
wino
Użytkownicy-
Postów
139 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez wino
-
Ten XC 900 mi się podoba, natomiast różne są opinie o jakości tych rowerów. Być może większość problemów przez uszkodzenia w transporcie jak w przypadku powyżej i nieprawidłowy montaż w sklepie. Sama marka kojarzy się z dyskontem i tanimi rowerami do miasta. Najczęściej powtarzany argument. To podejdę do tematu nieco inaczej. Przewożenie roweru - albo pociągiem (jak jest tłok, to nie ma miejsca na zawieszenie, tylko kładzie się 10 rowerów pod oknem), albo w samochodzie (tutaj też albo wkładamy go luzem, albo montujemy na bagażniku). Gleby, kraksy, czasem z wysokości - wystarczy mokry korzeń w lesie i leżysz. Czytałem już wiele postów o odkształceniach ram karbonowych. Może dziś tego problemu nie ma. Ale jeśli zawsze po takim zdarzeniu trzeba się zastanawiać, czy oby na pewno dalsza jazda jest bezpieczna... to nie wiem, czy warto. Karbon ma to do siebie, że w jedną stronę jest sztywny, w drugą łatwo go odkształcić. Sugeruję się też tym: https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/carbon_care/ To jak to jest z tymi odkształceniami? Póki co idę w karbon, ale żeby to nie była zła decyzja... Ciekawe jest to, że żaden z tych rowerów jeszcze się nie sprzedał. Dla mnie za daleko, wolę zobaczyć na żywo niż odsyłać. Tak w ogóle to muszę zwolnić miejsce na kolejny rower, czyli sprzedać któryś istniejący. Jako opcja budżetowa to tegoroczny Unibike Expert całkiem dobrze wypada, ale z ceną pojechali. Do przyszłego tygodnia chcę coś kupić no i tak: w każdym z rozważanych modeli trzeba będzie coś wymienić, najczęściej hamulce jeśli iść w karbon, to Unibike Expert odpuszczamy - przynajmniej nie za taką cenę Scott Scale 920-930 najbardziej dostępne rowery w tej półce cenowej, ale: przegląd Foxa to koszt 500 zł i narzuca go producent z gwarancją też słabo, 5 lat na ramę, 3 lata na widelec i pełno obwarowań kolorystyka tegorocznych modeli nie bardzo, a to też ważne, bo pokazujesz się w mediach GT też dobry rower, lecz zwrócono uwagę na 2 rzeczy: napęd NX 11-50, wiele osób mi go nie poleca, pytanie do Was o opinię na ten temat czy w tym modelu możliwe jest przejście na GX i z jakimi kosztami to się wiąże? obręcze 21 mm, podobno niezalecane do XC jeśli ten rower jeszcze będzie, to na moim miejscu byście brali za 9000 zł? bo tak sobie myślę, że jeśli cena katalogowa jest znacznie wyższa, to będzie łatwiej go odsprzedać bez dużej straty (a może za rok, za dwa kupię coś innego) nie muszę koniecznie kupować stacjonarnie - mogę kupić coś online - Canyon czy inne marki - niestety z dostępnością tutaj też kiepsko - w każdym razie jak coś ciekawego znajdziecie, to możecie podrzucić
-
Jaki rower polecacie na maratony do 10 000 zł? Wymagania: typ: hardtail rama: karbon (ewentualnie lekkie aluminium) napęd: 1x12 amortyzator: powietrzny, ma wybaczać błędy hamulce: skuteczne tarczowe hydrauliczne piasty: uszczelniane, sztywna oś geometria: pytanie do Was ? chcę dobrze manewrować na zakrętach i nie bać się zjazdów Wstępne rozeznanie: GT Zaskar Carbon Elite - jest w sklepie, dają rabat, ale ten NX mnie nie przekonuje (ile by kosztowała zmian na GX lub na Shimano XT?) Scott Scale 930 - XT 10-51, Fox, chyba nie ma się do czego przyczepić oprócz ceny i koloru ramy Unibike Expert - opcja budżetowa, dobry rower na aluminium Cube - nie ma w żadnym sklepie Kross - jak wyżej, od Level 11 w górę można brać pod uwagę Kellys - jak wyżej, jakbym znalazł Hackera to brać pod uwagę? W sumie to mógłbym poczekać do kolejnego sezonu, bo w tym i tak niewiele imprez zaliczę (będzie to lekki teren i objadę rekreacyjnym MTB lub crossem), ale za zakupem w tym roku przemawia możliwy dalszy wzrost cen. To teraz bardziej sprecyzuję pytania. SRAM czy Shimano? Wiele osób twierdzi, że XT lepsze od NX/GX. A na pewno tańsze w serwisie. RockShox Reba czy Fox Rhytm 32? Który pracuje lepiej i wybacza więcej błędów? Przyjrzyjcie się geometrii ram tych rowerów i która najlepiej spełni moje potrzeby? Czy warto dopłacać do karbonu dla 1-2 kg mniej? Przy ewentualnej kraksie karbon do wyrzucenia? Jakieś inne modele? Musiałbym szukać na necie, bo lokalnie nic więcej poza tym na liście wyżej.
