APZ

Ja kilka tygodni używałem licznika Kross KRC 211UW (bezprzewodowy). Założony w serwisie. Zaczął fiksować i na gwarancji dali nowy, leży w szufladzie, nigdy nie używany. Mogę komuś oddać na drobne pieniądze. Używam aplikacji telefonicznej (Caymax Sport Tracker, polski deweloper) i całkowicie mi wystarcza, do jazdy rekreacyjnej. Zlicza km, rysuje trasę, pokazuje bieżącą prędkość i robi trochę statystyk. Czasami pracuje w tle, a na ekranie komórki mam wtedy google maps, gdy szukam celu. Nota bene, kupując licznik, sprzedawca mnie pouczył: "Po co Panu licznik, ma Pan komórkę na kokpicie. Ja nie używam liczników." ? W moim przypadku okazało się, że to zbędny gadżet, zaśmiecający kierownicę. Sprzedawca miał rację...

Sorki za OT. Jestem teraz daleko od roweru, więc jako kompletny laik zapytam: te "telewizorki" można w łatwy sposób usunąć? Rozumiem, że "telewizorki" to te plastikowe strzałki za szybką, pokazujące miejsce przekładni?

Jeżdżę na 2x10.

Mam te "telewizorki", ale na nie nie patrzę. Sprawdzę, czy można je zrzucić z kierownicy. Zrobi się luźniej.

Czyli singiel speed, a nawet ostre koło wydaje się najlepsze... ?

Nie jest to trasa, ale punkt w Warszawie, gdzie można pojechać, zamiast pedałować bez celu po mieście. Właśnie wróciłem (50 km w deszczu). Adres: Górka Spotterska Warszawa, ul. Wykusz (nawigacja pokazuje).

Ale o ścianę, itp. opieramy go prawym bokiem?

Ja też. Raz mi spadł w wyniku wywrotki.

Obejrzałem to video. Czyli mam się cieszyć, że w moim kilkuletnim modelu Kross Earth 2.0 mam napęd 2x10? Obecnie do niego wstawiają 1x.

Dzięki za cenne uzupełnienie. Przyda się!

Masz kilka propozycji z tego forum. Dojedziesz z centrum i z powrotem na rowerze lub komunikacją. Coś mi się nie udaje wkleić linków, więc podaję tytuły moich wpisów w dziale Trasy Rowerowe: - Taras nad Wisłą, Rezerwat Wyspy Zawadowskie, - Doliną rzeki Mienia, - Glinianka - Otwock, doliną rzeki Świder, - Dla gravelowców - blisko Warszawy. Jeżeli rozpoznasz jakieś inne atrakcyjne przejazdy na południu Warszawy - dawaj cynk. Skorzystam chętnie.

Wzdłuż Wisły do Józefowa - spoko na graverze. Masz lokalnie warianty do wyboru. Zawsze możesz wrócić na utwardzony dukt.

Jest tam kilka tras/ścieżek. Zwykle ta najbliższa wodzie jest trudniejsza. Błoto, zwalone drzewa, krzaki. A te dalsze to drogi utwardzone i nawet asfalt. Nie jechałem po całości dłuższym odcinkiem, lecz fragmentarycznie. Nie mam gpx. Musisz rozkminić temat dokładniej. Czasami można/trzeba zmienić stronę rzeki, np. mostem na Gocławiu i/lub na S2. Ścieżki rowerowe na wałach przeciwpowodziowych są fragmentami żwirowe (Gocław-S2, zachodni brzeg Wisły) i też z kostki (Gocław -Miedzeszyn, wschodnia strona rzeki). PS: Góra Lotników k Józefowa - są tam trasy dla MTB i jest też skocznia dla rowerzystów z dobrą formą.

Druga propozycja: ścieżką wzdłuż Wisły, z centrum Warszawy na południe, po wschodniej stronie. Aż do ujścia rzeki Świder w Józefowie lub dalej, do Krakowa. ? Niektóre ścieżki są dosyć trudne po deszczach, roztopach.

Mazowiecki Park Krajobrazowy. Np. od Międzylesia do Emowa, Józefowa, okolica góry Lotników.

