Skocz do zawartości

grzegorz75jan

Użytkownicy
  • Postów

    404
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez grzegorz75jan

  1. Wrzuciłem model roweru do wyszukiwarki i na szybkiego obleciałem jeden czy dwa linki.

     

     

    trochę posłuchałem zajmując się czymś innym a potem poczytałem z grubsza komentarze. Szczegółów raczej nie było lub takich które rzucały by się w oczy oprócz tego że koła fabryczne są nietrafione i określane jako ciężkie. Oni mogli nie użyć określenia o niepłynnym toczeniu się tych kół tylko właśnie ciężkie. Gdyby grzebać gdzieś dalej lub po modelu kół a nie roweru może byłoby więcej. Nie sprawdzałem jak długo jest to na rynku i czy dużo. W pewnym momencie jak sama piszesz opinii  nie ma a za dwa dni mogą się gdzieś pojawić. Sam często oglądam jakiś film na YT ale nie wnikam w większą ilość komentarzy (poza wyjątkami) a google ich nie wykazuje zbyt mocno.

    Jeszcze nie wiedziałem o tych kołach ani rowerze (konkretnym modelu, wersji) nic oprócz tego co napisałaś. Szukałem efektu, relacji tego że miałaś fajne koła w szosie oraz coraz lżejsze ogólnie rowery. Możliwe było że powrót do cięższych kół powoduje zrozumiały dyskomfort. Po dodaniu więcej informacji obraz staje się bardziej wyraźny.

     

    Na czym polega to nie płynne toczenie. Czy to problem piast, łożysk, opon. Na jakiejś części obwodu koło zwiększa opór coś jakby efekt pionowego bicia koła?

     

    Możesz wejść na kanał VegeReggae. On użytkuje podobny rower ale z wyższej półki. Obejrzałem z ciekawości i nie wnikałem ale bodaj też wymieniał koła. Nie pamiętam czy ten model kół ale też były ciężkie. Przy jego możliwościach założył sobie jakieś całkiem fajne a później dostał do testów jakieś inne. Kombinował trochę z oponami. Jeździ przeważnie bezdętkowo.

     

    Łukasz też testował coś z tej droższej bajki ale o kołach cisza lub nie wyłapałem.

     

     

    Test na jego blogu zawiera informację

     

    Koła S-X2 to konstrukcja Gianta. Mają po 32 szprychy i ważą dość dużo, bo ponad 2 kilogramy. Waga jest uzasadniona, bo koła są pancerne, ale gdyby ktoś chciał odchudzać rower, to jest to jeden z elementów, który poszedłby do wymiany na pierwszy ogień. Ja nie mam do nich zastrzeżeń, na wyjeździe jechałem cały czas z obciążeniem na tylnym kole w postaci załadowanej sakwy i nie było z tym żadnego problemu.

  2. Będzie to trochę zdublowane ale już nie przerobię tego do końca.

    Wszystko jest względne i umowne a przynajmniej spora część.

    @Elle wydawało mi się że nawet samo to wypunktowanie będzie w miarę jasne szczególnie dla kogoś kto miał do czynienia z paroma różnymi rowerami i ma choć trochę oczytanego tematu rowerów jednak naturalnie  interpretacja może być różna. W większości wiem czego się spodziewać na trasie a w razie niespodzianek szukam obejścia. Może gdybym miał styczność np. z twoim Tribanem moja wypowiedź byłaby bardziej doprecyzowana czy inaczej ujęta. Podałem tylko trzy podstawowe, ogólne typy które należy sobie rozbić na poszczególne odmiany, modyfikacje i uwzględnić swoje uwarunkowania. Można na to spojrzeć węziej lub szerzej. Nie wpisałem komfortu w MTB a powinienem. Jednak każdy sam sobie to dopowie, uzupełni bo zależy gdzie i u kogo ten komfort w jakim stopniu jest.

     

    [...] MTB - sport terenowy, piach, błotko, drogi gruntowe, las, wertepy, korzenie, kamienie;

    Szosa - zależnie, aerodynamika, prędkość, komfort;

    Gravel - zależnie ale mniejsza aerodynamika, komfort, lekki gruntowy, utwardzony teren, szosa, minimum piasku, minimalnie mokry, teren. [...]

     

    [...] żeby wciskać ludziom cokolwiek o połączeniu szosy, komfortu oraz uniwersalności ;) [...]

    Twój cały wpis jest korektą i uzupełnieniem mojego oraz częścią dyskusji więc raczej swojego wpisu nie będę edytował choć o tym myślałem i sam w sobie może być dość mylący (zapewne jest tylko ja go nie widzę za dobrze ) w wypunktowaniu zwłaszcza z tą szosą choć użyłem tam słowa zależnie. Poza tym taka forma będzie jaśniejsza dla innych. Możemy dodać rodzaj obuwia i dyskutować o tym czy tylko jedziemy czy mamy zamiar też trochę pochodzić. Prawda leży nie tyle w środku co po środku. Na Marcinkę można wyjechać na MTB jak i na szosie. Na którym (nie)będzie komfortowo i komu ?

     

    Sam dawno temu miałem kolarkę nie całkiem typową szosę na obecne czy nawet tamte standardy i było mi komfortowo choć jeździłem trochę inaczej, więcej asfaltu, lepszych dróg gruntowych i pod wieloma względami sprzęt w trudniejszych warunkach obrywał i tam niedomagał. Teraz używając crossa jest odwrotnie. Mniej asfaltu a więcej wertepów. Moje wertepowe miejscówki nie są wymagające ale ktoś siedzący w MTB czy bardziej ogólnie góralach które też mają swoje spore odmiany nie powiedział by niejednokrotnie, że cross nie może być tam komfortowy nie mówiąc już o węższej i mniej agresywnej oponie niż moja. Zmieniłem styl jazdy i komfort zamieniłem miejscami a jeżdżę praktycznie po tych samych miejscach. Oczywiście zachodziły też modyfikacje trasy ze względu na aktualny w danym momencie rower. W przypadku kolarki było zdecydowanie mniej wertepów i częściej trzeba było prowadzić rower lub pojechać inaczej i innym szlakiem ale prawie zawsze do celu. Dlatego coraz częściej piszę, że mój następny rower może być prawdopodobnie Gravelem ponieważ odzyskam część szosy (prędkość, lżej, inna ergonomia ) i nadal mogę pozostać w swoich wertepach. W danym momencie jestem w stanie poświęcić część czegoś na rzecz czegoś innego ale środek pozostaje ten sam a zmieniają się skrajności. U kogoś innego ten środek, skrajności będą inne. Dla mnie jako całokształt jest to cały czas komfort. Gdybym był nastawiony tylko na jakiś jednorodny rodzaj to wszystko inne byłoby w sumie nie komfortowe lub mniej komfortowe.

