Łańcuch to jeden z tych elementów w rowerze, który regularnie potrzebuje naszej uwagi. Trzeba go smarować, czego niejako skutkiem ubocznym, jest łapanie przez niego brudu (w mniejszym lub większym stopniu). Jego czyszczenie, smarowanie oraz wymiana na czas sprawią, że będziemy mogli przejeżdżać kolejne kilometry z przyjemnością i bez problemów technicznych.
Kiedy zająć się konserwacją łańcucha?
Pierwszą oznaką, że z łańcuchem jest coś nie tak, to niepokojące dźwięki dobywające się z napędu. Piski, skrzypienie i inne odgłosy to znak, że łańcuch może wymagać czyszczenia. Oczywiście jeżeli jeździliście w ciężkich, błotnistych warunkach lub mocnym deszczu – nie warto czekać z czyszczeniem :) Dobrym pomysłem jest również przeczyszczenie łańcucha po zimie, nawet gdy rower stał cały czas w pomieszczeniu.
Jak dobrze wyczyścić łańcuch?
Po pierwsze warto zdjąć go z roweru. O tym jak zdjąć łańcuch pisałem na blogu w osobnym wpisie. Warto mieć na łańcuch założoną spinkę, by zdejmowanie go zajmowało nam kilka sekund. Na rynku co prawda można dostać specjalne maszynki do czyszczenia łańcucha, pozwalające na umycie go bez zdejmowania, ale ich skuteczność jest moim zdaniem taka sobie. Gdy poczyta się opinie osób, które je kupiły – można dowiedzieć się, że zwykle pryskają preparatem czyszczącym dookoła i nie czyszczą łańcucha zbyt dokładnie.
Tańszym i wcale niekłopotliwym rozwiązaniem jest moim zdaniem (i nie tylko moim) benzyna ekstrakcyjna (którą dostaniemy w każdym sklepie budowlanym) lub jeszcze lepiej i ekologiczniej – cytrusowy odtłuszczacz.
Po zdjęciu łańcucha wrzucamy go do plastikowej butelki, najlepiej z grubszą szyjką, żeby łatwiej było go potem wyjąć. Ja używam butelki po płynie do płukania prania. Kiedyś wykorzystywałem butelki po napojach, ale trzeba było je rozcinać, co było upierdliwe.
Do butelki wlewamy odtłuszczacz, nie za dużo, tak aby przykrył łańcuch mniej więcej w połowie. Zakręcamy butelkę i przez kilka minut dokładnie nią potrząsamy, tak by odtłuszczacz dostał się w każde jego miejsce. Następnie wyjmujemy łańcuch, warto przy tym mieć pod ręką czystą szmatkę albo ręcznik papierowy, tak aby od razu go przetrzeć. Warto odłożyć łańcuch na kilkanaście minut, tak aby resztka odtłuszczacza z niego odparowała.
Odtłuszczacz można zostawić w butelce i poczekać aż brud opadnie na dno, wtedy można zlać z wierzchu czystą część i wykorzystać ją do czyszczenia czegoś innego.
Jak często czyścić i smarować łańcuch?
Nie będę ukrywał, nie jestem miłośnikiem czyszczenia łańcucha :) W tym sensie, że nie czyszczę go tak często, jak się powinno to robić, a czasami smaruję go bez uprzedniego wyczyszczenia. Ale… i tak czyszczę go dość często. Niedopuszczalne jest czyszczenie i smarowanie łańcucha np. raz w roku, na rozpoczęcie sezonu. Potem można się zdziwić, że łańcuch bardzo szybko się zużył, albo cały czas coś hałasuje podczas jazdy.
Z drugiej strony – grunt to nie dopuścić aby łańcuch lepił się od brudu, a podczas jazy piasek przyklejony do niego zgrzytał o zębatki ;)
Porządne mycie łańcucha zajmuje chwilę, dlatego częściej po prostu biorę szmatkę nasączoną odtłuszczaczem, łapię nią łańcuch i kręcąc pedałami do tyłu, czyszczę go z wierzchu. Nie jest to idealny sposób, ale największy syf z łańcucha się zbierze. Za porządne mycie łańcucha zabieram się, gdy ten sposób już słabo działa.