-
Dużo ludzi trzyma rowery na balkonie, szczególnie w nowym budownictwie. Teoretycznie przynajmniej amortyzator powinien zdechnąć od mrozu. Może po prostu nikt nie zwraca na to uwagi. Jednak kupuję rower. Jeszcze znalazłem Kross Level 3.0 2019. Osprzęt gorszy niż w Indianie, a czy piasty lepsze? Ogłoszenie wisi miesiąc, cena zbita z 2050 zł do 1900 zł, do ilu byście negocjowali? Na zdjęciu widać też stopkę i licznik. Jak nie zejdzie niżej niż 1800 zł, to brać? Chodzi też o frajdę z jazdy, bo jak będzie cieplej, to zawsze się pojeździ dłużej i może wyskoczy gdzieś w teren. Jakie mam opcje upgrade? Da radę zmienić widelec na powietrzny? Wtedy do rekreacji będzie dobry sprzęt. Z drugiej strony po zimie żal będzie patrzeć. Może nie będzie tragedii, tylko jakiś pokrowiec zakładać na wierzch. Plan B - pójdę obejrzeć jeszcze kilka 26", jest też jeden 27.5" Plan C - idę do ME po odbiór Indiany, bo więcej tracę, chcąc oszczędzić te kilka stówek Pokażę to ? https://rowerowysam.pl/sklep-rowerowy/rower-kross-level-3-0-2019/ ale produkt niedostępny Jednak ludzie mają problem z odsprzedażą rowerów powyżej 1000 zł. A złomki 26" z dobrym osprzętem szybko idą. Nauczka na przyszłość, że jeśli trafi się taka okazja jak Biria, to trzeba od razu iść. PS. Jaka alternatywa dla U-Locka żeby nie wozić w plecaku? Bo oprócz tylnego koła chcę zabezpieczyć też ramę. PS 2. A tak w ogóle to żadnego amora nie da się uratować? Sama sprężyna podobno nie zamarza, tylko elastometr lub olej.