     

    Lasy w okolicy Radłowa (płasko) a lasy w okolicy Szczepanowic (górki, pagórki) to różne lasy. Być może byłaś też w małym lesie Buczyna. I teraz czy jedziemy ich głównymi drogami czy też ścieżkujemy. Las jest naszym celem czy tylko przejeżdżamy jego fragmentem. Jest mokro czy sucho. Po Okolicy Pleśnej, Szczepanowic możemy jeździć po asfaltowych, serpentynach jak i chcieć, potrzebować zjechać na tereny Dunajcowe też zróżnicowane. Wiemy, że rower do wszystkiego jest do niczego. Tak i nie. MTB jest do czegoś ale albo komuś pasuje albo nie lub przestał pasować i tak z każdą możliwą kombinacją. Frekz ma ten urok, że jeździ takie szersze spektrum na raczej wczesnym etapie rowerowania i ewidentnie póki co nie jest ukierunkowany kierunkowo ale dookólnie. Tak naprawdę jeszcze nie ustabilizował się na crossie. On na dziś nadal raczej potrzebuje czegoś uniwersalnego ale uniwersalnego inaczej. Coś może być uniwersalne ale np. z przewagą w którąś stronę kosztem innej(ch). Jeszcze "wczoraj" kierował bym go na Gravela które jak wspomniałem też są różne. A po dzisiejszym wpisie który cytowałem pasowało by coś z górali ale rasowy MTB  czy rekreacyjny a może jednak Gravel. Większość z tych rowerów w zależności od geometrii, opon itd. może zmienić mniej lub bardziej swoje właściwości w jakimś kierunku. Uniwersalność jest terminem umownym. Dla kogoś rower X będzie uniwersalny. Bolały go nadgarstki (nogi pomijam). Kupił rogi i było fajniej, lepiej. Teraz szuka areodynamiki. Na crossach, MTB nie znajdzie jakiejś większej areodynamiki. Szosy rekreacyjne, Przełaje, Gravele już mają jej więcej i ma tam większy sens i inne znaczenie. Potem są typowe wyścigówki i czasówki.

     

    Zależy o jakiej aerodynamice mówimy i na ile podświadomie łączymy ją z komfortem, ergonomią czy tym co wynika z wypadkowej tych terminów.

    Propozycja @ktokolwiek jest dobra ale czy się sprawdzi ?  W areodynamice tak a gdzie reszta tego co pisał dotychczas @Frekz. Inaczej widać zagadnienie patrząc w tym temacie a inaczej przez pryzmat poprzednich. @Frekz może w jednym momencie złapać węższy kierunek ale czy to będzie szosa. Może jutro nas zaskoczy i będzie chciał zjeżdżać i skakać.

     

     

     

    @Frekz wszyscy mamy jakiś zbiór wspólny ale i cechy indywidualne. Bywało, że miałem różne w różnych sytuacjach cierpnięcia i pochodne które mijały samoczynnie. Tak naprawdę nigdy do końca nie wiedziałem kiedy i dlaczego są i dlaczego mijają. Niektóre zdaje się wynikały z przesilenia, osłabienia. Wad organizmu czy własne błędy w diecie.Ty masz trochę masy i ćwiczysz więc przy okazji wszelakie układy usiłują to wszystko zasilić. Twoje nogi pomijałem dlatego, że to w sumie początki jazdy rowerem i czynnik siłowni. Przy tobie jestem huherko (wzrost 180cm, waga raczej poniżej 70 kg). To tak jak mówienie o bólu tyłka. Boli z nieprzyzwyczajenia czy siodełko zupełnie nie pasuje i może ktoś dużo siedzi bo musi (typ pracy, szkoła). Patrząc z perspektywy twoich tematów po prostu eksperymentuj ale z czasem nie wprowadzaj zmian zbyt szybo i zbyt wielu na raz by nie rozmazać obrazu i pominąć efekt placebo który może sobie trochę potrwać. Patrz na efekty, wyciągaj wnioski. Łatwiej powiedzieć niż zrobić :) Ciekawe jak by było bez wiatru który tu raczej dużo zmienia oraz wyczuwalną falę entuzjazmu która znieczula, niweluje niektóre aspekty.

     

    Teren to i tak najczęściej odbiór i opis subiektywny. Nawet dzisiejszy twój opis jazdy z górki po piasku i kamieniach każdy może widzieć inaczej. To tak jak las. Pokażę dwa i to będą naprawdę dwa różne lasy i drogi nie ścieżki w nich a w każdym z nich niejednokrotnie skrajnie różne miejsca. To jest internet, działanie na odległość. Nawet zdjęcie w większości przypadków nie odzwierciedla np. stromizny. Dlatego trudno powiedzieć co by ci tu poradzić tak na prawdę. Jednemu by podeszła tak propozycja a drugiemu inna i każdy by mógł być zadowolony.

     

    Rower może być z tych uniwersalnych ale też uniwersalny z jego fabrycznym, naturalnym ukierunkowaniem plus własne zmiany choćby opony, ciśnienie albo uniwersalny z przewagą w jakimś kierunku. U siebie poprzez warunki okolicznej topografii oraz własnych też nie do końca sprecyzowanych obecnie preferencji potrzebuję roweru uniwersalnego lub z czymś nie miałem faktycznego kontaktu. Trzeba sobie określić na czym nam bardziej zależy lub czy w danym momencie, sytuacji mogę się przestawić, zaakceptować. Obecnie możesz sobie pomóc choćby zmianą opon ale tu też szersze czy węższe i jaki bieżnik.

