Kto się nosi ten nie prosi, jednak co zrobić, aby Twój bagażnik nie pękł od nadmiernego obciążenia? Kupić mocniejszy bagażnik? Nie. Dobrać bagaż w taki sposób, abyśmy mieli dokładnie to czego nam potrzeba, bez nadmiernego obciążenia bagażnika i nóg? Tak! Jest jednak jeden problem. Czynność ta, jest dużo bardziej skomplikowana od zakupu topornego bagażnika.
Zajrzałeś/aś tutaj, ponieważ chcesz dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Być może planujesz podróż. Być może pierwszą. Być może miałeś/aś wcześniej wrażenie, że wozisz za dużo? W niniejszym wpisie opisuję możliwie najmniejszą liczbę rzeczy, która potrzebna jest podczas podróży. Jeśli będziesz uważał/a, że potrzeba Ci czegoś więcej, nie bój się tego dorzucić do sakwy. Pamiętaj tylko aby zrobić to z głową.
Higiena
Ten zestaw został przygotowany dla osób, które nie chcą wydawać pieniędzy na skompletowanie swojego ekwipunku. Pozwól, że najpierw pokażę Ci z czego przeciętnie korzystasz w domu. A następnie pokażę, jak się spakować, by zbytnio nie stracić komfortu do którego przywykłeś w domu:)
Zanim zainteresowałem się minimalizmem, korzystałem z takiej ilości kosmetyków jak na poniższym zdjęciu. Uważam, że jest to zbiór kosmetyków znajdujący się w łazience każdego faceta. Skład przestawia się następująco: Mydło, szampon, żel pod prysznic, talk do stóp, antyperspirant, perfumy, ręcznik, pianka do golenia, maszynka oraz krem po goleniu. Do pielęgnacji jamy ustnej używam szczoteczki, pasty, nici dentystycznej i płynu do płukania. Od czasu do czasu zdarzało mi się postawić włosy na gumie.
Kosmetyczka
Jeżeli nie możesz się obejść bez tych wszystkich rzeczy, idź do sklepu i kup parę buteleczek 100 ml. Przelej szampon, żel pod prysznic czy płyn do ust. Po prostu weź wszystko, ale w mniejszych ilościach. Małą pastę zamiast dużej, 100 g mydła zamiast 200 gramowej kostki. Mały ręcznik w rozmiarze około 40 x 90 cm spokojnie wystarczy jednej krótkowłosej osobie. Taka kosmetyczka będzie trochę ważyć i zajmować sporo miejsca, a można przecież inaczej bo…
Prawda jest taka: nie potrzeba Ci dezodorantów, perfum, kremów, żeli pod prysznic itd. Okej, jeśli chcesz brać antyperspirant to bierz. Najlepiej w sztyfcie. Zajmuje on mniej miejsca niż spray. W innym wypadku weź po prostu ten, który posiadasz. Najwyżej będziesz wieźć nieco więcej. Wybij sobie z głowy zabierać ze sobą dwóch kostek mydła i czterech rolek papieru. Weź po jednej sztuce, a gdy się skończy to dokupisz.
Do mycia, golenia, prania i zmywania wystarczy Ci szare mydło. Jest ono delikatniejsze dla skóry niż mydła sodowe i świetnie nadaje się również do prania bielizny termoaktywnej. Na pewno będzie miało więcej zastosowań niż żel pod prysznic. Warto zabrać ze sobą także antybakteryjne chusteczki nawilżane. Jest to niezła alternatywa, gdy nie mamy dostępu do bieżącej wody. Przydatny jest także talk, który pomaga utrzymać higienę stóp. Jadąc na kilka dni, śmiało wsyp trochę talku do grubszego woreczka foliowego. Niepotrzebne Ci całe opakowanie. Chyba nie muszę dodawać, że jadąc w sandałach, używanie talku należy zastąpić jak najczęstszym myciem stóp?
Wymieniłem już wszystko, poza ostatnią, najważniejszą rzeczą, a mianowicie papierem toaletowym. Nie wynaleziono jeszcze nic, co mogłoby go dobrze zastąpić, dlatego pamiętaj, by zawsze mieć przy sobie jedną rolkę oraz rezerwowo paczkę chusteczek higienicznych.
Kosmetyczka za 0 złotych
Mi na dwa tygodnie wystarcza zestaw jak poniżej:
- Rolka papieru
- Pół opakowania pasty do zębów
- Szczoteczka
- Plastikowa maszynka do golenia
- Szare Mydło
- Antyperspirant w sztyfcie
- Bawełniany ręcznik 40 x 90 cm
Został on wybrany z przedmiotów, które już w domu posiadałem. Właściwie to jest jego główną zaletą. Jest relatywnie ciężki (choć wiem, że ludzie biorą dużo więcej) oraz zajmuje sporo miejsca. A sakwy jak wiesz, nie są z gumy. Mam nadzieję, że taki prosty zestaw przypadnie do Ci gustu…
Tips & Tricks
Pamiętaj by nigdy nie trzymać ręcznika bądź papieru razem ze szczoteczką do zębów. Drugą ważną kwestią jest regularne i dokładne suszenie ręcznika. Rozwieś go w przewiewnym miejscu, tuż po kąpieli, a następnie dosusz przewieszając go przez kierownicę podczas jazdy. Bawełniany, gruby ręcznik, potrafi bardzo szybko zatęchnąć, poza tym wycieramy się w niego dużo brudniejsi niż normalnie. Taki ręcznik warto przeprać co kilka dni, aby mieć pewność co do jego czystości. Zresztą nos świetnie podpowie, kiedy zajdzie potrzeba zrobienia prania ;) Paznokcie możesz obciąć nożyczkami, które powinny znaleźć się w Twojej apteczce (wpis o apteczkach rowerowych), a papier zawsze warto przewozić w worku wodoodpornym lub chociaż reklamówce.
