Skocz do zawartości

gosc

Użytkownicy
  • Postów

    373
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gosc

  1. Jak to klasyk mówił " nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych". Bieganie to bieganie, jazda na rowerze, to jazda na rowerze. Mamy błędne koło. Napisałem jw., że mam takie zdanie, ale niech każdy jeździ czym/jak chce, a ciągle "namawiasz" ? mnie na życzeniowość. Badania pokazują 80%. Na jakiej próbie? W tym przypadku bierzmy je z lekkim dystansem. ?
  2. Może trochę "przesadziłem" ? z tym opisem tyłka, ale "fabryczne" zdjęcie tak może sugerować. ? Na fotce jest x120, czy inny model? Jak widzę, przy tym ustawieniu pozycja jest chyba bardziej szosowa niż trekkingowa, czy taki trekking ocierający się o cross? ?
  3. Masz taka ładą, fajną, szeroką leśną drogę obok, a "telepiesz" się po jakiejś wąskiej. ?
  4. Nic nikomu nie narzucam i nie, nie mam takiego podejścia, życzeniowego, może raczej "staroświeckie" ? i stopniowanie "umiejętności". ? Owszem, masz w jakiś tam sensie rację (niech już pokręci na elektryku niż nic nie robi na hulajnodze ? ), ale to jest jednak pójście na łatwiznę. ? Znowu użyje porównań ;-), "Karate Kid" od razu nie walczył, tylko mył samochód i malował płot, a elektronik najpierw uczy się porządnie i prawidłowo lutować, a nie zabiera się za naprawy. ?
  5. Nie pamiętam, czy gdzieś już to opisywałeś/liście, ale na zdjęciach siodełko w xc120 jest wyciągnięte wysoko (powyżej kierownicy), co sugeruje pozycję bardziej szosową niż trekkingową. W sumie wychodzi, ze tyłek wyżej niż głowa. Trochę dziwne ustawienie. Chyba, ze to tylko jakiś zabieg "matetingowy".
  6. Tylko, czy te skróty są dobre? Pytanie zostawiam Wam do osobistego rozważenia. ? Co do jazdy po miesiącu. Może to nie jest dobre porównanie, ale mam takie osoby, dla których przejażdżka ok 25-26 km, co 5-7 dni, czasami po prawie dwóch tygodniach nie sprawia problemu. Jak ktoś nie jest wprawiony ;-), to niech robi te 5 km "dookoła bloku", ale codziennie, a potem można wydłużać dystans. ? Oczywiście mówię o rowerze, a nie elektryku. ?
  7. I o tym właśnie mówię. Poziom sprawności młodzieży jest tragiczny. Piłka nie, bo muszę w fejzb..o..czka przejrzeć., "po schoooodach mam iść? Za ciężko". W szkole jak akurat WFefiscie nie chciało się ? prowadzić lekcji, to pykaliśmy w piłę lub kosza. I już był ruch, nikt nie siedział na ławce. Sami chcieliśmy, a teraz paździerz i tandeta.
  8. Nie twierdzę, że każdy 60+, czy 70+ nie da rady na zwykłym. Jak jest wysportowany/wytrenowany lub itp. i się czuje na siłach, to da radę. Nikomu nie umniejszam, ale jest to zauważalne, że dla osób w tym wieku elektryk może być pomocny, jako napęd wspomagający. Na marginesie, te "potwory", zap...ce ponad 50 km/h, które spotykam, to już nie rowery. Cały czas podkreślam, ze dla młodych osób lepszy jest zwykły rower, niż elektryk. Za bardzo od razu przyzwyczajają się do ułatwienia, a potem jw. napisałem, prosty przykład, nie może podjechać pod górę lub go nogi bolą. ?
  9. Nie popadajmy w jakieś skrajności. ? W tym konkretnym przypadku ok, niech już jedzie na elektryku,;-) ale jakby miał do wyboru "zwykły" rower, to wolałbym, żeby wybrał "zwykły".