-
Marsz to niedoceniana aktywność, lecz nie zrobi się formy pod rower. Przemyślę to do rana. Te kilka stówek w skali innych wydatków to mała strata. Nówki 26" nie opłaca się. Z 27.5" i 29" Kands i Lazaro są już dostępne (wcześniej brak towaru) - lepsze piasty kosztem podzespołów. Rockrider po podwyżkach nieopłacalny w stosunku do Indiany. Na plus tylko waga i bardziej sportowa geometria. Chyba wszystko omówiliśmy. Zostaje kwestia amortyzacji: XCE/XCT/XCM wszystkie sprężynowe, XCT tłumienie elastometr (zimą zamarza), XCM olejowe (zimą też zamarza), więc czy warto dopłacać i który da się taniej uratować po zimie? Z używką o tyle lepiej, że podatek od nowości jest już zapłacony i jeśli sprzedający cię nie oszuka, to może nawet zyskasz. No ale w przypadku dojazdu w zimie to i tak dojdzie serwis. Znalazłem kilka ofert, z czego tylko 1 pod mój rozmiar. Najbardziej mnie denerwuje jak Janusze wystawiają rowery bez pełnej specyfikacji i piszą "zadzwoń po więcej szczegółów". Jest tu może ktoś, kto zostawia pod chmurką rower z osprzętem Deore/SLX/XT i jeździ zimą? Czy wytrzymywały lepiej temperaturę i wilgoć? Nie pytam o Tourneya, bo miałem i niestety regulacji trzeba często dokonywać, a po pewnym czasie i to nie pomaga. Edit: a taka używka ile warta? Można by ponegocjować. Oferta od handlarza biżuterią. Marka: Limber Tiesso (chyba też z ME) Rama: 19" aluminium SRP 6061, hydroformowana, potrójnie cieniowana Koła: 26" Widelec: XCM 100 mm z blokadą skoku na kierownicy Piasty: Quando Aloy Disc QR (po 1000 km do wymiany) Korba: Shimano Alivio FC-M430 Kaseta: Shimano CS-HG50 Suport: Shimano BB-ES25 (octalink) Przerzutki: Shimano Deore RD-M591 / Alivio FD-M430 Hamulce: Tektro Draco 160mm hydrauliczny Wspornik i kierownica: Zoom Alu Waga: ok. 14 kg
-
Birię ktoś podkupił, a przez ten czas polowałem na X-Pulser 3.9 (najczęściej wraca pod koniec tygodnia). Zamówiłem na sklep i mam dylemat, czy nie brać czegoś totalnie budżetowego. Dlaczego? Bo to zakup tymczasowy. Na wiosnę już będzie rowerownia, mam plany zakupowe i brak miejsca na wiele rowerów. Jest jeszcze opcja wytrzymać te 3 miesiące, choć 4 km pieszo przy -5°C już nie jest przyjemne, a pieszo, choć tracę więcej czasu, z wielu względów jest wygodniejsze. Ale by zachować formę przez zimę, to chyba rower lepszy. ? W tej półce cenowej Decathlon u mnie ma całą ścianę ST530 1x9 (cena 2100 zł). Dla porównania Indiana 1970 zł z przeglądem. Różnica na tyle niewielka, że jeżeli ST530 miałby się potem szybciej odsprzedać i sprawiać mniej problemów, to dopłacić te 130 zł? Widziałem też z bliska ST540 V1, bo stał wpięty w trenażer przy jego obecnej cenie nie ma sensu dopłacać. Rzeczowe pytania: Za ile oba te rowery wiosną mogą się sprzedać (zakładając dobry stan)? Ile może mnie wynieść remont po zimie? Bo jeśli nie będzie to łagodna zima, to po staniu na zewnątrz na pewno napęd (łańcuch, kaseta, może tarcze też). Amortyzator na bank zamarznie. Co jeszcze - śruby, linki, pancerze. Jak rower jest tani, to i serwis jest tani, a tu mamy średnią półkę. Ile realnie mogę stracić przy odsprzedaży? Jeśli więcej niż 300-400 zł, to kasa wyrzucona w błoto. Decyzję ostateczną muszę podjąć dzisiaj. Szczerze wątpię, że w zimie pojadę nim gdzieś w teren. Jak przyjdzie tak ostra zima jak poprzednio, to od punktu A do punktu B tylko grube opony i jest hardcore. Przewiduję max 20 km dziennie, trochę też po górkach.
-
Kończąc temat, jeśli nie będzie poważniejszych wad, to wezmę Biria Pro RS. Jeśli mi nie podejdzie, to Indiana. Chyba że ST 540 będzie w piątek przeceniony, ale Decathlon ponoć nie robi czarnego piątku. Swoją drogą, to ciekawa jest historia tego producenta. Biria upadła w 2006 roku, a rower rzekomo z 2012.
