jajacek Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Co do zakupionych rowerów @jajacek też nie ma pewności, że od razu przypasuje nam od razu plus cena serwisowania często przewyższa tak naprawdę wartość tego ile powinno to kosztować.Starym dobrym sposobem książka i nauka to jest coś :) To nie jest budowa rakiety. No ale tak, trzeba mieć zapał, czas i cierpliwość albo po prostu pasję, Może nie od razu przypasuje ale od razu będzie jeździł i napęd będzie mniej lub bardziej prawidłowo pracował co przy używce lub składaniu może nie do końca mieć miejsce. A jaka cena serwisowania w szosie? Stówa rocznie za przegląd? A co tu w szosie serwisować? Klocki hamulcowe zmienić, koła wycentrować, przy bardzo dużym przebiegu przeserwisować piasty, łańcuch zmienić co kilkanaście tysięcy, kasete raz na parę lat. Co to za koszty? Znikome w porównaniu do rowerów MTB na hydraulice. Mój kolega przejechał ponad 100 tys km na trzech łańcuchach i jednej kasecie. Nie był w serwisie od 10 lat. Odnośnik do komentarza
Wooyek Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Trochę chyba popłynęliście - serwisowanie roweru a składanie (o które pytał autor wątku) to dwie różne rzeczy. Do serwisowania szosówki wystarczy - tak jak pisaliście - trochę zapału, narzędzi i YouTube/książka/Internet. Schody zaczynają się dopiero przy zaplataniu kół, do którego potrzebne jest duże doświadczenie. No i klejenie owijki jest upierdliwe - tu potrzebne jest DUŻO zapału ;) Natomiast do składania trzeba mieć pojęcie o sensownym komponowaniu sprzętu i duże doświadczenie w ocenie stanu używanych części. Jasne, tu też można prosić o pomoc na forach, ale cały sens składania jest w dobraniu każdej części pod swoje własne oczekiwania (a nie pod oczekiwania forumowiczów). Sztuka polega na tym, żeby to wszystko fajnie ze sobą zagrało. Chyba, że ktoś ma tak dziką satysfakcję z osobistego złożenia roweru, że nie przeszkadza mu to, że jeździ on gorzej od seryjnego sprzętu za tą samą lub mniejszą kasę. Rozumiem i akceptuję, że tak też może być. Odnośnik do komentarza
tomek73ldz Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Jest jeszcze jedna opcja. Mnóstwo jest zapaleńców, którzy kupili rower i przejechali nim kilkaset km i koniec zabawy... Można rower w stanie "prawie nowym" kupić za połowę wartości. A jak ktoś się nie zna to nie powinien składać roweru, bo grozi to ciężkim kalectwem. Tu uczenie się jest bardziej bolesne niż w przypadku np. składania komputerów ;) To pierwsze zdanie o kołach 29 cali ustawiło temat ;-) Odnośnik do komentarza
Wooyek Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Mnóstwo jest zapaleńców, którzy kupili rower i przejechali nim kilkaset km i koniec zabawy... Można rower w stanie "prawie nowym" kupić za połowę wartości. W wymarzonym świecie... ;) Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Właśnie zrobiłem 80km na mojej szosie przy słonecznej choć już chłodnej, jesiennej pogodzie, więc jestem w dobrym nastroju na podzielenie się paroma informacjami. Gdybym miał kupować pierwszą szosę to zwróciłbym uwagę na: 1. Rozmiar ramy. Nie ma nic ważniejszego przy zakupie szosy niż odpowiedni dobór ramy. Jest kilka sposobów dokonania pomiarów. Jeden z najlepszych znajduje się tu: http://www.competitivecyclist.com/Store/catalog/fitCalculatorBike.jsp Jak zrobić pomiary jest pokazane u nich na stronie oraz na video na youtube. Gdybym wiedział wcześniej o tym punkcie uniknąłbym nietrafnego kupienia trzech rowerów 2. Jak ktoś nie jeździł wcześniej na szosie i chce spróbować czy mu się to spodoba to ma dwa wyjścia. Albo kupi: 2a. Rower używany. 