Skocz do zawartości

Greg29

Użytkownicy
  • Postów

    769
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Greg29

  1. Ja wpadłem. Dosłownie. Gość mnie wyprzedził i od razu przede mną zahamował żeby pasażerów wysadzić. Nawet nie zdążyłem zareagować i nacisnąć klamkę hamulca i to przy prędkości max. 15 km/h. Widelec i przednie koło do wymiany, ja kilka szwów na dłoni, ogólne potłuczenia, na szczęście nic poważniejszego. Noni oczywiście to była moja wina i jeszcze musiałem za szybę zapłacić...
  2. To Twój młody też ma niezły przekrok, patrząc np. na mój 87 przy 183 cm wzrostu ?
  3. Dobrze też jest myć rower od strony "nienapędowej", czyli od strony hamulców, wtedy woda ze smarem z łańcucha nie pryska na tarcze i ich nie "natłuszcza"
  4. Mi na plecy też się jeszcze nie zdażyło polecieć - jak kolega jajacek napisał: brak techniki, na podjazdach trzeba maksymalnie obciążyć przód, tzn. pochylić się nad kierą i przesunąć maksymalnie do przodu na siodełku. Jak podjazd będzie za stromy to co najwyżej stracisz przyczepność tylnego koła, zabuksujesz, staniesz w miejscu ale nie polecisz do tyłu. Kiedyś w Decu były takie spodnie mtb obcisłe, z długą nogawką i takimi miękkimi protektorami w kształcie plastra miodu na biodrach - kupiłem je gdzieś chyba w 2014, może w 2013. Są super, używam ich do dziś pod szorty w okresie jesienno-zimowym.
  5. Ta sztyca z Deca to chyba tylko z nazwy jest karbonowa bo na stronie piszą, że skład to: Część główna 56% Aluminium, 36% Włókno węglowe, 8% Stal nierdzewna. Nie znam się na tym, może to normalne...
  6. Tylko i wyłącznie wygoda użytkowania bo w M520 możesz się wpiąć z dwóch stron i nie musisz szukać tej strony z zapięciem. Mam w jednym z moich rowerów, w commuterze, pedały dwustronne, tylko inny model - M324 czy coś w tym stylu, i po jakimś czasie staje się automatyczne odpowiednie ustawianie pedałów odpowiednią stroną na postoju, np. na światłach. Czasami jak zapomnisz je odpowiednio ustawić to po prostu musisz obrócić pedał w czasie jazdy, i tyle. Niektórzy twierdzą, że jest to upierdliwe i tak to można określić ale z czasem się do tego po prostu przyzwyczajasz
  7. Przy obecnych temperaturach rzędu 13-14°C to nawet za bardzo dobrych ciuchów nie trzeba - w niedzielę +8°C na mtb i tylko cienka koszulka termoaktywna na długi rękaw plus kurtka softshelowa w zupełności wystarczyła (ze względu na zimny wiatr dodatkowo buff pod kask), dzisiaj +13°C na niby-gravelu i ten sam zestaw na górę (lecz bez buffa na głowie) i upocony jak koń po Wielkiej Pardubickiej ?
  8. Ja bym poszedł w gravela - mam zarówno mtb (którym jeżdżę po lasach, w terenie), fitnessa (Cube SL Road - który przez producenta jest traktowany i reklamowany jako gravel z prostą kierownicą, fabrycznie z oponami 700x40c) i niby-gravela (którego mam w miejscu pracy, który jest moim commuterem i generalnie wszędołazem do lokalnych wycieczek). Jak mam porównać jazdę na fitnessie do tej na niby-gravelu, to do takiej jazdy na spokojnie - bez spiny i bicia rekordów prędkości, wycieczek 30-50 km, 70-80% asfalt, wybrałbym gravela - baranek wcale nie jest taki straszny, ja w codziennych dojazdach do pracy w mieście też używam roweru z barankiem i jest ok i szczerze mówiąc wolę ten rower do wycieczek poza miasto od fitnessa. Fitness jest ok typowo w mieście. Jak Cię przeraża baranek, to Cube w swoich fitnesach nie dość, że daje opony 40c to jeszcze napęd GRX, czyli typowo gravelowy, w Cube SL Road Pro i jeszcze w którychś z wyzszych modeli SL Road. Ja mam ten najniższy model SL Road na Clarisie (który pierwotnie kupiłem z zamiarem wykorzystywania jako commutera ale później dostałem pracę poza domem i fitness został w domu) i napęd ten na asfalcie jest ok, na drogach/ścieżkach polnych czy leśnych też daje radę ale w związku ze słabą sprężyną tylna przerzutka strasznie się telepie na nierównościach. Do fitnessa też warto dołożyć jakieś chwyty z rogami, żeby mieć więcej możliwości ułożenia rąk podczas dłuższych wycieczek - ja mam Ergony z krótkimi rogami i jest ok.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...