Pisałem o tym już kilka razy, ale czas na osobny tekst na ten temat. Liczę też na Waszą opinię. Rowery gravelowe stają się coraz popularniejsze, ba, ja sam mam taki rower (kilka słów o moim On One Bish Bash Bosh). Według mojej definicji jest to rower na bezdroża, gruntowe drogi, leśne, ubite ścieżki, a także asfalt. Do tego dysponując różnymi kompletami opon, możemy gravela (w miarę jego możliwości) przystosować do różnych zastosowań (ultramaraton, jazda turystyczna, szwendanie po okolicy, a nawet jakaś szosowa ustawka). I cały czas gravel pozostaje wygodny, przypominając swoją koncepcją szosę typu endurance (więcej na ten temat we wpisie – rower szosowy, przełajowy czy gravelowy). Ot – taki rower po trochu do wszystkiego.
No i teraz powiedzcie mi – jeżeli gravel z założenia ma być takim uniwersalnym rowerem – dlaczego ogromna część producentów montuje do nich napęd, żywcem wzięty z roweru szosowego? Okej, korba 50/34 i kaseta 11-34 dają już całkiem lekkie przełożenie, ale pod warunkiem, że jedziemy po asfalcie i bez bagażu. Po obciążeniu roweru sakwami lub torbami do bikepackingu, na podjazdach robi się już trudniej, a po zjechaniu z asfaltu – może być jeszcze gorzej.
TL;DR
Tekst wyszedł mi długi i pełny obliczeń oraz teoretycznych rozważań. Jeżeli nie chce Ci się go czytać w całości – oto krótkie podsumowanie. W rowerach gravelowych najczęściej spotykane przełożenia, dają możliwość rozpędzenia się do sporych prędkości (nawet 55 km/h), jednocześnie „zabierając” nam lekkie przełożenia, znane z rowerów crossowych czy górskich. Rozwiązaniem może być założenie tylnej przerzutki MTB, co wymaga użycia adaptera, inna możliwość to zamontowanie elektronicznej grupy osprzętu, ewentualnie poszukanie korby z mniejszą tarczą/tarczami.
Aktualizacja 2023
W czerwcu 2023 SRAM zaprezentował nową, 12. rzędową grupę napędu szosowo-gravelowego Apex (opisałem ją w podlinkowanym tekście). Dostępna będzie w dwóch wersjach – elektronicznej oraz mechanicznej i OBIE dadzą możliwość zastosowania kaset rodem z roweru górskiego (zakres 11-50 lub 10-52), co otwiera dostęp do lekkich przełożeń w tańszym wydaniu niż zastosowanie elektronicznej przerzutki.
Shimano nie pozostało dłużne i niewiele później zaprezentowało 12. rzędową, mechaniczną grupę GRX, która poza dodatkowym przełożeniem, dostała także możliwość montażu kasety 10-45 i 10-51, co otworzyło drogę do montażu naprawdę lekkich przełożeń w rowerach gravelowych z mechanicznym napędem Shimano.
Moc w nogach
Być może gravele kupują tylko ci, którzy mają zrobioną nogę i żaden podjazd im niestraszny, nawet na twardszych przełożeniach (szanuję i podziwiam). A może jednak częściej kupują je osoby, które chcą przesiąść się z roweru crossowego/fitnessowego na coś z barankiem, jednocześnie zachowując pewną uniwersalność? A potem narzekają na brak bardzo lekkich przełożeń?
Sam dostałem nie tak dawno wiadomość od czytelnika, który jako uzupełnienie roweru górskiego, kupił sobie gravela z korbą 48/32 i kasetą 11-34. Przyzwyczajony do lekkich przełożeń w góralu, załadował rower sakwami i jak sam napisał „już mu obrzydła jazda”. I zaczął szukać rozwiązania, jak uzyskać w swoim gravelu lżejsze przełożenia.
Napęd 1x
W przypadku napędów z jedną tarczą z przodu, producenci rowerów (do spółki z producentami napędów) chyba chcą utrzymać mit, że rower bez przedniej przerzutki nadaje się jedynie do jazdy MTB. Okej, jednoblat nie jest dla każdego, jednak przy sprecyzowanych oczekiwaniach zadowoli on bardzo dużą grupę osób, także turystów (w tym mnie). A co dostajemy w rowerach gravelowych? Bardzo często spotykany jest zestaw: 42 zęby na korbie i kaseta 11-42, co daje podobnie „lekkie” przełożenie co 34-34 w napędach wziętych z rowerów szosowych.
Czy potrzebne są aż tak szybkie przełożenia?
Okej, gravele mają być w miarę uniwersalne, ale czy naprawdę potrzeba do takiego roweru montować przełożenie 50-11, 42-10 czy 42-11? Na oponach 28″ o szerokości 37 mm i przy kadencji 90 pojedziemy na tych biegach odpowiednio: 54 km/h, 50 km/h i 45 km/h. To przy uniwersalno-turystycznej jeździe prędkości, które uzyskuje się zwykle z górki, kiedy tak naprawdę nie trzeba już pedałować :) Jeżeli na gravelu w ogóle byłbym w stanie pojechać 50 km/h (po płaskim, bez wiatru w plecy), zacząłbym się zastanawiać nad zakupem roweru szosowego.
Praktyczne porównanie lekkich biegów
Porównajmy teraz lekkie przełożenia dostępne w różnych typach rowerów. Użyłem do tego kalkulatora od Sheldona Browna i wynik podam w „Gain Ratios” (im mniejsza liczba, tym lżejsze przełożenie), co pozwoli na łatwiejsze porównanie niż patrzenie na prędkość. Wybrałem popularne zestawienia przełożeń, oczywiście wariacji jest więcej. Rower górski policzyłem dla opon 29″ x 2,2″, a crossowy i gravelowy dla 28″ x 1,5″ (38C).
Rower górski (40/30/22 + 11-34): 1,4
Rower górski (36/26 + 11-42): 1,3
Rower górski (30 + 11-46): 1,4
Rower górski (28 + 10-51): 1,2
Rower crossowy (48/36/26 + 11-34): 1,6
Rower crossowy (38/28 + 11-42): 1,4
Rower gravelowy (46/30 + 11-36): 1,7
Rower gravelowy (50/34 + 11-34): 2,0
Rower gravelowy (42 + 11-42): 2,0
Jak widać, różnice są spore. Nawet jeżeli te liczby Wam nic nie mówią, wystarczy spojrzeć na pierwszy na liście, popularny napęd w góralach. Gdybyśmy chcieli na nim uzyskać przełożenie 1,8 czyli takie jakie znajdziemy w niektórych gravelach, trzeba byłoby na kasecie 11-34 zrzucić łańcuch o dwie zębatki w dół – na tryb 26. A chcąc uzyskać przełożenie 2,0 jak w napędzie typowo szosowym, jeszcze bieg niżej na tryb 23. A kto amatorsko jeździ na rowerze górskim, dobrze wie, że w niektórych sytuacjach większe tryby na kasecie są na wagę złota :)
Gdzie w takim razie są lekkie przełożenia w gravelach?