2b Rower nowy. 2a. Kupienie jakiegoś starszego na próbę może być lub nie być dobrym pomysłem. Jeśli chodzi o ramy to kupno używanej ramy aluminiowej lub stalowej jest stosunkowo bezpieczne. Mała jest szansa że taka rama będzie uszkodzona a nawet gdyby się tak zdarzyło to nie jest ciężko ja naprawić i nie kosztuje to dużo. Kupno używanej ramy karbonowej to już jest duże ryzyko. Na Allegro jest sporo podróbek ram czołowych producentów więc hasło typu "nowa rama Spec Roubaix za pół ceny" śmierdzi z daleka. Druga sprawa to uszkodzenia karbonu. Zdarzają się one często po kraksie lub wypadku komunikacyjnym. Czasem ramy takie są naprawiane tak żeby nie było tego widać i idą do sprzedaży na Allegro lub komisu/sklepu rowerowego. Uszkodzenie takie jest ciężko zdiagnozować. Więc kupno używanej ramy karbonowej jest obarczone dużym ryzykiem chyba że kupujemy z "dobrej reki" od kogoś zaufanego. Jeśli chodzi o osprzęt to nie ma sensu kupowanie jakiegoś starego strucla z przedpotopowymi przerzutkami na ramie. "Prawdziwe" szosówki zbliżone do obecnych geometrii i osprzętów to takie które mają szosowe klamkomanetki i napęd przynajmniej 9-rzędowy. Z tańszych grup osprzętu to będą Shimano Sora, Shimano Tiagra, Shimano 105, Campagnolo Xenon, Campagnolo Mirage, Campagnolo Veloce i SRAM Apex. Ważne żeby kupić rower który będzie zbliżony parametrami do nowego który chcemy kupić. I tu jest pies pogrzebany gdyż zwykle rowery które mają owe grupy osprzętu są raptem kilkaset złotych tańsze niż rower nowy na podobnej grupie. Kupując rower używany musimy liczyć się z tym że napęd jest mocno wyeksploatowany więc jest bardzo duża szansa że będzie wymagał wymiany. Nie wiadomo też czy klamkomanetki nie mają niewidocznych na zewnątrz, wewnętrznych uszkodzeń i czy koła nie wymagają serwisowania/wymiany piasty. W związku z tym kupno kilkaset złotych tańszego roweru od nowego, z gwarancją, ma znikomy sens. Chyba że mamy super okazję i kupujemy od kolegi który przesiada się na wyższy model. 2b. Rower nowy. Dobrze kupić rower który nie jest stosunkowo drogi i ma niezłą wartość odsprzedażną. Nie jestem specjalnie obeznany z ofertami wielu producentów ale z pewnością Decathlon ma sensowną ofertę rowerów podstawowych. Rower na osprzęcie Shimano 105 z karbonowym widelcem to już całkiem fajna maszyna. Na Shimano Sora tez daje radę chociaż klamkomanetki już nie będą tak komfortowe jak w Shimano 105. Ja swego czasu kupiłem szosę z Decathlonu na jesiennej wyprzedaży za 2200, pojeździłem na niej jakieś 3-4 lata i sprzedałem za 1500. Można więc powiedzieć że miałem całkiem fajny rower za 200 zł rocznie plus serwis i wymiana zużytych części. Myślę że połowa tych którzy nie zaszczepili się na szosę to ci którzy mieli źle dobrany/skonfigurowany rower a druga połowa to ci którym to rzeczywiście nie podeszło. A składanie roweru to temat na dosyć długi post. Co do kupna prawie nowego roweru za ok. połowę wartości to rzeczywiście zdarzają się takie okazje ale nie jest łatwo na nie trafić. Połowa ceny to może już przesada ale 30-40% taniej można trafić. Mój partner treningowy kupił karbonowy Specialized Roubaix SL2 na Shimano 105 za 1500 Euro. Cena w tym czasie w Polsce 10 tys PLN, czyli jakieś 2500 