Kuchnia turysty
Na palniku turystycznym można przypalić wodę. Serio. Warunek jest jeden : zły kucharz. Teraz jednak przyjrzyjmy się zestawowi naczyń bardziej serio. Poniżej zaprezentuję dwa warianty bagażu. Pierwszy z nich przygotowany jest dla jednej lub dwóch osób i składa się z dwóch stalowych garnków o pojemności 1,5 litra oraz 0,75 litra, kartusza gazowego o pojemności 220 gramów oraz palnika z piezozapalnikiem. Do jedzenia używamy sporków z tworzywa sztucznego, ponieważ są lekkie i kosztują kilka złotych.
Drugi zestaw (przygotowany dla jednej osoby) to aluminiowa butelka 0,75 litra oraz garnuszek o pojemności 0,7 litra. Przykrywka jest wykonana z kilku warstw kuchennej folii aluminiowej. Zestaw ten najczęściej służy do gotowania w ognisku. Zestawy naturalnie można mieszać i uzupełniać. Jeśli masz zamiar spożywać większe posiłki, dużo gotować bądź podgrzewać, weź większe naczynia. Jeśli zamierzasz mało gotować, drugi zestaw będzie jak najbardziej wystarczający.
Odzież na wyjazd rowerowy
Ile ubrań faktycznie jest nam niezbędne? Tak naprawdę nie za wiele. Oczywiście o ile nie jedziemy w zimie. Nieważne czy to majówka, wakacje czy cokolwiek innego. Prezentuję gotowe zestawy wraz ze zdjęciami i dokładnym opisem oraz wskazówki i porady. Na pewno znajdziesz tutaj coś dla siebie!
Zbliża się dzień wyjazdu, a Ty nie wiesz co ze sobą zabrać? Sprawa z pozoru może wydawać się błaha, lecz łatwo o pomyłkę, a wtedy zmarzniesz na kość, zaczniesz marudzić i się wkurzać. Uciekną Ci te małe rzeczy, które sprawiają radość z podróżowania z sakwami. Przestaniesz doceniać to co teraz robisz, to gdzie teraz jesteś. A wszystko dlatego, że zwlekałeś do ostatniej chwili z pakowaniem! Tyczy się to szczególnie osób śpiących pod namiotem. W tym wpisie prezentuję Ci kilka propozycji, co ze sobą zabrać, gdyż nie ma jednego uniwersalnego zestawu. Przecież nie będziesz kupował ciuchów dokładnie takich jak moje, tylko po to, żeby gdzieś pojechać. Lepiej kupić dobry obiad, ekstra kawę, czy zafundować sobie jeden nocleg w kwaterze. Przejdźmy więc do właściwego tematu.
Proszę Cię, pamiętaj że kompletując odzież musisz dobrze znać swój organizm i to jak reaguje na niską temperaturę. Dobrze abyś dowiedział się jakich warunków możesz się spodziewać podczas wyjazdu. Na początek zdecydowanie odradzam zabieranie zbyt małej ilości ubrań, szczególnie w chłodniejsze dni. Taka wiedza przychodzi wraz z doświadczeniem. Druga ważna sprawa to liczba warstw. Jestem osobą, która woli zabierać większą ilość cienkich ubrań niż kilka grubych. W ten sposób zakładam na siebie dokładnie tyle, ile potrzebuję.
