Skocz do zawartości

Szwedacz

Użytkownicy
  • Postów

    371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Szwedacz

  1. Bikepacking w górach to bardzo ogólne pojęcie. Nic nie wspomniałeś o tym ile i jak pakowanego bagażu zabierasz lub planujesz brać oraz w jakim terenie jeździsz - czy to są gruntówki przez góry, czy jest to trekking z rowerem i zjazdy singlami swobodnie klasyfikującymi się jako enduro. Co do samego haka - po sezonie z UDH w 1x12 nie jestem z niego zadowolony. Ten system sprawdza się na drogach i czystych ścieżkach, ale wszelkie badyle i krzaki to zło. Tam jest cienka blaszka zatopiona w ABSie i gnie się to od patrzenia. Łącznie pewnie z połowę sezonu spędziłem na wyjazdach z częściowo niedziałającym napędem przez to.
  2. To nie jest tak, że tylko chińską autokorektę możemy przekonać do wygenerowania konkretnej odpowiedzi. To jest pewna ogólna cecha tych modeli. Kanadyjskie linie lotnicze już ćwiczyły z czym to się je, jak stwierdzili że dobrym źródłem oszczędności będzie zastąpienie infolinii jakimś LLM'em.
  3. W sensie czy 19 nie będzie dla ciebie za długa, jeśli mamy podobny przekrok przy ponad 10cm różnicy wzrostu, to o ile nie znajdę u siebie nadliczbowego kręgu szyjnego, różnica idzie w korpus. Z porównywalnym przekrokiem byłem na styk w ramie 21" z podsiodłową 520mm (jeśli wierzyć pomiarom ludzi z bliźniaczego forum) i byłem w stanie wcisnąć 90mm dropper po ograniczeniu go tokenem do 80mm. Więc przy 19" powinieneś mieć te 4cm zapasu (oczywiście, najlepiej się przymierz). Natomiast niezależnie od zapasu, o ile nie planujesz bikepackingu do którego koniecznie chcesz mieć jak największą torbę w trójkąt ramy, to raczej bym dążył do brania jak najkrótszej rury podsiodłowej pasującej do wzrostu (jako jeden z mniej ważnych czynników przy wyborze roweru), jak będziesz miał dropper to wrzucisz dłuższy, jak nie, to masz więcej wysuniętej sztycy, więc i zawsze ciut lepszą amortyzację pod czterema literami (dopóki nie wyjdziesz poza minimalną głębokość wsunięcia). 1x12 wychodzi w testach drożej na kilometr (stosunek ceny do żywotności). Łańcuch musi być węższy, więc potrzebne są materiały o większej wytrzymałości, a ogniwa muszą móc się bardziej wychylać w bok. Kaseta też trochę droższa będzie. Kosztów nie musiałem na razie sprawdzać w praktyce. W tym sezonie jedynie nowy hak musiałem za ~7 dych kupić. (A ogólnie się przynajmniej 3 razy pogiął na badylach, przez co więcej jeździłem z nie do końca poprawnie działającą przerzutką niż z działającą perfect) @jajacek Ale 10 przełożeń o mniejszej rozpiętości. Na płaskie można śmiało ciąć z przełożeń podjazdowych, żeby nie mieć skoków po 20% potem między zębatkami potem.
  4. W którą stronę za duża rama? O przekrok się nie musisz martwić. Mam 183/+-83 i na styk się w 21" wpasowałem przy geometrii w stylu starego XC. Jeśli z czymś będzie problem, to prędzej z odległością do kiery w poziomie. W cenie tego accenta możesz polować na Kellysy Gate 30, co jakiś czas od 2-3 lat stabilnie pojawiają się na przecenach po 3800zł. Do wyboru dowolne kolory pod warunkiem, że biały lub szary. O 2x coraz ciężej, jeśli to nie 2x11 z 11-42 (albo chyba spotykane tylko w customowych rowerach 2x12 z 11-46), to szkoda zachodu. 1x12 wyjdzie trochę drożej w eksploatacji, ale najczęściej spotykane w sprzedaży 2x10 oferują bardzo podobne zestopniowanie przełożeń co 1x12 (Shimano porównuję, SRAMom się nie przyglądałem).