Euro. Rower miał dwa odpryski na ramie. Musieliśmy się po niego przejechać w okolice Salzburga ale akurat mieliśmy po drodze jadąc na rowery w Alpy. Rower kupiony u austriackiego dealera Specialized z dożywotnią gwarancją na ramę. W tymże samym sklepie kupiłem frameset Roubaix SL2 z jakimś małym drapnięciem za 800 Euro podczas gdy u nas kosztował 6000 zł czyli jakieś 1500 Euro. Też dożywotnia gwarancja na ramę. Drugi kolega kupił karbonowy Focus Cayo na Shimano 105, posezonowy, wystawowy ze sklepu, bodajże za 4200 PLN. Nie wiem jaka była cena nowego ale na pewno ponad 6 tys. Dwa lata temu w Czechach widziałem że Specialized miał akcję posezonową i wyprzedawał potestowe rowery ze zniżką rzędu 30-40%. Więc można trafić ale trzeba polować. Ostatnio kupowałem dla kolegi na Ebay'u z niemieckiego sklepu karbonowy frameset przełajowy, Focus Mares, rocznik 2013, nówka sztuka za 700 Euro. U nas tyle kosztuje byle jaka chińska rama karbonowa. Odnośnik do komentarza
Acia Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Właśnie zrobiłem 80km na mojej szosie przy słonecznej choć już chłodnej, jesiennej pogodzie, więc jestem w dobrym nastroju na podzielenie się paroma informacjami. Gdybym miał kupować pierwszą szosę to zwróciłbym uwagę na: 1. Rozmiar ramy. Nie ma nic ważniejszego przy zakupie szosy niż odpowiedni dobór ramy. Jest kilka sposobów dokonania pomiarów. Jeden z najlepszych znajduje się tu: http://www.competitivecyclist.com/Store/catalog/fitCalculatorBike.jsp Jak zrobić pomiary jest pokazane u nich na stronie oraz na video na youtube. Gdybym wiedział wcześniej o tym punkcie uniknąłbym nietrafnego kupienia trzech rowerów 2. Jak ktoś nie jeździł wcześniej na szosie i chce spróbować czy mu się to spodoba to ma dwa wyjścia. Albo kupi: 2a. Rower używany. 2b Rower nowy. 2a. Kupienie jakiegoś starszego na próbę może być lub nie być dobrym pomysłem. Jeśli chodzi o ramy to kupno używanej ramy aluminiowej lub stalowej jest stosunkowo bezpieczne. Mała jest szansa że taka rama będzie uszkodzona a nawet gdyby się tak zdarzyło to nie jest ciężko ja naprawić i nie kosztuje to dużo. Kupno używanej ramy karbonowej to już jest duże ryzyko. Na Allegro jest sporo podróbek ram czołowych producentów więc hasło typu "nowa rama Spec Roubaix za pół ceny" śmierdzi z daleka. Druga sprawa to uszkodzenia karbonu. Zdarzają się one często po kraksie lub wypadku komunikacyjnym. Czasem ramy takie są naprawiane tak żeby nie było tego widać i idą do sprzedaży na Allegro lub komisu/sklepu rowerowego. Uszkodzenie takie jest ciężko zdiagnozować. Więc kupno używanej ramy karbonowej jest obarczone dużym ryzykiem chyba że kupujemy z "dobrej reki" od kogoś zaufanego. Jeśli chodzi o osprzęt to nie ma sensu kupowanie jakiegoś starego strucla z przedpotopowymi przerzutkami na ramie. "Prawdziwe" szosówki zbliżone do obecnych geometrii i osprzętów to takie które mają szosowe klamkomanetki i napęd przynajmniej 9-rzędowy. Z tańszych grup osprzętu to będą Shimano Sora, Shimano Tiagra, Shimano 105, Campagnolo Xenon, Campagnolo Mirage, Campagnolo Veloce i SRAM Apex. Ważne żeby kupić rower który będzie zbliżony parametrami do nowego który chcemy kupić. I tu jest pies pogrzebany gdyż zwykle rowery które mają owe grupy osprzętu są raptem kilkaset złotych tańsze niż rower nowy na podobnej grupie. Kupując rower używany musimy liczyć się z tym że napęd jest mocno wyeksploatowany więc jest bardzo duża szansa że będzie wymagał wymiany. Nie wiadomo też czy klamkomanetki nie mają niewidocznych na zewnątrz, wewnętrznych uszkodzeń i czy koła nie wymagają serwisowania/wymiany piasty. W związku z tym kupno kilkaset złotych tańszego roweru od nowego, z gwarancją, ma znikomy sens. Chyba że mamy super okazję i kupujemy od kolegi który przesiada się na wyższy model. 