Zestaw nr 1 – Casualowo-rowerowy
- chusta buff
- wygodne rękawiczki bez palców
- cieplejsze rękawiczki w razie pogorszenia pogody
- kurtka przeciwdeszczowa z kapturem
- polar 100 lub 50
- koszulka z krótkim rękawem
- koszulka z krótkim rękawem bawełniana (do spania)
- koszulka rowerowa x1
- koszulka termoaktywna z długim rękawem
- kurtka typu softshell
- krótkie spodenki x1
- bokserki bawełniane (do spania i chodzenia)
- bokserki z wkładką rowerową x1
- spodenki rowerowe x1
- bielizna termoaktywna dół – a.k.a kalesony
- spodnie do biegania
- skarpety x3
- adidasy lub buty rowerowe
- japonki lub sandały
Ten zestaw nie jest idealny, lecz praktycznie każdy posiada w swojej szafie takie lub podobne ubrania. Jeżeli nie posiadasz termoaktywnych koszulek, możesz wybrać te bawełniane. Pamiętaj tylko, że będą one dużo gorzej odprowadzały pot. Najważniejsze jest by ruszyć się gdzieś z domu, zamiast wydawać kasę na super drogie ciuchy. Mój kolega Jacek, jeździ po Saharze i najbardziej lubi zwykłe bawełniane t-shirty. Da się? Oczywiście, że tak! Pamiętaj by dbać o swoje 4 litery. Jako, że nie uznaję dużych, miękkich siodełek rowerowych, tylko te twarde i wąskie, to potrzebuję odzieży z wkładką. Tobie sugeruję spodenki rowerowe (pewnie już takie masz) i ewentualnie dokupienie bokserek z wkładką. W ciepłe dni spodenki mogą wyschnąć szybko, lub będziesz jechał pół dnia bez. Świat się nie zawali :) Jednak w chłodniejsze dni, zapomnij o szybkim schnięciu, a co jeśli od trzech dni pada? Wtedy zapomnij, że w ogóle wyschną. Lepiej wyprać te, w których jechałeś, wykręcić i założyć mokre z samego rana. Przecież i tak szybko z powrotem zamokną. Wiem, że zimne. Spoko, szybko się rozgrzeją od Twego ciała…
Jeżdżąc w temperaturach -10 do 5 stopni, nauczyłem się, jak bardzo organizm potrafi się wychłodzić, gdy nogi nie są porządnie odziane. Jadąc wydaje Ci się, że jest w porządku. Gdy włazisz do łóżka, czy śpiwora to zaczynasz się trząść z zimna. Wyziębiona krew z Twoich nóg trafia do krwiobiegu powodując dreszcze. Dosłownie! Jeżeli jest zimno, załóż spodenki rowerowe, a na nie kalesony termo, spodnie do biegania czy cokolwiek innego, o w miarę obcisłym kroju. Swego czasu Lidl miał w ofercie bieliznę termo. Za 30 złotych można było kupić przyzwoite grube leginsy. Craft również oferuje bardzo fajną bieliznę. Jest droższa, lecz oddychalność i termika zdecydowanie przewyższają tańsze produkty. Mam ich ciuchy i lubię je nosić ;) W takim zestawie jak powyższy, możesz również zwiedzać pieszo, wchodzić do kościołów i muzeów.
Zestaw nr 2 – Sportowy
- czapka rowerowa
- wygodne rękawiczki
- cieplejsze rękawiczki w razie pogorszenia pogody
- kurtka rowerowa przeciwdeszczowa (Shimano Light Rain Jacket recenzja)
- bluza rowerowa
- koszulka rowerowa x2
- kurtka rowerowa – wiatrówka – opcjonalnie
- spodenki rowerowe x2
- spodnie rowerowe długie z wkładką
- bokserki do spania
- koszulka bawełniana do spania
- Nogawki rowerowe
- rękawki rowerowe
- skarpety rowerowe x2
- buty rowerowe
- klapki / japonki
Zestaw przygotowany dla osób, które lubią jeździć sportowo na szosie i MTB, a chciałyby spróbować sakwiarstwa. W skrócie posiadasz ciuchy rowerowe, to je wykorzystaj! Dwutygodniowy wyjazd jest świetnym testem dla spodenek rowerowych. Jeździsz po 100 kilometrów dwa razy w tygodniu? Gratki ziom! Dopiero po takim wyjeździe dowiesz się, czy Twoja wkładka jest naprawdę wygodna. Gwarantuję. Przetestowałem tak swoje spodenki i wiem, że dobrze trafiłem. Zarówno MIMO z wkładką HT90 GEL (obecnie z tego co wiem, to mają już inną wkładkę) jak i spodenki Pearl Izumi Elite są bardzo wygodne. Fajnie jest mieć coś do kompletu. Mój kolega ze sklepu z odzieżą rowerową zdradził mi, że ciuchy Crafta z serii Active bardzo dobrze się sprzedają, właśnie ze względu na grubszą, wygodną wkładkę. Wkładka w serii Performance jest cieńsza i nie będzie tak wygodna.
Ciuchy rowerowe mają ten atut, że posiadają mnóstwo kieszonek. Jeżeli posiadasz, zabierz ze sobą softshell lub wiatrówkę rowerową. W chłodniejsze, wietrzne dni będziesz sobie dziękował, że chciało Ci się wozić dodatkowe gramy. Jazda w sztywnych butach SPD czy SPD-SL jest spoko, ale po całym dniu kiszenia nóg w butach, pora je przewietrzyć i umyć. Właśnie dlatego proponuję Ci zabrać japonki lub klapki. Możesz w nich śmigać po „obozowisku”/polu namiotowym, no i przydadzą się pod prysznicem!
Zestaw nr 3 – Mój zestaw a.k.a. amerykański turysta
- czapka rowerowa
- buff
- wygodne rękawiczki
- cieplejsze rękawiczki w razie pogorszenia pogody
- kurtka przeciwdeszczowa z kapturem
- cienka koszula flanelowa
- koszulka potówka
- koszulka z krótkim rękawem lniana x1
- koszulka z krótkim rękawem merino x1
- bluzka merino z długim rękawem
- bokserki rowerowe merino z wkładką x1
- bokserki rowerowe z wkładką x1
- spodnie turystyczne z odpinanymi nogawkami
- krótkie spodenki
- bielizna termoaktywna dół – a.k.a kalesony
- skarpety turystyczne z dodatkiem wełny
- skarpety rowerowe termoaktywne
- sandały
- Adidasy
W tym roku postawiłem na bardziej naturalne materiały. Głównie z czystej ciekawości. Ot, chcę wiedzieć jak sprawują się podczas jazdy rowerem. Ten zestaw nie jest przetestowany, lecz wklejam go jako ciekawą alternatywę dla ubrań wykonanych z materiałów syntetycznych. Wiem, że pewna grupa osób z powodzeniem używa naturalnych materiałów w turystyce górskiej. Czemu nie spróbować na rowerze? Zdaję sobie sprawę, że będę się w nich czuł inaczej niż w technicznych ubraniach. No cóż, ktoś to musi sprawdzić. Oczywiście swoje spostrzeżenia na pewno opiszę na blogu :) Co się tyczy spodni z odpinanymi nogawkami, całość stoi pod wielkim znakiem zapytania, ze względu na ich szerokość. Coś pokombinuję. Koszulki z krótkim rękawem z wełny i lnu mam zamiar niedługo zakupić.
