Skocz do zawartości

Psy biegające samopas po wsiach


Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli pies jest jeden i mamy rower bez sakw, to można zeskoczyć i użyć roweru jako tarczy. Są tereny, gdzie rowerem szybko się nie da jechać, a akurat trafimy na silnego psa.. Wtedy z roweru i zasłaniając się wycofujemy się. Jak pies nas obleci, to przestawiamy rower itd.

 

Najgorsza sytuacja to watacha psów. Wtedy bez pomocy z zewnątrz marne nasze szanse.

 

O, bardzo dobry pomysł!

Odnośnik do komentarza

W tym temacie powiem szczerze nigdy w takiej sytuacji sam się nie znalazłem, ale znam przypadek że pies wybiegł na drogę rowerzyście (akurat nie miał żadnych intencji żeby pogryźć), ale spowodował upadek rowerzysty i złamanie ręki. Właściciel psa miał do zapłaty kilkanaście tysięcy ;)

Odnośnik do komentarza

Jeżeli pies jest jeden i mamy rower bez sakw, to można zeskoczyć i użyć roweru jako tarczy. 

 

Nie chcę być niemiły... Ale jakby to powiedzieć... hmmm Nie uwierzę póki nie zobaczę... akurat z działki wróciłem, i tak się składa ze się z psem wygłupiałem - z wilczurem. Podleciałem do roweru i się nim "zastawałem" - no powiem że dość trudno, psu dużo szybciej szło bieganie z prawej do lewej niż mi machanie bajkiem. A to była tylko zabawa. Ale może ja jestem jakiś "słabosilny" albo rower za ciężki ;)

Odnośnik do komentarza

Przeglądałam ten temat wczoraj i tak myślałam, że jakie mam szczęście, bo już od dłuższego czasu nie spotkałam żadnego psa na swojej drodze. A oczywiście jak na złość dzisiaj podczas jazdy niestety trafiłam na niewielkiego psa. Oczywiście trzeba było przyspieszyć i na szczęście po chwili biegu i szczekania zaprzestał. Zazwyczaj takie psy się spotyka. Gorzej właśnie z tymi większymi... Może rzeczywiście przydałoby się zaopatrzyć w gaz tak dla większego poczucia bezpieczeństwa.  :P

 

W sumie to biedne psy... W końcu to wina właścicieli, że pozostawiają bramę otwartą czy nie zamykają psów w kojcu. Nigdy nie mogłam i chyba nie zrozumiem takich ludzi. Przecież to chodzi o bezpieczeństwo ludzi jak i tych zwierząt. Państwo powinno wystosować większe kary w związku z tym.

Niestety mieszkając na wsi od dziecka się spotykam z wolno biegającymi psami.  :mellow:

Odnośnik do komentarza
Gorzej właśnie z tymi większymi.

 

Wielkie psy są wolne. Najgorsze są średniej wielkości - już dość silne, by zrobić krzywdę i dość lekkie, by szybko biegać.

 

Tak na prawdę w naszych okolicach rzadko spotyka się psy, które chcą nas zjeść. U nas problem praktycznie nie występuje, często kończy się najwyżej na drobnych ugryzieniach, ew. powikłaniach. Ale są miejsca na świecie, gdzie psy (np. pasterskie) stanowią realne zagrożenie życia.

Odnośnik do komentarza

Wielkie psy są wolne. Najgorsze są średniej wielkości - już dość silne, by zrobić krzywdę i dość lekkie, by szybko biegać.

 

Tak na prawdę w naszych okolicach rzadko spotyka się psy, które chcą nas zjeść. U nas problem praktycznie nie występuje, często kończy się najwyżej na drobnych ugryzieniach, ew. powikłaniach. Ale są miejsca na świecie, gdzie psy (np. pasterskie) stanowią realne zagrożenie życia.

 

Wścieklizna, albo zwykłe zakażenie. To też poważne zagrożenie. 