Okej, rowerem gravelowym nie wybierzemy się w tak trudny teren (gdzie przydają się lżejsze biegi) jak góralem. Rower górski zazwyczaj będzie też cięższy od gravela (co również uzasadnia lżejsze przełożenia). Ja jednak uparcie wracam myślą do załadowanego bagażem (nawet relatywnie lekkim) gravela, który często robi się cięższy od górala. I chcemy z trochę słabszą nogą przejechać się np. Szlakiem Orlich Gniazd. I może się okazać, że na gravelu pod część podjazdów będziemy wpychać rower lub szybciej wyssie on z nas energię. A na góralu powoli, bo powoli, ale będziemy wjeżdżać na kołach. Albo może i będziemy pedałować gravelem na podjeździe, ale kadencja spadnie tak bardzo, że tylko będziemy sobie katować kolana.
No to kup sobie trekkinga, crossa lub górala!
Niektórzy „życzliwi” mogą tak powiedzieć. Dziękuję, rower górski już mam, jednak traktuję go jako świetne uzupełnienie gravela, nie jako jego zastępstwo. Natomiast rowery crossowe/trekkingowe są fajne, niemniej brak amortyzatora i kierownica baranek w gravelu bardziej do mnie przemawiają.
Jak uzyskać lekkie przełożenia w gravelu?
Dostępne możliwości
Inną sprawą jest fakt, że producenci napędów rowerowych niespecjalnie pomagają w uzyskaniu lekkich przełożeń w rowerze z barankiem. Pisałem już na ten temat w poradniku o uzyskiwaniu lekkich przełożeń w rowerze szosowym. Oczywiście dla chcącego nic trudnego – da się założyć pozagrupową korbę z inną liczbą zębów (co czasem robią producenci rowerów) albo wymienić samą zębatkę/zębatki. Niemniej nie zawsze jest to możliwe/opłacalne.
Jakie możliwie najlżejsze przełożenia (fabrycznie) przygotowały dla nas dwie największe firmy Shimano i SRAM w dedykowanych gravelom napędach? Popatrzmy:
Shimano GRX korba 46/30 + kaseta 11-36: 1,7 w przypadku 10. rzędowej grupy
Shimano GRX korba 46/30 + kaseta 11-34: 1,8 w przypadku 11. rzędowej grupy.
SRAM Rival/Force 1 korba 38 + kaseta 10-42: 1,8
Szału nie ma, w rowerach crossowych i górskich dostaniemy lżejsze przełożenia. Są jednak pewne triki, które umożliwią uzyskanie łagodniejszych biegów w rowerach z barankiem. Znam kilka sposobów:
Połączenie klamkomanetek szosowych z napędem trekkingowym
W przypadku Shimano nie będzie problemu z połączeniem 8. lub 9. rzędowych klamkomanetek szosowych (może poza topowym Dura Ace, które rządzi się swoimi prawami) z przerzutkami MTB. Ciąg linki jest ten sam (albo prawie ten sam). Kilku producentów wypuszcza takie rowery, chociażby Trek ma model 520. To w zasadzie trekkingowy napęd z klamkomanetkami szosowymi. Inną opcję oferuje SRAM w 10. rzędowym napędzie, co również pokazał Trek w modelu 920.
Napotykamy tutaj tylko na pewne przeszkody (choć nie mówię, że nie są do pokonania). Po pierwsze – takich rowerów jest mało. Po drugie w przypadku Shimano nie dostaniemy 9. rzędowej przerzutki ze sprzęgłem, co w przypadku jazdy poza asfaltem będzie sporą stratą (przerzutka ze sprzęgłem usztywnia łańcuch, który nie obija się o ramę). Po trzecie – problem z brakiem lekkich przełożeń w przypadku napędów 1x pozostaje.
Elektroniczna grupa napędu
SRAM posiada w swojej ofercie elektronicznie sterowane przerzutki (AXS), tak samo jest z Shimano (Di2), choć ten drugi chwilowo został lekko w tyle z rozwijaniem tej technologii. Dzięki temu, że wyeliminowano linki, zastępując je elektroniką, przerzutki można dowolnie zaprogramować i nie musimy się przejmować ciągiem linki, co utrudniało (lub uniemożliwiało) połączenie szosowych klamkomanetek z przerzutkami MTB.
W przypadku Shimano Di2 taki efekt uzyskano np. w rowerze Specialized Turbo Creo SL Expert EVO, gdzie połączono klamkomanetkę Shimano Ultegra Di2 R8070 z przerzutką Shimano XT Di2 RD-M8050. Ten rower to akurat elektryk, gdzie lekkie przełożenia „symuluje” silnik, niemniej spokojnie dałoby się przygotować konfigurację np. 38/28 + 11-42, co dałoby przełożenie 1,4, czyli już typowo górskie, jednocześnie pozostawiając możliwość rozpędzenia się do 40 km/h.
SRAM AXS to możliwość skorzystania z 12-rzędowych klamkomanetek Red/Force i dołożenia do tego przerzutki z górskiej grupy XX1 lub X01. To pozwala na zastosowanie w gravelu kasety o ogromnym zakresie 10-50! Wiem, że niektórym osobom tak duża „patelnia” może się nie podobać, niemniej w połączeniu z korbą 36, pozwala to na otrzymanie przełożenia 1,5 i przy okazji rozpędzenie roweru do 43 km/h. Przykładem zastosowania tej grupy w gravelu jest rower OPEN WIDE.
Minusem tego rozwiązania są koszty. Skompletowanie grupy Shimano Ultegra/XT/GRX Di2, czy SRAM Force/X01 AXS będzie nas kosztować grubo ponad 3000 zł (w zależności od tego co będziemy potrzebowali (do)kupić).
Adapter ciągu linki
Istnieje tańsze rozwiązanie, pozwalające zastosować górską przerzutkę z klamkomanetką szosową – jest to adapter ciągu linki. Przykładem niech będzie Shiftmate firmy JTek. Np. Shiftmate 8 daje możliwość połączenia 11. rzędowej klamkomanetki Shimano z 11. rzędową przerzutką MTB. Shiftmate 9 pozwala uzyskać ten sam efekt w przypadku napędu SRAM. Pozostaje kwestia pojemności przedniej przerzutki, jeżeli taką mamy w rowerze, jednak w pewnym zakresie można śmiało zwiększyć rozpiętość zębatek na kasecie.
