Skocz do zawartości

Jeżdżenie rowerem po wąskich, gminnych drogach.


Wyczynowy

Rekomendowane odpowiedzi

Gdzieś Ty to znalazł?  :o A ja ostatnio czytałem, że w Poznaniu jest słabiutko.

http://wwww.epoznan.pl/news-news-87071-Rowerowy_ranking_miast_2018_Poznan_zaledwie_w_srodku_stawki

Ale za to ilość hejtu wylewanego w necie na głowę obecnego prezydenta Jaśkowiaka przebija chyba wszystko i stawia nas na podium  ;)

 

Jak poczytasz reguły oceniania miast, to zrozumiesz, że rankingiem z Morizon.pl można sobie coś podetrzeć. Gdańsk został oceniony słabo pod względem wypadków. Tylko przelicznik jest: liczba wypadków/100 000 mieszkańców. Szkoda, że nie uwzględnili do liczby rowerzystów na drogach, bo ten przelicznik byłby zupełnie inny (są miejsca w Gdańsku, gdzie czasem nie da się przejechać w jednym cyklu świateł).

 

Infrastruktura rowerowa: przeliczenie na km^2. Czemu nie na długość dróg w ogóle? Do tego w statystykach uwzględniono... ścieżki rekreacyjne w lasach...

 

Nie uwzględniono stref uspokojonego ruchu (często na wniosek organizacji rowerowych).

 

Jedynie idzie się zgodzić z oceną miejskiego roweru publicznego.

 

Generalnie, tak to jest, jak za ranking bierze się ktoś, kto chyba nie jeździ regularnie po mieście rowerem.

Odnośnik do komentarza

A którą konkretnie? Ostatniego dnia września zrobiłam odcinek WTR z Tarnowa do Krakowa (stricte trasa kończyła się w okolicach Woli Batorskiej, resztę przejechałam według inwencji własnej ;)). Tutaj mapka: https://www.bikemap.net/en/r/4224883/

Jak jechałam, nie było ani grama kostki. Głównie asfalt, odrobinę szutru, no i na koniec zwykła droga. Ale aż do samego Krakowa nie było jakiegoś dużego natężenia ruchu. Tyle, że to była sobota pod wieczór.

 

W nadchodzący piątek/sobotę mam nadzieję przejechać się w okolicach Krakowa-Tyńca oboma brzegami Wisły. Ale to jeszcze do dopracowania i zależy także od pogody.

Na to wygląda, że to fajna trasa. W takim razie, w którymś dniu (mam nadzieję, że w tym miesiącu) zapakuję rower do samochodu i podjadę w okolice Tarnowa i ruszę w drogę. 

Odnośnik do komentarza

No, taka fajna dyskusja się rozwijała, a wy tu znow o jakichś ścieżkach rowerowych. ;)

Trzeba było wracać do "off-tematu", a nie pisać o kostkach ;)

 

Liczenie ścieżek rowerowych jest dla mnie w ogóle bez sensu. Tak naprawdę infrastrukturę można ocenić, kiedy chwilę gdzieś pojeździsz. Ja wiem, że Tarnów dziura i te sprawy, bo sami od lat w tę dziurę coraz mocniej się wpychamy, wybierając nowe-stare władze, bo żaden Biedroń nie chce u nas sobie robić challenge'ów i i tak wybiera się między ludźmi starymi oraz kompletnie nie budzącymi zaufania :p Dla przykładu Nowy Sącz jakoś sobie radzi, a my się jaramy, że autostrada... Z której nawet Polski Bus nie widzi sensu zjechania na drodze Kraków-Rzeszów :D