2b. Rower nowy. Dobrze kupić rower który nie jest stosunkowo drogi i ma niezłą wartość odsprzedażną. Nie jestem specjalnie obeznany z ofertami wielu producentów ale z pewnością Decathlon ma sensowną ofertę rowerów podstawowych. Rower na osprzęcie Shimano 105 z karbonowym widelcem to już całkiem fajna maszyna. Na Shimano Sora tez daje radę chociaż klamkomanetki już nie będą tak komfortowe jak w Shimano 105. Ja swego czasu kupiłem szosę z Decathlonu na jesiennej wyprzedaży za 2200, pojeździłem na niej jakieś 3-4 lata i sprzedałem za 1500. Można więc powiedzieć że miałem całkiem fajny rower za 200 zł rocznie plus serwis i wymiana zużytych części. Myślę że połowa tych którzy nie zaszczepili się na szosę to ci którzy mieli źle dobrany/skonfigurowany rower a druga połowa to ci którym to rzeczywiście nie podeszło. A składanie roweru to temat na dosyć długi post. Co do kupna prawie nowego roweru za ok. połowę wartości to rzeczywiście zdarzają się takie okazje ale nie jest łatwo na nie trafić. Połowa ceny to może już przesada ale 30-40% taniej można trafić. Mój partner treningowy kupił karbonowy Specialized Roubaix SL2 na Shimano 105 za 1500 Euro. Cena w tym czasie w Polsce 10 tys PLN, czyli jakieś 2500 Euro. Rower miał dwa odpryski na ramie. Musieliśmy się po niego przejechać w okolice Salzburga ale akurat mieliśmy po drodze jadąc na rowery w Alpy. Rower kupiony u austriackiego dealera Specialized z dożywotnią gwarancją na ramę. W tymże samym sklepie kupiłem frameset Roubaix SL2 z jakimś małym drapnięciem za 800 Euro podczas gdy u nas kosztował 6000 zł czyli jakieś 1500 Euro. Też dożywotnia gwarancja na ramę. Drugi kolega kupił karbonowy Focus Cayo na Shimano 105, posezonowy, wystawowy ze sklepu, bodajże za 4200 PLN. Nie wiem jaka była cena nowego ale na pewno ponad 6 tys. Dwa lata temu w Czechach widziałem że Specialized miał akcję posezonową i wyprzedawał potestowe rowery ze zniżką rzędu 30-40%. Więc można trafić ale trzeba polować. Ostatnio kupowałem dla kolegi na Ebay'u z niemieckiego sklepu karbonowy frameset przełajowy, Focus Mares, rocznik 2013, nówka sztuka za 700 Euro. U nas tyle kosztuje byle jaka chińska rama karbonowa. Dobrze napisane ale zaraz po doborze ramy polecałabym odpowiednie ustawienie siodełka i kierownicy gdybym tego nie zmieniła chyba pożegnałabym się z szosą albo raczej jęczała co noc i to nie z przyjemności a z bólu jaki można sobie zafundować złymi ustawieniami. Teraz już jest wszystko wyregulowane a jazda to sama przyjemność:) Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Ten kalkulator o którym napisałem wylicza prawidłową długość mostka, setback siodełka, jego wysokość od środka suportu, odległość od końca siodełka do kierownicy. To są bardzo ważne ustawienia. Warto też na początku jak ktoś nie jeździł na szosie ustawić mostek stosunkowo najwyżej jak można, żeby przyzwyczaić kręgosłup lędźwiowy i piersiowy do niezbyt naturalnej pozycji. Plecy muszą być stosunkowo proste podczas jazdy a ręce powinny być lekko ugięte w łokciach. Kolejna sprawa to odpowiedni dobór długości ramion korby ale to już kolejne szczegóły o których może napiszę. Wczoraj zrobiłem pierwszy wspólny trening na szosówkach z moim 11-letnim synem i dziś muszę mu przekonfigurować ustawienia szosówki żeby było mu wygodniej bo po wczorajszych 60km boli go tyłek (siodełko Btwin do wymiany) i odczuwał kręgosłup lędźwiowy i piersiowy (mostek wyżej i bardziej do siebie). Być może wymiana kierownicy na taką z krótszym dosięgiem. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Składamy rower sami. Ćwiczymy na podstawie Decathlon Triban 540. Cena obecnie 3300. Musimy policzyć ceny detaliczne za jakie kupimy poszczególne części tego roweru. Klamkomanetki Shimano 105 FC-5700 2x10 - 490 zł Przerzutka przód Shimano 105 FD-5700 2x10 - 90 zł Przerzutka tył Shimano 105 RD-5700 GS średni wózek 2x10 - 140 Korba Prowheel Ounce compact, jakiś badziew, tu przyoszczędzili - hgw, pewnie jakieś 150 zł, korba Shimano 105 compact 50-34 FC-5700 kosztuje 450 zł Miski suportu do korby tej ounce, hgw pewnie 50 zł Łańcuch - no name, zapewne oszczędnościowy, przyjmijmy 50 zł, łańcuch Ultegra kosztuje ok. 80 zł Kaseta - Tiagra 12-28, 80 zł, lepiej było dać 12-30, cena ta sama Kierownica - no name alu, 70 zł Mostek - no name alu, 40 zł Stery - no name, 70 zł Podkładki po mostek - 10 zł Owijka kierownicy - 20 zł Sztyca podsiodłowa - no name alu, 50 zł, średnica 29.8, to jest do kitu, najbardziej uniwersalny rozmiar to 27,2 Zacisk sztycy podsiodłowej - 20 zł Siodło - no name, 50 zł Hamulce - no name, zapewno Tektro robione na Btwin - 100 zł, hamulce Shimano 105 BR-5700 225 zł Koła Mavic Aksium One - 800 zł, tu się szarpnęli, 1850 gram, idzie wytrzymać Opony Mavic Aksion w opisie, na zdjęciu Hutchinson Equinox - 100 zł Dętki - 10 zł Pedały VP - 20 zł Pancerze - 50 zł Złożenie tego wszystkiego do kupy - 150zł Liczymy, wyszło mi ok 2500 zł, mam nadzieję że dobrze. Wychodzi z tego że liczą za ramę z karbonowym widelcem ok 800 zł. Bardzo przyzwoita cena. Nie ma takiej możliwości żeby kupić nową ramę alu o podobnych parametrach z karbonowym widelcem za tę cenę. Sam widelec kosztuje 500-600 zł. Natomiast to ćwiczenie potwierdza to co piszą inni że jakość w ciągu ostatnich lat obniżyła się. Kilka lat temu w rowerze tej klasy była rama z tylnymi widełkami karbonowymi, bardzo porządna korba Truvativ Elita GXP, siodło Selle Italia i niemal pełny groupset Campagnolo Mirage/Race Triple. Hamulce też były Tektro. Z tym że 105 jest wyżej niż Campa Mirage o jedna grupę chociaż ceną części podobna.. Jak bym sam składał to oczywiście dałbym pełną grupę Shimano 105, lepszy mostek, kierę, sztycę podsiodłową karbon, lepsze siodło i opony i skończyłbym na grubo ponad 4 tys. Wynika z tego że lepiej kupić tak jak jest z Decathlonu i prawie nic nie ruszać albo polować na posezonowy full carbon na pełnym Shimano 105 i dopłacić jeśli da się taki ustrzelić. Odnośnik do komentarza
Acia Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Ech a gdzie te czasy gdy nogi napędzały rower do przodu? To trochę jak z manią gramofonową, można ustawiać wkładkę i ramię i igłę gramofonu aby idealnie grał potem dochodzą takie zmiany jak głośniki, wzmacniacz a na koniec absurd, że kabel sieciowy ma też wpływ. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach za dużo tego sprzętu dookoła a za mało frajdy z niego, wiem bo sama trochę temu uległam ale w końcu doszłam do momentu kiedy słucham muzyki a nie kalibruję sprzęt a co do roweru to składam singla by napędzać go 'tylko nogami" :) Czasami zapominamy o prostocie i czystej przyjemności no ale dla niektórych to właśnie kolejne ulepszone przerzutki są przyjemnością. Nie neguję, zadumałam się :) Kiedyś po prostu szło się do sklepu i do wyboru był albo romet albo flaming ostatecznie wigry, teraz to już tyle tego, że można zwariować.Koniec offtopu:) Odnośnik do komentarza