Wymiana korby/tarczy na korbie/kasety
Dokonywanie zmian w wielkości zębatek to często stąpanie po kruchym lodzie. Nie zawsze uda się zachować kompatybilność części, mogą pojawić się problemy z pojemnością przerzutek itd. Niemniej jeżeli nie zależy Wam na tych naj, najtwardszych przełożeniach, z reguły dość łatwo jest zmniejszyć wielkość tarczy/tarcz na korbie.
Napęd w moim rowerze
W moim obecnym rowerze (On One Bish Bash Bosh) mam napęd 1×11 (który uwielbiam i nie chcę wracać do dwóch tarcz z przodu) z korbą 38 i kasetą 11-42. Daje to przełożenie 1,8 i maksa na poziomie 41 km/h (przy kadencji 90). Na asfaltowe pagórki w centralnej Polsce taki zestaw zazwyczaj wystarcza, jednak jadąc z bagażem np. w Bieszczady, wolałbym mieć pod nogą dostępne lżejsze przełożenia (chciałbym kiedyś dojechać do Arłamowa bez zsiadania z roweru).
Aktualizacja 2021: Po zajechaniu fabrycznej tarczy na korbie kupiłem taką z 34. ząbkami (szerzej piszę o tym we wpisie o wymianie tarczy na mniejszą w korbie SRAM Rival/Force). Dzięki temu otrzymuję przełożenie 1,7 – niby nieduża zmiana, ale bardzo odczuwalna na podjazdach. Nadal nie jest to szczyt moich marzeń, ale jest lepiej :)
Do tego kupiłem drugi komplet kół, tak abym nie musiał za każdym razem wymieniać opon gravelowych na szosowe, gdy najdzie mnie ochota na pojeżdżenie głównie po asfalcie. Na gravelowych kołach została kaseta 11-42, która daje możliwość pojechania 37 km/h – na moje potrzeby to w zupełności wystarczy.
Natomiast na szosowe koła założyłem kasetę SRAM o zakresie 10-42. Dziesięć ząbków na najmniejszej zębatce pozwala na rozbujanie się do 40 km/h. I znów – na moje potrzeby tyle wystarczy – po płaskim szybciej i tak nie jeżdżę, a z górki nie potrzebuję dokręcać :)
A Ty? Jakich przełożeń potrzebujesz w gravelu?
Zachęcam do odpowiedzi na to pytanie w ankiecie, zapraszam także do dyskusji w komentarzach. I żebyśmy się dobrze zrozumieli – nie uważam napędów szosowych w gravelach za coś złego, nie każdy potrzebuje bardzo lekkich przełożeń i ja to rozumiem. Mój wpis powstał tylko dlatego, że na rynku prawie wcale nie ma rowerów gravelowych z naprawdę lekkimi przełożeniami i tylko zastanawiam się – czy nikt tego nie potrzebuje, czy to producenci są tacy uparci.
Po ubiegłorocznym kilkudniowym rajdzie w Bieszczadach postanowiłem wymienić główne części napędu w moim gravelu – Marin Four Corners. Fabryczne wyposażenie Shimano Sora 3×9 (korba 50-39-30 i kaseta 11-34T) została zastąpiona osprzętem Shimano Alivio 3×9 (korba 44-32-22 i kaseta 11-36T). Teraz jest zdecydowanie łatwiej na podjazdach. Z poprzednim napędem, w Bieszczadach, bywało ciężko. W moim przypadku, po wymianie, przy jeździe po równym lub z górki też jest fajnie.
Ano, to duży plus napędów 9. rzędowych Shimano, gdzie osprzęt szosowy i MTB w większości przypadków ze sobą współpracuje. Nadal zachodzę w głowę, po co niektórzy producenci pakują do graveli napędy, które pozwalają na rozpędzenie się do ponad 55 km/h, zapominając o lżejszych przełożeniach. A już zwłaszcza w rowerach typu właśnie Marin Four Corners, które nie są dedykowane do ścigania się, tylko jak zresztą sam producent pisze – są dobre na wyprawy. Zwłaszcza w tereny takie jak Bieszczady i inne góry.
Udanych kolejnych wyjazdów! :)
Witaj. Tak teorie są różne czy że sobą pasuje XT a GRX, naczytałem się. Nasunęło mi się jeszcze pytanie czy te szosowe manetki SL RS 700 (w jednym opisie mają w innym nie) posiadają I spec gdyż posiadam hamulce XT BR M8000 i nie wiem czy będą kompatybilne. Pozdrawiam
Z tego co widzę są dwie wersje, na obejmę i na I-Spec II, tak więc musisz popatrzeć za odpowiednią wersją. Choć taka na obejmę też będzie pasować, po prostu zamontujesz ją obok klamki hamulcowej, tyle że nie będzie to tak eleganckie rozwiązanie jak I-Spec :)
Stary post, więc nie wiem czy ktoś to przeczyta :), ale rozumiem, że wymieniłeś wszystko tj przerzutki przód i tył też?
Hej, projektuję napęd do rowerku, który będzie zabierany na bikepacking. Napęd będzie na piaście planetarnej Nexus 8, skąd duże problemy z osiągnięciem odpowiednich przełożeń.
Będę zabierał dwa blaty lub zębatki, żeby w razie dużych trudności sobie przebudowć napęd na odpowiedni. Napęd bedzie na pasek, czyli niemożność skrócenia wydłużenia ogranicza mnie do zmieszczenia różnicy obwodów zebatek w zakresie poziomych haków, co dodatkowo utrudnia sprawę.
Post się szykuje na długi, wiec od razu zamieszczę całość zagwozdki :)
Dostępne blaty: 39, 42, 46, 50, 55.
Zębatki: 16-26
Długość korby 165 mm, Opony 700-35 czyli stosunek promienia koła do długości korby = 0,47 -> mały
Przy takim sprzecie używając napędu 39:26 moge osiągnać 8 biegów:
Sheldon Brown Gain Ratio: 1,69 2,04 2,40 2,72 3,19 3,90 4,54 5,18
To maks, co może być z dostępnych zębatek,
Przy czym przeczytałem na internetach, że piasty planetarne wymagają przynajmniej przełożenia 2:1. (Ponoć istnieje do tego circa 10% tolerancja) Poniżej takiego ratio potrafią się łamać. Nie rozumiem fizyki tego faktu, natomiast autorem posta był Sheldon Brown, a oprócz tego kilka innych miejsc w internecie. Także ufam.
Do pytania: Jak bardzo ważne będzie osiągnięcie Gain Ratio: 1.6 do bikepackingu. Czy dążyć do tego nawet kosztem ryzyka uszkodzenia piasty?
Przedstaw, prosze szerzej temat stosowania miękkich przełożeń w jakim dokładnie terenie.
Zapomniałem zasubskrybować odpowiedzi :)
Cześć,
jeżeli chodzi o używanie piast planetarnych, to faktycznie jest tam spory problem w uzyskaniu lekkich przełożeń. Oczywiście kwestia JAK lekkich się potrzebuje. Można też kombinować z piastą Rohloff, ale to już zupełnie inna liga cenowa niestety.
