Skocz do zawartości

wino

Użytkownicy
  • Postów

    150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wino

  1. Włochy też są świetne do jazdy. Ale teraz jadę na Kanary i szukam dobrych rad. Chyba sam się poszwendam na szosie. Minusem jest to, że musisz wrócić na rowerze, więc jak się wybierasz na przykład z Los Chrisianos do Masca, to musisz pokonać drugie tyle. W przypadku wycieczek z przewodnikiem masz zapewniony transport. Autobusy podobno zabierają rowery w lukach bagażowych, ale wolę nie ryzykować. Będę w okolicy Adeje, to może pętla przez Vilaflor, ale żeby zaliczyć jakieś atrakcje. Jest też trasa przy zachodnim wybrzeżu. Co do MTB, to nie wolno jeździć po Parku Narodowym, jednak zakaz jest też na większości szlaków. Dużo tras jest z Santiago del Teide koło wulkanu Chinyero. Nie mając pewności, gdzie można jeździć, chyba lepiej znaleźć coś z przewodnikiem, żeby nie zarobić €1500. https://www.webtenerife.co.uk/what-to-do/sports/land/mountain-biking/ https://www.komoot.com/guide/802/mtb-trails-in-tenerife Mam jeszcze jedno pytanie. Montujecie własny licznik lub telefon czy idzie wypożyczyć jakiś komputerek?
  2. Nie udało się wskoczyć na rower. Nie żałuję, bo tam więcej jest co chodzić niż jeździć. Przeszliśmy cały PR-TF 10. Zajęło to 7 godzin, ale widoki niezapomniane. Drugi szlak to ten w Palm Mar, skąd widać Afrykę. Na więcej brakło czasu. Miałem jechać w niedzielę na szosę na TF28, bo organizatorowi udało się zebrać odpowiednią liczbę osób, ale w ostatniej chwili w ekipie zapadł konsensus, że jedziemy na Teide i zrezygnowałem. Przewodnik mocno się wkurzył, bo specjalnie dla mnie zmienił plany. Rower jako forma transportu Tam wszędzie jeździ się samochodami. Może wynika to z różnic kulturowych, może miejscowi nie przepadają za rowerem, a może brak udogodnień zniechęca do poruszania się tym środkiem transportu, bo pod sklepem nie uświadczysz nawet stojaka. Gdzie można jeździć, aby nie dostać mandatu? W zasadzie nigdzie. Wszędzie są zakazy. Ścieżki rowerowe? Jak się wpisze carril bici tenerife to wyskakuje jedna koło audytorium. W 2016 roku w sieci powstała petycja o utworzenie drogi dla rowerów w Santa Cruz i podpisało się pod nią... 10 osób ? Rower jako forma treningu i rekreacji Jeździliśmy dużo po wyspie samochodem i napotykaliśmy pojedynczych rowerzystów na kolarzówkach. Sezon zaczyna się dopiero w październiku, gdy zaczynają zjeżdżać zawodowe ekipy. Trasy pod MTB i enduro też są, tylko trzeba wiedzieć, gdzie wolno jeździć, bo większość szlaków, nawet tych mało uczęszczanych, jest dostępna tylko dla pieszych. Mapy w sieci wprowadzają w błąd. Wycieczki grupowe Wygląda to tak, że sklepy rowerowe jedynie udostępniają sprzęt, a wycieczki organizują zewnętrzni operatorzy. Jeśli jedziesz w pojedynkę, to bardzo trudno się załapać, bo mało chętnych. Niektóre wypady są dostępne od października lub tylko na zamówienie. Istnieją też prywatni przewodnicy, co pojadą nawet z 1 osobą, głównie MTB i enduro. Nie podaję linków, bo łatwo to znaleźć i to się ciągle zmienia. Widziałem na YouTube jakiś wypad MTB na zasadzie ktoś zakupił dużo RR XC900 i organizuje wycieczki. Wycieczki z przewodnikiem są drogie, od €30 do €60 od osoby + rowery, prywatne nawet €100 i więcej. Czy uda się tym razem? Może niedługo znów tam zawitam. Nauczony na błędach sprzed roku wygospodaruję czas na rower. Tylko zastanawiam się, czy zwiedzanie wyspy rowerem ma jakikolwiek sens, jeśli często nawet nie ma gdzie go przypiąć. Spróbuję się dogadać, aby mieć więcej wolnych dni. Inaczej zostają weekendy i wieczory. Tym razem nie odpuszczę roweru i raczej MTB niż szosa. Mam do Was pytanie, czy jeździliście tam na MTB i co warto pojechać, jakieś mniej techniczne szlaki? Ostatecznie szosa też może być. Jest też polska wypożyczalnia na północy, głównie rowery elektryczne i najlepiej wcześniej rezerwować. Co warto wiedzieć? Warto nauczyć się podstawowych słów i zwrotów po hiszpańsku. Miejscowi nie umieją angielskiego. Czy czerwiec to dobry moment? Przekonajcie mnie, że warto tam drugi raz jechać. Musiałbym opuścić 2 lub 3 maratony w Polsce.
  3. Zamówiony model Tharsis. W wolnym czasie przejrzę różne zestawy i coś wybiorę. W XCM przy dużej prędkości też można w coś solidnie przywalić. ? Sugerujesz nie kupować karbonowych kół do amatorskiego ścigania? Lokalnie ciężko coś kupić, trzeba zamawiać, więc lepiej zamówić koła, gdzie nic się nie rozleci w razie jakiegoś zdarzenia. Ostatnio się dowiedziałem, że zawodowi kolarze szosowi w ciągu roku kasują w kraksach kilka rowerów. Ale tam maksymalnie obniża się wagę całych rowerów. Tak więc nawet przy małej kraksie nie ma czego naprawiać. Na poziomie amatorskim takie coś nie ma sensu. To też, ale jak już pisałem, sprzętem trochę watów można oszczędzić. Mogę zacząć od opon. Czasami na cięższym Unibike Fusion robię lepsze wyniki niż crossem, pomagają trochę niższa pozycja i opony X-King. Nie wiem, na ile treningiem podniosę moje Vmax, bo podobny mam od kilku lat. ?
