Skocz do zawartości

Wszechstronny MTB HT w cenie do ok. 10 k


Rekomendowane odpowiedzi

@jajacek teraz troche namieszam, ale naszła mnie pewna refleksja - czy jako amator nie jeżdżący w zawodach odczuje różnicę (poza wagą roweru) pomiędzy tym Cube za 11k, a na przykład Merida big nine 500 lite/ Megida big nine Pro lub innym rowerem a granicach 5-7k? Zaznaczam, że obecnie jeżdżę na 15 letnim rowerze na kołach 26 cali, napędzie 3x8, hamulcach v-break i amortyzatorze RS Dart2, który nie był serwisowany przez kilka lat. Zakładam, że na nowym rowerze, będe jeździł na zbliżone trasy co na obecnym rowerze - no może z uwagi na lepszy amoryzator i większe koła pozwolę sobie na nieco szybszą jazdę i nieco trudniejsze trasy, ale też nie spodziewam się, że zacznę cisnąć jak zawodowiec.

Pytam, bo zastanawiam się, czy nie kupić "średniego" HT, a być może w perspektywie kilku lat nie kupić Fulla w granicach 15k. Chociaż tutaj chyba lepsza byłaby konfiguracja Gravel/szosa + Full ?

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, blackmalvo napisał(a):

@jajacek teraz troche namieszam, ale naszła mnie pewna refleksja - czy jako amator nie jeżdżący w zawodach odczuje różnicę (poza wagą roweru) pomiędzy tym Cube za 11k, a na przykład Merida big nine 500 lite/ Megida big nine Pro lub innym rowerem a granicach 5-7k? Zaznaczam, że obecnie jeżdżę na 15 letnim rowerze na kołach 26 cali, napędzie 3x8, hamulcach v-break i amortyzatorze RS Dart2, który nie był serwisowany przez kilka lat. Zakładam, że na nowym rowerze, będe jeździł na zbliżone trasy co na obecnym rowerze - no może z uwagi na lepszy amoryzator i większe koła pozwolę sobie na nieco szybszą jazdę i nieco trudniejsze trasy, ale też nie spodziewam się, że zacznę cisnąć jak zawodowiec.

Pytam, bo zastanawiam się, czy nie kupić "średniego" HT, a być może w perspektywie kilku lat nie kupić Fulla w granicach 15k. Chociaż tutaj chyba lepsza byłaby konfiguracja Gravel/szosa + Full ?

Przepraszam, że się wtrącę. Zdziwiło nieco, że już lecisz zakupić c:92. Z reguły im więcej wiesz o rowerze tym więcej masz dylematow przy kupnie a Ty już wiesz i biegniesz ... Przejście z v-breaków i 26" na tarcze, boosta , koło 29" to lot w kosmos. Nie da się porównać tych technologii. Na Twoim miejscu rozważyłbym nie kwestię karbonu vs. Aluminium a typ MTB, który Ci będzie odpowiadał z uwagi na % tras, którymi zamierzasz latać. Żeby nie było rozczarowania  że XC karbonowy jest niewygodny na trady 70 km+ (i zbyt szwmy jak na HT). Reszta odp od Jacka.

Odnośnik do komentarza

Wszystko zależy od punktu widzenia. Tytuł wątku był wszechstronny MTB do 10k i podane konkretne założenia. Zapronowałem rower który ma karbonową ramę z wszystkimi najnowszymi standardami, bardzo dobry amortyzator, bardzo dobry napęd, bardzo dobre hamulce, bardzo dobre koła i bardzo niską wagę. 

Czy musi mieć to wszystko? Nie musi. Dla mnie minimum przyzwoitości to:
- dobra, w miarę lekka rama alu ze sztywną osią
- przyzwoity amor powietrzny, RockShox Recon lub Manitou Markhor
- przyzwoity napęd, minimum Shimano Deore lub Sram GX
- przyzwoite hamulce, minimum Shimano MT500/Deore lub Sram Level T
- przyzwoite koła z obręczami minimum 25 mm  które nie są kowadłami

Takim rowerem jest Rocrider XC 120 z Decathlonu z tym że napęd ma oczko niżej czyli NX i hamulce oczko niżej czyli Sram Level. Do przeżycia.