Zestaw nr 4 – Mój zestaw z wakacji 2014
- Chustka typu buff (na głowę)
- rękawiczki Pearl Izumi Select GEL
- kurtka Shimano Performance Racing Light Rain Jacket (recenzja)
- bluza rowerowa Pearl Izumi Elite
- koszulka rowerowa Pearl Izumi Elite x1
- koszulka z krótkim rękawem Craft x1
- spodenki rowerowe Pearl Izumi Elite x1
- spodenki rowerowe MIMO Edge HT90 GEL
- bokserki bawełniane do spania
- bluzka termoaktywna z długim rękawem Acis
- Nogawki rowerowe Craft
- rękawki rowerowe Brubeck
- skarpety rowerowe do spania lub na zimny dzień x1
- sandały
Jest to bardzo lekki i mały objętościowo zestaw. Został przeze mnie przygotowany na upalne węgierskie lato. Gdybym musiał jechać również w chłodniejsze dni, dorzuciłbym: kalesony termo Crafta, dodatkowe skarpety termo + wełniane do spania, jakieś spodnie z długą nogawką. Spodenki rowerowe wymieniłbym na zwykłe szorty oraz bokserki z wkładką, a luźną bluzkę Asics, na bardziej przylegającą do ciała (tę od kompletu do kalesonów). Pozbyłbym się natomiast rękawków rowerowych. Obcisła bluzka termo spokojnie mieści się pod koszulkę rowerową. Na górę spokojnie wcisnę jeszcze bluzę rowerową. Wiem, że strasznie mieszam, ale liczę, że jakoś ogarnąłeś moje wywody :) Opisywany powyżej zestaw, w moim wypadku sprawdził się świetnie!
Odzież na wyjazd rowerowy addendum
Ubrania, które opisuję w tym wpisie mają wiele zastosowań. Np. polar czy bluzę rowerową możesz wykorzystać jako poduszkę do spania! Gdy jest cholernie zimno, ubierz bluzkę z długim rękawem, na nią drugą bluzkę, koszulkę z krótkim rękawem, bluzę rowerową/polar, a na koniec kurtkę. Dwie pary skarpet na nogach? Wszystko, byle było Ci ciepło! Podane tutaj ciuchy możesz także założyć do spania. Ja wiem, że to co tutaj piszę, wydaje się teraz abstrakcyjne, ale może przyjść noc, kiedy będziesz musiał założyć na siebie wszystkie ubrania. Tak, będą śmierdzieć, tak, będzie Ci niewygodnie. Przetrwanie nocy jest ważniejsze! Jest to ekstremalna sytuacja, ale może się zdarzyć.
Choć wtedy jazda nawet w nocy jest nieco lepszym rozwiązaniem, bo przynajmniej się ruszasz. Wiem, zawsze można też poprosić o pomoc kogoś w pobliskim domu. A co jeśli w okolicy nikt nie mieszka? Trochę straszę, ale jazda i spanie na dziko wymaga zdrowego rozsądku. Proszę, miej to gdzieś z tyłu głowy, zwłaszcza gdy wymyśliłeś sobie wycieczkę na święta wielkanocne, a Twój śpiwór ma zakres temperaturowy od +15 do +25 C. Każdy kolejny wyjazd da Ci trochę wiedzy o sobie samym. Zwracaj uwagę kiedy jest ci ciepło, notuj co masz na sobie. Po wyjeździe sprawdź co się nie przydało, a czego zabrakło. Właśnie tak buduje się idealny zestaw ubrań!
Porady ogólne i podsumowanie
- Przygotuj listę ubrań odpowiednio wcześniej i upewnij się, że wszystko zabrałeś.
- Wybieraj dwie cienkie warstwy zamiast jednej grubej. Łatwiej dostosujesz ubiór do temperatury.
- Polar, bluza rowerowa lub bluza z kapturem zastąpią poduszkę
- Za wszelką cenę chroń ubrania od zamoknięcia!
- Jedną parę odzieży zawsze trzymaj w zanadrzu do spania. Po całym dniu jazdy w deszczu, spanie w suchych ciuchach podnosi morale lepiej niż ciepły posiłek!
- Chroń głowę od słońca. O udar słoneczny nie jest ciężko. Wystarczy buff lub cienka bawełniana czapka. Noś ją zawsze!
- Na wyjazd w miesiącach wiosennych lub wczesną jesienią, zabieraj dodatkową parę zapasowych ciepłych rękawiczek. Nawet w maju temperatura może spaść do 0 stopni. Kiepsko odmrozić sobie dłonie, no nie?
