Skocz do zawartości

Rockrider Explore 540 29" vs XC 100 29"


Rekomendowane odpowiedzi

Zamiana łańcucha i kasety na XT nie poprawi znacząco trwałości ukł.napedowego. Przed wymianą łańcuchów i kaset nie uciekniesz. Taka uroda napędów jednorzędowych. Ja, już nie tylko z powodów ekonomicznych, co po prostu nie mam czasu na częstszą niż przewidują intewały , wymianę kasety, łańcucha, okładzin hamulców w moim  HT, korzystam po prostu z jazdy miejskiej wysłużonym stalowym  authorem mysticem, którego remontuję co 3 lata. Aby "oszczędzać" napęd HT'ka, u którego wymiana części napędu + okładzin przewyższa wartość roweru (400 zeta). Jeśli już kombinujesz z odchudzeniem roweru wkładając kasetę XT to nie tędy droga i wg mojego skromnego zdania to niepotrzebna czynność dla ramy al6100. Najniższą wagą charakteryzuje się kaseta slx. Lepszy wynik w odchudzaniu uzyskasz zalewając opony mlekiem , wkładając dętkę latex lub inwestując w koła. Upgread ma sens ponadto jeśli przeskakujesz o 2 klasy sprzętu. Kalkulując nadmiernie odchudzanie i upgread dojdziesz w końcu do wniosku, że dodatkowo wkładasz sumę za którą mogłbyś jeździć ferrari lub lamborgini (żeby nie wymienić marek rowerów). Inaczej zagubisz sens funu  z jazdy .

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, WojtekWawa napisał(a):

@ram wiadomo, że się wkręciłem w mtb. Dlatego zastanawiam się, czy gdy już dojadę to co mam, to mogę zrobić takie upgrady:

1. łańcuch deore xt (zakładam, że jeszcze bardziej wytrzymały)

2. kaseta deore xt (ponad 200 g mniej, a to samo przełożenie co OEM microshift 11-46 - to mi wystarcza, choć wolałbym 10-51, ale takie rzeczy to tylko przy 12 rzędach (?), których rozumiem nie wcisnę?)

3. przednia zębatka 32, bo jednak na asfalcie/z górki chciałoby się osiągnąć coś ponad 40 kmh. W górach to bym z 1x11 nie wytrzymał ?

Ale to plan za kilka tysięcy km, a może za 10 000 km, bo o poprzedni rower nie dbałem tak w 1% jak o xc100.

Deore ma kasetę 11x o rozpiętości 11-51. Bardzo ekonomiczne rozwiązanie. Z resztą ta kaseta była w xc100 zamiast microshifta.

Odnośnik do komentarza

Chyba że. Bardziej chodziło mi o to, ze jest to opcja co do rozpiętości. 10-51 dostępne przy 11 rzędach. XT czy wyzszy XTR nie zapewni Ci lepszej trwałości. To są grupy wyścigowe gdzie wytrzymałość schodzi na dalszy plan względem wagi. Tak samo jak słabsze i mnie zywotne są ramy karbonowe w rowerach za 50/60 tysięcy, względem ram karbonowych w rowerach za 10 tysięcy.

Odnośnik do komentarza

@ram latam na mleku od 6 tygodni i jestem zachwycony. Skoro zwykle Deore jest trwalsze od XT to dziwne (bo po xtr się spodziewałem niższej trwałości) to pewnie sobie daruję, ale chyba jednak nie, bo Gospodarz pisał inaczej w jego tekście o osprzętach.

Właśnie myślę, czy nie wskoczę z powrotem na authora horizona do jazdy po mieście, ale raczej nie, chyba że gdzieś na dłużej parkuję na zewnątrz (np. kino, teatr), albo jazda po mokrym (błotniki).

Komfort xc100 na mleku jest uzależniający. Dziś nawet się nie starając pobiłem rekord dojazdu do pracy. 

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, WojtekWawa napisał(a):

Jeszcze raz dzięki @tmax! Cisza i spokój, nic nie skrzypi. Dziwne, że piasek ma taką łatwość z dostawaniem się pomiędzy sztycę, a ramę używając smaru jako nośnika. Fakt, że akurat w miejscu, na które koło sypie piachem jest wycięcie w ramie, by można było ściskać sztycę. Muszę to jakoś estetycznie zabezpieczyć, albo machnąć na to ręką i raz na 200 km czyścić sztycę. Zdałem jednak sobie sprawę, że inne mechanizmy na pewno tak samo cierpią od piachu, oby były dobrze uszczelnione.

Sprawdziłem łańcuch przyrządem, nie jest w ogóle rozciągnięty, co bardzo cieszy. Natomiast przy mocniejszym naciśnięciu na pedały, przeskakują biegi. Rozumiem, że regulacja? Łączy się to z dźwiękiem podczas pedałowania do tyłu. Ale podczas normalnej jazdy jest cicho (dzięki @tmaxowi).