  4. Myk-myk zauważalnie zwiększy masę roweru, prawie o 0,5 kg, co może przełożyć się negatywnie na podjazdy. Dopóki nie spróbuję, to nie ocenię, czy to ma sens. Sklep obiecał mi ściągnąć dropper marki PRO (czyli Shimano) i mam do wyboru: LT, Tharsis, Koryak. https://www.pro-bikegear.com/pl/mtb/seatposts/tharsis-dropper-post-100 - najdroższy https://www.pro-bikegear.com/pl/mtb/seatposts/lt-internal-dropper-seatpost - najtańszy (trzeba dokupić manetkę?) https://www.pro-bikegear.com/pl/mtb/seatposts/koryak-dropper-post-120 Oprócz wagi nie wiadomo, czym się tak naprawdę różnią. Ktoś rozjaśni? Więcej niż 100 mm skoku nie potrzebuję, może to nawet za dużo, bo teraz wystarczy, że obniżę siodełko o 20 mm, a już lepiej się manewruje na zjazdach. Druga opcja to dropper Syncros (czyli Scott), ale waga i cena podobna. https://www.scott.pl/produkt/1303/9869/Sztyca-Duncan-Dropper-2-0-31-6 A co do opon, to Specialized też domyślnie montuje różne opony na przód i tył. Zapomniałem nazw, ale bodajże Fast Trak na przód i Renegade. Zawsze myślałem, że przód jest ważniejszy w utrzymaniu toru jazdy. Ale to Spec, to opony drogie będą. W takim razie - podsumowując - co warto założyć oprócz Racing Ray/Ralph? Już wyżej propozycje padły, ale może ktoś podsunie więcej pomysłów. Koła Na miejscu są Nolimited Elite Race, SL, sztywna oś, nie zgadzają się szerokości (100/142 zamiast 110/148), waga 1280 g. https://nolimited.pl/kola-mtb-no-limited-elite-race-29er/ Koła oryginalne Syncros ważą 2080 g. Różnica koło 800 g. W sklepach mówią, że nie warto. Jeśli istotnie masa rotująca się zmniejszy, jeśli są jakieś szczegóły, gdzie zaoszczędzę trochę watów, to zmieniam. Jeśli różnica będzie marginalna, to poprzestanę na samych oponach.
  5. Z ustawieniem siodełka niewiele da się zrobić, ale jutro pomierzę i napiszę, jak sprawa wygląda. Myk-myk wypróbuję, a jak się nie sprawdzi, to wrócę do zwykłej sztycy. Na maratonach są strome i techniczne zjazdy, czasami pionowe z korzeniami, m.in. MTB Cross Maraton i niektóre edycje Cyklokarpat. Jednak na większości maratonów są to dość łagodne zjazdy. Myk-myk daje tylko poczucie bezpieczeństwa. W książkach każą obniżyć siodełko (J. Friel "Biblia treningu kolarza górskiego" i zdaje się, że w "Jazda rowerem górskim" też). Dziś tendencja jest odwrotna, bo tracimy cenne waty. Wracając do opon, to miałem do czynienia z poniższymi oponami: Maxxis Crossking (X-King) mam zamontowane w Unibike, stąd moja opinia, że są szybkie zwłaszcza na asfalcie. W sieci można przeczytać, że rozczarowują na luźnej nawierzchni. Wg mnie na niskim ciśnieniu tragedii w terenie nie ma. Maxxis Icon raz miałem na zawodach, dużo piachu, z dobrą techniką nie było szans się zakopać. Zrobiłem wtedy dobry wynik. Wg producenta mniej stabilne na zakrętach i to też prawda. Średnio szybkie. W sieci bardzo chwalą te opony. WTB Ranger - to już pisałem Vee Rubber - podróbki starych Smart Sam - miałem kilka lat temu w mocno budżetowym MTB - jeździłem po asfalcie i rekreacyjnie w lekkim terenie, głównie lasy i szutry. Też bardzo szybka opona. W zimie jeździłem po śniegu - po głębokim bajka, a po źle odśnieżonych DDR-ach niestabilnie, ale dało radę. Później mechanik sam zmienił te opony na inne, jeszcze szybsze, ale nienadające się w teren. CST Caballero - na dojazdy w zimie 2020/2021 - zawiodłem się. Kenda Small Block 8 Pro - od dłuższego czasu w crossie - dedykowana do amerykańskiej odmiany XC. Co mi się udało wyczytać na temat innych opon: Race King - poza górami są ok, gorzej na zakrętach Racing Ralph - szybko się zużywają, dużo plamek od mleka Rocket Ron - bardziej agresywna, duża przyczepność (także w zakrętach) Maxxis Ardent Race - lepiej trzyma w błocie, dobrze trzyma w górach Maxxis Rekon - jeszcze szybsza Maxxis Crossmark - na suche ok, w terenie gorsza przyczepność Ale jak to z opiniami bywa, są mocno subiektywne. Poza tym jest wiele wersji, a nazwa została taka sama. Patrzę jeszcze na te Race Kingi i opony raczej dla osób z dobrą techniką, choć mogę się mylić. Jak będę miał więcej czasu, to pooglądam testy i poczytam artykuły, bo tego jest masa. Po prostu trzeba znaleźć coś, żeby był utrzymany stały kontakt z podłożem, a jednocześnie żeby była dobra trakcja w terenie, zwłaszcza na luźnej nawierzchni i w górach (bo w drugiej połowie sezonu też będą kamienie, mokre korzenie, itd.). Jeśli chodzi o dalsze starty, dopiero za miesiąc, to już mniej piachów, a bardziej górskie klimaty i po deszczu może być grząsko. Czyli robię na odwrót, jak było przyjemnie, lasy iglaste, szutry, sucho, to startowałem na agresywnych WTB, a jak będzie trudniej, to zmieniam na lżejsze. ? Zmiana opon w zależności od warunków po zalaniu mlekiem jest problematyczna, tzn. dużo więcej z tym zabawy niż przy dętkach?
  6. Odpisuję po kolei. Jeszcze w zeszłym sezonie - rower kupiłem w maju i tydzień później go skatowałem na maratonie. Pierwszy szutrowy podjazd, wszyscy mi odjeżdżają, a ja nie mam siły mocniej cisnąć, chociaż opony są napompowane do pełna. Ok, wtedy myślę sobie, że dawniej wszystkim uciekałem na górkach, bo miałem opony 1.9" (masa roweru cross 13-14 kg), a teraz mam agresywne opony 2.25" (masa Scotta 12 kg), to nie będzie lekko. Na płaskich sekcjach podnoszę siodełko, ile mogę, że nogę mam wyprostowaną, lecz różnica w szybkości jest marginalna i tylko trochę mniej bolą mnie kolana. Wniosek z tego taki, że owszem, myk-myk pomoże, lecz coś jeszcze przeszkadza, być może inna pozycja i inne mięśnie pracują. Na kolejnych maratonach jestem bardziej przyzwyczajony i idzie trochę lepiej. Czy faktycznie poprawię sobie tylko samopoczucie? Myślę, że realnie poprawią się wyniki. Możliwe. Bardzo niesystematyczny był trening tej zimy. Polecono mi jeszcze Rapid Rob, ale na oko niewiele się różni od WTB Ranger. Ja sobie jeszcze poczytam recenzje, a możesz podrzucić jakieś porównania, testy, rankingi, gdzie warto zaglądać? Sprawdzić sam wszystkich nie będę w stanie. ? Jeśli miałoby to pomóc w wyborze, to mogę wymienić miejscówki, w których prawdopodobnie będę jeździć. Rozmiar jest odpowiedni. Mogę coś takiego zrobić, a może uda mi się porównać jakieś odcinki z maratonów. Właśnie analizuję asfaltowy dojazd na maraton. Pocisnąłem konkretnie, żeby zdążyć się zapisać. Na podjazdach wpadły 3rd rekordy, na zjazdach nic nie wpadło. Czyli crossem na luzie robiłem lepsze wyniki. Na samym maratonie rekordy wpadały na zjazdach, ale bardziej płaskie sekcje po szutrach słabiutko. Oczywiście mogę wybrać jakiś płaski odcinek, przejechać go kilka razy różnymi rowerami i porównać. Może w sobotę dam radę coś takiego zrobić. No ale są już wystarczające dowody, że osiągam znacznie gorsze wyniki. Tutaj przydałby się pomiar mocy i wtedy byłoby wiadomo, ile faktycznie wkładam w korbę i jak to się przekłada na prędkość. Większość zgadza się, że WTB Ranger to agresywne opony. Przejechałem się po sklepach i słabo z dostępnością części na miejscu. W jednym godzinę roboty wyceniono na 150 zł. Za solidną robotę zapłacę, ale jeśli mnie do tego zniechęca, to wyczuwam, że czyszczenie opon z zaschniętego mleka to nic przyjemnego. Może sam to ogarnę. Ale teraz nie mam na to siły. Do soboty żaden mechanik mi tego nie zrobi. Na kolejny maraton najwyżej pojadę bez zmian, a potem miesiąc przerwy i jakieś kroki muszę podjąć. Jeśli nikt mi konkretów nie poda, to sobie poczytam i dam do oceny zmiany. Wśród opon wymieniane są X-King, Race-King, Racing Ray/Ralph, Vittoria Barzo (też dużo zawodników ich używa). Przypomnę, że nowe opony powinny być szybsze, ale powinny zapewniać przyczepność, zwłaszcza na zjazdach, zakrętach, na piachu (także zjazdy po piachu), ale też jak będą jakieś błotne i śliskie odcinki. Tutaj muszę zdać się na Wasze doświadczenie.
