
wino
Użytkownicy-
Postów
150 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez wino
-
Kusi mnie jeszcze wyższy model, gdzie już nie trzeba nic kombinować, a wygląda też ciekawie, ale nie ma opcji mechanicznych przerzutek. ? Może mieli rację ci, co twierdzili, aby poczekać, bo może Scott jeszcze zejdzie z cenami. U nich rabat to 10% cen katalogowych. Nawarzyłem piwa, to muszę je wypić. Sezon i tak już się kończy i sam nie wiem, na ile maratonów pojadę. Na te łatwiejsze może wezmę HT. Ale w sumie to zagadam, czy taka zamiana (np. na tańszy RC Team lub na ten z elektroniką) to duży problem.
-
Spróbuję z nimi pogadać. Śpieszyło mi się, bo zaczynają się maratony. Ale z drugiej strony RC Pro poza niezbyt ciekawym wyglądem ma kilka plusów.
-
Zdecydowałem się jednak na Scotta, ale nie do końca przemyślana decyzja, znów pod wpływem czasu. Wszystkie były dostępne w magazynie: RC Team (bez droppera, na XT, z ciężkimi kołami) RC Team Issue TR (z elektroniką Eagle AXS i lżejszymi kołami) RC Pro (na XTR i lżejszymi kołami) Wszystkie widoczne tutaj: https://www.scott.pl/produkty/1623 Ostatecznie namówili mnie na RC Pro, że do ścigania najlepsze ze względu na niższą wagę. Ale w domu na spokojnie obejrzałem zdjęcia i mi się nie podoba. Chyba lepiej było zostać przy tańszym RC Team, koła wywalić, wrzucić karbonowe i dodać dropper (z większym skokiem niż 100 mm). Problem w tym, że RC Pro już dotarł na sklep i czeka złożony. Wkurzą się nieźle. Dopóki nie zrobią tubeless, to może da się zamienić. Z tych trzech scottów który byście wybrali (uwzględniając modyfikacje)? Karbonowe koła (lekkie) są dopiero od RC World CUP TR, ale cena powyżej 30k. No i tu też elektronika. Czy elektronika sprawdza się podczas ścigania? Sprawdziłem w sklepie, lekkie opóźnienia są, poza tym nie da się zrzucić jednocześnie o kilka biegów.
-
Z tym pałąkiem też wydaje mi się dziwne. Ale jeśli dobrze widzę, to Lapierre ma podobnie. W wątku przewinął się jeszcze Trek Fuel, są duże przeceny, ale to bardziej enduro niż XC, waży więcej i nie wiem, czy to dobry wybór na maratony. Jeszcze się zastanawiam, gdyby były lekkie koła, a całość ważyła nieco więcej, czy nie wyszłoby na plus. Bo jak wiele osób zauważyło, te 1-2 kg w praktyce może mieć marginalne znaczenie, a dobre koła i opony dodadzą prędkości. W tych rowerach standardem są obręcze 30 mm i opony 2.4". Na niskim ciśnieniu pod górkę też ciężko się jedzie. Za 20-30k dostajemy osprzęt wyższej klasy, nawet elektronikę, ale koła z niskiej lub średniej półki. Poczytam jeszcze recenzje i coś wybiorę. Jak jutro rano nie złożę zamówienia, to już nie ma sensu, bo nie dojdzie. Spec minimum tydzień, Scott szybciej, Trek miesiąc lub dłużej. Może to nie najlepszy pomysł testować rower na maratonie, ale podobnie było ze Scottem, po zakupie zabrałem go na maraton. Pierwsze wrażenie to właśnie że pod górę coś ciężko idzie i czemu wszyscy mi odjechali, jeśli z moją formą nie jest tak źle? W tym roku zostały 2 górskie maratony i 2 lokalne. Nie wiem, czy na wszystkie pojadę. Kilka już odpuściłem ze względu na pogodę, brak dojazdu lub inne sytuacje. Forma startowa leży, ale postaram się poprawić na następny sezon. Edit: jeszcze Superior, modele z zeszłych lat są mocno przecenione, tylko wybór między skok 100 mm a trailowymi 140 mm.
-
Który konkretnie KTM? Skok amortyzatorów 100 mm, rama mieszana karbon-alu, waga 13 kg, nie wygląda to konkurencyjnie. Priorytety to tak jak pisałem: dobre zawieszenie, dobre geo pod maratony, 2 bidony obowiązkowo (chyba do każdego z omawianych rowerów da się zamontować), dobre koła (stockowe w rowerach z tej półki są średnie).
-
Scott Spark RC Team https://www.scott.pl/produkt/1623/11969/Rower-Spark-RC-Team-Black Tu są wszystkie: https://www.scott.pl/produkty/1623 Możecie popatrzeć jeszcze na wyższe modele, chociaż moim zdaniem nie ma sensu dopłacać i raczej nie zejdą z ceny więcej niż 10%. Dostaję trochę lepsze koła, XTR lub GX AXS, lepszy widelec, karbonową kierownicę i od razu myk-myk. Elektroniki raczej nie potrzebuję i dodatkowy kłopot? Stockowe koła ważą 1840g, 1850g, 1900g, niewielka różnica. Karbonowe kosztują 15 000 zł. Porównania: https://99spokes.com/en-EU/compare?bikes=scott-spark-rc-pro-2023%2Cscott-spark-rc-team-issue-tr-2024%2Cscott-spark-rc-team-2024%2Cspecialized-epic-8-comp-2024%2Cspecialized-epic-8-evo-comp-2024 https://geometrygeeks.bike/compare/scott-spark-rc-team-black-2023-l,s-works-epic-8-2025-l,scott-scale-930-2022-l/ Różnice w geometrii są duże, chyba Epic bardziej nastawiony na ściganie, bo agresywniejszy. Ale to chyba trzeba mieć mocnego pecha. Mi jeszcze żadna rama nie pękła. Seria Expert przekracza budżet. Niestety w tym roku wyboru dużego nie ma. Czyli największą wadą tutaj są koła? Do tych opon obręcz 30 mm by się przydała. Jeśli skuszę się jeszcze na koła, to kolejny wydatek, więc może na początek zostaną stockowe. A co do myk-myka, to też do zmiany? Ma ktoś jeszcze ten sam i może się wypowiedzieć? Muszę coś zdecydować, bo nie będzie odwrotu. Skupiłbym się jednak na geometrii i amortyzacji. Sam koszt serwisu, jeśli jest to wydatek raz na rok lub raz na dwa lata, to ujdzie, natomiast który lepiej się sprawdzi na maratonach? Czy w ogóle nie ma to znaczenia? Moja forma startowa w tym roku jest zerowa i na maratonach będę się wjeżdżał w nowy rower. Odkładanie zakupu na później to na nigdy. Co najmniej 5 startów, podczas których można by się wjeździć w nowy rower.