Mity związane z „szejkowaniem łańcucha”
Akapit dla dociekliwych. Jeżeli tylko chcesz dowiedzieć się jak czyścić i smarować łańcuch, nie musisz zawracać sobie głowy tym fragmentem :)
Kilka razy spotkałem się z głosami oburzenia, gdy pisałem o czyszczeniu łańcucha w benzynie ekstrakcyjnej/odtłuszczaczu cytrusowym. Ba, na jednym z forów internetowych znalazłem zażartą dyskusję na ten temat (która nie została rozstrzygnięta). Przeciwnicy „szejka” używają dwóch argumentów:
1. „Płukanie łańcucha w odtłuszczaczu wypłukuje smar stały z jego rolek!” Nie wiem jak Wy, ale mi nie kojarzy się, aby w środku łańcucha ukryty był smar stały, tak jak ma to miejsce np. w łożyskach. Zresztą, jeżeli odtłuszczacz jest go w stanie stamtąd wypłukać, to woda (deszcz, kałuże) także to zrobi (może zajęłoby jej to ciut dłużej, ale w końcu by go wypłukała). Gdyby w środku skryty był smar, w dodatku dobrze odseparowany od otoczenia (tak jak np. w piastach), nie trzeba by było smarować łańcucha, wystarczyłoby go przecierać szmatką. A dobrze wiemy, że kto nie smaruje, ten nie jedzie :)
2. „Szejkowanie jest zabronione przez producentów łańcuchów!” Okej, zerknijmy w takim razie, co piszą producenci w swoich instrukcjach:
Shimano: Przed wykonaniem czynności konserwacyjnych należy założyć okulary ochronne lub gogle. Łańcuch należy czyścić regularnie, używając odpowiedniego środka do czyszczenia łańcucha. Nigdy nie stosować rozpuszczalników na bazie kwasów ani zasad, takich jak odrdzewiacze. Użycie takiego rozpuszczalnika może spowodować zerwanie łańcucha i w konsekwencji poważne obrażenia.
SRAM: Łańcuch i kasetę należy czyścić tylko za pomocą środków czyszczących ulegających biodegradacji. Dokładnie przepłucz części wodą i poczekaj do momentu ich wyschnięcia, a następnie nasmaruj łańcuch smarem do łańcuchów. Do czyszczenia łańcucha i zębatek kasety nie stosuj rozpuszczalników alkalicznych ani kwasowych. Nie należy moczyć ani przechowywać łańcucha i kaset w jakimkolwiek preparacie czyszczącym. Staną się one kruche i mogą pęknąć pod obciążeniem, co może spowodować wypadek użytkownika i spowodować poważne obrażenia i/lub śmierć.
Rowerowe Porady: Obaj producenci piszą o tym, aby nie stosować rozpuszczalników na bazie kwasów i zasad. Natomiast chodzi tu o SILNE, TECHNICZNE rozpuszczalniki, nie o benzynę ekstrakcyjną, która nie jest w stanie wyrządzić krzywdy łańcuchowi przy krótkim kontakcie. Nie chodzi także o odłuszczacze cytrusowe (ale to przecież kwas!) produkowane przez firmy rowerowe, jak choćby Finish Line (mam, używam, polecam), ponieważ są to środki łagodnie działające. To tak, jakby bać się, że kwasek cytrynowy wypali wam dziurę w blacie kuchennym. Zresztą już samo przecieranie łańcucha szmatką nasączoną benzyną/odłuszczaczem byłoby niebezpieczne. A też nie jest.
Obie instrukcje piszą także o ryzyku zerwania/pęknięcia łańcucha. Tu już wyraźnie widać, że przestrzegają przed używaniem SILNYCH środków czyszczących. Inna sprawa – SRAM pisze o zakazie moczenia/przechowywania łańcucha w jakimkolwiek preparacie czyszczącym. Ale jeszcze raz podkreślę – „szejkowanie” trwa krótko, a łańcuch na pewno nie jest w nim przechowywany. Tak więc nie ma szans aby benzyna/odłuszczacz cytrusowy wpłynął na wytrzymałość łańcucha.