Dziś 4. raz smarowałem łańcuch, pierwszy raz czymś na bazie wosku. Zobaczę co to da i czy coś da więcej, niż stosowane dotąd oliwki. Na razie mój ranking, bardzo nieortodoksyjny, smarowideł to 

1. do roweru miejskiego, jeżdżenia po bułki, gdzie zębatki i łańcuch wymienia się jak już nie ma zębów a łańcuch wręcz się zrywa - smar grafitowy. Raz na 800 km i nie ma pisków nawet bez czyszczenia. Takim trybem robię do 10 000 km na jednym komplecie, jest cicho.

2. do roweru, gdzie cena komponentów ma znaczenie - czyszczenie łańcuchu po każdej jeździe w lesie, oliwka

3. smar na bazie wosku - dziś pierwszy raz i będzie niewiadoma, ale widzę że wszyscy zaawansowani amatorzy polecają.

Ogólna moja refleksja, to rowery mtb/szosowe, to zabawa dla bogatych. Kupując przyrząd do mierzenia łańcuchu zobaczyłem, że łańcuch to już 120 zł (a pewnie kupiłbym jeszcze droższy, żeby oszczędzić zębatki, pytanie czy wskoczenie w taki łańcuch "Shimano CN-HG701 Łańcuch 11rz XT Ultegra" ma sens i wytrzyma dłużej niż zwykły shimano 11 rzędów). Ilość ubrań, które już kupiłem/zamierzam kupić, środków konserwacji itp., serwis amortyzatora, to są spore koszty. Po bieganiu, gdzie skarpetki kosztują 20 zł, dobre buty zaczynają się od 200 zł (sam biegam w bardzo dobrych za mniej niż 500 zł na promocji, najlepsze carbony, gdy wie się kiedy kupować, to mniej niż 700 zł), to jest szok cenowy. Do tego szansa na poważną kontuzję duża, jeśli kogoś skuszą single (a mnie zawsze kuszą, gdy tylko je zauważam obok szlaków). A i tak tylko obmyślam nowe wycieczki na moim xc100. Powinno być ostrzeżenie dla osób zaczynających przygodę z mtb/szosą, że taniej jest zostać alkoholikiem ?

Ten ostatni akapit po rozmowie z amatorskim szosowcem, który chce zakwalifikować się na mistrzostwa świata. Godzinę rozmawialiśmy o jego sprzęcie i widzę, że te 30 sekund na 20 minutach dla biegacza kosztuje w butach +200/1000 zł (zależnie czy jest promocja na Next%), to już dla kolarza dobre pełne koło to $3000 za nowe i jak się ma szczęście 5000 zł za używane. Całe szczęście, że mnie ta pogoń za sekundami na mtb nie dotyczy, chcę tylko jeździć i cieszyć się lasem.

 

2 godziny temu, MalySzaryCzlowiek napisał(a):

To są grupy wyścigowe gdzie wytrzymałość schodzi na dalszy plan względem wagi. Tak samo jak słabsze i mnie zywotne są ramy karbonowe w rowerach za 50/60 tysięcy, względem ram karbonowych w rowerach za 10 tysięcy.

100% racja. Pisaliśmy wszyscy o tym . Rama karbonowa, wycieniowana do granic możliwości nie będzie służyła przez lata zwykłemu śmiertelnikowi , który myśli, że jeśli nabędzie  ramę w karbonie za 30-60 kzł to  będzie mu służyła do śmierci technicznej na nast 15 lat. Nie. Rower taki, dajmy canyon w wersji  CFR race to jednorazowy wyrób do udziału w wyścigu .pierwszej ligi. Po to został sprefabrykowany i wydumany ciężar 9 kg.  Sponsor nie będzie ryzykował powtórnego wykorzystania roweru. Zbyt duże ryzyko . 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, WojtekWawa napisał(a):

Skoro zwykle Deore jest trwalsze od XT to dziwne (bo po xtr się spodziewałem niższej trwałości) to pewnie sobie daruję, ale chyba jednak nie, bo Gospodarz pisał inaczej w jego tekście o osprzętach.

Nie miałem na myśli, że zwykłe deore jest trwalsze, lecz, że obojętnie jaki napęd wstawisz to i tak nie uciekniesz od wymiany napędu co 2-3,5 roku. XTR jest najlżejsze,  bardziej delikatne, precyzyjniejsze w działaniu od XT. XTR to klasa race. 

Odnośnik do komentarza

XTR = super lekkie, wyścigowe komponenty z których niektóre są wykonane częściowo z tytanu i są w związku z tym nietrwałe.
W kasecie XTR koronki 11-13-15-17 są stalowe, 19-21-24-27-31-35 tytanowe a 40 aluminiowa.