-
Negatywne opinie są stąd, że ludzie kupują najtańszy złom skuszeni promocjami w sieciówkach i oczekują niezawodności. Nie ma nic za darmo. Jeśli w tej samej cenie dostajemy Deore i XCM, to producent musiał na czymś przyoszczędzić. Inaczej by dokładał do interesu. Piasty Solon, obręcze Beretta, co to za firmy? Wciąż nie znalazłem odpowiedzi, dlaczego Kellys jest droższy, a na tourneyu, XCE, V-Brake. Bo piasty Shimano? ? Aha, jak będziecie coś kupować stacjonarnie w ME, to konsultanci was zaproszą do stolika i będą proponować ubezpieczenie lub produkty dodatkowe. To kolejny powód, dlaczego wiele produktów jest tańszych. Najgorzej jest w małych miastach, gdzie sklepy ściągają najtańszy chłam na kieszeń przeciętnego Kowalskiego. Sam kiedyś po rower musiałem jechać do dużego miasta, a to było niecałe 10 lat temu. Z używek jeszcze taki model na 26", wygląd współczesny, ale osprzęt antyk, cena 850 zł: Model: BIRIA PRO RS Rama: BIRIA alu 7005 Pro Race Comp 19.5" (czyli rozmiar powinien pasować) Amor: Rockshox Dart 3 (jest w katalogu z 2012 roku) Łożyska maszynowe Kiera: Zoom Hamulce: Deore XT tarczowe Korby: Deore XT Hollowtech 2 Przerzutki: tył XT, przód Deore Piasty i obręcze: MAVIC Łożyska suportu: CROS Germany A czego się boję? Już nie pochodzenia, bo tego nie udowodnisz. Nigdy nie miałem do czynienia z takimi antykami. Mój pierwszy rower jest z 2015 roku. ? A ten rowerek pewnie już ma zrobione z 10-20 tysięcy km. Czy po bułki, czy podczas szybszej przejażdżki, jeśli codziennie miałbym się modlić, czy dojadę do celu, czy coś się posypie, czy jak go zabiorę w teren to się rozleci. Po prostu na używkach się nie znam, a nie chcę zostać frajerem roku. ? Choć oferta kusi, bo 1000 zł zostaje w kieszeni minus ewentualne koszty serwisu (niby po serwisie, ale wiadomo, jak to jest).
-
Używek szukałem i w tej cenie ciężko jest znaleźć coś, co nie jest złomem sprowadzanym z Niemiec. Chcę mieć też możliwość włożenia grubej opony np. 2.2" bo jak będzie powtórka z ubiegłej zimy, to nic innego się nie nada. W znanej sieciówce jeszcze jest to, cena 1400 zł https://www.romet.pl/Rower,RAMBLER_R71,10,810,813,15644,2022.html Nadaje się to do bardziej intensywnego użytkowania niż jazda tam i z powrotem? Na rowery Indiana też są "promocje". Wszyscy mówią, że to złom. Ktoś z Was użytkuje? Jak się dobrze poszuka, to od tych kellysów idzie wyhaczyć sprzęt na lepszym osprzęcie i tarczówkami, ale druga strona medalu to piasty, obręcze, support, czyli czy rower nie rozwali się kilka miesięcy po zakupie. Na tym już nie znam się tak dobrze i czy możecie pomóc w wyborze, biorąc pod uwagę wszystkie podzespoły? Na razie na liście są rowery: Rockrider ST 530/540 (jeśli obniżą ceny na black friday), Kellys Spider 10 Neon 2021, Kellys Madman 10 Neon 2021, Indiana Pulser 2.9 / 3.7" / 3.9" (2.7" chyba nie warto). Zależy mi przede wszystkim na opinii o tych kellysach - bo cena koło 2000 zł, a mamy V-breaki i Tourneya, to przynajmniej inne komponenty są lepsze niż w pozostałych rowerach z listy?
