Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cytat
8 minut temu, jajacek napisał:

Celowałbym w coś minimum z Tiagrą i niezbyt starego co akceptuje opony 28 mm. Kross jest w miarę spolegliwy geometrycznie. Vento 2.0 to chłam. Huragan z kolei sztywny jak pies (niekomfortowy) i chyba nie brał 28 mm. Celuj w używki na Tiagrze lub 105.

 

A co sądzisz o tych rowerach

1. https://www.olx.pl/d/oferta/rower-szosowy-planetx-tiagra-4700-2x10-CID767-IDOWWFP.html?reason=observed_ad&isPreviewActive=0&sliderIndex=7

2.https://www.olx.pl/d/oferta/scott-speedster-30-rozmiar-m-54-grupa-tiagra-CID767-IDOGNpl.html?reason=observed_ad

3. https://www.olx.pl/d/oferta/rower-szosowy-giant-tcr-3-CID767-IDOuyzv.html?reason=observed_ad

Najbardziej przekonuje mnie planetX

Odnośnik do komentarza

Szos Krossa i Rometa nie brałbym nawet za darmo, są cholernie niewygodne, próbowałem przy kilku okazjach i nigdy więcej. Forum jest ogólnodostępne, więc oszczędzę porównań 'doznań z jazdy' do filmów dla dorosłych. Z jakichś powodów producent stwierdził, że zrobi rower dla amatora w geomtrii i konstrukcji dla prosa, tyle że po taniości. Z kolei Scott ten konkretny to kowadło, toporny w prowadzeniu, do skrętu trzeba go zmusić siłą, próbowałem na tym czymś testowo jeździć jak wybierałem pierwszą szosę, jeździło się na nim subiektywnie gorzej, niż na moim tanim crossie Kellysa, ostatecznie kupiłem coś innego (wiem, że zaraz Jacek zacznie sypać przykładami awarii/złamań ramy, ale był to Canyon i był to dobry wybór; kolejny dużo lepszy i droższy rower też jest od nich). Planet X wielu chwali, Maciek Hop z innego bloga miał czasówkę od nich i chyba nie narzekał na jakość. Może to być przy zadanych parametrach dobry wybór. Mam do sprzedania szosę w Twoich warunkach ale nie w Twoim rozmiarze niestety.

Odnośnik do komentarza

Nie jeździłem na Vento ale mogę się spodziewać że szału nie ma. Natomiast cały klub młodzieży koło mnie został wyposażony w karbonowe Vento na Tiagrze i sobie chwalą. Wydaje mi się że koleżanka jeździła na Vento które miało spolegliwą geometrię, tylko nie pamiętam czy na karbonie czy na alu i akceptowało opon 28 mm. Te aluminiowe Canyony szosowe to chyba był niełamliwe w przeciwieństwie do karbonowych. Ktoś znajomy ujeżdża i chwali.

Dużo jest w miarę przyzwoitych szos, tylko tak jak mówię, lepiej nie brać jakichś staroci co mogą tylko na oponach 23 mm jeździć. U nas jest dużo przywożonych z Niemiec i UK. Nie wiem czy za 3 z groszami nie idzie dostać karbonowego Centuriona. To jest niemiecka odnoga Meridy. Rowery często pochodzące z wypożyczalni prowadzonych przez Niemców na ciepłych wyspach.

Odnośnik do komentarza

Sorry, ale co znaczy 'spolegliwy' dla roweru/ramy? Klasycznie, czyli można na sprzęcie polegać i mu ufać, czy nowomodnie - że rama/rower poddaje się lub 'ulega' rowerzyście? Czy kolejne mało udane tłumaczenie z języka królów? Niedawno był wątek o poprawności językowej w naszych postach, w tym o  archaizmach. Ale może coś nowego weszło do polszczyzny.

 

Odnośnik do komentarza
54 minuty temu, jajacek napisał:

Szczerze mówiąc mam kompletnie w pompie poprawność językową. To nie jest forum profesora Miodka tylko o rowerach.

Nie jest. Ale co masz na myśli jako lokalny guru rowerowy, pisząc 'spolegliwy' chciałbym jednak zrozumieć.  