Przy okazji
Gdy mamy zdjęty łańcuch z roweru, warto również wyczyścić zębatki przednie oraz tylne. Tarcze na korbie wystarczy przetrzeć szmatką nasączoną odtłuszczaczem. Z kasetą nie jest już tak łatwo – przyda się szczotka do czyszczenia zębatek, którą wymieciemy brud spomiędzy trybów. Można potem próbować przecierać ją szmatką, ale najskuteczniejsze jest jej zdjęcie (Jak zdjąć kasetę z roweru), rozłożenie na pojedyncze elementy (na ile się da) i wyczyszczenie szmatką. Cóż, zajmuje to sporo więcej czasu niż czyszczenie łańcucha, dlatego robię to dopiero wtedy, gdy nie mogę sobie poradzić przy pomocy szczotki ;)
Zapraszam do obejrzenia odcinka Rowerowych Porad na YouTube, w którym opowiadam o czyszczeniu i smarowaniu łańcucha w rowerze. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał.
Czym smarować łańcuch w rowerze?
Po pierwsze, zdecydowanie odradzam stosowanie smarów do łożysk tocznych w stylu ŁT-41. Smar stały jest świetny, ale kompletnie nie sprawdza się na łańcuchu, ponieważ bardzo szybko oblepia się brudem i po jakimś czasie będziemy mieli w napędzie bryłki błota i piasku, zmieszanego ze smarem.
Po drugie, odradzam stosowanie sprayów penetrujących typu WD-40 (tu jedno uściślenie, pod marką WD-40 dostępny jest też dedykowany olej do łańcucha rowerowego). Są one idealne do czyszczenia czy delikatnego nasmarowania trudno dostępnych miejsc, ale naniesione na łańcuch, naprawdę bardzo szybko się wytrą.
Do smarowania rowerowego łańcucha najlepiej używać specjalnie do tego przeznaczonych olejów. Ja od kilku lat używam oleju Shimano PTFE – jest bardzo wydajny, świetnie smaruje, ale jednocześnie brud aż tak bardzo nie łapie się łańcucha (jeżeli będzie się pamiętać o wytarciu nadmiaru oliwki z łańcucha po smarowaniu). Sprawdzam co jakiś czas inne smarowidła, ale dotychczas ten sprawdza się u mnie najlepiej. Na rynku jest oczywiście wiele innych olejów, warto tylko zwrócić uwagę, by był on przeznaczony do łańcuchów rowerowych.
Jeszcze słowo o olejach do łańcucha. Zwykle dostępne są dwie wersje tego samego smaru – do warunków suchych i mokrych. Te drugie są gęstsze i dłużej utrzymują się na łańcuchu. Niestety, lepiej idzie im też zbieranie brudu. Dlatego ja zwykle używam oleju do suchych warunków, nawet gdy pada deszcz. Gdybym często jeździł w błotnistych, mokrych warunkach, pewnie rozważyłbym używanie gęstszego oleju.
Jak smarować łańcuch?
Po prostu nakładamy po kropelce oleju na każdy sworzeń (pin) łańcucha. Zajmuje to chwilkę, ale warto wykazać się odrobiną cierpliwości. Następnie odczekujemy kilka minut i gdy smar wchłonie się w rolki łańcucha – wycieramy jego nadmiar szmatką. Łańcuch powinien na zewnątrz być suchy, a nasmarowany jedynie w środku.
Pozostałe wpisy, w których pisałem o łańcuchach rowerowych:
1. Czyszczenie i smarowanie łańcucha
2. Kiedy i jak wymienić łańcuch
3. Jak dobrać długość łańcucha rowerowego
4. „Twardość” łańcucha, a kaseta
7. Jaki łańcuch rowerowy kupić
Ten Shimano PTFE już nigdzie nie jest dostępny wiec czego teraz używać?