Taki wątek był, może się przyda: https://roweroweporady.pl/f/topic/9725-pedały-platformowe-z-pinami/

Cena bagażnika plus dobrego worka lub torebek wyjdzie podobnie lub drożej niż fajny plecak rowerowy. Wersja warta rozważenia. Plecak przyda się też do innych aktywności, szkoły, itp. No i wygląd roweru pozostaje klasyczny. Ja akurat używam bagażnika, ale w lecie przetestuję plecak z bukłakiem. Zobaczę, czy kręgosłup nie zbuntuje się. ?

Jako amator, a może amator+, sugeruję, abyś zamiast bagażnika do MTB, rozważył ewentualny zakup plecaka rowerowego, np. 10 L z bukłakiem na wodę 2L. On przyda się również na wycieczki bez roweru. Decathlon ma fajną ofertę. Ja akurat wybrałem bagażnik, aby pleców zbytnio nie obciążać, ale młodzi ludzie spoko zasuwają z plecakami, nawet na wielodniowe wycieczki po górach. Jeżeli jeździsz zimą, to rozważ zakup termosa lub kubka termicznego do koszyka. Przez kilka godzin masz do dyzpozycji ciepły (gorący) izotonik, herbatę czy kawę, itp. Na forum gospodarz wrzucił test i tam też zamieściłem post o moim zakupie. Jestem bardzo zadowolony, chociaż porządny termos jest drogi. Koszyk pewnie nie ma dużego znaczenia, ale może ktoś inny ci doradzi.

Sorry, że zanudzam, ale sam straciłem dużo czasu rozkminiając, jak wozić bagaż na MTB, bez plecaka. Więc dzielę się... Na foto masz zapakowane 15 L i ponad 20 L (w worku 30 L znanej firmy). Trochę to wygląda jak ruska rakieta, ale wszystko masz w jednym bagażu. Raz w lesie przytarłem bagażnikiem o oponę, ale podniosłem bagażnik kilka cm do góry i jest ok. Amorek może pracować na maksa. W rowerze HT ten problemik nie wystąpi.

Bagażnik rowerowy na sztycę. Ale uwaga: na sztycę karbonową nie nadaje się. Trzeba silnie go przykręcić, aby się nie kręcił. Wydaje mi się, że karbon mógłby pęknąć. Są też wersje z boczkami na sakwy. Te oferty świadczą o istnieniu wielu klientów, którzy na MTB jeżdżą wyprawowo (trekkingowo). Proponowane rozwiązanie jest względnie tanie w przeliczeniu na 1 litr pojemności bagażu. Szybko też możesz zabrać cały bagaż idąc do knajpy. Nie zostawiasz licznych torebek z rowerem, bo masz jedną, nawet dużą. Tego typu bagażniki mają niską nośność, zwykle 10 kg. Ale to wystarczy na pakunek wycieczkowy (bez wyposażenia do spania i gotowania). Wersji z sakwami na MTB fullu nie testowałem.

A propos przewożenia rzeczy na MTB: ja używam bagażnika i worków wodoszczelnych, różnych pojemności (3, 5, 10, 15, 30 litrów). Nie skaczę, nie ścigam się- więc ten system uważam za wygodny. Dodatkowo bagaż spełnia rolę tylnego błotnika. Rama roweru typu full jest szczególnie ciasna. Nie ma miejsca na torebki czy drugi bidon.

Najlepiej nie ukrywać się przed wiatrem, lecz jechać z wiatrem. A wrócić autobusem lub PKP, chyba że kierunek wichury odwróci się. ?

Ok. Ok. Zależy co kto lubi. Może zbytnio jestem zafascynowany MTB? Widziałem gościa zdobywającego gravelem z barankiem szczyt Turbacz. Można. Czyli Warszawę też spoko odjedzie się. Weźmy pod uwagę, że rower zabieramy też na wyjazdy, a nie każda miejscowość ma ścieżki jak Warszawa. Mój OT o Warszawie zakończyłem znaczkiem: ? więc proponuję nie rozkminiać dalej sprawy. ?

Poza centrum.

Rozszerzyłbym tę tezę: jazda po Warszawie.... ?