Natomiast czy to co Ty składasz wystarczy? Najlepiej porównać to do roweru, który dobrze znasz i wiesz jakich najlżejszych przełożeń używasz w trudniejszych warunkach. Wprowadzasz te dane do kalkulatora Sheldona i wyjdzie Ci, jakich „gain ratio” potrzebujesz w nowym rowerze.
Na sezon 2021 pojawił się Cannondale z ciekawą specyfikacją 40T + 11-48: https://www.cannondalebikes.pl/rowery/2021-gravel-bike/topstone/topstone-4
Co ciekawe na Microshift, ciekawe jak się to sprawuje.
Szkoda, że tylko 10. rzędowa kaseta, ale to krok w dobrą stronę (w kwestii zwiększenia możliwości wyboru).
Mam rower trekkingowy Indiana XRoad 4 i 2 przerzutki dające w sumie 24 przełożenia. Najlżejsze w moim terenie przydaje mi się często. Myślałem o gravelu głównie z racji wagi (prawie 8 kilo mniej) i trochę prędkości, ale właśnie jak patrzę na opisy to często widzę np. tylko tylną przerzutkę i 11 biegów. Jaki to ma sens?
Jest bardzo dużo rowerów gravelowych z napędem 2x. To że brakuje tam dostępności lżejszych przełożeń, o czym pisałem w tym tekście, to już inna sprawa. Sama liczba przełożeń to nie wszystko, najważniejszy jest ich zakres :)
Wg mnie źle policzyłeś przełożenia nie uwzględniając najmniejszej zębatki w korbie.
Dla przykładu podajesz:
„Shimano GRX (46/30 + 11-36): 1,7 w przypadku 10. rzędowej grupy i 46/30 + 11-34: 1,8 w przypadku 11. rzędowej grupy.”
A najmniejsze ratio dla kół 28″ to odpowiednio:
0.86 i 0.91 – http://gears.mtbcrosscountry.com. To chyba wszystko zmienia?
W swoim Crossie mam 28/28 co daje równo 1, więc twardsze przełożenia niż podane wyżej, a nie narzekam na brak miękkich przełożeń.
Korba 28/38/48 i wolnobieg 14-28. Reszta obliczeń też pozostaje pod znakiem zapytania, nie wiem jak to zostało policzone… ;)
Pozdrawiam.
Cześć,
w tekście jest podane, że korzystałem z kalkulatora Sheldona Browna, który uwzględnia w obliczeniach wielkość kół (średnicę i szerokość/wysokość), co ma wpływ na przełożenie. Zrobiłem to, aby porównać ze sobą rowery różnego typu.
„W swoim Crossie mam 28/28 (…) nie narzekam na brak miękkich przełożeń.”
I bardzo dobrze! To znaczy, że albo masz mocne nogi, albo po prostu wystarcza Ci takie przełożenie na podjazdy, które mijasz. Natomiast nie da się przełożyć swoich doświadczeń w stosunku 1:1 na 7 miliardów potencjalnych rowerzystów :)
Ridgeback Panorama – przełożenie 26 przód, 34 tył. Na południe Polski jak znalazł.
A widzisz, muszę uzupełnić tekst o napędy 8/9. rzędowe od Shimano, gdzie można połączyć klamkomanetki szosowe z przerzutką MTB. To jest jedna z alternatyw dla szukających lżejszych przełożeń, choć rowerów z takim napędem jest malutko.
Pierwszy rozsądny tekst o gravelach, jaki czytam w internecie. I 100% racji z tymi przełożeniami. Też mnie to dziwi, ale chyba rowerów nie projektują ich użytkownicy, tylko księgowi, albo marketingowcy.. Kto ich tam wie.
To nie chodzi tylko o rowery, ale głównie o producentów napędów, którzy nie dają aż takiego szerokiego spektrum możliwości. Coś tam zawsze można na własną rękę podziałać, ale nie zawsze jest pewność, że się to uda.
A takie napędy jak widać kierowane są do osób z mocnym kopytem, ładujących mało do toreb. Osoby z bardziej amatorskim podejściem do jazdy, chcące wybrać się na asfaltowe, górskie serpentyny, do tego z bagażem… cóż, niech pchają :\
Ale wierzę, że to się jeszcze zmieni i producenci pokażą coś sensownego z szerszym zakresem biegów.
Hej! Dzięki za ten materiał, bardzo mi się przydał.
Czy mógłbyś zrobić kiedyś zestawienie modeli graveli turystycznych z miękkimi przełożeniami? To pewnie by pomogło przy potencjalnym zakupie. Ja swojego czasu zastanawiałem się nad Specialized Sequoia, reklamowanym jako gravel turystyczny. Ale widziałem, że grupa osprzętu niezbyt koreluje z ceną, do tego doszła kwestia wspomnianych miękkich przełożeń.
I teraz to nie wiadomo, co wybrać :) A mam podobnie jak wiele osób – lubię często zjechać z asfaltu, również z sakwą i u siebie w okolicy mam górki.
Pozdrawiam
Cześć,
grupy osprzętu zmieniają się w rowerach bardzo dynamicznie, producenci raz działają z Shimano, innym razem ze SRAM-em (czasem też z innymi producentami napędów), tak więc takie zestawienie szybko by się zdezaktualizowało.
Pozostaje szukać na własną rękę czegoś dopasowanego do naszych potrzeb. Lub ewentualne przeróbki tego co się kupi.
Pytanie/koncepcja. Tylnia przerzutka do Shimano GRX występuje w wersji do 1×11 obsługując zakres 11-42. Aż się prosi aby zamiast brnąć w 2×11 11-34, zmiksować przód 46-30 z tyłem 11-42 otrzymując a/ znacznie większy zakres przełożeń niż jakiekolwiek 1×11 i lekkie przełożenia na poziomie roweru górskiego.
Czy ktoś próbował takiego rozwiązania w praktyce, bo szczerze taki zakres poważnie kusi żeby odejść od 1×11…
Byłoby dobrze, gdyby to zadziałało i być może jest szansa, że zadziała, bo sam nieraz naginałem wytyczne Shimano i było okej. Tak czy siak Shimano zapomniało o osobach poszukujących lżejszych przełożeń, wychodząc chyba z założenia, że na gravelach jeździć będzie się tylko na lekko i tylko z wyrobioną nogą (albo tylko po względnie płaskich terenach).
Odnośnie odejścia od 1×11, to jeżeli szukasz twardszych przełożeń, żeby na 46-11 bujnąć się do 48 km/h przy kadencji 90, a jednocześnie zachować lekkie przełożenia – to jest to sensowna droga.
Canyon w swoim modelu Grail Al 7.0 ma zastosowane przełożenia 46-30 przy kasecie 11-34.