-
Odświeżam. Do jutra muszę podjąć decyzję, bo zbliża się miesiąc startowy. Odpada Lapierre, bo trzeba by go doinwestować. Odpada Kross Earth TE, bo niewiele o nim wiadomo, a dużo osób skarży się na problemy, choć z wyglądu mi się podoba, cena atrakcyjna i specyfikacja też mocna. Odpada Mondraker ze względu na nietypową geometrię. W grze pozostają: Scott Spark RC Specialized Epic 8 Comp - jest też wersja EVO i różni się tym, że ma Foxa? Orbea Oiz-M Pro TR - jutro pojadę do sklepu i się dowiem, do jakiej ceny zejdą Najbardziej przekonuje mnie Scott. Pozycja i tak będzie bardziej do przodu (więcej mocy na pedały) niż w Scale 930 2022. Cenowo taniej, bo zamknę się w 20k z myk-mykiem i dodatkami. Jednak więcej osób przekonuje mnie do Epica, że to bardziej wyścigowy model. Z kwestii praktycznych. Montaż 2 koszyków na bidon. W Sparku nie będzie problemu. W Epicu też. Problem byłby w Krossie i Mondrakerze. Jeśli chodzi o wygląd, widziałem na mieście białego Epica i niczym się nie wyróżnia. Ale to sprawa drugorzędna. Chyba nikt tutaj nie ma porównania obu rowerów. Każdy poleca to, czym jeździ. Możecie porównać specyfikację i geo, gdzie oczekuję lepszego przełożenia mocy na pedały, gdzie ma się dobrze wspinać i dobrze czuć się na zjazdach, no i jeszcze kwestia skrętów - moja technika nadal do bani. Ważne są koła - jeśli stockowe są ciężkie, to czeka mnie wymiana na coś lżejszego. Edit: Nie będzie stopniowego upgrade. Teraz jak rower przyjdzie do sklepu, to wszelkie zmiany mają zostać wprowadzone od razu. Czyli jak trzeba coś wymienić (np. koła), to teraz. Jak trzeba dokupić myk-myka, to też teraz.
-
Pierwsza szosa do 10000 zł na treningi i zawody
wino odpowiedział(a) na wino temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Aktualnie jestem na etapie zakupu fulla, ale widziałem przecenione Superiory i tak się zastanawiam... https://wmbikes.pl/superior,c380,pl.html Ale ze zdjęć to żadna szosa mi się nie podoba. Pewnie na wyprzedażach są modele, które się nie sprzedawały. -
Odnośnie blokady, to z mojego doświadczenia: Na asfalcie: na niskim ciśnieniu w oponach nie czuję różnicy, jedzie się wolno i tracę dużo energii na wysokim ciśnieniu różnica jest zauważalna (szczególnie jak już jesteś zmęczony) przy jeździe na stojąco blokada widelca to konieczność W terenie: na podjazdach zazwyczaj mam odblokowany, bo inaczej wybija i źle się prowadzi przy jeździe na stojąco trzeba zablokować (Scott ma też blokadę pośrednią) Blokada manetką musi być i to warunek konieczny. Będę musiał pozbyć się części rowerów, bo zabraknie miejsca. Zastanawiam się, czy zostawić sztywniaka na mniej techniczne maratony, czy full zastąpi wszystko. Dojdzie jeszcze szosa, na razie jakaś podstawowa.
-
Wstrzymam się do poniedziałku, tylko ograniczmy już wybór, chyba że będzie jakaś faktycznie okazja: Scott Spark RC Team - 18 000 zł - chyba jedyny mankament to brak myk-myka Lapierre XRM 6.9 - ale został XL, który może być lekko za duży - skok 110 (tył), 120 (przód), SID, Eagle GX - wg Internetów ten rower waży 13 kg - sytuacja podobna jak w Scale 930, czyli mniej istotne komponenty z niższej półki KTM Scarp MT Elite AXS - kolejny rower z tego samego sklepu, geometria trochę nietypowa, widelec Fox Rhytm (mogli dać chociaż SID), koła chyba dobre, ale waga też blisko 13 kg wg Internetu Specialized Epic 8 Comp - 21 000 zł - 120 mm przód, SID, osprzęt GX, koła chyba dobre, waga prawie 12 kg, w standardzie myk-myk Kross Earth TE - muszę kupić online i wybrać wysyłkę na sklep Mój wzrost ok. 180 cm. A tak w ogóle to mógłbym wrócić do dyskusji karbon / aluminium, bo wtedy wybór się poszerzy, np. Spec ma aluminiowego fulla na dobrym osprzęcie. W hardtailu być może sztywność karbonowej ramy powoduje, że mnie wybija na najmniejszej nierówności, a to oznacza straty energii. Pewnie zwrócicie uwagę na jakieś mankamenty, których teraz nie dostrzegam, no i na geometrię, która da dużo mocy na podjazdach i będzie dobra amortyzacja w górach i w technicznym terenie. Jeśli Spark jest ok, to wezmę Sparka, jeśli inny rower z listy spełni lepiej oczekiwania, to wezmę inny.