I mamy średnią półkę pomiędzy:
- lekka dobra rama alu lub carbon
- dobry, lekki amor powietrzny typu RockShox Reba lub Fox Float Performance
- dobry napęd typu Shimano Deore XT lub Sram X01
- dobre hamulce typu Shimano SLX lub Sram Level TLM
- dobre, w miarę lekkie koła

Przykład: Rockrider XC 900 z tym że ma oczko gorszy napęd i hamulce tylko Sram Level T.

Co mamy w Merida Big Nine Pro?
- dobrą, w miarę lekką ramę alu
- podstawowy, najtańszy amor powietrzny Manitou Markhor Comp z goleniami 30 mm
- dobry napęd, miks Deore/SLX/XT
- przyzwoite hamulce Shimano MT500 z nędznymi tarczami
- nędzne koła na nędznych obręczach i nędznych piastach
- nędzne opony

Czy da się tym rowerem jeździć z przyjemnością? Z pewnością. Tak naprawdę trzeba tylko zmienić tarcze hamulcowe i opony. Koszt ok. 500-600 zł. Nawet nie trzeba zmieniać kół. Jeśli będziemy chcieli doprowadzić koła do poziomu przyzwoitości zapłacimy ok. 1000 zł. 

Rower na ramie karbonowej będzie sztywniejszy i szybszy. Amortyzacja amortyzatora Fox będzie lepsza i dająca większą przyjemność z jazdy oraz redukująca jego sztywność.

Ja po paru latach jeżdżenia na ramie alu zdecydowałem się sprzedać mój świetny rower Specialed Chisel Expert ponieważ mój obecny karbonowy rower Specialized Epic z amorem Fox jest szybszy i lżejszy a stopień komfortu jest dla mnie w pełni wystarczający.

Koszty utrzymania wszystkich tych rowerów są zbliżone.

Jeśli chodzi o fulla to również chodził mi po głowie. Niestety jedyny model który mi się podoba i który testowałem kosztuje 35k :) Więc mamy bardzo duży koszt zakupu, nawet jeśli byłby używany i by kosztował 15-20k. Plus do rocznych kosztów utrzymania roweru HT należy doliczyć serwis dumpera i łożysk wahacza co podraża koszty eksploatacji o kilkaset zł. W związku z tym zakup takiego roweru dla kogoś kto mieszka na równinie nie ma kompletnie sensu ekonomicznego. Dużo taniej jest za każdym razem będąc w górach wypożyczyć dobrej klasy fulla, którego można katować do bólu.





 

Odnośnik do komentarza

Założenie jest takie, że chciałem kupić rower, który pewnie zmienie (o ile w ogóle zmienię, a nie będę katował do końca życia, wymieniając poszczególne zużywające się części) za kolejne 15 lat. Czy 10-11k za rower w perspektywnie 10-15 lat to dużo (a w zasadzie to bardziej w graniacach 9k, bo biorę na fakturę)? Osobiście wydaje mi się, że nie (zwłaszcza przy obecnie rosnących cenach rowerów). Dlatego też wolalem kupić coś, co na starcie nie będzie wymagało wymiany czegokolwiek (koła, hamulce itd), na dobrej ramie, która będzie bazą pod ewentualne modyfikacje.

No ale naszła mnie refleksja czy skoro obecnie jeżdżę na co by nie mówić "szrocie" na najniższych grupach shimano i nie przeszkadzało mi to, przez ostatnie lata, to czy w ogóle wykorzystam potencjał takiego roweru za 10-11k, który w zasadzie jest stworzony pod maratony (nawet pan w sklepie mnie zapytał na wstępie czy się ścigam, wychodząc pewnie z założenie, że kupuję rower właśnie pod ten typ sportu, a nie niedzielnych przejeżdżach po singlach w szklarskiej dla kogoś kto przesiada się z roweru na kołach 26 cali).

Teoretycznie wydaje się, że już rower na większych kołach, sztywnych osiach i hamulach tarczowych to już będzie znacznie odczuwalna różnica tak jak wspomniał @ram. Już nawet nie wspominam, że mój obecny amortyzator ugina się od samego patrzenia, bo regulacja napięcia spręzyny nie działa (nie wiem czy kiedykolwiek działała), a blokady skoku nie ma zupełnie. No ale mimo wszystko dawałem radę na nim jeździć i kręcic całkiem dobre prędkości. Wiadomo, że w górach bez większych szaleństw bo trzema mierzyć siły na zamiary i miałem świadomość na czym jadę ?