W każdym razie jakby zliczyć nasze ścieżki rowerowe, to może nawet ilościowo wyszłoby fajnie (biorąc pod uwagę ogólną długość dróg), tylko co z tego? Po pierwsze dla pieszych są to chodniki (znak nie ma znaczenia, ma tylko znaczenie, żeby zrypać rowerzystę jadącego ulicą). Po drugie część pamięta lata 90-te (o ironio, to te jedyne asfaltowe!, więc może dobrze, że nikt się za nie nie bierze). Po trzecie prawie wszędzie przejścia dla pieszych, bo po co utrudniać kierowcom. Po czwarte też prawie wszędzie BrukBet ze swoją kostką z frezowanymi krawędziami. I to czwarte to niestety zaraza straszna, szerzy się wszędzie, gdzie tylko komuś się uwidzi i ile ma pieniędzy. Pod Tarnowem takie ścieżki rowerowe typu 100m kostki kończące się w rowie po drugiej stronie drogi, to już klasyk. Dlatego jestem szczęśliwa, że niektóre gminy kładą chodnik, ale nie walą do tego znaku CPR - wtedy dzieci z lodami, panie z bułkami itp. jadą sobie tamtędy do pobliskich Delikatesów Centrum, a dalekobieżni rowerzyści wybierają asfalt.

Mnie osobiście frustruje nieco fakt, że niespecjalnie widzę zainteresowanie średnią półką rowerzystów. Bo ci, co zasuwają po prostej 40km/h, raczej na drodze nie przeszkadzają, ci, co jadą z koszyczkiem 12km/h, też nie odczuwają dyskomfortu na kostce. A co się robi z takimi, jak ja czy moja siostra - 20-25km/h, które mają do wyboru zostać zawalidrogą albo chodnikowym piratem? :p A potem się dziwić, że pół społeczeństwa na rowerzystów napieprza.

Męczące jest to, że za każdym razem muszę planować wyjazd, a niektóre gminy omijać szerokim łukiem lub na przykład wybrać przejazd tamtędy, ale tylko w godzinach porannych, żeby nie było ruchu. Nawet przy DK94, gdzie było sympatyczne, szerokie pobocze, musieli walnąć jakąś symboliczną rowerową dróżkę.

 

I jak ja potem mam być zwolennikiem budowania infrastruktury rowerowej, jeśli poza Velo Dunajec oraz odcinkiem WTR, nie widziałam nic wartego uwagi? Ostatnio przejechany krótki fragment Green Velo był żenujący. Zwłaszcza z jakimś idiotycznymi dwoma przejazdami przez ruchliwą drogę. A to był odcinek raptem kilkanaście kilometrów i już taki klops?

 

Przy okazji jeszcze szlaków rowerowych, też by mogli się za nie zabrać. Nie wiem, jak w Waszych okolicach, ale zarówno wokół Tarnowa, jak i Słupska, a ostatnio również Rzeszowa, oznakowanie woła o pomstę do nieba. Na szczęście miałam przygotowywany ślad w liczniku - bez niego za Chiny ludowe bym nie trafiła tam, gdzie trzeba, ponieważ na rozwidleniach w ogóle nie ma oznaczeń.

 

Uf, no to sobie ponarzekałam z rana na wszystko :p

Odnośnik do komentarza

Ja mam subiektywną miarę jakości infrastruktury rowerowej: jeśli z punktu A do punktu B jestem w stanie bezpiecznie przejechać, jednocześnie tak, aby wszyscy (i kierowcy, i rowerzyści) mogli w miarę płynnie (niekoniecznie szybko, bo w centrach się nie da) jechać nie przeszkadzając sobie, to jest dobrze. A gdy jest tak, że mogę puścić kogoś bliskiego, bez dużego doświadczenia i być spokojnym o jego bezpieczeństwo, to ocena by była wzorowa.

 

 

O ile z pierwszym warunkiem w Trójmieście, Warszawie czy Łodzi jest ok (tak na mocne 3+), to nadal jest słabo z punktu widzenia osób, które nie mając doświadczenia chcieliby zacząć przygodę z jazdą rowerem w mieście. Pod tym względem do regionu Flandrii czy Holandii jest nam daleko.