Odnośnik do komentarza

Romet rzeczywiście twardy, jeździłem. Na pierwszy rower szosowy trochę za twardy. Starsze vento mają opony 23, maks 25. Nowsze sprzedawali z oponami 28. Vento pod tym względem był spoko rowerem do rozpoczęcia przygody z szosami. 2-3 lata temu nowe vento na sorze kosztowało okolice 3000, w kategorii rower w okolicach 2000 zł vento na sorze może być spoko, alternatywą w miarę nową za podobne pieniądze są tribany. Tak, wiem, tribany mają kiepskie ramy w porównaniu do lepszych marek, ale jesteśmy w stanie kupić tribana 2-3 letniego za 1800 zł na sorze i włożyć do niego opony 28 c. Mając okolice 3000 szedłbym jednak w 105, opcją też jest dołożenie trochę funduszy i pójście w karbonową ramę z 105 z napędem 2x11. 

Taka dygresja. Ścigam się na mtb XC, w tym roku zrobiłem na mtb około 1500 km, prędkości w lesie potrafią dochodzić do 60 km/h, prędkości na technicznych singlach okolice 40 km slalomem między drzewami. W weekend nawet udało mi się na moim HT wskoczyć na 6miejsce w czasie zjazdu na najpopularniejszej pętli w Świeradowie (9000 osób sklasyfikowanych na tym segmencie według strawy) i 10 miejsce na najpopularniejszym zjeździe w Srebrnej górze (to też na nieprzygotowanym do trasy hard tailu). Ogólnie zapierdalam ile wlezie na tym rowerze mtb i nic mi się nie dzieje, dawno nie miałem sytuacji gdzie straciłbym kontrolę nad mtb. 
Za to wczoraj wybrałem się na pierwszy przejazd na szosie. Jechałem na ścieżce rowerowej, szeroka, prosta, dobra widoczność, klasyczne miejsce do treningów dla rowerów szosowych w okolicy Torunia. Jechałem 35 km/h wyprzedzałem pojedynczego rowerzystę na rowerze trekkingowym, rowerzysta nagle skręcił w lewo spychając mnie ze ścieżki. Przednie koło złapało pobocze, wróciło na ścieżkę i leciało ślizgiem około metra zanim złapało przyczepność i postawiło rower do pionu. Byłem przekonany, że walnę i albo się bardzo mocno poobijam albo połamię. Nie wiem jakim cudem ten rower utrzymał się na kołach. Jestem na 100% przekonany, że jakbym jechał na fabrycznych michalinach a nie na nowych continentalach to teraz bym pisał z łożka z domu albo ze szpitala. 
Ogólnie rowery szosowe są zajebiście niebezpieczne. Niezależnie czy jeździmy po ścieżkach rowerowych czy po asfalcie. Na szosie mam wrażenie, że każdy chcę mnie zabić a ja przez wąską kierownicę i brak hamulców w porównaniu z mtb nie mam jak się ratować. Wczoraj obiecałem sobie nie wychodzić na rower szosowy w dni wolne od pracy kiedy na ścieżkach jest dużo rowerzystów. 

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, miro napisał:

pisząc 'spolegliwy' chciałbym jednak zrozumieć

@miro Masz zamiar nabyć Crossa ?

Spolegliwy, to osobą, na której  można się oprzeć. Więc, w odniesieniu do ramy, spolegliwa rama, to taka, na której można się oprzeć. Ale już ... niekoniecznie trzeba jechać na niej :))) 

Pozdrawiam krajana po majówce ?

Odnośnik do komentarza

@Oskarr
No niestety mam podobne obserwacje co do szosy. Dlatego zwykle łamię przepisy i unikam ścieżek rowerowych jak ognia i jadę ulicą, unikając głównych. Ścieżka jest dużym zagrożeniem. Miałem ze 3 wypadki na ścieżkach przez idiotki z psami czy na rowerach z miejskiej wypożyczalni. Nie  jeżdżę też na szosie nigdy po południu. Jeżdżę na niej tylko z rana kiedy ludzie jadą do miasta a ja dokładnie odwrotnie, od miasta i staram się wrócić do 14-tej. No i coraz mniej bezpiecznie czuję się jeżdżąc na szosie sam. Strasznie dużo debili jeździ po szosach i znam mnóstwo przypadków niebezpiecznych sytuacji. Bezpieczniej jeździć w 2-3 osoby. Radar Garmina, chociaż drogi, bardzo się przydaje i zwiększa bezpieczeństwo.

Odnośnik do komentarza

Dlatego tak jak pisałem w innym wątku - po mieście trzeba mieć non stop włączone światła (im mocniejsze, tym lepiej). Wtedy jest spora szansa, że idiotki z psami zauważą z daleka. Poza tym koniecznie dzwonek na kierownicy i ręce cały czas w gotowości na klamkach. No i lepiej się sprawdza wyprostowana pozycja za kierownicą, lepszy przegląd otoczenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...