Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Hej chciałem jeszcze temat Gps poruszyć. Elle chwaliła Lezyne. A ogólnie o tej marce ktoś coś powie. Bo nowe ich komputerki wpadły mi  w oko i  nikt tu o nich nie wspominał. Można goły za gdzieś około 800 zł kupić i za mniej niż 1200 zł. z czujnikami. I tu jak sądzicie co lepsze wygodne bo oba nie porównywałem funkcji mają pewnie podobne cena podobna i wydaje się atrakcyjna. Ale jeden ma mniejszy ekran i kolorowy a drugi większy ale czarno biały. I tak bardziej wizualnie ten drugi ma np. Białą obudowę co też zwracam uwagę by do roweru pasowało, może jakiś dziwny w tym temacie jestem .  Jak się to ma  w użytkowaniu co  lepsze jak ktoś ma słaby wzrok większy ekran czarno biały czy kolorowy mniejszy? Załączam linki do obu liczników: https://www.lezyne.com/gpsmega-microsite/lezyne-gpsmega-en.php#2 . Co sądzicie? 

Odnośnik do komentarza

Ja bym poczekała do Czarnego Piątku, może będą dodatkowe promocje.

Czytelność nie do końca ma związek z wielkością ekranu, ale też z jego podświetleniem oraz rozdzielczością. Jeśli chodzi o porównanie Lezyne oraz Garmina, to Garmin oczywiście wypada lepiej, ale nie jest to równoznaczne z tym, że Lezyne jest do kitu. Kwestia tego, co chcemy na liczniku mieć pod ręką. Oba mają możliwość wyświetlania kilku (G10/L8) pól z danymi. Im jest ich więcej, wiadome, tym bardziej nadźgane. Ale przy 3-4 widać wszystko dobrze. Jak chcesz, mogę w weekend zrobić Ci zdjęcia (może uda się też wcześniej, ale nie obiecuję). Jedyny problem z czytelnością to według mnie główny ekran Lezyne. Tam jest to akurat nadzióbdziane. Z drugiej strony ten ekran nie jest chyba aż tak do szczęścia potrzebny, a już na pewno nie w czasie jazdy (informacje o połączeniu z czujnikami, nazwa profilu, połączenie z telefonem, stan baterii i coś chyba jeszcze).

Jeśli zależy Ci na białym, to Garmin akurat też występuje biały, a dokładnie biało-czarny (wpisz sobie w Google: Garmin white). Poza tym można też kupić białą gumkę ochronną (taki silikonowy kondomik) i wtedy też jakiś czas będzie białe (bo potem pewnie pożółknie :p) i przy okazji będzie chronić licznik.

Według mnie oba liczniki mają wady i zalety. Zależy więc, co jest dla Ciebie priorytetem. Albo co Ci się bardziej spodoba - bo u mnie cała logika nadal przemawia za Lezyne, ale jeżdżę z Garminem (nawet jeśli muszę do niego wozić power bank).

 

P.S. Jacku, wyprzedaż jest również (o ile nie przede wszystkim) dlatego, że wypuścili nowe, lepsze modele z mapami (dotychczasowe Lezyne nie dość, że nie miały map, to nie dostaną ich też w aktualizacjach, co może mieć wpływ na ich brak popularności).

Odnośnik do komentarza

Elle. Przypadkiem w niecie rzuciły mi się jak zerkałem na komputerki, te nowe Lezyne i były  białe. Ale to jakoś nie warunek, że biały, ale się spodobał. Jeśli patrzeć na wygląd to tak się u mnie plasują: Lezyne Mega XL GPS, Wahoo element Bolt,  Lezyne Mega C GPS, Garmin 520. Oczekiwania mam takie by był jakiś zapisz trasy czy nawigacja, by można  było do endo, czy na strave wysłać. Myślę że funkcjonalność jak endo starczy, jak lepsza będzie nie pogardzę. Fajnie by było jakby zaplanowało trasę jakby się podało np. 50 km. i wyznaczyło. Czujnik kadencji i prędkości  na pewno się przyda. Pomiar tętna nie mam pojęcia. Bo funkcjach z  licznika sigma co mam teraz nie wspominam, bo wiadomo, że będą.