 

@Elle: w centrum miasta (o ile to nie przelotówka) przy 20-25km/h nie jest się zwalidrogą, bo średnia prędkość w godzinach szczytu autem jest zbliżona; jadąc mieszczuchem mam taką samą, lub większą prędkość chwilową.

 

 

Nie patrzę na to czy to asfalt, czy kostka, bo to sprawa drugorzędna dla codziennej komunikacji. Drogi dla aut w Trójmieście są różnej jakości, więc wszyscy jadą na tym samym wózku. Do szybkiej jazdy są trasy pozamiejskie, czy to samochodem, czy rowerem.

Oczywiście, Trójmiasto ma specyficzny układ: z jednej strony morze, z drugiej zakorkowana obwodnica, w środku przelotówka, która miejscami szybko się blokuje. To wymusza specyficzny układ drogowy, także dla rowerzystów, sam wolę osiedlowe uliczki, ale zwykle się nie da i jadę wzdłuż głównego ciągu komunikacyjnego, gdzie DDR (nawet z kostki) jest ułatwieniem dla każdego.

Odnośnik do komentarza

@Macieju, ale ja właśnie pytam o te drogi wiejskie. Po mieście biorę poprawkę, że niestety - pieszy święta krowa, trzeba ustąpić, może wypaść piesek, dziecko czy pijak, no i trudno. Tyle, że ja piszę o wsiach, gdzie są takie drogi, jak ta (tu jeszcze w trakcie budowy, teraz leci przez całą wieś): https://www.google.com/maps/@49.9888463,21.0820469,3a,75y,321.87h,75.96t/data=!3m6!1e1!3m4!1sHIUyDxShxrWAHunf3CZfWw!2e0!7i13312!8i6656 albo tutaj: https://www.google.com/maps/@50.0158242,20.8733646,3a,51.4y,146.73h,67.13t/data=!3m6!1e1!3m4!1sk8nfl8rVWOhecZ-2MiFgOQ!2e0!7i13312!8i6656 (tu jest w dodatku bezpieczniej na drodze, ponieważ z jednej z przecznic jest wyjazd z autostrady i kierowcy wypadają z podobną prędkością, tylko zatrzymują się dopiero przy drodze - kilka razy już prawie łupłam w auto). Podrzuciłabym jeszcze jeden, według mnie największy absurd, ale Google Mapa jeszcze go nie zna ;) W każdym razie pas dla rowerów wzdłuż ulicy, tylko oczywiście z kostki. Coś w tym stylu: https://www.google.com/maps/@50.0253406,20.9698378,3a,52.1y,17.99h,79.1t/data=!3m6!1e1!3m4!1scwtGSf5Aczhtbrdlj0x6vw!2e0!7i13312!8i6656, tylko kostka jeszcze gorsza.

 

Przy okazji, jakby ktoś był ciekaw, to najgłówniejsze drogi rowerowe miejskie w Tarnowie ;) Właściwie zdecydowana większość wszystkich dróg :D

https://www.google.com/maps/@50.0028036,20.963763,3a,75y,208.33h,72.62t/data=!3m6!1e1!3m4!1sPIOfjH6oSyAlAyYcEmRX_Q!2e0!7i13312!8i6656

https://www.google.com/maps/@50.0220017,20.9826747,3a,75y,317.42h,72.84t/data=!3m6!1e1!3m4!1sRg2-1bcRe2LzBHRfwgb9hQ!2e0!7i13312!8i6656
https://www.google.com/maps/@50.0180951,20.9798797,3a,75y,318.77h,87.17t/data=!3m6!1e1!3m4!1siaTN92v5ZC6oF1QXoGn0nw!2e0!7i13312!8i6656