-
Odłożyłem zakup na jakiś czas i spróbowałem się przekonać do chodzenia pieszo. Przez ostatnie 3 miesiące uprawiałem pieszochód w połączeniu z miejskimi systemami. Jest to wygodne o tyle, że nie trzeba się przebierać (u mnie to mus ze względu na pewne problemy) i możesz po drodze iść załatwiać sprawy, nie przejmując się niczym i nie pocisz się. Jeśli trasa ma 5 km, to jesteś w stanie przez ten czas przeczytać rozdział książki. Na rowerze się nie da. Ale traci się 2x więcej czasu. Przebieranie się zajmuje 5-10 minut, w pół godziny spokojnym tempem dojedziesz na miejsce, pieszo 45-60 minut i jednak codziennie to się nie chce. Temat raczej na inny wątek, więc wróćmy do zakupu roweru. W poniedziałek kupuję i nie ma odwrotu. Od razu zaznaczam, że dojdą koszty: wymiany siodełka (dziura musi być), pedałów (piny muszą być choć minimalne), błotniki, lampki, zapięcie, może pokrowiec. Ze wszystkim (rower + dodatki) chcę się zmieścić do 2000 PLN. Byłem w rowerowym. Mówili, że rowery Indiana co chwilę dostają do serwisu z połamanymi szprychami. Zawężam wybór: https://www.kellysbike.com/pl/xc-c923/spider-10-neon-yellow-275-p67895 1900 zł 27.5" XCE, Tourney, V-Brake https://www.kellysbike.com/pl/o-mtb-xc-c714/madman-10-neon-orange-29-p64377 1800 zł 29" XCE, Tourney, V-Brake https://kross.eu/pl/rowery/gorskie/mtb/hexagon-3-0-czarny-czerwony-srebrny-matowy 2000 zł 27.5", Tourney/Altus, tarcze https://www.decathlon.pl/browse/c0-sporty/c1-rowery/c3-rowery-gorskie/product-gender-mezczyzna/_/N-1f438smZ13tl4p?Ns=sku.modelLowestPrice|0||sku.activePrice|0||sku.availability|1 no i to, co jest w Decathlonie Ech, na stronie mieli mieć wszystko, co w sklepie, a nie ma. Rzekomo jest Madman 29", a na stronie tylko 26". Wierzę, że faktycznie go mają, więc załączam do zestawienia wyżej. Ten sam sklep ma opcję leasingu, ale na chwilę obecną nie posiadam działalności. Może to się niedługo zmieni. Tylko czy warto? W Nowym Ładzie podobno nie. Ceny w Decathlonie skoczyły nawet o 500 zł. Prawdopodobnie na czarny piątek obniżą. Jeśli pamiętacie, czy na tym polegały promocje w Decathlonie i że będzie wtedy kupić ST 540 w starej cenie, to ten tydzień jeszcze mogę jeszcze poczekać. Co mi ułatwi wybór z tych podlinkowanych wyżej: które rowery mają bardziej wytrzymałe komponenty i tańsze w serwisie - kellysy czy rockridery czy amortyzator przedni w rockriderach lepiej zniesie zimę na zewnątrz (bo XCE nie zniesie) microshift vs tourney, pierwszych nie używałem, te drugie po pewnym czasie wymagały częstej regulacji łatwość odsprzedaży na wiosnę, bo być może to zakup tymczasowy Gdyby nie wizja zimy, to do miasta zdecydowanie https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2021-presidio-1
-
Gość prowadzi firmę transportową, więc mniemam, że sprowadza z zagranicy, a tam mogły być kradzione i trudno będzie cokolwiek udowodnić. Nie znam lokalnie żadnego komisu rowerowego, choć sklepy czasami mają używki na stanie, ale nie na taką skalę. Jeśli w tej cenie nie da się kupić używki niepochodzącej z szemranego źródła, to w takim razie pójdę po nówkę.
-
Rozglądam się za tańszymi używkami, ale do 1000 zł nic ciekawego nie ma z kołami 27.5"/29" i ramą na wzrost ~180 cm. Wytłumaczcie mi, co to za proceder na OLX. Ci sami użytkownicy wystawiają rowery sprzed 10-20 lat na kołach 26", rozmiar na nastolatka, twierdząc że to sąsiad sprzedaje lub wymyślają inną historyjkę, a gdy pytam o dokumenty, to kontakt się urywa.