  5. Szwedacz

    Opony gravel

    Ten test jest o tyle dobry, że od razu zastrzegli, że nie są w stanie zaproponować jednoznacznych kryteriów do tworzenia rankingu opon. Nie wszystko da się pomierzyć, czy obiektywnie ocenić, w związku z czym na podstawie opinii i doświadczenia testerów proponują kilka list opon wartych uwagi wybieranym pod konkretnym kątem. O wiele lepsze i uczciwsze podejście niż wszelkie rankingi, które czasem wręcz na podstawie nieznanych kryteriów proponują 1 ranking i wybierają 'najlepszy', jedyny słuszny produkt.
  6. Szwedacz

    Opony gravel

    Ciekawi mnie jaki błąd wprowadza rozdzielenie tych 2 pomiarów, czy jest to pomijalna wartość. Jak postawimy rower w tunelu aero, to opony będą stały statycznie gdy je opływa powietrze. Natomiast gdy jedziemy, to każdy punkt toczącego się koła okresowo zmienia są prędkość względem ziemi (i powietrza bez wiatru) między zerem, a 2-krotnością naszej prędkości jazdy. Gdyby to było w pełni pomijalne, to pewnie nie pojawiały by się żadne projekty typu 'błotniki aero'.
  7. A kierownicę możesz sobie dociąć pod siebie, nie trzeba nic wymieniać.
  8. To jest Rockshox, śmiało korzystaj z ich kalkulatora jako punktu wyjścia: https://trailhead.rockshox.com/ I tak, blokada w tych amortyzatorach nie daje efektu idealnego zablokowania amortyzatora.
  9. Dlatego wspominam o pompkach z wajchą w głowicy - przez pewien czas Centrum Rowerowe oferowało taką: https://www.centrumrowerowe.pl/pompka-eyen-tom-pd33102/ (nie wiem czemu praktycznie nikt nie robi podobnych, jak już mają taki wężyk z głowicą to są większe jak mała podłogowa Lezyne i jej klony). Wężyk znacznie ułatwia pompowanie, bo nie musimy trzymać pompki przy obręczy, uważając żeby nie uszkodzić wkładu wentyla. Wielu producentów robi pompki w różnych wariantach i adekwatnie oznacza HP/HV (High Pressure/Volume) i do MTB oczywiście, że bierzemy drugą.
  10. Rękawiczki foliowe można po drodze uzupełniać na stacjach benzynowych (rzadziej w spożywczakach) i też dają rady ? Jak pedały są z pinami, to koniecznie kilka gazików nasączanych alkoholem, jakieś plastry i ew 3Mki do szycia. Odblaski jeszcze pominęliście, mały i tani dzwonek też nie zaszkodzi. Pompka najlepiej z wężykiem (i jeszcze lepiej jak z głowicą na wajchę zamiast nakręcanej - zgodnie z prawem Murphyego ta druga lubi wykręcać wkłady wentyli). Ciuchy to jakiekolwiek turystyczno/sportowe, nie ma co tu przesadzać. Wygodne, adekwatne do pogody i najlepiej żeby nie szkoda było je utytłać / łatwo się prały.
  11. Szwedacz

    Opony, kompendium

    Raczej ciężko o sensowne stworzenie takiej listy - za dużo zmiennych. Teren, waga, styl jazdy, zastosowanie opon - jeden będzie szukał kompromisów cenowych, inny przeciwnie. Jednemu będzie zależało na żywotności opon, innym na maksymalnych osiągach na zawodach. Podobnie odporność na uszkodzenia vs wytrzymałość opon. Najwyżej zostaje czarna lista opon, które po prostu do niczego się nie nadają pod żadnym względem (choć wszystko można przekuć w zaletę marketingowo - np. stare ReFuse 40mm, które reklamowano jako dobre opony do treningów z racji irracjonalnie wysokich oporów toczenia).