     

    Komfort to też sprawa do rozpatrzenia poprzez pryzmaty typu roweru jego przeznaczenia, wyposażenia i wprowadzonych zmian oraz odczucia i oczekiwania użytkownika łamane przez pokonywane dystanse czy spędzany czas na rowerze. Zbiera się różne informacje nawet skrajnie odmienne. Testuje na sobie i wybiera te które nam odpowiadają. Zaproponowałem silne zminusowanie mostka w celu szybszego wyłapania zmian i przekroczenia jakiejś granicy gdzie pewne właściwości mogą być zupełnie inne niż przed przekroczeniem tej granicy. Niektóre ustawienia mogą ci dać popalić a inne wręcz odwrotnie. To zależy od użytkownika, dystansu, czasu. Według większości prawideł takie -20 stopni w crossie powinno ci dać nieźle po barkach, rękach ale może na dłuższym dystansie.

     

    Możliwe, że mniej lub bardziej się mylę ale są też inne wypowiedzi. Z całości dyskusji oraz własnych przemyśleń coś wybierzesz.

  3. Trochę mi jaśniej. Najgorzej obiecać. Spontanicznie byłoby łatwiej :D bo teraz pewnie wewnętrzna presja by wyszło jak najlepiej w sensie oprawy całej produkcji wypracowania. Założę się że nagle skurczyła się czasoprzestrzeń która i tak była już skurczona. Normalka.

     

    Zależy jak kto definiuje szosowca. Wygląd roweru też niejednego wprowadzi w błąd. :)

     

    Może zmień teraz tylko okładziny (klocki) a z resztą poczekaj. Swobodniej poszukasz kół, doszlifujesz wiedzę o tych osiach, adapterach itd. Koła to spory temat spoza mojego zakresu i bywa kosztowny a koszty ograniczają często pole manewru. Jak widzę to twój bardziej skomplikowany temat osi wystrzelił poza normalny zakres możliwości użytkowników.

    Jak te fabryczne koła mają się do dotychczas przez ciebie posiadanych pomijając te w szosie. Jeżeli nie są gorsze to tym bardziej może warto się chwilę dłużej wstrzymać.

     

    Okładziny to temat dość prosty. Tarcze niby też ale deko mniej. Jednak marginalnie trafiają się odmienne opinie w poszczególnych przypadkach bo u większości choćby Jagwire bez problemu się sprawują czy nie ma obiekcji do jakiejś tarczy a u niektórych sporadycznie coś słabiej działa. Deko jeszcze doczytałem i nieoficjalnie ponieważ jest bardzo mało informacji mogę donieść, że okładziny kevlarowe są więcej niż dobre. Ceramiczne też dobre ale szybko znikają i bodaj zjadają tarcze.

  4. O osiach więcej nie mówię bo się na nich nie znam nawet poglądowo.

     

    Nakieruj mnie bo mam spore tyły jaki masz teraz rower i co się w nim i dla czego ogólnie zmienia.

     

    Swoje oryginalne klocki ściągałem i zakładałem na tej samej starej zawleczce. Po prostu odginam i zaginam kombinerkami. W niektórych modelach zacisków klocki mocowane są na śrubę z zupełnie inną zawleczką która zabezpiecza śrubę. Trochę popatrzyłem na te hamulce i będziesz mieć raczej mocowanie okładzin na śrubę a zawleczka będzie inna niż nawet dostarczona z okładzinami.

     

    Gdy tarcze oryginalne wymieniasz na większy rozmiar to wystarczy adapter. Przy twoim obeznaniu tematów rowerowych spokojnie dasz radę. Adaptery są dostępne najczęściej na aliexpress. Jako, że są to hamulce mechaniczne z natury słabsze od hydraulicznych to tarcza 180 przynajmniej na przód mogłaby być wskazana nie wspominając o tylnej. To daje lepszą gospodarkę cieplną oraz siłę hamowania a przednie koło najwięcej zbiera. W hydraulikach 180 mm na tył może być za dużo i łatwo by zablokować koło przy normalnej jeździe. Sama zobaczysz czy będziesz potrzebować i mieć chęć na większą tarczę z przodu a może i z tyłu. Póki co może nie ma co rozmyślać tym bardziej, że planowane klocki będą skuteczniejsze niż oryginalne. Biorąc pod uwagę, ze twoje hamulce mogą bardziej robić za spowalniacze to bardziej sprawiły by się klocki metaliczne. Można też kupić bardziej odchudzone, powycinane tarcze które będą chłodniejsze ale będą bardziej zjadać okładziny.

     

    Producent roweru, widelca, amortyzatora może określać dopuszczalny rozmiar tarczy ze względu na przenoszone siły. Zmiana z 160 na 203 to bym miał obawy i się zastanawiał.

     

    Tarnów jest jaki jest. Przykre. 

     

     

    EDIT:

    http://porady.bikeboard.pl/artykuly,pokaz,sila-tarczy-wplyw-rozmiaru-tarczy-hamulcowej-na-sile-hamowania

     

    Okładziny:

     - Żywiczne - do zwykłej spokojnej jazdy. Łagodne dla tarcz. W większości ciche w każdych warunkach poza zatłuszczeniem. Podatne na wysoką temperaturę, po zatłuszczeniu (zalaniu) praktycznie nie do uratowania, trzeba wymienić.

     - Pół metaliczne - Do większych i dłuższych zjazdów, kompromis pomiędzy żywicznymi a metalicznymi. Większa odporność na temperaturę i skuteczność, jak wyżej po zatłuszczeniu raczej nie do uratowania.

     - Metaliczne, spiekane - Na cięższe warunki. Szybciej zużywają tarczę. Do poprawnego działania wymagają rozgrzania, wtedy mniej hałasują i są najskuteczniejsze. W normalnej jeździe mogą być słabsze i hałaśliwe zwłaszcza na mokro. Po zatłuszczeniu można je wypalić i odzyskać praktycznie pełną sprawność.

     

    Tarcze parują się praktycznie z każdymi okładzinami pomijając ekstremalne warunki. Może się sporadycznie zdarzyć, że coś z czymś się nie lubi. Czasami wynika to podczas wymiany tylko jednego z komponentów (tarcza lub okładzina) co może wynikać z niedotarcia, zabrudzenia, okładzina jest częściowo krzywo zużyta, usadowiona nierówno względem tarczy.