Z drugiej strony, to jak po ujeżdżaniu Cube zamarzy mi się Full, to teoretycznie takiego Cube można sprzedać. Zakładam, że w perspektywnie 5 lat, nie straci na wartości więcej niż 50%

Odnośnik do komentarza

Każdy musi określić swoje potrzeby. Wśród moich rowerowych znajomych jeżdżących na MTB ponad połowa jeździ na karbonowych rowerach. Większość z nich się nie ściga. Chcieli po prostu mieć lekkie rowery dobrej jakości. Im więcej jeździli tym więcej byli skłonni wydać na rower sprawiający im radość z jazdy.

Odnośnik do komentarza

Zestaw full+gravel jest niemożliwy do zastąpienia jednym uniwersalnym rowerem ht. Abo dookreślisz sweoje preferencje dot. terenu w którym zamierzasz się głównie poruszać albo lepiej kupić 2 średnie rowery specjalizowane w skraknie różnych kierunkach. Przy czym średni rower na dzień dzisiejszy to właśnie 10kPLN.

Odnośnik do komentarza

Rower będzie używany tak jak w pierwszej mojej wypowiedzi - w tygodniu Wrocław czyli płaski teren. Do tej pory w sezonie jedzilem 2-3x w tygodniu po płaskim jakieś 30-50km.

Jedynie w weekendy mam możliwość wyjazdu w teren bardziej górzysty, także w górskim terenie sprzęt będzie używany kilka razy w miesiącu. Mniej wymagające trasy mam objechane na moim obecnym rowerze - w te bardziej wymagające się nie pchałem, bo sprzęt mocno średni na trudniejszy teren - mało pewnie się czułem, ale na bardziej płaskich trasach było ok. Na ten moment raczej nie uważam że full jest mi potrzebny, a biorąc pod uwagę fakt, że rower częściej będzie używany na płaskim, to wykluczylem go zupełnie.

Co to ceny HT tak jak już wcześniej wspomnialem - wolę kupić raz w dobrze, a ten Cube wydaje się być dobrą opcja, jednak czy w pełni wykorzystam jego potencjał to mam wątpliwosci. W porównaniu do roweru na którym jeżdżę obecnie, praktycznie każdy będzie lepszy - a na obecnym jak już wspominałem, nie jeździ mi się najgorzej. Amortyzator sporo energii zabiera, ale to nie przeszkadza mi wycisnąć z 40km/h nawet na płaskim, ale góry to trochę jazda bez trzymanki, ale do tej pory większych wypadków nie miałem - chociaż to pewnie z uwagi na dość zachowawczą jazdę.

 

Pytanie do was, czy amator taki jak ja, przy przesiadce z roweru na kołach 26 cali na najniższym osprzęcie Shimano, uginaczem bez blokady skoku i hamulcach v-break (o za małej ramie nie wspominam), odczuje jakąś wielką różnicę przy przesiadce na rower za 5-6k a takim za 10-11k? Czy to bedą już takie rzeczy, że jako amator nie odczuję różnicy?

Bo zakładam że lepsza kultura pracy deore XT, w porównaniu do SLX będzie tylko w niewielkim stopniu odczuwalna dla amatora, za to przesiadka z Acery na SLX to będzie niebo a ziemia. Podobnie przesiadka z widelca bez blokady skoku na np RS Judy już będzie dużym skokiem. O hamulcach tarczowych nawet tych najtańszych Shimano vs. V-break to nawet nie wspominam :D

No chyba, że założenie jest takie, że lepiej kupić raz a dobrze (tak jak lubię zresztą), a nie kupić średni sprzęt, a potem w miarę użytkowania, stwierdzić, że jednak chce się czegoś więcej?

Odnośnik do komentarza

Przesiadałem się z cieżkiego strucla z uginaczem na Altusie i na v-brake na lekkiego alu na Foxie i na SLX. Różnica była kosmiczna. Kolejne przesiadki były dopieszczająco-ewolucyjne. Różnica była odczuwalna ale nieznaczna. Natomiast z tej dyskusji wynika że próbujesz coś przyoszczędzić. Pytanie brzmi ile i po co? Obecnie tego Cube można kupić za 11k. Ale przez chwilę był nawet za 10k.