  7. Zmiana opon powinna pomóc. Ale na jakie? Na maratonach klimaty bywają różne. Ostatnio lasy iglaste, czyli ściółka i piach. W moich rejonach więcej jest lasów liściastych z ubitym podłożem i błotem, kiedy popada. Często są to szutry i trawy. W górach to szutry, błotne single, ubita ziemia i kamienie. Są na miejscu X-King zwijane, a jak się będą zachowywać w boju, to nie wiem. Na pewno będą szybsze. A które więcej błędów wybaczają? W trybie pilnym trzeba wyczyścić opony i zalać od nowa. Myślę sobie jeszcze, że jeśli za tydzień jest kolejny start, to może nic nie tykać. Będzie prawie miesiąc przerwy do następnego maratonu i wtedy jest odpowiedni czas na większe zmiany.
  8. Scotta na zimę odstawiłem i wróciłem do crossa. W zimie trzymałem się asfaltu, choć gdy było sucho, to śmigałem po szutrach i leśnych ścieżkach. Sprzęt nie jest pierwszej świeżości. Zrobiłem nim ponad 20 000 km i nigdy piasty nie były serwisowane (maszynowe raczej się wymienia). Treningi wytrzymałościowe też wykonuję crossem. To obecnie substytut szosy, ale z szerszym zakresem przełożeń. W maju odkurzyłem scotta i więcej jestem w stanie powiedzieć, co mi to dało i co mi przeszkadza. Czy chwaliłem się flotą? Chyba nie, to po kolei: Author Codex 2015 (cross) - mój pierwszy rower, do którego później włożyłem opony z bieżnikiem i wytłukłem w terenie. Obecnie służy do treningu i do rekreacji (głównie weekendy, czasami znajdę czas w tygodniu), awaryjnie na wyścigi. Bottecchia 107 (budżetowy MTB) - kiedyś służył do rekreacji, potem do dojazdów do pracy, o jakichkolwiek startach nie było mowy ze względu na tourneya i zamarznięty na amen widelec XCE (chyba że po płaskim i po szutrach), sprzedałem jakiś czas temu Unibike Fusion (używany) - dojeżdżam nim do pracy, jeżdżę po mieście, czasem przejadę się gdzieś dalej, najlepiej "czuję" właśnie ten rower, jest niezwykle zwrotny jak na 29" o progresywnej geometrii, muszę go kiedyś zabrać na jakiś wyścig Scott Scale 930 - rower na maratony, o którym tu dyskutujemy Co tak naprawdę dał mi Scott i co zmienił? Znacznie lepiej się zjeżdża i wybacza więcej błędów na zjazdach. Mogę rozwinąć większą prędkość na zjazdach i czuję się bezpieczniej. Jest bardziej zwrotny, jednak albo muszę się nauczyć nim jeździć, albo zmienić pozycję. Gorzej mi idzie jazda crossem w trudniejszym terenie, a kiedyś było lepiej - ponieważ scott czasami myśli sam za ciebie i więcej błędów wybacza, to mniej musisz balansować (utrzymywać w pionie mniej zwrotny rower z cieńszymi oponami). A co powiedzieć o osobach, które jeżdżą maratony MTB gravelem? Oni dopiero muszą mieć dobrą koordynację i doświadczenie. Nie miałem nigdy gravela, ale przypuszczam, że ze względu na niższą pozycję łatwiej nim manewrować w trudnym terenie niż crossem mimo braku amortyzowanego widelca. A teraz co mi przeszkadza i dlaczego tak źle mi idzie: Ciężko się pedałuje. Męczę się na płaskim i na podjazdach. Bardziej są obciążone kolana, bo sztyca odchylona bardziej do tyłu, oś suportu wyżej i bardziej do przodu. Prawdopodobnie pracuje inna grupa mięśni wcześniej niewytrenowana. Mniej mocy idzie na pedały (subiektywne odczucie). Toporne opony WTB Ranger, które planuję w najbliższym czasie zmienić. Problemy z centrowaniem się kół. Trudniej zapanować na podjazdach (opony lub inna pozycja). Jeszcze przed pandemią miałem kupować procalibra, a czy to byłby lepszy wybór, to nie wiem. Za mało rowerów przerobiłem, żeby ocenić, czemu scottem osiągam tak złe wyniki. Inna kwestia, że słabo przygotowałem się kondycyjnie do sezonu, bo zima nas nie rozpieszczała. Jeśli mam coś zmieniać, to jak najszybciej. Sztyca myk-myk - wydaje mi się, że to może częściowo rozwiązać problem braku mocy, bo na płaskim i na podjazdach sobie podwyższę, na zjazdach sobie obniżę, to tylko w teorii, bo wyścigi wyglądają tak, że co chwilę jest podjazd i zjazd, zwłaszcza single. Obecnie obniżam sztycę o 2 cm, aby mieć lepszy komfort na zjazdach właśnie kosztem płaskich sekcji i podjazdów. Opony WTB Ranger na co byście zmienili? Racing Ray / Racing Ralph? Race King / X-King? O kołach już było, ale jakieś podsumowanie by się przydało, konkretne produkty do kupna. Rozważam też wyrzucenie SPD na jakiś czas i włożenie platform, Dartmoor lub coś podobnego. Dlaczego? Na technicznych sekcjach i na wąskich singlach będę miał więcej odwagi, żeby zrobić coś, czego wcześniej nie zrobiłem, bo nawet jak polegnę, to się wyratuję. Drugi powód, mogę zmieniać pozycję stóp, co pozwoli odciążyć pewne partie mięśni. Natomiast SPD dużo pomagają na długich dystansach. Hamulce - chyba lepiej pójść w 4-tłoczkowe XT. Co do reszty, to nie wiem. Hamulce nie są taką bolączką roweru jak jego mułowatość (na płaskim i na podjazdach, bo zjeżdża aż miło).