  5. Chciałbym ale nie mogę ponieważ nigdy nie wnikałem tematy osiowe i na zwykłych szpilkach, samozamykaczu pewnie długo będę pomykał i drapał w głowę w razie wymiany na kolejne. Pamiętałem ten filmik bez szczegółów więc podrzuciłem. Z tymi osiami wchodzisz na zbyt wysoki poziom i jak widać jeżeli nie zostaniesz królikiem doświadczalnym poświęconym dla nauki i społeczeństwa to nie będziemy wiedzieć :)

     

    Klocki mam trochę na oku więc mogłem potwierdzić ich zgodność ale sam jeszcze nie kupiłem i nie używałem. Wiedz, że te Jagwire są różnie sprzedawane i nie zawsze w komplecie jest zawleczka, sprężynka. W twoim linku sprzedają bez zawleczki. W Tarnowie tych okładzin raczej na miejscu nie dostaniesz. Nie pamiętam dokładnie ale miałem nawet problem z dowiedzeniem się telefonicznie czy któryś sklep posiada oryginalne, żywiczne Shimano B01S.

     

    Do systemu CL pasuje klucz do kaset i tu pierwszy raz dowiedziałem się że mogą być z tym czasem niezgodności. Może sedno tkwi w kluczu bo są do kaset i do wolnobiegów bardzo podobne o czym wspominałaś i może też chodzić o ten trzpień stabilizujący obecny krótszy lub dłuższy w niektórych kluczach. Trzpień można zrobić z szpilki.

     

    Co do tarcz, nie przepłacał bym tym bardziej, że nie jeździsz agresywnie ale górki pokonujesz czasem z "tobołami" w rożnych okolicznościach przyrody więc sama musisz ocenić. Na przód polecał bym rozmiar 180 mm. Na forach pełno zapytań czy do jakiejś tarczy można użyć jakiejś okładziny. Można i nic się nie dzieje. Okładziny mają pasować do zacisku kształtem, rozmiarem, mocowaniem. Klocki półmetaliczne będą ok. Wspomniane Jagwire lub inne po poszukaniu opinii bo inne też skuteczne ale lubią hałasować szczególnie na mokro lub może z jakąś tarczą. Jakieś A2Z też niby niezłe i można dostać w Tarnowie ale nie wiem jakie dokładnie ale na pewno droższe. Możesz zerknąć na ul. Goldhammera  bodaj sklep Tandem na przeciw PWSZ bo z Tandemu ul. Narutowicza skierowali mnie tam. Sam Dekathlon też ma niby dobre klocki ale nie wiem czy mają w Tarnowie. Są też okładziny ceramiczne, kevlarowe ale nic o nich nie wiem.

  6. Tak jak przedmówcy. Możesz minusować mostek czy wyzerować i będzie może trochę lepiej na podjazdach i zjazdach ale prawdopodobnie będą cierpiały ręce, krzyż zwłaszcza na dłuższych trasach. Trochę może poprawi to aerodynamikę ale będziesz zadzierał głowę i będzie nie fajnie. Szerokość kierownicy to też relacja wygoda, aerodynamika. Na crossie ma być uniwersalnie i zależnie od geometrii roweru, twoich proporcji, preferencji jazdy będziesz mniej lub bardziej (nie)zadowolony. W większości crossa traktuje się jako rower zwiadowca i albo komuś wystarcza albo idzie dalej. Można go zostawić i kupić np. szosę albo MTB. Wszystko zależy od preferencji, kasy, miejsca.

    Jeżeli pamiętasz to też mostek minusowałem, zerowałem  a obecnie mam blisko plus dziesięć bo pierwsze zachwyty minęły zwłaszcza po dłuższej jeździe. Na krótki bardziej intensywny wypad do lasu pełnego pagórków czy nad Dunajec było ok. Może powinniśmy przekroczyć granicę i zminusować mocniej niż -10. Szkoda tylko że mając regulowany mostek co pozwala szybką zmianę kąta nawet w trasie musimy przestawiać cały kokpit czyli kierownicę, klamki, manetki i te ergonomiczne uchwyty kierownicy które są niby fajne ale myślę że lepsze by były zwykłe okrągłe ale grubsze.

     

    Moja rada taka patrząc na twoje dotychczasowe wpisy. Używaj nadal swojego crossa. Jeżeli trzeba i możesz to zmień opony na szersze czy węższe. Masz mostek regulowany to właśnie dla testu ustawiaj niżej lub wyżej. Robisz bodaj trasy  pod 40 km więc pewne rzeczy wyłapiesz szybciej niż ktoś kto lata do 20 km. Rogi pomogły prawda i sam w sumie na nie wpadłeś. Czytaj i oglądaj, wyciągaj wnioski a później decyduj co dalej. Wiem, że za jakiś czas będą kuszące obniżki cen ale zbyt wcześnie kupisz choćby właśnie szosę ale typowo wyścigową czy rekreacyjną i może się okazać, że to nie to albo potrzebujesz dwa rowery i żaden uniwersalny ci nie podejdzie albo mimo wszystko braknie uniwersalności. W twoim przypadku wpadał by na listę Gravel ale to też rower raczej uniwersalny i one też są różne nawet bardzo różne. Obecnie też drogie i wiele modeli wymaga dopracowania. Napisałeś też

     

    [...]
    Ostatnio mimo, że mogło to być ryzykowne dla roweru, zjechałem sobie z góry kamienisto-piaskowej bez hamulców przy czym poczułem się naprawdę super i zauważyłem, że podoba mi się jazda po takich terenach jak i po asfalcie. W sumie mi wygoda jest obojętna poniekąd najważniejsze, że mi jazda sprawia frajdę. Lubię mijać ludzi i wyprzedzać na długich odcinkach, czuję się pozytywnie wtedy :). [...]
     

    Dla nas to opis ogólny bo nikt nie da głowy czy tu pasuje MTB czy odpowiedni Gravel i jest to normalne. Możesz też zmieniać typy rowerów jak rękawiczki.