  10. Odświeżam. Co w tym roku jest sensowne, niech będzie do 100 zł.. Zasilanie bateryjne, ew. akumulator USB tez mogę wziąć pod uwagę. Wspominaliście, że najlepiej z odcięciem. Trochę przejrzałem materiału (wątki o Conwoyach itp. ) i opisów, ale nadal jestem "zielony". Towaru pełno, a nie ma jak sprawdzić jak faktycznie świecą. Taka, która by sensownie oświetliła drogę zarówno w mieście i ew. na jakimś szlaku rowerowym (gdyby trzeba było wracać po ciemku). Czyli włączam i i ok, widzę drogę. Tryby migotania są zbędne. 400, czy 500 lumenów, to minimum? Wstępnie myślałem o takiej https://republikarowerowa.pl/akcesoria-rowerowe/oswietlenie-rowerowe/lampy-rowerowe-przednie/lampka-romet-r-7029.html Na papierze 700 lumenów. A test tej https://www.centrumrowerowe.pl/lampka-przednia-eyen-course-500-pd26953/?v_Id=160989 https://www.centrumrowerowe.pl/porownywarka-oswietlenia/?sort=2&order=1 jakoś też nie zachęca do zakupu. Może na żywo jest jaśniejsza. Ta wydawała mi się sensowna, jeśli chodzi o jakość świecenia. https://trekking24.pl/pl/oswietlenie/4398-lampa-przednia-romet-jy-7067-blister.html Drugi typ, to model montowany nad widelcem, do śruby od błotnika.. Na razie tyle.
  11. Odświeżam. Polecicie jakąś fajną ? lampkę montowaną do bagażnika i nie kosztującą worka pieniędzy (maks 50)? Chodzi mi modele z dużą i ilością diod, tak jak w tych na sztycę. ? Generalnie oci...iec można od różnorodności wszystkich modeli. standardowe bagażnikowe są często z jedną diodą i duże. Zasilanie baterią preferowane, ale akumulator ładowany przez USB tez do zaakceptowania. Chociaż ta jest jeszcze do zaakceptowania ?, ma taki koci, 'agesywny" wygląd. https://bankruptbikeparts.co.uk/products/basta-zoom-battery-operated-rear-pannier-carrier-rack-extreme-intensity-led-light Chyba, że jest jakaś lampka na sztycę, którą (tj. lampkę) można trochę dorzeźbić i zamontować bolce do przykręcenia. Jest sens zakupu lamki z czujnikiem hamowania lub itp. opcją?
  12. Skubańcy się zabezpieczyli. ? To teraz "musisz" cos dokupić. ? Co to za sklep, napisz, żeby unikać. ?
  13. Może faktycznie nie w temacie. ? Możemy przenieść się na priv. ?
  14. > Jak zahaczyć, normalnie, o asfalt. Zgodnie z rowerowym feng shui i tak w zakrętach "wewnętrzny" pedał jest w górze, ale ryzyko istnieje. Wiadomo, że o asfalt, czy inną nawierzchnię ?, ale z Twojego opisu wynika, że trzeba by być w dużym położeniu. Chyba już grubo ponad 45 stopni, a skręcasz do maks 45. Z pedałem u góry, to już jest wywrotka. Odpukać, nie haczyłem podczas skrętu, ale też nie zwracałem uwagi w jakim położeniu są pedały. > Skakanie jest super istotne w szosie, właśnie po to by przeskoczyć nad krawężnikiem zamiast w niego wjechać etc. Bo oponki są cieniutkie, to nie jest mtb które wybierze. Na szosie nie jeżdżę, ale staram się omijać krawężniki lub je wolno przejechać z delikatnym podniesieniem/podbiciem kierownicy. ? Ale nawet na MTB rower dostaje po tyłku, jak się agresywnie wjedzie w taki próg. A jak jest wysoki, to i MTB nie pomoże, tez się można wywrócić. > Haczenie o koła to jest z defaultu np w szosie aero gdzie jest bardzo mały prześwit przedniego koła. Czyli za krótka rama. >Niekoszerne buty tylko ten efekt spotęgują. Czyli jakie?
  15. Lepiej niech będą te opony, bo producent stwierdzi, dajmy rower bez ramy, bo użytkownik kupi, to co mu pasuje. ? Poza tym taka wymiana, to chyba tylko dla "zaawansowanych" rowerzystów, którzy nie boją się grzebać w nowym sprzęcie. ? Jest nowa opona, rower jeździ, to nie widzę powodu, żeby zmieniać. ?