  9. Tak. Być może. Zależy, ile to wszystko będzie kosztować. Nie. Scotta kupiłem w hurtowni na obrzeżach miasta i mam tam kawał drogi. Duży tłok tam jest, zwłaszcza w okresie komunijnym. Dałem do osiedlowego sklepu. Kilka razy korzystałem z ich serwisu i zrobili, co trzeba. Tam też zlecałem konwersję do tubeless. Teraz polecieli w kulki. To nie wystarczy. Jak jest za mało mleka, to opona może puścić w losowym momencie. Mój błąd, że nie przygotowałem sprzętu do sezonu odpowiednio wcześniej. Wydaje mi się, że większość zabiera przynajmniej dętkę, pompkę i multitool. Ja nie zabieram, bo szybciej dojdę pieszo. Dużo maratonów zjeździłem i na żadnym nie przebiłem dętki, natomiast kilka razy przebiłem podczas treningów i rekreacji. Najlepiej przygotować sobie checklisty, co sprawdzić przed sezonem, co przed każdym startem, co zabrać na zawody... Mogłem się od razu kłócić, że mieli zrobić co innego, a znając ich, to drugiej opony by nawet nie tknęli. Po prostu moja noga tam już nie postanie.
  10. Tak, chodzi o Scott 930. Nie wiem. Nie byłem w stanie stwierdzić, którędy schodziło powietrze. Inny system bezdętkowy? U mnie w tylnej opinie przez zimę nic nie zeszło, podczas przejażdżki trzymało, dopiero w dniu zawodów zaczęło puszczać i przestało trzymać minutę po starcie. Gdzieś pojawiła się nieszczelność, a mleko zaschło i nie "załatało". Niedługo zlecę zmiany, m.in. hamulce XT, może od razu koła. Będę kontynuował stary wątek.
  11. Na wstępie możecie mieć do mnie pretensje, że przygotowuję rower do sezonu na ostatnią chwilę i że brakuje mi wiedzy na temat konserwacji sprzętu. Mam kilka rowerów, każdy ma inne przeznaczenie i ten, którym startuję w zawodach, schowałem na zimę do piwnicy. Podstawowe prawa Murphy'ego: Jeżeli przewidziałeś cztery możliwe awarie i zabezpieczyłeś się przed nimi, to natychmiast wydarzy się piąta, na którą nie byłeś przygotowany. Sprawy pozostawione sobie samym zmieniają się ze złych na gorsze. Jeżeli wydaje się, że wszystko działa dobrze, to znaczy, ze coś przeoczyłeś. Po sezonie wszystko działało, więc założyłem, że nic się nie może zepsuć. Nie miałem czasu na treningi. Na dojazdy do biura mam tani rower, a na niedzielne przejażdżki biorę rower typu cross (być może wymienię go na szosę). Tuż przed zawodami wyjąłem maratończyka z piwnicy. Jedna opona twardo trzymała powietrze. Z drugiej całkiem zeszło. Po napompowaniu do pełna po 2 godzinach był flak. Z innych problemów trochę łańcuch trzeszczy. Pojechałem do serwisu i wyjaśniłem, że przez 6 miesięcy nie jeździłem. Zleciłem wyczyścić opony i zalać od nowa. Mechanik: Czy przebiłeś oponę? Klient: Raczej nie. Mechanik: Możesz nie wiedzieć. Mechanik: Czy tylko dolewamy, czy ściągamy opony, czyścimy i zalewamy od nowa? Klient: Czyścimy i zalewamy od nowa, bo nie wiadomo, co się w środku dzieje. Mechanik: No to bierzemy rower na serwis i jutro będzie do odbioru (zapisuje w zeszycie). Klient: Czy mogę kupić mleko, żeby samodzielnie dolewać? Sprzedawca: Tak, ale nie mamy w tej chwili na sprzedaż. Zadzwonili po kilku godzinach, że gotowe. Gdy ich spytałem, czy zaschło, to powiedzieli, że tylko dolali mleka do opony, z której schodziło powietrze i że nie ma potrzeby nic więcej robić. Chciałem protestować, ale zarówno mechanik jak i sprzedawca się zmienili, a ja nie miałem żadnych dowodów, co im zleciłem. Mogłem włączyć dyktafon. Ewentualnie dopilnować, co wpisują do zeszytu i zażądać poświadczenia. Zaufałem im. Podczas przejażdżki druga opona nadal twardo trzymała. Następnego dnia, kiedy odbywały się zawody, powietrza trochę ubyło. Zaraz mam pociąg, więc dopompuję na miejscu. Dopompowałem na stanowisku serwisowym. Trzy. Dwa. Jeden. Start! Po przejechaniu 300 metrów powietrze zeszło całkowicie. Nie pozostało nic innego niż zawrócić i udać się do punktu napraw. Tego dnia mechanik miał ręce pełne roboty, zwłaszcza w rowerach dziecięcych, a do serwisu ustawiały się kolejki. U mnie zeszło 15 minut, bo brakowało narzędzi, m.in. kleszczy, aplikatora do mleka (dobrze, że było mleko - jakiekolwiek), ale ostatecznie udało się odkręcić wentyl i wlać mleko wentylem (bez aplikatora). W międzyczasie pojechał dystans mini, a po nich rodzice z dziećmi. Straciłem pół godziny tylko dlatego, że ktoś wcześniej poleciał w kulki i nie sprawdził chociaż stanu mleka w drugiej opinie - profesjonalny serwis to powinien sprawdzić. Na singlach musiałem wlec się za dziećmi (lepiej się wlec niż spowodować kolizję). Kiedy wyprzedziłem family, to nie było sensu gonić na 100% mocy, ale pod koniec i tak dogoniłem kilka osób z dystansu hobby. Być może zawiodła komunikacja. Jeden źle zapisał, drugi zrobił co innego. Mleko bym kupił gdzie indziej i sam dolał, ale pojechałem do serwisu, żeby mi wyczyścili opony i zalali porządnie od nowa niż samemu się babrać, nie mając ani wiedzy, ani doświadczenia w tym temacie, ani narzędzi. Zepsuli mi wynik!!! Chyba nie, że to Specjalnie zrobili? A może poszli po najniższej linii oporu "jakoś to będzie" i 60 zł skasowali. Zaufałem im, bo kilka razy poprawiali fuszerki po innych i robili to dobrze. A wracając do meritum, to: Jak często dolewać i ile? Czym sprawdzacie stan mleka? Czy są jakieś dedykowane sondy z podziałką? Teraz mleko w jednej opinie mam zmieszane, a stare prawdopodobnie zaschnięte. Co może z tego wyniknąć i czy mogę tak jechać na kolejne zawody, czy lepiej iść do kogoś solidnego, żeby faktycznie zdjął opony, wyczyścił i zalał od nowa?