     

    Dla mnie prędkość na kolarce to była wspaniała sprawa ale brakowało łatwości wjazdu w teren gruntowy gdzie wielokrotnie dało się delikatnie przejechać ale zbyt delikatnie a czasem coś zaskoczyło. Gdybym miał nawet trzy rasowe rowery to przy moich preferencjach i warunkach terenowych jadąc na jednym musiałbym mieć Piętaszka lub pozostałe dwa rowery w plecaku by obskoczyć co chcę. Mógłbym nawet na kolarce bez super cienkich opon wjechać w część swojego lasu czy terenów nadrzecznych ale tylko część i na lekko lepszej drodze bym przyspieszył by wpaść znienacka w rozjechany kawałek i koła bym miał kwadratowe oraz wstrząs mózgu. Ogólnie układ sił się zmienił i mając crossa spokojnie czekam na rozwój sytuacji. Gdybym miał luźną kasę pewnie miał bym już jakiegoś Gravela ale czy by mi całkiem pasował ?

    Obecnie przejechałem zbyt mało by zbyt dużo mówić o obecnym rowerze. Nawet opon nie zmieniałem a eksperymenty z mostkiem były zbyt krótkie z ciałem jeszcze nie nawykłym do jazdy a bardziej uczącym się znów jeździć.

     

    MTB - sport terenowy, piach, błotko, drogi gruntowe, las, wertepy, korzenie, kamienie;

    Szosa - zależnie, aerodynamika, prędkość, komfort;

    Gravel - zależnie ale mniejsza aerodynamika, komfort, lekki gruntowy, utwardzony teren, szosa, minimum piasku, minimalnie mokry, teren.

     

    Aerodynamika to w rowerach z kierownicą typu baranek oraz odpowiednią geometrią ramy. Reszta to półśrodki które przynoszą ćwierć efektu kosztem reszty.

  7. Napisałem do producenta mojego roweru z pytaniem czym smarują.

     

    Witam. W naszych rowerach stosujemy łańcuchy KMC , smarowane są one fabrycznie w momencie produkcji samego łańcucha. Niestety nie mamy w tym udziału.
    Polecamy jednak smary SKS - http://detal.unibike.pl/produkt/25152/smar-sks-lube-your-chaindo-lancucha które stosujemy w naszym serwisie.
    Pozdrawiam / Best regards
    Marcin Augustynowicz

     

    Teraz trzeba się dowiedzieć czym smaruje KMC.

     

    Póki co znalazłem ich zalecenia wobec łańcuchów i to po Polsku. Przy okazji nie zalecają odtłuszczania łańcucha poza pewnymi przypadkami. Więcej też o tym w opisie wosku poniżej. O rodzaju smarowidła niestety tylko po Angielsku ale wychodzi po mojemu, że to jednak jakiś wosk i może chodzić o takie coś lub podobne.

  8. Z ogólnej lektury internetowej wychodzi, że tarcze dedykowane do jakiegoś rodzaju okładzin to raczej marketing. Możesz założyć nawet metaliki które mają większy sens na stromych i długich zjazdach więc mają szansę się rozgrzać co zwiększa ich efektywność a na płaskim często bardziej hałasują. Tarcza zużyje się trochę szybciej ale bez przesady i jest to powszechna praktyka.

    Tarcze w większości przypadków powinny pasować jeżeli nie są jakimś wynalazkiem marketowym. Ważne by był to ten sam system mocowania czyli ilość śrub, przeważnie 6 lub CenterLock. Są też dostępne adaptery np. z CL na 6 Bolt. Zawsze warto sprawdzić dla pewności rozstaw i średnicę śrub. Tarcza musi mieś tą samą średnicę co poprzednia lub zakładając większą trzeba założyć adapter by pasowało z zaciskiem hamulca.

     

    Większy rozmiar tarczy to lepsza gospodarka cieplna oraz siła hamowania. Jeżeli ktoś chce założyć tarcze większe niż fabryczne to na tył zaleca się 160 do 180 bo tylne koło łatwo się blokuje i o kraksę nie trudno. Z przodu przeważnie 180 do 203 ale przy tej większej trzeba uważać na słabsze amortyzatory ponieważ mamy do czynienia z przenoszeniem większych sił. Tarcze 140 mm raczej wymarły.

  9. Komputerówka. Poza tematem.

     

     

    Zależy co się komuś psuje. U ciebie był problem sprzętowy (problem z matrycą dość popularny) i nie chodziło o moc, ilość, pojemność. Czy twój laptop to Dell? Twoja konfiguracja jest bardzo sensowna. U brata to było 2 lub 4 rdzenie ale raczej Celeron i może 2 lub 4 GB Ram więc same bebechy to już kicha. Bywa, że laptop jest potrzebny ze względu na miejsce i mobilność. To czy i ile głupoty programowej producenta można wyeliminować zależy od tego co to jest i jak wszyte, połączone z resztą oprogramowania oraz wymaga trochę grzebania i straty czasu ze względu na brak wyboru przy instalacji co ją niepotrzebnie znacznie wydłuża na słabszym sprzęcie oraz później wymaga mniej lub bardziej upierdliwego plewienia. Jeżeli sprzęt nie jest mój to muszę go poznać i uwzględnić niektóre potrzeby lub złudzenia użytkownika bo potem płacz. Zainstalowanie LibreOffice to szok bo był Office Microsoftu ale na czas testowy i wytłumaczyć ciężko. Kolejna sprawa to użytkownik. By usprawnić start i działanie systemu, słabego sprzętu, wyrzucam na wszelkie sposoby zbędne aplikacje i procesy z wszelakiego autostartu no ale potem eeee bo trzeba coś ręcznie uruchomić. Na pulpicie nie ma już miejsca na ikony a sam pulpit służy do gromadzenia wszystkiego jak leci. Przeglądarka internetowa wygląda kwieciście jak odpust i połowa ekranu to "wyszukiwarki" paski "narzędzi" i inne świecidełka. Muszę im  to też ustawić tak by sobie mogli poradzić gdy mnie już nie ma pod ręką dłuższy czas a to co usunąłem często w części "cudownie" wraca na różne sposoby. System instaluje się z ukrytej partycji i zawiera te wspaniałe producenckie softy bez większej możliwości konfiguracji. Jest aktualizacja Windowsa to przy okazji wraca część dodatków producenta. Po szemranych stronach raczej nie chodzą. Częściej jego żona bez większego zastanowienia klika dalej choćby przy aktualizacji darmowego antywirusa. Nawet instalując wtyczkę Flash Adobe można sobie doinstalować przeglądarkę, antywirusa.  Jakiś program, strona proponuje jakieś dodatki a oni klikają dalej, dalej. Nawet na dobreprogramy trzeba wiedzieć jak pobierać i instalować by nie pobrać asystenta pobierania i instalacji który oferuje pełny stragan badziewia namiętnie lądującego w samym autostarcie jak i poprzez rejestr i mamy efekt domina. Sam kilka razy bym się nadział bo dotychczasowy soft był ok a tu kolejna instalka wprowadza sprytnie dodatkowe atrakcje. W telefonach też bywa(ło) się skazanym na wspaniałe dodatki operatorów. Tak to Grzesiu dobry do zrobienia kompa ale jak coś to siedzisz przed tym kompem i słuchanie oraz stosowanie porad jak o ścianę. To było chwilę temu i już jest deko lepiej bo trochę dotarło i sprzęt inny. Jednak niewygodnie mi na laptopach a sprzęty gotowce firmowe od producenta bardziej upierdliwe od sensownego składaka.