Nie wiem za ile możesz kupić Meridę Big Nine Pro. Załóżmy że 7k. Zmienisz tarcze i opony i powiedzmy że za 7,5 będziesz miał rower na przyzwoitej ramie aluminiowej klasy rekreacja plus / entry level race z niezłym napędem, przyzwoitym amorem i niezłymi heblami  z trochę kiepskimi kołami.

Co zyskasz za te 3500?
Zestaw który będzie 2 kg lżejszy na lżejszej i sztywniejszej ramie, na 3 klasy lepszym amorze, gdzie odczuwalnie szybciej zmieniają się przełożenia (w Meridzie trzeba za to nieznacznie dopłacić, ok. 200 zł) z nieznacznie lepszymi hamulcami i dużo lepszymi kołami.

Więc rzeczywiście patrząc na to że się nie zamierzasz ścigać i zakładając że te 2 kg różnicy w wadze, dużo lepszy amortyzator i dużo lepsze koła nie mają dla Ciebie znaczenia to faktycznie Merida może być warta rozważenia. 

W moim przypadku po kilku latach stwierdzałem że należy przeskoczyć na nowszy, trochę lepszy model. Tak gdzieś co 3 lata. Ostatni rower jaki kupiłem po różnych poprawkach kosztował mnie w sumie 10k. Mam niemal to wszystko co w Cube, poza nieznacznie cięższymi kołami i gorszymi hamulcami ale na lepszej ramie.

Odnośnik do komentarza

Niekoniecznie wynika to chęci przyoszczędzenia, a bardziej z przemyśleń czy rzeczywiście przesiadając się ze złomu, potrzebny mi rower, aż za 10k.

Założyłem duży budżet z uwagi na to, że wolę kupić raz a dobrze i tak jak pisałem wcześniej - w perspektywie 10-15 lat, to te 10-11k to żaden pieniądz. Z drugiej strony jak czytam o tym rowerze, to wszędzie się przewija, że to rower do xc, że dobry pod wyścigi i maratony, że do rekreacyjnych przejażdżek może być niewygodny i przez to nabrałem trochę wątpliwości co do sensu zakupu takiego roweru.

Ale to co piszesz ma sens, że zaoszczędze 3k na tańszym rowerze, a dostane dużo gorszy sprzęt. 

Swoją drogą jak to się dzieje, że konkurencja porównywalny sprzęt oferuje dużo drożej niż Cube? Np. taka merida, w zbliżonej wadze, tych samych hamulcach i przerzutce kosztuje jakies 17,6k. Z tego co widzę, to siedzi tam nieco lepsza korba, kaseta, łańcuch, większą różnicę w cenie widać jedynie po kołach (no i te 0,5kg na wadze, ale to pewnie wynika z lepszych lżejszych kół), ale to i tak się nie uzbiera te 6k różnicy. Chodzi o model BIG.NINE 7000

Odnośnik do komentarza

Raczej nie porównuj rowerów patrząc na przerzutki. Napęd to najszybciej zużywający się zespół elementów eksploatacyjnych i stosunkowo łatwo to zmienić. Widelec, rama czy koła to jest największa różnica (również cenowa). Ścierwo typu judy silver, recon rl czy markhor kosztuje 1/3 tego co float 32 perf (min przyzwoitości z fox'a) czy 1/2 tego co reba (min przyzwoitości z RS). Pomiędzy hamulcami pokroju mt200 (komplet 200zł) a m6100 (600zł) jest przepaść. Koła to temat rzeka - tu w nowych rowerach ze średniej półki najczęsciej jest wsadzone jakieś nieszczęście w postaci piast markowanych logo peoducenta roweru, równie marnych obręczach i podstawowych szprychach co daje zwykle masę ponad 2kg na komplecie). A np. rama ze stopu alu serii 7000 jest 3x droższa niż z marnego stopu serii 6000. Warto też spojrzeć na kasetę i łańcuch bo to determinuje działanie zmiany przełożeń znacznie bardziej odczuwalnie niż przerzutka czy manetka (jeśli 1x12 to żadnych sunraceów czy nx/sx, jak ma być trwały to kaseta i łańcuch deore).