- Nie dopuść do nadmiernego spocenia. Gdy podjeżdżasz pod wzniesienie/górę, rozepnij się, lub zdejmij część ciuchów. Nie ma nic gorszego niż oblanie się potem, a później przewianie zimnym wiatrem podczas zjazdu. Choroba murowana!
Elektronika
Żyjemy w czasach, w których jesteśmy uzależnieni od elektroniki. Laptopy, netbooki, tablety, smartfony. Ciężko jest nie popaść w szaleństwo i zabrać tylko to co jest potrzebne. Znam ultralight bikepackerów, którzy potrafili obciąć szczoteczkę zostawiając praktycznie samą główkę, ale biorą sporo elektroniki. Sprawdź co warto, a czego nie warto brać. Czytasz książki? Może warto zainwestować w elektroniczny czytnik książek i oszczędzić mnóstwo miejsca?
Nie czytasz książek lub obędziesz się bez nich w trakcie wycieczki? Nie bierz wcale! Prowadzisz bloga z podróży, potrzebujesz ciągłego kontaktu ze światem? Rozważ tablet lub netbook zamiast laptopa. A może wystarczy Ci do tego smartfon? A może wyjeżdżasz na dwa tygodnie i Twój blog przeżyje przez ten czas bez nowych wpisów? Uważasz, że obędziesz się bez tych wynalazków? Gratulacje, właśnie oszczędziłeś sporo miejsca i odchudziłeś swój bagaż o dodatkowe kilogramy. Co jeśli naprawdę musisz zabrać te wszystkie rzeczy? Spróbuj oszczędzić miejsca na ładowarce i kablach.
Większość nowych urządzeń posiada wejście micro-USB, dzięki któremu możemy zabrać ze sobą jeden kabel do naładowania i podpinania tych wszystkich urządzeń. Ja zabieram ze sobą ładowarkę od tabletu (parametry wyjściowe to 5V, 2A). Spokojnie naładuje tablet, kamerę typu GoPro, telefon oraz czytnik książek. Jeśli bierzesz lampki (bez wewnętrznego akumulatorka) czy aparat pomyśl o ładowarce uniwersalnej. Poniżej przykładowy zestaw elektroniki, jaką możemy zabrać w podróż.
Ten zestaw nadaje się do blogowania*. Opcjonalnie możemy zabrać czytnik kart. Sugeruję wybrać jak najmniejszy, jak to tylko możliwe. Często producenci oferują do swoich tabletów czytniki do kart SD, które są niewiele większe od samych kart. Zanim wyjedziesz, naucz się pisać na dotykowej klawiaturze, oraz używać aplikacji do obrabiania zdjęć czy mobilnej aplikacji do Blogspot’a bądź WordPress’a. Warto, bo oszczędzi Ci później sporo nerwów.
*Pisanie na tablecie wymaga sporo samozaparcia, a aplikacje takie jak WordPress, Hootsuite, Mailchimp są mocno okrojone względem ich przeglądarkowych wersji, które nie zawsze działają na tabletach.
Jeśli nie wyobrażasz sobie dnia bez czytania, zabierz ze sobą także czytnik. Mój telefon oraz czytnik posiadają takie samo gniazdo micro USB. Zabieram do nich ładowarkę od tabletu oraz kabel od telefonu. Dlaczego? Takie rozwiązanie jest praktyczniejsze, ponieważ zawsze mogę zgrać dane z czytnika lub na czytnik, lub z komputera na telefon (o ile nie ma czytnika kart) itd.
A może wystarczy Ci telefon z ładowarką i słuchawkami?
Narzędzia, lampki i zabezpieczenie
Oprócz sprzętu do spania, ubrań, apteczki, sprzętu do gotowania, musimy zabrać ze sobą podstawowy zestaw narzędzi oraz części zapasowych. Korzystając z podejścia „Co by tu zrobić, żeby się nie narobić, a zarobić?” (lub bardziej oficjalnie z Zasady Pareto) postanowiłem skompletować zestaw podstawowych narzędzi, użytecznych podczas podróży. Niestety początkowo mój budżet był ograniczony do tego stopnia, że mogłem kupić tylko linki i dętki. Dlatego też podczas ubiegłorocznych wakacji, zabrałem dość ciężki zestaw kluczy. Choć i tak poszedłem po rozum do głowy, gdyż nie próbowałem nawet pakować wynalazków typu bacik do kasety, klucz do suportu z rączką, klucz do kasety z rączką. Kolejną rzeczą utrudniającą całe przedsięwzięcie był bagażnik. Niestety przed wyjazdem nie zdążyłem wymienić śrub na imbus. Jednak stopniowo udało mi się dojść do celu. Jak to wszystko teraz wygląda? Zobaczcie sami.
Przykłady Zasady Pareto
20% kierowców powoduje 80% wypadków,
20% ubrań nosimy przez 80% czasu,
20% tekstu pozwala zrozumieć 80% treści.
Waga zestawu naprawczego zależy od tego, co musisz naprawić/dokręcić w swoim rowerze. Wybór odpowiednich kluczy najlepiej rozpocząć od sprawdzenia rozmiarów i rodzajów śrub, które mamy w rowerze. Kolejnym krokiem jest ich wymiana na najbardziej uniwersalne. Koniec z nakrętkami w rozmiarze 6 i śrubami Philips w bagażniku. Sprawę ułatwiają także pedały dokręcane przy pomocy imbusa, zamiast płaskiego klucza o rozmiarze 15. Ględzę i marudzę zamiast pokazać co i jak. Zerknijcie więc na zestaw jaki zabrałem w 2013 roku na dwutygodniowy wyjazd.