     

    Ostatnio natrafiłem na opis laptopa nawet uznawanej marki gdzie o zgrozo producent nie zalecał czy praktycznie zabraniał mobilnej pracy laptopa bądź jego przechylania. Coś w ten dekiel.

     

  10. Tak z grubsza bo jestem tylko słabym teoretykiem. Muszą pasować rozstawy śrub do mocowania blatów i lepiej by nie było udziwnień producenta. Dobrze gdy współgrają ze sobą systemy wspomagania przerzucania łańcucha.

     

     

     

     

    Współpraca - może być różnie. Wytrzymałość - zależy jakie wykonanie i jaka stal, aluminium. Ogólnie stal będzie cięższa ale powinna wytrzymać dłużej.

    Większe szczegóły poza moim zakresem i czasem.

  11. Dobrze, że wspomniałeś o antyrefleksie i paru innych niuansach dotyczących ogólnie okularów zwłaszcza przyciemnianych. Daaawno temu używałem okularów fotochromowych z antyrefleksem. Pomagały nawet w samochodzie bo same z siebie są deko przyciemnione i miały antyrefleks. Były twarzowe ale małe przez co bokami wpadało światło i na rowerze nie dały by dobrej osłony przed wiatrem. Działały ospale. Najbardziej przyciemniały się nad ranem i po południu. W porze około południa funkcjonowało praktycznie tylko ich naturalne przyciemnienie. Niesamowicie się ściemniały nad morzem (ale jeszcze spory kawałek do morza) w Anglii nawet w południe. Wielokrotnie nie potrzebowałem ich ściągać. Wystarczyło poczekać na zmianę zaciemnienia. Teraz posiadam ciemne okulary z polaryzacją. Też fajna opcja jednak ze względu na stałe przyciemnienie są lepsze dla mnie w dobrym oświetleniu ale w lesie bywa ciężej oraz częściej muszę je zdjąć z oczu. Każdy ma inny wzrok i wrażliwość na światło, wiatr a z czasem parametry wzroku ulegają zmianie z racji wieku i czynników zewnętrznych.
    Za jakiś czas znów spróbuję fotochromów ale tym razem takich bardziej nadających się na rower. Takie zwykłe na co dzień miały też dostępne różne kolory bodaj brązowe i szare z filetową poświatą. Nie wiem jak w tych sportowych i ile się zmieniło przez ładnych parę lat.

  12. A Twoim zdaniem w moim przypadku warto dopłacić do amortyzatora z blokadą skoku? Czy jest to coś, co fajnie wygląda na papierze, a w praktyce mało się z tego korzysta?

     

    Jeżeli będzie to tani i ciężki uginacz sprężynowy coś jak mój SR SUNTOUR NVX / SKOK 75MM / BLOKADA HYDRAULICZNA to mając działającą blokadę nie używam jej ale ważę około 70 kg a nawet mniej. Raz czy dwa razy go zablokowałem i nie podobało mi się może przez brak choćby minimalnej amortyzacji lub jego sztywność jest inna niż na sztywnym widelcu bo amortyzator ma  połączenie między lagami które powodują delikatne luzy które źle się odczuwa przy nawet przy delikatnym uderzeniu bez włączonej amortyzacji. W twoim przypadku przy wadze 95 kg taki amor będzie bardziej i częściej się uginał więc na asfalcie i na podjazdach będziesz w niego pompował moc która pójdzie w bujanie amora co zmniejszy efektywność pedałowania. Z kolei gdy zapomnisz wyłączyć blokadę to jak w coś wycedzisz raz albo więcej to blokada zdechnie. Po taniości blokada będzie na koronie widelca co jest niewygodne i deko niebezpieczne by ją przełączać w czasie trudniejszej jazdy.

     

    W przypadku gdy z dobrodziejstwem inwentarza roweru będziesz miał fabrycznie taki amor to:

     

    - demontujesz i sprzedajesz, ewentualnie trzymasz go na pamiątkę i zapas a kupujesz sztywny widelec. Pytanie jaki aluminiowy czy karbonowy (pół karbonowy)

    - użytkujesz ile wytrzyma(sz) i główkujesz międzyczasie co dalej.

     

    Kolejna sprawa to ceny.

     

    Wiem, że mój amor to więcej wagi niż efektywności ale bez niego było by mi gorzej bo jednak poczułem trochę amortyzacji nawet na asfalcie i kręcę często poza asfaltem. Te sprężynowe tanie amortyzatory robią coś więcej przy wadze ponad 80 kg jeżeli nie większej. Ewentualnie zabawa z zmianą sprężyny na słabszą. Z opisów wiem, że każdy kto się pomacał z amorem powietrznym to się zakochał i poczuł zysk bo lepiej amortyzuje, ma tłumienie powrotu, jest lżejszy. 