-
https://www.scott.pl/produkt/1271/8594/Rower-Spark-RC-Team-Black Brak myk-myka w standardzie, poza tym wydaje się OK. https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-górskie/rowery-cross-country/supercaliber/c/B314/?sort=price-asc&pageSize=24&q=%3Arelevance Najtańszy model Supercaliber ponad 13 kg z dość budżetowymi komponentami. Kolejne to już z elektroniką powyżej 25k. Jak ma być tanio, to chyba zostaje Lapierre lub podobne marki. Może coś jeszcze wpadło wam w oko? Rzuciłem jeszcze okiem na polskiego Krossa. Jakieś opinie? https://kross.eu/pl/rowery/gorskie/mtb-xc/earth-te-czerwony-czarny-srebrny-polysk Edit: Nie wróciłem do propozycji z poprzedniej strony, a więc tak: Spec Epic - jutro pogadam, za ile by ściągnęli, ale pewnie będzie to kwota powyżej 20k za fulla o podobnych parametrach. Podsumowując: Spark RC na XT za 18k do zamówienia (muszę już, żeby mieć gwarancję, że w przyszłym tygodniu będzie gotowy) Trek - tu raczej nic nie ma w rozsądnej cenie (ewentualnie poszukać używki) Lapierre - też trzeba ściągać Kross Earth TE - mało jest opinii, a patrząc na specyfikację, to co sądzicie? Spec Epic - jutro się dowiem, ile za nówkę NS Bikes - jeden sklep tym handlował, ale już nie handluje, ale skoro odradzacie, bo za długi... Rose - czy może się więcej osób wypowiedzieć? Mondraker - jak padła tu marka Rose, to z podobnych niszowych marek często można spotkać tanio rowery te marki. Czy ktoś może spojrzeć na ofertę, czy brać pod uwagę? Jest sklep, który handluje rowerami tej marki. Mój styl jazdy: byłem kiedyś świetny na podjazdach i może uda mi się wrócić do takiej formy waga ma być poniżej 12 kg, to warunek konieczny będą górskie edycje (np. Piwniczna), będą też te lokalne (np. maraton po lesie, który przypomina XCO) technika nadal słaba i to wciąż zamierzam poprawiać (może na szkolenie się trzeba zapisać) XCO nie planuję, chcę się skupić na XCM, który coraz bardziej przypomina inne dyscypliny musi być możliwość pełnej blokady obu amorków co do geometrii, to w hardtailach mniej więcej już kojarzę, a na fullach się nie znam tylne amorki są umieszczone w różnych miejscach, inaczej skonstruowane, np. Scott ma z tyłu, Lapierre i Kross pod górną rurą, a czym się tak naprawdę różnią, to też nie wiem - pewnie ma to duży wpływ na zachowanie roweru (inny środek ciężkości, itd.) Jeśli Spark będzie najlepszym wyborem, to jutro zamawiam, a jak jest coś lepszego w tańszych pieniądzach, co bardziej będzie odpowiadać mojemu stylowi jazdy i osiąganiu celów, to nie muszę się spieszyć. Tylko przesiadka ze Scotta na Scotta... Scott Scale nie do końca spełnił moje oczekiwania. Na podjazdach przydałby się większy kąt sztycy (bardziej pionowy). Może powinni wymyślić jakąś technologię w sztycach regulowanych, żeby zmieniał się także kąt siodełka i kąt sztycy (albo siodełko wysuwało się do przodu), bo sporo watów się traci na złym ustawieniu. Zastanawiam się, co zrobić z hardtailem, czy się go pozbyć, czy odchudzić i zostawić na mniej wymagające zawody. Edit 2: Odnośnie wypożyczania roweru. Z jednej strony tak. Z drugiej strony jeśli wypożyczany rower jest znacznie wyższej klasy, w sensie że wybaczy więcej błędów, to wypożyczenie może być lepszą opcją. Rower do XC typu Spark - raczej trzeba się ograniczyć do tras zielonych i niebieskich. Edit 3: Co do Krossa, to też zapytam, czy ściągną, ale dużo ludzi się skarży na wady ukryte i nie wiem. Najważniejsza jest rama, a gdzie je obecnie produkują? Rometa nawet nie sprawdzam, o ile szosy i gravele mają dobre, to w MTB są do tyłu.
-
A więc tak - pytałem, mogą ściągnąć Sparka RC (waga ~12 kg), ale cena po rabacie 18k. Musiałbym na 100% wiedzieć, że to odpowiedni wybór. Bo oprócz maratonów górskich są też te lokalne, gdzie dużo jest technicznych elementów, ale zjazdy nie są jakieś strome, tzn. dobrze się czuję ze zwykłą sztycą. Sezon już się kończy, więc trudno powiedzieć, co będzie w przyszłych latach. Być może problem leży w doborze ciśnienia i na sztywniaku da się górskie maratony objechać nie mając super techniki. Ale jeszcze jedna kwestia, bo jak już mam kupować fulla, to czy taki Spark RC lub podobny nada się też na trasy zjazdowe dla początkujących, czy wtedy lepiej wypożyczać na miejscu rower enduro (chcę przynajmniej spróbować, a jakaś odskocznia od maratonów musi być)? Jeśli chodzi o podjazdy, co kiedyś było moją mocną stroną - czy full mnie tutaj nie spowolni? Niby jest blokada amora, niby waga podobna będzie, ale jednak te 1-2 kg różnicy odchudzony hardtail vs full z wyższej półki. Wieczorem lub jutro dam znać, co jest na miejscu lub do sprowadzenia. Podsumujcie, na co zwracać uwagę: skok, geometria (jakieś szczególne aspekty), typ/położenie amortyzatora. Lapierre i KTM są na 100%, Scott Spark na zamówienie, jeszcze do Treka muszę się przejść (jakiś konkretny model warto brać pod uwagę?).