I jest to całkiem dobre rozwiązanie do szutrówki.
Jest tam zamontowana grupa osprzętu Shimano GRX Bez żadnego naginania :-)
Zgadza się, podawałem ten przykład w tekście, okraszony komentarzem: „Szału nie ma, w rowerach crossowych i górskich dostaniemy lżejsze przełożenia.”
Generalnie się zgadzam, że w większości sytuacji takie przełożenie wystarczy. Nadal jednak mam w głowie południową Polskę, większe wzniesienia, trochę bagażu i mniej wyrobioną nogę. I może zacząć się pchanie roweru, w czym też nie ma nic złego, niemniej po prostu nie obraziłbym się za dostępną OPCJĘ jeszcze lżejszych przełożeń.
Zastanawiam się czy można złożyć działający napęd gravelka na bazie klamek Force etap AXS /przerzutki Eagle etap AXS gdzie tylna kaseta to 10-50 a korba to 33-46.
Oczywiście nie można doprowadzić do skrajnego przekosu. Dlatego czy można zaprogramować przerzutki aby nie przerzucały dalej niż dla małego blatu do 7-8 większej zębatki a dla dużego blatu maksymalnie do 7-8 mniejszej zębatki?
Czy ktoś to rozpracował ?
Ja bym zaczął od tego, czy takie połączenie będzie w ogóle sensownie działać.
Ja mam rower, co prawda fitness, gdzie jest napęd Sram 1×12 ale z przednią tarczą 38 i kasetą 11-50 czyli idealnie jak na moje amatorsko – turystyczne potrzeby. Do tego opony 1,5 cala czyli zestaw który idealnie mi odpowiada pod względem komfortu jazdy. Wziąłem to pod uwagę przy zakupie roweru, więc póki co nie muszę nic zmieniać :-)
Ano właśnie, do rowerów z prostą kierownicą można bez problemu założyć taki zestaw. 38/11 pozwoli na rozbujanie się do 40 km/h, a zmieniając ew. kasetę (i niestety bębenek) na 10-50, śmignie się i 45 km/h, co w tego typu rowerach w zupełności wystarczy.
Natomiast przełożenie 38/50 będzie odpowiadało trekkingowemu 28/36, co też da duuuuży zapas na strome podjazdy.
Mariusz, co to za fitness z takim przełożeniem? Szukam i nie mogę znaleźć
Cube SL Road Pro 2020
https://www.cube.eu/en/2020/bikes/road/road/sl-road/cube-sl-road-pro-iridiumnblue-2020/
Kupiłem tutaj:
https://www.bikester.pl/cube-sl-road-pro-iridiumblue-1065800.html
Udało mi się wymienić korbę 50-34 na MTB 36-22. Dodatkowo wymieniłem tylko przednią przerzutkę i łańcuch na krótszy. Dodałem tez 2 podkładki pod suport. Działa z szosowymi klamkomanetkami. Jestem bardzo zadowolony. Większa korba nadal gotowa do użytku na szosę :)
Nie myślicie,że to kolejna moda? Jak elektroniczne papierosy?
W takim razie ja moge uznać się za….ojca chrzestnego gravela, hehehe.
Już w latach 90-tych zjeździłem ze znajomymi i rodziną część Europy,”Czechosłowacja”,Niemcy,Holandia. Środkiem transportu był poczciwy produkt firmy Romet,”kolarzówka” Mistral (było ich kilka w grupie).
Zdjęć z wyprawy musiałbym poszukać, jestem daleko od domu a wszystkie odbitki mam tam. Tak,tak,odbitki i klisze a nie pliki jpeg.
Przykładowy rower w galerii Google Drive:
https://photos.app.goo.gl/pXEPUUJXCfi2msHV9
Baranek jest? Jest. Brak przedniego amora? Brak.
Mój został tuningowany poprzez zakup jakiś opon z głębokim bieżnikiem ,usunięcie błotników (och,ten look!), dospawanie wzmocnień do standardowego bagażnika no i przede wszystkim założenie patelni Shimano Exage 300 EX Biospace 52/40 (foto)!
Jeszcze do kupienia:
https://hollandbikeshop.com/fr-fr/pieces-de-velos-de-route/pedaliers-pour-velos-de-route/pedaliers-2-vitesses-pour-velos-de-route/shimano-exage-biopace-pedalier-52-40t-170mm-argent-577341/?country_id=21
„Prawdziwych facetów już nie ma”, aż się ciśnie na usta xD.
Z tyłu 6-cio rzędowy wolnobieg 14-28,nie pamiętam czy były już wtedy 32? Chyba nie bo zapewne kupiłbym.
Bezbłędne przerzucanie zapewniały, też wymienione, „ergonomiczne” indeksowane manetki na ramie. Wielkie wow! Aha ,indeksowanie nie dotyczyło tarcz z przodu, heheh.
Rowery były załadowane taką ilością bagażu, że nie byliśmy ich w stanie znosić po dworcowych schodach kiedy zaczynaliśmy podróż wsiadając do pociągu w kierunku czeskiej granicy.
Ilość zapasowych części umożliwiała nam złożenie kolejnego roweru, poza ramą i obręczami, heheh. Nikt z nas nie miał podróżniczego doświadczenia.
W trasie natomiast , niejeden raz, nasze obręcze nabierały innych kształtów. Na co stworzyłem osobne określenie, „szesnatki” bo „ósemek” to one nie przypominały.
Zapomniałbym. „Felgi” też zakupiłem aluminiowe ale…1-no komorowe (sic!). Niestety, rozmiar 27 inch przechodził do historii. Nie było więc na rynku wielokomorowych obręczy w tym rozmiarze. Najbliższe to 28.
Jazda była świetna. Do momentu , kiedy trzeba było się wspinać na bawarskie serpentynowe drogi pomiędzy wzgórzami, „ciało” plus ok. 40 kg rower z ekwipunkiem.
Za to „śmieszniej” było kiedy podczas zjeżdżania w deszczową pogodę rower nabierał prędkości a my naciskając dźwignie hamulcowe ,celowo nie piszę „hamując” xD, z przerażeniem patrzyliśmy jak zbliżamy się do skrzyżowania ……..podporządkowaną drogą ,heheh.
Jako wyjaśnienie. To nie były cantilever, to nie były nawet dual pivot.! Sport ekstremalny,heheh (foto).
Jako,że mam dobry humor kończę mój nieco przekorny komentarz.
Do zobaczenia na trasie.
Grzegorz
Fajna historia :) Oby jak najwięcej takich wyjazdów.
Raczej należałoby rozróżnić rowery typu monster-cross i gravel. Gravel to po prostu przełajówka na tarczach z poszerzonym miejscem na oponę (czyli już nie 33-35 a np. 38mm); Przełożenia szosowe i korba compact zostają. W krajach takich jak usa gdzie organizuje się szereg lokalnych nieprofesjonalnych imprez przełajowych, ludzie mogą sobie na czymś takim startować.
