Jak wygląda w Polsce sezon zimowy, wszyscy dobrze wiemy. Zdarzają się super zimy (dla rowerzystów), gdy śnieg pada tylko przez kilka dni, a w pozostałe jest sucho. Niestety bywa też tak, że śnieg pada często i równie często się topi. Na drogach mamy breję, w powietrzu unosi się wilgoć i aż się nie chce jeździć. Odstawienie roweru w taką pogodę, wcale nie jest czymś złym. Nie każdy przecież chce się uczyć jazdy w poślizgu i brnąć przez błoto pośniegowe.
W każdym razie, czy odstawiasz rower na całą zimę (nie polecam), czy tylko na dni, gdy pogoda jest paskudna, warto wiedzieć jak odpowiednio przechowywać rower, tak by był cały czas w dobrej kondycji.
W najlepszej sytuacji są mieszkańcy domów, zazwyczaj mają do dyspozycji garaż albo piwnicę. Tam w łatwy sposób można powiesić rower na ścianie lub suficie. Warto zadbać tylko o to, aby w miejscu w którym trzymamy rowery, było sucho. Zawilgotniała piwnica to nie jest najlepsze miejsce.
W blokach jest trochę gorzej, głównie pod kątem bezpieczeństwa roweru. Znane są przypadki, że złodzieje wyprowadzali rowery nawet ze strzeżonych, monitorowanych osiedli. Warto zabezpieczyć rower na taką ewentualność i przypinać go do trwale umocowanej w ścianie kotwy. Choć i tak, jeżeli złodziej będzie miał całą noc do dyspozycji, prędzej czy później ominie zabezpieczenie. Jednak obstawiałbym, że zrobi to jedynie w przypadku drogiego roweru.
Wielu mieszkańców bloków kusi perspektywa przechowywania roweru na balkonie. Dzięki temu można oszczędzić sporo miejsca w mieszkaniu. Niestety nie jest to dobre rozwiązanie. Nawet jeżeli schowamy rower do dobrego pokrowca, to i tak będzie się w nim skraplać woda. Dodatkowo, gdy przyjdzie mróz, woda zamieni się w lód, który może rozsadzić elementy, w których się znalazła. Jest to dość fatalistyczny scenariusz, ale wcale nie niemożliwy. Dodatkowo napęd roweru oraz łożyska narażone na stały kontakt z wodą, również nie będą z tego powodu zadowolone.
Jak sobie poradzić z przechowywaniem roweru w bloku
Według mnie, jeżeli nie masz miejsca na podłodze, aby po prostu go tam postawić, warto zainteresować się wieszakiem na rower. Można zamocować go na ścianie (pisałem o tym w podlinkowanym wpisie) lub gdy tam również jest krucho z miejscem – na suficie. Nie jest oczywiście tak, że rower w magiczny sposób zaczyna zajmować mniej miejsca. Ale po umiejętnym zamocowaniu, nie będzie aż tak przeszkadzał, jak ten postawiony na podłodze.
A może rower przechować poza domem
Jeżeli decydujesz się na całkowite odstawienie roweru na zimę, możesz również skorzystać z przechowalni rowerów. Coraz więcej serwisów rowerowych oferuje taką usługę. Oczywiście trzeba sobie skalkulować czy ok. 40-50 złotych za miesiąc to stawka, która Ci odpowiada. Rower można również przechować u kogoś po znajomości, kto nie narzeka na brak miejsca i ma np. pojemny garaż.
Minusem tych rozwiązań jest brak szybkiego dostępu do roweru. Bywało tak, że w styczniu temperatura w dzień potrafiła wzrosnąć do 15 stopni i na rower wychodzili wtedy wszyscy, nawet największe zmarzlaki :) Jeżeli nie będziesz mieć roweru pod ręką, wyjście na rower może się nie udać.
A co zrobić jeżeli masz więcej rowerów, ale nie masz już miejsca aby je wszystkie powiesić, nie chcesz ich trzymać w piwnicy i nie uśmiecha Ci się płacić za ich przechowywanie? Tu niestety moja wiedza się kończy. Ale doradzić mogę jedno – jeżeli dbasz o swój rower, niech Cię ręka boska broni przed trzymaniem go na balkonie!
Przeserwisuj rower przed zimą
Przed schowaniem roweru na zimę, warto zrobić mu przegląd. Najlepiej właśnie jesienią, ponieważ jest więcej czasu na podłubanie przy rowerze, ewentualnie w serwisach rowerowych nie ma kolejek chętnych (jak na wiosnę). No i rower będzie stał przygotowany, czy to na wiosenne czy jeszcze zimowe przejażdżki.
