Skocz do zawartości

Fitness/ szosa do 2700zł


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Chciałbym poprosić o pomoc w zakupie nowego aczkolwiek pierwszego w moim życiu roweru na szosę do tej poru poruszałem się tylko crossówką, a chciałbym spróbować czegoś nowego. Nie wiem co byłoby dla mnie najlepszym rozwiązaniem ponieważ nie mam doświadczenia w tej dziedzinie. Trochę czytałem na temat geometrii ram, napędów i chyba się w tym pogubiłem ponieważ naczytałem się o niewygodnych ramach, bolących plecach, brakujących twardych lub miękkich przełożeń cokolwiek to znaczy i wystraszyłem się że mogę kupić coś złego dlatego chce się poradzić. Potrzebuję roweru dla początkującego na którym będę się czuł wygodnie, na którym wyjadę pod każdą górkę i któremu też nie będzie straszna jakaś polna czy kamienista droga.

 

Z góry dziękuje za pomoc. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Ja to kiedyś mówili takie rzeczy tylko w Erze :) Bo za 2700 bardzo ciężko znaleźć taki rower.

 

Natomiast jeśli ma być to przewaga szosy a nie terenu to oczywiście że jakiś rower z barankiem, szosa albo gravel.

 

Nieustająco polecamy tu Triban 520/540. I nic więcej mi nie przychodzi do głowy bo budżet za mały. Im szersze opony tym większy komfort. A szersze łatwiej włożyć do roweru z hamulcami tarczowymi. Żeby wyjechać każdą górkę trzeba mieć napęd MTB czy cross/trekking. W szosie/gravelu o to trudno, ale jest do zrobienia. Ale znowu nie jest łatwo w tym budżecie

Odnośnik do komentarza

Żeby wyjechać każdą górkę trzeba mieć napęd MTB czy cross/trekking. W szosie/gravelu o to trudno, ale jest do zrobienia. Ale znowu nie jest łatwo w tym budżecie

 

Jaki najtańszy przychodzi ci do głowy który spełnia moje wymagania?

 

Nie chce też wywalić dużo pieniędzy bo nie wiem czy spodoba mi się taki sposób jazdy. Sam znalazłem jeszcze trzy oceńcie czy dobrze trafiłem:

-Kross Pulso 2.0

-Cube SL Road

-Merida Speeder 200 ten trochę drogi no ale jakby miał być dobry

 

Odnośnik do komentarza

Z doświadczeń moich i osób na tym forum, takich, którym na dłuższą metę spasował rower typu fitness czyli z grubsza szosa z prostą kierownicą, można policzyć na palcach jednej ręki. Jak ktoś chce w większości jeździć po szosie to należy kupić szosę, ewentualnie gravela. Dlatego nie mogę polecić ani jednego z tych trzech, które wymieniłeś.

Natomiast do Tribana 540, Fuji Sportif 1,5 i Jamis Ventura Race można założyć szersze opony i wjechać okazjonalnie w lekki teren.

Odnośnik do komentarza

Jeżdżę od 2 sezonów na Krossie Pulso 1 i z całą odpowiedzialnością mogę go polecić jako rower do miasta. Rama (w Pulso 2 jest identyczna geometria, tylko w innym malowaniu) jest krótka, przez co rower jest bardzo zwinny i łatwo się nim manewruje. Jest też stosunkowo sztywna, więc da się przydepnąć na prostej. Aluminiowy widelec (w 2 jest taki sam) z oponami 700-35C daje radę po asfalcie, choć na pewno nie polecałbym tego zestawu do poruszania się w większym zakresie po brukach itp. W Pulso 2 osprzęt to chyba w całości Sora (razem z piastami), czyli oczko wyżej niż mój Claris, co z pewnością jest na plus - choć czy wart akurat +/- 1000 PLN dopłaty, to już ktoś bardziej oblatany w tematach sprzętu musiałby stwierdzić. Dodatkowo rama ma otwory pod montaż błotników i bagażnika, co też może być porządane - jednak ze względu na małą ilość miejsca w tylnym trójkącie i krótkie ramiona hamulców znalezienie pasujacych pełnych błotników nie jest proste (mnie udało się przy 3 próbie). Ze względu na wspomnianą małą ilość miejsca, szerszej opony raczej też się nie założy (a nawet z 700-35C z większym bieżnikiem może być problem).