     

    Z tego co piszesz to lepiej sztywny widelec. Może mniej niby komfortu ale mniej problemów z konserwacją i eksploatacją bo wielu ludzi nie dba należycie i szybko też niby padają blokady. Gdy poczujesz trochę amortyzacji to będziesz ją prawdopodobnie chciał.

     

    Nie jesteś pewien, nie masz doświadczenia, nie masz parcia na sprzęt za tysiące. Kup rower w przedziale umownie 1200-1800 zł. W większości trafi się z jakimś amorem. Pojeździsz, zobaczysz. Za zaoszczędzoną kasę zawsze coś zmienisz w razie potrzeby albo po czasie dołożysz i kupisz coś innego.

     

    W ubiegłym roku miałem wydać na rower 1500 - 1800zł. Stanęło na 2500. Niby trochę na wyrost bo kręcę jednak mniej niż mi się zdawało ale pewnie dłużej nie będę w nim grzebał i zmieniał. No i frajda jest bo sporo na Deore i Alivio. Pamiętajmy też że te grupy sprzętu mają swoje przetasowania. Tam gdzie chwilę temu było Deore jest teraz Alivio.

     

    Było odwołanie do laptopów. Cena ceną. To co napcha tam swojego oprogramowania (syfu) producent i zaoszczędzi na badziewnym małym Ram-ie to inna sprawa. Laptop za 3000 zł do gier ... zależy jakich i czy ktoś gra po sieci. Nie nawidzę laptopów zwłaszcza tych tanich, starych od użytkowników bez pojęcia. Nawet bratu i jego żonie nie chciałem przy tym grzebać. Jeżeli już to mniej boleśnie w tym mniej markowym bo mniej firmowego syfu i był lepiej dobrany sprzętowo. Za ich bezmyślne klikanie przy instalowaniu i aktualizacji oprogramowania mam ochotę o nich zapomnieć.

     

    Wszystko musi mieć ręce i nogi ale z głową.

  13. Do łańcucha nie stosuje się smaru stałego poza tymi wersjami z parafiną, woskiem. Sam pamiętam jak lata temu ludzie smarowali czym popadnie a smar grafitowy to było przez moment niczym jakieś objawienie. Bywa, że nadal to robią ale w rowerach bez przełożeń zewnętrznych i służą jako woły robocze. Obecnie stosuje się oleje. W zależności od producenta i przeznaczenia względem warunków mają różną gęstość i są w nich często różne dodatki. Powoduje to też różne stopnie zabrudzenia oraz potrzebę częstszego lub rzadszego ponownego smarowania.

     

    Jak dla mnie to można zastosować nawet olej do łańcuchów pił które zapewne też różnie się sprawują. Bardziej istotne jest niedoprowadzanie do nadmiernego i długotrwałego zabrudzenia oraz braku smarowania. Nie koniecznie trzeba go prać i to zbyt często a jeżeli już to nie w jakimś jakby Omo po którym ślady po jajkach znikają. Naszym celem nie jest odtłuszczanie. Jak dla mnie wystarczy zwykła benzyna czy nawet ropa (ON) Po praniu naprawdę dobrze wysuszyć i nasmarować początkowo częściej. Wiele zależy od rodzaju smarowidła oraz warunków zewnętrznych typu piach, błoto, woda np. z deszczu. Warto też jakimś wkrętakiem płaskim, kawałkiem plastiku ściągnąć osad z kółeczek przerzutki o raz czym kto lubi z zębatek.

     

    Po mniej lub bardziej fikuśnym czyszczeniu i osuszeniu łańcucha kapiemy po kropelce olejem na piny/ogniwa. Robimy przekos. Kręcimy korbą kilka razy i zmieniamy przekos na przeciwny ponownie kręcąc korbą. Możemy sobie naoliwionym łańcuchem polatać trochę po wszystkich zębach.  Jeżeli mamy czas zostawiamy rower na kilka godzin i jeżeli jest możliwość to można jeszcze czasem zakręcić korbą lub przed samym już wycieraniem szmatką łańcucha. Łańcuch ma być naoliwiony w środku na pinach spinających z delikatną powłoką na zewnątrz której i tak nie raczej unikniemy. Zarówno nadmiar jak i niedomiar są szkodliwe. Napisze do producenta i może powiedzą czym smarowali fabrycznie. Myślę, że to miało w składzie parafinę, teflon. Łańcuch był jakby prawie suchy ale z powłoką która stawiała spory opór szmatce. Łańcuch nie łapał nadmierni brudu. Nie robił się czarny.

  14. Dobre :) W tym układzie blat korby powinien być większy. Na tym obrazku brakuje jeszcze małego reaktora jądrowego. Byłby e-bike, ogrzewanie (np. chwytów kierownicy), klima, oświetlenie oraz kuchnia kolarza.

     

    Dopóki mamy jakąś sensowną różnorodność do wyboru pod kątem jakości, ceny, zastosowań to nie widzę problemu.

    W swoim crossie widziałbym dwa blaty z przodu (obecnie trzy 48X36X26T) moja manetka jest do tego przystosowana i około dziesięć z tyłu (obecnie równe dziesięć 11-36T 11-13-15-17-19-21-24-28-32-36T) z odpowiednio dobranym zestopniowaniem. Obecny zestaw inaczej widziałem na początku a inaczej widzę teraz i prawdopodobnie inaczej będę widział za jakiś czas. Wiele zależy od własnej sprawności oraz warunków terenowych. Jednym zdaniem to sprawa indywidualna. Wystarczy zaobserwować jak i ile wykorzystujemy napęd i jego zakresy. By mieć szersze spojrzenie bez jakby klapek na oczach dobrze byłoby pobujać się na innych konfiguracjach ale trochę więcej niż tylko przejechać się po parkingu czyimś rowerem bez ustawionego pod siebie siodełka i kierownicy.