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem najlepszy uniwersalny rower dla osób nie ścigających się to xc 120. Cube będzie lepszy,  po przesiadce z xc 120 na cube byś poczuł, że minimalnie lepiej przyspiesza, zrobisz minutowy podjazd z 1s szybciej. Jeśli chcesz ramę Karbonową to ja bym szedł w race 740 lub xc 900 z decathlonu. Z drugiej strony jak doplata 2k a cube ma lepszy amor I lepsze przerzutki to można iść w tego cube. Jak bierzesz na firmę to nie wiem nad czym tak strasznie myślisz. Możesz zamówić takiego xc 120 albo nawet xc 100, pojeździsz rok i sprzedajesz bez faktury jeszcze na tym zarabiając. Z drugiej strony jak poczekasz za długo to cube pójdzie do góry bo jest bardzo dobrze wyceniony. Czy potrzebujesz takiego cube do rekreacyjnej jazdy? Zdecydowanie nie. 

Ja bym na Twoim miejscu brał xc 120 albo xc 500s, choć nie wiem czy xc 500s jest jeszcze dostępny. 

Odnośnik do komentarza
36 minut temu, Oskarr napisał(a):

Czy potrzebujesz takiego cube do rekreacyjnej jazdy? Zdecydowanie nie. 

Ja bym na Twoim miejscu brał xc 120 albo xc 500s, choć nie wiem czy xc 500s jest jeszcze dostępny. 

@blackmalvo  . Primo: nie potrzebujesz roweru do zawodów. Po drugie: karbonowy C:62 to rower wyścigowy a nie będziesz brał udziału w zawodach. Czy zamierzaez wydać 10kzł i 80% czasu śmigać po poniemieckich brukach Wrocka ? Zajeździsz napęď (łańcuch, kasetę) i nabawisz się przez kolejne 20 lat skrzywienia kręgosłupa szyjnego Sprawia Ci fun jazda po górach, myślisz o technicznie trudniejszych trasach w Sudetach, w których nie pogonić na MTB 26". Zacząłeś wątek od (bardzo dobry trop, nie wiem czemu go porzuciłeś) od alu Grand Canyon). Wg mnie kompromisem dla Ciebie jest wejście nie w XC lecz AllMoutain (rower trailowy) , nawet ze sztywnym zawieszeniem np. trek, scott, canyon. Pożenisz wszystkie Twoje potrzeby a waga przestanie być dominującym czynnikiem przy wyborze (trail jest 1 ,5 -2,5 kg cięższym rowerem od XC.

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, blackmalvo napisał(a):

Swoją drogą jak to się dzieje, że konkurencja porównywalny sprzęt oferuje dużo drożej niż Cube? Np. taka merida, w zbliżonej wadze, tych samych hamulcach i przerzutce kosztuje jakies 17,6k. Z tego co widzę, to siedzi tam nieco lepsza korba, kaseta, łańcuch, większą różnicę w cenie widać jedynie po kołach (no i te 0,5kg na wadze, ale to pewnie wynika z lepszych lżejszych kół), ale to i tak się nie uzbiera te 6k różnicy. Chodzi o model BIG.NINE 7000

Różnica w brandingu, amorze i kołach.

Jak chcesz kupić sam frameset:
Specialized Chisel alu - 4800 zł
Specialized Epic Hardtail karbon- 13300 zł
Trek Procaliber karbon - 10400 zł
Scott Scale 900 RC karbon - 9200 zł
Accent Peak Carbon TA (klasa dobry Ali Express) - 4300 zł

Wynika z tego że Cube wycenił swoją ramę bardzo tanio, daje ją w tym zestawie prawie za darmo no i jest to wyprzedaż posezonowa. Tu piszą o właściwościach tej ramy:
https://www.cube.eu/pl/cube-world/technology/material/c-62

Ceny detaliczne amorów:
Fox 32 Performance - 3800 zł
RockShox Reba RL - 2000 zł
RockShox Recon - 1400 zł
Manitou Markhor Comp - 1100 zł

Jak widać jakbyśmy policzyli co zyskujesz w Cube w stosunku do Merida Big Nine Pro to byłoby to:
- rama karbon, kilka tysięcy zł
- amor 2700 zł
- koła 2500 zł bo koła Newmen Evolution SL X.A. 25  kosztują detalicznie ok. 3000 zł.

Jeśli chcesz obniżyć sobie cenę roweru to sprzedaj koła (chętnie odkupię za część ceny i dam swoje ze Speca w rozliczeniu ? 
Wyjdzie że kupisz go za ok. 9500.
 
A tu można go kupić za ok. 10300 zamiast 11k:
https://www.mhw-bike.com/cube-reaction-c-62-race-green-n-flashgreen-2022-hardtail-mountainbike-162338

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...