Łańuch Deore jest mniej trwały od SLX a SLX od XT. Łańuch XTR jest najtrwalszy. Aczkolwiek różnice w trwałości nie są duże a koszt jest wyższy.
To samo dotyczy kaset. XT lepsza od SLX, SLX od Deore. Przy czym koronki stalowe są zawsze bardziej trwałe od aluminiowych.
 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, WojtekWawa napisał(a):

Z tymi rowerami za gruby hajs to się nie spodziewałem

Pierwszy lepszy krytyczny tekst nt. żywotności framset wycieniowanych pod zawodowstwo:   "wbrew pozorom dość podstawowa, tania rama karbonowa może sie okazać trwalsza i odporniejsza na zniszczenie, niż rama z najwyższej półki stworzona z myślą o profesjonalnym sporcie. Dla każdego kto zna wymogi sportu wyczynowego, nie tylko rowerowego, odpowiedź jest oczywista - tego typu konstrukcje mają być ekstremalnie lekkie, sztywne, i dynamiczne i nikogo nie obchodzi co się z nimi stanie po wyścigu/turnieju/sezonie. Powiedzmy sobie szczerze - nawet sezon to już mocna sprawa, bo zarówno w szosowym Pro Tourze, jak i Pucharze Świata w downhillu raczej mało które komponenty wytrzymują więcej niż kilka wyścigów. Dlatego nieco cięższe i mniej "ekwilibrystyczne" ramy dla tzw zwykłych ludzi, mimo tego że nie tak kosmicznie dynamiczne, bez kilku rewolucyjnych właściwości, posiadają za to wszystkie cechy o których mówimy od początku tego tekstu - niezwykłą wprost żywotność, która utrzymuje się znacznie dłużej niż w wypadku jakichkolwiek innych materiałów." Oczywiście takiego producenta ekstremalnie wycieniowanej ramy w standardzie CFR (canyona) mówiąc kolokwialnie wali to co się stanie z rowerem po zawodach. W następnej imprezie i tak wsadzi swego zawodnika w nowy sprzęt za 17.000 €. Z tego powodu nie zależy mu na produkcji wytrzymałych, długowiecznych konstrukcji. (odmiennie niż w maratonie, gdzie im starsze spodenki, bardziej wychodzone, tym lepsze ?‍♂️)

Odnośnik do komentarza

Że dość podstawowa rama karbonowa może być trwalsza to się niewątpliwie zgadzam.
Że tania niekoniecznie. Bo jednak jakość tanich chińskich ram różni się od jakości czołowych producentów. 

Cytat że nie jest prawdą co się z tymi rowerami stanie po wyścigu jest kompletną bzdurą. Mam kolegę pracującego w jednej z trzech najlepszych grup zawodowych na świecie. I jakość produktów oraz ich odporność na zniszczenie ma dla nich znaczenie. Oczywiście do pewnego stopnia. Zmienili obecnie dostawcę łamliwych kół, na producenta który zaoferował koła znacznie wyższej jakości.

Znam przykład zawodowej grupy która zmieniła dostawcę rowerów gdyż zbyt często pękały w kraksach.


 

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, jajacek napisał(a):

Nic mi nie wiadomo o jednorazowych rowerach. Natomiast prawdą jest że jak damy minimalnie mało materiału to trwałość ucierpi. A gdzie to promo na kasetę XT?

 

https://www.centrumrowerowe.pl/kaseta-shimano-deore-xt-cs-m8000-pd16046/?v_Id=100229&gclid=Cj0KCQiAtvSdBhD0ARIsAPf8oNnfeL36Latah205CC0Z_CqiB0LFdlkbiYopGATrnkqEkgtBBMyB-UEaAiYXEALw_wcB

 

Zastanawiam się, czy nie kupić na zapas, bo cena wydaje się rewelacyjna.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem jak teraz, ale parę lat temu kasety deore miały największe zębatki ze stali i były nie do zajechania a slx i XT miały największe z aluminium. Nie wiem czy cena jest taka szałowa. Za 280 zł na allegro masz kasetę 11-51 deore, która może trochę lepiej się sprawdzać w górach. Jeśli jeździsz bardziej po płaskim to 11-46 będzie spoko, ale okazja życia to to nie jest. Za to na centrum rowerowym są kasety 11-42 10s za 150 zł dore, to mi się wydaje dobrą ceną i dzięki Tobie kupiłem nową kasetę mojej narzeczonej ? 

Odnośnik do komentarza

Nie jest to rewelacyjna cena, na internecie te kasety stoją w tym przedziale cenowym. Oglądałeś inne sklepy ? Prawie 400 zł za starą kasetę XT serii 8000 to nie rewelacja. Sumując temat wytrzymałości:] nie ma bata, żeby kasety z zębatkami aluminiowymi służyły dłużej niż takie w pełni stalowe deore 11-51 i to za mniej niż 300 zł.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...