1. Umyj rower, zwłaszcza z zalegającego na nim błota.
2. Wytrzyj do sucha łańcuch. Najlepiej byłoby go zdjąć (Jak zdjąć łańcuch) i namoczyć w benzynie ekstrakcyjnej lub nafcie i dokładnie wyczyścić (jak wyczyścić łańcuch).
3. Jeżeli masz taką możliwość, zdejmij również kasetę (Jak zdjąć kasetę), wymocz w benzynie i dokładnie wyczyść.
4. Zdejmować korby już nie polecam (jeżeli nie masz doświadczenia), ale jeżeli chcesz to tutaj znajdziesz informacje jak zdjąć korbę. Oczywiście ją również dokładnie wyczyść.
5. Nasmaruj łańcuch oliwką do łańcucha, a po kilku godzinach wytrzyj nadmiar oliwki czystą szmatką lub ręcznikiem papierowym.
6. Wyreguluj przednią przerzutkę i tylną przerzutkę, jeżeli jest taka potrzeba.
7. Warto również wyregulować hamulce V-Brake lub tarczowe. Polecam także sprawdzić czy koła są wycentrowane.
Generalnie warto sprawdzić czy rower jest sprawny i czy coś mu nie dolega. Lista czynności powyżej nie jest pełna, sprawdziłbym jeszcze czy koła lekko się kręcą, czy linki pracują bez zacięć i czy nie pojawiła się na nich rdza. Czy łożyska w sterach pracują poprawnie, czy po zdjęciu łańcucha korba kręci się lekko. Warto właśnie jesienią zająć się wszelkimi bolączkami, które trapią Twój rower.
Aha! I przed zimowaniem roweru koniecznie sprawdź ciśnienie w oponach. Nie jest dobrym pomysłem, aby rower stał z „flakiem”, a opona się odkształcała. Jeżeli nie planujesz w najbliższym czasie na nim jeździć, polecam napompować opony do wyższego ciśnienia niż zazwyczaj (byleby nie przekroczyć maksymalnego zalecanego przez producenta – jest o tym informacja na boku każdej opony).
Hahahaha ani jednego słowa na temat balkonu zabudowanego do którego nie ma prawa dostać się woda(wiekszość ludzi ma zamontowane okna tak aby balkon był w 100% szczelny, ja go trzymam na swoim i może stać w zimie spokojnie :)
HAHAHA, tam też jest ogromna wilgotność i wnika do roweru, a czasem nawet jest gorzej gdy jest szczelnie zamknięty balkon. A jak złapie przymrozek to też zamarza elegancko i na zabudowanym balkonie.
Roweru zimą się nie przechowuje. Zimą na rowerze się jeździ!
Zawsze można mieć kilka rowerów, w tym jeden na zimę, którym się jeździ, a resztę chce przechować :)
Ja zawsze staram się przed zimą porządnie wymyć rower, wszystkie syfy z łańcucha, nałożyć środek antykorozyjny na obręcze i spryskać okolice łańcucha i zębatki K2 07 tak żeby się tam jakas korozja nie zalęgła. Mam Batavusa szacowanego na produkcję ok. 1990 i póki co wszystko jest w nim w porządku.
Trzymając na balkonie zapinacie go do jakiejś kotwy czy balustrady?
Po co ? przecież nie odleci.
Raczej ze względu na kradzieże z bloku np.
Pic na wodę, zwłaszcza jak nikogo nie ma w domu. Złodziej ma w takim przypadku dużo czasu.
Podpowiadam rozwiązanie jakim posługiwałem się przez 3-4 lata trzymając rower zimą na balkonie. Przygotowując rower do zimy kupowałem 2 rolki przylegającej folii spożywczej. 2 rolki spokojnie wystarczały na dość szczelne opakowanie roweru w całości kokonem kilku warstw folii. Udało mi się zminimalizować wpływ wilgoci, zapobiec szybszemu rdzewieniu elementów niezabezpieczonych.
Nie taka zła opcja, gorzej jak chcemy co jakiś czas wyciągnąć rower i się na nim przejechać :)
Hej, zastanawiam się nad zakupem pokrowca na rower, chciałbym go trzymać na zadaszonym balkonie i tylko w sezonie (na zimę zapewne powędruje do przechowalni). Znalazłem 2 oferty – doradzicie coś?