To prawda, że są problemy z dostępnością tego smaru, chyba sam muszę zapasy zrobić :) Bo szukając w Google, widzę, że powinien być on dostępny w kilku sklepach (Antymateria, Skład Sportowy czy Rower Moje Życie). Choć może być tak, że im się też skończył, a nie zaktualizowali informacji o dostępności.
Jeżeli chodzi o alternatywy to miałem okazję w ciągu ostatnich kilku lat używać różnych smarów, ale na razie czegoś porównywalnego z Shimano PTFE nie znalazłem.
PS Właśnie zamówiłem kilka buteleczek tej oliwki w bikesystem.pl :) Z tego co widzę mają jeszcze dwie sztuki na stanie.
„Niedopuszczalne jest czyszczenie i smarowanie łańcucha np. raz w roku, na rozpoczęcie sezonu.”
To zdanie oznacza, że raz w roku to za rzadko czy za często?
Myślę, że to wynika z kontekstu tamtego akapitu. Ale doprecyzuję – jeżeli ktoś jeździ rowerem więcej niż 50 kilometrów rocznie, warto aby wyczyścił i przesmarował łańcuch częściej niż raz w roku.
Wątek ma już równo 10 lat, ale jak widzę, temat smarowania łańcuchów wciąż budzi wiele emocji.
Podzielę się więc swoimi spostrzeżeniami, gdyż podszedłem do tematu całkowicie pragmatycznie. W ramach wolnego popołudnia policzyłem bowiem, jakie naprężenia występują w łańcuchu rowerowym w skrajnych warunkach, np. podczas podjeżdżania pod górkę. Przyjąłem następujące założenia:
– siła nacisku na pedał (średniej wielkości mężczyzna): 90 kg
– długość korby: 175 mm
– tarcza przednia 36T o promieniu roboczym: 72,8 mm
– łańcuch 8-rzędowy o powierzchni trzpienia: ok. 8 mm2
Z obliczeń matematyczno-fizycznych (których nie będę już tu cytował) wychodzi, że w takich warunkach elementy ruchome łańcucha są poddawane naprężeniom rzędu 260 MPa! Dla porównania – granica plastyczności stali konstrukcyjnej o zwykłej wytrzymałości wynosi zaledwie 235 MPa (!), a stali o wysokiej wytrzymałości 460 – 690 MPa.
Z powyższych liczb jasno wynika, że łańcuch rowerowy powinien być smarowany środkami przeznaczonymi do elementów (łożysk) pracujących pod dużym obciążeniem. A do takich środków należą głównie smary stałe z różnymi dodatkami (np. molibden). Zabezpieczają one przez zużywaniem się (wzajemnym ścieraniem) współpracujących elementów.
Tymczasem większość z preparatów do konserwacji (celowo nie używam słowa „smarowania”) łańcuchów rowerowych od znanych producentów ma zgoła inne cechy. Większość zawiera rzadkie oleje, często syntetyczne (np. silikonowe), które zasadniczo nie zapewniają dobrych właściwości smarnych przy dużych obciążeniach. Oleje takie są głównie przeznaczone do maszyn szybkoobrotowych. Ratunkiem byłyby dodatki do tych olejów (np. teflon, jakieś woski), ale przykładowo w takim Shimano PTFE lube tego teflonu jest tak mało, że nawet nie zabarwia oleju…
Niewątpliwa zaletą olejów jest za to fakt, że nie lepią się i nie powodują zasyfienia roweru brudem. Dla osób, które przykładają duża wagę do wyglądu swojego roweru może to być kluczowa cecha, nawet za cenę gorszych właściwości smarnych.