  12. Ostatnie wyścigi u Langa to pętla powtarzana kilka razy i powrót tą samą drogą do mety. Nie wiem, czy to lenistwo organizatorów, czy władze nie chcą się zgodzić na zamknięcie większej ilości ulic. W Rzeszowie wytyczono trasę przez środek miasta, pętla 2x lub 3x w zależności od wybranego dystansu, mimo że w okolicach jest pełno wymagających podjazdów. Nie podoba mi się to, bo to amatorskie wyścigi i nie jeździmy wyłącznie dla samego ścigania. Chcemy rywalizować z innymi, ale też pozwiedzać, nacieszyć się widokami, pokonać ciekawą trasę. Zastanawiałem się nad Karpaczem. 7 godzin w pociągu w jedną stronę, godzina rowerem, 1-2 doby hotelowe - gdyby przynajmniej trasa była ciekawa, gdyby było co zwiedzać, to chętnie się na takie coś wybiorę. Ale na razie mnie to nie przekonuje. Wracając do tematu roweru, to jest opcja, że skupię się na MTB i pod koniec sezonu zacznę wdrażać się w szosę. Ale nie jest to przesądzone. Znajomy ma Gianta TCR (geometria pośrednia) i narzeka, że bardzo niewygodnie na długich trasach. Ale jeśli mówimy też o wyścigach, to pozycja ma znaczenie. Sprawdziłem kiedyś prędkość jak się mocniej pochylę na płaskim - jechałem o 2 km/h szybciej. Warunek jest jeden - najpierw przetestuję szosę z bardziej pochyloną geometrią od Domane, trasa powyżej 100 km i jeśli to zniosę, jeśli nie będzie problemów po dłuższej jeździe w tej pozycji, wtedy mogę rozważać np. dostępną na miejscu Emondę. Problem w tym, że teraz nikt nie chce wypożyczyć. Szukam, gdzie jest taka możliwość.
  13. Prowadzi ktoś statystyki? No i słusznie. Teraz jest cykl wyścigów Lang Team Race. Pierwszy będzie w Arłamowie. To już nie to samo, co stare TDPA w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie była jedna duża pętla, gdzie bez problemu dojechałeś pociągiem i znalazłeś nocleg. Blisko 180 cm. W jakiej cenie te rowery i jaki rocznik? Chwilowo niedostępny. A ten Romet podany przez Jajacek? W Decathlonie jest też Huragan na 105, akurat dostępny. https://prorowery.pl/pl/p/-Rower-Szosowy-ROMET-HURAGAN-DISC-2-2023/992244 https://www.decathlon.pl/p/rower-szosowy-romet-huragan-disc/_/R-p-X8836967?mc=8836967
  14. Jutro odpowiem na posty, bo dziś już nie jestem w stanie. Przejadę się jeszcze raz po sklepach i wypytam o konkrety, co ewentualnie są w stanie ściągnąć. Co do wyścigów, to możecie napisać, jak często są kraksy? Czasami wybiorę się MTB na jakiś wyścig szosowy i nawet w małych grupkach jeden błąd i cała ekipa leży. Na MTB jesteś jeszcze w stanie się wyratować. W peletonie nie mam doświadczenia, a i tak nie utrzymam się z czołówką. Dlatego pewnie większość czasu będę spędzał na przejażdżkach niż się ścigał, a jak wyścigi, to raczej interwałowe. Opcje są 2, albo mechaniczna 105/Ultegra, albo jakiś tańszy Di2 (ale nie kosztem gorszych kluczowych podzespołów typu piasty, suport). Na OLX były 2 używki Kross Vento 8.0 2020 na 105. Możecie ocenić geometrię (na oko nie umiem oceniać) i podzespoły? Kross szosy raczej dobre produkował, a to, że się wycofali z wysokiego segmentu, to szkoda, ale jeśli rower dobry, to bym wziął pod uwagę. Jutro podam pełną listę nówek i używek w okolicy.
  15. Zamiast szosy kupiłem MTB, a w tym roku chcę kupić szosę i to szybko. Największy dylemat mam z pozycją na rowerze. Ostatnio wracałem MTB z serwisu w cywilnych ciuchach i kręgosłup dał o sobie znać. W ciuchach rowerowych bez dodatkowego obciążenia (np. bez plecaka) nie odczuwam tego aż tak. Z jednej strony chcę tłuc długie trasy, z drugiej chcę się ścigać. W sklepie jest Orbea za 13 kafli, chyba M30. Mam uprzedzenie do marki, może niesłuszne, rowery tej marki najczęściej widzę jak dziadki po 60 piłują na triatlonie, a rzadko widuję te rowery w młodszej grupie wiekowej. Specialized - w tym roku można zapomnieć, chyba że SL6 na Di2 za 27 kafli, co jest stanowczo za dużo. Najlepszy byłby Canyon (szczególnie podoba mi się uchwyt na 3 bidon), lecz nie mogę czekać 2 miesięcy. W jakie marki się kierować, żeby mieć dobry sprzęt, a nie płacić za znaczek? Cena max 15k (ze wszystkim) jeśli coś na 105 lub na Ultegrze (niższy osprzęt odpada) . Opcja nr 2. Zafascynowały mnie elektroniczne przerzutki. Szybki rzut oka na stronę 99Spokes i znalazło mi rowery za 15 kafli ze sramowskim osprzętem, ale gravele, np. Cube NUROAD C:62 SL. Odfiltrujmy gravele i zostawmy szosy. Znalazło tylko Émonda ALR 6 na Di2 za 17 kafli. Pytanie mam do Was, ile minimum trzeba dać za rower na Di2 lub eTap na karbonowej ramie, żeby producenci na czymś nie przyoszczędzili, np. w zamian nie włożyli gorszych piast i ogólnie gorszej jakości komponentów? Sam koszt Di2 to koło 10 kafli. Gdzie tego szukać? Możecie podrzucić producentów lub konkretne modele, gdzie są elektroniczne przerzutki bardziej przystępne cenowo. Czy Di2 stosuje się też w geometrii typu endurance lub pośredniej? Jak będę miał rozeznanie rynku, to łatwiej będzie mi podjąć decyzję, czy się pchać w to. Jest też opcja zakupu używki.