1) https://allegro.pl/pokrowiec-na-rower-pokrowce-rowerowe-kola-28-29-i6752551108.html
2) https://allegro.pl/pokrowiec-na-rower-wielosezonowy-jakosc-premium-i6693383300.html
Ja miałem z aldika za 15zl, stał na balkonie zimą przez dwa miesiące. Na pokrowiec padał deszcz. Rower pod pokrowcem był suchy. Przy wyborze pokrowca kieruj się wygodą zakładania i dopasowaniem do roweru oraz wytrzymałością na rozerwanie. Najlepiej się zakłada pokrowiec na który najpierw wjeżdża rower , a potem zapina się od dołu do góry zamkiem błyskawicznym
Cześć, nie używałem nigdy tego typu pelerynek, ale sam używam pokrowca transportowego polskiej firmy Zator. I jakość wykonania jest naprawdę świetna.
Z tego co widzę na ich stronie, mają też pelerynkę do roweru, zerknij czy taka Ci podpasuje.
Mieszkam na wsi i swój crossowy przechowuje w pomieszczeniu gospodarczym tzw. dawnej stodole :) Zawsze miałam gorsze rowery,ale teraz martwię się trochę o swojego scotta i chciałabym go ochronić od kurzu, zimna i potencjalnej wilgoci gdyż mimo,ze deszcz na niego nie pada to jednak nie jest zbyt porządna zabudowa. Przeglądam Allegro i widzę pokrowce ortalionowe i z czegoś o nazwie texfil np Zobacz ofertę: TRWAŁY POKROWIEC NA ROWER Z TEXFILU WIGOFILU+ ETUI
https://allegro.pl/ShowItem2.php?item=5057237257
Czy sądzisz,że będzie to wystarczająca ochrona i czy warto? Jaki materiał jest lepszy?
Hej, niestety bez pomacania, nie jestem w stanie Ci powiedzieć jak sprawdzi się taki materiał. Ale z drugiej strony, jeżeli rower stoi w suchym miejscu, to taki pokrowiec na pewno wystarczy.
taka sytuacja….
https://uploads.disquscdn.com/images/2a55eff3ccde59221fe9fb40a236d294b876ed8d63df23f897e4ffe69b0e89f4.jpg
taka sytuacja… https://uploads.disquscdn.com/images/1af5839ccf31a723c41beea11b11567b18705b146faee1bc1109ebefcc31089e.jpg
Balkon nie, ale szczelna loggia z zasuwanymi szybami rozwiązuje sprawę – tak stoją nasze 3 rowery od lat i jest OK. Do tego całkowicie wyeliminowane ryzyko gryzoni – jak ktoś ma stylowe skórzane siodełko i postawi maszynę w piwnicy musi liczyć się z konsumpcją przez myszy czy szczury. Gryzonie zresztą nie gardzą i PCV czy innymi plastikami. Zabudowa loggi droga nie jest, a poza zwiększeniem powierzchni magazynowej skutecznie ochroni nasz balkon przed osiedlaniem się gołębi. Warto podkreślić że szyby można wyjąć w 10 minut, tak więc loggia nic nie traci z pierwotnych walorów.
Zabudowanie balkonu zdecydowanie sprzyja przechowywaniu rowerów :)
Najpierw trzeba dostać zgodę od administracji. Nie zawsze się da.
już trzymałem rower na balkonie największy mój błąd chociaż był niby pod pokrowcem który tak na prawdę jest jeszcze lepszym inkubatorem dla wilgoci, w tym roku w mojej okolicy powstał serwis rowerowy serwis pasjonata, a więc i mam miejsce gdzie przechowuje rower zimą za bardzo nie duże pieniądze, zastanawiam się tylko co zrobię jak się wkręcę jeszcze bardziej w rower i będę potrzebował jakiś też zimą ;-) no ale to najwcześniej w przyszłym sezonie więc może coś się wymyśli
Co sądzicie o trzymaniu rowerów w wolnostojącej drewnianej wiacie garażowej? Takiej całkowicie obudowanej, że ściankami ?
Brzmi nie tak źle :) Byleby w tej wiacie sucho było.
A jakie jest ryzyko przy zabudowanym balkonie bez ogrzewania? Żadna woda się tam nie dostanie, a niska temperatura w czasie mrozów przecież nic nie zaszkodzi.
Nie ms żadnego ryzyka. Jak woda się nie leje na rower to nic mu nie będzie. Powietrze nie wypłukuje smaru lecz woda. Ja mój rower trzymam pod brezentem nic mu nie dolega.
Ps. Wczoraj i dzisiaj do pracy na rowerze :)
Rower można powiesić na linkach pod sufitem, układ dowolny w pionie poziomie.
Dwa bloczki i jeden hak.