  12. Zajrzyj w podlinkowany jako źródło artykuł: https://www.cyclingabout.com/why-impossible-steel-frames-more-comfortable-than-aluminium/ Tam wstawili kluczowe fragmenty z kilku różnych badań, 2 dotyczą opon, jedno kół (z pominięciem opon). W skrócie z wybranych przez nich badań i pomiarów wynika, że w kontekście MTB, a może nawet crossów i graveli, w kontekście komfortu pod czterema literami możemy zaniedbać kompletnie przeciętną ramę (tu mnie ciekawi, czy dla specjalnie projektowanych pod miękką pracę karbonowych ram nie będzie mierzalnej poprawy) i koła - siły potrzebne do ugięcia o 1mm są o rząd większe niż sztycy, która z kolei w porównaniu z oponą MTB@1.5bar wymaga przynajmniej 4-5x więcej siły. Dla porównania, w swoich testach, pan Wierzbicki określa różnice w wibracjach do 5% jako w zasadzie nieodczuwalną, a dopiero powyżej 10% jako znaczne. Niestety, nie znam więcej badań, zwłaszcza nakierowanych na MTB, a nie szosy. Ale możesz zajrzeć pod czarno-białym wykresem w brytyjskie bodaj badania, gdzie modelowali zależność tego współczynnika w funkcji ciśnienia, ale schodzili do minimum 1.5 bar - zobaczysz jedynie charakter trendu. Nie wiem czy (i do ilu) czasopism okołosportowych mam dojście, żeby móc próbować szukać takich badań. Zasadniczo, to opracowanie metodologii i stanowiska pomiarowego do takich testów nie powinno stanowić dużego problemu, nie jest to rocket science. Gorzej, że jak wszystko, było by to dość czasochłonne (nie wspominając o samych pomiarach potem). Kręcąc wokół komina nie zwracam uwagi aż tak na ciśnienie. W weekend nabiłem na oko do niecałych 2 barów, żeby potem po prostu móc łapać rower bez marnowania dodatkowego czasu na zajmowanie się oponami - i wtedy mnie nieco wytrzęsło na wałach wzdłuż Jeziorki i Wisły. Dziś pewnie mniej trochę już zeszło i całkiem ok było. Przy 2.6" obydwu oponach, w dół, do 1.6 bar schodziłem tylko w Wielkiej Fatrze i Beskidzie Śląskim (zjeżdżając o zmroku z Policy/Miziowej już mi się nie chciało, zwłaszcza jak się okazało, że nie zdążyłem noclegu w Jordanowie zarezerwować i dopiero w Skawie coś się znalazło). Nie wyobrażam sobie jazdy bez wkładek przy ~1.3, opony zupełnie by na boki chyba straciły sztywność ? No i wyobrażam sobie jak by wyglądały pode mną obręcze po w/w zjazdach. @pawelxl Jest, ale pumptracki często są gęsto obsadzone, a samą Kazurkę kilka(?) lat temu przekopali i zamienili w miejscówkę wybitnie do skakania. Przed tą przebudową mogłeś chociaż na trasie od 4Xa pozjeżdzać trochę. W tych klimatach masz jeszcze kilka większych hopek na nielegalu wykopanych niedaleko wjazdu do tunelu, pod skarpą i kilka stromych, ale bardzo krótkich zjazdów ze skarpy przy SGGW / Pałacu Natolińskim / na początku Lasu Kabackiego.