Po przeanalizowaniu tych wszystkich informacji czuję się więc nieco skonfundowany. Wynika z nich, że popularne oleje do smarowania łańcuchów to nie jest to, co (parafrazując) „łańcuchy lubią najbardziej”. Zaczynam więc dochodzić do wniosku, że najlepszą ochronę łańcuchowi zapewni nasmarowanie go przynajmniej raz w sezonie (np. na wiosnę) porządnym smarem stałym z dodatkami, a następnie w trakcie sezonu bieżąca konserwacja za pomocą poręcznych „kosmetyków” olejowych od znanych producentów. :)
Hej,
„zaczynam więc dochodzić do wniosku, że najlepszą ochronę łańcuchowi zapewni nasmarowanie go przynajmniej raz w sezonie (np. na wiosnę) porządnym smarem stałym z dodatkami”
A próbowałeś tak zrobić? :) Nie ma sensu teoretyzować, warto samemu to sprawdzić.
Co prawda ja 25 lat temu tak właśnie smarowałem łańcuch w jednym z moich pierwszych rowerów, ale efekt był zawsze jeden – cała masa syfu na łańcuchu i zębatkach. Smar stały ma to do siebie, że lubi szybko wyłazić z rolek łańcucha. I przy okazji zbierać brud. Moja przygoda ze smarem stałym szybko się skończyła :)
Raczej nie szukałbym tu spisku producentów łańcuchów, w celu częstszego wyciągnięcia od nas pieniędzy na nowy łańcuch. Po prostu oliwka do łańcucha jest złotym środkiem, który może i smaruje gorzej, ale jednak ma lepsze właściwości praktyczne.
„A próbowałeś tak zrobić? :) Nie ma sensu teoretyzować, warto samemu to sprawdzić.”
W pewnym sensie – już próbowałem. We wszystkich poprzednich rowerach smarowałem łańcuchy smarem ŁT4 (litowym). I przez 15 lat ani razu nie musiałem wymieniać łańcucha z powodu jego zużycia. No ale to były inne rowery, inne łańcuchy…
Ale w nowym rowerze też chętnie poeksperymentuję z różnymi smarami. Dam znać, kiedy przyjdzie mi wymienić łańcuch. Choć liczę, że nie będzie to prędko… ;)
Natomiast co do opinii, że smar stały „lubi szybko wyłazić z rolek łańcucha”, to mam akurat odwrotne doświadczenia. Smar stały jest ciężko wepchnąć w tulejki ogniwek łańcucha, bo jest gęsty. Jedno smarowanie czasem nie wystarcza. Ale jak już smar wejdzie, to siedzi. ;) To prędzej oliwa sama „wylezie z rolek”, bo jako ciecz podlega zjawisku kapilarnemu. Smar stały można usunąć tylko rozpuszczalnikiem.
Wiem że to post sprzed x lat ale nie lepiej używać słoika na płukanie łańcucha ? Słoik dopóki się nie stłucze i się go myje to posłuży do śmierci :p
To bardzo dobry pomysł, choć trochę hałaśliwy :) Ja od lat używam butelki po płynie do płukania prania, ma szeroką szyjkę, więc łatwo wyjąć potem łańcuch. No i nie ma żadnych szans żeby się stłukła + robienie w niej szejka nie hałasuje aż tak :)
Dzień dobry! Osobiście szejkuję łancuch w benzynie ekstrakcyjnej.Suszę.Nastepnie zanurzam cały łancuch na kilkanaście miniut w oleju przekladniowym GL4 /samochodowy/ wyciagam z oleju i wieszam lańcuch tak aby nadmiar oleju ściekl z powrotem do naczynka po czy wycieram lańcuch do sucha. Ten sposób stosuje od kilku lat.Z doswiadczenia dodam ,że olej przekladniowy dosc szybko ulega wyplukaniu w deszczu.Pozdrawiam.
Witam! Tak czytam odnośnie smarowania łańcucha. Są generalnie dwie szkoły. Część opinii dotyczy łańcucha na rowerze, a część już po zdjęciu. Jeśli nie chcecie się bawić w rozpinanie… można to zrobić na rowerze. Być może nie będzie aż tak dokładnie, ale znacznie prościej. Jest wiele preparatów na rynku, każdy producent chwali swoje. Wszystko też kosztuje oczywiście. Generalnie do trekkingu/szosa… odszedłem od oliwek i teflon-spray’ów. Używam emulsji woskującej którą sam opracowałem. A więc woskowanie – jest o wiele skuteczniejsze niż lanie po kropli oliwki na każde połączenie.
