnego serwisu z smarowaniem włącznie i myślę, że wystarczy mała regulacja (skasowanie) luzu na sterach a z czasem zobaczysz i jeżeli masz możliwości to możesz zrobić pełne serwisowanie we własnym zakresie z czyszczeniem i ponownym smarowaniem. Trzeba wiedzieć jak i która śruba do czego https://www.youtube.com/results?search_query=regulacja+serwis+luzy+ster%C3%B3w+w+rowerze

     

    Trochę poza tematem >>

     

     

    U mnie też coś cyka ale bardzo rzadko i nie wiem jeszcze co. Było OK. Gdy wyprowadzałem rower siodełko i flaki sztycy zostały mi w ręku. Rozkręciła się bez ostrzeżenia amortyzowana sztyca podsiodłowa. Gdybym nie złapał za siodełko to bym o tym nadal nie wiedział. Wsunąłem jedno w drugie, skręciłem było ok. Potem ustawiłem rower do góry kołami, coś tam ogólnie czyściłem i pojechałem w teren (las, drogi gruntowe). Wiadomo wszystko telepie, stuka. Wyszumiałem się. Spokojnie ruszam, coś cyka kiedy chce i jak chce. Obstawiam przód bo ta sztyca to miała mnie tylko zrobić w jajo a przez głowę przeleciała jeszcze możliwość, że połączenie pedału z korbą znów niedomaga (ale to nie to). Postanowiłem dać temu dojrzeć bo za nic nie wiem co faktycznie cyka i dlaczego a póki co mam maraton koszenia u siebie, rodziny, znajomych (nieobecnych a teren trudny i zapuszczony) oraz inne sprawy. Moje cykanie musi poczekać, ujawnić więcej bo cyka tylko gdy jadę (na postoju na sucho ni hu hu) i zasłużyć na wyższy priorytet.

     

    Za dużo ostatnio niesprzyjających okoliczności. Na fali chęci i entuzjazmu wziąłem się za psikanie lag "uginacza" i jak większość na początku jednak poczęstowałem tym (mgiełka a wiatr miał mi sprzyjać. Nawet głupiej reklamówki, folii nie założyłem) przednią tarczę i klocki (żywiczne) Poczyściłem, jest lepiej ale klocki raczej do wymiany. Stara zasada co nagle to po diable. Jak się ogarnę z tym wszystkim to trzeba w końcu się doposażyć i wtedy dłubać szerzej (przebieg i czas używania rośnie) bo rozbabrać łatwo, więc póki co pełen minimalizm

     

  17. Po pierwsze podaj ludziom jakieś informacje o dotychczasowym rowerze. Rozmiar roweru będzie istotny ale też twoje wymiary, wzrost, długość nogi (tzw. przekrok) waga.

     

    Co do twoich przypadłości to mogę sobie wyobrażać ale być daleko od faktycznych realiów a może choroba postępuje lub wcześniej jej nie było. Wiele problemów można wyeliminować lub zmniejszyć prawidłowo ustawiając rower. Siodełko - góra, dół, kąt nachylenia. Kierownica i mostek - odległość, wysokość, kąt. Dobranie eksperymentalnie ciśnienia w oponach w granicach tolerancji opony. Może przejażdżki trzeba też skrócić by nie pogarszać sprawy ale ty już cierpisz po 5 km. Na rowerze miejskim w pewien sposób jest wygodniej i niektórzy ludzie śmigają nimi nawet poza asfaltem w lesie, jednak będzie trudniej pod większe górki a wyprostowana sylwetka zwiększa opory powietrza. Być może odpoczną ręce ale możesz dociążyć krzyż.

     

    Jeżeli definitywnie zmiana roweru to ile możesz wydać. Można pomyśleć o rowerze typu cross, fitness ale fitness nie ma nawet podłego amortyzatora więc ręce mogą to odczuć ale mniej jeżeli nie zaliczasz dróg gruntowych, leśnych a asfalt nie podły ale można to trochę zredukować szerokością opon i ciśnieniem oraz dobrymi rękawicami i chwytami kierownicy (gripy). Może ponownie rower górski ale z mniej agresywną geometrią. W rowerach cross szerokość opony to powiedzmy 1,6 i choćby ze względu na twoją jakąś nadwagę (nie znamy wagi) można myśleć o zmianie opon na szersze a wejdzie przeważnie max 1,7 może 75. W góralu odwrotnie. Można założyć (w miarę możliwości opony węższe z mniej agresywnym bieżnikiem. Nie wiem jakie masz teraz ale poprzez zmniejszenie oporów toczenia mniej się zmęczysz a tym samym mniej ... podczas wysiłku i zmęczenia ludzie podświadomie zmieniają pozycję i nadwyrężają niektóre części ciała. Tak czy siak rower musi mieć odpowiedni rozmiar (geometrię) pod ciebie i być prawidłowo ustawiony.

     

    Ostatnio było sporo mówione o prawidłowym ustawieniu roweru.

  18. Te moje Wello M-21 były fabrycznie z rowerem. Póki co potrzeby mierzenia nie mam ale podawałem jako przykład gdybym je miał zmierzyć dla kogoś nie znając wymiarów od producenta a bardzo istotna byłaby dokładność pomiaru. Podany przez ciebie przykład wymiarów 90x95 uznałbym ogólnie za kwadratowe i zależnie od ich wzornictwa zapewne wystąpił by błąd pomiarowy. Moje SIZE:  100.7*63*24 mm już optycznie są prostokątne ale bez podanych fabrycznie numerów po moim pomiarze podał bym na pewno trochę inne wyniki pomiaru.