  13. Im szersze gumy i niższe ciśnienie, tym mniejsze znaczenie ma wpływ sztycy. Tu masz teoretycznie wyliczone łącznie współczynniki ugięcia dla połączenia koło + rama + sztyca, na podstawie osobnych pomiarów ugięć poszczególnych komponentów. Źródło A tu zebrane i omówione wyniku kilku badań sztyc i siodełek: https://www.cyclingabout.com/seatposts-overlooked-yet-critical-for-cycling-comfort/ Z kolei poza laboratorium, sporo testów z pomiarami sztyc na rzeczywistych trasach wrzucał na tym portalu Krzysztof Wierzbicki. EDIT: Tu np jego test jedynego chyba 'amortyzowanego' droppera na rynku: https://www.cyclingabout.com/vibration-testing-pnw-coast-suspension-dropper-post-review/
  14. MPK jest pełne znakowanych i nieznakowanych tras (np od bunkra na wydmie przy północnym końcu singla wzdłuż Mieni). A jadąc lasami na północ, aż po Nowy Dwór są kolejne pętle w tym stylu wytyczone co chwila. Na południe z kolei okolice Dąbrowieckiej Góry, singiel starym czerwonym od Pogorzeli (co roku PTTK go chyba przesuwa) i singiel na wydmie przy szpitalu w Teklinie. Pod Wyszkowem masz wymuskanego singla w stylu Glacensisa z kilkoma opcjonalnymi wąskimi dechami jako urozmaicenie i wariant. Jak na Mazowsze, to całkiem przyjemnie puszczona po skarpie pętla, bodaj 8km z hakiem wyszło. Zdecydowanie przyjemniej się ją jeździ z dropperem, ale jak tam raz zdryfowałem to nawet na miejskich rowerach ludzi widziałem (w dni robocze mniejsza szansa na losowych zagubionych spacerowiczów). Do tego obok trasy widać kilka samowolek z rampami do latania większych dropów ze skarpy (tak do 2m wys). Pod Piasecznem, to chyba chodzi o 2 pętle pod Magdalenką? Krótsza ze skarpą jest bardzo przyjemna. Ta dłuższa bardziej do trenowania i pod zawody, aż przesadnie jeździsz tam non-stop góra-dół po wydmie zawracając co chwilę i jadąc kilka metrów obok, w zeszłym sezonie średnio było z jej oznakowaniem i łatwo można było się w tych agrafkach pogubić.
  15. Zależy jaka część miasta Jacku. Jak masz pod nosem Kampinos, Modlin czy prawobrzeżne lasy pełne tras XC i piaszczystych dróżek, to jest to oczywiste. Jak do najbliższych pętli MTB robi ci się 40 min w jedną po DDRach i asfaltach, to trochę słabiej. Południowo-zachodnie dzielnice zdecydowanie oferują więcej gravelowych szutrów przeplatanych bardzo lokalnymi asfaltami (pod warunkiem wyjechania za przedmieścia). Singli pod MTB musisz specjalnie poszukać. Chojnowski i Kabacki w dużej mierze równe jakby walcami te drogi poubijali. Bardzo lokalne asfalty na Tarczyn. Wzdłuż Wisły w osi N-S od G-K po Nowy Dwór + odnoga na Nieporęt i lepsze leśne drogi w tamtych lasach, znajdzie się tego trochę. I oczywiście, pełna zgoda, że wygodnie ustawiony, lekki XC będzie zarówno dawał rady na asfaltach jak i pozwoli w pełni pobawić się w lasach poza tymi lepszymi trasami. Co do wydm w lasku, pamiętaj że spora część lasów jest terenami chronionymi, gdzie nie zawsze rowerzyści się dogadają z leśniczymi. @MrFlex Zależy jakie te 2.25, jak rzucisz coś w stylu Cross/Race Kingów albo Mezcala to możesz się przyjemnie zdziwić. W okolicach Warszawy myk-myka najczęściej użyjesz do przejechania pod zwalonymi drzewami bez zsiadania lub objeżdżania. Tak to tylko na skarpach/wałach i niektórych wydmach użyjesz na krótkich ściankach.
  16. Szwedacz

    Opony, kompendium

    Sporo by mogło wnieść jeszcze zestawienie takiego porównania osobno dla FS i dla HT.