Odnośnik do komentarza

Panowie mam świetne rozwiązanie na taką sprawę, w sumie na własnej skórze się dowiedziałem jak przestraszyć takie bydle zakupiłem sobie zwyczajny rewolwer hukowy na 6 mm(Bez zezwolenia) i strzał czy to w ziemie czy w powietrze a pies wieje, niema możliwości stać. Co prawda ja strzeliłem w obronie własnej do psa pitbulla w obrzeżach w mieście kulą gumową i mimo tego sadził się dalej, ale władowałem w niego 6 kul gumowych pies skamlał, ludzie się zbiegli, zaraz policja właściciel dostał mandat bo pies bez kagańca i bez smyczy(samopas) Ale ja cały i dla mnie to było najważniejsze, co do gazu nie polecam wystarczy że wiatr będzie wiał w naszą stronę i sami będziemy leżeć a nie pies.

Pozdrawiam Patryk

 

Odnośnik do komentarza

Panowie mam świetne rozwiązanie na taką sprawę, w sumie na własnej skórze się dowiedziałem jak przestraszyć takie bydle zakupiłem sobie zwyczajny rewolwer hukowy na 6 mm(Bez zezwolenia) i strzał czy to w ziemie czy w powietrze a pies wieje, niema możliwości stać. Co prawda ja strzeliłem w obronie własnej do psa pitbulla w obrzeżach w mieście kulą gumową i mimo tego sadził się dalej, ale władowałem w niego 6 kul gumowych pies skamlał, ludzie się zbiegli, zaraz policja właściciel dostał mandat bo pies bez kagańca i bez smyczy(samopas) Ale ja cały i dla mnie to było najważniejsze, co do gazu nie polecam wystarczy że wiatr będzie wiał w naszą stronę i sami będziemy leżeć a nie pies.

 

Pozdrawiam Patryk

 

 

Ile taki straszak kosztuje?

Odnośnik do komentarza

Wszystko zależy od firmy i naboju tj. ślepaka przy 4mm,6mm short(krótki)a co sie z tym wiąże słaby głos wystrzału przy 6mm long wystrzał podobny do prawdziwego pistoletu.

Można Kupić zawsze taki jaki nam pasuje byle używać go z głową. Można wziąść Zwykły pistolet Startowy naszej marki Start np. Ten

lub ten akurat ja mam
co prawda jest on tylko hukowy ale kule gumowe włożyłem w razie "wu"
Skoro odgłos jest taki to możecie sobie wyobrazić koledzy dodatki gumowe, niestety Straszak jest dość drogi + amunicja hukowa

 


Pozdrawiam Patryk
 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

co do gazu nie polecam wystarczy że wiatr będzie wiał w naszą stronę i sami będziemy leżeć a nie pies.

Myślę, że to raczej mało prawdopodobne. Pies podbiega z tyłu albo z boku, więc tam kierujemy strzał, a my w tym czasie systematycznie się oddalamy. Poza tym, jak pies jest 1 metr od rowerzysty, to chmura gazu zdąży osiąść na nim. Polecam zrobić test np. z dezodoranem, bo to praktycznie ten sam mechanizm.

Odnośnik do komentarza
gazu nie polecam wystarczy że wiatr(...)

 

Po to są gazy żelowe, żeby wiatr ich nie rozdmuchiwał. Leci struga żelu, która przy normalnych wiatrach nie cofnie się w nas. Co prawda gazu nie miałem, ale środek na osy działa w analogiczny sposób. Zasięg takiego rozwiązania jest także większy, niż chmurki aerozolu. Spokojnie kilka metrów.

 

Polecam zrobić test np. z dezodoranem, bo to praktycznie ten sam mechanizm.

 

O gazach pieprzowych w aerozolu nawet nie warto rozmawiać w kontekście otwartego terenu.

 

 

Wścieklizna, albo zwykłe zakażenie. To też poważne zagrożenie.

 

Jednak w Polsce nie jest to duże zagrożenie. Tzn. pogryzienia zdarzają się sporadycznie. Bardziej należy się obawiać rozjechania przez samochód.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...