Zawsze można wykorzystać jakiś designerski wieszak, porządnie wyczyścić rower i powiesić go w salonie jako ozdobę :)
u mnie jedne stoi w dzielonym korytarzyku, do mieszkania trzeba wchodzic bokiem, a drugi w salonie, oparty o szafe. Balkon zabudowany a do piwnicy nic nie wstawie, bo mieszka zlodziejskie dresiarstwo. U mnie w miescie nie ma zadnej przechowalni rowerow niestety
Piwnica w bloku wcale nie musi być zawilgotniała, czasem np. biegną przez nia rury z ciepłą wodą.
W przypadku większej liczby rowerów warto zorientować się, czy nie ma możliwości wynajęcia dodatkowego pomieszczenia (np. po dawnej pralni), u mnie koszt to 30zł miesięcznie, za to jest sucho, ciepło, jest nawet prąd i bieżąca woda żeby umyć ręce po naprawie.
W niektórych blokach są też boksy motocyklowe z wejściem od zewnątrz (coś takiego: https://www.google.pl/maps/@51.7848547,19.4267964,3a,75y,342.46h,89.67t/data=!3m6!1e1!3m4!1svxLKHTqc7KbK8S6w4RwXbQ!2e0!7i13312!8i6656), do jednego boksu mieszczą się 3 rowery – plus to łatwość wyprowadzenia (pochylnia), minusy – wilgoć i większe ryzyko kradzieży. Warto sprawdzić, jak zabezpieczone jest główne wejście, np. drzwi stalowe czy drewniane, czy jest dodatkowo furtka itp. Czasem jest możliwość wynajęcia np. w bloku obok, byle w tej samej spółdzielni.
Odnośnie samego przygotowania roweru, to warto też zrzucić łancuch z tyłu i z przodu na najmniejsze tryby, aby nie wyciągała się sprężyna przerzutki. Przy staniu przekos nie przeszkadza.
Wieszak z sieci na D pod nim karimata dobrej jakości przecięta na pół. Rozwiązanie proste a skuteczne rowery nie brudzą ścian kołami dzięki karimacie, którą można przetrzeć lub wymienić. Finalnie rowery wiszą u mnie w salonie i cieszą oko w zimowe wieczory :)
Nawet nie wiedziałem ile mam szczęścia. Garaż, poddasze – tylko wybierać. Żona co prawda narzeka, że w garażu powinien stać samochód, a na poddaszu to pranie powinno się suszyć ale co ona może wiedzieć :) Się nie zna! W garażu rower schnie, a na poddaszu sobie w nocy odpoczywa :)
To się dowiedziałem jak przechowywać rower. Następnym razem może nieco więcej wstrzemięźliwości w nadawaniu tytułu. Nic nie pobije suchego i najlepiej ciepłego miejsca. Odnośnie przechowywania roweru na balkonie (dla zdesperowanych) wpadłem na pomysł i owinąłem rower przezroczystą kuchenną folią do żywności. Cały! Z kołami włącznie. Starczają dwie rolki. Tak opakowany rower wstawiłem dodatkowo pod plandekę. Rower przeżył tak 2 sezony. Korozja niewielka ale metoda dla desperatów kiedy nic innego nie wchodzi w grę.
Cudów nie ma i ja na żadne magiczne sposoby nie wpadnę. Można oczywiście posunąć się do ekstremum, rozkręcić rower na części pierwsze i spróbować upchnąć go do szafy :) Ale takich metod też nie polecam.
Jak powiedziałem Żonie, że mojego Tribana powieszę w pokoju bo w piwnicy wilgoć, w blaszaku ciasno to już nie było tak wesoło :). Fakt faktem na rowerze staram się jeździć cały rok chyba, że śnieg pada albo jest -6 bryrryry, ale dobre ciepłe miejsce jest na wagę złota.
Myślę, że szybko się przyzwyczai do wiszącego roweru :)
Albo ja do garażu :)
Dużo jeżdżę trzymam na balkonie kluczem jest serwis 2 razy do roku mycie z błota za każdym razem jazda na 2 łańcuchach wysuszenie roweru w domu i dzień na balkonie noc już w korytarzu i rano do przodu jestem całoroczny ,pokrowce też polecam najważniejsze dbałość o sprzęt i daję radę jazda jesienno-zimowa daje frajdę ale wymaga pracy i zachodu nad sprzętem czyli kto smaruje ten jedzie pozdrawiam.
Na trzymany rower w piwnicy złakomiły się szczury i pożarły mi gumowe manetki przerzutek.
Chyba nie manetki, tylko „chwyty”, „rączki”, „gripy”, jak zwał, tak zwał :)
mysle ze chodziło o przerzutki typu grip-shift :)
A faktycznie, nie pomyślałem o obrotowych Grip Shiftach.