Wosk parafinowy + olej mineralny + benzyna lakowa w odpowiednich proporcjach. Na gorąco jest idealnie płynna. Można nakładać pędzelkiem jeśli mamy łańcuch na rowerze. Potem po zastygnięciu każdy sworzeń ma warstwę wosku, który chroni i smaruje jednocześnie. Nadmiar ścieramy mikrofibrą. Na razie zrobiłem ok 300 km i dalej łańcuch świetnie chodzi i nie ma śladu korozji.
Pozdrawiam
Co do tego akapitu dla dociekliwych i wojen na forach – w interesie każdego producenta czegokolwiek jest zachowawczość i uczulanie klienta na absolutnie wszystko, nawet na rzeczy, które w 90% nie zaszkodzą. Dlaczego? Bo jak zaszkodzą – na przykład dlatego, że będziemy postępować nieumiejętnie – to posypią się reklamacje, bo przecież „nie pisali, że nie można zostawić w kwasie na całą noc” :D Więc też nie trzeba się trzymać tak niewolniczo tych wszystkich zasad, tylko zachować rozsądek.
Po każdym zdjęciu łańcucha montujemy go w tym samym kierunku w którym pracował wcześniej. Nie można zamontować łańcucha odwrotnie.
Cześć,
oczywiście robimy tak w przypadku kierunkowych łańcuchów, które mają stronę „wewnętrzną” i „zewnętrzną”. Natomiast tam chodzi bardziej o płynność zmiany przełożeń, niż pracy łańcucha na samych zębatkach.
Jeżeli chodzi Ci o to, aby łańcuch był założony dokładnie tak samo, jak był wcześniej, a są łącznie cztery sposoby aby go założyć (typowy łańcuch, bo kierunkowy ma dwa sposoby), to szczerze mówiąc ja nigdy na to nie patrzyłem i nigdy nie miałem z tego powodu problemów z jego działaniem. Ale jeżeli masz jakieś mierzalne doświadczenia w tym temacie, to jestem ciekawy.
To może i ja sie podzielę..
Żadnych myjek z wysokim ciśnieniem. Miska, letnia woda, ludwik, gąbeczka, ściereczka i jedziemy. Myje rowerek, wycieram do sucha i biorę się za napęd. Kasetę specjalną skrobaczką z długim włosiem usuwam brud, a łańcuch czyszczę ściereczką. Nigdy nie szejkowałem, nie było potrzeby. Po wyczyszczeniu smaruje finishlinem, koloru w zależności od warunków (kiedyś używałem oleju teflonowego i smaru do pił łańcuchowych). kapię na każde ogniwo, a nadmiar usuwam. Tylko raz miałem rdzę. tak to łańuch czyściutki. Oczywiście w zimie przez sól i wodę więcej czyszczenia i konserwacji.
Pozdrawiam
Dzięki, przyda się do przekuwania łańcucha w nóż :D
Cześć. Od zawsze do czyszczenia łańcucha i części rowerowych (np piasty) używam ekstrakcyjnej. Ostatnio przy szejkowaniu łańcucha przerzuciłem się na naftę. Z racji, że czyszczę dosyć często i robię to w piwnicy zacząłem szukać alternatywnego środka czyszczącego, którego opary byłyby mniej toksyczne. Czy ktoś z was jest chemikiem i może mi powiedzieć które opary są najmniej toksyczne:
– benzyny ekstrakcyjnej
– nafta
-ropa?
Ewentualnie inny środek czyszczący/rozpuszczający smar który jest bezpieczny dla ludzi.
Polecam odtłuszczacz cytrusowy. Jest ekologiczny i można go używać nawet w zamkniętych pomieszczeniach. Już jakiś czas temu się na niego przerzuciłem. Nie jest wybitnie tani, baniaczek 3,8 litra kosztuje ok. 200 zł, ale starcza na długo.