-
Złodzieje najczęściej sięgają po markowe rowery. Mój poprzedni był mało znany w Polsce i po zimie już w nie najlepszym stanie - wiele elementów pordzewiało. Może dlatego nie przyciągał uwagi. Niemniej jednak oprócz standardowych zabezpieczeń planuję zamontować lokalizator. W ten sposób można by lokalizować złodziei, dopóki lokalizatory się nie upowszechnią. Korzystam z tego poradnika https://roweroweporady.pl/suntour-przednie-amortyzatory/ XCE, XCT - amorki bez tłumika - ma je większość rowerów w tej cenie. Kategoria wyżej to XCM, lecz wszystkie 3 mają stalową sprężynę. Jeśli wszystkie te modele po pewnym czasie stwardnieją, to czy przepłacać? Jeszcze wyżej jest XCR, gdzie możemy znaleźć tłumienie powietrzne. Amortyzatory sprężynowo-elastometrowe w Rockrider będą "płynniej" jeździć? Generalnie - są lepsze? Tak patrzę na używki. Na OLX wysyp rowerów co tu mamy: Kellys Quartz rok 2009 (z widelcem RST) za 900 zł (koła 26", więc odpada) Giant Talon 29 rok bodajże 2010-2011 za 1500 zł (XCT, SLX, Alivio) Carrera za 950 zł, SRAM SX, 1x, 27.5", tarczówki hydrauliczne, pewnie pół roweru do wymiany Merida Big Nine 100 za 1500 zł (Alivio, XCM HLO, 29", hydrauliczne Tectro) Kellys Spider 30 jakiś starszy rocznik za 1700 zł (27.5", hydraulika, XCT) Btwiny w cenach nówek (?) Ludzie przeważnie wyzbywają się starych rowerów na kołach 26" nierzadko z osprzętem z wysokiej półki. Potem już rowery z wysokiej półki za kilka tysięcy. Do rozważenia pozycje 2, 4 i 5. Nie spamuję linkami do ogłoszeń. Jak coś, to priv. Jeszcze popytam w środowisku, może ktoś ma coś tanio do sprzedania. Najpewniej zakończy się na nówce, tylko z tej trójki (Rockrider, Lazaro, Indiana) co brać? Gdyby to miał być rower tylko po bułki, to najtańszy, byle dało się też w zimie jeździć. Ale przed/po pracy mam w zwyczaju jakąś traskę zrobić po okolicy, więc szkoda się męczyć i co chwilę oddawać rower do serwisu (wyższe koszty utrzymania).
-
No to do zestawienia tanich rowerów (Rockrider, Lazaro, Kands) dochodzi Indiana. Potrzebuję taniego roweru na dojazdy, który będzie mókł i marzł na zewnątrz, a polecacie mi średniaka. ? To zapytam przewrotnie, dlaczego warto dołożyć tego tysiaka więcej do X Pulsar 3.9 a nie tańszy model? Chodzi mi o konkrety. Jak założyłem filtry takie, to z tańszych został X-Pulser 1.9. Większy wybór jest tu. 2.6M (600 zł), 2.7M (1200 zł), lecz osprzęt z najniższej półki. Chyba faktycznie nie warto. No to z nówek jeszcze 2 pozostałe opcje: Rockrider - założone filtry tu - osprzęt Microshift i decathlonowe marki - dużo negatywnych dużo, usterki już po pierwszych kilometrach Lazaro - wszystkie tu - najtańszy R9 V1 wydaje się spoko i z tego, co widzę, to kaseta Czy powyższe propozycje są coś warte? Po prostu próbuję urwać trochę grosza ? Może nie warto oszczędzać za wszelką cenę, bo np. wzrosną koszty serwisu. Na czym by się skupić... skoro już jest amortyzator i wszędzie sprężynowy, to czy regulacja twardości (w niektórych), tłumienie olejowe (w niektórych) cokolwiek wnosi? Czy po zimie i tak wszystkie zesztywnieją? Bo jeśli tak, to może warto w ogóle wyrzucić amor? W tym przedziale cenowym powietrznego nie dostanę. W poprzednim rowerze amor na początku coś tłumił, a potem całkiem zesztywniał. Przerzutki (Tourney) przez pierwsze 1000 km działały idealnie, a potem po każdym serwisie przez chwilę było OK i znów problemy (jedynka z przodu nie wchodziła). V-Brake też mogą działać skutecznie, jeśli nie zjeżdżamy w terenie. Narażamy jednak obręcze, jeśli te są kiepskie. No a jak rower stoi na zewnątrz, to na serwis i wymianę osprzętu trzeba wydawać więcej. Podsumowując, dajcie znać, czy tańsze alternatywy od polecanego tu X Pulsar 3.9 są cokolwiek warte. Bo może być tak, że komponenty będą się zużywać w podobnym tempie (przez to, że jeżdżę w zimie i też rower musi stać na zewnątrz), a ze względu na wyższej klasy osprzęt więcej będzie kosztował mnie serwis.