Odnośnik do komentarza

Tętno, kadencję i moc to chyba obligatoryjnie mają wszystkie tego typu kombajny. Podobnie jak eksport do Stravy i Endomondo (w mniej lub bardziej przyjazny sposób, ale na pewno bezproblemowy :)).

Niestety, nie umiem udzielić Ci informacji na temat takiego losowego wyznaczania trasy, bo tego nie praktykuję. Stricte nawigacja jest w Garminie 1000, natomiast w 520 można jedynie wgrać sobie trasę narysowaną w domu (i z tego akurat korzystam często). W Lezyne niby jest (Super GPS), ale działa wyłącznie z telefonem i przez to dość topornie. Nie wiem, jak hula wersja Mega XL, a też mnie mocno zaciekawiła.

Odnośnik do komentarza

No tak, racja, tylko nie wiem, czy też warto do niego dopłacać za tę możliwość, zamiast kupić wersję 820. Natomiast na miejscu Dawida zastanowiłabym się, co dokładnie ma ma myśli z tą nawigacją i czy warto za nią płacić. Jakbyś miał kasę, to jasne, kupuj, co chcesz. Mnie by po prostu szkoda było harować pół wakacji i potem rozpierniczyć to na zbędne funkcje, zamiast kupić jeszcze dodatkowe zabawki ? Podrzucam Ci do zastanowienia. Mnie wydawało się, że nawigacja jest potrzebna. Potem dotarło do mnie, że z niej nifydy nie korzystam w ogóle, a jedynie z malowanych w domu tras. Więc kupiłam Lezyne, bo tam ślad widać. Natomiast trochę irytowała mnie do tego konieczność ładowania jej przez telefon i jednak brak odniesienia do innych ulic na mapie. Wtedy pojawił się na scenie okazyjny Garmin (normalnego bym nie kupiła, nadal nie uważam, aby to urządzenie wraz z wszelkimi czujnikami było warte więcej niż 800zł). Tyle, że on ciągle potrzebuje powerbanka (nawet małego, ale jednak, bo na dłuższą wycieczkę mi nie starcza). Lezyne  tymczasem potrafi zaliczyć kilka wyjazdów bez ładowania. Dlatego jeśli mam jechać właśnie jak z Endomondo, wybieram Lezyne. W zupełności wystarcza. Przy obu licznikach po nawigację sięgam w telefonie na Google, w razie zagubienia. Nie jeżdżę aż tak daleko od domu, aby nie wystarczyło mi znalezienie trasy w promieniu kilku kilometrów albo choćby podpowiedzenie, gdzie się kierować (coś jak papierowa mapa). Takiej nawigacji-nawigacji używam tak naprawdę wyłącznie w samochodzie.

@nctrns, czy w Garminie "zwykłym" też jest ta opcja w apce? Aż bym sobie z ciekawości raz wypróbowała ?

Odnośnik do komentarza

820 ma ekran dotykowy, na który wiele osób narzeka. Z drugiej strony, po wstępnej zabawie i konfiguracji potem używa się go mniej, część rzeczy można robić przyciskami. Mimo wszystko 820 ma u mnie wyrobioną słabą opinię (mimo że go nie miałem w rękach :P)

Pełna nawigacja vs. prowadzenie po śladzie:

Pełna działa w zasadzie tak jak w samochodowych - w każdej chwili z poziomu komputerka możesz coś zmienić, znaleźć jakiś punkt (sklep, stacja benzynowa, muzeum). Jak zjedziesz z trasy to przeliczy ci nową albo zaprowadzi z powrotem na starą. Może to być przydatne.