Monster Cross mógłby być właściwie 29-erem typu xc z drop-barem (amortyzacja też w tej grupie występuje); Granice są bardzo płynne, specjalizacja też coraz większa, a obok niej mamy też odwieczne dążenie do stworzenia „ultimate bike’a” – vide salsa fargo i cutthroat, awol od speca, marin 4-corners itp. Geo tych rowerów pozwala na tak odmienne optymalizacje, że na jednym framesecie możemy zbudować albo szybki rower na szuter i szosę z dropem i twardymi przełożeniami (do tego całkiem lekki) albo obwieszony błotnikami, bagażnikami i zasilaniem z dymana tourer z kierownicą rando bądź H-barem z szerokim zakresem biegów (korby 3ki) i oponami z wkładką typu marathon xr; A kończąc na monsterze, wspartym przednią amortyzacją, grubymi gumami po 2,4″ (na 650B) i lekkimi biegami typu 28×10-50.
Romety Mistral, Wagaty, Eski Sport itd. to były rowery turystyczne; Wzorowane na anglosaskich rowerach touringowych; W tamtej (UK i później USA) cyklo-kulturze rower, szczególnie od lat 40/50 był mocno promowany jako sposób na spędzanie wolnego czasu, wokół czego narosły różne znane nam po dziś dzień marki (np. karrimor) zapewniające odpowiednie wyposażenie; Podsumowując – gravel to rower do ścigania a nie do wypoczynku;)
Do ścigania się co do zasady są rowery przełajowe, które różnią się geometrią od większości graveli. Gravel ma różne oblicza, niemniej jak najbardziej może przybrać formę touringu.
Zdjęcie poglądowe z jednego z moich wyjazdów (błotniki, bagażnik, sakwy): https://roweroweporady.pl/wp-content/uploads/2018/11/rower-grawelowy-z-sakwami.jpg
Niektóre gravele pozwalają założyć opony 29×2,0″ (Marin FC), któryś model firmy Genesis pozwala na opony 2,2″. I to oznacza, że a) takim rowerem można wjechać pod stromsze terenowe podjazdy, b) nieznacznie, ale zauważalnie zwiększa się obwód kół, co wpływa na przełożenia. W przykładowym Marinie FC z korbami trzyrzędowymi (50-39-30) można w ogóle zdjąć duży blat, gdyż 39 z przodu i 11 z tyłu pozwala osiągnąć około 40 km/h. A tarcza 30 z z przodu pozwala wykorzystać przyczepność, jaką daje na tylnym kole opona 2,0″. To co zaproponowało Shimano (korby 2x 46-30) powinno stać się standardem w gravelach.
A ja cenie sobie 50-32. Rower używany na codzień jako commuter. Weekandami do włóczęgi. Noga się przyzwyczai wbrew opinii, że rower ma być dla mnie ;) Miałem na start 48-34 i bez nogi był młynek nie do wytrzymania. Machanie korba i prawie nic do przodu.
Już pisałem pod którymś z wpisów. W jednym z moich graveli fabrycznie miałem Tiagrę 2×10 (50-34 x 11-36). Po modyfikacji mam: korbę MTB Deore XT 40-24 (powinno być 28, ale 24 działa), kasetę: Shimano 105 10s 11-28. Zakres bardzo szeroki, a co dla mnie ważne bardzo ciasne zestopniowanie napędu (w interesującym mnie zakresie co jeden ząb). Funkcjonalnie traktuję ten napęd jak 1x (40×11-28) z opcją na podjazdy (24×11-28). Podczas jazdy bardzo rzadko muszę korzystać z przedniej przerzutki. Tylko na bardzo strome podjazdy z bagażem, jazdę w wymagającym terenie, itp. Działa bez zmiany przerzutek i manetek. Wymaga zmiany suportu na MTB.
Napędy 1x uważam za mało przydatne z uwagi na konieczność stosowania szerokiej kasety co warunkuje słabe zestopniowanie. Trudno wtedy dobierać kadencję do warunków (wiatr, podjazd, bagaż, itp.).
Mam jeszcze kilka pomysłów do wypróbowania. Np. korba FSA supercompact 46-30 lub Shimano GRX 46-30 i kaseta (np. Miche 11s) 12-32. Szeroki zakres i nadal ciasne zestopniowanie. Co ważne nie trzeba wtedy mieszać komponentów MTB i Road/Gravel.
Stopniowanie to kwestia bardzo indywidualna, mi przeskok o dwa ząbki w dolnym zakresie kasety w niczym nie przeszkadza. W 11 rzędowej 11-42 od Shimano jest dokładnie to samo stopniowanie, co w 8. rzędowej kasecie 11-28 (popularnej w tańszych rowerach szosowych), a dodatkowe trzy biegi idą na większe zębatki. I ludzie na takich kasetach jeżdżą i żyją :) A jak im coś nie pasuje, to zmieniają na 11-23, albo na 11. rzędowy napęd :)
W takim razie nie masz co narzekać na brak miękkich przełożeń w napędach gravelowych. Po prostu zakładasz szeroką kasetę i tyle. Wybór jest szeroki. W zasadzie zero problemu. Problem zaczyna się wtedy, kiedy chce się mieć jednocześnie przełożenia szosowe (czyli m.in. także ciasno zestopniowane na twardszych przełożeniach), oraz szeroki zakres na podjazdy, teren, silny wiatr, bagaż i „miękkie łydy”.
Mnie, na wietrznych nizinach (Mazowsze), przeskok na kasecie o dwa zęby, na poziomie 11, 12, 13, 14, czy 15 zębów, to procentowo bardzo odczuwalna różnica. Przy wietrze w twarz trudno dopasować kadencję do prędkości. Na pagórkowatym albo w terenie, nie jest to tak odczuwalne.
Cały mój wpis jest właśnie o tym, że to nie jest takie proste z włożeniem szerokiej kasety. Bo co z tego, że damy kasetę 11-42 czy 10-42, jak fabrycznie żaden napęd z przednią przerzutką nie będzie z tym działać. Z napędami 1x też nie jest wcale dużo lepiej.
Da się to zrobić kombinując coś swojego, ale nie zawsze jest to możliwe i nie zawsze mamy pewność, że wszystko będzie działać. Ja bym wolał, żeby to producenci coś przygotowali.
Nie wiem jak w przypadku 11-42, ale 11-40 (11s) ludzie wkładają do rowerów szosowych bez zmiany korby (kompakt 50-34) i przerzutek. Wystarczy przedłużka haka przerzutki tylnej (do kupienia). Wszystko działa. Można łatwo (też bez zmiany przerzutek) założyć korbę FSA supercompact 46-30, jak dla kogoś kaseta 11-40 to nadal za twardo.