     

    Z przodu używam trzech blatów. Najczęściej środkowy, potem największy i sporadycznie najmniejszy. Z tyłu dwie, trzy najmniejsze koronki bardzo rzadko. W pewnym sensie mam jakby za dużo przełożeń a bywa, że brakuje w pewnych momentach zestopniowania, płynności. Zębatka 11 zębów jest mi zbędna. Nawet jadąc z górki ogólne opory (powietrza, opon) są tak duże, że to raczej tylko atrapa tym bardziej, że brakuje mi siły, sprawności a hamulce musiały by być często sprawniejsze (modulacja, siła) w zależności od drogi i warunków na niej. Prędzej widział bym zębatkę 12 zębów i / lub największą trochę powyżej 36 choć i tak rzadko jej używam. W jakimś jednym specyficznym miejscu wybitnie brakuje mi płynności zmiany zakresu. Manetki z szybszą zmianą biegów oraz możliwości zrzucania w dół większej niż 1-2 zakresy. W górę mogę podnosić o trzy na raz. W dawnej kolarce miałem mniej biegów i jedynie brakowało mi większego przełożenia pod większą, dłuższą górę gdzie przy mojej obecnej niesprawności nie wyjadę na crossie bo brak siły i na sztywniejszym przełożeniu jeszcze nie uciągnę a na młynku się zasapię.

     

    Przygarnął bym spokojnie kasetę 11 rzędów choć na aktualnej 10 naklikam się przyśpieszając czasem jak głupi ale przy odrobinie wiatru zmieniam zdanie. Nawet gdy jechałem ostatnio po Velo Dunajec podczas wiatru to brakowało mi przeskoku o jeden ząbek. Dwa robiły zbyt dużą różnicę i było nie tyle za lekko co za twardo.

     

    Wystarczyło by i 9 rzędów jeżeli jest się odpowiednio mocnym i sprawnym oraz rower i osprzęt pasuje do warunków drogowych i sposobu jazdy. Gdy byłem sprawniejszy wystarczało mi nawet mniej ale jeździłem też bardziej wysiłkowo i nie znałem terminu dobra kadencja. Wątpię też by ktoś chciał się przesiadać z większej ilości przełożeń na mniejszą. Największą robotę robi dobre zestopniowanie w newralgicznym zakresie przełożeń.

  15. Niektórzy stosują smary gotowe lub samoróbki na bazie parafiny, wosku.

     

     

     

    Sam kręcę zbyt mało i w dość sterylnych warunkach by bawić się i eksperymentować oraz móc zaobserwować konkretne różnice w krótkim przedziale czasowym. Nie będąc oryginalnym używam więc dedykowanego (jednego z popularnych) oleju do łańcucha rowerowego. Stosowałem też jakąś próbkę innego oleju i było mniej mokro ale jakby szybciej wymagał kolejnej dawki. Gdybym jeździł więcej i różnych trudniejszych warunkach oraz miał chęć na większe pucowanie łańcucha to dla testu użył bym nawet oleju do łańcuchów pił spalinowych bo piłę i olej posiadam.

     

    Podobne tematy już były:

    https://roweroweporady.pl/f/topic/386-slow-kilka-o-smarowaniu-i-serwisach/page-2?hl=smarowanie

    https://roweroweporady.pl/f/topic/321-nadmierne-oddawanie-smaru-przez-lancuch/?hl=smarowanie&do=findComment&comment=3575

    ale twój konkretnie w tytule tematu wskazuje na olej do piły i grafit. Łatwiej znaleźć.

  16. MOje opcje wobec siodełka mogły miec rację bytu ale śruby nie widziałem więc twoje obserwacje są lepsze.

     

    Przy korbie, suporcie hałasować może tam wiele rzeczy w sieci o tym sporo. Oddać na gwarancję i niech robią lub wykręć pedały, dobrze przeczyść i obejrzyj gwinty. Nasmaruj delikatnie i wkręć. Ręką pokręć korbą i popatrz jak łańcuch przechodzi przez wózek przerzutki w skrajnych, używalnych położeniach i to samo podczas jazdy z obciążeniem najlepiej na asfalcie, trochę pod górkę tak by zapewnić sobie komfort patrzenia i jazdy by w coś nie przycedzić. Sprawdź ewentualne luzy na korbie i suporcie. Mogą też być poluzowane śruby kominowe łączące tarcze. Obejrzyj mufę suportu nawet od spodu czy nie ma pęknięcia.

  17. Poświęciłem się bo za Radłowem wykaszam nieobecnym znajomym koło domu. Pojechałem sprawdzić wysokość zielska i efekty pryskania chwastów przy ścianach i murkach. Samo Velo było bardzo luźne. Raz przeszkodził mi rolkarz a raz rowerzysta i raz albo dwa musiałem poczekać na możliwość wyprzedzenia bo z przeciwka było zajęte. Wyjechałem około 13:30. Wracałem około 15:30. Czasem w tygodniu jak tam wykaszam to widzę wał i ruch wydaje się większy niż wczoraj w niedzielę. Tak czy siak nie ma samochodów. Na Velo byłem raptem dwa razy w odstępie ponad roku. Za pierwszym razem była tragedia. Ludzie o tym mówią. Teraz zapewne zależy jak się trafi ale może jest deko lepiej bo ludzie się już trochę oswoili. Fajnie by się jechało gdyby nie wiatr. Liczyłem, że z powrotem będzie z wiatrem ale wiatr się deko zmienił i biednemu w oczy. Na wałach wieje mocniej.

  18. Tak sobie dziś wjechałem na Velo Dunajec od Ostrowa pod Tarnowem do Biskupic Radłowskich oraz okolicę a po powrocie trafiłem na świeży film Szajbajka - Trasa Velo Dunajec. Piękna Małopolska z perspektywy kolarza...

    https://www.youtube.com/watch?v=zNEIH3loM2g&t=219s

    i sporo trasy Velo się pokryło łącznie z https://www.bing.com/maps/?v=2&where1=50.11909732595,%2020.866567567(mój obrazek) > https://1drv.ms/u/s!AhGMc3MQZJqr2hlO9nL6EgKnBmmW

    Na szczęście tym razem było luźno i raczej zbędne obiekty nie plątały się bezmyślnie pod kołami oprócz wiatru w twarz. W poprzednim roku atrakcjami były grupy pieszych z dziećmi i psami w prawdzie na smyczy, rolkarze ale po prostu mocno utrudniali przejazd. Ruch rowerzystów w obydwie strony też był duży więc było sporo hamowania i oczekiwania na możliwość dalszego i szybszego kontynuowania jazdy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...