-
Uzupełniając temat, to od ludzi startujących w zawodach usłyszałem wiele ciekawostek: Karbonowe koła tak, ale znanych producentów, np. Bontrager, Specialized i 32H (32 szprychy) - ale te ważą więcej niż lekkie aluminiowe. "Po płaskim mój rower jedzie wolno, bo ma kąt główki 69°, a kolega jedzie szybko, bo ma kąt główki 67°". A może dlatego, że masz fulla? Może twój rower jest cięższy? Nie, bo to geometria. Czynników może tutaj być wiele. Prawdopodobnie przesiadam się na fulla, ale żeby to miało sens, to muszę szybko ogarnąć temat. Nie wiem, czy ciągnąć ten wątek, czy założyć osobny, najwyżej moderator przeniesie. Przed przesiadką chcę wiedzieć, czy rozwiążą się problemy, czy jednak technika do poprawy: Tylne koło na byle nierówności podskakuje jak piłka. Na korzeniach tylne koło wybija w bok, a jak są wąskie zjazdy, a wkoło przepaście, to jest niebezpiecznie. Dużo pojedynczych korzeni pod rząd. Zjazdy kamieniste i po luźnych kamieniach. Pola uprawne i bezdroża zorane przez ciągniki z poprzecznymi fałdami. Kupiłem hardtaila, bo lżejszy, bo mniej energii stracę, bo będzie szybszy na podjazdach, ale może to nieprawda. Na ostatnim maratonie większość na fullach, a nie był to typowo górski maraton. Kilka ważnych rzeczy: Waga nie może być wyższa niż mój obecny rower, czyli max 12 kg. Amortyzatory są umieszczane w różnych miejscach. Od czego to zależy i co się najlepiej sprawdzi na maratonach MTB oraz w XC? Jak będę mieć fulla, to może wybiorę się na jakieś łatwe trasy zjazdowe (ale może lepiej na miejscu wypożyczyć rower enduro). Jest teraz dużo promocji, np. Lapierre (ostatnio popularna marka), raczej za granicą, ale wolałbym kupić coś stacjonarnie. Polecacie jakieś konkretne modele? Edit: Wcześniej wytłukłem na maratonach aluminiową crossówkę i zdaje się, że nie było aż tak dużego problemu z podskakiwaniem tylnego koła, przedni amortyzator pochłaniał nierówności także z tylnego koła, a w karbonowym tak już nie jest. Edit 2: Za niskie ciśnienie w oponach i na podjazdach większość watów idzie w koła.
-
Szybkie opony 28" do crossa 34-42 mm
wino odpowiedział(a) na wino temat w Części i akcesoria rowerowe
Dobrze, że nie włożyłem 32 mm, bo ktoś tak zrobił i donieśli na niego. Kilka wniosków z dzisiaj i nie tylko: Kluczem do sukcesu są lekkie koła i lekkie dętki, dopiero potem szybkie opony. Kendy są lżejsze, a objeżdżali mnie na ciężkich i szerokich Racing Ray/Ralph, X-Kingach i innych popularnych oponach terenowych. Z mojego doświadczenia też nie zawsze po wyglądzie da się ocenić, czy opona jest szybka. RR to podobno szybkie opony i być może postawię na nie w MTB. W innym rowerze (aluminiowym) mam Crosskingi i po asfalcie zasuwają. W starym rowerze oryginalnie były opony z bieżnikiem jak w starych Smart Samach 27x2,1". Po napompowaniu do pełna ciągły styk z podłożem. Potem mechanik zmienił je na Kenda Kontact 27x2.0" oraz CST Fast Seven, obie z cienkim bieżnikiem. Było znacznie szybciej. Być może wielkość bieżnika tu robiła robotę, może trochę waga, inna mieszanka gumy i mniejsza szerokość opony. Niestety w teren się słabo nadawały. O ile na oryginalnych oponach (bieżnik jak w starych Smart Sam) zimę jakoś przejeździłem, to na nowych nie dało rady jeździć po śniegu. Powierzchnia i ciągłość styku, jak się okazuje, nie ma kluczowego wpływu na szybkość. Zatem co? W takim razie nie wiem, czy kupowanie superszybkich asfaltowych opon do crossa ma sens, co mnie ograniczy tylko do asfaltu i ewentualnie do ubitego równego terenu. Na pewno jakiś zysk będzie, ale jak duży? Nieserwisowany rower = straty energii Teraz na spokojnie możemy podyskutować o oponach do crossa, bo mnie czas nie goni, ale nie chcę przeciągać tematu w nieskończoność. Small Blocków mam już dość. W 2017 roku potrzebowałem zrobić z crossa MTB. Wybór takich opon był wtedy niewielki, bo to jeszcze przed epoką graveli. Miałem do wyboru Kendy 1.9" oraz Smart Sam 1.65" i 1.75" (nowa wersja). Ostatecznie wybór padł na pierwsze. Dziś już nie są produkowane w tym rozmiarze i zalegają w magazynach. Ślizgają się na piachu, wymiękają w ciężkim terenie, ale dobrze sobie radzą w lekkim terenie. Czego tak naprawdę potrzebuję? Albo jednej opony, albo dwóch. Po zakupie szosy crossówką raczej nie będę już jeździł na wyścigi, tylko ewentualnie na rekreację, a podczas rekreacji różnie bywa, czasem tylko asfalt, czasem głównie teren i bezdroża, ale zazwyczaj asfalt i szutry, lasy, trawy, itd. Może lepsza będzie jakaś szybka gravelowa opona? -
Szybkie opony 28" do crossa 34-42 mm
wino odpowiedział(a) na wino temat w Części i akcesoria rowerowe
Można znaleźć GP5000 znacznie taniej, ale zawaliłem temat i teraz nikt nie wyśle na wczoraj rano. Ktoś ma inny pomysł? W sklepach jest mnóstwo CST i Continental, same ciężkie i do elektryków. Nie wiem, na ile waga będzie spowalniać, a na ile mieszanka gumy, bieżnik, szerokość, itd. Jeszcze coś takiego, ale raczej nie jest to najszybsza opona: https://szosowe.pl/pl/products/opona-specialized-sawtooth-6131.html Chyba że wezmę GP5000 32 mm i nikt nie zwróci na to uwagi ? -