  17. O ile nie wpakujesz się na najstromsze i kamieniste ścieżki w Gorcach jak np. rynny na niebieskim z Turbacza do Zarębka, czerwony na zachód spod samego szczytu Lubania i początek zjazdu do Krościenka czerwonym spod Średniego Gronia, to pojedziesz wszystkim. Kwestia tego jak (nie)wygodnie i jak szybko/wolno. W najgorszym razie krótki fragment sprowadzisz, a resztę swobodnie pojedziesz. Zarówno prehistorycznym ATB na (po pierwszym dniu trasy nawet tył był wyraźnie skrzywiony) kołach 26" z V-Brake'ami i sztywnym 'amortyzatorem' XCT, jak i trailówką z widelcem 140, długim dropperem i szerokimi kapciami. Na obydwu rowerach przelot przez grzbiet Gorców czerwonym GSB / fioletowym rowerowym zaliczyłem wyśmienicie udane weekendy, choć kąt główki w ATB rzędu 70-71 stopni w połączeniu z mniejszym kołem na cienkich gumach zdecydowanie miał swój wkład w salto jakie zrobiłem na wyżej wspomnianym szlaku z Lubania ? Fajnie ten złomek wyglądał w tłumie e-endurówek pod schroniskiem i nie trzeba było się martwić przypinaniem roweru, żeby nie ukradli. W tym sezonie wypychając od Rabki na Turbacz mijałem starszego gościa, który po kamieniach na gravelu objeżdżał wszystkich co zjeżdżali na rowerach z wypożyczalni (akurat w tych rynnach koło Rozdziela). Nieco dalej na wschód masz okolice Piwnicznej i Krynicy, które są rewelacyjne na luźne kręcenie jakimkolwiek MTB. Zwłaszcza fragment między Krynicą i Piwniczną jest pełen względnie gładkich ścieżek i dróg leśnych bez większych wymagań dla roweru i bez większych stromizn (pomijam trasy narciarskie z Jaworzyny na dół). Natomiast do tych Jealousów bym koniecznie dorzucił myk-myka. Na kamieniach, korzeniach, zjazdach... Czy nawet gdy co chwila przejeżdżamy pod zwalonymi drzewami w lesie to rewelacyjna odrobina luksusu i gamechanger niczym powietrzny amortyzator.
  18. @krix W okolicy 120mm masz jeszcze Pike, Yari, Revelation i Psylo. Do tego pomieszanie tłumików i sprężyn powietrznych. Nie wiem czy na ten rok ktoś już coś podobnego opublikował, ale rzuć okiem tu: https://off.road.cc/content/feature/rockshox-fork-range-2024-your-guide-to-all-the-models-details-and-specs-1842 Opony z plusem to zwyczajowa nazwa na opony między gdzieś 2,6" - 3,0", ogólnie względnie dużo jak na MTB, za mało na fata.
  19. Zmieniając tylko i wyłącznie średnicę tłoczków w zacisku z 21 mm na 22 mm, zwiększasz powierzchnię o niecałe 5%, czyli ZMNIEJSZASZ siłę zaciskającą pady wokół tarczy, a POPRAWIASZ modulację o te 5%. Zmiana tarczy 'o 1 rozmiar' w dyskutowanym przez nas zakresie odpowiada zmianie o około 12% - większa tarcza zwiększa ci siłę hamującą (gdy nie ma poślizgu), a więc i proporcjonalnie zmniejsza modulację (hamulec jest bardziej czuły na zmianę nacisku na klamkę, kurczy się zakres między brakiem hamowania, a blokowaniem koła). Klamki na 3 palce rekompensują brak servo o wiele dłuższym ramieniem dźwigni. Servo właśnie kompensuje skrócenie dźwigni (a zgodnie z wcześniejszą grafiką, też nieco wzmacnia to przełożenie nacisku z klamki) umożliwiające operowanie 1 palcem i co za tym idzie, pewniejszy i mocniejszy chwyt na kierownicy. Argument odnośnie jakości wykonania tarczy też mnie nie przekonuje, ale nie widziałem jakichkolwiek badań skupiających się na tym, żeby wypowiadać się zdecydowanie za lub przeciw. Z perspektywy skuteczności hamowania kluczowy jest współczynnik tarcia między klockami, a tarczą, czyli temperatura pracy i dobór materiałów. To jest akurat coś, co można by względnie łatwo zmierzyć w warunkach laboratoryjnych mając silnik oraz czujnik ugięcia, który by mierzył siłę z jaką zacisk działa na fiksturę podczas testowego hamowania. Magazyn enduro-mtb robił podobne pomiary w Sinter lab w Słowenii, ale tam niestety mierzyli hamulce jako całe systemy, a nie sprawdzali wykończenia tarcz jako odizolowanego czynnika. Przy okazji też wspominają tam o systemie pomiarowym BrakeAce opracowanym w ramach badań M.Millera, który umożliwia dokonywanie pomiarów w warunkach rzeczywistych na szlakach, ale z drugiej strony takie pomiary z definicji będą cechowały się większymi rozrzutami, ze względu na udział człowieka. Podobnie nie odniosę się do wpływu sztywności przewodów na ograniczanie ich rozszerzania się podczas naciskania klamki (a więc i zmniejszenie przełożenia siły zaciskającej oraz poprawę modulacji). Kończąc to, chodziło mi tylko o to, że na podstawowych hamulcach da się jeździć po naszych górach i nie zabić. Najpewniej, już pierwsze wycieczki pokażą w praktyce, że jednak nie należy to do przyjemności. Stąd też warto od początku szukać roweru, który pozwoli chociaż na większe tarcze (bo będzie to tańsze niż wymiana klamek i zacisków), jeśli ma być jak najbardziej budżetowo. 120 zł na tarcze, a 100-150 EUR na hamulce to jednak jest różnica.