  16. Znalazłem jeszcze kilka stronek z trasami. Jak to wszystko uporządkuję, to wrzucę. Skąd takie założenie? Dobra wiadomość, ale podobno kierowcy kręcą na to nosem i nie zawsze zabierają. Jeśli kogoś to interesuje, to mam odpowiedź z Bike Point Tenerife. Grupowe wypady organizują niezależni operatorzy. Minimum to 4 osoby i zwykle nie ma więcej. Rezerwację należy wykonać najpóźniej dzień wcześniej. Możliwy transfer z/do hotelu za dodatkową opłatą. Zaproponowane trasy MTB są łatwe technicznie. Koło Las Americas nie ma zbyt wiele tras górskich. Napiszę jeszcze do innych wypożyczalni, operatorów i prywatnych przewodników. A jeśli chcecie uprawiać turystykę na rowerze, to świetnym pomysłem będzie wypożyczenie elektryka lub zwykłego MTB. Osobiście nie jadę na turnus kolarski, dlatego piszę o 1-2 dniach, a może wcale nie będzie na to czasu. To zależy, jakie plany będzie mieć cała ekipa, a się nie wyłamię i nie pojadę sobie na rower, kiedy demokratycznie zadecydujemy, że idziemy coś pozwiedzać. Trzymamy się razem. Jest jeszcze opcja wypożyczyć rower na tydzień i wieczorkiem gdzieś śmignąć, ale nie wiem, czy w hotelu będzie gdzie go przechowywać.
  17. €100 na tydzień to było tanio. Teraz ceny €20 za dzień za budżetowy rower. Do Teide wiodą 3 główne drogi, a najlepiej jechać od południa. Nie zdecyduję się na to, bo to cały dzień kręcenia pod górkę. Jakieś szlaki terenowe są wytyczone na Open Street Maps, można się sugerować heatmapą na Stravie, jednak nie znając terenu wolę zapłacić przewodnikowi.
  18. Nie da się edytować, więc piszę pod spodem. Znalazłem film z wypadu. Oni organizują tę trasę co niedzielę, ale jak widać na filmie, oprócz przewodnika uczestnik był tylko jeden. Czyli zainteresowanie nikłe, przynajmniej o tej porze roku. (nie mogę wrzucić filmu, bo forum blokuje - szukajcie Breathtaking Mountain Bike Tour) Jak znacie jakieś fajne trasy enduro, to też się dzielcie, ale osobiście szukam czegoś łatwego techniczne, po prostu do pozwiedzania wyspy. Niestety na tym wypadzie nie mogę iść do szpitala, więc musimy się ograniczyć do aktywności niskiego ryzyka. Gdzie szukać tras? Niby na miejscu są tabliczki, ale raczej pod pieszych. Edit: Wychodzi na to, że przyjemne i łatwe szlaki są w północno-wschodniej części, a szukam w południowo-zachodniej. np. tutaj ktoś z dziećmi - oczywiście komentarze wyłączone i nawet nie zapytasz o gpxa (nazwa filmu "BTT infantil en las Raíces (Tenerife) mountain bike")
  19. Szukam ciekawych tras rowerowych na Teneryfie. Jeśli ktoś z Was tam był, to co polecacie? Może być szosa, może być MTB (ale nie downhill, enduro, itd.), może być czysta rekreacja wokół plaż i obiektów. Jest podobno szlak na Teide, ale też nie wszędzie wolno jeździć i można zapłacić mandat. Bardziej chodzi o to, żeby pozwiedzać, nacieszyć się widokami (i zrobić zdjęcia, nagrać filmy! ktoś w tym musi pomóc), poznać ciekawe miejsca. Czy tam wolno nagrywać podczas jazdy, np. umieścić kamerkę na kierownicy / na klacie / gdziekolwiek? Hiszpania ma bardziej restrykcyjne przepisy RODO i czy można mieć z tego powodu nieprzyjemności po zatrzymaniu przez patrol lub strażników? Bo szkoda stracić sprzęt. Jest trochę tras na Koomocie. Google szkoda się sugerować, bo np. trasę kaktusową pokazuje jako drogę. https://www.google.com/maps/place/Monumento+natural+de+La+Montaña+de+Guaza/@28.0513542,-16.6958866,699m/data=!3m1!1e3!4m7!3m6!1s0xc6a990dc56f1e6f:0x4db47a1cec0f4c01!8m2!3d28.0517552!4d-16.691379!9m1!1b1!5m1!1e4 A czy są tam szlaki rowerowe? Jakieś oficjalne mapy? A co sądzicie o wypadach grupowych lub asystowanych (nawet 1 osoba, koszt €100)? https://bikepointtenerife.com/bike-tours-tenerife/ https://bikeexperiencetenerife.com/en/routes/los-gigantes https://www.bike4youtenerife.com/mtb-tours-tenerife/ Możecie przejrzeć powyższe trasy i które mogą być ciekawe pod kątem widoków i poznania ciekawych miejsc. W grę wchodzi tylko sobota i niedziela. W tygodniu to ewentualnie wieczorem jazda po okolicach. A koszty wypożyczenia sprzętu wysokie. Odnośnie wypożyczalni to też możecie coś polecić. Kilka przejrzałem i mam mieszane odczucia. Prawie każdy chce kartę kredytową i życzą sobie dużo kasy za dowóz. Dziwne, że nie chwalą się fotkami i wideo, bo w Polsce z każdego takiego wypadu są przynajmniej fotki. Małe zainteresowanie? Może źle szukam. Zdaje się, że wypożyczalnie to tylko pośrednicy, a te wypady organizują inne firmy. Wszystko robię last minute, to też jedyny termin ostał się w lecie. Może być bardzo gorąco. Rower chcę wypożyczyć na 1 dzień, max 2 dni, bo reszta zwiedzania będzie z buta z dojazdem 4 kółkami. Zbierając to wszystko w całość, to mam takie pytania (niektóre subiektywne, ale o to chodzi): Czy warto korzystać z ofert grupowych wypadów? Jeśli tak, to które z tych propozycji są ciekawe? Czy warto korzystać z asystowanych wypadów? Raczej 1 osoba, chyba że będą inni chętni. Jakie polecacie ciekawe (widokowe i edukacyjne) trasy na Teneryfie (szosa, MTB, trekking)? Czy na Teneryfie są oficjalne szlaki rowerowe np. na Teide lub wdłuż plaż? Czy dużo osób tam jeździ na rowerze w lecie, czy bardziej jesień/zima? Czy dużo jest miejsc z zakazem jazdy (oprócz autostrad)? O czym jeszcze pamiętać? Popołudniami i wieczorami gdzie warto pojeździć po okolicy? (południowo-zachodnia część wyspy) MTB, szosa, trekking wzdłuż plaż, czy po prostu zwiedzanie obiektów rowerkiem? Najlepsze wypożyczalnie (które nie robią problemów) to...? Czy asfalty dalej tam są dziurawe jak ser szwajcarski? Które drogi na 100% są nadające się do jazdy szosą? Edit: Znalazłem jeszcze to. https://www.cyclinglocations.com/tenerife/
  20. Wagę kół liczyłem ze specyfikacji i wyszło 2 kg. Żeby był realny zysk, to trzeba wymienić więcej rzeczy. Propozycje już padły wyżej. Zmiana samych kół to max 500 g różnicy, ale duża różnica w przyspieszeniu. - - - - - - - - - - Zastanawiam się, co dalej ze scottem, bo coraz więcej rzeczy mi w nim nie podchodzi. Może przyjmuję złą pozycję, może trzeba się przejść na fitting, ale nie czuję się stabilnie, topornie się jedzie pod górę, amortyzator nie pomaga podczas jazdy po muldach i całe obciążenie przyjmuje rama (albo kwestia ustawienia, albo taka specyfika pracy tego amora, bo w sklepie mi pod wagę ustawili). Po płaskim w siodle też się męczę. I niekoniecznie to wina kół/opon. Może gdyby siodełko pchnąć do przodu (a da się tylko o 1 cm), to by pomogło. Co do stabilności roweru, to można by na początek zmienić opony na bardziej symetryczne. Mimo wszystko chyba lepiej końcem lata / początkiem jesieni go sprzedać, a jeśli w przyszłym sezonie nadal będę się ścigał, to wtedy kupić jakąś używkę typu Epic czy Procaliber z lepszą geometrią, lżejszą ramą i Rebą. Przypuszczam, ze GT (po upgrade do GX) lub Scalpel byłby lepszym wyborem.