https://www.google.com/maps/@50.0173361,21.0060002,3a,54.2y,293.05h,81.46t/data=!3m6!1e1!3m4!1sfizUdZO68LZSDaadSxmnKw!2e0!7i13312!8i6656
https://www.google.com/maps/@50.0218552,20.9975234,3a,75y,36.11h,76.42t/data=!3m6!1e1!3m4!1sSUggImsASom0jUvunzT2Rw!2e0!7i13312!8i6656
https://www.google.com/maps/@50.0220583,20.9726816,3a,75y,252.69h,82.33t/data=!3m6!1e1!3m4!1sqVmKgSscr-w6ZTKZHOaH1A!2e0!7i13312!8i6656
https://www.google.com/maps/@50.0357091,20.9889645,3a,44.6y,118.3h,88.11t/data=!3m6!1e1!3m4!1srUyMvgjXaymlWBc5du86zw!2e0!7i13312!8i6656
https://www.google.com/maps/@50.0407387,20.9801284,3a,75y,108.18h,67.1t/data=!3m6!1e1!3m4!1sD8cluG6HoxONZn53AR9hTw!2e0!7i13312!8i6656
 

Odnośnik do komentarza

"Przy okazji, jakby ktoś był ciekaw, to najgłówniejsze drogi rowerowe miejskie w Tarnowie ;) Właściwie zdecydowana większość wszystkich dróg :D"

 

Klasyka, w Trójmieście też z takich korzystam, tle że przy kilkupasmowych drogach zwykle jest jakiś DDR, niemniej unikam z względu na hałas.

 

Co do jakości dróg, to spokojnie, nawet w cudownej rowerowej Holandii, czy Belgii jakość dróg dla rowerów jest różna. W Gent (pol. Gandawa) w okolicach starej części miasta jest dramat, na obrzeżach za to idealnie. W Amsterdamie po jeździe wzdłuż kanałów można się nabawić syndromu operatora młota pneumatycznego jak się używa bardziej sportowego roweru. Dlatego sam wybieram miejski do miasta, aby mieć jakiś komfort.

 

Cudowne obrazki pięknych DDRów w NL, które pokazuje prasa, dotyczą głównie nowych odcinków albo świeżo po remoncie. A ile szkła leży niekiedy na nich.

 

To co bardzo mi się tam podoba to: jednokierunkowe DDRy po obu stronach drogi i wzajemna widoczność kierowców i rowerzystów.

 

Taki obrazek, który zastałem pod Brukselą:

https://www.google.com/maps/@50.7031564,4.1477377,3a,87.4y,275.61h,67.84t/data=!3m6!1e1!3m4!1svZ8I9LsXJexsS7Ad9pb2tQ!2e0!7i13312!8i6656

 

To toś po prawej to DDR -- dwukierunkowy. Obowiązkowy. :D

 

I z Groningen (miasto wielkości Gdyni), gdzie ponad 50% ruchu jest realizowana rowerem:

https://www.google.com/maps/@53.2042395,6.5668123,3a,75y,284.24h,63.72t/data=!3m7!1e1!3m5!1s1Fpqkw1eEkgJSuayQQL4Gw!2e0!6s%2F%2Fgeo3.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%3D1Fpqkw1eEkgJSuayQQL4Gw%26output%3Dthumbnail%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26thumb%3D2%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D123.362854%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656

 

Na zdjęciach wygląda fajnie, ale rzadko kiedy ta kostka, czy jak to nazwać jest równa i w deszczu trzeba uwazać. Bardzo popularny materiał na ulicach.

Odnośnik do komentarza

I dlatego bardzo podobało mi się w Szwajcarii. Tam na porządku dziennym są takie drogi:

https://www.google.com/maps/@47.4926003,9.243858,3a,75y,306.93h,85.01t/data=!3m6!1e1!3m4!1sTv6y4BlNA8JfIG_q1Xn9qw!2e0!7i13312!8i6656

jak nie ma miejsca to tak zwyczajnie:

https://www.google.com/maps/@47.4938495,9.2413503,3a,75y,25.88h,82.78t/data=!3m6!1e1!3m4!1sjMbhuRnmuQZTnLJQ0prFeg!2e0!7i13312!8i6656

jak jest miejsce:

https://www.google.com/maps/@47.522664,9.3952608,3a,75y,34.1h,75.05t/data=!3m6!1e1!3m4!1sYNDr8baPPKdCJnNwWktmnw!2e0!7i13312!8i6656

no i drogi poza miastami:

https://www.google.com/maps/@47.5241911,9.3932533,3a,75y,310.26h,67.95t/data=!3m7!1e1!3m5!1s7p2pQbGOk4-tWToZRbLZYA!2e0!6s%2F%2Fgeo2.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%3D7p2pQbGOk4-tWToZRbLZYA%26output%3Dthumbnail%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26thumb%3D2%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D206.50978%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656

Oczywiście nie wszędzie jest infrastruktura, czasem brak miejsca wymusza jazdę ulicą ale tam rowerzyści nie są przeszkodą dla kierowców.

A taki widok w Luzern zupełnie mnie rozwalił. Żeby uspokoić ruch zwęzili pasy dla samochodów i wrzucili tam rowery. Dwa pasy dla rowerów w każdą stronę:

https://www.google.com/maps/@47.0526061,8.3089802,3a,75y,6.99h,56.59t/data=!3m6!1e1!3m4!1s4uxn87tE0-24ofLnxE9xAw!2e0!7i13312!8i6656

lub ulice na których jest tylko jedne pas dla samochodów, jeden dla rowerów i jeden dla autobusów.

https://www.google.com/maps/@47.055438,8.3120623,3a,75y,316.35h,78.52t/data=!3m7!1e1!3m5!1sPc0DV_82iUociHjhgepeLQ!2e0!6s%2F%2Fgeo0.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%3DPc0DV_82iUociHjhgepeLQ%26output%3Dthumbnail%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26thumb%3D2%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D1.7237048%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656

Za to w Poznaniu trafiam na coś takiego. Przejeżdżam przez jezdnie i... muszę się teleportować:

https://www.google.com/maps/@52.3923371,16.857808,3a,75y,358.32h,57.5t/data=!3m6!1e1!3m4!1sNDMxIwmjiEJozC1CRdhk3w!2e0!7i13312!8i6656

Odnośnik do komentarza

Ale Szwajcaria to państwo małe i ruch nieduży. Kolega, który tam mieszka, wręcz mówi że wszędzie jest wiocha. No i od nie wiadomo ilu lat nie dotknęła ich żadna wojna i nic nie trzeba było odbudowywać. Polskę raczej należy porównywać z Niemcami, Francją czy Hiszpanią. Bardzo duża ilość ludności i bardzo duży ruch w pobliżu ośrodków miejskich. W Monachium np. jest aktualnie budowana dwupasmowa rowerostrada przecinająca miasto.

Odnośnik do komentarza

Takie... spostrzeżenie:

Droga z Radomia do Lublina w 80% jest b. dobra (DK 12). Fatalnie jest w gminie Zwoleń: zakaz, droga dla pieszych i rowerów (chodnik) z kostki - już trochę sfatygowanej. W samym miasteczku - przed każdym skrzyżowaniem - koniec drogi dla rowerów i brak wyprofilowanego przejazdu. Zgodnie z przepisami należało by zejść i przeprowadzić rower.

W Puławach też nie jest różowo: zakaz, ścieżka z kostki, czasem asfalt, ale jeszcze od niej gorszy. Ciekawostka: na skrzyżowaniach, na przejściu dla pieszych - zielone zapala się automatycznie, wtedy - gdy na jezdni dla tego kierunku ruchu. Na przejeździe dla rowerów - na przycisk - w następnym cyklu.

Niedawno, wybierając się w tę trasę - za późno wstałem i wyjechałem pół godziny później niż zamierzałem. Nie jechałem szybciej niż zwykle. Wiatr nie pomagał, ruch większych pojazdów (tunel aerodynamiczny) - był mały. Po prostu zignorowałem zakazy w Zwoleniu i Puławach. Nadrobiłem te pół godziny (!)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...