Szybkie opony 28" do crossa 34-42 mm
wino odpowiedział(a) na wino temat w Części i akcesoria rowerowe
Teraz szukam pod wyścigi, ale więcej jeżdżę treningowo i turystycznie, więc może warto kupić coś uniwersalnego, aby nie żonglować oponami. Wydaje mi się, że lekka szosowa lub szutrowa opona 35-42 mm nawet z wkładką antyprzebiciową będzie szybsza od Small Block 1,9" (48 mm). Temat do dyskusji, czy kupować dwa osobne zestawy (jeden na wyścigi i treningi po asfalcie, drugi do wszystkiego). Oryginalnie miałem opony Silk Road 42 mm z drobnym bieżnikiem, bardzo lekkie, bo tylko 420 g. Mega prędkości nie rozwijałem. Zmieniłem, bo źle trzymały na piasku. Ale po lesie po ubitym i po ściółce dało się jeździć. Small Blocki 1,9" na początku fajne, znacznie lepiej na piachu trzymały i w ogóle w terenie, ale coraz bardziej mam iść dość, bo z przyczepnością w terenie jest słabo. Nie są już produkowane i zalegają w magazynach. Natomiast na asfalcie 29" (choć niepełne) pozwalały mocniej pocisnąć niż 28" (gdzie często kończyły się biegi). Grand Prix 5000 trochę droga. Zwijana, 35 mm, 430 g. Jest też jeszcze lżejszy model Urban. https://www.centrumrowerowe.pl/opona-continental-grand-prix-5000-allseason-tr-pd34966/?v_Id=198880 Strada Bianca Pro też trochę droga, bardziej pod szuter, 36 mm, 395 g. https://www.challengetires.com/shop/products/strada-bianca-6/230708 Ale jeśli mocno polecacie, to mogę wziąć którąś z powyższych na próbę. Kilka opon mi wpadło w oko i zaraz wrzucę linki. Jutro popatrzę, co jest lokalnie. Może gravelowe Pirelli z gładkim wierzchem to też dobra opcja? Chodzi o te stąd, co są na miejscu https://velopoint.pl/49-gravelowe a resztę sklepów jutro obczaję. -
Potrzebuję opon do roweru crossowego do jazdy po asfalcie. Cele: wyścigi - zwiększenie osiągów treningi po szosie - zwiększenie średniej prędkości Wymagania: szerokość min. 34 mm (częsty wymóg, aby rower nie został sklasyfikowany jako szosowy) niskie opory toczenia na asfalcie (chyba najlepsze będą slicki) dobra przyczepność do podłoża (zwłaszcza w zakrętach, a także na gorszej nawierzchni, podczas deszczu i przy hamowaniu awaryjnym) co do wkładki antyprzebiciowej, to może być, ale nie musi (zależy, czy znacznie zwiększy opory toczenia i jak duża ochrona przed kapciem) Rower: obręcz 19 mm (622x19 / 700c) obecnie mam opony 1,9"x29 (Small Block 8 Pro) zwijane o wadze 510 g i od 2017 cały czas na nich jeżdżę, są szybkie, kilka wyścigów nimi zaliczyłem (m.in. TDP Amatorów), ale gdybym miał jakieś szybkie slicki, to prawdopodobnie średnia prędkość byłaby większa inna kwestia to zużycie łożysk, ale nikt się nie umie do nich dobrać i raczej trzeba wymienić Kupiłem kiedyś w sklepie Continental Contact 37 mm z wkładką antyprzebiciową (właśnie na TDP Amatorów), ale ostatecznie ich nie założyłem i się ich pozbyłem. Przejrzałem, co jest dostępne na Centrum Rowerowe dla rowerów crossowych. Trochę tego jest, dlatego wolę się poradzić, bo może macie jakieś sprawdzone. Inna opcja to lokalnie są, ale gravelowe, pewnie wolniejsze, ale też do rozważenia https://velopoint.pl/49-gravelowe TL;DR: Jakie opony slick do crossa (34-42 mm), które będą się szybko toczyć, ale zapewnią podstawowe bezpieczeństwo?
-
Pierwsza szosa do 10000 zł na treningi i zawody
wino odpowiedział(a) na wino temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Czyli Synapse odpada. Raczej zdecyduję się na Orbea Orca. Nie spotykam tych rowerów na mieście i sama marka Orbea kojarzy mi się z dziadkami na triathlonie, ale może to błędne spostrzeżenie. Czy u was w grupach i na ustawkach są te rowery popularne? Spróbuję się dowiedzieć, co z tym Rometem, kto produkuje ramy i czy jest szansa, że te rowery jeszcze będą dostępne. Pozostałe opcje: Kross Vento 8.0 - jest rozmiar, producent wysyła na sklep, więc pytanie, jak ten rower wypada na tle Orbea, chodzi głównie o koła. Charakterystyczną rzeczą są odchylone klamki jak w gravelach, ale widziałem już takie w szosach u zawodowych ekip. https://kross.eu/pl/rowery/szosowe/vento-dsc-8-0-czarny-szary-polysk Inne dostępne Cannondale - musiałbym dopłacić do modelu SuperSix (i raczej też na zamówienie, bo na stanie nie ma) https://velopoint.pl/19-szosa TCR na zamówienie, ale jakiś nowszy niż ten z 2022 roku Tarmac SL7 od razu z elektronika, gdyby mocniej zeszli z ceny Trek Domane / Emonda, gdzie płaci się za markę i w podobnych cenach dostajemy aluminiową ramę https://bikeshop24.pl/38-rowery-szosowe?order=product.price.asc Biorę pod uwagę endurance lub race. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia. Aero odpada. Może być endurance, ale by był zachowany w miarę współczesny wygląd oraz dobre koła, bo oprócz jazd rekreacyjnych będą jazdy grupowe, ustawki, potem jakieś wyścigi. Jeśli mnie nie przekonacie do innego roweru, to biorę jutro Orbea Orca. -
Pierwsza szosa do 10000 zł na treningi i zawody
wino odpowiedział(a) na wino temat w Jaki rower kupić do X złotych?