Natomiast jako rower do jeżdżenia rekreacyjnego po asfalcie poza miastem jest znośny, z kilkoma istotnymi ograniczeniami. Po pierwsze siedzi się dość wyprostowanym, co przy prostej kierownicy daje małe możliwości zmniejszenia oporu od wiatru. Tutaj na pewno baranek będzie wygodniejszy. Po drugie, krótka rama przy dłuższych trasach też może męczyć. Po trzecie, nie wiem, czy korba 50/39/30T z kasetą 12-27T da Ci możliwość podjechania każdej górki - zależy to chyba od Twojego wytrenowania i okolicy, po jakiejś będziesz się poruszał.

Osobną kwestią jest obsługa gwarancyjna i ogólnie posprzedażowa Krossa, o której Jacek wielokrotnie wspominał, a która muszę potwierdzić - jest raczej kiepska, żeby nie powiedzieć zła.

Odnośnik do komentarza

Fitness został wymyślony jako żwawy rower do miasta. Sprawuje się też nieźle jako rower wyprawowy do jazdy z niebyt dużymi prędkościami. Zalety są dwie. Jedną jest sztywny widelec, który jest bezserwisowy a drugą niska waga roweru. Te fitnessy z którymmi miałem do czynienia miały jak dla mnie jedną wadę. Ograniczenie w maksymalnej szerokości opony. Zwykle gdzieś do 700x38. Miałem taki rower, Specialized Sirrus, ważący 9,8kg na Tiagrze. Był bardzo fajny. Ale...

Do miasta w moim przekonaniu miał za wąskie opony. 700x38 to najwięcej co do niego zmieściłem. Rower do miasta dobrze by było żeby miał pełne błotniki. Przy pełnych wchodziło maks 700x32 a może 700x35. Minimalna ilość powietrza, którą musisz wbić do takiej opony żeby nie dobijać dętki na krawężnikach to jakieś 4 bary. Więc w sumie otrzymujesz rower szybki ale dosyć sztywny bo nie ma przedniej amortyzacji a opony przy założeniu błotników są dosyć wąskie i twarde. Ja osobiście wolę do miasta rower ciut wolniejszy z przednim amortyzatorem i szerszymi oponami. I w moim przypadku najlpeszym rowerem do miasta, do jazdy po ścieżkach, brukach, trawnikach, parkach, krawężnikach i schodach jest MTB 29 cali. Komfort, amortyzacja a jak chcę szybkość to pompuję wyższe ciśnienie.

A jako rower wyprawowy to znowu mamy trochę za wąskie opony. Jak się jedzie z bagażnikiem i torbą na nim lub z sakwami to potrzebna jest szersza opona żeby podtrzymać ten bagaż. Do opon 32 lub 35 znowu trzeba nabić tyle ciśnienia że jedziemy na bardzo twardej, niekomfortowej oponie. No i znowu twierdzę że MTB 29 cali jest do tego lepszy.

A długie wyprawy szosowe poza miasto bez bagażu? Owszczem jeździłem na nim. Jedzie się całkiem fajnie. Dopóki nie powieje. Jak powieje to ze względu na wyprostowaną pozycję i brak baranka szosowego nie ma się gdzie schować. Więc na szosę znowu rower szosowy albo gravel nadaje się znacznie lepiej.

Jedyne sensowne zastosowanie jakie widzę dla tego roweru to codzienne dojazdy do pracy. Najlepiej z oponami min 700x45, z napędem 1x i hamulcami tarczowymi mechanicznymi. Mamy wtedy bardzo prosty, lekki rower, w którym nie ma się co zepsuć, kilka biegów, brak amortyzatora, którego seerwis kosztuje, brak hydraulicznych hamulców, kórych serwis kosztuje i z którymi jest problem z wyciekami płynu, szybki dojazd i tania eksploatacja. I na dojazdy do sklepu po zakupy czy do knajpki na piwo ze znajomymi też się nadaje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...