Narzędzia
- Multitool Bikehand (śrubokręty + i —, imbus 3,4,5,6) – 136 g
- klucze płaskie 15/14 ,10/9 i 7/6 – 85 g
- klucz do szprych – 36 g
- Skuwacz do łańcucha – 134 g
- pompka Zefal Mini Jet (realnie max 4,5 bara) – 66 g
- łyżka do opon Zefal x2 – 16 g
- Imbus 2,5 oraz 8 mm – 63 g
- adapter do kompresora (Presta na Schrader) – 3 g
Waga : 539 gramów
Części zapasowe
- łatki z papierem ściernym i klej – 9 g
- komplet baterii do lampki x2 – 45 g
- linka do hamulca i biegów – 35 g
- komplet spinek do łańcucha na oba rowery x2 – 10 g
- piny do łańcucha x2 – 4 g
- dętki zapasowe x3 – 515 g
- olej do łańcucha (prawie pusty) – 70 g
- opaski zaciskowe – 9 g
- zapasowe śrubki – 33 g
- taśma izolacyjna (kilka metrów) – 11 g
- zapasowe szprychy w reklamówce – 35 g
Waga : 776 g
Dętki (nie FOSS, ultralight itd. tylko zwykłe, grube i wytrzymałe ) wraz z pompką i olejem, ułożone zostały na dnie sakwy. Nie było to najlepsze miejsce na ich schowanie (gdy napotkany rowerzysta zapytał o pompkę, to wolałem mu powiedzieć, że nie mam, niż odpiąć ekspandery, zdjąć wór transportowy, otworzyć sakwę, wyciągnąć wszystkie pakunki, by na samym dnie znaleźć pompkę, którą z wielkim trudem napompuje koła do 4 barów, a potem jeszcze chować to wszystko z powrotem). Boję się myśleć jak wyglądałaby wymiana flaczka w środku lasu, podczas deszczu… Od tego czasu wożę pompkę w uchwycie mocowanym pod koszyczek na bidon.
Ogólnie bałem się, że dętki będą pękać jak nawierzchnia na obwodnicy Ropczyc, dlatego spakowaliśmy trzy dętki (dwie dla mnie i jedną dla niej), ponadto używaliśmy opon z wkładką antyprzebiciową, dzięki czemu ani razu nie złapaliśmy flaczka, pomimo jazdy po bardzo różnych nawierzchniach (dziury, płyty betonowe, kostka brukowa, piasek, żwir itd). Szprychy przechowuję w reklamówce wewnątrz sztycy. Dzięki takiemu prostemu patentowi, nic nie „lata” i nie ma prawa się pogiąć.
Klucze i linki znajdowały się w torebce podsiodłowej, w której pod koniec podróży pękł zamek (za sprawą linek). Jeżeli rower jest świeżo po serwisie, to taki komplet wystarcza w zupełności. Łącznie zabrałem ponad 1,3 kg kluczy i części, by po powrocie okazało się, że użyłem tylko imbusów 4 i 5. Taka sytuacja dała mi porządnie do myślenia. Skompletowanie nowego zestawu wymagało ode mnie całkowitej zmiany sposobu myślenia. Ułożyłem listę złożoną z pięciu punktów i zastosowałem się do niej.
Po pierwsze: dbaj o sprzęt i pamiętaj, że nie wszystko warto samodzielnie próbować naprawiać. Po drugie: większość części można kupić po drodze. Po trzecie: wymień śrubki na imbusy. Po czwarte: wszystko co zbędne, zostaw w domu. Po piąte: nie bój się samodzielnie podłubać.
Kombinacja powyższych pięciu punktów, pozwoliła mi przygotować na 2014 rok, taki oto zestaw narzędzi przewidziany nawet na kilkumiesięczną wyprawę:
Narzędzia
- Przerobiony Crank Brothers Multi17 – 109 g
- Przerobiona pompka Topeak Micro Rocket ALT – 64 g
- łyżka do opon Zefal – 8 g
- klucz do kasety DIY – 5 g
- adapter do kompresora (Presta na Schrader) – 3 g
Waga : 189 g
Pomimo dużo niższej wagi, jestem w stanie odkręcić/naprawić więcej części, a także mocniej napompować dętki. Klucz do kasety pierwotnie ważył 37 gramów. Aby go użyć potrzebny był bacik oraz klucz płaski 24 (albo 22?). Nawet nie chcę liczyć ile by to ważyło i zajmowało miejsca. Teraz wystarczy założyć klucz, zapiąć koło do ramy, a następnie nacisnąć na pedał tak, jakbyśmy chcieli odjechać. Banalnie proste! Aby zakręcić z powrotem kasetę, trzeba podnieść koło do góry i przekręcić nim leciutko do tyłu. Co prawda, można by było przewozić klucze „luzem” i oszczędzić jeszcze kilka gramów, ale nie jest to polecane przeze mnie rozwiązanie, gdyż taki zestaw dużo straci na funkcjonalności.