W sobotę otworzyli nowy sklep z podziemną ścieżką rowerową ? i tam zrobiłem kilka kółek TCR-em. Pozycja niby jest ok, ale nie wiem, jak po dłuższej jeździe. Jest inny problem, po prostu nie mam wyczucia szosy i mam wrażenie, że się wywalę przy najbliższym zakręcie. Dziwne, bo kiedyś były testy rowerów, wziąłem Domane (endurance) oraz S-Works (aero), na oba ciężko było wsiąść, ale wyjechałem na miasto i poszło. Rozważałem kilka opcji, w tym elektronikę (ale to można później zmienić) i zostały 2 do wyboru: https://velopoint.pl/szosa/1352-rower-szosowy-endurance-cannondale-synapse-carbon-4.html https://velopoint.pl/szosa/2391-3288-rower-szosowy-orbea-orca-m30-vulcano-black-2024.html#/33-rozmiar-55 Oba mają ten sam zakres przełożeń. Synapse endurance z 2022 roku na Tiagrze 10rz. Orbea podobno najlepszy stosunek jakości do ceny. Chciałbym, żebyście ocenili koła i inne podzespoły, czy nie przepłacam za coś i jaka jest później możliwość odsprzedaży. Ewentualnie coś innego z tego sklepu, bo nie chce mi się nigdzie indziej łazić. Bliżej mam Speca, ale tam ceny to kosmos. Może coś ugram na cenie, bo we wszystkich sklepach sprzęt zalega w magazynach. W sumie to miałem ochotę na nasz polski Romet, lecz nigdzie go nie idzie dostać. Recenzję znalazłem tylko jedną, być może sponsorowaną. https://portal.bikeworld.pl/artykul/testy_i_nowosci/testy_rowerow/19619/test_romet_jaguar_2_wyscigowa_szosa_z_carbonu -
Zostały jeszcze koła i już się pogubiłem, bo słabo orientuję się w częściach rowerowych. Podsumowując wszystkie podpowiedzi: NOLIMITED oraz EVANLITE omijać szerokim łukiem (ale mają w ofercie karbon 30 mm microspline) DT SWISS X1700 - 300 gramów mniej, ale nadal 25 mm (nie mam porównania z 30 mm, ale to dziś standard w XC) https://www.centrumrowerowe.pl/komplet-kol-dt-swiss-x-1700-spline-pd22203/ DT SWISS XRC1200 oraz XRC1501 - karbon, 30 mm, ale drogie, domyślnie bębenek XD i trzeba adapter do Microspline https://www.dtswiss.com/en/wheels/wheels-mtb/cross-country/xrc-1200-spline Bontrager - te podane na forum są ciężkie, ale karbonów mają kilka (trzeba włączyć filtry: presta, 148mm, karbonowe, 29 cali) https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/części-rowerowe/komponenty-rowerowe/koła-rowerowe/koła-i-komplety-kół-mtb/c/E418/ Lemonbike - składane https://lemonbike.eu/mtb-wheels/ Fitwheels - składane https://fitwheels.eu/kola-dt-swiss-240-exp-straightpull-notubes-crest-mk4-29-1480g-p-335.html Ze składanymi to tak naprawdę działa na zasadzie: wybierz sobie piastę, obręcze i szprychy. Mój wymóg jest taki, że piasty muszą być uszczelniane i nie gorsze niż mam obecnie jeśli chodzi o opory, szybkość... Dla przypomnienia obecne piasty: Formula CL-811 / 15x110mm (przód), Shimano FH-MT410-B CL / Boost 12x148mm / Micro Spline (tył). To mam takie pytania: 1. Jak ktoś się przesiadał z 25mm na 30mm czy znacznie ciężej podjeżdżać pod górę i czy warto dla większej stabilności roweru np. na zjazdach, w zakrętach, po obniżeniu ciśnienia w opinie (mam 2,25" i dziś standard to 2,35")? Bo jak nie warto, to się nie upieram na 30mm i kupię X1700. 2. Czy te piasty DT SWISS (np. 350) są lepsze od tych, co mam teraz? Może wystarczy zmienić szprychy i obręcz?
-
Byłem u innego mechanika i chyba do niego pójdę, bo mam blisko. Z tego, co pamiętam: Polecał koła karbonowe, ostro jeździ i jeszcze żadne mu nie pękły, ale sam muszę dokonać wyboru. Twierdzi, że trzeba przeciąć pancerz, żeby zamontować nowe hamulce. Nie do końca rozumiem. Do przerzutki i do hamulców idą osobne pancerze. Manetki nie są zintegrowane z klamkami. Może o coś innego chodzi. Przetnie pancerz i jaki później będzie efekt? Nie znam się na mechanice, ale może ktoś ogarnia temat wymiany hamulców w tych rowerach. Do oficjalnego serwisu za bardzo nie mam kiedy podjechać, a w sobotę nieczynne. Nie mają na miejscu części z wyższej półki i wszystko trzeba im dostarczyć. Nie zapytałem, czy jest potrzeba zmiany tarcz, czy obecne dadzą radę. W weekend skompletuję części i może się uda w przyszłym tygodniu wszystko skończyć. Oczywiście mógłbym niczego nie zmieniać, ale coś nowego i wypróbować, czy faktycznie będą jakieś korzyści. Obawę mam co do hamulców i potencjalnych gleb OTB, bo stare nawyki zostały i mogę odruchowo wciskać klamki do oporu np. w górach na szybkich zjazdach. Obecnie musiałem zacząć hamować odpowiednio wcześniej. Scott Scale 930 model z 2022 roku, rama karbon, rozmiar L http://geometrygeeks.bike/bike/scott-scale-930-2022
-