Prowadzenie po śladzie ma swoje ograniczenia - jak zjedziesz za bardzo z trasy to ciężko na nią wrócić, nie możesz za bardzo zmienić zdania co do celu czy samej trasy, bo mimo wszystko ciężko w locie wgrać na Garmina czy Wahoo nową trasę. Ale jak się jej trzymasz i chodzi ci o dojechanie z punktu A do B czy zrobienie jakiejś pętli - spoko, póki oczywiście przygotujesz to wcześniej. ?

@Elle Powinno to zadziałać z twoją 520ką - robisz sobie traskę (kursy w GC), wgrywa się na licznik, a potem sobie jedziesz jak przy wyznaczonej ręcznie. 

Odnośnik do komentarza

Albo Cię nie rozumiem, albo nie wiem, czym to się różni od tego, co napisałam, że robię za każdym razem ? Chodziło mi o tę nawigację trasy "losowej", a nie rysowanej przeze mnie.

Tak przy okazji nawigowania, chciałam zdradzić Wam ciekawostkę, że Garmin 520 jest w tej materii nieco dziwny ? To znaczy mam zaptaszkowaną opcję wskazówek. I... czasem one działają, a czasem nie. Zdarzało się, że potrafiły włączyć się w połowie trasy, ale najczęściej albo cały czas się wyświetlają, albo nigdy. A mapki robię zawsze w tym samym serwisie i zawsze wgrywam je na urządzenie w taki sam sposób. Więc nie wiem, skąd urządzenie ma takie humory ?

 

P.S. Fajne to porównanie nawigacji oraz śladu - krótkie i treściwe. Na pewno komuś się przyda ?

Odnośnik do komentarza

Ja, działa! ? Topornie jak na Lezyne ("kocham" apki do liczników), rerouting trochę skromny, ale mimo wszystko działa. Jak nie będę mieć pomysłu na wyjazd, na pewno sobie wypróbuję ?

W ogóle kusi mnie (zwłaszcza jak mam teraz taki malutki powerbank, który mieści się nawet w podsiodłówce), żeby zobaczyć, jak działa Garmin połączony z telefonem na stałe podczas jazdy. Bo na razie jestem w epoce "wpół do smarta" ?

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się że nie ma znaczenia czy bardziej chwalą Wahoo czy Garmina. Należy kupić takie urządzenie, które jest optymalne do naszych potrzeb. Wahoo może tylko konkurować z Garminami serii 500 i 800 ze względu na wielkość ekranu. Ma przewagę w postaci czasu życia na baterii. Inaczej się je obsługuje, bo wszystko się ustawia z połączonego z nim telefonu. Garmin jest urządzeniem autonomicznym w którym wszystko się ustawia z jego poziomu. Wahoo bez podłączonego telefonu w zasadzie niewiele się zrobi. Żadne z nich IMO nie nadaje się do nawigacji bo na takim małym ekraniku gówno widać. Przynajmniej tak oceniam jeśli chodzi o mojego Garmina 800, który ma ekran porównywalny do 820. Więc jeśli nawigacja to albo Garmin 1000/1030, Garmin turystyczny typu Etrex albo telefon przeznaczony pod nawigację. W kwestiach gwarancyjnych Garmin ma zdecydowaną przewagę bo ma przedstawicielstwo w Polsce i bardzo dobre procedury serwisowe. Serwis Wahoo jest ogarniany, jeśli się nie mylę, przez firmę, która jest jego dystrybutorem. Jak stłuczesz LCD w Garminie to masz ryczałt za który dadzą Ci inny. W Wahoo musisz kupić nowe urządzenie. Chyba że się coś w tej kwestii zmieniło. Nie wiem jakie mapy można stosować w Wahoo. Go Garmina są ich setki, w tym większość darmowych. Może użytkownicy Wahoo się wypowiedzą.


Proponuję też przeczytać to:
http://53x11.pl/jak-nie-wydac-1000zl-na-garmina/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...