  20. To za delikatnie ciągniesz klamki Jacku. Hamulce same z siebie za nas nie hamują, tylko oferują pewne przełożenie siły zaciskania klamki, na siłę zaciskania zacisków na tarczy. Tylko i aż. Im większe jest to wzmocnienie naszej siły, tym gorsza będzie modulacja. Poprawić modulację bez zmniejszania wzmocnienia siły zacisku możesz jedynie zwiększając skok klamki. Jeśli wierzyć materiałom ze strony Shimano, to paradoksalnie klamki z servo nam modulacji nie poprawią (a jedynie zwiększą zwielokrotnienie naszej siły zaciskania): Z https://bike.shimano.com/technologies/details/servowave-action.html Jak chcemy wzmocnienia hamulców, to w pierwszej kolejności pakujemy większe tarcze, dopóki rower może je przyjąć (tu w XC może być ciężko o wsadzenie 203). Wszystko przy założeniu, że opony są w stanie zapewnić nam wystarczająco trakcji do hamowania, bo przy łagodnych oponach do XC w gorszych warunkach lub na najstromszych stokach błyskawicznie można łapać poślizg i tyle z naszej siły hamowania. To nie hamulce będą ograniczeniem w lokalnych dla autora pytania górkach. To wąskie opony i amortyzator będą. Ewentualnie mało progresywna geometria da o sobie znać na stromych ściankach. Tam jest gdzie pojeździć, zarówno po przygotowanych trasach, dzikich szlakach, jak i szlakami bardziej gravelowymi w dolinach. Nie brakuje rąbanki na szlakach, na której względnie szerokie opony drastycznie poprawiają komfort (a to też się przekłada na mniejsze zmęczenie rąk cisnących klamki hamulców na długich zjazdach), a i full nie byłby przesadą. Judy ze swoimi goleniami 30mm pod autorem wątku będzie musiał być sztywny jak kamień, żeby na lokalnych zjazdach mieć szansę pracować, a nie non-stop dobijać przy skoku 100mm. Na stromych zjazdach różnica w kącie główki i rozstawie osi też jest spora, tym bardziej że nie mówimy o zjeżdżaniu stromym asfaltem, tylko stromymi, nierównymi ścieżkami gdzie możesz lokalnie mieć nachylenia >50%i kamienie wielkości piłki do koszykówki, na których nie chcesz zaliczyć salta z rowerem. Wypłaszczona i wydłużona rama to też najczęściej skrócona rura podsiodłowa, a więc i dłuższy dropper, co dalej ułatwia jazdę na stromym i nierównym.
  21. No i dochodzi jeszcze kwestia ciśnienia. Jak wiem, że kręcę po asfaltach i równiejszych gruntówkach (np Kabacki), to nawet po 2 bar nabiję. Jak kopne piachy czy gorszy teren (to już raczej domena wyjazdów), to powiedzmy 1.6-1.7 będzie, a na asfaltach większy zamuł. Po zmianie roweru i opon, początkowo myślałem, że ten ~10% spadek średniej to właśnie kwestia agresywniejszych i szerszych opon, ale z perspektywy sezonu myślę, że niepomijalny wpływ miała zimowa przerwa w jazdach. PS ten Rose na pewno na Mezcalach latał? Nie był przypadkiem beżowy?