Niekoniecznie musi być karbon. Przez kilka lat nie miałem większej wywrotki na maratonach, nie musiał po mnie przylatywać helikopter, nie musieli mnie składać na stole operacyjnym i chciałbym, aby tak zostało. Dlatego nie do zaakceptowania jest sytuacja, kiedy przy agresywniejszej jeździe koła pękają i jest wypadek. To stopniowy proces czy podczas wyścigu mogą się złamać i DNF? Skoków z 50 cm nie będę uprawiał, ale jeśli to spowodowało złożenie się kół, to są niebezpieczne i to je dyskwalifikuje. Może to był wadliwy egzemplarz. Producenci bronią się przed tym, np. w instrukcji Scotta jest napisane, że nie można nim skakać, a koła cały czas mają mieć styczność z podłożem. W obecnych kołach jest duży problem z rozcentrowywaniem, a nie przejechałem nawet 1000 km. Tylko wyścigi i kilka treningów. Ociężałość tego roweru skutecznie mnie zniechęcała i na treningi brałem crossa. Nie umiem powiedzieć, czy to wina kół/opon, czy geo i mięśnie inaczej pracują. To nie jest mój pierwszy rower MTB. Dawniej miałem taniego górala do miasta, koła 27,5", opony z bieżnikiem typu Smart Sam, ale jak włożyłem tam CST Cabarello 2.25", to nie odczułem dużej różnicy. Do Scotta jak dam obręcz 30 mm, opony 2.35", to może być jeszcze gorzej. Tak duży balon lepiej się sprawdzi w górach. Natomiast single w lasach, wąskie koleiny na bezdrożach, tutaj łatwiej manewrować cieńszą oponą. Kto jeździ po wioskach, to wie, o czym mówię. - - - - - Ok, to sytuacja jest następująca: 1. Dzwoniłem do serwisu Scotta i kazali się spieszyć, bo dostają coraz więcej rowerów do roboty. Wydaje mi się, że nie muszę tego robić w oficjalnym serwisie, bo bliżej mam mechaników, którzy ścigają się w maratonach i pewnie podpowiedzą lepiej. 2. Treningi w terenie zacznę w kwietniu, więc jest jeszcze trochę czasu. Nie dałem rady w sobotę obskoczyć sklepów. Dalej biorę pod uwagę zmianę, bo może wyjść taniej z rabatem. Lokalnie to Trek, NS, Orbea i... Scott ? No i Spec, ale z cenami to przegięcie. Pewien rabin obiecał załatwić taniej BMC, ten sam, co mi zalecił sprzedać Scotta i kupić nowszy sprzęt. Przejrzałem ofertę BMC i mnie nie przekonuje, ale może ktoś ma inne zdanie. 3. Może uda się pojeździć łatwe trasy zjazdowe (nie wiem, czy hardtailem to dobry pomysł) i rekreacyjnie po górach. W pobliżu nie ma zbyt wiele miejsc, gdzie mogę ćwiczyć technikę. A więc trochę więcej skatuję ten rower. 4. Skupmy się na tym, co jest celem tych zmian, czyli: Zbicie wagi - koła i hamulce nieco obniżą wagę, a co jeszcze da zauważalny efekt? Obniżenie masy rotującej kół - to koła i opony powinny załatwić temat. Oczywiście 30 mm będzie kręcić się wolniej niż 25 mm, ale idziemy na kompromis, bo dostosowujemy sprzęt do jazdy po górach, większa stabilność, itd. Poprawa skuteczności hamowania - hamulce SLX lub XT, a czy jest potrzeba zmieniać tarcze? 4. Przy okazji zlecę montaż droppera na linkę, a bezprzewodowy będę miał na sprzedaż. Myślę nad zmianą na więcej niż 100 mm, bo na technicznych zjazdach jednak mi brakowało opuścić niżej. Słaba technika, pewnie tak, ale na początku bym czuł się pewniej. 5. To ostatecznie jakie koła brać pod uwagę? Wszelkie komponenty raczej muszę zamówić online, bo w sklepach stacjonarnych nic nie ma. Jeszcze jeden szczegół, to na piastach nie chcę oszczędzać, muszą być uszczelniane, bo wiadomo, jak maratony wyglądają, często są przeprawy przez jeziora w lesie, błoto, itd. z drugiej strony im mniejsze opory, tym lepiej, bo w końcu po to robię upgrade. 6. Dalej nie zdecydowałem co do opon, pewnie wybór między Racing Ralph/Ray, Vittoria Barzo a agresywniejszymi Wolfpackami.
-
Reynolds już nie ma. Są Accent. https://dobresklepyrowerowe.pl/czesci/kola/kola-mtb-29/evo-carbon-boost Wrzucałem kiedyś linka do NoLimited: https://nolimited.pl/kola-mtb-no-limited-elite-race-29er/ Więc za koła wyjdzie 4000-5000 zł. Napiszcie, które polecacie, a których na pewno nie kupować. Dla mnie priorytetem jest bezpieczeństwo. Nie wiem, na ile łamanie się kół karbonowych to legendy, a na ile częsta przypadłość. W tym roku na pewno będzie więcej jazd w terenie, w tym po górach (beskidzka rąbanka, itd.), może wybiorę się poćwiczyć technikę na łatwe trasy zjazdowe i trzeba pod uwagę potencjalne kraksy. W hurtowni, gdzie kupiłem rower, za bardzo nie ma z kim gadać na temat upgrade, a zbliża się okres komunijny, to już w ogóle. W tamtym roku w sezonie mieli tak dużo rowerów do roboty, że nie przyjmowali już wcale. Tak więc możliwe, że będę to zlecał innym mechanikom. To podsumowując: koła - 4000-5000 zł (może uda się wyrwać taniej) hamulce - 1000-1200 zł (jeśli cały zestaw SLX lub XT) opony - 500 zł (nadal mam dylemat, a każdy rabin poleca co innego) sztyca - 1000 zł (już jest) inne modyfikacje - 1000-2000 zł (tarcze, suport, manetki, korba, itd.) (?) robocizna Wychodzi od 6000 zł do 10 000 zł za sensowny upgrade, rower kosztował wtedy 9500 zł, czyli całkowity koszt 15 000 - 20 000 zł. Edit: Patrzę ten Superior, nawet w wysokich modelach są koła aluminiowe, ale znacznie lżejsze. W tygodniu postaram się zajrzeć do sklepów i popytam o rabaty. Jeśli taniej wyjdzie zakup nowego, to się przesiadam. Jeśli nie, to robię upgrade.