Po zakupie pompki, wpadłem na pomysł, jak mogę ją dodatkowo odchudzić. Odkręciłem aluminiową rurkę pełniącą funkcję „obudowy/osłony” oraz srebrny pierścień. Dzięki temu mało inwazyjnemu zabiegowi, mam teraz lepszą pompkę o takiej samej wadze jak plastikowy Zefal. Usunięcie metalowej obudowy nie wpłynęło w żaden sposób na trwałość oraz komfort używania pompki. Zysk wagowy w porównaniu do ubiegłorocznego zestawu wyniósł 350 gramów. Zapytacie dlaczego wybrałem taki, a nie inny komplet kluczy w multitoolu? Przedstawiam małą listę objaśniającą, co mogę naprawić w moim rowerze, przy pomocy powyższego klucza:
- śrubokręt Philips – pedały, hamulce i wsuwki
- imbus 3 – obejma podsiodłowa, bagażnik, manetki, SPD w butach
- imbus 4 – mostek, hamulce, kierownica, zaciski koła, koszyk na bidon, bagażnik
- imbus 5 – hamulce,manetki,
- imbus 6 – pedały
- skuwacz do łańcucha,
- klucze 8,10 – bagażnik
- klucze do szprych
- rączką pełniąca funkcję łyżki do opon
Części zapasowe
- spinka do łańcucha x2 – 5 g
- pin do łańcucha x2 – 2 g
- dętka zapasowa (26 x 1,25 – 1,75) – 155 g
- łatki – 9 g
- olej do łańcucha 5 ml – 9 g
- linka hamulca i biegów – 35 g
- kilka szprych w reklamówce – 35 g
Waga : 250 g
Narzędzia i klucze (poza pompką i szprychami) mieszczę do małej saszetki podsiodłowej o pojemności 0,5 L. Docelowo mam zamiar wymienić pojemniczek z olejem na taki z kropli do oczu. Zdecydowanie ułatwi to dozowanie małych kropli oleju. Pompkę na krótkich przejażdżkach przewożę w koszulce rowerowej, a podczas wyprawy będzie jechała w uchwycie pod koszyczkiem na bidon. Zysk wagowy w porównaniu do ubiegłorocznego zestawu części zapasowych wyniósł 526 gramów. Obecnie zabieram jedynie 439 g narzędzi i części zapasowych zamiast 1315 g .
Zabezpieczenie
Do kategorii „rowerowe” doliczam lampki przednią i tylną oraz zapięcie. Gdy pojechaliśmy w tamtym roku na wakacje, nasze rowery zabezpieczałem za pomocą Kryptonite Keeper 12 U-lock oraz dwóch linek KryptoFlex (10 mm/1 m). Taki zestaw ważył aż 1815 gramów. Wczoraj zamówiłem Kryptonite KryptoFlex 525 (5 mm/76 cm – sugerowana waga to 75 g ) oraz małą kłódkę Abus Titalium 25 mm ( sugerowana waga to 25 g), łącznie około 100-110 gramów. Wymiana ciężkiego U-lock’a, na tak lekką kombinację wymusza na mnie zwracanie większej uwagi na miejsce noclegu. Niestety fizyki nie da się oszukać (w sumie trochę się da, ale za ponad $200). Zysk wagowy wyniósł około 1715 g.
Poprzedni zestaw :
Nowy komplet :
Oświetlenie
Mój poprzedni zestaw składał się z przedniej lampki Mactronic Bike Pro Scream o mocy ponad 240 lumenów (121 gramów), oraz tylnej MacTronic Bike Pro WALLe (62 gramy) wraz z akumulatorami. Łącznie 183 gramy. Obecnie z przodu nadal montuję Scream (121 gramów), lecz pod siodełko zapinam malutką czołówkę Petzl e+Lite (24 gramy). Wagi czołówki nie zaliczam do kategorii „rowerowe”, oświetlenie waży więc 121 gramów, a zysk wagowy wyniósł 62 g.
Apteczka
Kilka wersji apteczki zostało opisanych w tym wpisie: Co zabrać w podróż? – Apteczka
Tips & Tricks
- Spakuj się do sakw kilka dni wcześniej. Przez kolejne dni przepakowuj się wyrzucając to co uznasz za zbędne. Na koniec wsadź wszystko do sakw i sprawdź ile miejsca Ci zostanie. Wyrzuć połowę. I tak wziąłeś/wzięłaś za dużo…
- Pamiętaj by w sakwach zostało miejsce, na wodę i jedzenie. Najlepiej dwudniowy zapas.
- Bluza typu Power Stretch z reguły waży mniej niż polar o gramaturze 100, a potrafi być równie ciepła.
- Jeśli pada cały dzień i jesteś przemoczony/a, to następnego dnia załóż ten sam komplet. Jeśli wyciągniesz suchy, to szybko pozbawisz się suchych ubrań.
- Weź ze sobą starszy telefon, który nie posiada dotykowego ekranu. Komórkę włączaj tylko raz dziennie. Sprawdź czy nic się nie dzieje i wyłącz ją z powrotem. Dzięki temu przez długi czas bezproblemowo obędziesz się bez ładowarki. Możesz również zainwestować w drugą baterię.