  22. Większe tarcze to najefektywniejszy upgrade hamulców w stosunku do ceny. Przy okazji idzie to w parze ze znaczącą poprawą odporności na przegrzanie (zarówno pojemność cieplna jak i szybkość chłodzenia). W promocji brałem MDR-C po 6 dych (do zacisków 7120) i w tym sezonie tylko nieco się utleniły w miejscu gdzie są wycięte wąskie wsporniki między zewnętrznym, a wewnętrznym ringiem (bo wycięcia zrobili tak, że w połowie średnicy jest kolejny pierścień). Żadne wyrwikółka w PKP/ZSSK, badyle czy kamulce ich nie pogięły mimo, że nie raz się zdarzyło o coś przywalić. I to jest kolejny aspekt na który bym zwracał uwagę, dobrze by taki rower był w stanie przyjąć tarcze 203 - góry nie muszą być wysokie, by być wybitne. Z Radziejowej do Rytra możemy dobrą, leśną drogą zrobić błyskawicznie z 900 +- 100m w pionie, to naprawdę sporo ciepła, które pójdzie w tarcze. Przyjemność, przyjemnością, na stromszych, zwłaszcza kamienistych szlakach to wręcz kwestia bezpieczeństwa. Wiemy jak to jest z ręcznym opuszczaniem siodełka, zwłaszcza gdy zjazdy/podjazdy się co chwila przeplatają i nie zawsze to siodełko się opuści.
  23. Zależy jak zdefiniujesz to 'jakoś'. Na mieszanych trasach 60 teren / 40 asfalt (głównie południe Wwy) z Agarro na przedzie i eBarzo z tyłu (obie 2.6") wychodzą mi średnie w okolicach 20km/h. Po przejściu na nie z innego roweru na Barzo 2.35 + Mezcal 2.25 i zaadaptowaniu się powiedziałbym, że wzrósł nieco wysiłek, subiektywnie zamulają bardziej i demotywują do jazd powyżej 100km. Za to proporcjonalnie poprawił się komfort na kamieniach i korzeniach na wypadach w góry, a i na niektórych odcinkach wałów, czy na Bruzdowej jest to mile widziana zmiana. Plus w MPK (i okazjonalnie Kampinosie) jest to zestaw, który w końcu nie tonie pod moimi skromnymi kilogramami w piachach.
  24. Wszystko zależy jak i jak długo. Z tarczami 160 trochę Beskidów i część Małej Fatry robiłem z łączną wagą rzędu 100-115kg, jak widać żyję. Jednocześnie jak widać, w następnym sezonie jak dorwałem promocje, to pilnowałem tego by już mieć 4-tłoczki z servo w klamce i tarcze 203 ? Póki jedzie się po w miarę równym, nie ma problemu. Natomiast mocniejsze ciśnięcie tych klamek na kamulcach to jest męka i szybko będzie można poczuć ogień w przedramionach. Jakie te niskie góry? Gładziutkie jak stół gleby i błota Beskidu Niskiego, czy kamulce Beskidu Śląskiego lub Świętokrzyskich? Jak kamulce to od razu celuj w coś na jak najszerszych oponach, żebyś mógł więcej z ciśnienia zejść i sobie odrobinę komfort poprawić. Jak Radon to bym rzucił okiem na Craggery jak cenowo stoją teraz różne warianty (oni straszny bajzel w tym mają, potrafiły być po 2-3 modele z tym samym numerem, a inną specyfikacją). Jak są dalej na gdzieś promocjach, to Rose Bonero (dwójka ze 2 stówki ponad budżet) lub Orbea Laufey H10 na ramach 2022/2023 (bez schowka na kebsa, z małym nadspawanym trójkątem przy podsiodłówce) były bezkonkurencyjne.
  25. Ale dlaczego przy jeździe turystyczno-rekreacyjnej różnica masy (w rozsądnych granicach) by miała wpływać na średnią prędkość? Większość czasu jedziemy względnie jednostajnie, a nie przyspieszamy i startujemy do sprintów. W górzystym terenie jak mamy na trasie sporo podjazdów, to te 1, 2, może 3% ekstra masy łącznej nas trochę bardziej zmęczą i spowolnią na dłuższej trasie, ale tak naprawdę ta różnica robi się bardzo wyraźna dopiero jak rower wyląduje na plecach ? Co do długości tras - to kwestia dopasowania rozmiaru, geometrii i regulacji. Niezależnie od marki, rower po prostu musimy dopasować do siebie, swoich możliwości i ew kontuzji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...