-
Mniej więcej wiadomo, jak będzie wyglądał sezon: DareToBe Wadowice - okolice Rzyk - ktoś kojarzy te tereny? Stryszawa - beskidzka rąbanka Bukowsko - trudny kondycyjnie, technicznie nie wiem Ostrowsko - okolice Nowego Targu, czyli Gorce i Turbacz Piwniczna-Zdrój - na zakończenie odpadają Niwiska (szkoda) i Krynica-Zdrój (szkoda) BAM Czerwionka-Leszczyny - płasko i po błocie Tarnowskie Góry (trwają negocjacje) Babice / Chrzanów / Leszczyna - płasko i przyjemnie Jeleśnia Bielsko-Biała - wymagający kondycyjnie Psary Żarki - Jura Krakowsko-Częstochowska - rowerem tam nie jeździłem Rzyki Dąbrowa Górnicza MTB Cross Maraton Daleszyce Baba Jaga (etapówka) Chęciny Piekoszów Starachowice Busko-Zdrój Bodzentyn Miedziana Góra Kielce Epic Roztocze - na razie cisza Kilka lokalnych maratonów Jeśli znacie te okolice, to piszcie, czego się spodziewać, bo taka wiedza pozwoli mi lepiej przygotować sprzęt i skupić się na konkretnych elementach techniki. Jeszcze nie wiem, gdzie się pojawię. Jeśli dojeżdża jakiś pociąg, to i tak po godzinie startu. Zabierać się nie ma z kim, bo coraz mniej ekip jeździ. Wydaje mi się, że organizatorzy sami zaorali maratony. Trudniej, dalej, hardkorowo, bo tego oczekuje top 50. Miejscówki bardziej dostępne dla każdego, max 1-2h jazdy, to nie, bo dla top 50 to nudy, nie po to kupili sprzęt za 50 koła, żeby się marnował, a koniec końców i tak przyjeżdżają. Brakuje tej różnorodności z Cyklokarpat, bo tam każdy znalazł coś dla siebie, a każda miejscówka miała swój unikalny klimat. Dochodzi też aspekt, że jak miałeś niedaleko, to mogłeś wcześniej przejechać trasę bez ponoszenia dużych dodatkowych kosztów. Aby dobrze jeździć po górach, to trzeba jeździć po górach. Wróćmy do sprzętu. Prawdopodobnie skończy się na ulepszeniu obecnego roweru, ale poważnie rozważam przesiadkę. Pomińmy na moment, ile na tym stracę. Bardziej chodzi o to, czy przesiadka będzie zauważalna, bo trochę się pozmieniało m.in. w geometrii. Nie jestem na bieżąco, dzisiaj trochę poszperałem w necie, dlatego będę zadawał dużo pytań. Opcja 1. Ulepszenie Co już jest - regulowana sztyca (10 cm), siodełko (z dziurą) Co potrzeba - hamulce, koła, opony (jutro oszacuję koszty) Opcja 2. Przesiadka Polecał mi to gość, co zna się na temacie i ma dużą wiedzę, że nie ma sensu inwestować w ten rower, bo tylko na tym stracę, bo nikt nie da za ten rower więcej dlatego, że są ulepszenia. Pewnie ma rację. BMC, Specialized - ceny odjechane, może te rowery mają lepsze ramy, ale w modelach za 10-12k montują słabszy osprzęt. Przykład - Chisel Comp - za 9,5 koła aluminium, NX, Judy, ale skąd tak niska waga 11,82 kg? https://www.specialized.com/pl/pl/chisel-comp/p/205822?color=349313-205822 Karbon, 27 mm obręcz i kosmetyczne różnice, waga zbita do 11,1 kg: https://www.specialized.com/pl/pl/epic-hardtail/p/205819?color=336288-205819 Kiedyś miałem kupować Treka Procalibra, to rzut okiem na tegoroczny model. W końcu zamiast 100 mm jest skok 110 mm, ale obręcz wciąż 25 mm, trochę lepsze hamulce niż u mnie, rama chyba też lepsza. https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-górskie/rowery-cross-country/procaliber/procaliber-9-6/p/41642/ Scott Scale 930 model 2024 (chyba ten sam, co w 2023). Kosztuje o prawie 1000 zł mniej. Odświeżona rama, kąt główki ramy 67,9° (u mnie 69,5°), ale większy kąt sztycy (bardziej do przodu), obręcze 30 mm (co zwiększa wagę), linki przez mostek, skok wciąż 100 mm. https://www.scott.pl/produkty/1629 Czyli podsumowując, to zmienia się głównie rama (kąt główki 67-68,5), obręcze 30 mm (wcześniej 23-25), opony 2,35" (wcześniej 2,25"), sposób prowadzenia linek, elektroniczne przerzutki (od Scale 910, a niedługo może zacznie wchodzić do tańszych modeli), skok widelca wg wcześniejszych przepowiedni powinien być 120 mm, jednak tu wciąż wszędzie mamy 100-110 mm. Sprawdziłem na OLX, za ile ludzie sprzedają Scale 930. Jest wysyp tych rowerów z różnych lat i większość z ulepszeniami. Jest ogłoszenie, gdzie wymieniono: hamulce na XT M8100, tarcze na MT800, manetki tylnej przerzutki na XT M8100 (czy u mnie też będzie to konieczne?), siodełko na Selle Italia SLR, suport na Token ninja, korba na XTM8100 (jaki był sens takiej zmiany?). Oczywiście po upgrade rower stoi nieużywany, nie było jeżdżone, wcześniej też mało. Gość chce za to 9000 zł i wątpię, że ktoś za tyle kupi. Ten sam model, co ja mam. A bez ulepszeń to za ile max może teraz pójść? Może wprost zapytam - jakie są argumenty "za" przesiadką na nowy rower (innego producenta lub nowszy rocznik Scott)? Czy oprócz kąta główki ramy i większego skoku widelca (w niektórych rowerach) coś jeszcze się zmieniło, co wpłynie realnie na sposób prowadzenia roweru, na doświadczenia z jazdy, na szybkość, na odwagę i bezpieczeństwo na zjazdach i w trudnym terenie? Ma ktoś porównanie? 67° a 69,5° dużo zmienia?
-
Pierwsza szosa do 10000 zł na treningi i zawody
wino odpowiedział(a) na wino temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Piszę o starym TDP Amatorów w Bukowinie Tatrzańskiej. Była jedna pętla 60 km z kultową ścianą Gliczarów i kilkoma innymi wymagającymi podjazdami. Media uczyniły z Gliczarowa legendę, piekielny podjazd, którego boją się nawet zawodowe ekipy i to przyciągało amatorów, by zmierzyć się z królewską trasą TDP. Dużo osób startowało na góralach i crossach. Obecny cykl OLTR to zupełnie inna liga. Do Karpacza nie planuję jechać. Poczekam na rozwój sytuacji, bo jeszcze ważą się losy kilku świetnych imprez. Wtedy podejmę ostateczną decyzję. Raczej będzie to szosa endurance lub progresywna, bardziej nastawiona na tłuczenie długich tras, z szerszymi kapciami (bezpieczeństwo) niż na ucinanie milisekund na zawodach. Jak dam radę, to w weekend obczaję, co jest teraz na stanie.