Przykładowa lista rzeczy do zabrania
Ubrania
• 2 koszulki z krótkim rękawem
• 1 lekka bluza z długim rękawem
• 1 cieplejsza bluza z długim rękawem (w zależności spodziewanej pogody)
• 1 lekka kurtka odporna na wiatr i deszcz
• 1-2 krótkie spodenki kolarskie z wkładką
• 1 długie getry kolarskie, bez wkładki
• 1 zwykłe krótkie spodenki
• 1 cieplejsze długie spodnie
• 2-3 pary skarpetek
• 2-3 pary bielizny
• lekkie klapki pod prysznic
• chusta lub czapeczka pod kask
• rękawiczki kolarskie bez palców
Ekwipunek
• śpiwór
• karimata lub mata samopompująca
• latarka, najlepiej typu „czołówka”
• kuchenka turystyczna (o tym jaką kuchenkę turystyczną na paliwo kupić, przeczytacie tutaj)
• paliwo do kuchenki
• lekki garnek / zestaw turystyczny
• plastikowy pojemnik z przykrywką
• łyżka, widelec opcjonalnie
• scyzoryk szwajcarski z dobrym nożem lub multitool
• zapalniczka / zapałki
• podstawowe przybory kosmetyczne
• mała chropowata gąbka do mycia garnków
• jak najcieńszy ręcznik lub ściereczka
• apteczka
• papier toaletowy
• kilka pasków parcianych i linek elastycznych
• sznurek, np. do suszenia ubrań
• długopis i notatnik
• sprzęt fotograficzny
• zapasowe baterie do aparatu, latarki, itd.
Narzędzia
• klucze płaskie (zazwyczaj 6,7,8,10,15) – jeżeli masz takie nakrętki w rowerze
• zestaw kluczy imbusowych (sześciokątnych)
• 2 łyżki do opon
• zestaw naprawczy do dętek
• śrubokręt płaski i krzyżak
• mini kombinerki z możliwością cięcia linek (najlepiej multitool)
• skuwacz do łańcucha
• klucz do szprych
• dobra pompka rowerowa
Części zapasowe
• 1-2 zapasowe dętki
• zapasowa opona (zwijana)
• 1 długa linka hamulcowa
• 2 długie linki do przerzutki
• zapasowe klocki hamulcowe
• 6 zapasowych szprych (2 przód, 2 tył lewe, 2 tył prawe)
• garść zapasowych śrub, nakrętek i podkładek
• pojemniczek ze smarem stałym
• taśma izolacyjna (potrafi zdziałać cuda i przydać się w każdej sytuacji)
• kilka plastikowych opasek zaciskowych
• 2-3 spinki do łańcucha
Podsumowanie
Na zakończenie polecam fragment, jednej z moich ulubionych książek:
Przewodnik „Autostopem przez Galaktykę” ma do powiedzenia kilka rzeczy na temat ręczników. Ręcznik, mówi, to najbardziej nieprawdopodobnie użyteczna rzecz, jaką może posiadać międzyplanetarny autostopowicz. Częściowo dlatego, że ma olbrzymie zastosowanie praktyczne. Można owinąć się nim dla ochrony przed chłodem, przemierzając zimne księżyce Jaglana Beta; można położyć się na nim na roziskrzonych, marmurowych piaskach plaż Santraginusa V, wdychając odurzające morskie powietrze; można przykryć się nim, śpiąc pod czerwonymi gwiazdami na opuszczonym świecie Kalffafoonu; można posłużyć się nim jak żaglem, płynąc małą tratwą w dół powolnej rzeki Moth; zmoczyć go i używać jako broni w walce wręcz; zawinąć na głowie dla ochrony przed szkodliwymi wyziewami lub wzrokiem żarłocznego Bugblattera, bestii z Traala (nieprawdopodobnie tępe zwierzę, które uważa, że jeżeli ty go nie widzisz, ono też cię nie widzi. Głupie jak szczotka, ale naprawdę niezwykle żarłoczne); w razie niebezpieczeństwa wymachując ręcznikiem, można dawać sygnały alarmowe – no i oczywiście można wycierać się nim, jeżeli ciągle jeszcze jest dostatecznie czysty. Co więcej, ręcznik ma ogromne znaczenie psychologiczne.
Tak się składa, że jeżeli jakiś strag (strag: nie – autostopowicz) stwierdzi, że autostopowicz ma przy sobie ręcznik, automatycznie dochodzi do wniosku, że posiada on także szczotkę do zębów, ręczniczek do twarzy, mydło, puszkę sucharów, termos, kompas, mapy, kłębek sznurka, spray przeciw komarom, płaszcz przeciwdeszczowy, kombinezon próżniowy i tak dalej. Ponadto strag pożyczy chętnie autostopowiczowi któryś z tych czy jakikolwiek inny przedmiot, który autostopowicz mógłby przypadkowo „zgubić”.
Pomyśli sobie też, że ktoś, kto przemierzył autostopem Galaktykę wzdłuż i wszerz, znosił niewygody, walczył na przekór wszystkim przeciwnościom, zwyciężał i ciągle wiedział, gdzie ma ręcznik – jest bez wątpienia człowiekiem, z którym należy się liczyć.
Douglas Adams – Autostopem przez Galaktykę
Zachęcam Cię również do lektury wpisu o tym jaki rower wybrać na wyjazd, a także jak wybrać sakwy rowerowe.
Z elektroniki biorę jeszcze kamerę sportową. Mama Lamaxa w9.1 to na kierownicy daje rade nagrywać, bo stabilizuje, a robi za 2w1. Rejestrator rowerowy a później dodatkowo mam nagrania fajne z wyjazdów. Z treningów aż tak niie przeglądam.