     

    Puki co nie miałem potrzeby "wnikania" w rodzaje pedałów. Aktualnie w mojej głowie funkcjonują po prostu pedały zwykłe czyli duże faktyczne platformy (takie jakby pantofle) z przewagą plastiku oraz mniejsze przeważnie metalowe i z np. pinami, ząbkami. Są mniej wygodne, wymagają dłuższego szukania pozycji ale bardziej stabilne. SPD - szosowe i MTB ze swoimi różnicami i rodzajami bloków.

     

    Zobacz jednak ponownie film Gustava. Z tego co zrozumiałem on mówiąc o zwykłych pedałach platformach (dużych, szerokich) płaskich uznał je za wygodne do zwykłej, krótkiej jazdy ale na cięższych i męczących podjazdach robią się niestabilne wręcz śliskie. Platformy z pinami dają większą przyczepność ale niszczą podeszwę i trochę trudniej się do nich dopasować. SPD i buty to inny szerszy temat łącznie z ustawianiem bloków itd.

     

    Zdaje się że ogólny rozmiar lub jeden z nich (szerokość bądź długość) pedałów ma dla ciebie znaczenie ale może wynikać z wypadkowych przyzwyczajenia, budowy stopy, rodzaju butów a tu bardziej cech (twardość) podeszwy która może ci też dać odczuć piny (ząbki pedałów). Moje podeszwy już się dotarły z pinami i jest w miarę ok bo na początku stopy szukały odpowiedniej pozycji by się wgryźć. Moja podeszwa ma protektor z charakterystycznymi ząbkami (pinami). Podeszwa butów do SPD zapewnia sztywność (podparcie) spodu stopy i znacznie niweluje miejscowy nacisk pedałów na stopę plus inne zalety.

     

    P.S. Oczywiście musiałem pomylić piny z ząbkami, jakimiś wypustkami, karbami. Jeżeli mówię, że moje pedały mają piny to jest źle ;)

     

    Warto zobaczyć choćby by zobaczyć zdjęcia pedałów

     

     

     

    Pedały i buty dobieramy do swojej specyfiki i rodzaju jazdy. W niektórych przypadkach SPD jest niewskazane i niebezpieczne.

  19. Niby proste a człowiekowi umyka choć wymiary a raczej ich kolejność bywa różna. Przeważnie podaje się długość, szerokość, wysokość. W moim rowerze mam Wellgo M-21 o takie http://en.wellgopedal.com/products_detail_0_446.htm

    Jak dorwę czasu to zmierzę bo na szczęście producent podaje wymiary. Jednak wcześniej (nim poszukałem pod ciebie informacji w sieci) z ciekawości poleciałem zerknąć na nie i gdybyś mnie prosił by podać ich wymiary to nie wiedział bym którym miejscu dokładnie mierzyć bo ich kształt jest ... lekko "finezyjny" ))

     

    Kończę bo geodeta przyjechał a są kontrowersje względem poszerzania drogi a potem niestety dentysta.

  20. Czy to na pewno jest związane z wymiarami ? W SPD (nie używałem SPD) jeżeli nieprawidłowo ustawisz bloki to podczas jady jesteś skazany na jednakową pozycję (punkt podparcia) stopy względem pedału SPD. Na zwykłych pedałach twoja noga powinna automatycznie szukać innego położenia ale niekoniecznie. Ból kolana to jakiś sygnał i w zależności z której strony boli oznacza kierunek działania niczym migacz wskazujący kierunek skrętu. Przez dłuższy czas nie używałem roweru i mam takie kolana, że potrafią boleć (z przodu) nawet podczas bezczynności. Pewne rzeczy to cechy organizmu wrodzone i nabyte. Małe niby nic nieznaczące kontuzje. Rodzaj pracy i jej warunków.

    Czasem ktoś stłucze kolano i zaraz przechodzi a u innego po jakimś czasie puchnie w środku gromadzi się woda, ropa. Trzeba robić punkcję. Lubi się to prawie samoistnie odnawiać. Czasem lekkie płaskostopie. Gość z rowery jednoślad.pl używa wkładek ortopedycznych do butów.

     

    Zmieniłeś rower i to może być trop wskazujący np. na inne i złe ustawienie ... siodełka. Tutaj https://roweroweporady.pl/jak-ustawic-siodelko-w-rowerze/Łukasz opisuje i pokazuje ustawienie siodełka.

     

    Szajbajk podobnie ale z tłumaczeniem co boli i w którą stronę.

     

     

    Proponuję obejrzeć jeszcze inne porady bo po prostu wzajemnie się uzupełniają. Z mojej "wiedzy" teoretycznej wychodzi, że z pedałami SPD jest na początku więcej zabawy z ustawieniami bloków. Jedne i drugie rodzaje pedałów  pedałów mają swoje wspólne i osobne zalety. Różnica trochę maleje gdy przyzwyczaimy się i opanujemy SPD dlatego (także dla wygody i uniwersalności ) niektórzy na początek stosują uniwersalne pedały które są połączeniem platformy z SPD.

     

     

    Pewne rzeczy wychodzą podczas zmiany sprzętu, sposobu jazdy itd. Wtedy ważna staje się technika pedałowania (nie tylko kadencja która nabiera więszego znaczenia przy częstszej, mocniejszej jeździe) i inne niuanse na które dotąd nie musieliśmy zwracać uwagi i nie sygnalizował nam tego organizm. To mogą się odzywać ścięgna, mięśnie, stawy, wiązadła czy początki reumatyzmu. Może to też pozimowe nagłe wiosenne ciśnięcie.

     

     

     

    Pewne bolączki przychodzą z czasem i są bo są lub płaci się za przeszłość.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...