Nadal jednak pozostaję przy swoim zdaniu, że tego typu kasety (tzn. tak luźno zestopniowane) to się nadają do MTB, trekingów czy graveli turystycznych, ale nie do jazdy typowo szosowej/szutrowej. Dodatkowo te 2-3 twarde przełożenia się po prosty marnują.
Też bym wolał żeby producenci coś przygotowali, a najlepiej, jakby różne grupy osprzętu były ze sobą kompatybilne. Te czasy kiedy tak było, niestety, przynajmniej na jakiś czas, mamy za sobą. Teraz nawet grupy szosowe czy MTB, pomiędzy sobą przestały być kompatybilne. Widocznie spece od marketingu doszli do wniosku, że tak będzie „lepiej”.
„Nadal jednak pozostaję przy swoim zdaniu, że tego typu kasety (tzn. tak luźno zestopniowane) to się nadają do (…) graveli turystycznych”
Cały mój wpis jest właśnie o tym! :) O rowerach szosowych/gravelowych, do których założyło się torby/sakwy i chciałoby się mieć miękko pod nogą.
Nie działają linki w zakładce z blogami :(
Dziękuję za zgłoszenie, mam nadzieję, że uda mi się to szybko naprawić.
Mam pytanie chciałbym kupić gravela krossa eskera 6.0 2020r z grupy GRX i nie wiem czy to dobre jest rozwiązanie. Jeżdżę głównie po szosie a chciałbym mieć przy szosie możliwość zamontowania błotników bagażnika najważniejsze wygodną pozycję i w miarę szybko się przemieszczać. Proszę o pomoc czy taki rower czy inny?
Cześć,
pewnie, że tak! Esker to bardzo ciekawa i uniwersalna propozycja.
Grawel to nie jest góral – zdecydowanie bliżej mu do uniwersalnego roweru trekingowego.
W typowym trekingowym rowerze o 28 calowych kołach mamy z przodu 3 blaty 28,38,48 z tyłu kasetę 12-28 (lub w starszych wolnobieg 14-28)
Czyli najlżejsze przełożenie to 1:1 – tyle samo zębów z przodu co z tyłu.
Taki zestaw przełożeń przez długi czas był uważany z najbardziej uniwersalny.
To, że teraz zabrano 1 blat z przodu i w zamian dołożono dodatkową zębatkę w tyłu nie wpłynęło na lekkie biegi.
Czy mamy 28:28 w napędzie 3×8 czy 34:34 w napędzie 2×9 podczas jazdy efekt jest taki sam.
W rowerach typowo górskich na których nie jedzi się szybko mamy lżejsze przełożenia niż w rowerach uniwersalnych, z drugiej strony w rowerach typowo szosowych przełożenia są jeszcze twardsze – tam z przodu potrafi być 53,37 a największa zębatka z tyłu zazwyczaj ma tylko 25 zębów i mniejsze są też pozostałe zębatki z tyłu (np w wersji 8 rzędowej kaseta dla roweru szosowego ma 11,13,15,17,19,21,23,25, kaseta dla roweru uniwersalnego ma 12,14,16,18,20,22,25,28)
Robiąc rower który ma służyć do wszystkiego musieli znaleźć jakiś środek między jedną i drugą skrajnością.
Osobiście używam w rowerze trekingowym kasety od roweru szosowego bo lepiej pasuje do mojego stylu jazdy.
Z ostatnim zdaniem zgadzam się w 100%, każdemu według potrzeb, szkoda tylko, że nie zawsze jest to takie proste.
Natomiast jeżeli chodzi o typowe przełożenia w rowerze trekkingowym, to wolnobiegi 14-28 są nadal stosowane, ale w najtańszych modelach. Kasety 12-28 są raczej rzadko spotykane. Od dawna montowane są kasety 11-32/34, a ostatnio także 11-36.
I do tego korba 48/36/26, czasem faktycznie jest 48/38/28 jak piszesz. Niemniej bez problemu znajdziesz rower, w którym będzie 26-34. W gravelach już tak łatwo nie będzie, a wręcz będzie to prawie niemożliwe, żeby znaleźć przełożenie porównywalne do tego.
mam 52/36 i 11/34 i z sakwami przod/tyl smignalem w tym roku na Węgry, przez Tatry. Byl 1 monent gdy byl wypych, ale w zyciu bym nie zgonil na naped a na wlasne lenistwo Za malo jezdze i tyle. Dodalem do tego ze to bylo na jakims 150km w temperaturce circa 33 ;) aha, za cholere nie jestem jakims ultrasem, moje przejazdzki ograniczaja sie do dojazdow do i z pracy oraz przelotow niedzielnych, zazwyczaj setunia z malym plusem.
„ale w zyciu bym nie zgonil na naped a na wlasne lenistwo Za malo jezdze i tyle.”
Ja mam inną filozofię, to rower jest dla mnie, a nie ja dla roweru. Nigdy nie miałem mocnej nogi na podjazdy i choć 200-300 km (po względnie płaskim) nie jest dla mnie problemem, a i ponad 600 km w tym roku wpadło na Pierścieniu Tysiąca Jezior,
to nie widzę siebie wdrapującego się z sakwą/torbą w Tatrach na przełożeniu 36-34. I nie jest to oznaka żadnej słabości, tylko rozsądku. Rower to ma być dla mnie przyjemność, a nie samobiczowanie :)
dlatego nie pokusze sie o samobiczowanie na dystansie 300 czy jak napisales 600. Do 200 czuje sie komfortowo na tyle, by nazajutrz wstac i machnac drugie tyle. A co do gorek, nie wiedziec czemu, mam dzika frajde posuwajac sie z zawrotna predkoscia 7 km/h pod gorke z pelnym obciazeniem :)
Miałem 50/34T + 11/32 na 9rz Sorze, zmieniłem na 1×11 38t + 11-42 11rz Srama i nie wrócę do napędu szosowego nigdy. O wiele lepsza praca w terenie.
W razie potrzeby wymiana przedniej zębatki na mniejszą to pięć śrub. I miękkiego więcej ?
No i wymiana łańcucha przy okazji na krótszy :) Mam taki sam zestaw jak Twój, ale docelowo chcę skończyć na 34T + 10-42. Nie będzie to jeszcze ideał, jeżeli chodzi o miękkie przełożenie, ale już blisko. A na 34-10 pojedzie się tak samo, jak na 38-11 :)
Jest inne rozwiązanie, które będę w przyszłym roku stosował – kupię gravela z pełną grupą GRX 2x, po czym zamienię tylną przerzutke na wersje 812 (1x) kompatybilna z kasetami 11-42 i wydluze jej wozek podmieniajac z aktualnego modelu Deore XT. W ten sposób będzie kompatybilna z dwoma tarczami z przodu. Ludzie już to rozwiązanie stosują, tylko nie wiem w czym Shimano widzi problem, by tego w sprzedaży nie oferować. Finalnie wyjdzie przelozenie przód 48-31 (lub 46-30, zależy od wersji) i tył 11-42 – czyli jak w góralu. U mnie na południu Polski podjazdy 10% to żadna rzadkość i po prostu tego potrzebuję, a mam kontuzję kolana i nie powinienem stawać na pedalach.