kaktus Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Ech a gdzie te czasy gdy nogi napędzały rower do przodu? To trochę jak z manią gramofonową, można ustawiać wkładkę i ramię i igłę gramofonu aby idealnie grał potem dochodzą takie zmiany jak głośniki, wzmacniacz a na koniec absurd, że kabel sieciowy ma też wpływ. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach za dużo tego sprzętu dookoła a za mało frajdy z niego, wiem bo sama trochę temu uległam ale w końcu doszłam do momentu kiedy słucham muzyki a nie kalibruję sprzęt a co do roweru to składam singla by napędzać go 'tylko nogami" :) Czasami zapominamy o prostocie i czystej przyjemności no ale dla niektórych to właśnie kolejne ulepszone przerzutki są przyjemnością. Nie neguję, zadumałam się :) Kiedyś po prostu szło się do sklepu i do wyboru był albo romet albo flaming ostatecznie wigry, teraz to już tyle tego, że można zwariować.Koniec offtopu:) Ale przewody mają znaczenie! :) wiem co mówię, jestem muzykiem :D No ok, sieciowy niekoniecznie (a przynajmniej nie na jakość) NIe wyobażam sobie połączenia mojego Rotela z B&W przewodami po 5zł/metr Odnośnik do komentarza
Acia Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Ale przewody mają znaczenie! :) wiem co mówię, jestem muzykiem :D No ok, sieciowy niekoniecznie (a przynajmniej nie na jakość) NIe wyobażam sobie połączenia mojego Rotela z B&W przewodami po 5zł/metr wiem wiem, że mają tak jak i przerzutki i odpowiedni smar itp i tak co chwila będzie powstawało coś nowego co nam ulepszy życie. Odnośnik do komentarza
lukasz.przechodzen Opublikowano 30 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2015 Natomiast to ćwiczenie potwierdza to co piszą inni, że jakość w ciągu ostatnich lat obniżyła się. To nie jakość się obniżyła. To po prostu ceny poszły w górę. Odnośnik do komentarza
GeloLBN Opublikowano 30 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2015 To nie jakość się obniżyła. To po prostu ceny poszły w górę. A ceny poszły w górę, głównie przez wzrost ceny Dolara. Obecnie dolar jest najdroższy od ponad 10 lat, więc i ceny produktów rozliczanych w dolarach w Polsce też :( Odnośnik do komentarza
Wooyek Opublikowano 30 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2015 Ja bym na to spojrzał z drugiej strony. W osprzęcie szosowym słabo się czuję, ale w MTB jakość rośnie: dzisiejsze Deore działa o niebo lepiej od XTR-a sprzed 10 lat. Więc nawet, jeśli dzisiejszy rower ma np. Tiagrę, w cenie roweru na 105-tce sprzed kilku lat, to nie znaczy że zaraz będzie gorzej jeździł... Odnośnik do komentarza
tobo Opublikowano 30 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2015 Nie powiedzialbym ze deorka jest lepsza. To nie jakość się obniżyła. To po prostu ceny poszły w górę. Jakosc bardzo bardzo spadla. Niektorych rzeczy wrecz drastycznie. Nie tyle jakosc wykonania co materialu wyjsciowego. I nie ma znaczenia ile sie placi. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się