  16. > Takiej, że szosa nie jest jako taka wygodna. Dołożenie pedałów platformowych niespecjalnie to poprawi a dołoży ryzyko zahaczenia nimi w zakrętach, Niby jak ma zahaczyć? Musiałbyś chyba praktycznie skręcać/kłaść się na boku jak motocykliści na torze, a na rowerze to już wywrotka. > pogorszy kontakt z rowerem (chocby przeskakiwanie nad przeszkodami), O tego chyba są MTB, żeby skakać. ? Nie wyobrażam sobie, żeby na takim cienkim kole robić jakieś "piruety". Jeśli już, to czemu platformówki mają być gorsze od wpinanych. > czy nawet spowoduje że łatwiej zahaczysz butem o przednie koło. To chyba wtedy jest za krótka rama, albo ktoś pedałuje piętami. ? Pomijam ew. sytuacje, że się stopa jakoś prześliźnie po pedale i ew. można zahaczyć w skręcie o koło.
  17. To lipa. "Reklamujesz"? Doślą, czy to taki sklep, że nie dają. ?
  18. Chyba nie zrozumiałeś o co mi chodzi. ? Niech każdy jeździ na czym chce, osobiście na szosówce używałbym typowych pedałów, bo wpinane nie są dla mnie wygodne, już ww. dlaczego. ? I o jakiej spójności mówisz.
  19. Kiedyś jeździłem kilka razy "motocyklem" Simson ? i tez hamowałem tylnym. Jak jedziesz szybko, to wylecisz przy nagłym hamowaniu przednim.
  20. Może i tak, ale jak się wyczerpie akumulator, to weź napędzaj takiego, ponad 20 kg(?) lub więcej "kloca". Słyszałem dialog dwóch starszych (ponad 60 lat(?)) panów, typu "będziemy musieli zawrócić jak nam się poziom baterii obniży poniżej połowy, żeby starczyło na powrót".
  21. Nie, nie miałem okazji i nie mam. To nie zmienia mojej opinii, ze jeśli ktoś, zwłaszcza młodzi ludzie/nastolatkowie mogą normalnie pojeździć, to nie elektrykami. Poza tym, żeby jeszcze bateria była samoczynnie ładowana przy hamowaniu, to można by było się ew. zastanowić, czy kupić. ? Na elektryku mniej pokręcisz nogami, niż na normalnym rowerze. Na mojej trasie często widzę różne modele, wyglądające jak rower i motocykl. Mało kto na takim kręci pedałami. Owszem, jakieś tam wspomaganie jest, ale np. pod górkę (niekoniecznie alpejką, tylko taką zwykła, gdzieś w mieście ?) niech taki elektryczny jeździec wjedzie na normalnym rowerze, szybko i dodatkowo pod wiatr, to wtedy możemy pogadać. ?
  22. > Myślę, że nie ma nikogo, kto kupuje wyczynowy rower szosowy za 20k i nie miał nigdy kontaktu z tego typem rowerów. Można polemizować. ? Myślę, że są osoby, które powiedzą, aaa co mi tam, nigdy nie jeździłem na kolarzówce, te "se" pyknę taką za 20K na pierwszy raz. Ooo, ale nie dajecie pedałów? Szkooooda, bo rower "taki ładny był, amerykański", idę do innego sklepu. ? > panowie z decathlona mnie pytali, czy mają mi dołożyć odblaski do kół i dzwonek na kierownicę do mojego XC 900. Pośmialiśmy się i zostawiłem im te rzeczy na > serwisie, bo mogą być odbiorcy, którzy z tego skorzystają a dla mnie to śmieć. Cóż, ja chętnie bym założył (bo używam) odblaski na szprychy i dzwonek (nie tylko, że musi być, ale przydaje się na opornych pieszych, którzy nie rozumieją, że droga rowerowa to nie chodnik). Dzwonki dają/montują pewnie z tą sprężynką. Są do d...y, lepszy jest tego typu, z "automatycznie" wracającym przyciskiem. ? https://www.centrumrowerowe.pl/photo/product/cateye-pb-1000-wind-bell-2-28236-f-sk7-w780-h554_1.webp > Jak jeździsz regularnie na wypinanych pedałach to nie jest kwestia pamiętania tylko odruchu mięśniowego. i Veriv > "im więcej się jezdzi w wypinanych pedałach tym bardziej naturalne to sie staje. Z czasem tak naturalne jak otwieranie drzwi we własnym domu używając klamki. > Nie myślisz nad czynnością tylko ją wykonujesz" Nie twierdzę, ze nie ;-), z tym się zgadzam, jak cos już poznasz, nauczysz się działania, to robi się to wtedy prawie automatycznie. ? Na wypinanych nie jeździłem i raczej na razie nie zamierzam. O ile z wypięciem jest szybciej, to wpięcie nie zawsze już tak. Ile razy już zaobserwowałem, jak ktoś przede mną ruszał na zielonym i szukał pedału. Nawet z jedną stopą wpięta i przygotowaną do jazdy, to zanim ruszył i się rozbujał, ja już byłem, np. w połowie przejazdu. ? Platformówki leżące na szosie ? trzeba zgarnąć na bok, a zmontowane w szosie, a czemu nie. Każdy jeździ jak lubi. ? Nie wszyscy trenują i się ścigają, tylko wolą rekreacyjnie się/sobie pokręcić. ?