Jasne. powiedz to tym szczurom, że pogryzły nie to :)
To nie wszystkie bloki mają piwnice? Ja tam trzymam w piwnicy – wyczyszczony i w pokrowcu :)
Problem zaczyna się gdy wartość rowerów jest znaczna, a większość zamków do piwnic złodziej forsuje w kilka sekund.
maja, ale z przyczyn oczywistych, jak zlodziejscy sasiedzi regularnie je okradajacy, nie trzyma nikt w nic cenniejszego niz sloiki z ogorkami
Łatwo powiedzieć, żeby nie na balkonie… Jak ma się jeden rower to może i można go powiesić (chociaż codzienne mycie roweru, żeby nie pomazać ściany to taka sobie opcja) lub zakitrać między meblami. Gorzej jak w domu są 3 rowery (a za dwa-trzy lata i 4-y), a wówczas już trochę miejsca zabierają. Obecnie trzymam rowery w ostatnim wolnym pokoju, ale niebawem najmłodszy syn przeprowadzi się do swojego pokoju i trzeba będzie je stamtąd usunąć, i wówczas zostaje mi tylko balkon. O ile na zimę dwa rowery mogę oddać do przechowalni, o tyle swój wolę mieć pod ręką, bo jeżdżę cały rok, do oporu czyli opadów śniegu. Ale w sezonie rowery wrócą i zapewne wylądują na balkonie, spięte łańcuchem i pod pokrowcem, chociaż raczej na nie deszcz nie napada, bo będą pod daszkiem. A już myślałem, że znajdę w artykule jakieś rozwiązanie dla siebie…ech… :)
Jeszcze w lato, jeżeli rower stoi w dobrym pokrowcu, to pół biedy. Gorzej robi się jesienią i zimą. Pada więcej deszczu, a zimą przychodzą mrozy. Idealne warunki do trzymania roweru to nie są.
Rozwiązanie? Obudować balkon i wyprowadzić do niego kaloryfer :)
No tak, że też nie pomyślałem, aby balkon zabudować :D
Co prawda nie mieszkam ci ja w bloku więc siłą rzeczy nie powinienem się wypowiadać. :))) Ale naszła mnie taka refleksja, którą podzielić się postanowiłem. Mianowicie: rower rozłożyć tak jak do przesyłki i wpakować w karton ( jeśli się taki posiada a jak nie to uśmiechnąć się do sprzedawcy w sklepie rowerowym ), puste miejsca wypełnić dowolnym materiałem ocieplającym ( ścinki styropianu, waty szklanej, szmaty itp. ) po czym całość zafoliować. Do wiosny nasz rower powinien przeżyć. =D
To faktycznie jest jakaś opcja i być może złodziej nie będzie chciał tachać takiego pudła przez osiedle :) Tylko to jest opcja dla kogoś, kto wie, że przez caluteńką zimę nie ruszy roweru. Ale opcja jest :)
Hahaaaaaa haaaa dowcipniś
Ekhm.
” Dodatkowo, gdy przyjdzie mróz, woda zamieni się w lód, który może rozsadzić elementy, w których się znalazła. Jest to dość fatalistyczny scenariusz, ale wcale nie niemożliwy.” W trakcie jazdy masz takie same warunki, na drodze breja, a na rowerze odkłada się lód.
„Dodatkowo napęd roweru oraz łożyska, narażone na stały kontakt z wodą, również nie będą z tego powodu zadowolone.”
W trakcie jazdy masz jeszcze dodatkowo, kontakt z chlorkami: chlorek magnezu, chlorek wapnia i chlorek sodu. Które dostają się łatwiej do ruchomych elementów (łożyska, kierownica).
Ja trzymam na balkonie, pod brezentem.
Nic się nie dzieje. Jedynie łańcuchy Shimano, ale to nic nowego, te mają tendencję do rdzewienia przez cały rok, jak się ich nie konserwuje.
Jest różnica pomiędzy kilkugodzinną nawet jazdą (a późniejszym trzymaniu w cieple), a trzymaniem roweru przez kilka miesięcy w kiepskich warunkach.
Lukasz, zostawisz ten rower w piwnicy po zimowym przejeździe, na którym osiadły chlorki soli wapnia magnezu. Nie ma różnicy. Chlorki dalej będą próbować strawić twój rower. Jak rower stoi pod brezentem a woda się bezpośrednio na niego nie leje to nic mu nie będzie.
To już mój trzeci rower trzymany na balkonie, żadnego nie zjadła rdza.