  21. Wybieram się do Krakowa i chcę zwiedzić miasto, potem okolice, ewentualnie pojechać gdzieś dalej. Możecie polecić jakieś trasy lub szlaki turystyczne? Las Wolski, Ojców, gdzie jeszcze warto pojechać? Jaka tam jest nawierzchnia? Mam MTB i crossa i wcześniej muszę wiedzieć, który rower zabrać. Czy w Krakowie lub okolicach są noclegownie przyjazne rowerzystom?
  22. Na wstępie: chciałem kupić w tamtym roku i ustaliłem budżet na 4000 zł, ale nic w tym budżecie nie udało się kupić w tym roku ceny zamiast spaść to wzrosły nawet dwukrotnie będzie to mój pierwszy rower szosowy i nie umiem powiedzieć, jaka pozycja będzie odpowiednia Testowane rowery: Trek Domane - to był elektryk, ale przejechałem się nim bez wspomagania i mimo że waży koło 14 kg, to bez dużego wysiłku osiągałem lepsze rezultaty na podjazdach niż na crossie - na początek taka geometria jest ok, a czy lepsza będzie bardziej sportowa, to do dyskusji Specialized Tarmac - bardzo szybki no i tylko na zawody Wymagania: hamulce tarczowe, bo to teraz jest standard w szosach osprzęt 105 w górę, ewentualnie Tiagra z myślą o późniejszym upgrade pozycja - do dyskusji Zastosowanie: treningi po asfalcie, które aktualnie wykonuję rowerem szosowym długodystansowe jazdy 100+ km, jeśli to mi się spodoba maratony szosowe typu TDPA, klasyki... Dopiero się przymierzam do zakupu. Nie wiem, czy to dla mnie. Najbardziej nie wiem, jaka pozycja na rowerze. Na wyścigi to bardziej sportowa, ale do jazd długodystansowych prawdopodobnie bardziej wyprostowana pokroju Domane. Może trzeba pójść na kompromis. Nie mam doświadczenia z szosą i testowałem jedynie te 2 wyżej podane modele. Podałem cenę maksymalną 10000 zł. Wolałbym wydać mniej, a jak 10 koła to za mało, to trochę można ewentualnie dołożyć. Jest też opcja, aby szukać używki. Co polecacie i za czym się rozglądać?
  23. Kogo polecacie do naprawy ramy karbonowej? Usterka z tych beznadziejnych, czyli urwane zaczepy na hamulec. Mam kilka ofert, z czego 2 skrajne to Cyklon (ok. 1200 zł) oraz Lux-Tech (ok. 350 zł). Obie firmy odtworzą ten element z karbonu i dadzą lakier. Ale kto zrobi dobrze, że to nie odpadnie? Czy są teraz jakieś nowsze techniki klejenia karbonu oprócz żywicy? Co do Cyklonu to nie mam wątpliwości, że zrobią dobrze i wiele osób ich poleca, ale zależy mi na cenie, bo trochę się ostatnio wypłukałem. Jednak bezpieczeństwo ważniejsze. No i zastanawiam się, czemu taka różnica w cenie. Lux-Tech (czyli Jarosław Sienkiewicz) też znana postać i zajmuje się węglem od lat. Szkoda, że w necie tak mało opinii. Może ktoś naprawiał w którejś z tej firm i się wypowie?
  24. Potrzebuję zabezpieczać rower na zewnątrz. Używam obecnie u-locka Kryptonite Messenger. Bez problemu przypnę rower za ramę do stojaka u-kształtnego, a także za dolne widełki i koło do niektórych stojaków typu wyrwikółko. Problem w tym, że do tego u-locka nie ma uchwytu. Są paski mocowane do spodni. Może to wygodne, jeśli jesteś kurierem i musisz co chwilę przypinać rower, ale w moim przypadku to odpada. Są pewnie inne patenty, jak mocować u-locka bez dedykowanego uchwytu. W sklepach widziałem dotychczas: zwykłe linki - odpadają z oczywistych powodów grubsze linki - chyba też łatwo przeciąć łańcuchy u-locki zapięcie składane typu Abus - na ile to bezpieczne? klamra na tylne koło Mam dość specyficzne wymagania, bo: nie chcę wozić u-locka w plecaku, jest ciężki i mocno obciąża kręgosłup nie chcę porysować ramy ani innych części roweru zapięcie nie może przeszkadzać w jeździe / stwarzać zagrożenia podczas jazdy zapięcie musi być bezpieczne niezależnie od typu stojaka oprócz dojazdów z/do będę jeździł dłuższe trasy - także w terenie! być może wieloma rowerami (czyli np. wezmę droższy rower, bo chcę potem wykonać trening) dopuszczam montaż na rurze podsiodłowej zamiast drugiego bidonu (jeśli tam się zmieści) co najmniej 1 bidon musi być Pierwsza opcja to znaleźć jakieś mocowanie na obecnego ulocka. Pomysłów jest wiele od wytrzymałej torebki pod siodło, pod górną ramą, na kierownicy (albo torba, albo paski, bo takie rozwiązania też widziałem, choć w terenie na ile to stabilne i u-lock nie będzie uderzać o kierownicę). Druga opcja to zakup zabezpieczenia z uchwytem. Oprócz u-locka oczywiście przewóz drobnych rzeczy (dokumenty, itd, może małe zakupy). Plecak na rowerze w lecie to zła opcja albo muszę zmienić plecak. Jakie są wasze patenty?