  23. Tylko Ty mówisz, o wywrotce (i nie wiem, czy takie położenie i przejechanie kilku metrów po kamieniach da lekkie zadrapanie), a w moim zawinięciu nic takiego nie było. Ustane jak w telemarku. ? Musiałem zmienić tylną oponę, bo z dotychczas używanej zrobiły się pół sliki ? i od ew. ostrzejszego hamowania w jednym miejscu przetarła się do warstwy materiału pod gumą. Przy okazji, chyba jakaś słaba ta opona, bo przez ponad rok, przejechane miała ponad 2000 km. Głównie po asfalcie i itp. drodze rowerowej. Nie chce ? mi się szukać, ale takie Schwalbe (Opona 26'' Schwalbe Black Jack 26x1,9 47-559 - sklep internetowy sklepzrowerami.pl), chyba byłaby wytrzymalsza.
  24. Ty mówisz o przemieszczaniu z A - B - A i ok. Taki elektryk, przy tym trybie i dłużnym dystansie może być pomocy. Jednak, czy jest jakaś przyjemność podczas przejażdżki/wycieczki spacerowo-turystycznej, gdzie więcej jedzie się na prądzie niż pedałuje, a ja się energia wyczerpie, to chyba też lekko nie jest. Może elektryki są w jakimś tam zakresie dobre, ale ktoś, kto nie przejechał jakiegoś rajdu rowerowego lub dłuższej wycieczki z Wigry, czy innym Uniwersalem, to nie zaznana tej przyjemności posmakowania prawdziwego roweru, skoro od razu "rzuca" mu się elektryka. ? Na skuterze w ogóle się nie spocisz. ? Te zmiany klimatyczne, to pic, ale nie będę się wgryzał w temat. Nie to miejsce. Wystarczy gdzieś sięgnąć do niezależnych źródeł, innych niż te główne nurty. Co do wiatru, to i tak wiadomo, nie od dziś, że "pod" jedzie się, czy idzie, płynie kiepsko. ? Już w innych wątkach pisałem, więc się nie bee powtarzał. No muszę przyznać, że 35km w jedną stronę, to już "konkretny" dystans. Jednorazowo lub co kilka dni do przejechania bez problemu. Jednak szacunkowo wychodzi na miesiąc jakieś 1400 km, a na rok 16800. Spory wysiłek i wyzwanie, żeby robić taka trasę codziennie, przez cały rok. Różne warunki, więc prysznic się przydaje. ? Jakbyś miał tak codziennie "dymać", to na pewno byłbyś zamulony. ? Ty jw. trenujesz, ale świadomie. Ja nie trenuję, ale jadąc z A-B-A robię pewnie automatycznie i nie myślę o tym. ? Po płaskim w miarę równym tempem, pod górkę szybciej, a jak się zmęczę, to ciężko oddycham ;-), więc są interwały, jakaś tam kadencja i baza tlenowa. ? A osoby niewytrenowane, moim zdaniem, właśnie powinny jeździć na zwykłym rowerze, powoli zacząć od krótkich dystansów, przyzwyczaić się do roweru. Jeśli nie pada, to prawie codziennie po kilka km. Raz na tydzień zrobić jakąś dłuższą wycieczkę. Nie wiem, czy to dobre porównacie, ale w odniesieniu do Grega i WF, to rower elektryczny jest jak piłka z elektronicznym celowaniem ;-), np. do koszykówki. Rzucasz, a ona sama leci do kosza. Nie ćwiczysz właściwych ruchów, rzutów, ułożenia dłoni, wyskoków, dwutaktu, nie ruszasz się i itp..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...