Osobiście tez jestem największym fanem ekstrakcyjnej benzyny ale… no właśnie ostatnio mocno mnie wkurza to ze musze zdjąć łańcuch cały, żeby go w niej wykąpać. Dlatego nabyłem droga kupna środek od muc-off’a Dry Chain Cleaner
żeby w razie lekkich zabrudzeń móc wyczyścić łańcuch bez dodatkowych ceregeli wyczyścić łańcuch. Byłem trochę sceptycznie nastawiony ale pozytywnie minie zaskoczył. Fajne jest to że nie trzeba go zmywać i daje sobie rade nawet z większymi zabrudzeniami. Na szybkie czyszczenie łańcucha polecam z czystym sercem.
Nafta jest jak najbardziej OK. Ja mam słoik z naftą wrzucam tam łańcuch, po kilku godzinach wstrząsam słoikiem, wyciągam łańcuch, odwieszam na noc aby obciekł/wysechł, zakłada na rower i smaruję oliwką.
Słoik z naftą zostawiam aby opadły brudy, zlewam naftę znak osadu do drugiego słoika do następnego użycia.
Nafta chyba najlepsza z tej trójki(benzyna, nafta, ropa)
Taki odtłuszczacz ekologiczny jak z linku 75ml na ile „myć” starczy? Czy lepiej większy kupić?
75 ml to malutko, chyba, że będziesz po czyszczeniu łańcucha czekał aż brud opadnie na dno pojemnika i zlejesz z powrotem odtłuszczacz.
Niemniej polecam zakup większego opakowania, ja mam Finish Line cytrusowego 600 ml i taka ilość wystarczy na trochę dłużej.
Stara o dobra metodą,łańcuch na zimę do pojemnika z ropą,na lato zakładasz wycierasz i jazda na zimę z powrotem do ropy i gitara,nic nie trzeba więcej robić !!!
Ja używam zwykłego oleju przekładniowego lub oleju do smarowania łańcuchów pił motorowych.
a taki jak ten z linku preparat także byłby odpowiedni do czyszczenia łańcucha ?
https://www.castorama.pl/odtluszczacz-ma-professional-1-l-id-99439.html
Nie wiem, ale kosztuje na tyle niewiele, że spokojnie możesz sam sprawdzić :)
Założyłem nowy łańcuch KMC zostawiłem z oryginalnie nałożonym smarem, przejechałem na nim sporo kilometrów w piachu słońcu i deszczu, Kaseta i łańcuch czyste.
Przyszedł czas na czyszczenie i smarowanie, wyczyściłem łańcuch z brudu umyłem kasetę, wysuszyłem i nałożyłem smar FinishLine i co i wielkie rozczarowanie, pierwsza przejażdżka w terenie i wszystko ubabrane, brudne i czarme, klei do siebie brud jak lep na muchy …
Czy wiesz może co producent oryginalnie nakłada, że wszystko tak ładnie pracuje i nie przyciąga brudu?
Co dobrego nakładać żeby pojeździć dłużej niż kilka godzin i mieć czysty napęd
ja najpierw zanurzam na 20 minut do oleju parafinowego potem czekam z godzine aż okapie, przetrę ręcznikiem kuchennym zakładam a na końcu smar w sprayu z Lidla, przynajmniej łańcuch nie rdzewieje w zimie od razu wychodziła mi rdza i przechodziła na tylne zębatki – je też psykam smarem w sprayu
Witam . Jak tylko zaczęła się moja przygoda z rowerem to jest już od ponad czterdziestu lat , to będąc dzieckiem robił to mój ojciec a później robiłem to sam stosując do smarowania łańcucha roztopiony łój z dodatkiem grafitu . Taka kąpiel wystarczyła na sezon i napęd działał bez zarzutu , Chociaż wtedy materiały były inne -trwalsze . Co Pan sądzi o takiej domowej miksturze ?
Najważniejsze, żeby Tobie odpowiadało.