Skocz do zawartości

Jak często można jeździć na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

na początku maja zakupiłam sobie rower górski Merida i od tego czasu pokochałam jazdę na rowerze. Pracuje poza miastem i postanowiłam wracać na nim do domu po pracy - leśnymi ścieżkami wychodzi mi 22 km. Do pracy wsiadam z rowerem do pociągu, za mało czasu by rano też dojeżdżać na nim. 

Zaczęłam również trochę biegać. 

 

Tak się zastanawiam czy można codziennie jeździć na rowerze i ile km? By nie przetrenować się. Biegam 3 razy w tygodniu poniżej 10 km. 

Mój sportowy zegarek polar m400 sugeruje mi, że mięśnie są zmęczone i że zaraz wejdę w fazę dużego zmęczenia. Nie czuję tego na razie. Czasem są takie dni, że wolę samochodem dojechać by był dzień lub dwa regeneracji. 

Jak powinno to wyglądać? Jak uważacie? 

 

PS: Czasem podczas biegu boli mnie zaraz poniżej kolan z tyłu nogi - tak zastanawiam się czy to własnie nie jest przemęczenie. 

 

Ogólnie nie czuję bym dużo trenowała. Jazda po pracy jest dla przyjemności. Tryb pracy siedzący. Nadwagi też nie mam - 154 cm a waga 60 kg. 

Odnośnik do komentarza

Spokojna jazda rowerem jest jak chodzenie, tyle że szybciej się przemieszczasz.

 

Ja na spokojnie jeżdżę rowerem codziennie w leniwym tempie, chyba że robię sobie ostre treningi interwałowe niemal do odcięcia, lub 100 km jazdy na maksymalną prędkość średnią, wtedy robię sobie dzień dla regeneracji.

 

Bieganie to inna bajka, zupełnie inne obciążenia, więc nie ma co porównywać.

 

Generalnie jak nie ciśniesz na maksa non stop i nie przyjeżdżasz zlana potem to spokojnie można codziennie.

 

Musisz poznać swój organizm metodą prób i błędów, dojdziesz do tego kiedy jest Ci najlepiej.

Odnośnik do komentarza

Przy 154, 60kg to nie jest mało. Zważając że moja była żona ważyła zwykle 60 przy 171 wzrostu i próbowała się ciągle odchudzać a moja przyjaciółka z która jeżdżę na rowerze ma 175 i waży 60 i mówi że jest gruba
(ale to była modelka), to nie mało.

 

Jeśli chodzi o jeżdżenie to wszystko zależy od tempa i wieku. Jeśli ktoś jeździ spokojnie w strefie komfortu, w strefie spalania tłuszczu to może jeździć codziennie. Jeśli jeździ się w szybszym tempie i dłuższe dystanse to organizm potrzebuje 1 dzień odpoczynku w wypadku młodej osoby a czasem 2 raz na jakiś czas. Bieganie bardzo mocno obciąża aparat ruchu. Panewki biodrowe, pasmo biodrowo-piszczelowe, kolana, ścięgna podkolanowe, ścięgno Achillesa i kostki. Jeśli po każdym bieganiu nie będzie się rozciągało mięśnii i i rolowało się na rolce, ulegną one skróceniu i prędzej czy później dojdzie do kontuzji. Ból z tyłu kolana świadczy o przykurczach, które trzeba rolować albo o zaburzeniu równowagi w rozwoju aktonów mięśni uda, zwykle mięśnia czworogłowego,który ciągnię rzepkę w nieprawidłowej trajektorii. W ostatnim przypadku potrzebna jest praca na siłowni z doświadczonym trenerem lub fizjoterapeutą.

Odnośnik do komentarza

Jeśli ocenić opisany wysiłek tak po prostu, to oczywiście nie ma powodów do obaw i można tyle jeździć, bo co to jest ok. 100km rozłożone na cały tydzień? Pytanie, co robiłaś wcześniej, bo rozumiem, że raczej niewiele. I wtedy nawet 50/tydzień może okazać się dużo. Nawet, jeśli byłaś szczupła, to nie ma nic do rzeczy, bo można by być nietłustym, ale jednocześnie nieumoęśnionym (nie mówię tu o byciu pakero, tylko zwykłym wytrenowaniu ;)).

W tej kwestii jestem zwolennikiem słuchania swojego ciała. Jak bolą mięśnie od byle czego, warto czasem chwilę dać sobie na wstrzymanie, nawet jeśli korci, bo naderwanie czy nadwyrężenie i tak ostatecznie uziemia na dłużej i boleśniej niż jakiś jednodniowy post.

Mierzysz sobie tętno spoczynkowe? Podobno to dobry wyznacznik zmęczenia organizmu.

 

A to bieganie to w dni pracujące czy wolne? To znaczy chodzi mi o to, czy w ogóle masz taki dzień/dni, że nie robisz nic i mięśnie mają możliwość regeneracji? Ja zaczynałam od systemu 2+3 (czyli odpoczynek w środy i niedziele), ale potem jak się zwiększyły dystanse do +50km, przeszłam na trzy razy w tygodniu (nigdy dzień po dniu). Choć i w tym systemie zdarza się, że muszę dać sobie na wstrzymanie.

Odnośnik do komentarza

Tętno spoczynkowe z polara wyszło mi 42, a maksymalne 195. Zakładam opaskę do pomiaru tętna i staram się go kontrolować. Podczas jazdy jeżdżę w 2 max 3 strefie. 

Biegam w poniedziałki, środy i w niedziele. Sobota wolna od wysiłku i czasem również piątek. 

 

Nie uważam, że moja waga jest duża, mogłabym zjechać do 55 km ale to max bo poniżej nawet krwi bym nie mogła oddawać. Jestem całkowicie zdrowa, nawet do dietetyka chodziłam całkiem nie dawno.