Właśnie to mnie lekko irytuje, że trzeba uciekać się do kombinowania (które ostatecznie nie zawsze musi działać dobrze). Shimano jak najbardziej mogło dać opcję połączenia korby 46/30 z kasetą 11-42. No ale tego nie zrobiło.
Przerabialem ten problem kilka lat temu i doszedlem do wniosku, ze na razie nie chce rezygnowac z dwoch zebatek z przodu wiec obecnie moj „gravel” toczy sie na kolach 650b x 2.2″ i ma naped szosowy 42/26T (korba) x 11-32T (kaseta 11-biegowa). Calosc daje mi przelozenia prawie jak w goralu jednoczesnie zapewniajac niezla predkosc na szosie.
Do tego typu obliczen lepszy od Sheldona jest Gear Calculator: http://www.gear-calculator.com/
Ja lubie wszystko przeliczac na gear inches (co chyba powinno sie tlumaczyc jako rozwiniecie). Generalnie ponad 100 gear-in wg mnie jest rzadko przydatne dla zwyklego rowerzysty. Moj idealny naped mialby 20-100 gear-in.
Kalkulator Sheldona też może podawać „gear inches”. Tak naprawdę nie ma znaczenia jakiej skali użyjemy, chodzi tylko o porównanie z innym rowerem, którego przełożenia dobrze znamy. Bo suche liczby, bez osobistego punktu odniesienia, mało co powiedzą :)
Witam. A możesz napisać cos więcej o napędzie w swoim rowerze? Jakie manetki, jaka korba? Przerzutka z przodu szosowa czy mtb/trekking?
Moge, ale z gory zaznaczam, ze moze to byc trudne (albo bardzo trudne) do skompletowania w Polsce ze wzgledu na specjalna korbe:
klamko-manetki: Shimano 105 serii 5800 (2×11)
tylna przerzutka: Shimano 105 serii 5800 z dlugim wozkiem
przednia przerzutka: Shimano Metrea U5000 (kompatybilna z 11-biegowa grupa 5800 ale ma krotszy wozek i lepiej pracuje z mniejszymi zebatkami w korbie)
korba: Sugino OX601D, zebatki 42T/26T (szosowa ale obecnie juz nieprodukowana)
kaseta: SRAM 1170, 11-32T, 11-biegowa (W przyszlosci byc moze zamienie na 11-34T)
Calosc pracuje idealnie i trick polega na zastosowaniu korby, ktora jest kompatybilna z szosowymi przerzutkami ale umozliwia zalozenie duzo mniejszych zebatek.
Ja mam póki co w twardym MTB 1×11: 38 – 11-42. Jak dla mnie najbardziej uniwersalny i minimalistyczny napęd na świecie. Oczywiście korba przerobiona z 3- rzędowej aby obciąć koszty. Raz zdarzyło mi się zejść na podjezdzie, ale ogólnie jestem zadowolony i liczyłem się z takimi uniedogodnieniami. Na co dzień na równym napęd super elastyczny i łatwy w 'obsludze’
No i fajnie, że masz napęd złożony pod siebie. Ja mam 1×11: 30 + 11-46 i czasem zdarza mi się korzystać z najlżejszego przełożenia, w myśl – skoro mam, to używam, nie będę się męczyć, nigdzie mi się nie spieszy :) Ale w MTB fajne jest właśnie to, że łatwiej skonfigurować sobie wszystko pod własne wymagania i potrzeby.
Witam, kupiłem ostatnio rower kross esker 2.0 model 2020r. Chciałem rower uniwersalny ale głownie do bikepackingu. Dla mnie przełożenia są zbyt ciężkie i przez to moje zadowolenie z zakupu mocno spadło. Czy może ktoś poradzić jakie elementy wymienić by ze sobą współgrały. Chodzi mi o podanie konkretnych części i aby koszty nie były za wysokie. Dodam że jestem kompletnym amatorem. Z góry dzięki i pozdrawiam.
Cześć,
z tego co widzę masz w rowerze korbę 50/34, a kasetę o zakresie 11-34. To typowy zakres przełożeń w amatorskich rowerach szosowych – ale tak jak pisałem w tym tekście, nijak się mają w sytuacji, gdy chcemy obładować rower torbami, ruszyć na większe podjazdy i nie mamy do tego nogi.
Co można zrobić? Z tyłu za wiele nie podziałasz. Można spróbować wymienić kasetę z 11-34 na 11-36 (przerzutka oficjalnie nie obsługuje już takiej kasety, ale powinno się to dać wyregulować, sam tak kiedyś robiłem), ale to będzie niewielka różnica.
Dużo lepszą opcją byłaby wymiana korby np. na taką z tarczami 46/30 (to najmniejsze tarcze, które oficjalnie obsłuży przednia przerzutka). Ciężko kupić szosowe wersje, może w jakimś zagranicznym sklepie udałoby się upolować np. FSA Vero Pro 46/30 (niestety z suportem na kwadrat),
ewentualnie założyć korbę Shimano GRX 46/30, ale to wiązałoby się najprawdopodobniej z wymianą przedniej przerzutki także na GRX (inna linia łańcucha). Jest jeszcze opcja zakupu tańszej, górskiej korby Shimano FC-MT210-2 i w tym przypadku też trzeba byłoby wymienić przednią przerzutkę (inna linia łańcucha).
Przełożenie 30-34 da Ci coś porównywalnego z 26-30 z rowerów trekkingowych/crossowych czyli najmniejszą tarczę z przodu i drugą od góry zębatkę na kasecie. Nie wiem z jakim rowerem masz porównanie, ale to takie najbardziej obrazowe porównanie.
Hej. Mam pseudogravela, czyli cross z sztywnym widelcem i lemondką. Jeżdżę w terenie typowo gravelowym, w stylu bardziej sportowym niż turystycznym. Napęd 42x 11-46. Jest idealnie na umiarkowanie pofalowanym obszarze wyżyny śląskiej i jury Krakowsko-Częstochowskiej. Jeśli noga będzie kiedyś lepiej podawać to założę na przód 44 zęby, ale na dzień dzisiejszy jest super. Bardzo sobie cenię prostą kierownicę właśnie za to, że jeśli chodzi o napęd mam ogrom możliwości w dużo niższych cenach niż w grupach szosowych do tego prosty serwis. Dotyczy to również hamulców. Pozdrawiam.