  25. Pośpieszyłem się i kupiłem Scotta Scale 930, ale były lepsze opcje, niestety zauważyłem za późno. Najpierw podsumujmy temat. Będę jechał od początku. Odniosę się tylko do niektórych kwestii. "Na wyścigi tylko karbon" Tutaj dalej bym polemizował. Jest ciekawy temat na zagranicznym forum https://bicycles.stackexchange.com/questions/11023/how-does-stiffness-in-carbon-frames-increase-speed sztywność karbonu poprawia osiągi, ale musi współgrać z resztą roweru. "Karbon dużo łatwiej się naprawia" A to nie jest tak, że naprawa karbonu jest kosztowna, często niemożliwa, a aluminium po prostu zespawasz kilka razy taniej? Właśnie dlatego dalej podważam sens kupowania karbonu na poziomie amatorskim. Dobry aluminiowy rower z lekkimi kołami, porządnym osprzętem, geometrią, amortyzatorem będzie lepszy niż karbon z ciężkimi kołami? Znam wielu zwolenników składania roweru pod siebie od podstaw i może to najlepsza opcja? Nie wiem, czy teraz tak prosto da się kupić samą ramę, ale dawniej popularna była rama Accent Peak (wciąż dostępna w wersji alu i karbon). Tylko czy cenowo to opłacalne? Amortyzator - jeśli chodzi o serwis, podobno Fox Rhytm to najpodlejsza wersja tego widelca i lepiej postawić na Rebę, bo tańsza, lżejsza, a różnic w amortyzacji prawdopodobnie nie odczujesz (dawniej jak był RockShox Recon to każdy się cieszył). "XC900" miał być we wtorek i nie dojechał. Cenowo się opłaca - bo lekki i dobra konfiguracja. Młodziki się na nim ścigają. Tak jak pisał Oskarr, opony od razu do zmiany jak to w decathlonowych rowerach. Specialized - może ramy dobre, jednak przeginają z cenami. Model, który pojawił się w temacie https://www.specialized.com/pl/pl/chisel-comp/p/184105 waży coś ponad 12 kg (jak na aluminium nawet nieźle), lepsze hamulce w standardzie, SLX też ujdzie - ale nie dałbym 9000 zł. - - - - - - - - - - Miałem okazję przejechać się tym kanadyjczykiem. Jest niezwykle zwrotny, sam jedzie i świetnie zachowuje się w terenie. Nie wiem, z czego to wynika. Może z lepszej geometrii, lekkich kół, szerszej kierownicy, rozmiaru (to jest M, a inne testowane to L) i całkowitej masy roweru? - - - - - - - - - - Jeszcze pytanie odnośnie napędów Shimano i SRAM. Oprócz tego, że SRAM lepiej radzi sobie w błocie, to SRAM jest także bardziej odporny na wstrząsy np. na kamieniach? Ma ktoś wiedzę na ten temat? Chyba nie bez powodu wcześniej ładowano SRAM do rowerów wyższej klasy. - - - - - - - - - - Przejdźmy do Scotta Scale 930, bo prawdopodobnie popełniłem błąd. Plusy: dobry osprzęt (zwłaszcza Shimano XT) geometria (choć ten rower wcale taki sterowny nie jest) z wyglądu ciekawy (pierwsze wrażenie było negatywne) jak go skatuję na kilku treningach/maratonach, to więcej ocenię Minusy: Fox Rhytm - droga w utrzymaniu, awaryjna, podobno najgorsza wersja tego amora Hamulce - nie nadają się na maratony - do zmiany przy najbliższej okazji Ciężkie koła - waga 12 kg bez pedałów w karbonowym rowerze! W terenie to jakby miał się zaraz rozwalić - taki efekt prawdopodobnie wywołuje połączenie sztywnej ramy z ciężkimi kołami - mam porównanie do Rocky Mountain, gdzie jazda nim w terenie to bajka Mniej zwrotny niż Rocky Mountain i kupiony jakiś czas temu do rekreacji Unibike Fusion 2020 Scott - wg tego, co przeczytałem w necie - słynie z wysokiej awaryjności, a wszystko trzeba robić w oficjalnym serwisie Sklep - najdroższy w mieście, kosmiczne ceny akcesoriów (nawet te same mają różne ceny w zależności od daty dostawy), zero upustów, a serwis widelca odbywa się tak, że wysyłają go do Warszawy! Ceny można zrozumieć, bo się budują, a ceny materiałów poszły nieźle do góry. Klientów nie stracą, bo jak ktoś szuka roweru na komunię, to idzie właśnie tam. Natomiast jeśli są oficjalnym dealerem marki, to powinni mieć pełny serwis na miejscu. Co jest najlepsze, to już po zakupie znalazłem taką ofertę: https://www.olx.pl/d/oferta/scott-scale-910-rozmiar-l-model-2018-CID767-IDOOFwg.html#333523034f Rama nie zmieniła się od 2018 roku, zmieniona przerzutka z X01 na GX (?), waga z pedałami 10,4 kg i też Fox, ale lepszy model. W ostatnich dniach wzrosła liczba ofert. Prawdopodobnie ludzie czekali na początek sezonu, żeby sprzedać drożej. Drogi kilkuletni rower traci na wartości 50%, nawet jeśli technologie są te same (np. kaseta 10-50 12rz, bo dawniej modne były napędy 2x). - - - - - - - - - - Nie ma sensu się spieszyć. Jak jest okazja, to tak, ale żeby zdążyć przed sezonem, to nie. Lepiej jechać czym się ma lub odpuścić. Zadowolony z zakupu jestem tylko 4/6. Mając obecne doświadczenie, nie kupowałbym nowego roweru, tylko polował na używkę. No i niekoniecznie karbon. Przesiadam się z aluminium i to z crossa, więc tu wystarczyłby dobry aluminiowy rower do szlifowania techniki, który zachęci mnie do dalszego uprawiania tej dyscypliny sportu (do 12 kg, dobry amor, szerokie opony, porządne hamulce). Nie wypłuczesz się finansowo i będziesz miał fun. To moje najnowsze przemyślenia. Dziś spędziłem 2h na OLX i jak coś jest w moim rejonie, to najczęściej nie w rozmiarze albo np. napęd 2x lub stary typ kasety. - - - - - - - - - - Dobra, teraz musicie mi coś doradzić, bo 12 kg w karbonowym rowerze jest nieakceptowalne. Chcę tej lekkości, jakiej doświadczyłem, testując Rocky Mountain. Nieakceptowalne są także hamulce. Problem w tym, że wszystko trzeba zrobić w serwisie i wbić w kartę gwarancyjną. Pierwsza opcja to sprzedać ten rower, póki nowy, z niewielką stratą. Druga opcja to kupić nowe koła, niestety to wydatek minimum 2-3 tysiące? Trzeba by zrobić pełną listę rzeczy do zmiany, bo może same koła to nie wszystko. Rower stanie się trochę lżejszy, a czy rozwiąże to inne problemy... - - - - - - - - - - Na koniec perełka, którą też zauważyłem w necie dopiero po zakupie Scotta: https://superiorbikes.com/pl/2021/mtb-hardtail/xp-979/matte-black-hologram-chrome Oceńcie ten model. Jest rozmiar L. Niestety sklepikarz w tym sezonie niżej niż 12500 PLN nie zejdzie. Superior, choć mało znana marka, to klasa sama w sobie i często je można spotkać na zawodach. Jeśli miałby to być rower na długie lata, to bym w to poszedł. Tu już mamy RockShox Sid ze sprężyną DebonAir, też XT 8100, solidne hamulce, ale tu koła też nie są jakieś super. Waga podobna jak XC900 i można by zejść niżej w przyszłych latach. Geometria chyba najlepsza ze wszystkich rowerów, jakie się tym wątku przewinęły, ale to sami ocenicie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...