-
Witam. Potrzebuję pilnie rower do miasta, m.in. dojazd do pracy, na zakupy, generalnie do komunikacji, a przy okazji krótki trening po okolicy. Jeżdżę cały rok, czasami lubię zboczyć z asfaltu, więc idealny wydaje się rower górski. Trzeba wziąć pod uwagę, że rower będzie stał na zewnątrz przez co najmniej 8 godzin. Dlatego chcę kupić osobny pojazd do miasta, by nie narażać droższego roweru na zmienne warunki atmosferyczne i możliwość kradzieży. Budżet: jeśli nówka, to chciałbym się zmieścić w 1500 zł (z hakiem) jeśli używka, to max 1000 zł Wyposażenie: rama - raczej aluminium (bo nie będzie rdzewieć na zewnątrz) typ - preferowany MTB koła - do miasta chyba najlepiej 27,5" siodełko - wygodne (to pewnie i tak do zmiany) możliwość montażu U-Locka, ew. innego zabezpieczenia preferowana kaseta zamiast wolnobiegu (to nie jest warunek) preferowane tarczówki (ale ostatecznie mogą być V-Brake) Wcześniej ujeżdżałem rower na tourneyu. Kiedyś co chwilę coś się psuło, ale od pewnego czasu, odkąd był systematycznie serwisowany przez dobrego mechanika, długo nie wymagał serwisu. Dodatkowo uszczelnił pancerze. Wcześniej kilka razy wymieniano oś piasty (za słabo dokręcone konusy?), oprócz tego obręcz, linki, pedały. Jedynie amortyzator sprężynowy mógłby działać lepiej, bo był tam raczej dla ozdoby i w żaden sposób nie dało się go wyregulować. Ale dopóki jeździ się po mało pofałdowanym terenie, to daje radę i taki. Jakiś czas temu został sprzedany, zbyt pochopnie, bo jednak do miasta potrzeba coś taniego. Jak wyżej, albo kupuję jakąś podstawową nówkę do 1500-2000 zł ze wszystkim, albo szukam używki. Teraz trudno znaleźć używkę w dobrym stanie. Dostałem ofertę na rower typu retro (Arrow Kiowa, Shimano Deore LX, STX RC, RockShox Jett, 26", rama alu, V-Brake, lata 2000). Może zadbany, ale chyba lepiej kupić coś współczesnego. Czy z nówek warto brać pod uwagę Rockrider? Jak bardzo awaryjne to są rowery i które modele brać pod uwagę, żeby się nie posypały w miesiąc po zakupie? Ma ktoś doświadczenie z osprzętem Microshift? Najtańszy model (z manetką obrotową) raczej odpada. Z używek czego warto szukać? Jeszcze raz zaznaczam, że nie tylko te 10 km do pracy i po bułki, ale także jakiś krótki trening przed/po (10-20 km), awaryjnie dłuższe wyprawy (do tego mam inne rowery, ale czasami trzeba dać do serwisu), po mieście też bywa, że robi się 20-30 km jeżdżąc w różnych sprawach. Aha, w mieście jest pod górkę, dlatego nie rozważam np. single speeda. Edit: Mam jeszcze pomysł, by zrobić z roweru honeypota, czyli wsadzić lokalizatory (tego nie wliczam w koszt, o tym kiedy indziej) i jeśli rower pójdzie łupem złodzieja, to go w ten sposób namierzyć. Nie wiem, dlaczego Policja nie stawia takich pułapek. Oprócz lokalizatorów jakaś mikrokamera na kierownicy, mikrofon, pomysłów znajdzie się więcej. Póki co złodzieje kradną i nie ma opcji ich namierzyć.