Sport wcześniej uprawiałam, chodziłam na siłownię dwa razy w tygodniu. Moja kondycja nie jest zła. Ogólnie mam bardzo ciężką przemianę materii i bardzo ciężko mi schudnąć, ale ważne, że waga stoi w miejscu a nie idzie do góry. 

W połowie lipca brałam udział w imprezie rowerowej, na której przejechałam 200 km w 13 godzin wliczając to przerwy po drodze. Było ciężko:) Ale od 120 km dopiero.

Nie podałam wieku:D Mam 25 lat. 

Mówicie, że mogę na spokojnie codziennie jeździć? 

Odnośnik do komentarza

Sprawy przemiany materii to temat dla endokrynologa. Normalnie w wieku 25 lat powinna być szybka. Mam co najmniej 2 koleżanki, które mają problemy hormonalne typu niedoczynność tarczycy i Hashimoto i po ustabilizowaniu hormonów schudły. Więc może warto to zbadać.

 

Jeśli tętno spoczynkowe 42 jest rzeczywiste to jest to bardzo dobra wartość. W każdym razie nic nie stoi na przeszkodzie żeby codziennie jeździć.

Odnośnik do komentarza

Tylko uważaj, bo endokrynolog endokrynologowi nie równy, a tarczycę i hormony to jak zaufanie: rozwalić nietrudno, a na naprawę trzeba czasem wielu lat. Z drugiej strony metabolizm też bywa rożny i nie ma co od razu panikować - miałam koleżankę, która przez całe liceum na każdej przerwie żarła batoniki, nie uprawiała żadnej aktywności i przy ponad 170cm ważyła poniżej 50kg. Ja nawet gdy uprawiałam sport i nie jadłam głupot, przy 165cm nigdy takiej wagi nie osiągnęłam (no, pewnie kiedyś po drodze jako dziecko ;)).

I tak po prostu czasem bywa. Problem jest, jeśli mimo aktywności i zbilansowanej diety kilogramów by Ci przybywało.

Odnośnik do komentarza

Tylko uważaj, bo endokrynolog endokrynologowi nie równy, a tarczycę i hormony to jak zaufanie: rozwalić nietrudno, a na naprawę trzeba czasem wielu lat. Z drugiej strony metabolizm też bywa rożny i nie ma co od razu panikować - miałam koleżankę, która przez całe liceum na każdej przerwie żarła batoniki, nie uprawiała żadnej aktywności i przy ponad 170cm ważyła poniżej 50kg. Ja nawet gdy uprawiałam sport i nie jadłam głupot, przy 165cm nigdy takiej wagi nie osiągnęłam (no, pewnie kiedyś po drodze jako dziecko ;)).

I tak po prostu czasem bywa. Problem jest, jeśli mimo aktywności i zbilansowanej diety kilogramów by Ci przybywało.

 

Nie przybywało jak si pilnowałam:) Niestety ale półroczny wyjazd za granicę zrobił swoje na studiach. Po tym nie mogę się pozbierać, ale tu akurat brak determinacji, bo jak człowiek przestrzega diety to waga idzie w dół, a jak zaczynają się jakieś odstępstwa no to stoi w miejscu. Wiem, kogo za to winić:D

 

Ważne, że mówicie, że mogę śmiało często jeździć. Bo to lubię i coraz częściej planuje coraz dłuższe wyprawy w sobotę czy w niedzielę:) 

Odnośnik do komentarza

Skoro masz M400 to przecież na platformie Polar Flow stworzono dla amatorów do tego celu ( nie przetrenowania się) fajną funkcję  Stan Regeneracji która pokazuje  na jakim etapie  jest twój organizm  - niedotrenowanie, równowaga, zmęczenie, duże zmęczenie

Wystarczy tam wrzucać swoje aktywności. U mnie to się mniej więcej sprawdzało (odczucia z wynikami).

 

15gxpir.jpg

 

Inny sposób to wrzucać dane na Strave i korzystać ze świetnego dodatku Stravistix i funkcji Fitness Trend

 

2pyalgz.jpg

Odnośnik do komentarza

Niestety Polar mocno integruje swoje oprogramowanie ze swoim sprzętem.

O ile z serwisu Polar mozna przesłać dane na Strave i pare innych, o tyle  w drugą stronę jest duży kłopot.

W Polar Flow jest możliwość ręcznego dodawania aktywnosci ale to jest proteza ( średnie wartości).

Jest natomiast możliwość przesłania danych z pasa HR poprzez  Polar Beat (bardzo fajna apka na smartfona) na Polar Flow.

Polar Beat rejestruje , wyświetla HR i strefy w czasie rzeczywistym a po zakończeniu treningu automatycznie przesyła go na Polar Flow.

Wystarczy pas HR z protokołem BlueTooth (nie ANT+). Testowałem z pasem Mio Cyclo (hybryda) i działa.

 

Nie znam alternatywy Stravistix na smartfona ale to raczej narzędzie analityczne niż online.

Odnośnik do komentarza

Skoro masz M400 to przecież na platformie Polar Flow stworzono dla amatorów do tego celu ( nie przetrenowania się) fajną funkcję  Stan Regeneracji która pokazuje  na jakim etapie  jest twój organizm  - niedotrenowanie, równowaga, zmęczenie, duże zmęczenie

Wystarczy tam wrzucać swoje aktywności. U mnie to się mniej więcej sprawdzało (odczucia z wynikami).

 

 

Wiem, korzystam z serwisu oraz z aplikacji. Bardzo ja lubię. U mnie jednak wygląda to tak jak poniżej, dlatego zadałam pytanie na forum bo mnie to lekko zaskoczyło.

 

xemoehdveoe1.png

 

5lpsze9m0rss.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...